Przystojny, ale nie podniecający, jak zrozumieć kobietę?

[luter20]

Jakiś czas temu ktoś założył temat w którym zapytał dziewczyn, jak często spotykacie faceta którego pożądacie seksualnie, który was podnieca wizualnie- od samego patrzenia.
I padały najczęściej odpowiedzi, że albo 1-2 miesiącu, albo raz na kilka miesięcy, tak uśredniając.

Po części chciałbym nawiązać do tamtego tematu, ale trochę go rozszerzyć, o mój wątek.
Jak to jest z kobietami, bo biorę tu pod uwagę autentyczny przykład, że dziewczyna mówi o chłopaku, że jest PRZYSTOJNY, fajny z osobowości, ale nie pożąda go seksualnie, czyli od patrzenia na niego czy to ubranego czy nagiego, nie odczuwa chęci na niego a dosadnie pisząc podniecenia seksualnego.

Owszem jest jej dobrze z nim w łóżku, gdy ją pieści podnieca się, (dopiero wtedy), gdy ją stymuluje dalej, czy to ręcznie, czy oralnie, czy penisem w pochwie, dochodzi do orgazmu. Uważa, że ma udane życie seksualne, ale brak podniecenia od samego patrzenia na partnera.

Jak to jest możliwe, że dziewczynie facet którego uważa, za przystojnego nie pociąga ją seksualnie?
Przykład, jak facet mówi, o dziewczynie, że jest ładna, to na 100 % wiadomo, że według jego gustu, mu ta dziewczyna jest ładna=podoba mu się= pożąda ją seksualnie. Nigdy w życiu facet nie powie o dziewczynie, że jest ładna i nie ma na nią ochoty, jeśli jest według niego ładna to zawsze znaczy że dla niego podniecająca, a dlaczego tak nie jest z kobietami? Dlaczego mówią o facecie że jest przystojny, a nie wywołuje u nich żadnych emocji seksualnych? (mowa tu o niektórych dziewczynach), ot jakby mówiła o ładnej rzeczy.

I jeszcze pytanie na koniec, jeśli kobieta jak w tym poprzednim wątku, spotyka tak rzadko faceta którego pożąda seksualnie, czyli 1-2 na miesiąc czy nawet raz na kilka miesięcy, to czy w tym czasie odczuwa napięcie seksualne? Czy dopiera jak go pozna i ma ochotę na niego to budzi się w niej seksualność.

Odpisz, i pomóż mi zrozumieć kobietę.

[stewardesa]

Zaraz się pojawią odpowiedzi, że owszem, można uznać kogoś za obiektywnie ładnego na zasadzie podziwiania ładnego obiektu i porównać to do zachwytu nad obrazem, który jednak niekoniecznie chce się mieć w domu, ale osobiście nie wierzę, że chłopak, który dla dziewczyny jest przystojny, nie podnieca jej. Moim zdaniem mówi tak z grzeczności.

Napisane przez luter20

I jeszcze pytanie na koniec, jeśli kobieta jak w tym poprzednim wątku, spotyka tak rzadko faceta którego pożąda seksualnie, czyli 1-2 na miesiąc czy nawet raz na kilka miesięcy, to czy w tym czasie odczuwa napięcie seksualne? Czy dopiera jak go pozna i ma ochotę na niego to budzi się w niej seksualność.

Dopiero jak go poznam chociaż trochę.

[201701300916]

Też mi się wydaje, że to kurtuazja. Tak jak babcia mówi o wnuku - przystojny kawaler. A jest z Tobą ze względu na inne cechy. Bo chyba sprawa dotyczy Ciebie, więc w takiej osobie piszę. :P

[elvegirl]

Jestem jak najbardziej w stanie zrozumieć to, że się kogoś uważa za przystojnego, ale nie uginają się kolana jak się facet uśmiechnie - po prostu "chemia nie teges" Natomiast ni diabła nie rozumiem po co w takim razie chadzać z tym gościem do łóżka.

