Tylko aż 5 kg! Kto się dołączy? Wspólnie łatwiej :)

[fioredipassione]

To jest prawie jak anons matrymonialny szukam towarzysza, który podobnie jak ja chce schudnąć teoretycznie mało, czyli 4-5 kg. Właśnie tyle zostało mi do wagi sprzed ciąży i moich ukochanych rurek :-( sama potrafię wytrwać na diecie tydzień, góra dwa, a potem doopa i błędne koło się zamyka.. A z kimś to zawsze łatwiej, można się wesprzeć wzajemnie, pocieszyć plan jest taki żeby zdążyć przed wiosną i żeby bez głodówek, bo w pracy ibprzy dwójce dzieci to się nie da

[tubisiowy_klem]

Chętnie dołączę Też mam tyle do zrzucenia

[curly_g]

Hej! To dla mnie wątek Ja mam 4 kg nadbagażu w postaci pociążowej opony. Parę razy próbowałam się już zabierać za odchudanie po porodzie, ale mam wymagające dziecko, więc jeśli chodzi o ćwiczenie to tylko nocą, kiedy padam na twarz po całym dniu walki z małym człowiekiem. Z regularnym jedzeniem też będzie problem, ale podobno nie ma rzeczy niemożliwych. Postaram się wygospodarować 4 godz. tygodniowo na siłownię. A jaka jest Wasza strategia?

[brzoskwinia82]

Hej dołączam do Was. Od dawna te 5 kg mi ciąży. Od jutra biorę się do walki. Już nie pamiętam który raz...Mam nadzieję że z wami będzie mi łatwiej sie zmotywować

[fioredipassione]

ha! czyli troszkę się nas uzbierało w kupie siła, damy razem radę, w końcu te 5 kilo to nie aż tak dużo u mnie dobre postanowienia wyglądają tak: w tygodniu staram się nie przekraczać 1400 kcal, 4 posiłki, minimalna ilość słodyczy i ćwiczenia z fitnessblender.com (dziewczyny, jeśli nie znacie tej stronki to baardzo polecam, super ćwiczenia i przede wszystkim za darmo) o ile dziecięcia dadzą, bo córa roczna to raczej z tych nieśpiących po nocach i intensywnie mamujących, a jako że jeszcze pracuję, to też często mam po całym dniu dosyć, a o 23. to już raczej ćwiczeń cardio nie wypada w weekendy to już mniej różowo wygląda, ale trzymam się postanowienia: nie przekraczam 1700 ot! no i marsze, marsze i jeszcze raz marsze, forsowne, do utraty tchu, z obciążeniem w postaci wózka z małą księżniczką hihi bez jaj, jak tym razem mi się nie uda toooo no nie wiem co w piątek zakupiłam w szmateksie prześliczne jeansy, mega wypasione rureczki Diesel, mój dawny rozmiar.. 27... ehh, do moich urodzin, do 28 kwietnia ja muszę w nich śmigać. a jak to u Was wygląda? jakie postanowienia? razem damy radę, wierzę w to trzeba tylko tak po wojskowemu wypracować wspólną strategię może jakieś zbiorowe ważenie/ mierzenie raz w tygodniu? plus jakiś konkretny system nagród w postaci zbiórki na bon do h&m dla dziewczyny, która najszybciej schudła haha, żartuję ale razem na pewno coś fajnego wykombinujemy

[brzoskwinia82]

ja od dzisiaj zaczęłam dietę punktową kiedyś udało mi się schudnąć na niej do wagi jaką chciałam ale potem kolejna ciąża i nie mogłam jakoś się zebrać. Z ćwiczeniami u mnie kiepsko bo brak czasu ale postaram się wskoczyć na orbitrek .

[myboyismine]

a 6kg liczy się?

[brzoskwinia82]

Ja to w sumie bym chciała z 8 ale 5 będzie już ok

[fioredipassione]

Kazda waga do zgubienia sie liczy w sumie moglabym i 8, ale to juz bym chyba zle wygladala haha brzoskwinio, a na czym polega dieta punktowa? Ja dzis u tesciow na obiedzie, wiec czarno to widze, choc na razie jakos nie chce mi sie jesc..

