Finansowe dylematy, problem z mamą... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-03-11, 13:22   #1
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107

Finansowe dylematy, problem z mamą...


Hej dziewczyny,
od rozmyślań już pęka mi głowa, może Wy mi pomożecie podjąć decyzję i spojrzycie na to "z boku".
Otóż od jakichś czterech lat myślę o kupnie mieszkania. Mama zaoferowała mi pomoc, jest to kwota stanowiąca około 10% wartości tego mieszkania. Wstrzymywałam się z decyzją ze względu na różne zmiany w pracy - bałam się, że nie dam rady sama z kredytem, ale generalnie Mama cały czas utrzymywała, że mi te pieniądze jako pomoc "na start" da.
Dwa lata temu zaczęłam być z moim TŻ. Od roku mieszkamy razem. Nie ma między nami większych spięć, dogadujemy się, planujemy wspólne życie. Stwierdziliśmy, że - skoro oboje pracujemy - możemy wziąć kredyt razem. Przez rok wspólnego mieszkania uzbieraliśmy sobie oszczędności w takiej mniej więcej kwocie, jaką ma mi dać Mama. Rodzice TŻ, gdy dowiedzieli się o pomyśle zakupu mieszkania stwierdzili, że też się dorzucą.
I teraz pojawia się problem. Gdy powiedziałam o tym Mamie ta stwierdziła, że to bardzo zły pomysł, że mieszkanie to mam kupić sama (ciekawe tylko za co mam spłacać samotnie raty), że "jak się rozstaniecie to jak to podzielić" itp.
Moja Mama jest osobą, dla której tylko związek po ślubie coś znaczy. Ja mam 29 lat, mój TŻ tyle samo, na ślub chcemy sobie po prostu uzbierać, bo nie planujemy wielkiego weseliska za kasę Rodziców albo broń Boże na kredyt. Nie chcę też brać ślubu "dla świętego spokoju", generalnie to mi na tym ślubie wcale nie zależy.
I co ja mam zrobić? Jak powiem Mamie, że bierzemy mieszkanie, ale kasy od niej nie chcemy, to będzie jej przykro. Jak weźmiemy kasę i kupimy mieszkanie - będzie gadania sto lat, że co ja zrobię, jak się rozejdziemy. Już mi się w ogóle tego mieszkania odechciewa, no ale z drugiej strony jak nas stać, to czemu tego nie zrobić?
Poradźcie coś proszę, bo idzie oszaleć...
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:30   #2
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
od rozmyślań już pęka mi głowa, może Wy mi pomożecie podjąć decyzję i spojrzycie na to "z boku".
Otóż od jakichś czterech lat myślę o kupnie mieszkania. Mama zaoferowała mi pomoc, jest to kwota stanowiąca około 10% wartości tego mieszkania. Wstrzymywałam się z decyzją ze względu na różne zmiany w pracy - bałam się, że nie dam rady sama z kredytem, ale generalnie Mama cały czas utrzymywała, że mi te pieniądze jako pomoc "na start" da.
Dwa lata temu zaczęłam być z moim TŻ. Od roku mieszkamy razem. Nie ma między nami większych spięć, dogadujemy się, planujemy wspólne życie. Stwierdziliśmy, że - skoro oboje pracujemy - możemy wziąć kredyt razem. Przez rok wspólnego mieszkania uzbieraliśmy sobie oszczędności w takiej mniej więcej kwocie, jaką ma mi dać Mama. Rodzice TŻ, gdy dowiedzieli się o pomyśle zakupu mieszkania stwierdzili, że też się dorzucą.
I teraz pojawia się problem. Gdy powiedziałam o tym Mamie ta stwierdziła, że to bardzo zły pomysł, że mieszkanie to mam kupić sama (ciekawe tylko za co mam spłacać samotnie raty), że "jak się rozstaniecie to jak to podzielić" itp.
Moja Mama jest osobą, dla której tylko związek po ślubie coś znaczy. Ja mam 29 lat, mój TŻ tyle samo, na ślub chcemy sobie po prostu uzbierać, bo nie planujemy wielkiego weseliska za kasę Rodziców albo broń Boże na kredyt. Nie chcę też brać ślubu "dla świętego spokoju", generalnie to mi na tym ślubie wcale nie zależy.
I co ja mam zrobić? Jak powiem Mamie, że bierzemy mieszkanie, ale kasy od niej nie chcemy, to będzie jej przykro. Jak weźmiemy kasę i kupimy mieszkanie - będzie gadania sto lat, że co ja zrobię, jak się rozejdziemy. Już mi się w ogóle tego mieszkania odechciewa, no ale z drugiej strony jak nas stać, to czemu tego nie zrobić?
Poradźcie coś proszę, bo idzie oszaleć...
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
A jakie macie plany na przyszłość poza tym? Twój facet chce się z Tobą ożenić? Ja jestem zwolenniczką kupowania mieszkania po ślubie, wtedy jest jasna sytuacja, bo jest wspólność majątkowa. Ale to moje zdanie.
A przed ślubem możecie zapisać mieszkanie po równo na siebie, czyli będziecie współwłaścicielami.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:35   #3
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
od rozmyślań już pęka mi głowa, może Wy mi pomożecie podjąć decyzję i spojrzycie na to "z boku".
Otóż od jakichś czterech lat myślę o kupnie mieszkania. Mama zaoferowała mi pomoc, jest to kwota stanowiąca około 10% wartości tego mieszkania. Wstrzymywałam się z decyzją ze względu na różne zmiany w pracy - bałam się, że nie dam rady sama z kredytem, ale generalnie Mama cały czas utrzymywała, że mi te pieniądze jako pomoc "na start" da.
Dwa lata temu zaczęłam być z moim TŻ. Od roku mieszkamy razem. Nie ma między nami większych spięć, dogadujemy się, planujemy wspólne życie. Stwierdziliśmy, że - skoro oboje pracujemy - możemy wziąć kredyt razem. Przez rok wspólnego mieszkania uzbieraliśmy sobie oszczędności w takiej mniej więcej kwocie, jaką ma mi dać Mama. Rodzice TŻ, gdy dowiedzieli się o pomyśle zakupu mieszkania stwierdzili, że też się dorzucą.
I teraz pojawia się problem. Gdy powiedziałam o tym Mamie ta stwierdziła, że to bardzo zły pomysł, że mieszkanie to mam kupić sama (ciekawe tylko za co mam spłacać samotnie raty), że "jak się rozstaniecie to jak to podzielić" itp.
Moja Mama jest osobą, dla której tylko związek po ślubie coś znaczy. Ja mam 29 lat, mój TŻ tyle samo, na ślub chcemy sobie po prostu uzbierać, bo nie planujemy wielkiego weseliska za kasę Rodziców albo broń Boże na kredyt. Nie chcę też brać ślubu "dla świętego spokoju", generalnie to mi na tym ślubie wcale nie zależy.
I co ja mam zrobić? Jak powiem Mamie, że bierzemy mieszkanie, ale kasy od niej nie chcemy, to będzie jej przykro. Jak weźmiemy kasę i kupimy mieszkanie - będzie gadania sto lat, że co ja zrobię, jak się rozejdziemy. Już mi się w ogóle tego mieszkania odechciewa, no ale z drugiej strony jak nas stać, to czemu tego nie zrobić?
Poradźcie coś proszę, bo idzie oszaleć...
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Jak sama piszesz: masz 29 lat. Nie bierz od mamy żadnej kasy. Jeżeli będzie jej z tego powodu przykro, to cóż, takie czasami jest życie. Przejdzie jej. Nie akceptuje Twojej decyzji, więc byłoby co najmniej dziwne brać od niej pieniądze na finansowanie tejże decyzji. Ale też przemyśl sobie słowa mamy, bo jesteś z facetem w sumie dopiero 2 lata, od roku mieszkacie razem. Może warto jeszcze się wstrzymać z decyzją kupna mieszkania i zrobić to bez udziału jego rodziców, a w pełni samodzielnie. Bo dorzucać to się można na benzynę, czy do pizzy. "Dorzucanie" się do czyjegoś mieszkania? Śliski temat gdy dochodzi do (czego oczywiście Wam nie życzę) rozstania i podziału majątku.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:35   #4
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Chce się ożenić, przynajmniej tak twierdzi Mi nie zależy na ślubie, nie mam marzeń o białej sukni etc.
Właśnie taki jest pomysł: wziąć kredyt wspólnie i ustalić współwłasność, 50/50. I to jest powodem dla mojej Mamy do takiego tragizowania, że na pewno my się rozstaniemy i co wtedy zrobię i w ogóle... Generalnie moja Mama jest osobą, która ze mnie zawsze chciała zrobić totalną "samosię", każdy mój związek to dla niej było "nic poważnego", moich facetów często w rozmowach ze mną wyśmiewała - nie było ich jakoś znów dużo, ale zawsze w każdym znalazła jakąś słabostkę, śmiesznostkę, o której chętnie i długo mówiła.
Ideałem jest dla niej moja kuzynka, która ma 36 lat i narzeczonego, z którym mieszka osobno, bo twierdzi, że tak bardzo lubi niezależność... I która do swego domu rodzinnego przyjeżdża raz na rok (dosłownie), ponieważ nigdy nie ma czasu. Dlatego najlepiej jej zdaniem, abym z TŻ wszystko miała osobno.
Mi jakoś super na tych pieniądzach nie zależy, naprawdę, ale wiem na 100%, że jak jej powiem, że nie chcę to będzie płacz, obraza majestatu i mówienie, że ja ją odrzucam, jestem niewdzięczna, ona chce mi pomóc, mam wziąć i koniec. Już jej mówiłam, że jak jej tak przeszkadza to "razem" to ja grzecznie dziękuję za tę kasę, znam jej poglądy, ale mam inne a nie chcę być hipokrytką, to się prawie popłakała, że ona oszczędzała, aby mi pomóc, a ja to odrzucam lekką ręką.
Zdaję sobie sprawę, że w razie podziału będzie problem, ale umówiliśmy się w ten sposób, że po prostu wtedy albo jedno tam zostanie albo się to sprzeda i kasę podzieli na pół. Jesteśmy świadomi tego "ryzyka", ale naprawdę planujemy wspólne życie i nie jestem do końca pewna, czy ślub tak wiele zmienia ? Wszak - idąc tokiem rozumowania Mamy - istnieją rozwody, więc po ślubie też mam mieć z mężem wszystko osobno? Bez sensu..

