Dlaczego zawsze wkręcam sobie uczucia?

[Sayuri_Chiyo]

Hej,

mam wrażenie że jest coś ze mną nie tak. Mam 23 lata i nigdy nie miałam faceta. Coraz częściej doskwiera mi samotność. Czy to może dlatego szukam czegoś, czego nie ma między mną a jakimś chłopakiem? Mam wrażenie, że nie jestem kobietą. Nie mam intuicji, nie umiem czytać sygnałów... Jestem zerem jeśli chodzi o takie rzeczy. Da się tego nauczyć? Pewnie nie. Ile razy było tak, że byłam zauroczona. A ten ktoś dał mi kosza, bo wierzyłam, że on odwzajemnia uczucia. Byłam w takiej desperacji, że prawie uwierzyłam pewnemu obcokrajowcowi(taa idiotka - ale spokojnie spuściłam go na drzewo, aż się kurzyło!). Teraz 3 miesiące temu straciłam bardzo bardzo bliską osobę i czuję brak, tego kogoś obok. Poznałam nowego chłopaka. Zauroczyłam się i wiecie jak jest ta fala emocji itd. Wszystko mi mówiło, że mnie ktoś pokochał itd. Teraz myślę trochę racjonalniej i aż straciłam nadzieję i ochotę. Nie mam siły. Czy to jakaś chora depresja? Nawet jakby był zainteresowany to chyba, bym nie uwierzyła, że jest. Jestem w dołku emocjonalnym. Wszystko przeciwko mnie się obraca. Nie czuję się dobrze. Ale nie czuję się też wariatką. Po prostu sama siebie czasami nie rozumiem. Miała któraś z was podobnie?

[tarkowska]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

Hej,

mam wrażenie że jest coś ze mną nie tak. Mam 23 lata i nigdy nie miałam faceta. Coraz częściej doskwiera mi samotność. Czy to może dlatego szukam czegoś, czego nie ma między mną a jakimś chłopakiem? Mam wrażenie, że nie jestem kobietą. Nie mam intuicji, nie umiem czytać sygnałów... Jestem zerem jeśli chodzi o takie rzeczy. Da się tego nauczyć? Pewnie nie. Ile razy było tak, że byłam zauroczona. A ten ktoś dał mi kosza, bo wierzyłam, że on odwzajemnia uczucia. Byłam w takiej desperacji, że prawie uwierzyłam pewnemu obcokrajowcowi(taa idiotka - ale spokojnie spuściłam go na drzewo, aż się kurzyło!). Teraz 3 miesiące temu straciłam bardzo bardzo bliską osobę i czuję brak, tego kogoś obok. Poznałam nowego chłopaka. Zauroczyłam się i wiecie jak jest ta fala emocji itd. Wszystko mi mówiło, że mnie ktoś pokochał itd. Teraz myślę trochę racjonalniej i aż straciłam nadzieję i ochotę. Nie mam siły. Czy to jakaś chora depresja? Nawet jakby był zainteresowany to chyba, bym nie uwierzyła, że jest. Jestem w dołku emocjonalnym. Wszystko przeciwko mnie się obraca. Nie czuję się dobrze. Ale nie czuję się też wariatką. Po prostu sama siebie czasami nie rozumiem. Miała któraś z was podobnie?

Może za bardzo się wczuwasz, za szybko, i to facetów odstrasza?

Wg mnie zamiast spokojnie rozwijać znajomość intensyfikujesz wszystko w jakimś minimalnym czasie a to odstrasza.

Poza tym za dużo o tym myślisz. Wyluzuj - 23 lata to początek fajnych znajomości. Co do obcokrajowca - nie wierz od razu we wszystkie słodkie słówka. Liczą się zachowania i działania. Nadmierną ilość komplementów puszczaj mimo uszu.

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez tarkowska

Może za bardzo się wczuwasz, za szybko, i to facetów odstrasza?

Wg mnie zamiast spokojnie rozwijać znajomość intensyfikujesz wszystko w jakimś minimalnym czasie a to odstrasza.

