Problem z rodziną.. czy ze mną? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-01-13, 17:06   #1
cryingshame
Przyczajenie
 
Avatar cryingshame
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6

Problem z rodziną.. czy ze mną?


Jakiś czas temu moja rodzina (najbliższa, z którą mieszkam) zaczęła sprawiać mi różne przykrości i problemy... Stało się to, odkąd zdałam prawo jazdy i cały czas mówiłam/myślałam o kupnie samochodu. Oszczędzałam na niego cały rok (oczywiście pracuję i zarabiam sama), a kiedy już zdałam egzamin, byłam taka szczęśliwa i razem z chłopakiem rozpoczęliśmy szukanie auta dla mnie. gdy odebrałam prawko, chciałam zacząć już sobie trochę sama pojeździć autem (na razie rodziców). Mama nie wyraziła zgody, podając mnóstwo dziwnych argumentów. Było mi bardzo przykro, że mi nie ufają (i to nie tylko w tej kwestii).

Drugą kwestią jest to, że rodzina mojego chłopaka jest mi bliska, jego mama traktuje mnie już prawie jak córkę, dobrze się dogadujemy, lubimy się. I bardzo różni się od mojej mamy. Czasem nawet z nią rozmawiam o takich sprawach, o których nie powiedziałabym mojej własnej matce. Może to trochę dziwne, ale tak po prostu jest. Rodzina mojego chłopaka ma tak jakby inne.. "myślenie"? Moja mama czasem mi ograniczała niektóre rzeczy, kiedy byłam niepełnoletnia, jest osobą dość specyficzną. Natomiast moja "teściowa" to wyluzowana, pozytywna kobieta. Może też dlatego, że jest o 10 lat młodsza od mojej mamy. Przykład pewnej sytuacji: chcę jechać do chłopaka na noc - jego mama mnie chętnie zaprasza, nie widzi nic przeciwko, nawet się z tego cieszy, widać, że mnie lubi. A moja? "teraz co każdy weekend będziesz tam jeździć? nie masz swojego domu?" + oczywiście milion zdań na temat zajścia w ciążę.. -_-

Kolejna sprawa to fakt, iż w końcu kupiłam wymarzony samochód. Za własne zarobione pieniądze, bez niczyjej pomocy. Mój chłopak bardzo się cieszył, mówił, że jest ze mnie dumny i że w końcu mam swoje autko. Jego mama i siostra, gdy zajechałam moją "limuzyną" na ich podwórko, wybiegły z domu w samych piżamach, zachwycając się moim zakupem, wyrażając nieposkromioną radość. Ale dziś, gdy wróciłam do domu z pracy, oczywiście usłyszałam komentarze, które odebrały mi cały entuzjazm. "Nie mogłaś się wstrzymać z tym samochodem? wiesz, że to są wydatki? nie będę na siebie brać tego auta, bo jak się coś stanie to mi z OC będą brać zniżki. zawsze musisz słuchać swojego chłopaka. miałaś poczekać i trochę uzbierać pieniędzy i na wiosnę sobie coś lepszego kupić. teraz zima i w takich warunkach początkujący kierowca ma umieć jeździć?" - słowa mojej mamy, po których po prostu się popłakałam. Powiedziałam, że wezmę wszystkie opłaty na siebie, skoro nie chcą mi pomóc i zawsze każdy jest przeciwko mnie. rodzina mojego chłopaka się tak nie spina o wszystko, nie przejmują się byle czym, oferują pomoc, są pozytywnie nastawieni. Dodam, że mój chłopak nie przepada za moją rodziną, za to ja jego bliskich bardzo lubię i dobrze się przy nich czuję. Jestem rozdarta. Czasem czuję, że nie pasuję do mojej rodziny, ale z drugiej strony są przecież mi bardzo bliscy. Mam zupełnie odmienne poglądy na różne sprawy. Rodziny się nie wybiera.. To dziwne, że czasami wolę posiedzieć z moim chłopakiem i jego rodziną, niż z moją? Nie wiem co mam myśleć.

Sorry, ale musiałam się "wypisać" i wyżalić.
__________________
"people are strange.