Edytowane przez TuliPanka89
Czas edycji: 2016-03-11 o 13:38
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:36   #5
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez syklamen Pokaż wiadomość
A jakie macie plany na przyszłość poza tym? Twój facet chce się z Tobą ożenić? Ja jestem zwolenniczką kupowania mieszkania po ślubie, wtedy jest jasna sytuacja, bo jest wspólność majątkowa. Ale to moje zdanie.
A przed ślubem możecie zapisać mieszkanie po równo na siebie, czyli będziecie współwłaścicielami.
Jeżeli w planach (chociażby luźnych) jest ślub, to ja również jestem zwolenniczką jednak robienia takich zakupów po ślubie. No chyba, że para z góry zakłada, że ślubu nigdy nie będzie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:41   #6
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Tak, tylko, że nam na tym ślubie tak zależy, że on będzie albo i nie, a jak będzie to może np. za 10 lat... Rozumiem, że komuś może zależeć, ale jakbym miała robić zamieszanie dla ślubu to wolałabym sobie na wakacje jechać jakieś, pieniądze porównywalne (nie mówię o weselu, same koszty w urzędzie, suknia jakaś na grzbiet, w dżinsach przecież nie pójdę), a dla mnie przyjemność większa... To co, mam czekać 10 lat aż z TŻ zrobi się małżonek? Ja wiem, że chcę być z nim. Oczywiście, może się to zmieni, ale ludzie po ślubach rozwodzą się i też jest to problem, podkładają sobie świnie, handryczą się o kasę...
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:42   #7
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Posłuchać mamy.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-03-11, 13:44   #8
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
od rozmyślań już pęka mi głowa, może Wy mi pomożecie podjąć decyzję i spojrzycie na to "z boku".
Otóż od jakichś czterech lat myślę o kupnie mieszkania. Mama zaoferowała mi pomoc, jest to kwota stanowiąca około 10% wartości tego mieszkania. Wstrzymywałam się z decyzją ze względu na różne zmiany w pracy - bałam się, że nie dam rady sama z kredytem, ale generalnie Mama cały czas utrzymywała, że mi te pieniądze jako pomoc "na start" da.
Dwa lata temu zaczęłam być z moim TŻ. Od roku mieszkamy razem. Nie ma między nami większych spięć, dogadujemy się, planujemy wspólne życie. Stwierdziliśmy, że - skoro oboje pracujemy - możemy wziąć kredyt razem. Przez rok wspólnego mieszkania uzbieraliśmy sobie oszczędności w takiej mniej więcej kwocie, jaką ma mi dać Mama. Rodzice TŻ, gdy dowiedzieli się o pomyśle zakupu mieszkania stwierdzili, że też się dorzucą.
I teraz pojawia się problem. Gdy powiedziałam o tym Mamie ta stwierdziła, że to bardzo zły pomysł, że mieszkanie to mam kupić sama (ciekawe tylko za co mam spłacać samotnie raty), że "jak się rozstaniecie to jak to podzielić" itp.
Moja Mama jest osobą, dla której tylko związek po ślubie coś znaczy. Ja mam 29 lat, mój TŻ tyle samo, na ślub chcemy sobie po prostu uzbierać, bo nie planujemy wielkiego weseliska za kasę Rodziców albo broń Boże na kredyt. Nie chcę też brać ślubu "dla świętego spokoju", generalnie to mi na tym ślubie wcale nie zależy.
I co ja mam zrobić? Jak powiem Mamie, że bierzemy mieszkanie, ale kasy od niej nie chcemy, to będzie jej przykro. Jak weźmiemy kasę i kupimy mieszkanie - będzie gadania sto lat, że co ja zrobię, jak się rozejdziemy. Już mi się w ogóle tego mieszkania odechciewa, no ale z drugiej strony jak nas stać, to czemu tego nie zrobić?
Poradźcie coś proszę, bo idzie oszaleć...
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Weźcie razem kredyt BEZ UDZIAŁU RODZICÓW [ani Twoich, ani jego].
albo
Weź kredyt sama.

