|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 6
|
Czy dobrze zrobiłem ?
Cześć!
chciałem was zapytać o porade bo za bardzo nie wiem co zrobić bo jestem troche w kropce. Otóż chodzi o to, że w lipcu ubiegłego roku znalazłem świetną prace, bo dosyć długim okresie poszukiwań. Cieszyłem się z tego jak dziecko ale jakbym wiedział jak to będzie wyglądać to bym tam nigdy nie poszedł. Otóż przez jakies 3-4 miesiace było właściwie wszystko wporzadku, wszyscy mili , uśmiechnięci życzliwi generalnie same plusy. Problem zaczał się w listopadzie od tego kiedy jedna z koleżanek z pracy wygadała się, że nasza wspolna kolezanka z działu się we mnie zakochała , i czuje, że ja ją też kocham. Troche się zdziwiłem bo można się kimś zauroczyć nie majac z nim za wiele doczynienia a nie zakochać ale jeszcze bardziej mnie zdziwiło to że ona była świecie przekonana, że ja też to samo czuje. Byłem dla niej po prostu miły, jak zresztą dla wszystkich a ona zaczeła sobie to rozkładać na jakieś gównoatomy, analizować ze wszystkich stron i stwierdziła ze skoro jestem miły to na pewno ją kocham. Ogolnie sympatyczna i miła z niej dziewczyna no ale nie planowałem się z nikim wiazac bo po prostu nie chciałem i nie chce. Czasem po pracy były jakieś wspolne wypady do knajp, klubow itp., ale wyjść sam na sam z nią unikałem, żeby znowu sobie bóg wie czego nie pomyślała. I miesiąc pozniej na początku grudnia, ona chyba wzięła się na odwage i mi o wszystkim powiedziała, w sensie ze się zakochała. Ja jej kulturalnie wytłumaczyłem, ze mi miło, i ze jest fajna dziewczyna ale nie chciałbym przekraczać relacji znajomych z pracy. Chyba zbytnio nie zaczaiła bo mimo wszystko próbowała dalej i zrobiło się to już lekko meczace, doszło nawet do tego ze wracam z pracy do domu a ona czeka na mnie na schodach, u mnie na klatce. Wiec poraz kolejny już wytłumaczyłem jej żeby sobie dala spokój bo nic z tego nie będzie . I chyba wkońcu zrozumiałą bo nastepnego dnia w pracy dowiedziałem się ze próbowała popełnić samobójstwo, na szczescie jej siostra spore się pokapowała ze brakuje połowy tabletek i wezwała pogotowie koniec końców nic się jej nie stało , żeby nie rozwijac tej atmosfery po jej powrocie do pracy(tydzień temu) zwolniłem się i przeniosłem do innej firmy. Niestety po tym wszystkim jej mama oburzona zrobiła mi ogromną awanture do czego ja doprowadziłem. I chociaz już tam nie pracuje i nie mam z nia nic do czynienia to troche mi to nie daje spokoju. No bo do czego ja doprowadziłem? Zakochała się we mnie a ja nie ( i ani tego nie wykorzystywałem z typu âprzespałem się z nia a potem zostawiłemâ ani nic , po prostu grzecznie odmówiłem i powiedziałem ze nic z tego nie będzie i nie ma takiej opcji żebyśmy byli razem ) i powiedziałem o tym jasno i konkretnie. Rozmawiałem o tym z siostrą i twierdzi ze nic złego nie zrobiłem ale jednak nie daje mi to spokoju , mogłybyście się wypowiedzieć w tej sprawie? Często jak były podobne tematy na wizażu (typu chłopak się zakochal w autorce posta a ta nie , to radziłyście aby ucinac kontakt i mowic wprost ze nic z tego nie będzie ) no i postąpiłem identycznie a jednak nie mogę spać przez to po nocach bo nie wiem co innego mógłbym zrobic, ? Wziąć z nia ślub żeby ta sobie nic nie robiła ?(A tak twierdzi jej matka) proszę o jakies wypowiedzi . pozdrawiam Wojtek. Edytowane przez wojtek300000 Czas edycji: 2016-01-19 o 23:18 Powód: . |
|
|
|
|
#2 | |
|
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Cytat:
![]() Współczuję Ci. Niefajna sytuacja Staraj się tym nie przejmować, nie zrobiłeś nic złego. Dobrze że zmieniłeś pracę
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Cytat:
Nic innego tam do zrobienia nie było. Jej matka zapewne zna inną wersję waszej znajomości. Jeśli Twoja jest prawdziwa, to nie masz sobie nic do zarzucenia. |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 188
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
wspolczuje ci okropna sytuacja.
