Facet odezwał się po prawie roku

[ada_g0212]

Ponad rok temu spotykałam się z facetem z którym wówczas pracowałam. Spotkań było kilka. Potem, gdy ja proponowałam zawsze wymawiał się brakiem czasu. W niedzielę, w dodatku w walentynki napisał do mnie życzenia walentynkowe i zaproponował spotkanie. Teraz zastanawiam się czy warto się spotkać oraz zastanawiam się dlaczego się odezwał

[Akwizgranka]

Powiedz, że na razie nie masz czasu

Chociaż... jak jesteś ciekawa, to się z nim spotkaj. Zachowaj pewien dystans, przyjrzyj mu się, zobacz, co będzie gadał. I wszystko się wyjaśni

[Adrianna_8]

Jak nie masz, co robić to spoko, ale wydaje mi się, że facet przekalkulował Walentynki, poczuł się samotny i do Ciebie napisał. Możliwe, że jak napiszesz, że pasuje Ci spotkanie, to znów się jakoś wykręci, bo mu minie dół :P. Byłam w takiej sytuacji...

Próbować jednak można . Ale z dystansem...

[tymczasowa_]

może chciał wybadać czy kogoś masz i z nim spędzasz walentynki

ja bym spróbowała, ale tak jak mówią dziewczyny, trzymała go na dystans dziś nie, jutro nie wiem, może w weekend znajdę chwilkę

[pingwinn]

Napisane przez ada_g0212

Ponad rok temu spotykałam się z facetem z którym wówczas pracowałam. Spotkań było kilka. Potem, gdy ja proponowałam zawsze wymawiał się brakiem czasu. W niedzielę, w dodatku w walentynki napisał do mnie życzenia walentynkowe i zaproponował spotkanie. Teraz zastanawiam się czy warto się spotkać oraz zastanawiam się dlaczego się odezwał

olał cię na rok, teraz jedna wiadomość a ty już chcesz lecieć do niego? serio? szanuj się dziewczyno

[201803290936]

Napisane przez ada_g0212

Ponad rok temu spotykałam się z facetem z którym wówczas pracowałam. Spotkań było kilka. Potem, gdy ja proponowałam zawsze wymawiał się brakiem czasu. W niedzielę, w dodatku w walentynki napisał do mnie życzenia walentynkowe i zaproponował spotkanie. Teraz zastanawiam się czy warto się spotkać oraz zastanawiam się dlaczego się odezwał

Bo mu się nudzi / bada Twój poziom desperacji / z inną mu nie wyszło. Olej go. Jakby miało zaiskrzyć, to by wtedy zaiskrzyło. Nie rób u faceta jako zapchajdziura. Z naciskiem na "dziura".

[zlotniczanka]

Zgadzam się z głosami wyżej, raczej go magicznie nagle nie olśniło. Jak chcesz to się spotkaj, ale bez zbytnich oczekiwań. Jeśli zabiło Ci szybciej serduszko i masz nadzieję na tru lof, to lepiej jednak nie spotykaj się z nim, bo może się źle skończyć.

[Tentakiowaki]

Idz i zobacz i tak ciekawość zżerać Ciebie będzie

[VampIrzyca]

Ja bym najpierw z przekąsem zapytała "Co się stało, że sobie o mnie przypomniałeś?" No i oczywiście niech się tłumaczy, dlaczego rok temu zniknął, nie daj się zbyć byle wymówką, dociekaj. Obserwuj, nie odzywaj się pierwsza, zobaczysz, czy będzie wykazywał inicjatywę.

[ruda_grazyna666]

Miałam podobną sytuację,i żałuję że odnowiłam wtedy znajomość. Nie warto. Skoro ktoś Cię olał na tyle czasu,a teraz nagle sobie przypomniał o Tobie-to znaczy że raczej nie znaczyłaś dla niego zbyt wiele,a nie ma nikogo innego na oku,więc przypomniał sobie o Tobie i jesteś wyjściem awaryjnym.
Koleś musi mieć tupet,ja bym go olała i jeszcze powiedziała co o nim myślę. Chyba że bardzo chcesz-to się z nim zadawaj,ale na duży dystans i traktuj go raczej chłodno. Jak zobaczy,że na niego lecisz po tym co zrobił,to będzie wiedział że ma Cię w garści.

[ada_g0212]

Napisane przez ruda_grazyna666

Miałam podobną sytuację,i żałuję że odnowiłam wtedy znajomość. Nie warto. Skoro ktoś Cię olał na tyle czasu,a teraz nagle sobie przypomniał o Tobie-to znaczy że raczej nie znaczyłaś dla niego zbyt wiele,a nie ma nikogo innego na oku,więc przypomniał sobie o Tobie i jesteś wyjściem awaryjnym.
Koleś musi mieć tupet,ja bym go olała i jeszcze powiedziała co o nim myślę. Chyba że bardzo chcesz-to się z nim zadawaj,ale na duży dystans i traktuj go raczej chłodno. Jak zobaczy,że na niego lecisz po tym co zrobił,to będzie wiedział że ma Cię w garści.

