Maine Coon - WĄTEK ZBIORCZY

[EdziaAnn]

Szukałam wątku o Maine Coonkach, ale nigdzie nie udało mi się znaleźć. Wiem, że niektórzy z was mają w domu te cuda. Ja w kotach tej rasy zakochałam się ponad 5 lat temu, uwielbiam ten profil, kufki i pędzelki na uszach. W moim domu nie ma niestety jeszcze kota tej rasy, jest tylko coś co miało nim być, ale w ogóle go nie przypomina (człowiek uczy się na błędach). Jest z nami już dość długo, jest to kotka z pseudohodowli. Moi rodzicie nie mieli pojęcia czym to jest i jak to się je więc zbytnio się nie przejmowali, tym, że jest ona bez rodowodu. Teraz są już uświadomieni w tym fakcie i sami nawracają zagubione duszyczki Ba nawet planujemy założyć hodowlę, ale to jeszcze długa droga i mnóstwo nauki.
Otóż chciałam założyć ten wątek, abyśmy mogli sobie swobodnie porozmawiać o tej rasie, może pochwalić się swoimi pociechami i ich osiągnięciami

[nimrodel]

Ja na razie mam "tylko" Ragdollka oraz mieszankę Persika z Brytyjczykiem, ale w przyszłości na pewno będę chciała Maine Coona. Zdajesz sobie sprawę z tego, że to ogromne koty? Sa przecudowne.

BTW, pytanie do obecnych posiadaczy: czy wasze Maine Coony gubią problematycznie sierśc? Czy da się przeżyc?

[sunshain]

witam

niebieski solid DK DRAGON WOLF zwany Smokiem
biały pomarańczowooki AMOR AGAFAR * PL

nie będę skromna Amore ma na swoim koncie kilka BOBów i mam nadzieję, że to nie koniec

trochę o łobuzach http://smokamor.blogspot.com/ lub http://www.kocieforum.pl/viewtopic.p...er=asc&start=0

--------------------------------------------------------

u nas na forum jest piekna kotka MCO do adopcji

---------------------------------------------------------

gubienie sierści to cecha osobnicza; jeden mniej a drugi bardziej - trzeba sie przyzyczaić

[EdziaAnn]

Napisane przez nimrodel

Zdajesz sobie sprawę z tego, że to ogromne koty? Sa przecudowne.

Heh w moim mniemaniu bardzo dobrze znam tę rasę i już nie raz widziałam MCO na żywo, a po za tym to, że ważą po 15 kg można włożyć między mity, nieraz i ważący 6 kg mniej kocur potrafi wywrzeć wielkie wrażenie. Ale ja je kocham za to jak się zachowują i jak wyglądają. Kocurka Sunshine widziałam Amora dokładnie , niestety nie widziałam z bliska więc nic więcej nie mogę powiedzieć a niżeli tylko tyle, że postaram się go "zlustrować" na wystawię w Żorach

[sunshain]

Napisane przez EdziaAnn

...Kocurka Sunshine widziałam Amora dokładnie , niestety nie widziałam z bliska więc nic więcej nie mogę powiedzieć a niżeli tylko tyle, że postaram się go "zlustrować" na wystawię w Żorach

skąd wiesz, że będziemy w Żorach troche sie chłopak oskalpował (Smoku mu przywalił) coś zarsoło, coś zaczeszemy, coś nastroszymy, coś przypudrujemy i jakoś to będzie

a gdzie widziałaś Amora .. zzz daleka? Krak czy Cieszyn
mnie bardziej podobają sie MCO w kierunku starego typu, za "super nowym" z "zajeczymi uszami" .... hmm nie każdemu musi się podobać
Amor to "przejściówka"
najwidoczniej nawet z "patelnią" można wygrywać, jest duży w porównaniu do większości MCO ale 15 kg to już przesada (bajka) powiem tyle Amore jest wiekszy niż "większość 10 kg MCO"

zreszta waga to marny - miernik trzeba dodac do tego długość i wysokość kota aby mieć jakiś pogląd na ten temat (europejskiego kota też można utyczyć i będzie ważył tyle co MCO)

[EdziaAnn]

