Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-06-19, 21:11   #1
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575

Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie


Korciło mnie to już od jakiegoś czasu. Dzisiaj powstały wątek mnie jednak do tego przekonał.
Chciałabym aby wypowiadały się w nim osoby, które mieszkały, mieszkają bądź będą mieszkały z rodzicami partnera.
Powiedzcie jak to było, jest.
Czy serio ci mityczni teściowie to jest taka udręka?
Opisujcie Wasze przygody uwzględniając jakieś ramy czasowe np. mieszkam/łam z teściami XX, jest/było tak i tak.

Ja osobiście znam kilka osób tak mieszkających ale na wsi w domkach. Jakoś nie widzę spin w tym temacie. Dużo osób z tego otoczenia tak robi.
b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 01:50   #2
97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 891
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Osobiście nie doświadczyłam, ale mam informacje z pierwszej ręki.

Moi rodzice mieszkali z moją babcią od strony taty. Co prawda byłam wtedy mała, ale nadal pamiętam jak mama się wkurzała Ale to było w mieszkaniu, więc rozumiem że sytuacja była napięta.

Obecnie brat partnera mieszka z dziewczyną na piętrze w ich rodzinnym domu i z tego co wiem, pomimo charakteru jego mamy (rzadko bywa w domu, jest bardzo wycofana, nie wtrąca się itp) są na tym punkcie spiny.

Ja czasem pomieszkuję u niego i mimo, że jest tym mniej konfliktowym bratem to równiez nie czułabym się dobrze mieszkając tam, mimo że jego mama jest w porządku i nic mi nigdy nie zrobiła. No way.
97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 05:13   #3
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Zawsze będą spiny na takim wspólnym mieszkaniu. Jeśli nie otwarte kłótnie to przyciężkawa atmosfera.

Mój brat czasowo mieszka ze swoją dziewczyną (niebawem żoną) z Mamą. Mama nie jest konfliktowa, nie wtrąca się ale jedna kuchnia, jeden salon, inne potrzeby, przyzwyczajenia i style życia sprawiają, że powietrze czasem można nożem kroić choć nikt przecież się nie kłóci i nie krzyczy. Mieszkają w jednym domu ale totalnie obok siebie. Nie przepadam za narzeczoną brata i uważam, że powinna okazać Mamie więcej szacunku i pomocy. Mogłyby obie bardziej się polubić, gdyby mieszkały dalej (co niebawem, na szczęście, nastąpi) i widywały się okazjonalnie.

Jestem zdania, że "mlodzi" zawsze powinni mieszkać osobno bo nawet jeśli i oni i teściowie są normalni i nieskorzy do konfliktów to wspólne mieszkanie zawsze jakieś nieporozumienia będzie generować i nie ma w tym niczyjej winy tak naprawdę. Teściowie nie wszystko muszą widzieć i o wszystkim wiedzieć.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 08:29   #4
marianna144
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 270
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

mieszkałam pare miesiecy. powiem tak- jakbym zamieszkała z tesciami od razu po slubie to chyba predzej bym sie przyzwyczaiła, jak przyszłam ze swojego to było ciezko.nawet kwestia głupiego sniadania- u siebie jem jak sie juz rozkrece , u tesciow jak tylko wstałam było- kiedy zjem i co po czym na siłe ciagniecie mnie do lodówki.albo zakupy-wracam z zakupow i "przesłuchanie" a co kupiłas pokaz (obojetnie czy zarcie czy majtki) kurde niby pierdoły ale po paru dniach juz miałam dosc.i tak z pierdylionem rzeczy.z mezem dosłownie nie moglismy sobie miejsca znalezc.zgodnie ustalilismy ze nigdy wiecej dobrowolnie nie wynosimy sie z domu za nic.
marianna144 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 08:40   #5
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Mieszkaliśmy tak przez kilka miesięcy (u rodziców TŻ), czy nawet około roku to łącznie wyszło i źle wspominam ten okres - zarówno nasza, jak i ich wina, dużo rzeczy nie było dogadanych i niestety mama TŻ miała nastawienie, że my to się teraz będziemy jak matka z córką kolegować. Niby wyszło nieco taniej, niż wynajem (to była końcówka zbierania na wkład własny na mieszkanie), ale w sumie niewiele, a ile nerwów się nieco zjadło - cóż, życie. Przeżyliśmy, jednak nigdy więcej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 09:21   #6
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Moi rodzice przez kilka lat mieszkali z dziadkiem, mając osobne piętra w domu, codzienny kontakt był bardzo ograniczony, a mimo to obopólny brak sympatii był widoczny.
W przypadku, gdy któraś ze stron jest wyjątkowo ugodowa, być może takie rozwiązanie ma sens, ale nie, jeśli po obu stronach są osoby uparte, z silnymi charakterami. Osobiście nigdy bym nie poszła na taki układ.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 10:08   #7
madzia0007
Zadomowienie
 