Edytowane przez ANKA54321 Czas edycji: 2016-01-19 o 23:30 Powód: literówka |
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 222
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Może zostanę zlinczowana, ale nie bierz tego do siebie.
Dziewczyna ma jakieś zaburzenia i padłeś tylko ofiarą. Nie ma w tym żadnej Twojej winy. Byłeś w pewien sposób pretekstem. Rówńie dobrze mogła popełnić samobójstwo z powodu zawalenia projektu w pracy albo dlatego, że jej przyjaciółka się wyprowadza. Pojawiłeś się w złym miejscu i złym czasie. Tyle. |
|
|
|
|
#6 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Cytat:
Zawsze mogą się pojawić. Mogą też się nasilić w pewnym wieku a wcześniej być niezauważalne. Można też mieć załamanie nerwowe. W skrajnych przypadkach można też odstawić manianę, żeby ktoś miał poczucie winy. |
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 222
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Cytat:
I co? Czy ta siostra ma iść na klęczkach do Częstochowy? Nie. Była tylko pretekstem. Następna próba samobójcza była dlatego, że odcięli internet i przez kilka dni nie mógł w cośtam grać (na tym spędzał całe dnie). |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Wspolczuje sytuacji. Moze zablokuj numer telefonu albo nie odbieraj moze w koncu dadza sobie spokoj.
__________________
|
|
|
|
|
#10 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
|
|
|
|
|
#11 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 646
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Kolega mojego męża kilka lat temu chciał rozstać się z dziewczyną - byl młodzi, on stwierdził że to jednak nie to. Co zresztą wcale mnie nie dziwiłobodziewczyna z charakteru była straszna. No i wlaśnie ona zaczeła wymyślać że się zabije. Jej rodzice ubłagali kolegę żeby jednak z nią był - no i był. Facet z tych mało asertywnych, bardzo miłych i bardzo starających się być ok. Ciągneło się to kilka lat :/ na takiej zasadzie, że byli ze sobą, następnie w niej coś wybuchało i postanawiała że się rozstają - to sie rozstawali, a po jakimś czasie znowu chciała być z nim to z nią był. Nie dziwię się że wybuchała bo musiala mieć niedosyt, chłopak mimo że zawsze był w porządku w wyraźny sposób za nią nie szalał, średnio tęsknił jak byliśmy na jakimś wyjeździe (ona miała w zwyczaju np rozmyślać się i dzień przed wypadem na weekend/wakacje oświadczać że nie jedzie i jeszcze na nim próbowala odwolanie wyjazdu wymusić...chciaała go tylko dla siebie
. Szczerze to z boku wyglædałotak, że staral sie być dla ńiej dobry, nawet ją lubił ale była mu raczej obojętna i .... Wiele rzeczy stało się dla niego obojętnych, sprawiał wrażenie ciągle smutnego gdzieś w środku mimoże to bardzo aktywny i z pozoru wesoły facet. W końcu znowu odeszła, mam wrażenie że za każdym razem coraz mniej w tym wszystkim było emocji takie odgrzewane kotlety. Szczerze to on czasami gubił się w tym czy są razem czy nie są. Poznał nową dziewczynę. Zakochał się naprawdę, w ogóle jest jak nie ten facet - taki radosny od półtora roku. Z byłą stara się kontaktów nie utrzymywać, nie bywać na imprezach na których ona ma się pojawić itd. Nie wiem czy mu sięmakoś narzucała czy nie bo on nigdzy o niej źle nie mówił i w ogule raczej jest dyskretny.No ale...obserwowałam to parę ładnych lat z boku i prawdę mowiąc było to wszystko idiotyczne. Związek jak reanimowany trup. To było złe i dla niej i dla niego, stracone lata. I dlaczego? Dlatego że laska dostała histerii i groziła że coś sobie zrobi oraz dlatego że facet totalnie nie asertywny i dał się wmanipulować zatroskanym rodzicom dziewczyny a potem przywykł do tego bytu w niebycie i w nim trwał. A ty nawet się z tą niedoszłą "swoją" dziewczyną nie umawialeś. Oczywiście, że zrobiłeś to, co trzeba było zrobić a osoby które twierdzą inaczej mają chyba wodę