Gamoń wyznał mi miłość przez internet!

[cojarobietu1]

Około 2 miesiące temu poznałam pewnego chłopaka. Świetnie się dogadujemy, na tyle ile go poznałam wydaje się być porządnym człowiekiem, poza tym uwielbiam się z nim spotykać - przy nim uśmiech mi z gęby nie schodzi No i nie ukrywam, że podoba mi się również fizycznie.

Cóż tu więcej mówić... jak się spotykamy sam na sam (bo równie często spotykamy się w grupie, ale wtedy trzymamy dystans) to widocznie oboje mamy potrzebę kontaktu fizycznego, a więc zupeeeeełnie przypadkowe przytulanie czy łapanie za rękę nie jest nam obce - hormony szaleją.

Zapewne znacie to uczucie na takim etapie znajomości, jak się jest zauroczonym, iskry lecą z każdej strony, chodzi się w skowronkach i odrobinę niepewnie flirtuje... No coś fantastycznego, co mogłoby trwać wiecznie, nawet mimo niedosytu (zero czułości, kochaniowania, całowania itp)

Byłam przekonana, że coś fajnego z tego wyjdzie, bo znajomość kwitła... Ale nie spodziewałam się, że tak szybko! A zresztą, NIE CHCIAŁAM, żeby było tak szybko!

No cóż, czar prysł, bo mój luby postanowił napisać mi w wiadomości, że mnie kocha.

Po 1 jestem wściekła i zawiedziona, że na takie oświadczyny wybrał sobie facebooka. Po 2 miałam nadzieję, że jeszcze troszeczkę będzie trwało to zbliżanie się do siebie i poznawanie się, bo ja po tak krótkim czasie nie jestem pewna, czy to co do niego czuję, to miłość. Zresztą, jestem przekonana, że on również na ten moment nie jest gotowy na takie deklaracje i zrobił to pod wpływem emocji, bo godzinę przed owym wyznaniem widzieliśmy się na żywo i żegnając się, byliśmy blisko pocałunku (choć było cięzko, to ostatecznie nie uległam - nie ma lekko ).

I co teraz? Sytuacja miała miejsce wczoraj wieczorem, wiadomość napisał gdy już spałam, z pewnych przyczyn dopiero jutro będę z nim miała kontakt. Do tej pory nic nie odpisałam. Nie wiem czy coś pisać, czy poczekać na rozwój wydarzeń, zobaczyć co będzie jak się spotkamy...?

Zależy mi na nim, ale nie chcę działać pochopnie i potrzebuję czasu. Tym samym boję się, że może się poczuć urażony i kontakt się urwie. Dodam, że mamy po 19 lat.

[victorion]

Napisane przez cojarobietu1

Gamoń wyznał mi miłość przez internet!

W zachowaniu chłopaka nie widzę nic gamoniowatego. Flirtujecie 2 miesiące - to nie jest krótko.

Dziecinne jest natomiast nazywanie gamoniem chłopaka, który wie czego chce.

Napisane przez cojarobietu1

żegnając się, byliśmy blisko pocałunku (choć było cięzko, to ostatecznie nie uległam - nie ma lekko ).

Przestań udawać cokolwiek. Masz ochotę go pocałować a on Ciebie, to się pocałujcie. Nie, zgrywanie niedostępnej ("by nie miał lekko") nie jest fajne a co najwyżej żałosne.

Po takim tekście mam wątpliwości czy Ci na nim zależy, a bardziej skłaniam się ku tezie, że cieszy Cię to, że mu się podobasz (podnosi Ci samoocenę), więc się nim bawisz.

[cava]

Napisane przez victorion

W zachowaniu chłopaka nie widzę nic gamoniowatego. Flirtujecie 2 miesiące - to nie jest krótko.

Dziecinne jest natomiast nazywanie gamoniem chłopaka, który wie czego chce.

Nie no, ja tam rozumiem dziewczynę.
Człowiek by chciał na żywo pożyć, poczuć, pozaznawać, a tu... "kocham Cię" przez fejsbunia...

No też by mi z lekka witki opadły i by mnie z lekka zdołowało. :/

A z tym udawaniem... mozę wcale nie udaje, nie każdy ma ochotę od razu na bliski kontakt fizyczny, nawet jeśli sobie w głowie roi. Od rojenia, do robienia, każdy ma swoja drogę.