Jestem zarejestrowana na tamtym forum pod nickiem superendi xD

Też nie lubię zajęczych uszy ;( i kotów z przesadnie długą kufą, wolę już jak jest krótsza i lekko okrągła. I jak dla mnie kot musi mieć brodę, a nie bródeczkę xD

Niestety kiedy ogląda się strony hodowli to czasem można znaleźć osobniki zupełnie nie nadające się do powielania Wiadomo im większa popularność danej rasy tym większe zagrożenie, że wezmą się za nią nieodpowiednie osoby. Nie mówię tutaj, że wszyscy hodowcy są źli. Tylko sama założyłam sobie, że jak nie zacznę się uczyć rasy od początku to nie ma to sensu. To nie jest jak zabawa w piaskownicy, nie można zacząć pracy hodowlanej gdy nie ma się w ogóle pojęcia o hodowanym zwierzęciu, fenotypie i genotypie. Całe życie trzeba się uczyć, ale ważne jest aby mieć na uwadze dobro tych zwierząt.

Może odbiegam trochę od tematu, ale według mnie tak jest Po za tym mam w domu dwie wspaniałe kotki, i wielkie porównanie co do charakteru. Jedna jest kotką z pseudo i jej psycha powiem szczerze ma wiele do życzenia. Od małego była samotnikiem, bała się człowieka, nawet niezbyt lubiła gdy się do niej podchodziło, aby ją pomiziać. I tak jej pozostało. No a druga, kotek działkowy, wychowany przez sąsiadkę, wypieszczony wykochany rozmruczany, zupełne przeciwieństwo.

Nie pochwalam zachowania sąsiadki, ale poczyniłyśmy z mamą kroki, porozmawialiłmy, kotka pojedzie na sterylkę, mamą więcej nie zostanie. Ale chcę tu powiedzieć, że jeżeli ktoś nie ma pojęcia o tym jak pierwsze miesiące życia mogą wpłynąć na psychikę kota nie powinien brać się za hodowanie zwierząt.

Ehh miałam dziś zły dzień i chyba musiałam to z siebie wyrzucić. A wracając do Maine Coonów to szczególnie podobają mi się ostatnio niebieskie osobniki Szczególnie, że jak na nie parzę to wydaje mi się, że maja zupełnie inne futro.

[sunshain]

Napisane przez EdziaAnn

Jestem zarejestrowana na tamtym forum pod nickiem superendi xD

....

domysliłam sie jak sprawdziłam Twój wiek ale chciałam się upewnić

------------

kufy raczej w kwadrat/prostokąt

--------------

niebieskie solidy MCO mają watowate futro, ogólnie futro solida ma inna strukture włosa

[EdziaAnn]

Oj tak szczególnie ukochałam sobie solidy (zwłaszcza czarne) i szylkretki ale tu już bez względu na kolor.

Sunshine dasz pomiziać swojego białaska na wystawie?

[sunshain]

Napisane przez EdziaAnn

...

Sunshine dasz pomiziać swojego białaska na wystawie?

dasz ale łapki czyste i napudrowane

[EdziaAnn]

Jupi
Zawsze mam przy sobie żel antybakteryjny, ale jestem za tym, by zdezynfekować ręce kiedy dotyka się innego, obcego kota. Wiem, że zwierzęta na wystawie są zdrowe, ale przecież co hodowla to chyba troszkę inne środowisko więc po wystawie czy pokazie moje kotki też muszą trochę poczekać aż wezmę je na ręce i porządnie wymęczę

[sunshain]

Napisane przez EdziaAnn

... Wiem, że zwierzęta na wystawie są zdrowe, ....

nie wierz w to mozna spotkac i koty w trakcie leczenia grzybu, świerzbu i kociego kataru i co tam jeszcze się da ... byle tylko ładnie wyglądał

wiele kotów nie widzi weta przed wystawa a zaświadczenie ma .... (zabiłabym takich wetów)
ja nie jadę z kotem na wystawę jak nie dostanie czegoś na odporność

smieszy mnie to jak wet na wejściu czepia sie obsranego czy zazyganego kota (wiele kotów tak reaguje na podróż - siuski, sraka albo wymioty) a nie widza tego co trzeba

sa to przypadki marginalne ale są i pewnie nigdy nie znikną bo wet po znajomości wyda zaświadczenie na wystawę, że kotek zdrowy

[EdziaAnn]

To smutne
Przecież to męczarnia skoro zwierze jest chore i jeszcze musi siedzieć tyle czasu w klatce.

