oskarżenie o romans

[marita111116]

Hej! Mam pewną zagadkową sprawę do rozwiązania. Żona mojego przyjaciela oskarża go bezpodstawinie, że ma ze mną romans. On przez przypadek, w nerwach, po rozmowie z żoną powiedział mi o tym. Nie powiem, nie zrobiło mi się miło. Poszłam. Następnego dnia on zadzwonił, by wytłumaczyć mi całą sytuację mowiąc też, że ma nadzieję, że będzie jak do tej pory. Widać, że było mu faktycznie głupio i niezręcznie.
Czy to normalne, że mi się tłumaczy, a nie "trzyma" stronę żony?

[Djuno]

Czy trzymanie strony żony oznacza, że też powinien oskarżyć cię o romans ze sobą?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez marita111116

Hej! Mam pewną zagadkową sprawę do rozwiązania. Żona mojego przyjaciela oskarża go bezpodstawinie, że ma ze mną romans. On przez przypadek, w nerwach, po rozmowie z żoną powiedział mi o tym. Nie powiem, nie zrobiło mi się miło. Poszłam. Następnego dnia on zadzwonił, by wytłumaczyć mi całą sytuację mowiąc też, że ma nadzieję, że będzie jak do tej pory. Widać, że było mu faktycznie głupio i niezręcznie.
Czy to normalne, że mi się tłumaczy, a nie "trzyma" stronę żony?

ke?

[marita111116]

nie wiem czy dobrze się wyraziłam, chodziło mi o to czy nie powinien w takiej sytuacji spuścić mnie na drzewo i zerwać kontakt, a nie jeszcze dzwonić i tłumaczyć się?

[Djuno]

Napisane przez marita111116

nie wiem czy dobrze się wyraziłam, chodziło mi o to czy nie powinien w takiej sytuacji spuścić mnie na drzewo i zerwać kontakt, a nie jeszcze dzwonić i tłumaczyć się?

Dlaczego niby?

Te kobiety to serio dziwne są...

[Individualist]

No ale sama mówisz że to jest bezpodstawne. Tłumaczy się bo jest mu głupio. Ty doszukujesz się w tym czegoś więcej? Tzn że on chciałby faktycznie czegoś więcej?

[yosanne]

Napisane przez marita111116

nie wiem czy dobrze się wyraziłam, chodziło mi o to czy nie powinien w takiej sytuacji spuścić mnie na drzewo i zerwać kontakt, a nie jeszcze dzwonić i tłumaczyć się?

A jakie to ma znaczenie co powinien a czego nie powinien?
Zależy Ci na tym facecie, jako potencjalnym partnerze, że szukasz tutaj drugiego dna?
Może jest z tych, którzy nie widzą nic złego w przyjaźni damsko-męskiej, nie ma zamiaru jej kończyć i wstydzi się, że ma za żonę taką w jego mniemaniu zazdrośnicę?
A może tak naprawdę skrycie Cię kocha i bada grunt?
Who knows?

[marita111116]

Właśnie zastanawiam się nad tym, czy np.faktycznie nie chciałby czegoś więcej. Wydaje mi się tylko, że raczej to mogłaby być chęć przelotnego romansu niż stałego związku. Jestem od niego kilka lat młodsza, mamy świetny kontakt. Tyle, że nie wiem jak interpretować jego opisane przeze mnie zachowanie. Wiem, że nie możecie udzielić mi odpowiedzi na 100%, ale przynajmniej możecie powiedzieć co przypuszczacie.

[yosanne]

Napisane przez marita111116

Właśnie zastanawiam się nad tym, czy np.faktycznie nie chciałby czegoś więcej. Wydaje mi się tylko, że raczej to mogłaby być chęć przelotnego romansu niż stałego związku. Jestem od niego kilka lat młodsza, mamy świetny kontakt. Tyle, że nie wiem jak interpretować jego opisane przeze mnie zachowanie. Wiem, że nie możecie udzielić mi odpowiedzi na 100%, ale przynajmniej możecie powiedzieć co przypuszczacie.

Ale to nie ma żadnego znaczenia, co wizaż przypuszcza, prawdę zna wyłącznie facet. Skoro to Twój przyjaciel, to dlaczego go po prostu o to nie zapytasz?

[marita111116]

I co istotne-on nie należy do osób, które lubią tłumaczyć się przed innymi, przepraszać.

