Czy nadal w Polsce robią rutynowe cięcie krocza?

[Groszek bez Marchewki]

Wiem, że kiedyś tak było. Polska była (jest?) chyba jednym z niewielu krajów, gdzie rutynowo robi się cięcie krocza mimo zaleceń WHO (bez nacięcia ewentualne pęknięcia są dużo mniejsze, samo przyspieszanie porodu wcale nie jest dobre i jest mnóstwo innych przeciwwskazań). Ja sama nie będę rodzić w PL, i tu NIE nacina się krocza jeśli poród przebiega normalnie. Zabieg wykonuje się może przy 10% porodów - w wyjątkowych sytuacjach... Wkurza mnie to, jak nasi rodzimi lekarze podchodzą do porodów mam nadzieję, że to się zmienia na lepsze.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Groszek bez Marchewki

Wiem, że kiedyś tak było. Polska była (jest?) chyba jednym z niewielu krajów, gdzie rutynowo robi się cięcie krocza mimo zaleceń WHO (bez nacięcia ewentualne pęknięcia są dużo mniejsze, samo przyspieszanie porodu wcale nie jest dobre i jest mnóstwo innych przeciwwskazań). Ja sama nie będę rodzić w PL, i tu NIE nacina się krocza jeśli poród przebiega normalnie. Zabieg wykonuje się może przy 10% porodów - w wyjątkowych sytuacjach... Wkurza mnie to, jak nasi rodzimi lekarze podchodzą do porodów mam nadzieję, że to się zmienia na lepsze.

to wytłuszczone,to akurat nie jest prawda,bywa,że kobieta nie nacięta pęka bardzo mocno i głęboko...

Nie wiem jak ogolnie jest w całej Polsce, w szpitalu w którym rodziłam jest duzy nacisk na ochronę krocza ,urodziłam bez nacinania i bez pękniecia,a dziecko nie było malutkie, 3600 g

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wiele szpitali teraz chroni krocze (nienawidzę tego słowa ). W szkole rodzenia położna powiedziała mi, że dobra położna potrafi ocenić, czy trzeba w ogóle ingerować, a jeśli tak, to co lepsze - lekkie nacięcie czy pozwolenie na peknięcie.


Ale pęknięcia moga być gorsze niż nacięcie

[żurawinka]

Tak, mnie też chroniła przed nacięciem ale już nie miałam siły przeć i w myślach krzyczałam "tnijcie! " także sie nie obyło. Jednak wspomnienie po katastrofa .

[klaudusk_a]

u mnie też było nacięcie krocza mimo, że poród przebiegał szybko i sprawnie, ale dzięki Bogu zrobili to nacięcie
Koleżanka z sali porodowej nie była nacięta i "popękała w środku" co nie było dla niej miłe i bardzo ją wszystko bolało, przy czym długo dochodziła do siebie

[kropka75]

Napisane przez Groszek bez Marchewki

Wiem, że kiedyś tak było. Polska była (jest?) chyba jednym z niewielu krajów, gdzie rutynowo robi się cięcie krocza mimo zaleceń WHO (bez nacięcia ewentualne pęknięcia są dużo mniejsze, samo przyspieszanie porodu wcale nie jest dobre i jest mnóstwo innych przeciwwskazań). Ja sama nie będę rodzić w PL, i tu NIE nacina się krocza jeśli poród przebiega normalnie. Zabieg wykonuje się może przy 10% porodów - w wyjątkowych sytuacjach... Wkurza mnie to, jak nasi rodzimi lekarze podchodzą do porodów mam nadzieję, że to się zmienia na lepsze.

Nie robi się rutynowo.

[AnQś]

Już kiedyś pisałam o tym. Ja i pękłam i mnie cięto. Blizna po pęknięciu nadal boli i odczuwam ją przy stosunku. Blizna po cięciu nawet nie jest widoczna (a cięto mnie w dół pochwa-krocze). Ja tam bym się przecwko cięciu nie buntowała.

[klaudusk_a]

Napisane przez AnQś

Już kiedyś pisałam o tym. Ja i pękłam i mnie cięto. Blizna po pęknięciu nadal boli i odczuwam ją przy stosunku. Blizna po cięciu nawet nie jest widoczna (a cięto mnie w dół pochwa-krocze). Ja tam bym się przecwko cięciu nie buntowała.