Branie kredytu z chłopakiem + korzystanie z oszczędnosci jego rodziców nie jest rozsądne [w razie rozstanie będzie on stratny i zapewne będzie dochodził swoich praw przy podziale mieszkania lub spłaty]. Będzie to również problematyczne przy spłacaniu [czemu niby macie spłacać po połowie, skoro jego 'strona' ma znacznie większy wkład?]
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:46   #9
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Tak, tylko, że nam na tym ślubie tak zależy, że on będzie albo i nie, a jak będzie to może np. za 10 lat... Rozumiem, że komuś może zależeć, ale jakbym miała robić zamieszanie dla ślubu to wolałabym sobie na wakacje jechać jakieś, pieniądze porównywalne (nie mówię o weselu, same koszty w urzędzie, suknia jakaś na grzbiet, w dżinsach przecież nie pójdę), a dla mnie przyjemność większa... To co, mam czekać 10 lat aż z TŻ zrobi się małżonek? Ja wiem, że chcę być z nim. Oczywiście, może się to zmieni, ale ludzie po ślubach rozwodzą się i też jest to problem, podkładają sobie świnie, handryczą się o kasę...
1) Przegadać temat jeszcze raz, na poważnie. Nie rzucając białymi sukienkami i innymi takimi, bo w stawaniu się małżeństwem nie o imprezy ślubne chodzi.
2) Przegadać kwestię finansowania mieszkania. Czy rzeczywiście powinniście to robić z udziałem osób trzecich. Dla niego to rodzice, dla Ciebie obce osoby, nawet jeżeli bardzo Cię lubią.
3) Zastanowić się, czy musicie to kupować już teraz, czy nie lepiej poczekać jeszcze z rok - dwa.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:46   #10
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Tak, tylko, że nam na tym ślubie tak zależy, że on będzie albo i nie, a jak będzie to może np. za 10 lat... Rozumiem, że komuś może zależeć, ale jakbym miała robić zamieszanie dla ślubu to wolałabym sobie na wakacje jechać jakieś, pieniądze porównywalne (nie mówię o weselu, same koszty w urzędzie, suknia jakaś na grzbiet, w dżinsach przecież nie pójdę), a dla mnie przyjemność większa... To co, mam czekać 10 lat aż z TŻ zrobi się małżonek? Ja wiem, że chcę być z nim. Oczywiście, może się to zmieni, ale ludzie po ślubach rozwodzą się i też jest to problem, podkładają sobie świnie, handryczą się o kasę...
Naprawdę Ci nie zależy na ślubie, czy on się nie bardzo kwapi?