Napisane przez luter20

I jeszcze pytanie na koniec, jeśli kobieta jak w tym poprzednim wątku, spotyka tak rzadko faceta którego pożąda seksualnie, czyli 1-2 na miesiąc czy nawet raz na kilka miesięcy, to czy w tym czasie odczuwa napięcie seksualne? Czy dopiera jak go pozna i ma ochotę na niego to budzi się w niej seksualność.

Ja facetów do których czuję chemię spotkałam w swoim dotychczasowym życiu trzech więc "1-2 na miesiąc" wydaje mi się szalenie często
Jasne że odczuwałam napięcie seksualne, zwłaszcza jak nie brałam hormonów i dopadały mnie dni płodne Ale niestety nie objawiało się to u mnie "orrrrrany seksu mi się chce, dawać mi tu jakiegoś chłopa!", tylko "orrrrrany seksu mi się chce, a tu nie ma odpowiedniego chłopa, buuuuu"

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Dla mnie przystojny i atrakcyjny to dwie zupełnie różne rzeczy. Przystojny to pewien typ wyglądu spotykany np. u prezenterów telewizyjnych: regularne rysy twarzy, wymuskana fryzurka, idealnie leżące ubranie, wzrost najlepiej powyżej średniego itp. W ogóle nie zwracam uwagi na takich ludzi. Kompletnie zlewają mi się z otoczeniem.
Nigdy w życiu nie pomyślałam o podobającym mi się facecie, że jest "przystojny".

[narkotyna]

Ja od patrzenia na obcego faceta nie podniecam się nigdy. Owszem mogę ocenić czy jest dla mnie wizualnie atrakcyjny, ale podnieceniem bym tego nie nazwała. Po prostu jestem w stanie ocenić jeśli ma jakieś cechy, które mi się podobają (ubiór, twarz, sylwetka).
Wizualnie podniecają mnie dopiero mężczyźni, których znam, bo to jacy w moich oczach są (nie tylko z wyglądu!) ma wpływ na to, jeśli są seksualnie atrakcyjni.

[ellen72]

A zastanawiales sie kiedys dlaczego w sklepach jest tyle "magazynow dla panow", a docelowymi odbiorcami znikomej ilosci analogicznych czasopism z mezczyznami sa geje?

Czy kobieta musi myslec o seksie od samego popatrzenia na przystojnego faceta?

[_Supernova_]

Moge uwazac,ze ktos jest przystojny,ale moze nie byc w moim typie.Jesli jest w moim typie,to mnie pociaga.Ale na podobanie mi sie sklada sie wiecej czynnikow niz sam wyglad.

[eyo]

przystojnych facetów to spotkałam w życiu mnóstwo - takich, których uznałabym za podniecających można by na palcach jednej ręki policzyć
a co do facetów to może Ty masz tak jak opisujesz ale tez raczej nie wszyscy faceci bo niejednokrotnie spotkałam się z opiniami na zasadzie "bardzo ładna jest ale nie dla mnie"
ładność to nie jest jedyny i wystarczający atrybut podniecenia bo wiesz, ładne to są też szczeniaczki i małe świnki czy też obrazy w muzeum co wcale to nie znaczy, że się zaraz na nie rzucę
kolejna sprawa - są ludzie, którzy potrafią uznać, że obiektywnie ładne coś/kogoś to dla nich nie jest subiektywnie ładny (np. wiadomo, że dana osoba jest atrakcyjna fizycznie ale nie jest w typie danej osoby - przykładowo ktoś jest wysportowanym brunetem i jest ładny ale dziewczyna woli szczupłych blondynów co nie jest powodem by tego pierwszego od razu nazywać brzydkim) a Ty najwyraźniej masz podejście na zasadzie albo jest ładne dla mnie albo nie jest ładne wcale i stąd zapewne rozdźwięk

myślę, że za bardzo skupiłeś się na słowie "ładny" jakby to był ogromny komplement zapewniający pożądanie podczas gdy dla niektórych ludzie to po prostu uprzejme określenie ludzie i rzeczy ot, po prostu przyjemnych dla oka i nic więcej

[cava]

Napisane przez stewardesa

Zaraz się pojawią odpowiedzi, że owszem, można uznać kogoś za obiektywnie ładnego na zasadzie podziwiania ładnego obiektu i porównać to do zachwytu nad obrazem, który jednak niekoniecznie chce się mieć w domu, ale osobiście nie wierzę, że chłopak, który dla dziewczyny jest przystojny, nie podnieca jej. Moim zdaniem mówi tak z grzeczności.Dopiero jak go poznam chociaż trochę.