---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------



Przestań udawać cokolwiek. Masz ochotę go pocałować a on Ciebie, to się pocałujcie. Nie, zgrywanie niedostępnej ("by nie miał lekko") jest żałosne.

A! Może mu przez fejsbunia całuska wysłać. Niech chłopak ma, niech nie czeka.

I wiesz, normalna osobę, jak najbardziej cieszy gdy się komuś podoba, a zwłaszcza jak to podobanie jest z wzajemnością.

[Aramintha]

Napisane przez cojarobietu1

Około 2 miesiące temu poznałam pewnego chłopaka. Świetnie się dogadujemy, na tyle ile go poznałam wydaje się być porządnym człowiekiem, poza tym uwielbiam się z nim spotykać - przy nim uśmiech mi z gęby nie schodzi No i nie ukrywam, że podoba mi się również fizycznie.

Cóż tu więcej mówić... jak się spotykamy sam na sam (bo równie często spotykamy się w grupie, ale wtedy trzymamy dystans) to widocznie oboje mamy potrzebę kontaktu fizycznego, a więc zupeeeeełnie przypadkowe przytulanie czy łapanie za rękę nie jest nam obce - hormony szaleją.

Zapewne znacie to uczucie na takim etapie znajomości, jak się jest zauroczonym, iskry lecą z każdej strony, chodzi się w skowronkach i odrobinę niepewnie flirtuje... No coś fantastycznego, co mogłoby trwać wiecznie, nawet mimo niedosytu (zero czułości, kochaniowania, całowania itp)

Byłam przekonana, że coś fajnego z tego wyjdzie, bo znajomość kwitła... Ale nie spodziewałam się, że tak szybko! A zresztą, NIE CHCIAŁAM, żeby było tak szybko!

No cóż, czar prysł, bo mój luby postanowił napisać mi w wiadomości, że mnie kocha.

Po 1 jestem wściekła i zawiedziona, że na takie oświadczyny wybrał sobie facebooka. Po 2 miałam nadzieję, że jeszcze troszeczkę będzie trwało to zbliżanie się do siebie i poznawanie się, bo ja po tak krótkim czasie nie jestem pewna, czy to co do niego czuję, to miłość. Zresztą, jestem przekonana, że on również na ten moment nie jest gotowy na takie deklaracje i zrobił to pod wpływem emocji, bo godzinę przed owym wyznaniem widzieliśmy się na żywo i żegnając się, byliśmy blisko pocałunku (choć było cięzko, to ostatecznie nie uległam - nie ma lekko ).

I co teraz? Sytuacja miała miejsce wczoraj wieczorem, wiadomość napisał gdy już spałam, z pewnych przyczyn dopiero jutro będę z nim miała kontakt. Do tej pory nic nie odpisałam. Nie wiem czy coś pisać, czy poczekać na rozwój wydarzeń, zobaczyć co będzie jak się spotkamy...?

Zależy mi na nim, ale nie chcę działać pochopnie i potrzebuję czasu. Tym samym boję się, że może się poczuć urażony i kontakt się urwie. Dodam, że mamy po 19 lat.

Może bał się powiedzieć to w tobie prosto w oczy, bał się twojej reakcji i przez facebooka było mu łatwiej. Co odpisałaś na tę wiadomość?

[cojarobietu1]

Absolutnie nie chcę się nim bawić, ale myślałam, że lepiej jest poczekać z wszystkim...
Chciałabym, żeby ten chłopak się troszkę postarał, żeby zawalczył o mnie, a nie miał wszystko podane na tacy.
Wydawało mi się, że nie mam wysokich oczekiwań. "Zgrywam niedostępną" po to żeby wiedział, że jestem warta wszelkiego wysiłku włożonego w zdobycie mnie...
No bo co to za sztuka w tych czasach strzelić bajerkę, przelizać przy pierwszej dobrej okazji i napisać na fb wyznanie miłosne?

A poza tym chcę uniknąć sytuacji, że damy się ponieść emocjom, a po 2 tygodniach związku będę płakać, że mu się znudziło i znowu poszedł na łowy i poszukiwania nowych przygód.