[brzoskwinia82]

to dieta strażników wagi - liczy się punkty, które są przypisane do każdego produktu, a nie kalorie. Ilość punktów do zjedzenia na dzień oblicza się biorąc po uwagę wiek wagę wzrost i tryb życia. Można jeść wszystko ale w ramach swojego limitu - jak się zje dużo pizzy np to juz nie ma się punktów na nic innego i się chodzi głodnym czyli generalnie trzeba się nauczyć podejmować dobre wybory żywieniowe. na plus jest to że większość warzyw i owoców ma zero punktów i można je jeść bez wyrzutów. Ja właśnie robie szaszłyki z piersi kurczaka i warzyw a do tego ryż mniam

[fioredipassione]

Dzieki w wolnej chwili pogugluje troszke ja poki co na niedzielnym obiedzie u tesciow, nie wyglada to najlepiej ale w sumie postanowienie bylo takie, ze od poniedzialku, tak wiec nie na zmiluj sie jutro z rana wskakuje na wage, mam nadzieje ze nie dostane zawalu :-O a po pracy cwicze, chocbym miala padac na pysk

[curly_g]

Widzę, że nas coraz więcej. Muszę się pochwalić, że jestem po pierwszym treningu (turbospalanie), który przerywałam pięć razy, żeby spacyfikować rykuna, więc nie wiem, czy się liczy Mimo wszystko mega wycisk. Moje stare kości odzwyczaiły się od takiego wysiłku. Chyba nie lubię ćwiczyć z Chodakowską, bo się nudzę, ale dam jej jeszcze pojutrze szansę.
Robiłam też pomiary i ważenie, a teraz mam doła i pocieszam się koreczkami śledziowymi W samej talii muszę 7 cm zgubić, żeby wrócić do przedciążowego stanu. Co do diety, to planuję jedynie odstawić cukier, bo ja jeszcze kp, a generalnie zdrowo jadam.
Dajecie radę ćwiczyć w domu z dzieciakami? Mój ancymon jest mega wymagający i nie da rady go zająć na dłużej niż 15 minut.

[BuryKotZPiwnicy]

dzien dobry mozna ?
waga mi pewnie nie spadnie ale chce sie modelowac i szukam motywujacego skladu

[fioredipassione]

Nooo super, jest nas coraz wiecej curly, mi cwiczenie w domu jakos nawet wychodzi, czesto zmuszam sie do tego, bo po calym dniu pracy to raczej srednio sie chce, no ale.. Ja ruszam z dietka od jutra czyli od dzis, bo w sumie juz poniedzialek cwicze z fitnessblender, 3x w tyg cwiczenia cardio/hiit, raz silowe i raz pilates, w weekend zamiast cwiczen godzinka intensywnego marszu z corcia w wozku tez jeszcze karmie, ale mala ma juz rok, wiec generalnie ograniczenie kalorii nue powinno drastycxnie wplynac na jakosc pokarmu nie wiem jeszcze jak ten poniedzialek sie ulozy bo synal cos sie pochorowal i byc moze zostane w domu, nie wiem, jak wy, ale mi latwiej utrzymac diete jak jestem w pracy.. Choc w sumie en pierwszy tydzien to keszcze zawsze w miare, schody zaczynaja sie w weekend po pierwszym tyg. Wtedy to normalnie zalamka, bede tu chyba cale dwa dni siedziec zebyscie mnie powstrzymywaly od spladrowania lodowki hihi i pomyslec ze jeszcze kilka lat temu mialsm te swoje 54 kilo i to nawet bez jakichs wyjatkowych wyrzeczen.. Macie rez wrazenie ze z wiekiem metabolizm siada? Bez jaj, ostatnio zaczelam az w porywach szalu czytac o usobach co sie amfa odchudzaly, bo nic ich nie ruszalo innego ale spoko, nie zamierzam hahaha

---------- Dopisano o 00:18 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

Blagam, wybaczcie te literowki :O te smartphony ooo

[fioredipassione]

Uff, pierwsze wazenie za mna jestem w ciezkim szoku, bo po naprawde srednim tygodniu waga wskazuje 58.4, co oznaczaloby juz tylko 3.5 do zgubienia. W kazdym razie ten jeden kilogram to mam zawsze taki skaczacy, wiec raczej w euforie nie wpadam. Dzis ciezki dzien przede mna, w domku z dwojka chorych dzieci - czuje, ze mala juz zlapala od starszego brata wirusa, bo spala dzis strasznie :-/ tak wiec teraz sniadanko - pol kubka platkow owsianych z lyzka mleka odtluszczonego w proszku i lyzka miodu, do tego kawka z mlekiem 1,5%. Co dalej nie mam koncepcji, obawiam sie ze skonczy sie na jakiejs kanapce w 2 minuty, bo przy dwojce chorych dzieci trudno o pelnowartosciowy, spokojnie spozyty posilek :O a jak to u Was dzis wyglada? Nastroje mam nadzieje bojowe?

