![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 631
|
poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Mam pytanie, nie jest to mój problem, bo sama póki co jestem (przeważnie
![]() Minął ponad prawie rok dla niej (od momentu zakończenia sprawy) na pewno bardzo ciężkie (siedziała u mnie w DE przez parę tygodni, potem marudziła miesiąc u rodziców, nie wiedziała, co ze sobą zrobić, w końcu wróciła do Warszawy). Wnioskując z rozmów z nią, już się trochę otrząsnęła. Wróciła do pracy, już nie chlipie do poduszki. Trochę się jednak o nią martwię, bo, nazwijmy ją roboczo Ania siedzi całymi dniami i weekendami w domu, nie poznała prawie żadnych ludzi poza dawnymi znajomymi jeszcze z czasów, gdy obie tam pracowałyśmy. Znajomi jednak w większości też się pożenili/powychodziły za mąż, część ma lub planuje dzieci i ogólnie takie towarzystwo nie sprzyja poznawaniu ludzi ani...facetów. Tak, wiem, że facet też człowiek ![]() Ja wiem, że to jeszcze wcześnie, że ona nie musi mieć od razu faceta, może potrzebować paru lat oddechu i samotności. Jednak z drugiej strony jej sytuacja skłoniła mnie do refleksji - co mają zrobić ze sobą tacy ludzie, którzy trochę jakby wybiegli z obiegu pt. "studia, praca, ślub, dziecko", przez co tracą nić porozumienia z dawnymi znajomymi i przyjaciółmi a jednocześnie nie chcą być przecież sami przez resztę życia. Dodam, że ona pracuje głównie zdalnie, jest grafikiem, czasem chodzi na spotkania, gdzie omawia ze zleceniodawcą swój projekt ale jeszcze częściej są to po prostu prace wykonywane dla dużej firmy gdzie ona tylko zdaje projekt i potem dogaduje się co do poprawek mailowo/przez telefon. Nie ma więc wielkiej możliwości integrowania się z koleżankami z pracy. Czasy studenckie też już minęły i ona, tak jak z resztą i ja, ma już raczej średnią ochotę na szalone imprezy, festiwalowe wyjazdy, wolontariaty i inne tego typu rzeczy. Z kim z resztą mogłaby to robić? Ostatnio zaczęła mi marudzić przez skype'a, że chciałaby czasem wyjść z koleżanka na kawę i poplotkować, ale najczęściej nie ma z kim. Martwię się, że ona będzie tkwiła w takim stanie dłużej, że potem będzie jej coraz ciężej wyjść do ludzi, że nie spotka już fajnego faceta a bardzo jej tego życzę (niekoniecznie teraz, zaraz). Mam też koleżankę w wieku 30 lat, która również pracuje zdalnie, mieszka w mieszkaniu rodziców, wiem, że bardzo chciałaby kogoś mieć, ale w sumie nie ma jak, jest ładną dziewczyną, ale obraca się ciągle w środowisku tych samych ludzi, głównie dziewczyn, lub pracuje sama w domu, praktycznie nie ma okazji na poznanie faceta. Tak zaczęłam się zastanawiać, jakich rad udzielilibyście takim osobom? Jestem ciekawa Waszej opinii, niekoniecznie chodzi tylko o Anię, ale o wszystkich jeszcze młodych ale już nie tak bardzo (powiedzmy od 27-28 lat wzwyż), którzy np. przenoszą się w zupełnie inne środowisko, do innego miasta czy kraju, bez partnera/partnerki. Zaczynają życie na nowo. Jakie macie pomysły na rozwinięcie życia towarzyskiego, poznanie fajnego faceta (oprócz portali typowo randkowych)? Ja sama poznałam męża jeszcze na studiach i teraz szczerze nie widzę, gdzie miałabym go poznać, gdybym była sama. Chyba, że przypadkowo ktoś się zakocha od pierwszego wejrzenia w parku i zaprosi na randkę przy księżycu ![]() Edytowane przez d357993fb563d96255a580a524765665475ea94f_5ff3ac0237767 Czas edycji: 2016-03-04 o 21:36 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Wszelkiej maści kursy (taneczne choćby), studia podyplomowe, działalność charytatywna, nauka języka, wyjazd solo, jakaś grupa specjalnie dla samotników etc.