[black_white_]

a dlaczego miałby to (zrywać z Tobą kontakt) zrobić jeżeli oskarżenie jest bezpodstawne?
Mam wrażenie, że źle zrozumialam temat a Ty po prostu może liczysz na cos wiecej?

[yosanne]

Może akurat na Twojej opinii mu zależy, może bardzo pokłócił się z żoną (kłótnie o wyimaginowane rzeczy są dużo gorsze, niż o niepozmywane naczynia, bo nie ma wymiany argumentów opartych na faktach tylko urojenia, a człowiek nie ma jak się bronić przed czyjąś wyobraźnią) i był mocno wzburzony, więc mu się wymsknęło?
Pogadaj z nim, to będziesz wiedzieć.

[Djuno]

Napisane przez marita111116

I co istotne-on nie należy do osób, które lubią tłumaczyć się przed innymi, przepraszać.

Czarujesz rzeczywistość.

[marita111116]

Napisane przez black_white_

a dlaczego miałby to (zrywać z Tobą kontakt) zrobić jeżeli oskarżenie jest bezpodstawne?
Mam wrażenie, że źle zrozumialam temat a Ty po prostu może liczysz na cos wiecej?

Oskarżenie jest bezpodstawne, bo między nami nic się nie wydarzyło. Czasami poflirtujemy, padną jakieś komplementy czy przypadkowe dotknięcia, ale to wszystko.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Napisane przez yosanne

Może akurat na Twojej opinii mu zależy, może bardzo pokłócił się z żoną (kłótnie o wyimaginowane rzeczy są dużo gorsze, niż o niepozmywane naczynia, bo nie ma wymiany argumentów opartych na faktach tylko urojenia, a człowiek nie ma jak się bronić przed czyjąś wyobraźnią) i był mocno wzburzony, więc mu się wymsknęło?
Pogadaj z nim, to będziesz wiedzieć.

Wzburzony faktycznie był, więc najpewniej mu się wymsknęło. Sądzisz zatem, że taka sytuacja może nas tylko przybliżyć do siebie jako przyjaciół, a nie oddalic?


Poza tym są faktycznie takie momenty naszej znajomości, że mam wrażenie, że coś z tego będzie, potem czas, że nic, a później znów jakieś sytuacje, które mogłyby świadczyć o jego zaintereowaniu większym niż przyjacielskiem.

[Individualist]

To jest problem w głowie jego żony. Skoro jesteście przyjaciółmi a Ty nie wiesz o co tak na prawdę mu chodzi to zapytaj go i wtedy będziesz miała czarno na białym.

[Bananalama]

na miljon procent cie kocha, na bank!

[marita111116]

Napisane przez Individualist

To jest problem w głowie jego żony. Skoro jesteście przyjaciółmi a Ty nie wiesz o co tak na prawdę mu chodzi to zapytaj go i wtedy będziesz miała czarno na białym.

boje sie tylko, ze moze to tylko jakies moje bezpodstawne podejrzenia, a nie chce zepsuc naszej przyjazni, dlatego zwlekam z rozmową.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez marita111116

Oskarżenie jest bezpodstawne, bo między nami nic się nie wydarzyło. Czasami poflirtujemy, padną jakieś komplementy czy przypadkowe dotknięcia, ale to wszystko.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------



Wzburzony faktycznie był, więc najpewniej mu się wymsknęło. Sądzisz zatem, że taka sytuacja może nas tylko przybliżyć do siebie jako przyjaciół, a nie oddalic?


Poza tym są faktycznie takie momenty naszej znajomości, że mam wrażenie, że coś z tego będzie, potem czas, że nic, a później znów jakieś sytuacje, które mogłyby świadczyć o jego zaintereowaniu większym niż przyjacielskiem.

nie rób sobie nadziei na związek. to ten typ, który lubi maślane spojrzenia innych kobiet na sobie.

[yosanne]

Napisane przez marita111116

Oskarżenie jest bezpodstawne, bo między nami nic się nie wydarzyło. Czasami poflirtujemy, padną jakieś komplementy czy przypadkowe dotknięcia, ale to wszystko

To zmienia postać rzeczy, to nie są zupełnie normalne rzeczy w przyjaźni, zwłaszcza, że ewidentnie ma to, przynajmniej dla Ciebie, głębsze znaczenie.

Napisane przez marita111116

Wzburzony faktycznie był, więc najpewniej mu się wymsknęło. Sądzisz zatem, że taka sytuacja może nas tylko przybliżyć do siebie jako przyjaciół, a nie oddalic?