Poza tym za dużo o tym myślisz. Wyluzuj - 23 lata to początek fajnych znajomości. Co do obcokrajowca - nie wierz od razu we wszystkie słodkie słówka. Liczą się zachowania i działania. Nadmierną ilość komplementów puszczaj mimo uszu.

na całe szczęście z tym chłopakiem wzięłam ostro na luz. Bo stwierdziłam: On i tak nic do mnie nie ma.

[tarkowska]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

na całe szczęście z tym chłopakiem wzięłam ostro na luz. Bo stwierdziłam: On i tak nic do mnie nie ma.

To dobrze, że odpuściłaś, ale... też nie zakładaj niczego z góry. Po co się tak dręczysz? Wyluzuj i patrz, co będzie się dziać

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez tarkowska

To dobrze, że odpuściłaś, ale... też nie zakładaj niczego z góry. Po co się tak dręczysz? Wyluzuj i patrz, co będzie się dziać

Czasami się zastanawiam, czy nie jestem masochistką.

[tarkowska]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

Czasami się zastanawiam, czy nie jestem masochistką.

To musisz to zmienić, bo takie nadmierne "rozmyśliwanie" i zakładanie z góry bardzo komplikuje życie

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez tarkowska

To musisz to zmienić, bo takie nadmierne "rozmyśliwanie" i zakładanie z góry bardzo komplikuje życie

Zdążyłam już zauważyć. Wiesz, brakuje mi czegoś takiego jak to facet o mnie zabiega. Może gdyby mnie kiedyś jakiś podrywał, to bym inaczej na to patrzyła. A tak to mam wrażenie, że albo wszyscy dookoła są mega nieśmiali albo ja jednak jestem 100% pasztetem

[201607111028]

No ale co z tym chłopakiem z imprezy? Nie mieliście iść na randkę?

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez carolina662

No ale co z tym chłopakiem z imprezy? Nie mieliście iść na randkę?

Wiesz, trochę się napaliłam. Bo czułam się podrywana, a teraz spuściłam z nim z tonu i traktuję to normalnie. Czekam na rozwój sytuacji. A co do "randki", to przecież była mowa o wyjściu czwórki znajomych, a nie randce.

[201607111028]

Jak zwał, tak zwał. On zaprosił, więc chce spędzić z Tobą czas. Jest oki

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez carolina662

Jak zwał, tak zwał. On zaprosił, więc chce spędzić z Tobą czas. Jest oki

Co z tego, skoro nagle przestał mi mówić cześć? o.O Jasne jak słońce. Szach mat

[201607111028]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

Co z tego, skoro nagle przestał mi mówić cześć? o.O Jasne jak słońce. Szach mat

Cóż... koleś ma chyba nierówno pod sufitem XD A Ty mu mówiłaś? Nie odpowiada?

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez carolina662

Cóż... koleś ma chyba nierówno pod sufitem XD A Ty mu mówiłaś? Nie odpowiada?

No nie, bo wyszłam z założenia, że to facet mówi pierwszy. Ale widocznie trzeba zmienić postawę panienki z lat 20.

[201607111028]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

No nie, bo wyszłam z założenia, że to facet mówi pierwszy. Ale widocznie trzeba zmienić postawę panienki z lat 20.

No ale co? Wcześniej zawsze się z Tobą witał, teraz tak po prostu przestal? I Ty też ani me, ani be? To jak się macie zgadać w sprawie tego spotkania? Naprawdę jesteście po dwudziestce? Bo tak czytając to, co piszesz, stwierdziłabym, że raczej do dwunastki bliżej

[Sayuri_Chiyo]

No wyszłam z pokoju do lodówki. On otwarte drzwi i się goli. Ja na niego, on na mnie. I jestem d**ą bo nic nie powiedziałam o.O

Tak, chyba nam bliżej do 12 jeny. Jak mi teraz pierwszy nie powie, to zdecydowanie ja to zrobię.

