Nigdy nie poczułam się w życiu gorzej niż dzisiaj

[onakama1989]

Witajcie dziewczyny i chłopaki, specjalnie założyłam konto by do was napisać i prosić o porady, bo jest mi dziś tak smutno, a nie mam się komu wyżalić. Mam na imię Kamila i od niedawna pracuję w nowej pracy. Wydawało mi się, że jest wszystko ok- do dziś. Dziś jedna z osób w pracy oczywiście miłym tonem powiedziała mi na boku w innych słowach niż teraz napiszę, że brzydko pachnę, cytuję "grzybem lub naftaliną lub zgnilizną". Tzn moje ciuchy i że niby wszyscy tak uważają. Że jeśli mogę, to żebym zabierała kurtkę do gabinetu. Boże jak ja się poczułam! Piszę wam teraz szczerze, że ja bardzo dbam o higienę, przyrzekam, że myję się, codziennie myję włosy, używam perfum, mimo, że nie pocę się jakoś szczególnie to używam antyperspirantu, kurtkę mam niedawno co kupioną, a w dodatku była już prana, bo lubię wyprać dopiero co kupione rzeczy i ona pachnie płynem do płukania a nie wilgocią. Ok pomyślałam, że może naprawdę coś jest nie tak, poprosiłam moją mamę, o to by sprawdziła czy może naprawdę te ciuchy nie przeszły zapachem, którego ja nie czuję. Powiedziała, że absolutnie jest wszystko ok. Potem poprosiłam jeszcze zaufaną koleżankę, która też stwierdziła ze ta kobieta (czy kobiety) z pracy wymyśliła to. Ale z 2 strony czemu miałaby to robić? Czy to zemsta za coś? Naprawdę nie wiem. Może naprawdę "śmierdzę", ale jak mam to zmienić, skoro nikt inny poza (osobą) osobami z pracy nie czuje tego? Jest mi tak przykro, że szok. Każdy trzyma swoje rzeczy w szafie, ja mam to zanosić do siebie. Nikt mnie tak dotąd nie upokorzył, rozumiem gdybym nie dbała o higienę, nie prała ciuchów (a ja po jednym założeniu już piorę bluzki w odróżnieniu od innych osób z pracy, które chodzą w jednej cały tydzień, wielkie higienistki). Nawet nie pali się u mnie w domu papierosów, by ciuchy mogły czymś przejść, nie mamy grzyba ani wilgoci. Przepraszam, że tak długo ale musiałam się wyżalić. Nie wiem jak ja mam tam wrócić do pracy po takim upokorzeniu, myślę o tym by zrezygnować z tej pracy. Jak myślicie? Nie wyobrażam sobie pracować tam, taki wstyd...

[201607111028]

Napisane przez onakama1989

Witajcie dziewczyny i chłopaki, specjalnie założyłam konto by do was napisać i prosić o porady, bo jest mi dziś tak smutno, a nie mam się komu wyżalić. Mam na imię Kamila i od niedawna pracuję w nowej pracy. Wydawało mi się, że jest wszystko ok- do dziś. Dziś jedna z osób w pracy oczywiście miłym tonem powiedziała mi na boku w innych słowach niż teraz napiszę, że brzydko pachnę, cytuję "grzybem lub naftaliną lub zgnilizną". Tzn moje ciuchy i że niby wszyscy tak uważają. Że jeśli mogę, to żebym zabierała kurtkę do gabinetu. Boże jak ja się poczułam! Piszę wam teraz szczerze, że ja bardzo dbam o higienę, przyrzekam, że myję się, codziennie myję włosy, używam perfum, mimo, że nie pocę się jakoś szczególnie to używam antyperspirantu, kurtkę mam niedawno co kupioną, a w dodatku była już prana, bo lubię wyprać dopiero co kupione rzeczy i ona pachnie płynem do płukania a nie wilgocią. Ok pomyślałam, że może naprawdę coś jest nie tak, poprosiłam moją mamę, o to by sprawdziła czy może naprawdę te ciuchy nie przeszły zapachem, którego ja nie czuję. Powiedziała, że absolutnie jest wszystko ok. Potem poprosiłam jeszcze zaufaną koleżankę, która też stwierdziła ze ta kobieta (czy kobiety) z pracy wymyśliła to. Ale z 2 strony czemu miałaby to robić? Czy to zemsta za coś? Naprawdę nie wiem. Może naprawdę "śmierdzę", ale jak mam to zmienić, skoro nikt inny poza (osobą) osobami z pracy nie czuje tego? Jest mi tak przykro, że szok. Każdy trzyma swoje rzeczy w szafie, ja mam to zanosić do siebie. Nikt mnie tak dotąd nie upokorzył, rozumiem gdybym nie dbała o higienę, nie prała ciuchów (a ja po jednym założeniu już piorę bluzki w odróżnieniu od innych osób z pracy, które chodzą w jednej cały tydzień, wielkie higienistki). Nawet nie pali się u mnie w domu papierosów, by ciuchy mogły czymś przejść, nie mamy grzyba ani wilgoci. Przepraszam, że tak długo ale musiałam się wyżalić. Nie wiem jak ja mam tam wrócić do pracy po takim upokorzeniu, myślę o tym by zrezygnować z tej pracy. Jak myślicie? Nie wyobrażam sobie pracować tam, taki wstyd...