Niestety, nie mam pojęcia, może dla dobra małżeństwa odetnie się od Ciebie, może dla dobra przyjaźni lub potencjalnego związku z Tobą odetnie się od żony, może zostanie tak jak jest.

Napisane przez marita111116

Poza tym są faktycznie takie momenty naszej znajomości, że mam wrażenie, że coś z tego będzie, potem czas, że nic, a później znów jakieś sytuacje, które mogłyby świadczyć o jego zaintereowaniu większym niż przyjacielskiem.

No to sorry, ale w takim razie oskarżenia żony nie są tak całkiem bezpodstawne. Do niczego między Wami nie doszło w sensie zdrady fizycznej, ale emocjonalna najwyraźniej już dawno miała miejsce.

[Individualist]

Wiesz co nie akceptowałabym takich rzeczy w związku o jakich mówisz. Tzn chodzi mi o to jak on zachowuje się wobec Ciebie. Dlatego wydaje mi że ta żona z księżyca tego nie wzięła. A dla Ciebie on faktycznie jest tylko przyjacielem?

[marita111116]

Napisane przez Individualist

Wiesz co nie akceptowałabym takich rzeczy w związku o jakich mówisz. Tzn chodzi mi o to jak on zachowuje się wobec Ciebie. Dlatego wydaje mi że ta żona z księżyca tego nie wzięła. A dla Ciebie on faktycznie jest tylko przyjacielem?

Jego żona nie wie o naszych bardziej "otwartych" relacjach, tzn.chodzi mi o to, że przy niej od zachowuje się faktycznie bardziej z dystansem, mniej mówi i odzywa się do mnie niż normalnie.

Dla mnie przyjacielem.

[Individualist]

Napisane przez marita111116

Jego żona nie wie o naszych bardziej "otwartych" relacjach, tzn.chodzi mi o to, że przy niej od zachowuje się faktycznie bardziej z dystansem, mniej mówi i odzywa się do mnie niż normalnie.

Dla mnie przyjacielem.

Z jakiegoś powodu to oskarżenie się wzięło. Może faktycznie myśli o Tobie inaczej, ale to chyba kwestia romansu niż czegoś poważniejszego. Wg mnie najlepiej było by sobie to wyjaśnić.

[Djuno]

Napisane przez Individualist

Z jakiegoś powodu to oskarżenie się wzięło. Może faktycznie myśli o Tobie inaczej, ale to chyba kwestia romansu niż czegoś poważniejszego. Wg mnie najlepiej było by sobie to wyjaśnić.

W jakim celu? Wprowadzenia w czyn?

[marita111116]

Napisane przez Individualist

Z jakiegoś powodu to oskarżenie się wzięło. Może faktycznie myśli o Tobie inaczej, ale to chyba kwestia romansu niż czegoś poważniejszego. Wg mnie najlepiej było by sobie to wyjaśnić.

Wiem tylko tyle, że w domu wyraża się ponoć o mnie w superlatywach i to od dłuższego czasu.

[Djuno]

Napisane przez marita111116

Wiem tylko tyle, że w domu wyraża się ponoć o mnie w superlatywach i to od dłuższego czasu.

Bier, nie zastanawiaj się. Taka okazja!

[Individualist]

Napisane przez marita111116

Wiem tylko tyle, że w domu wyraża się ponoć o mnie w superlatywach i to od dłuższego czasu.

Więc nic dziwnego że żona snuje podejrzenia.

[marita111116]

Napisane przez Individualist

Więc nic dziwnego że żona snuje podejrzenia.

Wiem i po części rozumiem jej sytuację, bo pewnie zachowałabym się podobnie?
A patrząc po tym wszystkim co napisałam sądzisz, że on może liczy na przelotny romans?

[Individualist]

Nie wiem, bo to wie tylko on. Ale może ta sytuacja była pretekstem żeby wybadac przy okazji Twoje nastawienie.

[brziw]

Na prozno robisz sobie nadzieje jesli mialby ochote na romans z Toba nie opowiadal by o tobie zonie od zawsze powtarzam ze nalezy sie martowcno to czego mezczyzna nie mowi, a nie o to o czym opowiada to ze czasem flirtuje, bo tak rozumiesz komplement to o niczym nie swiadczy. Skazyl sie ostatnio ze im sie nie uklada?

[marita111116]

co jakiś czas mówi, że jego żona jest beznadziejna i głupia