Sama mam 27, poczułam się staro ;-) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 797
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Szczerze? Poradziłabym szukanie w internecie (coś typu sympatia). W dzisiejszych czasach i w tych konkretnych sytuacjach uważam, że to najlepsza swatka. Osobiście znam 3 małżeństwa, które poznały się to drogą
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 631
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Cytat:
---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ---------- Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 797
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
[1=d357993fb563d96255a580a 524765665475ea94f_5ff3ac0 237767;56830196]Ja też nie uprzedzałabym się do takich sposobów, to teraz chyba normalne, ale ona wciąż jest na etapie "ja nie potrzebuję, gdyby ktoś przypadkiem , to tak...ale szukać nie będę"
![]() mam kilka koleżanek z pracy myślących w ten sam sposób. Efekt jest taki że tylko jedna zalazła faceta (albo to on ją odnalazł ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 345
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Wystarczy pozwolić się znaleźć, a potem pozwolić zaprosić na kawę, a nie czekać aż ktoś za nas ustawi profil na sympatii/badoo
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 631
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Może z czasem da się przekonać. A co myślicie o znajdowaniu znajomych, koleżanki, z którą można poplotkować? Bez tego też ciężko i mi samej zajęło to niesamowicie długo po przeprowadzce za granicę, ale ja przynajmniej miałam mojego TŻ-a przy sobie, to też zmienia postać rzeczy.
Ona też jest typem osoby, którą trzeba wyciągać. Pamiętam, że razem chodziłyśmy na zajęcia tańca, pilates itp., radziła sobie świetnie i to lubiła, ale teraz nie pójdzie, bo nie, bo nie ma z kim. Chyba kiedyś do niej pojadę i kopnę ją porządnie w tyłek, żeby zaczęła robić to, co lubi, zaczęła wychodzić do ludzi i nie bać się pójść gdzieś samej. ---------- Dopisano o 00:17 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 00:18 ---------- Poprzedni post napisano o 00:17 ---------- Racja, niekoniecznie trzeba bombardować facetów wiadomościami, można po prostu założyć profil. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Ale co to znaczy "pozwolić się znaleźć"? Jak ktoś mało wychodzi z domu i praktycznie nie spotyka ludzi, to nikt go nie "znajdzie".
Co bym poradziła? Albo internet -portale randkowe, ew. jakieś miejsca gdzie się spotyka z ludźmi, typu gry na przykład (ja TŻta poznałam w grze ![]() A jak nie net, to trzeba szukać okazji do spotykania ludzi, typu jakieś kursy, nauka, hobby, nawet gdyby to miały być grupowe spacery z psami albo nordic walking. Cokolwiek, co tę osobę jakoś interesuje. Niestety, jak okoliczności nie sprzyjają, tzn człowiek już skończył szkołę, a pracuje w domu, to okazji na poznanie kogoś trzeba aktywnie szukać, bo bez tego nie ma większych szans na związek. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 631
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
[QUOTE]
Cytat:
A w prawdziwym życiu chyba wszystkie mamy takie marzenie, ze siedzimy na ławce w parku, podchodzi przystojny nieznajomy i pyta, czy może się przysiąść, po czym mówi coś głębokiego, co mogłoby być cytatem z Dostojewskiego ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Jestem młodsza od Twojej koleżanki i nie wiem, czy to będzie dobry przykład, ale napiszę, co myślę.
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
![]() Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2016-03-05 o 00:17 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 174
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Czuje, ze sie starzeje od samego czytania Wizazu. 28lat to jest mloda dziewczyna. Tez mam akurat tyle, i w moim srodowisku jestem wyjatkiem - mezata i dzieciata - wiekszosc ludzi w moim wieku i 30+ dopiero zaczyna myslec o stabilizacji. Nigdy w zyciu nie bylam na slubie poza swoim wlasnym. Moze tez inaczej, bo mieszkam za granica, ludzie tutaj mysla studia -> kariera -> jeszcze wieksza kariera -> zwiazek/rodzina. Zreszta moja matka zawsze powtarzala, zebym do 30 w ogole o jakis slubach nie myslala.