Niby ludzie się rozwodzą, ale wtedy wiadomo, że obu stronom się coś należy, jest podział majątku. A tutaj nie do końca wiadomo, ok mieszkanie współwłasność, a co z jego wykończeniem i wyposażeniem ? Jeśli się zdecydujesz to zbieraj faktury.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:47   #11
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

No tak, tylko, że jego rodzice chcą się dorzucić ok. 5% wartości mieszkania. Przecież nie jestem jakimś potworem, gdybyśmy się rozeszli i sprzedawali mieszkanie, to on by dostał więcej o te 5% i tyle... Tak samo - gdyby moja Mama dawała tę kasę - ja w razie rozstania dostałabym o 10% więcej. A reszta na pół. My naprawdę dużo o tym rozmawialiśmy, konkretnie i "sucho", bo lepiej takie fakty ustalić przed, jak kto sobie to wyobraża... Na szczęście poglądy mamy takie same, żadna strona nie chce oszukać ani "zarobić" na drugiej.
Edit, bo doczytałam kolejne posty (za wszystkie bardzo dziękuję): nie zależy mi na ślubie, nie wiem, czy TŻ się kwapi, bo w każdej rozmowie "rąbię" mu prosto, że mi nie zależy, no bo nie zależy. Religijna nie jestem, urzędowe kwestie mamy pozałatwiane łącznie z tym, że jakbym kopnęła w kalendarz to on by dostał część kasy i vice versa.
Żal mi kasy na wynajem, po prostu. Samej kredyt spłacać ciężko, zresztą co, ja wezmę a on będzie mi się dorzucał do spłat, bo ze mną żyje? Nie fair...

Edytowane przez TuliPanka89
Czas edycji: 2016-03-11 o 13:50
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 13:48   #12
eibhlin87
Zakorzenienie
 
Avatar eibhlin87
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
od rozmyślań już pęka mi głowa, może Wy mi pomożecie podjąć decyzję i spojrzycie na to "z boku".
Otóż od jakichś czterech lat myślę o kupnie mieszkania. Mama zaoferowała mi pomoc, jest to kwota stanowiąca około 10% wartości tego mieszkania. Wstrzymywałam się z decyzją ze względu na różne zmiany w pracy - bałam się, że nie dam rady sama z kredytem, ale generalnie Mama cały czas utrzymywała, że mi te pieniądze jako pomoc "na start" da.
Dwa lata temu zaczęłam być z moim TŻ. Od roku mieszkamy razem. Nie ma między nami większych spięć, dogadujemy się, planujemy wspólne życie. Stwierdziliśmy, że - skoro oboje pracujemy - możemy wziąć kredyt razem. Przez rok wspólnego mieszkania uzbieraliśmy sobie oszczędności w takiej mniej więcej kwocie, jaką ma mi dać Mama. Rodzice TŻ, gdy dowiedzieli się o pomyśle zakupu mieszkania stwierdzili, że też się dorzucą.
I teraz pojawia się problem. Gdy powiedziałam o tym Mamie ta stwierdziła, że to bardzo zły pomysł, że mieszkanie to mam kupić sama (ciekawe tylko za co mam spłacać samotnie raty), że "jak się rozstaniecie to jak to podzielić" itp.
Moja Mama jest osobą, dla której tylko związek po ślubie coś znaczy. Ja mam 29 lat, mój TŻ tyle samo, na ślub chcemy sobie po prostu uzbierać, bo nie planujemy wielkiego weseliska za kasę Rodziców albo broń Boże na kredyt. Nie chcę też brać ślubu "dla świętego spokoju", generalnie to mi na tym ślubie wcale nie zależy.
I co ja mam zrobić? Jak powiem Mamie, że bierzemy mieszkanie, ale kasy od niej nie chcemy, to będzie jej przykro. Jak weźmiemy kasę i kupimy mieszkanie - będzie gadania sto lat, że co ja zrobię, jak się rozejdziemy. Już mi się w ogóle tego mieszkania odechciewa, no ale z drugiej strony jak nas stać, to czemu tego nie zrobić?
Poradźcie coś proszę, bo idzie oszaleć...
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Kupcie mieszkanie w stosownych udziałach, nie widzę żadnych problemów. Po rozstaniu sprzedajecie mieszkanie i dzielicie się kasą.
__________________
eibhlin87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:01   #13
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
No tak, tylko, że jego rodzice chcą się dorzucić ok. 5% wartości mieszkania. Przecież nie jestem jakimś potworem, gdybyśmy się rozeszli i sprzedawali mieszkanie, to on by dostał więcej o te 5% i tyle... Tak samo - gdyby moja Mama dawała tę kasę - ja w razie rozstania dostałabym o 10% więcej. A reszta na pół. My naprawdę dużo o tym rozmawialiśmy, konkretnie i "sucho", bo lepiej takie fakty ustalić przed, jak kto sobie to wyobraża... Na szczęście poglądy mamy takie same, żadna strona nie chce oszukać ani "zarobić" na drugiej.
Edit, bo doczytałam kolejne posty (za wszystkie bardzo dziękuję): nie zależy mi na ślubie, nie wiem, czy TŻ się kwapi, bo w każdej rozmowie "rąbię" mu prosto, że mi nie zależy, no bo nie zależy. Religijna nie jestem, urzędowe kwestie mamy pozałatwiane łącznie z tym, że jakbym kopnęła w kalendarz to on by dostał część kasy i vice versa.
Żal mi kasy na wynajem, po prostu. Samej kredyt spłacać ciężko, zresztą co, ja wezmę a on będzie mi się dorzucał do spłat, bo ze mną żyje? Nie fair...
1. Ślub cywilny kosztuje hmmm... 200zł?
2. Myslę, że w momencie ślubu mało kto chce kogoś oszukiwać. Przy rozwodach sprawa się zaczyna komplikowac. To że teraz spijacie sobie z dziubków nie oznacza, że za jakiś czas nie będziecie sobie oczu drapać o każdy grosz. Nie myśl idealistycznie tylko realistycznie.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:02   #14
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Tak właśnie chcemy uczynić, ale jest to ogromny problem dla mojej Mamy. Jest mi po prostu przykro, że po pierwsze nie traktuje poważnie mojego związku, a po drugie widzę, że chce mi pomóc, doceniam to i nie chciałabym jej sprawiać przykrości. I tak źle i tak niedobrze: wezmę kasę i zrobię po swojemu - nasłucham się, nie wezmę i zrobię po swojemu - nasłucham się. Tym sposobem to albo powinnam się oświadczyć TŻ i mieć święty spokój - choć niekoniecznie, bo zdaniem mojej Mamy "dobra pora na ślub to tak po 6 latach znajomości", albo odpuścić sobie wszelkie tego typu tematy. Tylko z drugiej strony nie rozumiem: jak straciłam pracę i TŻ na nas pracował (nie było to długo, bo przez 4 miesiące, ale już wtedy mieszkaliśmy pół roku razem) to wg mojej Mamy to było ok, normalne, naturalne. Gdyby była sytuacja w drugą stronę to na pewno bym się nasłuchała, że "super mam faceta". Ręce mi opadają - dobrze, że nie cycki...
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:08   #15
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Tak właśnie chcemy uczynić, ale jest to ogromny problem dla mojej Mamy. Jest mi po prostu przykro, że po pierwsze nie traktuje poważnie mojego związku, a po drugie widzę, że chce mi pomóc, doceniam to i nie chciałabym jej sprawiać przykrości. I tak źle i tak niedobrze: wezmę kasę i zrobię po swojemu - nasłucham się, nie wezmę i zrobię po swojemu - nasłucham się. Tym sposobem to albo powinnam się oświadczyć TŻ i mieć święty spokój - choć niekoniecznie, bo zdaniem mojej Mamy "dobra pora na ślub to tak po 6 latach znajomości", albo odpuścić sobie wszelkie tego typu tematy. Tylko z drugiej strony nie rozumiem: jak straciłam pracę i TŻ na nas pracował (nie było to długo, bo przez 4 miesiące, ale już wtedy mieszkaliśmy pół roku razem) to wg mojej Mamy to było ok, normalne, naturalne. Gdyby była sytuacja w drugą stronę to na pewno bym się nasłuchała, że "super mam faceta". Ręce mi opadają - dobrze, że nie cycki...
Może pora wejść w związek z TZ, a nie z mamą i TZ, będzie prościej, jak zostaniecie w tej relacji sami
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:10   #16
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Nie dziwię się Twojej mamie, bo takie rzeczy wygladaja dobrze i bezpiecznie tylko wtedy, kiedy w związku jest wszystko w porządku.