[tubisiowy_klem]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

dzien dobry mozna ?
waga mi pewnie nie spadnie ale chce sie modelowac i szukam motywujacego skladu

My Cię nie motywujemy?



Ja ostro zaczynam od dzisiaj (chyba)

[curly_g]

Napisane przez fioredipassione

Nooo super, jest nas coraz wiecej curly, mi cwiczenie w domu jakos nawet wychodzi, czesto zmuszam sie do tego, bo po calym dniu pracy to raczej srednio sie chce, no ale.. Ja ruszam z dietka od jutra czyli od dzis, bo w sumie juz poniedzialek cwicze z fitnessblender, 3x w tyg cwiczenia cardio/hiit, raz silowe i raz pilates, w weekend zamiast cwiczen godzinka intensywnego marszu z corcia w wozku tez jeszcze karmie, ale mala ma juz rok, wiec generalnie ograniczenie kalorii nue powinno drastycxnie wplynac na jakosc pokarmu nie wiem jeszcze jak ten poniedzialek sie ulozy bo synal cos sie pochorowal i byc moze zostane w domu, nie wiem, jak wy, ale mi latwiej utrzymac diete jak jestem w pracy.. Choc w sumie en pierwszy tydzien to keszcze zawsze w miare, schody zaczynaja sie w weekend po pierwszym tyg. Wtedy to normalnie zalamka, bede tu chyba cale dwa dni siedziec zebyscie mnie powstrzymywaly od spladrowania lodowki hihi i pomyslec ze jeszcze kilka lat temu mialsm te swoje 54 kilo i to nawet bez jakichs wyjatkowych wyrzeczen.. Macie rez wrazenie ze z wiekiem metabolizm siada? Bez jaj, ostatnio zaczelam az w porywach szalu czytac o usobach co sie amfa odchudzaly, bo nic ich nie ruszalo innego ale spoko, nie zamierzam hahaha

---------- Dopisano o 00:18 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

Blagam, wybaczcie te literowki :O te smartphony ooo

U mnie chęci są ogromne, ale w praktyce muszę robić przerwy w treningu. Dzisiaj wybieram się na rekonesans do siłowni blisko mojego osiedla. Mają nawet kącik z opieką dla dzieci, ale obawiam się, że po jednej wizycie mojego małego terrorysty miałabym dożywotni zakaz wstępu
Widzę, że startujemy z tego samego pułapu 58 kg i mamy podobny cel wagowy. Szczerze mówiąc ja 54 kg ważyłam ostatnio w gimnazjum, ale na starość chciałabym się jeszcze wylaszczyć Spoko będziemy się wspierać w weekend. Haha no różne są sposoby amfa, tasiemce, a nawet dieta słoiczkowa oparta na obiadkach dla niemowląt- ja tam wolę tradycyjnie.

Napisane przez fioredipassione

Uff, pierwsze wazenie za mna jestem w ciezkim szoku, bo po naprawde srednim tygodniu waga wskazuje 58.4, co oznaczaloby juz tylko 3.5 do zgubienia. W kazdym razie ten jeden kilogram to mam zawsze taki skaczacy, wiec raczej w euforie nie wpadam. Dzis ciezki dzien przede mna, w domku z dwojka chorych dzieci - czuje, ze mala juz zlapala od starszego brata wirusa, bo spala dzis strasznie :-/ tak wiec teraz sniadanko - pol kubka platkow owsianych z lyzka mleka odtluszczonego w proszku i lyzka miodu, do tego kawka z mlekiem 1,5%. Co dalej nie mam koncepcji, obawiam sie ze skonczy sie na jakiejs kanapce w 2 minuty, bo przy dwojce chorych dzieci trudno o pelnowartosciowy, spokojnie spozyty posilek :O a jak to u Was dzis wyglada? Nastroje mam nadzieje bojowe?

Dużo zdrówka dla maluszków! Ja dopiero jem śniadanie- kanapki z białym serem na chlebie pełne ziarno Też nie mam czasu na regularne posiłki, bo z dzieckiem na ręku to średnio, a poza tym zaczyna mi już wyrywać żarcie z rąk. Tak więc nadrabiam wieczorami, co musi się zmienić.

Napisane przez tubisiowy_klem

My Cię nie motywujemy?



Ja ostro zaczynam od dzisiaj (chyba)

Powodzenia!

Bury Kocie, co planujesz ćwiczyć na rzeźbę ?

[Jovisse]

Dołączam!! Jak schudnę 5 kg to będzie cudownie
Jak więcej też będzie cudownie
Zaczęłam dokładnie tydzień temu Ograniczyłam słodycze i chcę ćwiczyć przynajmniej 4x w tygodniu Zobaczymy.