Oprócz walorów wzrokowych, jest jeszcze cos takeigo, jak feromony.
osoba nawet najsliczniejsza, ale której feromony informują że jest nie do końca dobrym partnerem do rozmnażania się, jest aseksualna.
Po prostu.

Mnie sie zdarzyło spotykac panów bardzo przystojnych a kompletnie aseksualnych z mojego punktu widzenia.
Mam np. takiego kolegę z czasów jeszcze studenckich, bardzo w moim typie tak na oko, + naparwde świetny człowiek.
Swoją drogą, fizycznie tak podobny do mojego męża, że sąsiedzi znający nas od wielu lat, potrafili ich ze sobą pomylić
Mój maz mnie "kręcił" od pierwszego wejrzenia, mimo ze zgrzytało między nami na poczatku mocno i się kłociliśmy. A kolega- w ogóle, normalnie jak z bratem.

Wiec naparwdę, to nie jest tak że tylko ładność decyduje.
Spotykałam brzydkich ale podniecajacych, ładnych ale kompletnie mi obojetnych pod tym względem.

[cotusie]

Napisane przez luter20

Przykład, jak facet mówi, o dziewczynie, że jest ładna, to na 100 % wiadomo, że według jego gustu, mu ta dziewczyna jest ładna=podoba mu się= pożąda ją seksualnie. Nigdy w życiu facet nie powie o dziewczynie, że jest ładna i nie ma na nią ochoty, jeśli jest według niego ładna to zawsze znaczy że dla niego podniecająca, a dlaczego tak nie jest z kobietami?

Odpisz, i pomóż mi zrozumieć kobietę.

Zdefiniuj mi nową płeć dla mnie, bo kobietą nie jestem, a z Twojego wywodu wynika, że facetem też nie.

Określ, co rozumiesz jako "zrozumieć kobietę". Chcesz wiedzieć, co w danej chwili myśli? Chcesz wiedzieć, czy się danej kobiecie podobasz i masz szansę na seks? Chcesz wiedzieć, co chce usłyszeć? Co oznacza "rozumieć" według Ciebie?

[stewardesa]

Napisane przez cava

Oprócz walorów wzrokowych, jest jeszcze cos takeigo, jak feromony.
osoba nawet najsliczniejsza, ale której feromony informują że jest nie do końca dobrym partnerem do rozmnażania się, jest aseksualna.

To nie może iść w parze.

[luter20]

Napisane przez cotusie

Zdefiniuj mi nową płeć dla mnie, bo kobietą nie jestem, a z Twojego wywodu wynika, że facetem też nie.

Określ, co rozumiesz jako "zrozumieć kobietę". Chcesz wiedzieć, co w danej chwili myśli? Chcesz wiedzieć, czy się danej kobiecie podobasz i masz szansę na seks? Chcesz wiedzieć, co chce usłyszeć? Co oznacza "rozumieć" według Ciebie?

Widzę, że wkradły się nieporozumienia drobne. Napisałem w pierwszym poście wszystko, ale może dopisze jeszcze. Pisałem, jak facet mówi ładna dziewczyna to także dopisałem według JEGO GUSTU, a nie że odbierana jest jako ładna przez społeczeństwo. Tylko według niego jeśli jest ładna/atrakcyjna to zawsze to =z pożądaniem jej. A z kobietami bywa różnie, mówią że facet jest atrakcyjny/przystojny a ochoty na niego żadnej jak z bratem i tego nie rozumiałem.

Albo odwrotnie, facet jak mówi, że jak według JEGO gustu jest brzydka to kijem nie dotknie, a niektóre z was piszą, że brzydki facet a kręci, to jest dla mnie zagadką.