Czemu skreslac internetowe znajomosci? Tyle czasu, co ludzie spedzaja w pracy, czasem sie fizycznie nie da sie inaczej jak skorzystac z pomocy internetu. Juz nie te czasy, ze same swiry i nieudacznicy zyciowi szukaja tam okazji. Czasami zdarzy sie, ze sie z kims umowie, przyjade troche wczesniej i czekam na te osobe. Czesto zdarza sie, ze jacys panowie zagaduja, a czy na kogos czekam, czy jestem zajeta. Wiadomo, ze nie jestem zainteresowana, ale sytuacje sie stwarzaja. Kolezanki natomiast wynajduje np. w fitness clubie, nawet wystarczy do kogos oczy wywrocic, ze ciezko albo cos skomentowac i rozmowa sie nawiazuje. Ogolnie uwazam, ze nie mozna byc niesmialym. Bo co? Obcy ludzie, jak cos sobie pomysla to miej je w d... a jak sa mili i sympatyczni, to co masz do stracenia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Ale czemu Ty chcesz tę koleżankę na siłę uszczęśliwić jakimś szukaniem kogoś, przecież widać wybitnie, że ona nie chce. Poza tym z tego co piszesz dziewczyna nie ma za wiele mężczyźnie do zaoferowania, nudy na pudy, niczym się nie interesuje, nigdzie nie wychodzi...
W tym okrutnie przedśmiertnym okresie lat niespełna 30 akurat jest ogrom okazji do poznania facetów, szczególnie w Warszawie, ale to trzeba przede wszystkim chcieć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
"W wieku dawno niestudenckim" - Boże, myślałam że chodzi o jakąś kobitke co najmniej po czterdziestce, a nie młodą osobę przed 30
![]() ![]() Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
wiosna sewastopolska
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 134
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Cytat:
A co do internetowych znajomości, w dzisiejszych czasach poznawanie się przez Internet jest tak podstawowe, tak zwyczajne, że nikogo nie powinno już to dziwić. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 7 136
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Żeby poznać koleżanki : wyjść na fitness, jogę.
Poznać płeć brzydką i kolezanki : zacząć jeździć na rowerze i dołączyć do grup które jeżdżą na krótkie trasy w lecie (internet) MIEC ZAINTERESOWANIA! noc otwarta np na wydziale astronomicznym, wszelkie dni otwarte, otwarte wykłady, grupy na fb, kluby, ludzie co się interesują zdrowym żywieniem, gotowaniem itd. Moja koleżanka jeździ oglądać ptaki bo ja interesuje ornitologia (pracuje w domu jako grafik), jeździ na rowerze dużo, interesuje się ekologią, zdrowiem itp. i ma mnóstwo znajomych, dużo ludzi poznaje. Chodzi na seanse kina niezależnego, na koncerty. Jest sama bo chce być sama, ale ma olbrzymie grono ludzi wokół siebie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
[1=d357993fb563d96255a580a 524765665475ea94f_5ff3ac0 237767;56829201]Mam pytanie, nie jest to mój problem, bo sama póki co jestem (przeważnie
![]() Minął ponad prawie rok dla niej (od momentu zakończenia sprawy) na pewno bardzo ciężkie (siedziała u mnie w DE przez parę tygodni, potem marudziła miesiąc u rodziców, nie wiedziała, co ze sobą zrobić, w końcu wróciła do Warszawy). Wnioskując z rozmów z nią, już się trochę otrząsnęła. Wróciła do pracy, już nie chlipie do poduszki. Trochę się jednak o nią martwię, bo, nazwijmy ją roboczo Ania siedzi całymi dniami i weekendami w domu, nie poznała prawie żadnych ludzi poza dawnymi znajomymi jeszcze z czasów, gdy obie tam pracowałyśmy. Znajomi jednak w większości też się pożenili/powychodziły za mąż, część ma lub planuje dzieci i ogólnie takie towarzystwo nie sprzyja poznawaniu ludzi ani...facetów. Tak, wiem, że facet też człowiek ![]() Ja wiem, że to jeszcze wcześnie, że ona nie musi mieć od razu faceta, może potrzebować paru lat oddechu i samotności. Jednak