Za pół roku ślub

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez tubisiowy_klem

My Cię nie motywujemy?



Ja ostro zaczynam od dzisiaj (chyba)

Naprawde musze odpowiadac ?

Potrzebuje nieco czestszej motywacji

🎀

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------

Napisane przez curly_g

U mnie chęci są ogromne, ale w praktyce muszę robić przerwy w treningu. Dzisiaj wybieram się na rekonesans do siłowni blisko mojego osiedla. Mają nawet kącik z opieką dla dzieci, ale obawiam się, że po jednej wizycie mojego małego terrorysty miałabym dożywotni zakaz wstępu
Widzę, że startujemy z tego samego pułapu 58 kg i mamy podobny cel wagowy. Szczerze mówiąc ja 54 kg ważyłam ostatnio w gimnazjum, ale na starość chciałabym się jeszcze wylaszczyć Spoko będziemy się wspierać w weekend. Haha no różne są sposoby amfa, tasiemce, a nawet dieta słoiczkowa oparta na obiadkach dla niemowląt- ja tam wolę tradycyjnie.

Dużo zdrówka dla maluszków! Ja dopiero jem śniadanie- kanapki z białym serem na chlebie pełne ziarno Też nie mam czasu na regularne posiłki, bo z dzieckiem na ręku to średnio, a poza tym zaczyna mi już wyrywać żarcie z rąk. Tak więc nadrabiam wieczorami, co musi się zmienić.



Powodzenia!

Bury Kocie, co planujesz ćwiczyć na rzeźbę ?

Obecnie cwicze zaawansowane zeatawy gackiej i czasami do nich dobieram obciazniki. Wiec cudow nie ma ale takie mam teraz mozliwosci

🎀

[fioredipassione]

Dieta sloiczkowa, loll, serio? Oj to ja malo jeszcze wiem ja jeszcze o sniadaniu, no dobra, dojadlam gotowanego kurczaka po synku, ale niewiele tego, moze 30 gram. Popijam mate i korzystam z faktu ze pierwszy raz od x czasu w ogole nie odczuwam glodu :O cos mi sie zdaje ze po roku przerwy nadchodzi @, w ogole jakas przygnebionam :/ ale po weekendzie dzien glodowki dobrze zrobi, a wieczorem zamierzam okolo 20 minutek hiit lub cardio z fitnessblenderem a jak u Was nastroje?

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Jovisse

Dołączam!! Jak schudnę 5 kg to będzie cudownie
Jak więcej też będzie cudownie
Zaczęłam dokładnie tydzień temu Ograniczyłam słodycze i chcę ćwiczyć przynajmniej 4x w tygodniu Zobaczymy.

Za pół roku ślub

czesc

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:43 ----------

Napisane przez fioredipassione

Dieta sloiczkowa, loll, serio? Oj to ja malo jeszcze wiem ja jeszcze o sniadaniu, no dobra, dojadlam gotowanego kurczaka po synku, ale niewiele tego, moze 30 gram. Popijam mate i korzystam z faktu ze pierwszy raz od x czasu w ogole nie odczuwam glodu :O cos mi sie zdaje ze po roku przerwy nadchodzi @, w ogole jakas przygnebionam :/ ale po weekendzie dzien glodowki dobrze zrobi, a wieczorem zamierzam okolo 20 minutek hiit lub cardio z fitnessblenderem a jak u Was nastroje?

nastroj nastrojem, ale cwiczyc trzeba
mialam weekendowa przerwe i dzis pora na powrot

[fioredipassione]

Ojjj zgadzam sie dzis pocwicze, chocby sie walilo i palilo wlasnue wrocilam z zakupow, kilometr na nozkach z ciezkimi siatami tez sie liczy jako "cwiczenie"?

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez fioredipassione

Ojjj zgadzam sie dzis pocwicze, chocby sie walilo i palilo wlasnue wrocilam z zakupow, kilometr na nozkach z ciezkimi siatami tez sie liczy jako "cwiczenie"?

ja jako cwiczenia zawsze licze tylko to co specjalnie robie z celem samych cwiczen
idac z zakupami musialabym np. szybko maszerowac i wybrac jakas okrezna droge
kazdy ma swoje sumienie

[fioredipassione]

No tak, w sumie gdyby to liczyc za cwiczenie to juz dawno bylabym chuda jak patyk hihi a w zalaczniku rurki, ktore mnie tutaj zaprowadzily jakims cudem zapielam guzik na bezdechu, nie no, piec kilo to jest minimum widze