Jesli jest rzeczywiscie tak, jak piszesz, to pewnie to wymyslila (ze wszyscy tak uwazaja). Prawdopodobnie dalas sie wkrecic jakiemus babsztylowi, a procz niej nikt nawet nie zainteresowal sie Twoja kurtka. Tak mi sie wydaje. Normalnie idz do pracy

[onakama1989]

Najgorzej, jeśli ja naprawdę czymś brzydko pachnę, może te ciuchy czymś przeszły i ja nie czuję tego? Nie wiem jak mam tam iść i współpracować z tymi osobami, normalnie z nimi rozmawiać, skoro dziś nawet patrzeć na nich nie mogłam. Bardzo dbam o higienę, ale jeśli one mówią prawdę? Ja nie zlikwiduję tego zapachu, bo ja go nie czuję, nie wiem co jest nie tak. I ta kobieta wymieniła kilka imion osób, które niby też tak uważają.

[201607111028]

Napisane przez onakama1989

Najgorzej, jeśli ja naprawdę czymś brzydko pachnę, może te ciuchy czymś przeszły i ja nie czuję tego? Nie wiem jak mam tam iść i współpracować z tymi osobami, normalnie z nimi rozmawiać, skoro dziś nawet patrzeć na nich nie mogłam. Bardzo dbam o higienę, ale jeśli one mówią prawdę? Ja nie zlikwiduję tego zapachu, bo ja go nie czuję, nie wiem co jest nie tak.

Ale jakakolwiek INNA osoba z pracy powiedziala Ci, ze cos czuje? Przeciez ta kobieta mogla to wszystko wymyslic. Nie wierz we wszystko, co Ci mowia. Zwlaszcza, kiedy nie masz do tego zadnych podstaw

[skazana_na_bluesa]

jeśli to jest najgorsze, co cię spotkało w życiu to tylko się cieszyć. ja bym olała i trzymała kurtkę tam, gdzie wszyscy. mam takiego znajomego, u którego rzeczy zawsze mi przechodzą zapachem wilgoci

[onakama1989]

Napisane przez carolina662

Ale jakakolwiek INNA osoba z pracy powiedziala Ci, ze cos czuje? Przeciez ta kobieta mogla to wszystko wymyslic. Nie wierz we wszystko, co Ci mowia. Zwlaszcza, kiedy nie masz do tego zadnych podstaw

Nie nikt inny mi nie powiedział w oczy. Ona dziś na boku na osobności powiedziała mi, że chce mi przekazać, to o czym "wszyscy" mówią za moimi plecami i wymieniła kilka imion, że np. Ania, Zosia i Franek też to czują.

[201607111028]

Napisane przez onakama1989

Nie nikt inny mi nie powiedział w oczy. Ona dziś na boku na osobności powiedziała mi, że chce mi przekazać, to o czym "wszyscy" mówią za moimi plecami i wymieniła kilka imion, że np. Ania, Zosia i Franek też to czują.

No i Ty wierzysz, bo ona powiedziala. Wez.

[kasiab777]

Zapytaj kogos kto jest dla Ciebie obcy i kompletnie bezstronny. Moze lekarza rodzinnego? Mama i kolezanka moga byc do Twojego zapachu przyzwyczajone.

[onakama1989]

Napisane przez carolina662

No i Ty wierzysz, bo ona powiedziala. Wez.

Ale to jest taka stateczna kobieta po 40, nie naraziłam się jej niczym w życiu, więc czemu miałaby kłamać.