z drugiej strony jej sytuacja skłoniła mnie do refleksji - co mają zrobić ze sobą tacy ludzie, którzy trochę jakby wybiegli z obiegu pt. "studia, praca, ślub, dziecko", przez co tracą nić porozumienia z dawnymi znajomymi i przyjaciółmi a jednocześnie nie chcą być przecież sami przez resztę życia. Dodam, że ona pracuje głównie zdalnie, jest grafikiem, czasem chodzi na spotkania, gdzie omawia ze zleceniodawcą swój projekt ale jeszcze częściej są to po prostu prace wykonywane dla dużej firmy gdzie ona tylko zdaje projekt i potem dogaduje się co do poprawek mailowo/przez telefon. Nie ma więc wielkiej możliwości integrowania się z koleżankami z pracy. Czasy studenckie też już minęły i ona, tak jak z resztą i ja, ma już raczej średnią ochotę na szalone imprezy, festiwalowe wyjazdy, wolontariaty i inne tego typu rzeczy. Z kim z resztą mogłaby to robić? Ostatnio zaczęła mi marudzić przez skype'a, że chciałaby czasem wyjść z koleżanka na kawę i poplotkować, ale najczęściej nie ma z kim. Martwię się, że ona będzie tkwiła w takim stanie dłużej, że potem będzie jej coraz ciężej wyjść do ludzi, że nie spotka już fajnego faceta a bardzo jej tego życzę (niekoniecznie teraz, zaraz). Mam też koleżankę w wieku 30 lat, która również pracuje zdalnie, mieszka w mieszkaniu rodziców, wiem, że bardzo chciałaby kogoś mieć, ale w sumie nie ma jak, jest ładną dziewczyną, ale obraca się ciągle w środowisku tych samych ludzi, głównie dziewczyn, lub pracuje sama w domu, praktycznie nie ma okazji na poznanie faceta. Tak zaczęłam się zastanawiać, jakich rad udzielilibyście takim osobom? Jestem ciekawa Waszej opinii, niekoniecznie chodzi tylko o Anię, ale o wszystkich jeszcze młodych ale już nie tak bardzo (powiedzmy od 27-28 lat wzwyż), którzy np. przenoszą się w zupełnie inne środowisko, do innego miasta czy kraju, bez partnera/partnerki. Zaczynają życie na nowo. Jakie macie pomysły na rozwinięcie życia towarzyskiego, poznanie fajnego faceta (oprócz portali typowo randkowych)? Ja sama poznałam męża jeszcze na studiach i teraz szczerze nie widzę, gdzie miałabym go poznać, gdybym była sama. Chyba, że przypadkowo ktoś się zakocha od pierwszego wejrzenia w parku i zaprosi na randkę przy księżycu ![]() 1. Nie ma co się spieszyć do kolejnego związku po rozstaniu. zwłaszcza dość traumatycznym 2. Nie ma obowiązku budowania bogatego życia towarzyskiego (jesli ktoś nie ma takiej potrzeby). Tu wazne jest, że rozwód często wiąże się z brakiem poczuciazaufania do drugiej osoby i często rzutuje na kontakty wokół 3. Jesli ktoś chce poznawać ludzi- to ich pozna- wystarczy, że np. będzie rozwijac swoje pasje i zainteresowania. Możliwości jest mnóstwo: siłownie, kluby, konferencje, wolontariat itd. 4. Myślę, że patrzysz przez pryzmat siebie jeśli chodzi o potrzebę męża czy księcia na białym koniu. To jest złudne. Szczęście nie zalezy od tego czy ma się przy boku mężczyznę. Często jest tak, ze jak kobieta poukłada sprawy po rozstaniu, sama jest szczęśliwa pojawia się ktoś godny zainteresowania i również interesujący się nią.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
A myślałam, że to wątek o kobiecie 50+.
Tu tylko zakup trumny:-D I nie należy uszczęśliwiać nikogo na siłę.
__________________
Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent ! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Ja bym nie czekała kilka lat, bo w tym wieku każdy rok działa na niekorzyść kobiety. Niestety. Moja kuzynka rozwiodła się w wieku 28 lat, szybko rozejrzała się wokół siebie, stwierdziła, że wybór mężczyzn ubogi, więc postanowiła się w miarę szybko rozejrzeć wśród kawalerów w swojej pracy. I pół roku po rozwodzie jest w nowym związku.
