|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 145
|
Granica między troską, a natręctwem...
Witajcie.
Ogólnie może zadam baardzo głupie i dziecinne pytanie, ale to wynika z tego, że nie mam za wiele doświadczenia jeśli chodzi o związki... A nie chcę tego schrzanić, bo naprawdę mi na facecie zaczyna zależeć. Może dlatego analizuję bardziej niż powinnam. Spotykam się z Panem W., że tak go nazwę od 3 tygodni, a więc krótko. Jednak czuję, że mogłoby by być z tego coś poważnego, on też czasem mi to sugeruje. Ale ostatnio niestety okazało się, że ma pewne problemy zdrowotne, które wynikły teraz. Ma zrobić badania itd. Nie odzywa się już jakiś czas, niby krótko, ale powiedzmy tak hipotetycznie, że byłby w szpitalu parę dni na tych badaniach. Czy GDYBY mi o tym NIE powiedział, a ja dowiedziałabym się o tym z przypadkowego źródła (np. zadzwoniła i zapytała czy na takim i takim oddziale leży osoba o tym imieniu i nazwisku), to czy byłoby wielkim nietaktem go odwiedzić? Bo z drugiej strony, jeśli nie chce powiedzieć, gdzie się obecnie znajduje, to by wynikało, że jest w szpitalu, zwłaszcza, że wiem jakie ma problemy zdrowotne... W każdym razie zmierzam do tego, że skoro mi tego nie mówi, może sobie nie życzy gości - w końcu mimo tego, że tak dobrze się dogadujemy może nie mam prawa go nachodzić bez zapowiedzi, gdyby moje podejrzenia się sprawdziły. Nie chcę go zrazić do siebie, po prostu się martwię. Ale czy nie byłoby mu miło, gdybym go odwiedziła? Gdyby wiedział, że no chociaż w taki sposób chciałam no okazać mu jakieś wsparcie...? W końcu to chyba nie takie straszne, nie? Chociaż jakby zapytał skąd wiem, to już gorzej, bo zalatuje natręctwem, że zadzwoniłam do szpitala spytać, czy jest na tym oddziale... Może się go zapytać? Ale on o ile rozmawia o tym co mu jest, to unika tematu gdzie jest obecnie (chciałam go odwiedzić w domu, bo miał leżeć, to mnie zbył). Tylko czuję, że on może mnie znowu zmyć... Czy jestem zbyt natrętna? Powinnam zaczekać, aż sam mi coś powie, czy odwiedzić go, jeśli się dowiem, że tam jest? Strasznie mi się podoba, więc boję się przegiąć w którąś stronę (namolność) ale, by wiedział, że trzymam kciuki za jego powrót do zdrowia (żeby nie wyszło, że mnie to nie obchodzi) Jak powinnam postąpić? Oczywiście biorę pod uwagę możliwość, że ta nagła choroba może być kłamstwem. Ale mam nadzieję, że tak nie jest. Wydaje mi się, że mówi szczerze, no ale pewności niby nigdy nie ma... Edytowane przez kate137 Czas edycji: 2016-02-18 o 23:42 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
Cytat:
człowiek w szpitalu moze być w różnej sytuacji, i moze nie chciec być odwiedzany w ogóle lub z zaskoczenia. Moze lezy zacewnikowany, albo w szpitalenej piżamce z dziurą na tyłku, moze miał jakieś zabiegi i i bedzie akurat nieumyty, brzydko pachnacy, albo coś i poczułby się bardzo zawstydzony i upokorzony nagłym nalotem? I wtedy to masz przekichane. Zrazisz go do siebie i bedziesz mu się kojarzyć z obciachem i upokorzeniem a nie wzbudzać jakieś miłe uczucia. Pytaj jego bezposrednio, umów się na konkretną datę odwiedzin żeby mógł się ogarnąć.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
To co mówi cava jest najlepszą opcją.
Już nie mówiąc o tym, że bardzo dziwnie poczułabym się leżąc w szpitalnym łóżku, gdyby ktoś wparował (nieważne, że w dobrej wierze) i robił mi takie niespodzianki. Pierwsza myśl byłaby: "Jak on mnie do jasnej anielki znalazł - desperat, szaleniec?". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 140
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
Nikt Ci przez telefon nie poda informacji na temat pacjenta,nawet czy taka osoba w szpitalu sie znajduje.Ja bym nie szła,gdyby chciał,żebys go odwiedziła-powiedziałby Ci o tym.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
Popieram cavę.
W żadnym razie nie odwiedzaj go z zaskoczenia. Jeśli chcesz się z nim spotkać, to porozmawiaj z nim, spytaj. To nic strasznego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 207
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
Jeśli po 3 tygodniach znajomości ktoś wparowałby niezaproszony do szpitala w którym ta osoba nie wiedziałaby, że leżę, to uznałabym tę osobę za wariata i stalkera. Sorry.
Spotykacie się niedługo, on może po prostu nie chcieć się pokazywać w takim stanie. Napisz lub zadzwoń do niego, ale nie rób prywatnego śledztwa, bo to jest po prostu przerażające!
__________________
Nobody said it was easy No one ever said it would be this hard ♥ w poszukiwaniu normalności od lipca 2015
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 911
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
...właśnie została przekroczona.
Ja bym się nawet ograniczyła do smsa "mam nadzieję, że wszystko ok, zadzwoń jak będziesz mial ochotę". Będzie sygnał, że pamiętasz, a chłop nie poczuje się osaczony. Trzytygodniowa znajomość i naloty w szpitalu? |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
Cytat:
Szczerze- jakby mnie po tak krótkim czasie jakiś koleś znalazł (bez wyraźnego zaproszenia i informacji gdzie dokładnie się znajduję) to bym na niego nasłała policję. Od razu. Stalker jak nic. Choćby był wcieleniem Apolla znać bym wariata nie chciała. O radości czy uśmiechu z powodu niespodzianki nie ma mowy. I w drugą stronę- jakbym usłyszała, że np znajoma koleżanka robi taki nalot kolesiowi którego zna 3 tygodnie, to bym powiedziała, że desperatka, albo wariatka. Gość wyraźnie chce być tam BEZ ciebie. Jakby chciał twojego towarzystwa, trzymania za rączkę, czy odwiedzin z czekoladką i kwiatami to by cię poinformował gdzie się znajduje. Proste.
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 145
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
Macie rację. W sumie będąc w odwrotnej sytuacji też bym pomyślała, że to jakiś świr, skoro tak robi...
Nie wiem, co mi w ogóle przyszło do głowy... Chyba za bardzo się zafiksowałam na jego punkcie. Ograniczę się tylko do miłego smsa, tak jak powiedziała rudywiking. Znajdę sobie jakieś zajęcie, żeby nie myśleć o takich idiotycznych pomysłach. Dzięki za rady dziewczyny ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Uzależnienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
W szpitalu człowiek leży w piżamie, raczej zmarnowany a on chciałby Ci się pokazać wyszykowany jak na randkę. Gdy ludzie są ze sobą długo to takie widoki nie robią wrażenia, ale na etapie pierwszych spotkań to jest totalnie za wcześnie. Jeśli masz zamiar przypadkowo wydzwaniać po szpitalach, to na jego miejscu bym uciekła ciągnąc za sobą kroplówkę.
__________________
Bridezilla ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 178
|
Dot.: Granica między troską, a natręctwem...
Też bym nie odwiedzała bez zaproszenia. Skoro to świeża sprawa, to raczej na pewno nie chce się w ten sposób "prezentować".
__________________
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:45.