[201607111028]

Napisane przez onakama1989

Ale to jest taka stateczna kobieta po 40, nie naraziłam się jej niczym w życiu, więc czemu miałaby kłamać.

Nie wiem. Skoro masz watpliwosci, to tak, jak radzi kasia - zapytaj kogos, kto na pewno powie Ci prawde.

[December12]

Jeszcze za czasów liceum, kiedy popularne organizowane były klasowe mikołajki, dziewczyna której kupiłam prezent (kolczyki), uznała, że jest zbyt tani i rozgadała całej klasie, że dostała spleśniałe używane kolczyki w zakurzonym pudełku. To była zupełna bzdura, ale poczułam się okropnie. Nie wiem czemu ludzie robią takie rzeczy, ale widocznie ma jakieś kompleksy i Twoim kosztem chce podbudować swoją samoocenę. Nie pokazuj, że jest Ci przykro, bo to ją tylko usatysfakcjonuje. Zapomnij o tym incydencie, albo następnym razem powiedz, że jak jej śmierdzi to żeby siebie powąchała, bo jeśli ktoś tutaj śmierdzi to właśnie ona.

[Fantasmagori]

Napisane przez onakama1989

Najgorzej, jeśli ja naprawdę czymś brzydko pachnę, może te ciuchy czymś przeszły i ja nie czuję tego? Nie wiem jak mam tam iść i współpracować z tymi osobami, normalnie z nimi rozmawiać, skoro dziś nawet patrzeć na nich nie mogłam. Bardzo dbam o higienę, ale jeśli one mówią prawdę? Ja nie zlikwiduję tego zapachu, bo ja go nie czuję, nie wiem co jest nie tak. I ta kobieta wymieniła kilka imion osób, które niby też tak uważają.

Sama mogłabyś nie poczuć bo się przyzwyczajamy do swojego zapachu ale mama i koleżanka raczej by Cię nie okłamały
Albo wymyśliła sobie tamta kobieta albo to ktoś inny brzydko pachnie i pomylili się że to Ty
Albo to złośliwa małpa i po złości tak powiedziała

[onakama1989]

Jeszcze tak sobie pomyślałam, że w tej szafie może coś innego brzydko pachnie a one oskarżyły mnie, że to moja kurtka. Ok to nie będę jej tam trzymać, bo mi powiedziała "jeśli możesz to powieś ja u siebie na wieszaczku, żeby zapach nie przeszedł". To było poniżej pasa, jeszcze takim milutkim tonem i dodawała co chwilę "nie obraź się". No jasne, najlepiej skakać z radości. Jeszcze żebym się czuła winna i nie myła się, to bym mogła mieć tylko do siebie pretensje.
Na pewno tak zrobię, że spytam jakąś inną postronną osobę, ale myślę, że ta koleżanka by mnie nie oszukała. Studiowałyśmy razem 5 lat i powiedziała, że to bzdura.

[lulka19]

Jeżeli powiedziała Ci to na osobności to może nie miała na celu urażenie Ciebie. Dobrze zrobisz jeśli zapytasz jakąś neutralną osobę

[z_danowskich]

Napisane przez onakama1989

Ale to jest taka stateczna kobieta po 40, nie naraziłam się jej niczym w życiu, więc czemu miałaby kłamać.

Uwierz mi, stateczne kobiety po 40 również potrafią być takimi sukami, które chciałyby upokorzyć młodszą koleżankę tylko dla sportu i coby nie wyjść z wprawy mi kiedyś tego typu osoba w pracy powiedziała, że jestem brzydka i powinnam nosić inne okulary. Cóż, uznałam, że owa osoba jest po prostu chamką i pracowałam dalej, nie przejmując się nią. Trzymaj się mocno i nie przejmuj się ale jeśli dalej będzie Cię to męczyć, to zapytałabym innych osób, które wymieniła ta babka, czy mają jakieś problemy z powonieniem i dlaczego źródła tych problemów upatrują w Twojej kurtce.

[Lexie]

Ja bym się postarała to zweryfikować u kogoś bezstronnego. Może tak być, że ubrania Ci czymś przechodzą, i to wcale nie musi być Twoja wina.
Ja mam taką bluzkę, która po praniu czasem pachnie normalnie i ładnie, a czasem jakby wilgocią albo nie wiem czym, może jakby właśnie naftaliną, coś jak ta Twoja znajoma z pracy opisała. I taki ma ta bluzka zapach zaraz po wyschnięciu. Kwestia materiału chyba.
Czasem też pachnie normalnie płynem do płukania, zagadką dla mnie pozostaje od czego to zależy.
Tyle, że ja ten zapach czuję, więc jej wtedy nie noszę. Może Ty przywykłaś i nie czujesz.