[elvegirl]

Napisane przez stewardesa

To nie może iść w parze.

Może.

[Hultaj]

uważać faceta za przystojnego i na niego nie lecieć oznacza, że się umie ocenić, że ten facet może być atrakcyjny dla innych kobiet, bo spełnia tzw. kulturowe normy/kanony (jest np. wysoki, brunet, ma gęste włosy, kwadratową szczękę, niebieskie oczy itp) ale kompletnie mimo tego nie jest ''w moim typie''.
To jak z dziewczynami, jeden leci na blondynki, inny brunetki.

Ale dla mnie to jakiś abstrakt sypiać z facetem i nie uważać go z wyglądu (dobra, niech już chodzi o ten mityczny całokształt, ale tu jest o tyle dziwne że ponoć kochanek uważany jest przez kochankę za przystojnego) za podniecającego seksualnie. Przecież najpierw jest chcenie, pożądanie, potem konsumpcja. Albo pani ci coś ściemnia albo bzykając się z Tobą wyobraża sobie kogoś innego.

[stewardesa]

Napisane przez elvegirl

Może.

Jakoś nie spotkałam nigdy ślicznego z brzydkimi feromonami.

[Hultaj]

A z kobietami bywa różnie, mówią że facet jest atrakcyjny/przystojny a ochoty na niego żadnej jak z bratem i tego nie rozumiałem

weź jeszcze poprawkę na tendencję do pocieszania i wspierania kogoś. Takie mówienie miłych rzeczy. Bratu powiesz, że jest ciachem, chociaż na niego zupełnie nie lecisz.

Dla mnie jak kobieta mówi o kimś, że jest przystojny, i miałoby się to równać z tym, że ten facet jej się jednocześnie seksualnie nie podoba, to znaczy, że po prostu jest uprzejma.

Ja też tak mam, mówię, że ktoś jest przystojny, ale jak u Lisbeth, mógłby dla mnie nie istnieć. To znaczy, że dla mnie jest nieładny (co nie oznacza, że innej nie wyrwie) i proste.

[elvegirl]

Napisane przez stewardesa

Jakoś nie spotkałam nigdy ślicznego z brzydkimi feromonami.

A ja owszem. Zresztą długo odżałować nie mogłam, bo się napaliłam na znajomość jak szczerbaty na suchary i co, i nic. Sahara.

[cava]

Napisane przez stewardesa

To nie może iść w parze.

Może, bo slicznosc nie wyklucza np:
- bliskiego pokrewieństwa/podobieństwa genetycznego, którego wcale nie musimy być świadomi
- chorób wrodzonych lub nabytych nie rzutujących na proporcje ciała.
- cholera wie czego innego , czego moze byc fafset rzeczy które nas podświadomie odstraszają od osoby, a co moze wcale nie być związane z fizycznością, tylko z tym co czytamy podświadomie z mowy ciała.


A swoją drogą, ja też w ogóle nie mam tak, z widze obcego męzczyznę na obrazku, czy gdzieś i zaczynam miec ochotę na seks bo jest ładny. Zasadniczo, na zdjecia, filmy w ogóle nie reaguję.
Obcy też z zasady sa aseksualni, musiałam jednak wejśc w jakąś interakcję, poznać chocby z widzenia i anwiązać chocby kontakt wzrokowy i zacząc o typie mysleć, zamienić choć ze 2 zdania, jakis czas pospotykać i się oswoić.
Tak o, że idzie ładny ulicą, to w ogóle bez odzewu.

[Untrue]

Luter, tu wychodzą różnice płciowe i różnice w postrzeganiu płci.
Facet musi mieć coś więcej niż wygląd, aby zainteresować kobietę seksualnie i romantycznie. Tu samo ciało nie wystarczy, musi mieć odpowiednie dla tej kobiety cechy wewnętrzne.
Faceci patrzą inaczej, im wystarczy to, co daje im wzrok. Są cycki takie jak lubią, pośladki, figura, twarz, to od razu chcą poznać kobietę i myślą o niej seksualnie, wnętrze jest na drugim planie. Kobiety po prostu mają cechy cielesne odpowiedzialne za natychmiastowe pożądanie, bądź jego brak.
facet jest zbudowany prościej i toporniej, więc też nie wywołuje pożądania od samego patrzenia.