I można mówić, że można poczekać itd., ale około 30-tki panowie myślą już o ożenku, rodzinie. Ci którzy są sensowni zakręcą się wokół tego raz dwa, a potem zostają panowie 30+, którzy albo wolą stan kawalerski albo tacy, którzy wolą 20-latki.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
masakra, ja mam 30 i nadal nie mam męża i dzieci :P i większość moich znajomych też nie ma, a mieszkam w Polsce :P więc trochę dziwi mnie, ze w wieku 28 lat już wszyscy mają i że w tym wieku nie ma już wyjść i wyjazdów :P
ogólnie moim zdaniem nie ma sensu zapisywać się specjalne kursy po to, aby akurat poznać faceta, bo pewnie się okaże, że w grupie są np same dziewczyny :P jeśli chce poznać po prostu nowych ludzi (niekoniecznie od razu faceta), to nie chodzi na jakieś zajęcia sportowe albo inne, które są faktycznie związane z jej zainteresowaniami, na facebooku jest pełno grup dotyczący zainteresowań, np wspólnych wyjazdów, wspólnej ajzdy na rowerze (nie nie wiem, bo z postu wynika, że może być na to za stara :P) a jak chce poznać faceta to chyba jednak intrnet (jeśli nie pozna przypadkiem poprzez metody opisane wyzej) choć z postu nie wynika, ze ona faktycznie chce kogokolwiek poznać :P |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 12 697
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Ale smutny wątek. Jaka dramaturgia. Daję trzy gwiazdki. ***
Myślę, że gdy koleżanka Ania, grafik, lat 28, dojrzeje do opuszczenia swojej skorupki, to bez problemu znajdzie sobie sposób na poznawanie nowych ludzi. Widocznie jest jeszcze za wcześnie na to. Założę się, że koleżanka Ania, która jest grafikiem doskonale zdaje sobie sprawę, że fajnym miejscem na poznawanie nowych ludzi są wernisaże otwierające wystawy. Przychodzi wiele osób interesujących się kulturą, artyści, dziennikarze, biznesmeni szukający nowych perełek do swoich kolekcji. Łatwo nawiązać rozmowę w bardzo naturalny sposób, bo wystarczy zapytać "upatrzony obiekt" co sądzi o wystawie, co mu się podoba, albo nie, dlaczego. Taka zwykła gadka szmatka. A jeżeli rozmowa się rozkręci to zawsze można zaproponować spotkanie przy kawie, albo wspólne wyjście na kolejną wystawę. I tak oto można poznać nowe koleżanki, kolegów, potencjalnego przyszłego męża. Wystarczy chcieć. A jak nie wernisaże, to może spotkania autorskie, prelekcje, kameralne koncerty, kluby miłośników książki, kluby dziewiarskie, jakieś warsztaty samoobrony, zajęcia z jiu jitsu czy innego kung fu i taekwondo, wycieczki i wspinaczki, wolontariat w schronisku (a nie, na to już jest przecież za stara)... Możliwości poznania nowych ludzi jest tyle, że głowa mała. Ostatecznie zawsze można wziąć książkę, pójść do kawiarni, usiąść przy stoliku, zamówić kawę i czekać. Może ktoś się zainteresuje. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Kluby dziewiarskie xD
Ja bym dodała spotkania oazowe, tam to jeszcze dodatkowo chłopaki nie dość, że same to jeszcze porządne, nie stukają się na 1 randce ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Pamiętam, jak koleżanka, która pasjami umawiała się na randki na portalach, namawiała mnie na założenie konta, bo:
co tak sama siedzę szczęściu trzeba dać szansę tak to nikogo nie poznam no weź, co tak będziesz itd. Daj spokój przyjaciółce.
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 12 697
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Cytat:
![]() Chodziło mi raczej o poznanie tam nowych koleżanek. Jednocześnie można poplotkować i zrobić szalik. Przyjemne z pożytecznym. A może nowe koleżanki będą miały samotnych kuzynów, kto wie. ---> [1=d357993fb563d96255a580a 524765665475ea94f_5ff3ac0 237767;56829201] Ostatnio zaczęła mi marudzić przez skype'a, że chciałaby czasem wyjść z koleżanka na kawę i poplotkować, ale najczęściej nie ma z kim. [/QUOTE] |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 79
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Znajoma narzekła na brak koleżanek, a nie faceta.