[victorion]

Napisane przez cava

A! Może mu przez fejsbunia całuska wysłać. Niech chłopak ma, niech nie czeka.

I wiesz, normalna osobę, jak najbardziej cieszy gdy się komuś podoba, a zwłaszcza jak to podobanie jest z wzajemnością.

Oni mają 19 lat! To pokolenie snapchata, więc wyznanie miłości przez fb to raczej standard niż wyjątek.

[cojarobietu1]

Napisane przez Aramintha

Może bał się powiedzieć to w tobie prosto w oczy, bał się twojej reakcji i przez facebooka było mu łatwiej. Co odpisałaś na tę wiadomość?

póki co milczę, nie wiem jak się zachować

[victorion]

Napisane przez cojarobietu1

Chciałabym, żeby ten chłopak się troszkę postarał, żeby zawalczył o mnie, a nie miał wszystko podane na tacy.
Wydawało mi się, że nie mam wysokich oczekiwań. "Zgrywam niedostępną" po to żeby wiedział, że jestem warta wszelkiego wysiłku włożonego w zdobycie mnie...

To się nazywa "księżniczkowanie" - jeszcze niech przyjedzie na białym koniu a miłość udowodni zabijając smoka, a po drodze wykonując 1000 innych zadań.

[201607111028]

Napisane przez cojarobietu1

Wydawało mi się, że nie mam wysokich oczekiwań. "Zgrywam niedostępną" po to żeby wiedział, że jestem warta wszelkiego wysiłku włożonego w zdobycie mnie...

Lol XD
Mężczyźni kochajo zołzy
Faceci to zdobywcy i wzrokowcy
Kobieta daje, facet bierze

Na związki w Twoim przypadku nie czas.

[cojarobietu1]

Napisane przez victorion

To się nazywa "księżniczkowanie" - jeszcze niech przyjedzie na białym koniu a miłość udowodni zabijając smoka, a po drodze wykonując 1000 innych zadań.

Wydaje mi się, że trochę przesadzasz. To co, mam od razu odpowiadać na takie zaloty machając do niego majtkami?
Nie liczę na nie wiadomo co, tylko na pokazanie, że mu zależy na mnie i na związku ze mną.

[victorion]

Napisane przez cojarobietu1

Wydaje mi się, że trochę przesadzasz. To co, mam od razu odpowiadać na takie zaloty machając do niego majtkami?
Nie liczę na nie wiadomo co, tylko na pokazanie, że mu zależy na mnie i na związku ze mną.

Nie, masz znaleźć złoty środek, bo przechodzisz ze skrajności w skrajność. Ani machanie majtkami nie jest normalne, ani wymaganie "dowodu miłości". Wystarczy robić to co się czuje w granicach rozsądku nie udając ani ladacznicy ani zimnej suki, ale będąc sobą.

Jakbyś się czuła gdyby to facet wymagał od Ciebie, byś zasłużyła na związek z nim?

[zakonna]

Facet też człowiek i pewnie chciałby wiedzieć, że tobie TEŻ ZALEŻY. masz bardzo niedojrzałe podejście, delikatnie rzecz ujmując.

[tarkowska]

Napisane przez cojarobietu1

Absolutnie nie chcę się nim bawić, ale myślałam, że lepiej jest poczekać z wszystkim...
Chciałabym, żeby ten chłopak się troszkę postarał, żeby zawalczył o mnie, a nie miał wszystko podane na tacy.
Wydawało mi się, że nie mam wysokich oczekiwań. "Zgrywam niedostępną" po to żeby wiedział, że jestem warta wszelkiego wysiłku włożonego w zdobycie mnie...
No bo co to za sztuka w tych czasach strzelić bajerkę, przelizać przy pierwszej dobrej okazji i napisać na fb wyznanie miłosne?

A poza tym chcę uniknąć sytuacji, że damy się ponieść emocjom, a po 2 tygodniach związku będę płakać, że mu się znudziło i znowu poszedł na łowy i poszukiwania nowych przygód.

Brawo. A może tak odrobina naturalności i szczerości w związku, a nie gierki rodem z bravo czy cosmo.