A możesz opisać swoją sytuację i jak się skończyła?

[Adrianna_8]

Napisane przez ada_g0212

A możesz opisać swoją sytuację i jak się skończyła?

Ech, wiem, że nie do mnie pytanie, ale ja byłam w dwóch takich sytuacjach.
1. Koleś zapytał o spotkanie, mnie nie było w mieście. Wróciłam tydzień potem i napisałam, że może się spotkamy na weekend, że już wróciłam. "Pewnie dlaczego nie, ale dam Ci znać jeszcze bliżej weekendu, bo bla bla". Myślisz, że się odezwał?
2. A drugi napisał tylko dlatego, że liczył na seks, bo poczuł się samotny a poprzednia gąska mu uciekła . Pospotykaliśmy się chwilkę, moje uczucia odżyły, a tu nagle zonk.

[ada_g0212]

Napisane przez Adrianna_8

Ech, wiem, że nie do mnie pytanie, ale ja byłam w dwóch takich sytuacjach.
1. Koleś zapytał o spotkanie, mnie nie było w mieście. Wróciłam tydzień potem i napisałam, że może się spotkamy na weekend, że już wróciłam. "Pewnie dlaczego nie, ale dam Ci znać jeszcze bliżej weekendu, bo bla bla". Myślisz, że się odezwał?
2. A drugi napisał tylko dlatego, że liczył na seks, bo poczuł się samotny a poprzednia gąska mu uciekła . Pospotykaliśmy się chwilkę, moje uczucia odżyły, a tu nagle zonk.

Dziękuję za odpowiedź. Tego pierwszego facet to zupełnie nie rozumiem.

[Adrianna_8]

Napisane przez ada_g0212

Dziękuję za odpowiedź. Tego pierwszego facet to zupełnie nie rozumiem.

Jesli o niego chodzi, to on zakonczyl nasza znajomosc w dosc przykry sposob. Po dwoch miesiacach zrozumial swoj blad i wzielo go na przeprosiny i odnawianie kontaktu, ale jak widac szybko przeszlo .

Wysłane z mobajl fona. Sorka za brak polskich znaków.

[ada_g0212]

Napisane przez Adrianna_8

Jesli o niego chodzi, to on zakonczyl nasza znajomosc w dosc przykry sposob. Po dwoch miesiacach zrozumial swoj blad i wzielo go na przeprosiny i odnawianie kontaktu, ale jak widac szybko przeszlo .

Wysłane z mobajl fona. Sorka za brak polskich znaków.

To faktycznie dziwny typ. Odezwał się może jeszcze?

Jednak lepiej będzie się nie spotykać i w ogóle nie odpowiadać na jego kontakt.
U nas nie było żadnego zakończenia. Gdy spotkałam, go przypadkiem na mieście, przepraszał, że się nie odzywa, ale nie ma czasu.

[zlotniczanka]

Napisane przez ada_g0212

To faktycznie dziwny typ. Odezwał się może jeszcze?

Jednak lepiej będzie się nie spotykać i w ogóle nie odpowiadać na jego kontakt.
U nas nie było żadnego zakończenia. Gdy spotkałam, go przypadkiem na mieście, przepraszał, że się nie odzywa, ale nie ma czasu.

rok? rok czasu jest tak zajęty, że na fb/smsa nie ma czasu z pytaniem: co tam?

[Adrianna_8]

Napisane przez ada_g0212

To faktycznie dziwny typ. Odezwał się może jeszcze?

Jednak lepiej będzie się nie spotykać i w ogóle nie odpowiadać na jego kontakt.
U nas nie było żadnego zakończenia. Gdy spotkałam, go przypadkiem na mieście, przepraszał, że się nie odzywa, ale nie ma czasu.

Od sierpnia milczy .

Wysłane z mobajl fona. Sorka za brak polskich znaków.

[GdyKochamy]

Jak nie miał żadnego ważnego powodu, dla którego tak się wtedy zachował, to lepiej daj sobie spokój.

[I am Rock]

Nie spotykałabym się z facetem, który mnie przez rok olewał.

[ada_g0212]

Napisane przez I am Rock

Nie spotykałabym się z facetem, który mnie przez rok olewał.

W sumie słuszna uwaga

[December12]

To kwestia indywidualna, ale ja bym nie poszła. Sama po sobie wiem, że nie piszę do kogoś jeśli nie mam ochoty. Lepiej nie wskrzeszać tej znajomości.