[cotusie]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

Czy to może dlatego szukam czegoś, czego nie ma między mną a jakimś chłopakiem? Mam wrażenie, że nie jestem kobietą. Nie mam intuicji, nie umiem czytać sygnałów... Jestem zerem jeśli chodzi o takie rzeczy. Da się tego nauczyć? Pewnie nie.

Nawet jakby był zainteresowany to chyba, bym nie uwierzyła, że jest. Jestem w dołku emocjonalnym. Wszystko przeciwko mnie się obraca. Nie czuję się dobrze. Ale nie czuję się też wariatką. Po prostu sama siebie czasami nie rozumiem. Miała któraś z was podobnie?

Masz wrażenie, że facet daje sygnały, a nie jesteś pewna, to spytaj sama. Jak się nigdy nie sparzysz na czymś, to doświadczenia od tego nie zyskasz. Swoją drogą - prawie wcale nie rozmawiasz z żadnymi facetami, czy przeciwnie - większość Twoich znajomych to koledzy i przez to już nie wiesz, który widzi w Tobie koleżankę, a który chce Cię poznać lepiej? Takie odnoszę wrażenie, że prawdopodobnie jesteś na jednej z tych skrajności, ale mogę się oczywiście mylić.

Masz jakieś większe kompleksy?

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez cotusie

Masz wrażenie, że facet daje sygnały, a nie jesteś pewna, to spytaj sama. Jak się nigdy nie sparzysz na czymś, to doświadczenia od tego nie zyskasz. Swoją drogą - prawie wcale nie rozmawiasz z żadnymi facetami, czy przeciwnie - większość Twoich znajomych to koledzy i przez to już nie wiesz, który widzi w Tobie koleżankę, a który chce Cię poznać lepiej? Takie odnoszę wrażenie, że prawdopodobnie jesteś na jednej z tych skrajności, ale mogę się oczywiście mylić.

Masz jakieś większe kompleksy?

1) Większość koleżanki, koledzy też się znajdą. Nawet parunastu.
2) Kompleksy, a która z nas ich nie ma... Ale serio. Zawsze byłam nieakceptowana przez rówieśników. Dopiero niedawno zaczęłam niektóre rzeczy w sobie akceptować.

[cotusie]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

1) Większość koleżanki, koledzy też się znajdą. Nawet parunastu.
2) Kompleksy, a która z nas ich nie ma... Ale serio. Zawsze byłam nieakceptowana przez rówieśników. Dopiero niedawno zaczęłam niektóre rzeczy w sobie akceptować.

1. Ale z tymi kolegami rozmawiasz trochę, możesz napisać, że ich znasz, czy raczej "cześć-cześć" i tyle znajomości?

2. Bardzo dobrze, że coś zaczynasz w sobie akceptować, ale zaakceptuj się całą. Mamy różne historie, ale każdy z nas ma coś do zaoferowania innym ludziom, więc na znajomości z każdym z nas można coś zyskać. Trzymam kciuki za osiągnięcie 100% akceptacji dla samej siebie

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez cotusie

1. Ale z tymi kolegami rozmawiasz trochę, możesz napisać, że ich znasz, czy raczej "cześć-cześć" i tyle znajomości?

2. Bardzo dobrze, że coś zaczynasz w sobie akceptować, ale zaakceptuj się całą. Mamy różne historie, ale każdy z nas ma coś do zaoferowania innym ludziom, więc na znajomości z każdym z nas można coś zyskać. Trzymam kciuki za osiągnięcie 100% akceptacji dla samej siebie

Czy geje do tego się też zaliczają, bo jak tak policzę to znam z 4 "nie na cześć-cześć"

[cotusie]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

Czy geje do tego się też zaliczają, bo jak tak policzę to znam z 4 "nie na cześć-cześć"

Generalnie pytam dlatego, że czasami takie problemy z komunikacją z płcią przeciwną wynikają z tego, że ktoś po prostu nie ma wcale takiego kontaktu, albo przeciwnie - ma tego kontaktu tak dużo, że nie odróżnia podrywu od rozmowy.