Nie mówiąc już o tym, że ludzie muszą byc dojrzali, a tego w Twoich nie widać. Jesteś z facetem zaledwie 2 lata, nie jesteś gotowa na ślub ale już na wzięcie kredytu tak? Rozumiem - można nie chcieć być w związku małżeńskim, ale sprowadzać to jedynie do imprezy i białej sukienki? Z takim dziecięcym rozumowaniem to się trzeba lalkami bawic a nie kredyty hipoteczne brać. A co się stanie jeśli się rozstaniecie i nie będziecie mogli na siebie patrzeć, a on nie zgodzi się na sprzedaż mieszkania I sam będzie sobie w nim mieszkał ? Co wtedy zrobisz? Bez oszczędności i mieszkania?

Wybacz, ale dla mnie zachowujesz się jak wyposzczona laska, która od razu jak tylko uda jej się złapać faceta od razu robi dalekosiezne plany na przyszłość zamiast rozwijać swój związek i poznawać się nawzajem. A bez tego to bardzo szybko się rozstaniecie.

Jeśli jednak bardzo Ci zależy, spiszcie bardzo dokładna umowę określająca każdą ewentualnosc, wkład finansowy każdej strony. Bo niby wiadomo. że to wielka miłość, a Ty i Twój misiaczek byliście sobie zapisani w gwiazdach, ale w razie czego nie utopisz oszczędności swoich i ew. mamy .
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:11   #17
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Jestem w związku z TŻ, nie z mamą i TŻ... Aczkolwiek masz trochę racji, bo sytuacja jest specyficzna: moja Mama jest wdową, jest sama i ma praktycznie tylko mnie, więc nie chcę jej sprawiać przykrości, bo jestem najbliższą jej osobą i vice versa... Gdybym była w związku z Mamą i TŻ to w życiu bym z TŻ nie zamieszkała, bo tyle, co się nasłuchałam i słucham do tej pory "że to głupota", "to za wcześnie", "a może ktoś fajniejszy się trafi", "a po co razem mieszkać", "a to nie można osobno jak A. i X. (kuzynka i jej facet", to chyba nikt się nie nasłuchał...
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:11   #18
eibhlin87
Zakorzenienie
 
Avatar eibhlin87
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

ALe nadal nie rozumiem, czemu nie możecie wziąć tych 5 i 10% procent od rodziców i ująć to w udziałach? Współwłasność nie musi być 50:50, jedno będzie mieć po prostu większy udział, przy sprzedaży kupujący wpłaca Tobie więcej na konto i już. Nikt nie musi się martwić, że zostanie wykiwany albo pokrzywdzony bo dorzucił się więcej.
__________________
eibhlin87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:13   #19
Terrence
Raczkowanie
 
Avatar Terrence
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 427
GG do Terrence
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Posłuchać mamy.
Właśnie. Krótko i na temat.
Terrence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-03-11, 14:16   #20
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez gramwzielone Pokaż wiadomość
Nie dziwię się Twojej mamie, bo takie rzeczy wygladaja dobrze i bezpiecznie tylko wtedy, kiedy w związku jest wszystko w porządku.