Edytowane przez cryingshame
Czas edycji: 2016-01-13 o 17:40
cryingshame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-13, 17:46   #2
Yenes
Rozeznanie
 
Avatar Yenes
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?

Cytat:
Napisane przez cryingshame Pokaż wiadomość
Jakiś czas temu moja rodzina (najbliższa, z którą mieszkam) zaczęła sprawiać mi różne przykrości i problemy... Stało się to, odkąd zdałam prawo jazdy i cały czas mówiłam/myślałam o kupnie samochodu. Oszczędzałam na niego cały rok (oczywiście pracuję i zarabiam sama), a kiedy już zdałam egzamin, byłam taka szczęśliwa i razem z chłopakiem rozpoczęliśmy szukanie auta dla mnie. gdy odebrałam prawko, chciałam zacząć już sobie trochę sama pojeździć autem (na razie rodziców). Mama nie wyraziła zgody, podając mnóstwo dziwnych argumentów. Było mi bardzo przykro, że mi nie ufają (i to nie tylko w tej kwestii).

Drugą kwestią jest to, że rodzina mojego chłopaka jest mi bliska, jego mama traktuje mnie już prawie jak córkę, dobrze się dogadujemy, lubimy się. I bardzo różni się od mojej mamy. Czasem nawet z nią rozmawiam o takich sprawach, o których nie powiedziałabym mojej własnej matce. Może to trochę dziwne, ale tak po prostu jest. Rodzina mojego chłopaka ma tak jakby inne.. "myślenie"? Moja mama czasem mi ograniczała niektóre rzeczy, kiedy byłam niepełnoletnia, jest osobą dość specyficzną. Natomiast moja "teściowa" to wyluzowana, pozytywna kobieta. Może też dlatego, że jest o 10 lat młodsza od mojej mamy. Przykład pewnej sytuacji: chcę jechać do chłopaka na noc - jego mama mnie chętnie zaprasza, nie widzi nic przeciwko, nawet się z tego cieszy, widać, że mnie lubi. A moja? "teraz co każdy weekend będziesz tam jeździć? nie masz swojego domu?" + oczywiście milion zdań na temat zajścia w ciążę.. -_-

Kolejna sprawa to fakt, iż w końcu kupiłam wymarzony samochód. Za własne zarobione pieniądze, bez niczyjej pomocy. Mój chłopak bardzo się cieszył, mówił, że jest ze mnie dumny i że w końcu mam swoje autko. Jego mama i siostra, gdy zajechałam moją "limuzyną" na ich podwórko, wybiegły z domu w samych piżamach, zachwycając się moim zakupem, wyrażając nieposkromioną radość. Ale dziś, gdy wróciłam do domu z pracy, oczywiście usłyszałam komentarze, które odebrały mi cały entuzjazm. "Nie mogłaś się wstrzymać z tym samochodem? wiesz, że to są wydatki? nie będę na siebie brać tego auta, bo jak się coś stanie to mi z OC będą brać zniżki. zawsze musisz słuchać swojego chłopaka. miałaś poczekać i trochę uzbierać pieniędzy i na wiosnę sobie coś lepszego kupić. teraz zima i w takich warunkach początkujący kierowca ma umieć jeździć?" - słowa mojej mamy, po których po prostu się popłakałam. Powiedziałam, że wezmę wszystkie opłaty na siebie, skoro nie chcą mi pomóc i zawsze każdy jest przeciwko mnie. rodzina mojego chłopaka się tak nie spina o wszystko, nie przejmują się byle czym, oferują pomoc, są pozytywnie nastawieni. Dodam, że mój chłopak nie przepada za moją rodziną, za to ja jego bliskich bardzo lubię i dobrze się przy nich czuję. Jestem rozdarta. Czasem czuję, że nie pasuję do mojej rodziny, ale z drugiej strony są przecież mi bardzo bliscy. Mam zupełnie odmienne poglądy na różne sprawy. Rodziny się nie wybiera.. To dziwne, że czasami wolę posiedzieć z moim chłopakiem i jego rodziną, niż z moją? Nie wiem co mam myśleć.