Są ludzie i parapety, ale żeby się klamką urodzić...

Tak więc jeszcze bardziej umocniłaś mnie w mojej tezie, że nie zależnie od tego jak kotek wygląda, skoro nie jest nasz a go dotykamy to obowiązkowa jest dezynfekcja ubrań i ciała...

;(

[sunshain]

dlaczego gentesty są do d...

Artykuł z Uni Klinik Giessen
W Klinice Małych Zwierząt przy Ludwig-Maximilians-Universität w Monachium w Niemczech zostały przeprowadzone badania odnośnie dostępnych w Niemczech dwóch testów genetycznych na obecności mutacji mających wywoływać kardiomiopatię przerostową (hypertrophic cardiomyopathy – HCM) u kotów rasy Maine Coon. Wyniki badań udowadniają, że testy te nie wnoszą nic nowego do tematyki zapobiegania tej chorobie u kotów rasy Maine Coon. Wyniki badań pokazują, że koty, u których badania genetyczne wykazały nosicielstwo zmutowanego genu, jak i koty z negatywnymi wynikami badania genetycznego w równym stopniu zapadają na kardiomiopatię przerostową.

Wyniki tych badań zostały przedstawione w formie wykładu na specjalistycznym zjeździe weterynarzy w Giessen.
Genetyczne powiązanie polimorfizmów A31P i A74T z występowaniem kardiomiopatii przerostowej u kotów rasy Maine Coon. (Wykładowcy z wydziału kardiologii Kliniki Małych Zwierząt przy Ludwig-Maximilians-Universität w Monachium: C. Schinner, K. Weber, K. Hartmann, G. Wess)

Wstęp: Kardiomiopatia przerostowa jest najczęstszą chorobą serca u kotów z autosomalnym dominującym genem i zmienną penetracją. Polimorfizmy A31P i A74T (SNPs) w genie kodujący białko C wiążącym miozynę (MyBPC3) są obecnie uważane za odpowiedzialne za występowanie kardiomiopatii przerostowej u kotów rasy Maine Coon. W praktyce wyniki badania ultrasonograficznego często odbiegają do genotypu. Jednocześnie zarówno hodowcy kotów tej rasy, jak i lekarze weterynarii nie są jednoznacznie zgodni co do postępowania wobec kotów genetycznie pozytywnych, lecz kardiologicznie zdrowych. Dlatego celem badania było oszacowanie klinicznego powiązania obu SNP, jak i ocena klinicznej wiarygodności testów genetycznych dostępnych obecnie na rynku.

Materiał i metody: Badaniom poddano 83 koty rasy Maine Coon i 68 kotów innych ras. Koty płci żeńskiej musiały mieć więcej niż 36 miesięcy, a koty płci męskiej więcej niż 24 miesiące. Koty zostały przebadane echokardiograficznie poprzez badanie ultrasonografowe serca, a także genetycznie poprzez Taqman® Genotyping Assays.

Wyniki: 21,13% przebadanych kotów było zdrowych według badania echo serca, a pozytywnych w teście genetycznym na A31P-SNP,
32,84% przebadanych kotów było zdrowych według badania echo serca, a pozytywnych w teście genetycznym na A74T-SNP,
75% z kotów chorych na HCM (według badania echo serca) były negatywnych w teście genetycznym na A31P-SNP,
50% z kotów chorych na HCM (według badania echo serca) były negatywnych w teście genetycznym na A74T-SNP.

Zróżnicowanie alleli nieznacznie różniło się od grup fenotypów.

Według przedłożonej populacji nic nie wskazuje, że dostępne na rynku genetyczne testy posiadają praktyczną wartość. Przeprowadzona komputerowo analiza białka zaszeregowała oddziaływanie SNP na białka jako polimorfizm A31P specyficzny dla kotów rasy Maine Coon, podczas gdy A74T występuje także u kotów innych ras.

