|
Notka |
|
Studia Miejsce dla osób, które są zainteresowane studiami. Chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie studenckie? Dołącz do nas, podziel się doświadczeniem. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2
|
UWr (Durna wpadka)
Cześć
![]() Zacznę od tego, że nigdy nie pisałam o swoich problemach na forum internetowym, ale teraz moje samopoczucie można określić krótko: chcę się rzucić z mostu :p (przesadzam oczywiście, ale wiecie o co chodzi). Otóż, jestem na drugim roku studiów na UWr (WNHiP) i... zrobiłam coś tak głupiego, że najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Jest mi strasznie wstyd. Na pierwszym roku w semestrze letnim był egzamin, który - jak się pewnie domyślacie - sprawił mi dużo problemów. By móc do niego przystąpić trzeba było napisać esej. Z przyczyn losowych nie udało mi się dostarczyć tego eseju w pierwszym terminie, przez co zamierzałam zdać egzamin we wrześniu. W międzyczasie pojechałam za granicę do pracy wakacyjnej (do miejsca gdzie byłam właściwie odcięta od Internetu). I gdy ja zasuwałam sobie w fabryce, termin egzaminu został zmieniony. Ja tego nie monitorowałam (pluję sobie teraz w brodę za to) i ostatecznie nie dotarłam na poprawkę. Dowiedziałam się o niej dopiero po powrocie do Polski. No to napisałam do profesora łzawego maila, prosząc go o jeszcze jedną szansę (studentką jestem dobrą, i z ćwiczeń u niego miałam dobrą ocenę - egzamin jest z wykładu). Ponieważ miałam dość poważne problemy emocjonalne związane ze stanami lękowymi (do psychologa zaczęłam chodzić dopiero po tej całej sytuacji), cóż... śmiertelnie bałam się odczytać odpowiedź od niego. Byłam przekonana, że się poniżyłam, że profesor ma o mnie jak najgorsze zdanie, że jego odpowiedź pełna jest okropnego szyderstwa (proszę, postarajcie się podejść ze zrozumieniem. Ja wiem, że to absurdalne, ale na tym właśnie polegają stany lękowe: osoba z takim zaburzeniem jest tak mocno przygnieciona własnymi emocjami, że nie może się zmusić do racjonalnego działania -chociaż często wie, co należy zrobić). I nie przeczytałam tej odpowiedzi. Poszłam do dziekanatu i załatwiłam sobie warunek. Im bliżej było semestru letniego, tym bardziej moje problemy się nasilały - lęki, stany depresyjne, początki zaburzeń odżywiania etc. Ponieważ to wykład, na który sam profesor mówi, że nie trzeba chodzić, grunt, żeby pracę przysłać (wiem, to żadne usprawiedliwienie) nie chodziłam na ten wykład. Pracę spróbowałam napisać i nawet to zrobiłam, ale była w moich oczach tak beznadziejna, że w ogóle wstyd mi ją było wysłać (do psychologa dalej chodzę, pomaga mi to bardzo, ale nawroty wciąż się zdarzają). Więc znowu skazałam się na poprawkę. I co? Teraz po prawie roku, odczytałam wreszcie tę wiadomość od niego (nie wiem po co, chyba żeby się jeszcze bardziej zdołować). Profesor owszem, wyraził opinię, że moje postępowanie było nieodpowiedzialne, że to świadczy o stosunku do studiowania itd., ale dał mi tę szansę. I gdybym wtedy to przeczytała, miałabym ten egzamin już dawno za sobą i nie musiała bulić za warunek. A teraz to mam ochotę się pochlastać, na myśl, że mam mu wysłać ten esej i pójść na ten egzamin, wyć mi się chce. Proszę Was o radę: jak to ogarnąć, czy to jest do ogarnięcia? Czy totalnie zawaliłam sprawę? ps Wiem, że całość może wydawać się zabawna i pewnie taka jest. Ale bardzo proszę o wyrozumiałość. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
leśny stwór
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 8 380
|
Dot.: UWr (Durna wpadka)
Cytat:
No spieprzyłaś sprawę, wiadomo. Wina choroby - ok, nic nie poradzisz. Tylko że, mogłaś dać tą odpowiedź komuś do przeczytania. A teraz jasne, że jest do ogarnięcia. Na co czekasz? Albo właściwie, czego oczekujesz? Że powiemy: olej to nie stresuj się? Niestety, życie jest stresujące, nie da rady inaczej. A może chcesz wylecieć ze studiów? Ten profesor, o ile w ogóle Cię kojarzy, to tak ma już wyrobione zdanie na Twój temat. Jeśli nie pamięta akcji, to lepiej dla Ciebie. Nie masz już nic do stracenia. Musisz wysłać i iść na egzamin. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
|
Dot.: UWr (Durna wpadka)
Spieprzyłaś i pewnie wykładowca nie ma o tobie najlepszej opinii (o ile pamięta kim jesteś, nie takie numery wycinają studenci
![]()
__________________
You can’t make homes out of human beings. Someone should have already told you that. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 223
|
Dot.: UWr (Durna wpadka)
Z mojej perspektywy sytuacja zabawna. Z drugiej strony zachowałaś się nieodpowiedzialnie. Ale nie ma się co przejmować. Popełniłaś błąd. W życiu błędów popełnisz pewnie setki. Grunt, że nie niesie za sobą poważnych konsekwencji. Wyślesz pracę, nauczysz się na egzamin i będzie z głowy. Wyluzuj, masz świadomość, że ten "problem" jest do przeskoczenia. Przygotuj się dużo wcześniej, żeby nic Cię nie zaskoczyło. A ten esej pisz już teraz.
W kwestii lekarza, to nie poddawaj się, trzymam kciuki. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:18.