[findsomething]

Napisane przez luter20

Jak to jest z kobietami, bo biorę tu pod uwagę autentyczny przykład, że dziewczyna mówi o chłopaku, że jest PRZYSTOJNY, fajny z osobowości, ale nie pożąda go seksualnie, czyli od patrzenia na niego czy to ubranego czy nagiego, nie odczuwa chęci na niego a dosadnie pisząc podniecenia seksualnego.

Powiem na swoim przykładzie: Facet może być przystojny jak Brad Pitt i będzie po prostu jak piękny wazon bądź torebka z najwyższej półki. Do popatrzenia. Ale wygląd nie stanowi bodźca do tego aby uznać go za obiekt pożądania i nie będę go porządała za sam wygląd bo to zdecydowanie za mało.

Napisane przez luter20

Owszem jest jej dobrze z nim w łóżku, gdy ją pieści podnieca się, (dopiero wtedy), gdy ją stymuluje dalej, czy to ręcznie, czy oralnie, czy penisem w pochwie, dochodzi do orgazmu. Uważa, że ma udane życie seksualne, ale brak podniecenia od samego patrzenia na partnera.

Kobiecie nie wystarczy samo patrzenie na partnera. Musi być odpowiednie traktowanie, odpowiednie zachowywanie się, gesty, adoracja i szereg innych cech charakteru i zachowania które są dla niej istotne.

Napisane przez luter20

Jak to jest możliwe, że dziewczynie facet którego uważa, za przystojnego nie pociąga ją seksualnie?

Ponieważ przystojny wygląd to tylko jeden ze stu elementów które muszą zaistnieć aby wystąpiło pożądanie seksualne.

Napisane przez luter20

Przykład, jak facet mówi, o dziewczynie, że jest ładna, to na 100 % wiadomo, że według jego gustu, mu ta dziewczyna jest ładna=podoba mu się= pożąda ją seksualnie.

Widuję dziesiątki przystojnych mężczyzn, ale żeby kogoś pożądać muszę go poznać, poobserwować jak się zachowuje, co mówi, jak traktuje, musi mnie czymś zauroczyć, ująć. Człowieka którego pożądam spotykam raz na pół roku, rok.

Napisane przez luter20

Nigdy w życiu facet nie powie o dziewczynie, że jest ładna i nie ma na nią ochoty, jeśli jest według niego ładna to zawsze znaczy że dla niego podniecająca, a dlaczego tak nie jest z kobietami?

Ponieważ kobiety nie pożądają samego ciała, lecz duszy, umysłu, wszystkiego całej osoby

Napisane przez luter20

Dlaczego mówią o facecie że jest przystojny, a nie wywołuje u nich żadnych emocji seksualnych? (mowa tu o niektórych dziewczynach), ot jakby mówiła o ładnej rzeczy.

Bo ciało to tylko ciało. Liczy się charakter, zachowanie, sposób poruszania, mówienia (w jaki sposób oraz treść), intelekt, pasja, i miliard innych czynników które są atrakcyjne dla danej kobiety.

Napisane przez luter20

I jeszcze pytanie na koniec, jeśli kobieta jak w tym poprzednim wątku, spotyka tak rzadko faceta którego pożąda seksualnie, czyli 1-2 na miesiąc czy nawet raz na kilka miesięcy, to czy w tym czasie odczuwa napięcie seksualne? Czy dopiera jak go pozna i ma ochotę na niego to budzi się w niej seksualność.

Odczuwa napięcie seksualne ale zazwyczaj maksymalnie rozbudzi się dopiero gdy spotka właściwy obiekt. Nie byle jaki, byle ładny, lecz właściwy.


Możliwe, że chodzi też o to, że mężczyzna jest skłonny do niezobowiązujących stosunków seksualnych bardziej niż kobieta, która przeważnie chciałaby wraz z ciałem posiąść całego mężczyznę czyli totalnie zawrócić mu w głowie, być dla niego ważna jako człowiek z całym wachlarzem cech, a nie tylko jako mięso, cielesność. TO ZA MAŁO.