Popieram!
W moim przypadku nacięcie nie było niczym strasznym bo zmęczenie w czasie porodu i bóle krzyżowe były bardziej do odczucia niż nacięcie, a pózniej szybko się zagoiło

[klaudyna_80]

Mi się wydaje, że to zależy od szpitala. Tam gdzie rodziłam raczej personel stara się ochronić krocze. Mi akurat nacinali, bo dziecko nie chciało się pokazać na świecie A potem jak wyskoczyło, to od razu całe

[żurawinka]

Napisane przez AnQś

Już kiedyś pisałam o tym. Ja i pękłam i mnie cięto. Blizna po pęknięciu nadal boli i odczuwam ją przy stosunku. Blizna po cięciu nawet nie jest widoczna (a cięto mnie w dół pochwa-krocze). Ja tam bym się przecwko cięciu nie buntowała.

Ja też długo czułam że mnie mocno boli ale przy chodzeniu czy staniu, po pół godzinie musiałam z bólu się kłaść, tez pękłam do środka dobre dwa m-ce nie nadawałam się żeby łazić, znieść samemu wózek ...

[klaudusk_a]

Napisane przez klaudyna_80

Mi się wydaje, że to zależy od szpitala. Tam gdzie rodziłam raczej personel stara się ochronić krocze. Mi akurat nacinali, bo dziecko nie chciało się pokazać na świecie A potem jak wyskoczyło, to od razu całe

U mnie było tak samo i raczej nie spotkałam się z opiniami, że rutynowo robi się takie nacięcie lub w każdym przypadku

[madalena83]

W szpitalu którym rodziłam starają się nie nacinać jeśli nie ma takiej potrzeby.

Ja troszkę pękłam (mały rodził się z rączką przy główce), ale wszystko fajnie mi się zagoiło.

[klaudusk_a]

Napisane przez madalena83

W szpitalu którym rodziłam starają się nie nacinać jeśli nie ma takiej potrzeby.

Ja troszkę pękłam (mały rodził się z rączką przy główce), ale wszystko fajnie mi się zagoiło.

Widzę że ładny prezent mieliście na rocznicę

[madalena83]

Napisane przez klaudusk_a

Widzę że ładny prezent mieliście na rocznicę

Oj tak Termin był na 28 kwietnia, ale mały postanowił się wstrzymać i pięknego psikusa rodzicom zrobić

[mamz]

Nikt nie nacina jak nie ma takiej potrzeby, więc nie robi się tego rutynowo. Rodziłam dwa razy z tą samą położną i przy pierwszym porodzie mnie nacięła, przy drugim udało się bez nacinania i bez popękania, mimo że dziecko ważyło 4 kg. Ale na pewno lepsze jest nacięcie od niekontrolowane popękanie w wielu miejscach. Jeden szef nie jest przyjemny, a co dopiero kilka.

[yacha]

Mnie nie nacinali, samo pękło, ale przynajmniej szybciej się goiło niż cięcie...

[Jaatkaa85]

Mnie przy 1 porodzie nacieli, bez mojej zgody,t o było 8 lat temu, w szpitalu klinicznym, we Wrocławiu, gdzie ciezarne traktuje sie jak bydło. Nawet nie wiedziałam o tym, ze mnie natną, dowiedziałam się dopiero po porodzie, ze to zrobili, niec nie czułam. Goiło sie szybko, jednak to był skandal.
Podczas drugiego porodu samo pękło, rodziłam w małym, prowincjonalnym szpitalu, gdzie traktowano mnie jak człowieka i moje potzreby były najwazniejsze.

[Groszek bez Marchewki]

Napisane przez mamz

Nikt nie nacina jak nie ma takiej potrzeby, więc nie robi się tego rutynowo.

No to może nie jest tak źle, ale 90% moich znajomych było nacinanych i każda opowiadała o tym jak o czymś normalnym, dlatego z ciekawości założyłam wątek. Mam nadzieję że ja sama generalnie wyjdę z tego w jak najmniej naruszonym stanie, bo nawet jak starają się nie ciąć to i tak nie wiadomo jak wszystko pójdzie, bez względu na kraj czy szpital

[katiem]

Ja też zostałam nacięta. Nikt nawet nie pytał co o tym myślę.
Ale pamiętam, że strasznie się tego bałam. Kiedyś rozmawiałam z mamą na ten temat i mówiła, że tego się nie czuje i że następuje ulga. Kiedy rodziłam miałam dać znać położnej kiedy nadchodzi skurcz, żeby mogła zrobić swoje. Niestety dałam znać w złym momencie. Na szczęście to była tylko sekunda

[Asisianka]

Napisane przez Groszek bez Marchewki

No to może nie jest tak źle, ale 90% moich znajomych było nacinanych i każda opowiadała o tym jak o czymś normalnym, dlatego z ciekawości założyłam wątek. Mam nadzieję że ja sama generalnie wyjdę z tego w jak najmniej naruszonym stanie, bo nawet jak starają się nie ciąć to i tak nie wiadomo jak wszystko pójdzie, bez względu na kraj czy szpital

A wolałabyś pęknąć w przypadkowym kierunku - np odbytu i do końca życie mieć problem ze zwieraczami....?