[Jovisse]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

czesc

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

ja jako cwiczenia zawsze licze tylko to co specjalnie robie z celem samych cwiczen
idac z zakupami musialabym np. szybko maszerowac i wybrac jakas okrezna droge
kazdy ma swoje sumienie

Ja właśnie tak robiłam Zazwyczaj narzucałam sobie mordercze tempo prawie biegowe

Napisane przez fioredipassione

No tak, w sumie gdyby to liczyc za cwiczenie to juz dawno bylabym chuda jak patyk hihi a w zalaczniku rurki, ktore mnie tutaj zaprowadzily jakims cudem zapielam guzik na bezdechu, nie no, piec kilo to jest minimum widze

Nie jest źle, niedużo brakuje. 5 kg chyba faktycznie będzie ok

[tubisiowy_klem]

U mnie dzisiaj dieta dobrze + 28 min poćwiczyłam Myślę, że jak na pierwszy raz po takiej długiej przerwie to i tak nieźle

[BuryKotZPiwnicy]

U mnie 45 minut treningu z Natalia gacka. Nie przezarlam sie wiec dieta ok.

🎀

---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Napisane przez fioredipassione

No tak, w sumie gdyby to liczyc za cwiczenie to juz dawno bylabym chuda jak patyk hihi a w zalaczniku rurki, ktore mnie tutaj zaprowadzily jakims cudem zapielam guzik na bezdechu, nie no, piec kilo to jest minimum widze

No troszke brakuje ale motywacja jest.

🎀

[BlackCherryLBN]

Witam Dołączam się i ja! Cel: 5kg w dół Od dzisiaj wracam do diety, mam nadzieję że w końcu coś ruszy bo na razie słabo to wygląda Na jutro planuje trening na rowerach, mam nadzieję, że podołam bo kondycja słaba ostatnio

[fioredipassione]

To moze ja tez podsumuje zjadlam za malo, bo jakies 800 kcal, ale to niestety czynniki zewnetrzne - i syna, i core rozlozylo tak wiec bieganina, latanie z leksrstwami, noszenie i tulenie mlodej.. Nie bylo czasu normalnie zjesc. Za to udalo sie pocwiczyc, wprawdzie tylko 16 minutek, ale przynajmniej troszke sie spocilam ciesze sie ogromnie ze jest nas coraz wiecej dziewczyny, macie jakis limit czasu, w ktorym chcecie schudnac? Wiadomo, ja to juz jutro rano chcialabym watac z waga 55 haha ale gdyby tak do kwietnia mi sie udalo, to bylabym super zadowolona o ile wytrzymacie tyle czasu w moim towarzystwie ;-) dzisiaj wyczytalam, ze dieta to jedzenie posilkow, ktore sprawiaja nam smutek.. No chyba cos w tym jest, w ogole na czas odchudzania trzeba by przeprogramowac glowe w taki sposob, by jedzenie traktowac jedynie jako paliwo, a nie pocieszacz, umilacz, sposob na fajny wieczor razem.. Tez tak macie? Ja tutaj jak na kozetce u psychologa hihi

[BlackCherryLBN]

Napisane przez fioredipassione

To moze ja tez podsumuje zjadlam za malo, bo jakies 800 kcal, ale to niestety czynniki zewnetrzne - i syna, i core rozlozylo tak wiec bieganina, latanie z leksrstwami, noszenie i tulenie mlodej.. Nie bylo czasu normalnie zjesc. Za to udalo sie pocwiczyc, wprawdzie tylko 16 minutek, ale przynajmniej troszke sie spocilam ciesze sie ogromnie ze jest nas coraz wiecej dziewczyny, macie jakis limit czasu, w ktorym chcecie schudnac? Wiadomo, ja to juz jutro rano chcialabym watac z waga 55 haha ale gdyby tak do kwietnia mi sie udalo, to bylabym super zadowolona o ile wytrzymacie tyle czasu w moim towarzystwie ;-) dzisiaj wyczytalam, ze dieta to jedzenie posilkow, ktore sprawiaja nam smutek.. No chyba cos w tym jest, w ogole na czas odchudzania trzeba by przeprogramowac glowe w taki sposob, by jedzenie traktowac jedynie jako paliwo, a nie pocieszacz, umilacz, sposob na fajny wieczor razem.. Tez tak macie? Ja tutaj jak na kozetce u psychologa hihi

Też widziałam ten obrazek haha Dla mnie to nie smutek bo jem to co lubię Wykluczam słodycze i fast foody. Problem mam z ilością jedzenia. Jem zdecydowanie za mało i waga ostatnio stoi w miejscu A co do czasu- mam nadzieję że luty/marzec mi się uda