Nie mówiąc już o tym, że ludzie muszą byc dojrzali, a tego w Twoich nie widać. Jesteś z facetem zaledwie 2 lata, nie jesteś gotowa na ślub ale już na wzięcie kredytu tak? Rozumiem - można nie chcieć być w związku małżeńskim, ale sprowadzać to jedynie do imprezy i białej sukienki? Z takim dziecięcym rozumowaniem to się trzeba lalkami bawic a nie kredyty hipoteczne brać. A co się stanie jeśli się rozstaniecie i nie będziecie mogli na siebie patrzeć, a on nie zgodzi się na sprzedaż mieszkania I sam będzie sobie w nim mieszkał ? Co wtedy zrobisz? Bez oszczędności i mieszkania?

Wybacz, ale dla mnie zachowujesz się jak wyposzczona laska, która od razu jak tylko uda jej się złapać faceta od razu robi dalekosiezne plany na przyszłość zamiast rozwijać swój związek i poznawać się nawzajem. A bez tego to bardzo szybko się rozstaniecie.

Jeśli jednak bardzo Ci zależy, spiszcie bardzo dokładna umowę określająca każdą ewentualnosc, wkład finansowy każdej strony. Bo niby wiadomo. że to wielka miłość, a Ty i Twój misiaczek byliście sobie zapisani w gwiazdach, ale w razie czego nie utopisz oszczędności swoich i ew. mamy .
Wybacz, ale dla mnie zachowujesz się jak agresywna laska, ponieważ oczywiście masz prawo się wypowiedzieć (po to tu napisałam), ale już niekoniecznie masz prawo mnie obrażać, a tak to odbieram.
Nie sprowadzam ślubu do białej sukni, natomiast mówię otwarcie, że mi na nim nie zależy - nie, że nie jestem gotowa, mi po prostu ten ślub zwisa. Takie jest moje stanowisko i z tym dobrze się czuję.
Rozwijam swój związek i poznaję się z moim TŻ i dlatego właśnie z nim spokojnie rozmawiam co będzie, jeśli się rozstaniemy. I dlatego właśnie wiem, że ma on podobne poglądy, jak i ja. Mało tego, on także chce ze mną rozmawiać na tego typu tematy. W dodatku rozmawiamy o tym bardzo dużo, otwarcie i szczerze, więc nie rozumiem, czemu mnie nazywasz "wyposzczoną laską"... Nikogo do niczego nie zmuszam, a już na pewno nie do zakupu mieszkania.
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:19   #21
spodkoldry
Zadomowienie
 
Avatar spodkoldry
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 1 399
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Nie pakowałabym się we wspólny kredyt przed ślubem. Łatwo się mówi, "sprzeda się i spłaci", ale rzeczywistość nie zawsze jest tak różowa.


Wystarczy spojrzeć na przykład frankowiczów. Nagle wartość mieszkania znacznie spadła w stosunku do pozostałych do spłacenia rat kredytu i nagle się okazuje, że w przypadku rozstania można mieszkanie sprzedać (o ile się uda), ale i tak suma uzyskania ze sprzedaży nie wystarczy na pokrycie kredytu. Czytałam o parze, która miała dwupokojowe mieszkanie, w tym salon z aneksem. Po rozstaniu okazało się, że suma ze sprzedaży nie wystarczy na pokrycie rat kredytu, a żadne nie ma wolnych środków, żeby spłacić drugie. I siedzą po rozstaniu w tym mieszkaniu, a końca rat nie widać.
spodkoldry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:23   #22
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez gramwzielone Pokaż wiadomość
Nie dziwię się Twojej mamie, bo takie rzeczy wygladaja dobrze i bezpiecznie tylko wtedy, kiedy w związku jest wszystko w porządku.

Nie mówiąc już o tym, że ludzie muszą byc dojrzali, a tego w Twoich nie widać. Jesteś z facetem zaledwie 2 lata, nie jesteś gotowa na ślub ale już na wzięcie kredytu tak? Rozumiem - można nie chcieć być w związku małżeńskim, ale sprowadzać to jedynie do imprezy i białej sukienki? Z takim dziecięcym rozumowaniem to się trzeba lalkami bawic a nie kredyty hipoteczne brać. A co się stanie jeśli się rozstaniecie i nie będziecie mogli na siebie patrzeć, a on nie zgodzi się na sprzedaż mieszkania I sam będzie sobie w nim mieszkał ? Co wtedy zrobisz? Bez oszczędności i mieszkania?

Wybacz, ale dla mnie zachowujesz się jak wyposzczona laska, która od razu jak tylko uda jej się złapać faceta od razu robi dalekosiezne plany na przyszłość zamiast rozwijać swój związek i poznawać się nawzajem. A bez tego to bardzo szybko się rozstaniecie.