Wnioski: Na podstawie przeprowadzonych badań nie stwierdzono żadnego powiązania między występowaniem kardiomiopatii przerostowej (HCM), a polimorfyzmami.

---------------------------------------
i na potwierdzenia kolejny artykuł http://www.hundkatzepferd.com/archiv...zenherzen.html

-----------------

wczesniej na tym forum o MCO https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=200266 bez rodwodu nie popieram

[monialissa]

Witam Drogie Wizażanki,

Kociarą jestem od kiedy pamiętam, przeprowadziłam się teraz do TŻa i udało mi się go namówić na kota Problem jednak polega na tym, że nie stać nas na kupno kocięcia za 1500-2000 zł... Wiem, że zdarzają się sytuacje, że kotek ma wadę zgryzu itp. i przez to jest sprzedawany w niższej cenie albo hodowla ma nieco starsze kocię, które również chce sprzedać taniej. Wiecie coś może na ten temat? Obiło się Wam coś o uszy? Najchętniej hodowla z Warszawy...

Oczywiście mowa tylko o rodowodowym kotku, na kolanka.

Pozdrawiam,
Monika

[sunshain]

mozna kupić MCO w 100% "prawnego" nawet za 600 zł czy 1 000 zł (3-4 m-ce)

zapraszam na kocieforum.pl mamy MCO do adopcji

http://kocieforum.pl/viewtopic.php?t=2339 (i to ze świetnej hodowli po fantastycznym kocurze)

[Brookit]

Napisane przez monialissa

Witam Drogie Wizażanki,

Kociarą jestem od kiedy pamiętam, przeprowadziłam się teraz do TŻa i udało mi się go namówić na kota Problem jednak polega na tym, że nie stać nas na kupno kocięcia za 1500-2000 zł... Wiem, że zdarzają się sytuacje, że kotek ma wadę zgryzu itp. i przez to jest sprzedawany w niższej cenie albo hodowla ma nieco starsze kocię, które również chce sprzedać taniej. Wiecie coś może na ten temat? Obiło się Wam coś o uszy? Najchętniej hodowla z Warszawy...

Oczywiście mowa tylko o rodowodowym kotku, na kolanka.

Pozdrawiam,
Monika

Nie mam zamiaru się czepiać. Ale zawsze jak czytam, że kogoś nie stać na rasowe zwierzę to włącza mi się czerwona lampka ciekawości...

A co jak kot zachoruje i będzie potrzeba wydać na niego 2000 zł na leczenie?

Może to dość abstrakcyjne pytanie bo raczej tak nie bywa (aczkolwiek mnie to spotkało). Bardzo mnie ciekawi odpowiedź. I jak pisałam nie pytam złośliwie a z ciekawości co w takim przypadku...

Mogę jeszcze podpowiedzieć, że są hodowle, które zgadzają się na zakup zwierzaka w "ratach".

Jak szukałam MCO dla siebie bo widziałam w kilku hodowlach starsze koty (do roku) w znacznie niższej cenie.

I jeszcze moja jedna rada. Nie kieruj się ceną kociaka a hodowlą.
No a skoro faktycznie nie masz kasy to tak jak pisała Sunshain. Poszukaj na forach miau.pl czy kocieforum. Tam bywają adopcje MCO. Albo w typie MCO.

[sunshain]

Napisane przez monialissa

.....Najchętniej hodowla z Warszawy...

Oczywiście mowa tylko o rodowodowym kotku, na kolanka.

Pozdrawiam,
Monika

Wawa i Łódź i cała Polska (i nie tylko)

http://kocieforum.pl/viewtopic.php?t=1324 adresy hodowli

[monialissa]

przepraszam, że dopiero teraz odpisuję

Napisane przez Brookit

Nie mam zamiaru się czepiać. Ale zawsze jak czytam, że kogoś nie stać na rasowe zwierzę to włącza mi się czerwona lampka ciekawości...

A co jak kot zachoruje i będzie potrzeba wydać na niego 2000 zł na leczenie?