Mnie przy drugim porodzie położna pytała czy chce nacinanie bo ona może ochronić krocze ale ja znam swój organizm i wiem, że mam bardzo mało elastyczną skórę i poprosiłam o nacięcie.

[Mirabilka]

ja mialam pęknięcie tylko naskórka w stronę pęcherza hmm do góry i nacięcie wgłąb i nacięcie luzik - po 2 dniach nie boli ale pęknięcie masakra. Już chyba wolę nacięcie

[Kasia.234]

Napisane przez mamz

Nikt nie nacina jak nie ma takiej potrzeby, więc nie robi się tego rutynowo.

a skąd ta pewność?

ja zostałam nacięta, bez pytania, bez poinformowania mnie, niby na skurczu jak to jest przyjęte a bolało mocno i czułam to cięcie
miejsce cięcia i szycia czułam jeszcze długo, chyba do roku po porodzie bolało nawet bez przyczyny (prawie jak na zmianę pogody )

[iizabelaa]

W szpitalu gdzie rodziłam tną rutynowo,
bo nie poznałam żadnej, której by nie nacięli

[Meier Link]

Nie znam nikogo, kogo by nie nacięli. Jak rodziłam, to położna wspomniała o ochronie, ale skończyła się jej zmiana, i kolejna powiedziała, że prawie zawsze się to robi, że ja mam jasną skórę to że bardziej pęka... Ponoć pozycja na łóżku porodowym sprzyja pękaniu, ale nikt się tym nie przejmuje. Ja w końcu i tak urodziłam przez cc.

[sante]

nie robią ,dobra położna potrafi ocenić czy zachodzi taka potrzeba,na pewno przy drugim porodzie zdarza się to rzadko.Tak jak bywają dobrzy adwokaci,księża czy sklepowe,tak też bywa i z położnymi

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Meier Link

Nie znam nikogo, kogo by nie nacięli. Jak rodziłam, to położna wspomniała o ochronie, ale skończyła się jej zmiana, i kolejna powiedziała, że prawie zawsze się to robi, że ja mam jasną skórę to że bardziej pęka... Ponoć pozycja na łóżku porodowym sprzyja pękaniu, ale nikt się tym nie przejmuje. Ja w końcu i tak urodziłam przez cc.

kurcze,ale juz chyba tak nie jest?
Ja rodziłam niedawno,mogłam sobie wybrac dowolną pozycję ,rodzilam na łozku,ale na siedząco,nie pękłam,nie nacięli mnie...to był zwykły,mały powiatowy szpital.

[Kasia.234]

Napisane przez Meier Link

Ponoć pozycja na łóżku porodowym sprzyja pękaniu, ale nikt się tym nie przejmuje.

zgadza się, leżąc na łóżku porodowym (w ogóle leżąc) dziecko musi wyjść pod górę, co dodatkowo utrudnia i tak trudne przeżycie,jakim jest poród
no, ale przecież tak jest wygodniej dla personelu

[Scio]

Mnie położna ne chciała naciąć, mówiła ze mam elastyczna skórę i moze sie udać jak nie bede posladków unosićdo góry, niestety miałam bóle z krzyża przy których cała szłam do góry i musała mnie naciac. ze mna na sali lezala jedna dziewczyna bez naciecia.

[żurawinka]

Napisane przez yacha

Mnie nie nacinali, samo pękło, ale przynajmniej szybciej się goiło niż cięcie...

Jak Cię nie nacięli to skąd wiesz że szybciej niż cięcie?

[Meier Link]

Napisane przez stokrotka_to_ja

kurcze,ale juz chyba tak nie jest?
Ja rodziłam niedawno,mogłam sobie wybrac dowolną pozycję ,rodzilam na łozku,ale na siedząco,nie pękłam,nie nacięli mnie...to był zwykły,mały powiatowy szpital.

Ja rodziłam w zeszłym roku i mówię o moich znajomych, które rodziły w moim mieście, w różnych szpitalach, nie dalej, jak 4 lata wstecz. Wszystkie też rodziły na łóżku ( nie leżąc płasko, ale nie na siedząco). Nie wiem, jak teraz jest z nacinaniem, ale idzie ku dobremu, bo od stycznia otworzyli nam pierwszy prywatny szpital. Myślę, że z tego powodu od niedawna w jednym ze szpitali można dostać gaz rozweselający w trakcie porodu. Koleżanka, która miałam niedawno praktyki tam, gdzie ja rodziłam mówi, że teraz są tam pustki.