Jeśli jednak bardzo Ci zależy, spiszcie bardzo dokładna umowę określająca każdą ewentualnosc, wkład finansowy każdej strony. Bo niby wiadomo. że to wielka miłość, a Ty i Twój misiaczek byliście sobie zapisani w gwiazdach, ale w razie czego nie utopisz oszczędności swoich i ew. mamy .
Przecież oni to ustalą notarialnie. Jeśli "nie zgodzi się" to mu komornik wjedzie na pensje. Boże, tak jakby ślub to było super hiper zabezpieczenie. Czytam i się zastanawiam w jakim świecie żyjemy, gdzie każda wspólna inwestycja to ślub ślub czemu nie ślub.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:24   #23
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny,
od rozmyślań już pęka mi głowa, może Wy mi pomożecie podjąć decyzję i spojrzycie na to "z boku".
Otóż od jakichś czterech lat myślę o kupnie mieszkania. Mama zaoferowała mi pomoc, jest to kwota stanowiąca około 10% wartości tego mieszkania. Wstrzymywałam się z decyzją ze względu na różne zmiany w pracy - bałam się, że nie dam rady sama z kredytem, ale generalnie Mama cały czas utrzymywała, że mi te pieniądze jako pomoc "na start" da.
Dwa lata temu zaczęłam być z moim TŻ. Od roku mieszkamy razem. Nie ma między nami większych spięć, dogadujemy się, planujemy wspólne życie. Stwierdziliśmy, że - skoro oboje pracujemy - możemy wziąć kredyt razem. Przez rok wspólnego mieszkania uzbieraliśmy sobie oszczędności w takiej mniej więcej kwocie, jaką ma mi dać Mama. Rodzice TŻ, gdy dowiedzieli się o pomyśle zakupu mieszkania stwierdzili, że też się dorzucą.
I teraz pojawia się problem. Gdy powiedziałam o tym Mamie ta stwierdziła, że to bardzo zły pomysł, że mieszkanie to mam kupić sama (ciekawe tylko za co mam spłacać samotnie raty), że "jak się rozstaniecie to jak to podzielić" itp.
Moja Mama jest osobą, dla której tylko związek po ślubie coś znaczy. Ja mam 29 lat, mój TŻ tyle samo, na ślub chcemy sobie po prostu uzbierać, bo nie planujemy wielkiego weseliska za kasę Rodziców albo broń Boże na kredyt. Nie chcę też brać ślubu "dla świętego spokoju", generalnie to mi na tym ślubie wcale nie zależy.
I co ja mam zrobić? Jak powiem Mamie, że bierzemy mieszkanie, ale kasy od niej nie chcemy, to będzie jej przykro. Jak weźmiemy kasę i kupimy mieszkanie - będzie gadania sto lat, że co ja zrobię, jak się rozejdziemy. Już mi się w ogóle tego mieszkania odechciewa, no ale z drugiej strony jak nas stać, to czemu tego nie zrobić?
Poradźcie coś proszę, bo idzie oszaleć...
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Jesteś w stanie odpowiedzieć mamie na pytanie co by się stało z mieszkaniem w sytuacji waszego rozstania?


Jesteś dorosła: porozmawiaj z mamą jak dorosły człowiek. Zrozum jej obawy, wyjąsnij, jak sprawa wygląda z twojej perspektywy: również kwestii przyjecia pieniędzy.
Ja bym sie nie zdecydowała na przjęcie prezentu w sytuacji, gdyby ktoś miał mi go wygadywac przezniewiadomo jak długi czas.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-03-11, 14:30   #24
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Autorko! Tutaj panuje jakaś ślubna propaganda, ja Cię doskonale rozumiem. Ba, mam podobny plan na życie (ew. kredyt razem tak, ślub - nie). Rzeczywistość jest taka, że wspólnym kredytem ryzykujesz mniej, bo z rozwodem to są dopiero jazdy. Jeśli np. się rozstaniecie, to sprawa jasna - każdy bierze swoje 50%, czyli albo sprzedajecie albo jedno spłaca drugie. Jak coś komuś nie pasi to do sądu z aktem notarialnym i sprawa załatwiona. A rozwód? Orzekanie o winie, czyli jeśli np. jedno zarabiało więcej, a zawiniło, to musi płacić małżonkowi alimenty... masakra.

Ja mam radę taką - bo widać, że Twoja mama to rozsądna kobieta, chce dla Ciebie jak najlepiej. Wyjaśnij jej na spokojnie, punkt po puncie, że nie ma tu żadnego biznesowego ryzyka i Twój wkład jest bezpieczny. Ew. możecie z partnerem już w akcie notarialnym dopisać, które zostaje w razie czego w mieszkaniu i które spłaca, albo że właśnie sprzedajecie i się dzielicie. To mniej ryzykowna inwestycja niż ładowanie się w śluby. Kiedy Twoja mama upewni się, że tak będzie lepiej (np. będziesz mniej obciążona ratami, będzie Ci lżej) to pewnie skończy się jej sprzeciw Powodzenia
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:30   #25
TuliPanka89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 107
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Jesteś w stanie odpowiedzieć mamie na pytanie co by się stało z mieszkaniem w sytuacji waszego rozstania?