Może to dość abstrakcyjne pytanie bo raczej tak nie bywa (aczkolwiek mnie to spotkało). Bardzo mnie ciekawi odpowiedź. I jak pisałam nie pytam złośliwie a z ciekawości co w takim przypadku...

w takim przypadku stanę na uszach i zdobędę potrzebne pieniądze wydać pieniądze na leczenie a wydać pieniądze na zakup kota to dla mnie dwie różne rzeczy o różnych priorytetach. skoro mogę mieć rodowodowego kota w nieco niższej cenie, to dlaczego by nie?

oczywiście kieruję się przede wszystkim hodowlą, dlatego przez ostatni tydzień siedzę non stop w Internecie i wertuję fora internetowe w poszukiwaniu informacji o rzetelnych i mniej rzetelnych hodowlach.

sunshain - dziękuję Ci bardzo za zaangażowanie i odpowiedź

niemniej jednak chyba zmieniły się nieco plany, z racji rozmiarów MCO może być dla nas dosyć uciążliwy (metraż mieszkania a rozmiary kuwety) i postanowiliśmy poszukać kota bengalskiego. tak, wiem - jest to jeszcze droższa rasa ale dla chcącego nic trudnego, w razie czego odczekam trochę dłużej i dozbieram potrzebne pieniądze

[sunshain]

Napisane przez monialissa

przepraszam, że dopiero teraz odpisuję



w takim przypadku stanę na uszach i zdobędę potrzebne pieniądze wydać pieniądze na leczenie a wydać pieniądze na zakup kota to dla mnie dwie różne rzeczy o różnych priorytetach. skoro mogę mieć rodowodowego kota w nieco niższej cenie, to dlaczego by nie?

oczywiście kieruję się przede wszystkim hodowlą, dlatego przez ostatni tydzień siedzę non stop w Internecie i wertuję fora internetowe w poszukiwaniu informacji o rzetelnych i mniej rzetelnych hodowlach.

sunshain - dziękuję Ci bardzo za zaangażowanie i odpowiedź

niemniej jednak chyba zmieniły się nieco plany, z racji rozmiarów MCO może być dla nas dosyć uciążliwy (metraż mieszkania a rozmiary kuwety) i postanowiliśmy poszukać kota bengalskiego. tak, wiem - jest to jeszcze droższa rasa ale dla chcącego nic trudnego, w razie czego odczekam trochę dłużej i dozbieram potrzebne pieniądze

a bierzesz pod uwagę charakter kota ....
bo zmieniłas zdanie na rase o 180 stopni rózną od MCO czy tylko kierujesz sie modą

[monialissa]

Napisane przez sunshain

a bierzesz pod uwagę charakter kota ....
bo zmieniłas zdanie na rase o 180 stopni rózną od MCO czy tylko kierujesz sie modą

nawet nie wiedziałam, że jest teraz takowa moda.

nie bierz mnie za gówniarę, która zmienia zdanie jak chorągiewka na wietrze - miałam już kilka kotów w swoim życiu więc nie jest to mój kaprys a co do charakteru, to uważam, że MCO i Bengal mają wiele cech wspólnych. Bengale są bardziej ruchliwe, niemniej tak samo przywiązują się do ludzi, lubią się bawić i wzbudzać zainteresowanie, ale nie są nachalne. przeczytałam milion stron o tych kotach i naprawdę mam już o nich jakieś pojęcie, nie jest to po prostu "słitaśny kiciuś w kropecki"

[sunshain]

wiesz, że przy bengalach raczej bibeloty i kwiaty nie przetrwają na pólkach i okanch (rozmawiam z hodowcami bengali na wystawach)

nie okresliłabym, że są to rasy podobne - bengal to rasa dość młoda ze wszystkimi tego konsekwencjami ....
bo przy każdej rasie kota piszę .... przypomina zachowaniem psa
podzwoń po hodowlach a nie czytaj nieraz bzdurnych tekstów na necie (najlepiej jakbys kogoś znała osobiście kto powie wszystki + i - związane z posiadaniem bengala)

po kilku dniach - 5 (nawet mniej niz tydzień) zmianiłaś zdanie ....