Sorry, ale musiałam się "wypisać" i wyżalić.
Masz zupełnie inne poglądy i podejście do życia niż Twoja rodzina, rozumiem że to przykre bo gaszą twój zapał, nie rozumieją i sprawiają, że jest Ci przykro. Różnica charakterów, nic nie poradzisz.

Na pewno trochę przesadzają, np. z rzucaniem się od razu o opłaty, czy niemiłymi komentarzami w kwestii nocowania poza domem, jednak generalnie skoro z nimi mieszkasz to musisz się z takimi rzeczami liczyć, dla świeżego kierowcy zimowe warunki na pewno nie są łatwe i mama najpewniej się boi, że coś Ci się stanie, podobnie jak martwi się o to że zajdziesz w ciążę i będziesz musiała być na utrzymaniu rodziny/chłopaka.

Nie mówię że to jest ok czy przyjemne, ale z tego co piszesz nie ma tragedii. Jeśli bardzo ci to przeszkadza to polecam wyprowadzkę, nic tak nie poprawia relacji z rodzicami
Yenes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-13, 18:40   #3
cranberry juice
ctrl alt delete
 
Avatar cranberry juice
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 4 826
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?

Cytat:
Napisane przez Yenes Pokaż wiadomość
Jeśli bardzo ci to przeszkadza to polecam wyprowadzkę, nic tak nie poprawia relacji z rodzicami
I tak wyczerpaliśmy temat w pierwszej odpowiedzi
cranberry juice jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-13, 19:03   #4
cryingshame
Przyczajenie
 
Avatar cryingshame
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?

Cytat:
Napisane przez Yenes Pokaż wiadomość
Masz zupełnie inne poglądy i podejście do życia niż Twoja rodzina, rozumiem że to przykre bo gaszą twój zapał, nie rozumieją i sprawiają, że jest Ci przykro. Różnica charakterów, nic nie poradzisz.
No niestety nic nie poradzę, tylko będę trochę nieszczęśliwa, niby niczego mi nie brakuje, ale jednak.

Chociaż czasem mi tak dziwnie, że jestem szczęśliwsza przebywając z rodziną mojego chłopaka, mam po prostu wrażenie, że oni bardziej mnie rozumieją..

W każdym razie, dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam.
__________________
"people are strange.
cryingshame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-13, 19:18   #5
Yenes
Rozeznanie
 
Avatar Yenes
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?

Cytat:
Napisane przez cryingshame Pokaż wiadomość
No niestety nic nie poradzę, tylko będę trochę nieszczęśliwa, niby niczego mi nie brakuje, ale jednak.

Chociaż czasem mi tak dziwnie, że jestem szczęśliwsza przebywając z rodziną mojego chłopaka, mam po prostu wrażenie, że oni bardziej mnie rozumieją..

W każdym razie, dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam.
No właśnie, problem jest taki że poza wyprowadzką naprawdę nic się nie da zrobić

Też się nie dogadywałam z moimi rodzicami, mamy zupełnie inne spojrzenie na wiele spraw, ale niestety oni się nie zmienią. Wyprowadzka wiele zmieniła i poprawiła nasze kontakty, po prostu przychodzi taki moment kiedy jesteś już "za duża" na mieszkanie z rodzicami i tak różne charaktery pod jednym dachem stają sie nie do pogodzenia.
Yenes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-13, 19:37   #6
black_white_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 429
Dot.: Problem z rodziną.. czy ze mną?

Miałam identyczną sytuacje. IDENTYCZNĄ Wyprowdziłam sie i myślałam, że nasze kontakty sie polepszą. Niestety, ja nie mam wogole ochoty na spotkania z nimi, muszę się do nich zmuszać.. Ja po prostu jestem inna, mam inne podejście do wszystkiego. I jedynie co mnie boli, przeraża to własnie to, że nie mam wogóle potrzeby ani ochoty na kontakt z nimi :/
a Tobie jedynie co pozostaje to tak jak było wyżej napisane- wyprowadzka.
black_white_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-01-13 20:37:09


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:58.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.