Pisałaś, że nie umiesz czytać sygnałów - masz jakieś konkretne przykłady? Co wydawało Ci się sygnałem?

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez cotusie

Generalnie pytam dlatego, że czasami takie problemy z komunikacją z płcią przeciwną wynikają z tego, że ktoś po prostu nie ma wcale takiego kontaktu, albo przeciwnie - ma tego kontaktu tak dużo, że nie odróżnia podrywu od rozmowy.

Pisałaś, że nie umiesz czytać sygnałów - masz jakieś konkretne przykłady? Co wydawało Ci się sygnałem?

Po pierwsze koleżanka mi to zasygnalizowała, że podobam się naszemu koledze. Na imprezie tańczył z koleżanką tak normalnie za ręce, a ze mną tak bliżej(?), na kolejnej imprezie gdy poszliśmy do baru trzymaliśmy się za ręce i je sobie mizialiśmy(?)

Czuję, że po alkoholu nie warto interpretować zachowań facetów...

[201607111028]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

Po pierwsze koleżanka mi to zasygnalizowała, że podobam się naszemu koledze. Na imprezie tańczył z koleżanką tak normalnie za ręce, a ze mną tak bliżej(?), na kolejnej imprezie gdy poszliśmy do baru trzymaliśmy się za ręce i je sobie mizialiśmy(?)





Czuję, że po alkoholu nie warto interpretować zachowań facetów...

Nie tylko facetów. Niektórzy po prostu kleją się do ludzi po alko. Nic nadzwyczajnego.

Mogłabyś po prostu podejść do niego i zapytać "to co z tym spotkaniem, które proponowałeś?" zamiast rozkminiac

[estate_]

Jesteśmy w jednym wieku. Nie uważam, żeby było z Tobą coś nie tak, po prostu nie spotkałaś jeszcze odpowiedniej osoby - uwierz, że za jakiś czas wszystko wyjdzie bardzo naturalnie i spotkasz kogoś wartościowego

Może masz za duże oczekiwania względem poznawanych mężczyzn i żadnen z nich nie jest wystarczajaco dobry?

Albo spróbuj ubierać się bardziej kobieco, na pewno od razu zwrócisz na siebie uwagę.



Najważniejsze to traktować ich po koleżeńsku i dać czas znajomosci rozwijać się swoim tempem . Jeśli koledzy bedą się czuć swobodnie w Twoim towarzystwie, na pewno bedą chcieli spędzać z Tobą czas

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez estate_

Jesteśmy w jednym wieku. Nie uważam, żeby było z Tobą coś nie tak, po prostu nie spotkałaś jeszcze odpowiedniej osoby - uwierz, że za jakiś czas wszystko wyjdzie bardzo naturalnie i spotkasz kogoś wartościowego

Może masz za duże oczekiwania względem poznawanych mężczyzn i żadnen z nich nie jest wystarczajaco dobry?

Albo spróbuj ubierać się bardziej kobieco, na pewno od razu zwrócisz na siebie uwagę.



Najważniejsze to traktować ich po koleżeńsku i dać czas znajomosci rozwijać się swoim tempem . Jeśli koledzy bedą się czuć swobodnie w Twoim towarzystwie, na pewno bedą chcieli spędzać z Tobą czas

Co do wymagań, cóż czy bycie zaradnym to wysokie wymaganie?

A ubieram się kobieco/dziewczęco, ale bez cycków na wierzchu :P

[cotusie]

Napisane przez carolina662

Nie tylko facetów. Niektórzy po prostu kleją się do ludzi po alko. Nic nadzwyczajnego.

Mogłabyś po prostu podejść do niego i zapytać "to co z tym spotkaniem, które proponowałeś?" zamiast rozkminiac

Tu zgadzam się w 100%.