[monialissa]

jadę dzisiaj do hodowli, przekonam się jak kociaki zachowują się na żywo. dopytam się jak wygląda życie na codzień, podejrzewam że każdy kot jest inny i tak jak niektóre MCO potrafią być nazbyt ciekawskimi kociakami, tak i można trafić na nieco bardziej statecznego Bengala. wiadomo, geny determinują charakter, ale przecież nie można powiedzieć, że każdy kot danej rasy jest taki sam. przede wszystkim, jeśli będę brała kota nieco starszego (7-8 miesięcy), będzie on już miał ukształtowany charakter i będzie można ocenić, czy wyrządzi jakieś szkody w domu

a co do mojej zmiany zdania - o Bengalu myślałam już wcześniej, także nie jest to zachcianka sprzed dwóch dni. zresztą MCO nie poszedł w odstawkę, po prostu rozważam różne możliwości. myślę, że dzisiaj wiele się wyjaśni - jeśli się okaże, że jest tak jak mówisz w przypadku tego kocurka, to wrócę do pomysłu z zakupem MCO.

[sunshain]

Napisane przez monialissa

...będę brała kota nieco starszego (7-8 miesięcy), będzie on już miał ukształtowany charakter i będzie można ocenić, czy wyrządzi jakieś szkody w domu ...

żeby wiek wpływał na spokojność kotów mozna mieć i 2 letniego wariata

[Carrolyn]

ooo... o bengalu coś mogę powiedzieć bo jestem dumną posiadaczką od roku

i w przypadku mojej kotki to co było napisane na necie się sprawdziło w większości . Na pewno jest bardzo "wygadana" - non stop mówi do nas na wszystkie sposoby - w zależności od tego co chce . Jest to urocze i kochane ale czasem mam tego serdecznie dość - zwłaszcza gdy się czegoś domaga albo widzi zamknięte drzwi - z zasady po prostu tego lubi
Zabawa - jest nie do zdarcia. Uwielbia aportowanie
W kwestii kwiatków i bibelotów na półkach - kwiatki są bezpieczne - żadnemu się przez nią krzywda nie stała . Mamy fikusa w sporej donicy i czasem w niej śpi . Fakt - na początku chodziła po szafkach i półkach - wtedy wszystko co na nich stało było narażone na upadek ale gdy zaspokoiła ciekawość i wie co leży na półkach to chodzenie po nich się skończyło
Na pewno jest właśnie- bardzo ciekawska, żywa, rozdarta - nie jest typowym kanapowcem - aczkolwiek też się szybko uczy - wie co jej wolno a czego nie. W kwestii respektowania jest różnie ale przeważnie jest grzeczna .

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

pamiętam, że gdy pojechaliśmy po Nojkę do hodowli to byłam w ciężkim szoku bo nawet dobrze nie zdążyliśmy wejść a już obskoczyła nas banda małych bengali, które musiały się przywitać ;p. Pomijam fakt, że jeden - zupełnie bez oporów - wpakował się do transportera który przywieźliśmy i do mojej torebki - która na chwilę otworzyłam :P.

[monialissa]

Napisane przez sunshain

[/LEFT]
żeby wiek wpływał na spokojność kotów mozna mieć i 2 letniego wariata

nie miałam na myśli tego, że starszy = spokojniejszy, bo to absurd tylko chodziło mi o to, że 8 miesięczny kociak ma ukształtowany charakter i nie jest dla nowych właścicieli taką "zagadką" jak 3-miesięczne maleństwo.. a przynajmniej tak mi się wydaje z własnych obserwacji

Carrolyn - to, co opisujesz zgadzałoby się z tym, co widziałam wczoraj w hodowli... oprócz jednego - nasz kocurek był ostatnim, który do nas przyszedł, wolał się bawić z innymi kotami (popisywał się jak małe dziecko ) niż przyjść do nas na mizianie.

w każdym bądź razie podjęliśmy decyzję - kocurka będziemy mieli w domu w przyszłym tygodniu może i ma ADHD, ale nie sądzę, aby nam zdemolował całe mieszkanie. jak dostanie drapak i sporą ilość zabawek to może inne rzeczy okażą się mało interesujące