[Naomi21]

Dla mnie to jest tak typowa sytuacja, że aż dziwi mnie trochę takie roztrząsanie. Myślałam, że faceci po prostu tak mają Każdy, dosłownie każdy facet, z którym byłam na co najmniej 2 randkach odzywa się do mnie po jakimś niedorzecznie długim okresie. Zawsze. Mam nawet takiego, z którym spędziłam dwa wieczory 4 lata temu, a regularnie co jakieś 8 - 10 miesięcy otrzymuję wiadomości typu "spotkamy się?"

Moje zdanie jest takie, że jak masz ochotę to się spotkaj. Życie jest krótkie, nie ma co kalkulować i się zastanawiać po co i dlaczego napisał. Pewnie i tak się tego dowiesz. Sama ostatnio się zastanawiałam czy dac kolejną szansę komuś, komu ponad rok temu dałam kosza, a kto od kilku tygodniu próbuje mnie wyciągnąć do kina - po roku nieodzywania się. Zastanawiałam się nie dlatego, że "o boże jestem dla niego zapchajdziurą", tylko dlatego, że sama nie wiem czy mam na to ochotę. Gdybym miała, to nie wahałabym się ani chwili.

Bo wiesz, możesz myśleć, że jesteś zapchajdziurą, ale równie dobrze może być tak, że ktoś nie jest w stanie o Tobie zapomnieć

[December12]

Napisane przez Naomi21

Dla mnie to jest tak typowa sytuacja, że aż dziwi mnie trochę takie roztrząsanie. Myślałam, że faceci po prostu tak mają Każdy, dosłownie każdy facet, z którym byłam na co najmniej 2 randkach odzywa się do mnie po jakimś niedorzecznie długim okresie. Zawsze. Mam nawet takiego, z którym spędziłam dwa wieczory 4 lata temu, a regularnie co jakieś 8 - 10 miesięcy otrzymuję wiadomości typu "spotkamy się?"

Moje zdanie jest takie, że jak masz ochotę to się spotkaj. Życie jest krótkie, nie ma co kalkulować i się zastanawiać po co i dlaczego napisał. Pewnie i tak się tego dowiesz. Sama ostatnio się zastanawiałam czy dac kolejną szansę komuś, komu ponad rok temu dałam kosza, a kto od kilku tygodniu próbuje mnie wyciągnąć do kina - po roku nieodzywania się. Zastanawiałam się nie dlatego, że "o boże jestem dla niego zapchajdziurą", tylko dlatego, że sama nie wiem czy mam na to ochotę. Gdybym miała, to nie wahałabym się ani chwili.

Bo wiesz, możesz myśleć, że jesteś zapchajdziurą, ale równie dobrze może być tak, że ktoś nie jest w stanie o Tobie zapomnieć

Tak, ale to Ty dałaś facetowi kosza, a facet który spotykał się z autorką zrezygnował z kontynuowania znajomości. To trochę inna sytuacja.

[ruda_grazyna666]

Napisane przez ada_g0212

A możesz opisać swoją sytuację i jak się skończyła?

W skrócie to było tak,że znaliśmy się długo,spotkaliśmy się,ale głównie kontakt był przez smsy,tel i neta-z różnych powodów,nie chcę tutaj ich wymieniać. Pomyślicie pewnie,że skoro tak,to była to płytka relacja,ale nie,naprawdę znaliśmy się ładnych parę lat,mieliśmy ze sobą świetny kontakt. Żałuję że jakoś wcześniej nie zakończyłam tej znajomości,bo facet miał mnie za zabawkę,gdy naciskałam na spotkania on się wykręcał,interesował się mną bo liczył na rozrywkę i łatwy seks,no i podbudowywał swoje ego tą naszą znajomością,bo widocznie jedna dziewczyna mu nie wystarczała. Kiedyś jego laska znalazła nasze smsy ,no i afera,bo przecież nachodzę jej chłopaka! Szkoda że sam nie przyznał się,że to on zabiega o kontakt ze mną. Powinnam wtedy solidnie go opieprzyć i to zakończyć,ale jako małolata,zafascynowana starszym gościem,odpuściłam.
Później sama zauważyłam,że mnie olewał,spytałam go wprost o co chodzi-użył najgłupszej wymówki świata,że to przez pracę :P I kontakt nam się niedługo urwał. Odezwał się za ponad rok,a że mi się nudziło to odpisywałam mu,ale byłam chłodna i trzymałam na dystans. Potem jakoś relacja nam się odnowiła,ale ostatecznie sama zrozumiałam,że to głupie,że mogłam się zadawać z takim kimś mając lat ...naście,że nigdy nie będę dla niego kimś ważnym,i to wszystko zakończyłam. Szkoda że zrobiłam to kilka lat za późno,poza tym należałaby mu się jakaś solidna nauczka i opieprz. Ale byłam młoda,naiwna,dużym plusem jest dla mnie to że nigdy nie zgodziłam się na seks z nim.