[Hultaj]

A swoją drogą, ja też w ogóle nie mam tak, z widze obcego męzczyznę na obrazku, czy gdzieś i zaczynam miec ochotę na seks bo jest ładny. Zasadniczo, na zdjecia, filmy w ogóle nie reaguję.
Obcy też z zasady sa aseksualni, musiałam jednak wejśc w jakąś interakcję, poznać chocby z widzenia i anwiązać chocby kontakt wzrokowy i zacząc o typie mysleć, zamienić choć ze 2 zdania, jakis czas pospotykać i się oswoić.
Tak o, że idzie ładny ulicą, to w ogóle bez odzewu.

to ja tak nie mam, obrzucam faceta spojrzeniem i od razu wiem, czy bym z takim mogła pójść do łóżka (w 98 % za Chiny Ludowe nie. ), tudzież jestem ciekawa jaki jest w te klocki. I oglądam się na ulicy za facetami (to znaczy, o ile jest za czym ). Ale ja jestem zodiakalnym skorpionem.

[d169664e00d109aa737daf198b1aecbf032d7859]

Bo przystojny i podniecający to dwie sprawy. Po pierwsze taki facet bym o nim fantazjowała to może się zdarza jakieś 2 razy w roku a nie 1-2 w miesiącu mimo iż mam duże libido. Po pierwsze podniecający dla mnie nie musi być obiektywnie przystojny tylko interesujący, chociaż może zdarzyć się i tak że przystojny i podniecający to ta sama osoba . Anonimowy facet na ulicy nigdy nie jest podniecający, muszę faceta jakkolwiek znać by uznać za podniecającego. Na podniecenie składa się też jego głos, osobowość i intelekt .

[luter20]

Nie pisałem o swojej dziewczynie, tylko o znajomej.
Twierdzi, że obecnego faceta poznała w wieku nastoletnim, był przystojny, fajny z charakteru ale do niego nie czuła żadnego pożądania seksualnego ani do żadnego innego chłopaka. Wiadomo jak to jest w tym wieku 15-17 lat, koleżanki wchodzą w związki, tracą cnoty a ona nic, więc z nim się związała, zresztą nie wiedziała nawet JAK TO JEST pożądać faceta, bo tego nigdy nie poczuła w tamtym wieku, wydawało się, że tak to jest, że wybiera się fajnego faceta przystojnego i na tym koniec.
Miała z nim swój pierwszy raz i kolejne, było dobrze, poprzez pieszczoty podniecała się i szczytowała, więc miała z nim bardzo udane życie seksualne, ale wpadli.
Pojawił się dziecko, i gdy skończyli osiemnaście lat wzięli ślub.
I teraz poznała mnie. Twierdzi, że pierwszy raz w życiu poczuła to co nigdy, delikatnie mówiąc gdy jest ze mną patrzy na mnie, rozmawia ze mną miękną jej kolana i ma przysłowiowe mokre majtki, jej facet i obecny mąż stał się dla niej nikim pod względem seksualności przy tym co poczuła do mnie, jest dla niej jak dobry przyjaciel czy brat. Przyznała się mi, że nawet jak uprawia z nim seks, to zamyka oczy i wyobraża sobie mnie, wtedy bardziej się podnieca i ma silniejsze orgazmy.
Chce być ze mną i rozwalić swoje małżeństwo.
W tym wątku, chciałem poznać opinie dziewczyn dlaczego tak jest, że ma fajnego chłopaka, przystojnego, a szuka szczęścia gdzie indziej.....
Najgorsze jest to, że go znam, jakiś czas temu okazało się, że znamy się z widzenia i zdarzyło nam się rozmawiać na stopie zawodowej, moja opinia o nim, to bardzo sympatyczny człowiek i z za☠☠☠istym wyglądem, chociaż zbytnio nie znam się na facetach, ale wygląda bardzo ok.
Zdziwiło mnie to po raz drugi, mieć takiego męża, a ona chce mnie, aczkolwiek nie uważam się za złego, ale jak ma się coś dobrego jak ona to po co to zmieniać.