A może faktycznie koleżanka kłamie. Zweryfikuj informację u kogoś, ja bym chyba nawet to poruszyła z kimś z pracy, z tych osób przez nią wymienionych, gdybym któreś z nich znała jakoś bliżej.

[onakama1989]

Nie znam ich bliżej, dopiero co tam pracuję 2 tygodnie. Próbowałam się zaprzyjaźnić z nimi, byłam miła, a jak się okazuje one mnie tak obgadywały za plecami, to chyba nawet bardziej boli niż ten zapach ubrań. Po prostu nie chce mi się już nawet do nich odzywać i jak tu dalej współpracować? Przez całe moje życie nikt mi wcześniej nie powiedział o jakimś zapachu, ani w szkole, ani na studiach, ani w innej pracy, czy w wolontariatach. było pełno okazji, pełno osób, które mogły to zrobić, to pierwsza osoba w życiu, która mi tak powiedziała, ale ja muszę się upewnić u kogoś obcego czy rzeczywiście mam rację i moje rzeczy są w porządku...

[Lexie]

No ale wcale nie wiesz na pewno, że obgadywały.

[201803290936]

A w szafie, w które trzymacie w domu okrycia wierzchnie, nie ma przypadkiem problemu z wilgocią, słabą wentylacją? Bo piszesz, że ogólnie w domu nie. Mieliśmy w pracy kiedyś stażystkę. Współczułam chłopakowi, bo mieszkał w kamienicy, słabo ogrzewanej, problem z wilgocią i jego rzeczy miały opisywany zapach - właśnie grzyb, zgnilizna. Cały był tym biedak przesiąknięty. Na to żaden dezodorant nie pomoże.

Ewentualnie za późno rozwieszone pranie i kurka rzeczywiście złapała zapach stęchlizny.

Jeżeli jesteś pewna, że kurtka nie pachnie dziwnie, to wal to. Widać to jakiś wymysł.

[onakama1989]

W domu ubrania trzymam przeważnie na wieszaku w korytarzu, a nie w szafie. Może ta kurtka przeszła czymś ja już sama nie wiem, ale sam fakt jakie to upokorzenie. Poza tym one tydzień bluzki nie zmieniają i jest dobrze. Też pomyślałam, że ja mam taki dość ciężki zapach perfum, taki trochę duszny. Może to jest przyczyną, trudno powiedzieć.

[201607111028]

Dramatyzujesz. Jak na razie nie wiesz, czy Cie obgadywaly.

[onakama1989]

Na 99,9% te osoby musiały o tym mówić, bo ta kobieta inaczej by nie ryzykowała, wymieniając ich, że ja pójdę i to skonfrontuję. Tylko mi wstyd nie pozwala nawet.

[201803290936]

Napisane przez onakama1989

W domu ubrania trzymam przeważnie na wieszaku w korytarzu, a nie w szafie. Może ta kurtka przeszła czymś ja już sama nie wiem, ale sam fakt jakie to upokorzenie. Poza tym one tydzień bluzki nie zmieniają i jest dobrze. Też pomyślałam, że ja mam taki dość ciężki zapach perfum, taki trochę duszny. Może to jest przyczyną, trudno powiedzieć.

A tam, upokorzenie. Zrobiło Ci się źle, głupio, łyso i przykro, ale w żaden sposób Cię to nie upokarza. Wypierz kurtkę na wszelki wypadek. W życiu spotkasz się jeszcze z niejedną przykrą, niekomfortową sytuacją, wszyscy tak mają. Jeżeli znowu ktoś Ci zwróci uwagę, to powiedz słodkim głosikiem: "och, Pani Małgosiu kochana, kurtkę wyprałam, więc to naprawdę dziwna sprawa. Wie Pani co, może to zapach CZYICHŚ tanich perfum miesza się w dziwny sposób z zapachem potu NIEKTÓRYCH osób i stąd problem. Pani na pewno dojdzie do sedna problemu". Do tego dodajesz uśmiech nr 5 i wracasz do pracy.