Napisane przez carolina662

Lol XD
Mężczyźni kochajo zołzy
Faceci to zdobywcy i wzrokowcy
Kobieta daje, facet bierze

Na związki w Twoim przypadku nie czas.

Skąd się te stereotypy biorą? Kobiety same je w sobie utwierdzają.

[mes_]

Na miejscu chłopaka bym się zniechęciła, gdyby druga strona bawiła się w zgrywanie niedostępnej bo "niech się wysili". Uznałabym, że nie jest zainteresowana tworzeniem związku tylko flirtowaniem dla zabawy.

[201607111028]

Napisane przez tarkowska

Skąd się te stereotypy biorą? Kobiety same je w sobie utwierdzają.

Zawsze współczuję kolesiom, którzy spotykają na swojej drodze takie dziewczyny

[Lexie]

Napisane przez cojarobietu1

Absolutnie nie chcę się nim bawić, ale myślałam, że lepiej jest poczekać z wszystkim...
Chciałabym, żeby ten chłopak się troszkę postarał, żeby zawalczył o mnie, a nie miał wszystko podane na tacy.
Wydawało mi się, że nie mam wysokich oczekiwań. "Zgrywam niedostępną" po to żeby wiedział, że jestem warta wszelkiego wysiłku włożonego w zdobycie mnie...

Się możesz przeliczyć
Jak po 2 miesiącach flirtowania dalej się co najwyżej potrzymacie za rękę albo przytulicie, a nawet od pocałunku uciekasz, to nie byłoby wcale dziwne, gdyby chłopak znudził się tymi głupimi gierkami i poszedł w siną dal.
To by nie świadczyło o tym, że mu mało zależało, tylko o tym, że Ty się głupio zachowałaś i go odstraszyłaś od siebie.

A poza tym chcę uniknąć sytuacji, że damy się ponieść emocjom, a po 2 tygodniach związku będę płakać, że mu się znudziło i znowu poszedł na łowy i poszukiwania nowych przygód.

No to poczekaj jeszcze trochę - wtedy też mu się znudzi, tylko z innego powodu

[Koci Pazur]

Kurcze, dziewczyno! Jak facet ma się Tobą znudzić po dwóch tygodniach związku, to się znudzi bez względu na to czy podchody będą trwały dwa tygodnie czy pół roku. Strasznie kombinujesz i kalkulujesz. To nie on powinien się o Ciebie starać, ale starać o siebie powinniście się obydwoje (i mam na myśli raczej poznawanie się, niż bieganie za kimś, kto z premedytacją trzyma dystans).

Inna rzecz, że wyznanie przez fejsa by mnie nie zachwyciło, ale ja już stara jestem Jestem wstanie uwierzyć, że młodziutki chłopak spanikował na żywo i tylko wirtualnie wyznanie z niego wyszło, a widać czuł taką potrzebę, żeby Ci o tym powiedzieć. To, że ktoś Ci wyzna uczucie i nawet to, że Ty wyznanie odwzajemnisz, nie znaczy, że koniec romantycznych początków. Romantyczne początki mogą się dopiero zacząć

[Lexie]

Ano dość głupio zrobił z wyznaniem przez fejsa, ale z drugiej strony jak miałby to na żywo powiedzieć, jak autorka uparcie zgrywa niedostępną?

[thirky]

O fuck, jakby facet z którym się spotykam przez DWA MIESIACE uciekałby od pocałunku bo chcialby żebym o niego walczyła i starała to bym mu się w twarz zaśmiała i tyle by mnie widział. I jak myślisz że fakt że nie calowalas się z nim przez dwa miesiące oznacza że jesteś warta "wszelkiego wysiłku włożonego w zdobycie się" to się mylisz, bo nie oznacza to niczego innego oprócz tego, że jesteś wyrachowana i wygodnicka. I jedziesz na stereotypach takich że hej.