zamiast mózgu. Równie dobrze można powiedzieć, że ja powinnam z litości przyjąć oświadczyny i wyznanie miłości w jednym gościa który się uparł na mnie (nie spotykaliśmy się jako para, raz na parę miesiecy, czasem rok widywaliśmy się po koleżeńsku kiedy któreś z nas przejazdem było w okolicy. Jeden jedyny raz byliśmy na spektaklu, ale to dlatego że wiedzieliśmy że chcieli byśmy na to pójść oboje jeśli grupa pojawi się w Polsce. Też sugerował później coś o cmentarzach i braku powodu do życia. Powiedzialam, że przestajemy się kontaktować. Zaczą więc dzwonić w sprawach w stulu "poznalem dziś w pabie faceta którego żona ma ciążę zagrożoną i on się martwi a ty masz w rodzinie lekarza (od uszu ) wiec moze coś mu pomożesz bo ona krwawi". Doradziłam ginekologiczną izbę przyjęć, o☠☠☠☠☠☠☠iłam i urwałam totalnie kontakt. Po kilku latach zadzwonił do mnie w niedzielę nad ranem, obódził mnie i męża. Powiedział że jest w szpitalu na oddziale psychiatrycznym i że coś trzba zrobić bo tam ludziom na siłę podają lekarstwa mimo że ludzie nie chcą. I że coś ztym trzeba zrobić, media zawiadomić a najlepiej żebym ja się tym zajeła bo jestem dobrym człowiekiem...masakra. Od paru lat znowu spokój. Tak więc...nawet nie zadawaj sobie pytania czy dobrze zrobiłeś mówiąc niezrownoważonej psychicznie dziewczynie którą nie byłeś zainteresowany że nie chcesz z nią być. Gdybyś wpadł na genialny pomysł zostania altruistą dopiero byś zgotował kaszanę dla was obojga o ewentualnym potomstwie nie wspominając. |
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 7 367
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Współczuję Ci sytuacji. To absolutnie nie jest Twoja wina. Ja parę lat temu zakochałam się bez wzajemności w koledze z roku i jakoś nie wpadłam na pomysł samobójstwa z tego powodu. Zresztą dla zdrowych, stabilnych emocjonalnie osób nie jest to koniec świata. Dziewczyna musi być nieźle zaburzona, skoro uroiła sobie miłość, nachodziła Cię w domu i jeszcze przedawkowała leki.
__________________
Najtrudniejszy jest koniec miesiąca. Zwłaszcza 30 ostatnich dni.
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 7 367
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Czy dałam mu do zrozumienia, że się zakochałam? Tak, powiedziałam mu o tym
My byliśmy akurat bardzo bliskimi znajomymi, znaliśmy się od ponad 10 lat, spotykaliśmy tylko we dwoje itp. więc jego odmowa i zakończenie znajomości bardzo mnie zabolało. Ale nie zrobiłam niczego głupiego
__________________
Najtrudniejszy jest koniec miesiąca. Zwłaszcza 30 ostatnich dni.
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 7 367
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
Tak. Widywaliśmy się czasami na uczelni (na wykładach, albo korytarzu), ale w takim momentach nie wyszliśmy poza ''cześć''.
__________________
Najtrudniejszy jest koniec miesiąca. Zwłaszcza 30 ostatnich dni.
|
|
|
|
|
#17 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 6
|
Dot.: Czy dobrze zrobiłem ?
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:08.











. Szczerze to z boku wyglædałotak, że staral sie być dla ńiej dobry, nawet ją lubił ale była mu raczej obojętna i .... Wiele rzeczy stało się dla niego obojętnych, sprawiał wrażenie ciągle smutnego gdzieś w środku mimoże to bardzo aktywny i z pozoru wesoły facet. W końcu znowu odeszła, mam wrażenie że za każdym razem coraz mniej w tym wszystkim było emocji takie odgrzewane kotlety. Szczerze to on czasami gubił się w tym czy są razem czy nie są. Poznał nową dziewczynę. Zakochał się naprawdę, w ogóle jest jak nie ten facet - taki radosny od półtora roku. Z byłą stara się kontaktów nie utrzymywać, nie bywać na imprezach na których ona ma się pojawić itd. Nie wiem czy mu sięmakoś narzucała czy nie bo on nigdzy o niej źle nie mówił i w ogule raczej jest dyskretny.