Napisane przez estate_

Jesteśmy w jednym wieku. Nie uważam, żeby było z Tobą coś nie tak, po prostu nie spotkałaś jeszcze odpowiedniej osoby - uwierz, że za jakiś czas wszystko wyjdzie bardzo naturalnie i spotkasz kogoś wartościowego

Najważniejsze to traktować ich po koleżeńsku i dać czas znajomosci rozwijać się swoim tempem . Jeśli koledzy bedą się czuć swobodnie w Twoim towarzystwie, na pewno bedą chcieli spędzać z Tobą czas

Z tym już nie do końca. Nie każdemu trafia się "samo", o czym świadczą wszystkie single, które nie są singlami z wyboru.

Druga rzecz - jeśli znajomi będą widzieli w niej koleżankę, to biorąc pod uwagę, że Autorka sama za bardzo nie okazuje zainteresowania jako pierwsza - mogą nie widzieć w niej kobiety, a jedynie właśnie koleżankę.

Napisane przez Sayuri_Chiyo

Co do wymagań, cóż czy bycie zaradnym to wysokie wymaganie?

W dobie załatwiania wszystkiego przez Internet - dobre pytanie, ale nie mnie oceniać.

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez cotusie

Tu zgadzam się w 100%.



Z tym już nie do końca. Nie każdemu trafia się "samo", o czym świadczą wszystkie single, które nie są singlami z wyboru.

Druga rzecz - jeśli znajomi będą widzieli w niej koleżankę, to biorąc pod uwagę, że Autorka sama za bardzo nie okazuje zainteresowania jako pierwsza - mogą nie widzieć w niej kobiety, a jedynie właśnie koleżankę.



W dobie załatwiania wszystkiego przez Internet - dobre pytanie, ale nie mnie oceniać.

1) Hmm tylko, czy to nie powinno być do wszystkich, a nie do wybrańców? W sensie to "klejenie się"?
2) Mama zawsze powtarzała: twój chłopak powienien być przede wszystkim zaradny, umieć zrobić parę rzeczy w domu(np. naprawić kran, pomalować pokój, wbić gwóźdź...)

[201607111028]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

1) Hmm tylko, czy to nie powinno być do wszystkich, a nie do wybrańców? W sensie to "klejenie się"?
2) Mama zawsze powtarzała: twój chłopak powienien być przede wszystkim zaradny, umieć zrobić parę rzeczy w domu(np. naprawić kran, pomalować pokój, wbić gwóźdź...)

Do wszystkich na jednej imprezie? Niee. Gdzie tam.
Ja to widzę tak -
koleś tańczył z Tobą przytulańca = nic nadzwyczajnego;
chodziliście za rękę = nic nadzwyczajnego;
zaprosił Cię na spotkanie = no, to już coś.
Tylko czy termin tego spotkania jest już ustalony? Cokolwiek?

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez carolina662

Do wszystkich na jednej imprezie? Niee. Gdzie tam.

No na imprezie może nie, bo za duzo ludzi. Ale mając przy sobie dwie dziewczyny. Jego pijany umysł wybrał jedną? Wiem, wiem. Rozkmina. Ale wolę mieć jasność i przestać analizować. Tyle dobrego z tego, że przez chwilę poczułam się jak "bogini seksu"

[201607111028]

Napisane przez Sayuri_Chiyo

No na imprezie może nie, bo za duzo ludzi. Ale mając przy sobie dwie dziewczyny. Jego pijany umysł wybrał jedną? Wiem, wiem. Rozkmina. Ale wolę mieć jasność i przestać analizować. Tyle dobrego z tego, że przez chwilę poczułam się jak "bogini seksu"

Ale przecież on nic takiego z Tobą nie zrobił :P Napisałam Ci wyżej, jak to widzę

[Sayuri_Chiyo]

Napisane przez carolina662

Ale przecież on nic takiego z Tobą nie zrobił :P Napisałam Ci wyżej, jak to widzę

Dobra, już milczę. Zapytam jak go spotkam. Obecnie jestem poza dormitorium