Jesteś dorosła: porozmawiaj z mamą jak dorosły człowiek. Zrozum jej obawy, wyjąsnij, jak sprawa wygląda z twojej perspektywy: również kwestii przyjecia pieniędzy.
Ja bym sie nie zdecydowała na przjęcie prezentu w sytuacji, gdyby ktoś miał mi go wygadywac przezniewiadomo jak długi czas.
ajah dziękuję Właśnie to jest mój dylemat, ta cała kwestia z moją Mamą. A nie to, że mnie TŻ po rozstaniu wywali z mieszkania czy coś, przecież tego typu kwestie rozwiązuje także prawo...
No właśnie ja też przez to nie mam ochoty przyjmować prezentu, ale to strasznie boli moją Mamę, nie chcę konfliktu, bo ma ona tylko mnie, ale też nie chcę wziąć kasy a później słuchać przez rok, jaka to ja jestem głupia.
Problem jest w tym, jaki moja Mama ma stosunek do mnie, do mojego związku, do moich wyborów życiowych.
TuliPanka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:37   #26
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez TuliPanka89 Pokaż wiadomość
ajah dziękuję Właśnie to jest mój dylemat, ta cała kwestia z moją Mamą. A nie to, że mnie TŻ po rozstaniu wywali z mieszkania czy coś, przecież tego typu kwestie rozwiązuje także prawo...
No właśnie ja też przez to nie mam ochoty przyjmować prezentu, ale to strasznie boli moją Mamę, nie chcę konfliktu, bo ma ona tylko mnie, ale też nie chcę wziąć kasy a później słuchać przez rok, jaka to ja jestem głupia.
Problem jest w tym, jaki moja Mama ma stosunek do mnie, do mojego związku, do moich wyborów życiowych.
Nie przekonasz swojej mamy, bo ona jest wychowana w innych czasach i ma swoje poglądy na tą sprawę. Jeśli koniecznie chcecie kupić to mieszkanie to nie bierz od mamy pieniędzy. Ona chciałaby się dołożyć do mieszkania Twojego i Twojego męża. Mąż to tutaj słowo klucz. Ja tam jej się wcale nie dziwię, chce dla Ciebie jak najlepiej, obawia się, że może Wam się nie ułożyć.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014

Edytowane przez syklamen
Czas edycji: 2016-03-11 o 14:38
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:38   #27
Triss Merigold
Raczkowanie
 
Avatar Triss Merigold
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 279
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

A ja się Twojej mamie w ogóle nie dziwię.

Powiem jak to wyglądalo u mnie, bo nie tak dawno sama brałam kredyt na mieszkanie. Sama. Mieszkamy tam razem z narzeczonym, ale prawnie mieszkanie jest tylko na mnie. Po ślubie (niedługo) planujemy już razem kupić kolejne, większe mieszkanie, a to moje wynajmować. I wiem, że cokolwiek się stanie, to moje mieszkanie nabyte przeze mnie przed ślubem bedzie moim zabezpieczniem, zawsze będzie można je wynając, sprzedać, a w przyszłości podarować dziecku.

Twoja mama chce dla Ciebie jak najlepiej. Pieniądze chce przeznaczyć tylko na Twoje mieszkanie, bo niby dlaczego miałaby finansować kogoś, z kim jesteś relatywnie krótko i nie macie ślubu? To tylko takie gadanie, że w razie rozstania wszystko pójdzie gładko i szybko. Weź pieniądze od mamy i kup mieszkanie sama. Nie mów, że 'samej kredyt cięzko się spłaca', bo to nie jest prawda. A jesli nie chcesz sama - to nie bierz pieniędzy od nikogo.
Triss Merigold jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-03-11, 14:40   #28
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Cytat:
Napisane przez Triss Merigold Pokaż wiadomość
A ja się Twojej mamie w ogóle nie dziwię.

Powiem jak to wyglądalo u mnie, bo nie tak dawno sama brałam kredyt na mieszkanie. Sama. Mieszkamy tam razem z narzeczonym, ale prawnie mieszkanie jest tylko na mnie. Po ślubie (niedługo) planujemy już razem kupić kolejne, większe mieszkanie, a to moje wynajmować. I wiem, że cokolwiek się stanie, to moje mieszkanie nabyte przeze mnie przed ślubem bedzie moim zabezpieczniem, zawsze będzie można je wynając, sprzedać, a w przyszłości podarować dziecku.

Twoja mama chce dla Ciebie jak najlepiej. Pieniądze chce przeznaczyć tylko na Twoje mieszkanie, bo niby dlaczego miałaby finansować kogoś, z kim jesteś relatywnie krótko i nie macie ślubu? To tylko takie gadanie, że w razie rozstania wszystko pójdzie gładko i szybko. Weź pieniądze od mamy i kup mieszkanie sama. Nie mów, że 'samej kredyt cięzko się spłaca', bo to nie jest prawda. A jesli nie chcesz sama - to nie bierz pieniędzy od nikogo.
Ale co to za różnica czy się bierze kredyt razem PO czy PRZED ślubem? Kwestie formalne są IDENTYCZNE.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:43   #29
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

poprostu nie bierz kasy od mamy rob tak jak uwazasz
jak sie rozstaniesz np za 5 lat z tz to sprzedasz mieszkanie splacicie kredyt on zabierze swoje udzialy z tego co zostanie a ty zostaniesz z niczym
ewentualnie on zostanie w mieszkaniu ,bedzie splacal kredyt i ciebie (te raty co wplacilas po 200zl na miesiac-bo wiecej nie ma)
mama ci wtedy moze dac na wplate na twoje
;-)
a tak serio posluchalabym matki bo wszystkie ustalenia na sucho kiedy wszystko jest ok brzmia dobrze a zycie roznie sie uklada
w kazdym razie znasz goscia dopiero 2 lata poczekaj jeszcze troche zanim zaczniesz ladowac sie w kredyt .jesli jednak chcesz juz i teraz to pieniedzy od matki nie bierz,rob swoje nie wspominaj jej o tym co robisz i tyle (po co ja denerwowac?)

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2016-03-11 o 14:44
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-03-11, 14:44   #30
drazetkaa
Czerwcowa PM
 
Avatar drazetkaa
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 609
Dot.: Finansowe dylematy, problem z mamą...

Tak tylko informacyjnie w tym roku wymagany jest 15% wkład własny, w przyszłym - 20%. Pytanie czy macie odłożone na tyle (plus wszystkie dodatkowe opłaty), bo może się okazać, że problem się rozwiąże.
drazetkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-03-26 11:28:52


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.