[Fantasmagori]

Bez urazy autorko, ale chyba za dużo filmów się naoglądałaś A to jest życie, moim zdaniem szkoda czasu na jakieś podchody i jeśli oboje macie się ku sobie to po prostu żyjcie chwilą
Jeśli facet jest wart związku to będzie Cię szanował i dbał o Ciebie nawet jak podasz mu się "na tacy"

[2cfaa0a5c37026ea4ab814c74c2acc8bc9bbc2c1]

Gamoniem to on dopiero będzie, jak będzie się dłużej dawał zwodzić takiej wielce niedostępnej księżniczce jak Ty

[_Supernova_]

Hmm jak ja sie ciesze ze nie mam mozgu 19 latki.Bosze jak cudnie byc starszym i poukladanym i wiedziec,czego sie chce.

[I am Rock]

Ja tam się autorce nie dziwię. Też lubiłam, jak facet wokół mnie krążył z nadzieją w sercu.
Pytanie, autorko. Chcesz tego faceta, czy tylko ma krążyć?

[Rena]

a tak z ciekawosci to co on dokladnie powinien teraz robic by zdobyc autorke? Mi pomyslow zwyczajnie brak. Niech mnie ktos oswieci.

O ile wyznanie na facebooku, w samolociku z papieru, czy napisane na szkolnym boisku "kocham Cie" mnie nie szokuje ,zwlaszcza gdy mowa o nastolatkach, o tyle oczekiwania autorki nie sa juz tak latwe do rozszyfrowania.

[Moami]

Tak w zasadzie to nie wiem czego od niego oczekujesz. Bo z jednej strony Ci się podoba i wydaje mi się, że Ci na nim zależy. Ale z drugiej strony co masz z tego wodzenia go za nos? Co znaczy, że chciałaś żeby coś było, ale nie tak szybko? No bo tak na zdrowy rozsądek to jak się czegoś chce to po co sobie tego odmawiać w nieskończoność?
Mam wrażenie, że osiągnęłaś co chciałaś, bo się zakochał i teraz po prostu nie czujesz już wyzwania. Ale na związek, moim zdaniem, na pewno gotowa nie jesteś.
I w tym momencie jest mi szkoda faceta...
Ale jeżeli naprawdę Ci na nim zależy to mu to powiedz. Najlepiej prosto w twarz. Aczkolwiek to już jednak będzie z Twojej strony jakaś deklaracja dająca mu nadzieję, więc zastanów się na ile naprawdę chcesz z nim być. Bo potem możesz mu złamać serce.

[I am Rock]

Autorka lubi fazę zalotów, zapewne. I czeka, aż i jej coś drgnie w sercu, bo chyba strasznie zakochana nie jest.

[mary_poppins]

Napisane przez cojarobietu1

Wydawało mi się, że nie mam wysokich oczekiwań. "Zgrywam niedostępną" po to żeby wiedział, że jestem warta wszelkiego wysiłku włożonego w zdobycie mnie..

Ale to tak nie działa. Nie stajesz się warta wielkiego wysiłku w momencie, kiedy masz ochotę kogoś pocałować, a tego nie robisz i jeszcze jemu bronisz. Skąd Ci to w ogóle przyszło do głowy? Jest STANOWCZA różnica między "nie czuję się jeszcze gotowa na pocałunek, więc nie będę się zmuszać - jak mu zależy, to poczeka", a "najchętniej bym się na niego rzuciła, ale może mnie co najwyżej potrzymać za rękę, bo jeszcze mnie weźmie za łatwą".

[ALL for LOVE]

Za dużo filmów się naoglądałaś. Czujesz do niego chemię? Od do Ciebie też? Jest okazja, całujecie się i tyle. Ja rozumiem, piszesz, że te pierwsze flirty są super, ale one trwają już dwa miesiące i facet po prostu pomyśli, że nie wiesz czego chcesz.
A Ty będziesz udawać taką niedostępną, żeby potem doceniał to co ma... a z seksem będziesz czekać dwa lata, bo "jak się na coś dłużej czeka to się bardziej docenia". I pewnie będziesz to traktować jak wielki dar który mu dajesz.... Kobieto!

Btw - biedny chłopak, napisał te Kocham Cię i czeka, a odpowiedzi brak... Pewnie teraz siedzi i stara się odkochać.

[Lexie]

Też mi go szkoda.

[Mojwa]

Biedny
Mnie mój facet próbował przetrzymać, ale to trwało kilka godzin a nie dwa miesiące

Porozmawiaj z nim i przestań się hamować.