[Carrolyn]

Napisane przez monialissa

Carrolyn - to, co opisujesz zgadzałoby się z tym, co widziałam wczoraj w hodowli... oprócz jednego - nasz kocurek był ostatnim, który do nas przyszedł, wolał się bawić z innymi kotami (popisywał się jak małe dziecko ) niż przyjść do nas na mizianie.

w każdym bądź razie podjęliśmy decyzję - kocurka będziemy mieli w domu w przyszłym tygodniu może i ma ADHD, ale nie sądzę, aby nam zdemolował całe mieszkanie. jak dostanie drapak i sporą ilość zabawek to może inne rzeczy okażą się mało interesujące

moja Nojka też nie jest przytulanką - nie zdarza się często by wchodziła na kolana - kocha zabawy ale nie samo mizianie się . Akurat u nas Noja była brana jako towarzystwo dla drugiego kota i trochę się na nim "rozładowuje" . Z tego co wiem te te koty są bardzo ciekawskie - moja musi WSZYSTKO wiedzieć . Jak już zaspokoi ciekawość to ok ale do chwili gdy się nie dowie to będzie kombinowała aż dopnie celu - uparciuch kochany . Demolka mieszkania raczej Wam nie grozi ale na pewno na początku będziecie musieli trochę pilnować zawartości półek DD. Oczywiście ze swojej strony gratuluje Wam wyboru

[poziomka61]

Witajcie. Nie chciałam zakładać osobnego wątku, a chcę zapytać, czy któraś z Was miała Main Coona który odszedł z powodu HCM .
Pytam, bo jeszcze jestem w szoku po tym, jak w tym tygodniu mój 4,5 letni kocurek, Bubuś odszedł w czasie naszego 3 godzinnego pobytu na zakupach. Przed samym wyjazdem wygłupiał się z nami i szalał a po powrocie już nie oddychał, jakby zasnął.
Pytanie brzmi - czy całkowicie zdrowy, szalejący, kochany i kochający kot może tak nagle odejść z powodu HCM właśnie? Nie było żadnych symptomów, kot pod opieką weta....

Jakbyście chciały obejrzeć moje mądre i przepiękne cudo zapraszam TUTAJ

Będę wdzięczna za odpowiedź, choć temat trudny i smutny

[esfira]

jest to teoretycznie możliwe, ale może kot miał jakieś objawy, których nie zauważaliście? Może szybko się męczył albo czasem nie miał ochoty na zabawę? Jak pewnie wiesz, HCM to przerost mięśnia sercowego, który rozwija się powoli i objawy też powoli narastają. Nie wiem, pod jaką opieką weterynaryjną był wasz kot, w badaniu osłuchowym nie zawsze można to wykryć, ale na rtg czy przede wszystkim na usg serca zmiany powinny być widoczne. No i najważniejsze pytanie- na jakiej podstawie stwierdzono, że to było HCM? Sekcja?
edit: przypomniało mi się: u kotów z HCM mogą tworzyć się zatory na skutek zaburzeń przepływu krwi w sercu, a taki zator niestety szybko moze zabić

[poziomka61]

Napisane przez esfira

Nie wiem, pod jaką opieką weterynaryjną był wasz kot, w badaniu osłuchowym nie zawsze można to wykryć, ale na rtg czy przede wszystkim na usg serca zmiany powinny być widoczne. No i najważniejsze pytanie- na jakiej podstawie stwierdzono, że to było HCM? Sekcja?

Stąd było właśnie moje pytanie - podejrzewam, że to HCM, ponieważ wiem o zagrożeniu MC tym schorzeniem. Opieka weterynaryjna standardowa (zaprzyjaźnieni od lat dobrzy weterynarze opiekujący się naszymi psami i kotami) , nie było podejrzeń, bo kocurek był okazem zdrowia i radości życia. Dlatego pytałam, czy muszą to poprzedać jakieś objawy, bo w tym wypadku ich nie było. Dzięki za odpowiedź

[esfira]

jeśli tylko podejrzewasz, a nie było sekcji, to niestety nie da się stwierdzić przyczyny śmierci.