To miał być drugi wątek, ale aby zachować ciągłość, napiszę to tu.

Ona chce być ze mną, ja nie podjąłem, żadnej decyzji, oprócz zwykłych spotkań, przytulenia i czasem pocałunku, nie było nic więcej. Jeśli zdecydowałbym się być z nią, to kto będzie odpowiedzialny za rozpad tego małżeństwa? Tak pragnę jej, a ona mnie, ale szkoda mi ich związku, a bardziej tego chłopaka, bo naprawdę jest bardzo ok, ale jeśli zdecyduję się być z nią, to winy będę ja że rozwalam związek, czy ona że od niego odeszła? Na chwile obecną nie spaliśmy ze sobą.

[Hultaj]

Przyznała się mi, że nawet jak uprawia z nim seks, to zamyka oczy i wyobraża sobie mnie, wtedy bardziej się podnieca i ma silniejsze orgazmy.

Po prostu hit.


Jak dla mnie panna zwyczajnie znudziła się aktualnym związkiem, leci teraz na Ciebie a Tobie serwuje tanie teksty aby Cie urobić (czego przykładem ten wątek i Twoje zastanawianie się nad motywami jej działania) i Ty to łykasz jak pierwszy lepszy frajer.
Jak te panny co im żonaci kochankowie wmawiają, jakie to one, kochanki, są wyjątkowe i jedyne a żony to takie bu.

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Jeśli zdecydowałbym się być z nią, to kto będzie odpowiedzialny za rozpad tego małżeństwa?

Oboje, kotusiu. Ona jak jej źle niech odejdzie od niego i potem bierze się za budowanie czegoś z kimś.
Ty się nie bierz za mężatki, zresztą dziwię Ci się, że interesujesz się panią z problemami z wiernością i nie dziwię się, że ona Ci takie bajki wciska, aby Cię do siebie przekonać. Ech, naiwności.

[luter20]

Napisane przez Hultaj

Po prostu hit.


Jak dla mnie panna zwyczajnie znudziła się aktualnym związkiem, leci teraz na Ciebie a Tobie serwuje tanie teksty aby Cie urobić (czego przykładem ten wątek i Twoje zastanawianie się nad motywami jej działania) i Ty to łykasz jak pierwszy lepszy frajer.
Jak te panny co im żonaci kochankowie wmawiają, jakie to one, kochanki, są wyjątkowe i jedyne a żony to takie bu.

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Oboje, kotusiu. Ona jak jej źle niech odejdzie od niego i potem bierze się za budowanie czegoś z kimś.
Ty się nie bierz za mężatki, zresztą dziwię Ci się, że interesujesz się panią z problemami z wiernością i nie dziwię się, że ona Ci takie bajki wciska, aby Cię do siebie przekonać. Ech, naiwności.

Z tym się nie zgodzę akurat, jeszcze studiuje, on pracuje, więc nawet finansowo jej obecny mąż jest lepszy ode mnie.

[cotusie]

Napisane przez luter20

Widzę, że wkradły się nieporozumienia drobne. Napisałem w pierwszym poście wszystko, ale może dopisze jeszcze. Pisałem, jak facet mówi ładna dziewczyna to także dopisałem według JEGO GUSTU, a nie że odbierana jest jako ładna przez społeczeństwo. Tylko według niego jeśli jest ładna/atrakcyjna to zawsze to =z pożądaniem jej. A z kobietami bywa różnie, mówią że facet jest atrakcyjny/przystojny a ochoty na niego żadnej jak z bratem i tego nie rozumiałem.

Albo odwrotnie, facet jak mówi, że jak według JEGO gustu jest brzydka to kijem nie dotknie, a niektóre z was piszą, że brzydki facet a kręci, to jest dla mnie zagadką.

Teraz lepiej, ale nadal nie rozumiemy się dobrze.

Dziewczyna brzydka - no nie czarujmy się, jak ktoś kompletnie się nie podoba, to nawet czary tego nie zmienią.

