Filologia angielska czy...ukraińska? (drugi kierunek)

[PytamIBladze]

ostaram się w miarę krótko:

obecnie studiuję historię sztuki (tak, wiem, co chcecie napisać - PO CO NA TO POLAZŁAŚ? sama się zastanawiam pomiędzy jedną a drugą olbrzymią książką, którą muszę przeczytać "na wczoraj".). Ale znalazłam swoją niszę i wiem, czym chcę się zajmować. Udało mi się nawet dostać pracę w zawodzie (oczywiście nie na etat, ale zawsze).

Jednak czuję niedosyt. Myślę nad drugim kierunkiem i waham się pomiędzy filologią angielską a ukraińską (z językiem angielskim, ale będzie go tam bardzo mało).

Bardzo mnie interesuje historia Wschodniej Europy oraz wielokulturowość na wschodzie Polski - i tutaj ten ukraiński by mi mógł bardzo pomóc, ALE...

po anglistyce myślę (ale jesli tak nie jest to wyprowadzce mnie z bledu natychmiast!), że istnieje wieksze prawdopodobienstwo dostania pracy i to w zawodzie.

(angielski znam jakoś na B2, mam na to certyfikat; ukraińskiego kiedyś się uczułam - na studiach i tak język jest od podstaw)

[Kucias]

Powiedziałaś, że znalazłaś swoją niszę i tak dalej. To znaczy, że nowy kierunek ma być dodatkiem do obecnej drogi zawodowej, czy chcesz się przekfalifikować (anglistyka)?

[PytamIBladze]

Dodatekiem a raczej uzupełnieniem, bo znajomość języków w "mojej niszy"jest konieczna.

[maacieek]

To może lepiej inwestycja w kursy i certyfikaty?
Wydaje mi się to lepszym wyjściem dla ciebie, jeżeli zależy tylko na papierku o znajomości. Chyba, że mega cię jara całą otoczka - literatura, gramatyka i tym podobne.

Osobiście skłaniałbym się do ukraińskiej, angielski zawsze możesz doszkolić.

[casus_belli]

Ze znajomością ukraińskiego będziesz się wyróżniać w masie absolwentów szukających pracę, choć nie wiem, czy nie przydałby się też do kompletu rosyjski. Angielski to teraz taka "oczywista oczywistość", że jeśli potrzebujesz go tylko jako narzędzia, to spokojnie certyfikaty wystarczą.

[Kucias]

Napisane przez casus_belli

Ze znajomością ukraińskiego będziesz się wyróżniać w masie absolwentów szukających pracę, choć nie wiem, czy nie przydałby się też do kompletu rosyjski. Angielski to teraz taka "oczywista oczywistość", że jeśli potrzebujesz go tylko jako narzędzia, to spokojnie certyfikaty wystarczą.

Zgadzam się co do angielskiego. Sklep to na nic tylko dodatek, a anglistyka nie kręci Cię jakoś znacznie, to studia będą stratą czasu i energii, szczególnie, że połowę z owych poświęcisz na literaturę, historię itd.
Na ukraiński szłabym jeśli naprawdę masz na tym punkcie małego świra. Będziesz musiała poświęcić sporo z cennego czasu na drugi kierunek, więc lepiej, by sprawiało Ci to frajdę. Inaczej ucierpi na tym czas, który mogłabyś poświęcić na coś bardziej konkretnego + kurs językowy.

[michagros]

Na UAM od tego roku otwierają filologię angielsko-ukraińską, więc coś dla Ciebie. Jeśli jednak nie lubisz literatury i historii, to będziesz się strasznie męczyć (wiem to z autopsji). Na UAM wykładowcy z anglistyki są ostrzy.
Na UW ukrainistyka jest chyba połączona z rosyjskim i angielskim.
Obydwa powyższe kierunki to studia dzienne.
Po angielskim jest więcej możliwości pracy, niż po jakichś stosunkach międzyn., zarządzaniach, socjologiach itp.