[onakama1989]

Napisane przez Doris1981

A tam, upokorzenie. Zrobiło Ci się źle, głupio, łyso i przykro, ale w żaden sposób Cię to nie upokarza. Wypierz kurtkę na wszelki wypadek. W życiu spotkasz się jeszcze z niejedną przykrą, niekomfortową sytuacją, wszyscy tak mają. Jeżeli znowu ktoś Ci zwróci uwagę, to powiedz słodkim głosikiem: "och, Pani Małgosiu kochana, kurtkę wyprałam, więc to naprawdę dziwna sprawa. Wie Pani co, może to zapach CZYICHŚ tanich perfum miesza się w dziwny sposób z zapachem potu NIEKTÓRYCH osób i stąd problem. Pani na pewno dojdzie do sedna problemu". Do tego dodajesz uśmiech nr 5 i wracasz do pracy.

Super odpowiedź kurtkę wyprałam zaraz po przyjściu do domu i moim zdaniem zapach niczym się nie różni od tego sprzed prania, jest trochę tylko intensywniejszy zapach płynu do płukania i nic więcej. Może ja tracę węch?

[201803290936]

Napisane przez onakama1989

Super odpowiedź kurtkę wyprałam zaraz po przyjściu do domu i moim zdaniem zapach niczym się nie różni od tego sprzed prania, jest trochę tylko intensywniejszy zapach płynu do płukania i nic więcej. Może ja tracę węch?

No to wykuj mój tekst na blachę i czekaj na okazję. Tylko pamiętaj, do tego minka zdziwionej ufnej owieczki.

[LadyChatterbox]

Jakie upokorzenie? Zwrocila mi kiedys kumpela uwage ze moj plaszcz brzydko pachnie, no i pachnial, a ja mialam wtedy w domu remont i tak przywyklam do rozmych smierdzacych woni ze nie czulam ze plaszcz przeszedl farbami i innymi syfami. Takie rzeczy sie zdarzaja niezaleznie od nas wiec skoro dbasz o higiene to sie tym nie przejmuj.

A kurtke dla pewnosci zanioslabym do pralni chemicznej i spokojnie wciaz wieszala w szafie, ewentualnie dodajac ze o wlasnie wrocila z pralni.

[fairytale]

Może gdy pada deszcz i material jest mokry, to kurtka inaczej pachnie?

Ja lubie prowokowac i w takich sytuacjach mam niski prog zazenowania spolecznego, wiec prawdopodobnie na Twoim miejscu przyszlabym rano do pracy i z kurtka w reku zapytala wszystkie osoby czy wydziela ona jakis podejrzany zapach, a nastepnie komisyjnie podetknela wszystkim pod nosy. Marwilabym sie przy tym glosno o material albo wentylacje, albo o cokolwiek innego, bo nikt nigdy z moja kurtka takich problemow nie mial... Chyba ze to inna kurtka, ale <niuch do szafy> trudno w sumie orzec, co myslicie?

Jednym slowem, wyciagnelabym sprawe na wierzch.

To jak u ginekologa, poki nie myslisz, ze jakis obcy facet maca cie po kroczu, to nawet nie czujesz zazenowania. Poki nie myslisz, ze masz problem z kurtka, tylko co najwyzej pani X ma problem z wechem, to tego zazenowania tez czuc nie bedziesz.

[201803290936]

Napisane przez fairytale

Może gdy pada deszcz i material jest mokry, to kurtka inaczej pachnie?

Ja lubie prowokowac i w takich sytuacjach mam niski prog zazenowania spolecznego, wiec prawdopodobnie na Twoim miejscu przyszlabym rano do pracy i z kurtka w reku zapytala wszystkie osoby czy wydziela ona jakis podejrzany zapach, a nastepnie komisyjnie podetknela wszystkim pod nosy. Marwilabym sie przy tym glosno o material albo wentylacje, albo o cokolwiek innego, bo nikt nigdy z moja kurtka takich problemow nie mial... Chyba ze to inna kurtka, ale <niuch do szafy> trudno w sumie orzec, co myslicie?

Jednym slowem, wyciagnelabym sprawe na wierzch.
(...)

Podoba mi się ta metoda.

[skazana_na_bluesa]

jak na dorosłą kobietę to strasznie histeryzujesz.

[eemilka]

Może daj do powąchania swoje perfumy. To ze dla ciebie coś ładnie pachnie nie znaczy, że może dla innych.

Wysłane z mojego D6503