Dziewczyna ani brzydka ani piękna (na pierwszy rzut oka) - jakoś tak wyszło, że to dziewczyny z tej grupy najbardziej mnie pociągały po kilku rozmowach (oczywiście nie wszystkie, ale te, które miały w sobie "to coś").

Dziewczyna piękna - sam wygląd to za mało, a jakoś tak dziwnie trafiam, że jeszcze nie znalazłem jednocześnie pięknej od pierwszego spojrzenia i równie atrakcyjnej w rozmowie, na tyle, żeby zaczęła mnie "kręcić".

Napisane przez Untrue

Faceci patrzą inaczej, im wystarczy to, co daje im wzrok. Są cycki takie jak lubią, pośladki, figura, twarz, to od razu chcą poznać kobietę i myślą o niej seksualnie, wnętrze jest na drugim planie.

Z każdym dniem dowiaduję się więcej o sobie

[luter20]

Napisane przez Hultaj

Po prostu hit.


Jak dla mnie panna zwyczajnie znudziła się aktualnym związkiem, leci teraz na Ciebie a Tobie serwuje tanie teksty aby Cie urobić (czego przykładem ten wątek i Twoje zastanawianie się nad motywami jej działania) i Ty to łykasz jak pierwszy lepszy frajer.
Jak te panny co im żonaci kochankowie wmawiają, jakie to one, kochanki, są wyjątkowe i jedyne a żony to takie bu.

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Oboje, kotusiu. Ona jak jej źle niech odejdzie od niego i potem bierze się za budowanie czegoś z kimś.
Ty się nie bierz za mężatki, zresztą dziwię Ci się, że interesujesz się panią z problemami z wiernością i nie dziwię się, że ona Ci takie bajki wciska, aby Cię do siebie przekonać. Ech, naiwności.

Jakie bajki? To co powiedziała to prawda, jakby chciała zmienić na kogoś lepszego od swojego faceta, to są inni lepsi, z pracą, ja tylko student.

Ja nie sypiam z nią, i powiedziałem, że jakbym nawet się zdecydował być z nią to poszedł bym z nią dopiero do łóżka jakby się wyprowadziła z domu i złożyła papiery rozwodowe.

[elvegirl]

Nie no, ja tam akurat myślę, że to całkiem prawdopodobne, w końcu związki "z rozsądku", "bo jest dobrym człowiekiem, a zakochanie to tylko do toksyczności prowadzi" zdarzają się dość często. I potem jest zonk, bo się okazuje, że jednak w kimśtam innym się zakochało i ach och co teraz


Autorze, a Ty w ogóle chcesz się związać z rozwodniczką z dzieckiem? Bo zakładam, że jeśli w ogóle z nią w związek wejdziesz, to dopiero jak ureguluje sprawy obecnego związku.

[cava]

Napisane przez luter20

Z tym się nie zgodzę akurat, jeszcze studiuje, on pracuje, więc nawet finansowo jej obecny mąż jest lepszy ode mnie.

Przepraszam z niegustowne pytanie, ale czy tobie nie robi sie niedobrze jak ona Ci opowiada jak ja mąz bzyka az do orgazmu?
Nie czujesz się wtedy jak ostatnia szmata wykorzystywana jak tania dziwka, albo nawet nie. jak wibrator?

No matko kochana, Wizaz nie przestaje zadziwiać.
Ja bym najpierw strzeliłą w pysk, potem se chyba zygła z obrzydzenia po takim wyznaniu.
Kijem bym takiej amatki nie tknęła.
No sa jakieś granice jednak.:/

Wiesz co ja myslę? Panna ma taki sposób na zyccie. Ide o zakłąd, ze Ty nie ejsteś ani pierwszy ani ostatni, a rozwodu zadnego nie będzie. Nie licz na to.
Daj se spokój i znajdz jakąs fajną, wolna, ogarniętą dziewczynę.
Problemu raczej mieć nie bezdiesz, skoro jesteś z tych, ze wystarczy ze ładne opakowanie i już gotoośc jest do akcji. :/