|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6
|
Problem z rodziną.. czy ze mną?
Jakiś czas temu moja rodzina (najbliższa, z którą mieszkam) zaczęła sprawiać mi różne przykrości i problemy... Stało się to, odkąd zdałam prawo jazdy i cały czas mówiłam/myślałam o kupnie samochodu. Oszczędzałam na niego cały rok (oczywiście pracuję i zarabiam sama), a kiedy już zdałam egzamin, byłam taka szczęśliwa i razem z chłopakiem rozpoczęliśmy szukanie auta dla mnie. gdy odebrałam prawko, chciałam zacząć już sobie trochę sama pojeździć autem (na razie rodziców). Mama nie wyraziła zgody, podając mnóstwo dziwnych argumentów. Było mi bardzo przykro, że mi nie ufają (i to nie tylko w tej kwestii).
Drugą kwestią jest to, że rodzina mojego chłopaka jest mi bliska, jego mama traktuje mnie już prawie jak córkę, dobrze się dogadujemy, lubimy się. I bardzo różni się od mojej mamy. Czasem nawet z nią rozmawiam o takich sprawach, o których nie powiedziałabym mojej własnej matce. Może to trochę dziwne, ale tak po prostu jest. Rodzina mojego chłopaka ma tak jakby inne.. "myślenie"? Moja mama czasem mi ograniczała niektóre rzeczy, kiedy byłam niepełnoletnia, jest osobą dość specyficzną. Natomiast moja "teściowa" to wyluzowana, pozytywna kobieta. Może też dlatego, że jest o 10 lat młodsza od mojej mamy. Przykład pewnej sytuacji: chcę jechać do chłopaka na noc - jego mama mnie chętnie zaprasza, nie widzi nic przeciwko, nawet się z tego cieszy, widać, że mnie lubi. A moja? "teraz co każdy weekend będziesz tam jeździć? nie masz swojego domu?" + oczywiście milion zdań na temat zajścia w ciążę.. -_- Kolejna sprawa to fakt, iż w końcu kupiłam wymarzony samochód. Za własne zarobione pieniądze, bez niczyjej pomocy. Mój chłopak bardzo się cieszył, mówił, że jest ze mnie dumny i że w końcu mam swoje autko. Jego mama i siostra, gdy zajechałam moją "limuzyną" na ich podwórko, wybiegły z domu w samych piżamach, zachwycając się moim zakupem, wyrażając nieposkromioną radość. Ale dziś, gdy wróciłam do domu z pracy, oczywiście usłyszałam komentarze, które odebrały mi cały entuzjazm. "Nie mogłaś się wstrzymać z tym samochodem? wiesz, że to są wydatki? nie będę na siebie brać tego auta, bo jak się coś stanie to mi z OC będą brać zniżki. zawsze musisz słuchać swojego chłopaka. miałaś poczekać i trochę uzbierać pieniędzy i na wiosnę sobie coś lepszego kupić. teraz zima i w takich warunkach początkujący kierowca ma umieć jeździć?" - słowa mojej mamy, po których po prostu się popłakałam. Powiedziałam, że wezmę wszystkie opłaty na siebie, skoro nie chcą mi pomóc i zawsze każdy jest przeciwko mnie. rodzina mojego chłopaka się tak nie spina o wszystko, nie przejmują się byle czym, oferują pomoc, są pozytywnie nastawieni. Dodam, że mój chłopak nie przepada za moją rodziną, za to ja jego bliskich bardzo lubię i dobrze się przy nich czuję. Jestem rozdarta. Czasem czuję, że nie pasuję do mojej rodziny, ale z drugiej strony są przecież mi bardzo bliscy. Mam zupełnie odmienne poglądy na różne sprawy. Rodziny się nie wybiera.. To dziwne, że czasami wolę posiedzieć z moim chłopakiem i jego rodziną, niż z moją? Nie wiem co mam myśleć. Sorry, ale musiałam się "wypisać" i wyżalić. ![]()
__________________
"people are strange.
Edytowane przez cryingshame Czas edycji: 2016-01-13 o 17:40 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
|
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?
Cytat:
Na pewno trochę przesadzają, np. z rzucaniem się od razu o opłaty, czy niemiłymi komentarzami w kwestii nocowania poza domem, jednak generalnie skoro z nimi mieszkasz to musisz się z takimi rzeczami liczyć, dla świeżego kierowcy zimowe warunki na pewno nie są łatwe i mama najpewniej się boi, że coś Ci się stanie, podobnie jak martwi się o to że zajdziesz w ciążę i będziesz musiała być na utrzymaniu rodziny/chłopaka. Nie mówię że to jest ok czy przyjemne, ale z tego co piszesz nie ma tragedii. Jeśli bardzo ci to przeszkadza to polecam wyprowadzkę, nic tak nie poprawia relacji z rodzicami ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
ctrl alt delete
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 4 826
|
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6
|
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?
Cytat:
Chociaż czasem mi tak dziwnie, że jestem szczęśliwsza przebywając z rodziną mojego chłopaka, mam po prostu wrażenie, że oni bardziej mnie rozumieją.. W każdym razie, dzięki za odpowiedź. ![]()
__________________
"people are strange.
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
|
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?
Cytat:
![]() Też się nie dogadywałam z moimi rodzicami, mamy zupełnie inne spojrzenie na wiele spraw, ale niestety oni się nie zmienią. Wyprowadzka wiele zmieniła i poprawiła nasze kontakty, po prostu przychodzi taki moment kiedy jesteś już "za duża" na mieszkanie z rodzicami i tak różne charaktery pod jednym dachem stają sie nie do pogodzenia. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 429
|
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?
Miałam identyczną sytuacje. IDENTYCZNĄ
![]() a Tobie jedynie co pozostaje to tak jak było wyżej napisane- wyprowadzka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:58.