Ze swojego otoczenia widzę drastyczną zmianę kobiet jak nagle poznają swojego tż. Nagle życie w samotności jest mega złe i tylko związek daje szczęście. Swatajmy wszystkich w koło. Jakieś gadki jak to jest ciężko być samemu ![]() O ile jeszcze rozumiem swatanie kobiet po 35 roku życia, to kompletnie nie rozumiem swatania dziewczyn przed 30. Też myślałam, że wątek jest o 40 letniej kobiecie,albo starszej. Napewno nie przed 30. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Jak kyos jest taka mimoza ktora liczy ze ksiaze do jej kawalerki wjedzie na bialym koniu...to sory ale tak nie bedzie. 28 lat to mloda kobieta:')
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 444
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Mam co najmniej kilku dobrych znajomych poznanych przez internet. Bliska, bardzo bliska kolezanka "spotkana" zostala na forum tematycznym, w zeszlym roku poznalam super dziewczyne, poniewaz szukalam partnerki do sportu, ktory wymaga tejze partnerki
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Umówmy się, jak ktoś ma jakiekolwiek sensowne zainteresowania to czy na żywo czy w internetach znajdzie i znajomych i przyjaciół i faceta.
No ale powtarzam tu trzeba chcieć i coś mieć do zaoferowania. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 083
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
rozwiodlam sie w wieku 34 lat ,mialam dwoje dzieci i nie przeszkodzilo mi to w poznawaniu facetow,randkowaniu i ponownym wyjsciu zamaz
wedlug mnie wiek i fakt ze ktos jest po rozwodzie nie ma znaczenia jesli jest to osoba interesujaca to napewno kogos znajdzie ja poznalam mojego drugiego meza w pracy w obcym kraju(on jest tubylcem) ale faceci podrywali mnie i na ulicy i w sklepie i w kazdych innych okolicznosciach. nie mialam tam znajomych ani w pracy(ledwo mowilam po angielsku) ani poza praca a zawsze ktos mnie zaczepil. najwazniejsze to nie szukac na sile i nie dramatyzowac. ps.moze kolezanka jest poprostu nie atrakcyjna? Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 Czas edycji: 2016-03-07 o 13:06 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 631
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
Widzę, że chyba przesadziłam z tym opisem, bo rzeczywiście mogło to zabrzmieć tak, jakby 28 lat to była starość i ostatni dzwonek, żeby poznać faceta
![]() Chodziło mi raczej o to, jaka przepaść w kontaktach towarzyskich i możliwościach poznawania ludzi istnieje pomiędzy czasami studenckimi a po-studenckimi. Ja też czuję się młodo, ale muszę przyznać, że wśród znajomych ze studiów i z liceum grubo ponad połowa jest po ślubie, a z reszty większość w stałych związkach. I tak sobie myślę, że gdybym teraz szukała sobie faceta, to bez pomocy internetu by się nie obeszło i chyba postaram się koleżankę delikatnie przekonać do tego internetu, jeżeli znowu będzie mi marudzić ![]() Ale zaskoczyłyście mnie tym zapewnieniem, że ludzie tak łatwo zagadują i podchodzą czy to na ulicy, czy na fitnesie. Praktycznie nie zdarzały mi się takie sytuacje, żeby zagadywał mnie ktoś zupełnie obcy i wszystkich chłopaków poznawałam zawsze przez kogoś lub w sytuacji, gdzie wcześniej jakoś neutralnie się poznaliśmy i spędzaliśmy razem czas (np. na studiach czy w pracy). Nikt mnie nigdy nie zagadał na ulicy czy na fitnesie, za to zdarzali się panowie rzucający tęskne spojrzenia w knajpie czy kawiarni, ale nigdy sami z siebie nie podchodzili, choć to byłoby dopiero romantyczne ![]() ![]() Wracając do koleżanki, macie rację, że nie mam jej co na siłę swatać. Często jednak mi marudzi i trochę zaczęłam się o nią martwić. Do tego temat wydał mi się ciekawy i chciałam poznać Wasz pogląd na sprawę, bo wśród znajomych w swoim wieku widzę albo zamężne, albo w poważnym związku, albo same i marudzące, że gdzie ten książę i że one tylko praca i dom i jak tu kogoś poznać. Fakt, że w DE jest trochę inaczej i ludzie później się pobierają, jeśli w ogóle, ale w Polsce właśnie widzę ten trend, że rok-dwa po studiach ślub i single bez zobowiązań to prawie tylko na studiach. ---------- Dopisano o 02:42 ---------- Poprzedni post napisano o 02:40 ---------- Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: poradź rozwódce, czyli znalezienie miłości w wieku dawno już nie studenckim...
W Warszawie tak jest wyscig szczurow o meza, chyba wiekszy niz o kariere.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:59.