Avatar madzia0007
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Mieszkaliśmy przez rok z mama tz i złe to wspominam. Ona chyba bała się/wstydziła zwrócić mi na cokolwiek uwagi czy o coś poprosić. To wszystko się nawarstwiło i skończyło się wielka awantura i wyprowadzka. Moja siostra z mężem i dzieckiem zamieszkała tymczasowo z teściowa (sprzedali mieszkanie), syn z matka sie nie dogadywali, kłócili sie i rownież skończyło się wielka awantura i wyprowadzka na wynajem. Moja mama po ślubie przyszła mieszkać do teściowej, czekali z ojcem na przydział mieszkania. Z teściowa niespecjalnie sie polubiły, mama męczyła sie tam, bez łazienki, jak wyszło sie na podwórko to błota było czasem po kolana. W międzyczasie pojawiła się trojka dzieci i mama zaczęła grozić rozwodem jeśli sie nie wyprowadza. Negatywne opinie o mieszkaniu razem z teściami nie wzięły sie z nikad.
madzia0007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-06-20, 11:21   #8
mogg
Zakorzenienie
 
Avatar mogg
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 084
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Moj tesciu po mieszkaniu ze zwoimi tesciami zawsze mowi : ciasne ale wlasne . Moja tesciowa nigdy z domu sie nie wyprowadzila tak naprawde i jej relacje z mama sa dziwne. No i babcia jest ciekawska , przesadna itp tesciu nie ma z nimi lekko

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka
mogg jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 12:23   #9
201701261449
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Nigdy w życiu nie zamieszkam z teściami ani rodzicami.
Już mam przedsmak, bo niedługo wprowadzamy się do domu, z którego wyprowadza się tata z partnerką.
Niby razem mieszkać nie będziemy, ale przez jakiś czas dom będzie wciąż ich własnością, my będziemy mieszkać, remontować itp., ale dopiero jak się dopną wszystkie formalności my będziemy mogli go odkupić.
I już dostaję szału, jak słyszę, że tutaj może nie malować ściany na taki ciemny kolor, że może poczekać z meblami, bo kto wie, może nam się nie spodobać jednak, dach mamy zrobić w taki sposób, etc. bo mimo wszystko dom przez jakiś czas będzie wciąż ich. Dopiero jak wręczę im do ręki pieniądze i dostanę akt własności będę spokojna.

Natomiast z drugiej strony miałam sytuację, gdy będąc już dorosłą osobą musiałam tymczasowo przenieść się znów do mamy. Odwiedzał mnie wtedy ex tż, zostawał na kilka dni i już wiem, że nigdy w życiu nie mogłabym tak na dłuższą metę.
On też był jaki był, więc wstyd mi było, jak się z nim pokłóciłam, a mama za ścianą. Seks, gdy mama nie była w pracy odpadał, krępowałam się. Mijanie się w piżamie, robienie prania niby razem, a z drugiej strony tylko "wyprałaś mi te czarne spodnie, one mogły być tylko ręcznie prane, mogłaś zniszczyć" czy "za mało/dużo płynu dałaś, sztywne pranie jest/czuć w dotyku", obiad też - ja chcę zrobić zupę ze śmietaną, mama nie zje, ona robi ziemniaki z tłuszczem, ja nie chcę. Z facetem byłaby trzecia osoba do jęczenia. Nie, nie i nie.
201701261449 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 12:27   #10
phideaux
Wtajemniczenie
 
Avatar phideaux
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 700
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Jestem absolutnie przeciwko mieszkaniu z rodzicami i nigdy bym się na to świadomie nie zdecydowała. Przede wszystkim - nigdy nie czułabym się jak u siebie. Zawsze trochę jak w gościach, nigdy naprawdę swobodnie. Czułabym się niekomfortowo, że zawsze ktoś mniej lub bardziej w swojej głowie ocenia moje zachowanie, nawyki, styl życia. W moim przypadku byłby to idealny przepis na rozwalenie małżeństwa

A z opowieści. W przypadku X - przed wprowadzeniem się dobre kontakty z teściową, nawet jakieś wypady na kijki czy rower, po wprowadzeniu - na początku ok, później denerwowało już wszystko, najdrobniejsze rzeczy z codziennego życia. Wielkich kłótni nie ma, ale ile się ponarzeka, to jej.

Przypadek Y - wkładanie pieniędzy z wesela w remont całego domu - nie np. piętra tylko dla młodych. Wspólna kuchnia, mimo że byłaby możliwość zrobienia drugiej. Ogólnie wszystko wspólne, bo mąż nie widzi problemu, żeby jakoś rozgraniczyć życia we wspólnym domu. Y już po miesiącu od wprowadzenia się narzekała, a co będzie dalej, skoro to ma już być na całe życie.

Ogólnie czasem nie rozumiem, czemu na własne życzenie się w to pakować - może właśnie po to, żeby mieć na co narzekać całe życie? I tak pokolenie po pokoleniu Ja rozumiem kasa, finanse, oszczędności, ale i tak osobiście nie byłabym szczęśliwa mieszkając w ten sposób, więc co mi z tego?
__________________
Wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835239 Proszę, odpisuj u mnie
phideaux jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 12:52   #11
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Osobiście bym na to nie poszła, ale to dlatego że zbyt dawno wyprowadziłam się z rodzinnego domu i za bardzo jestem przyzwyczajona do samodzielnego prowadzenia gospodarstwa domowego.

Mam w rodzinie jeden taki przypadek. "Młodzi" mieszkali u rodziców kilka miesięcy przed ślubem i kilka po. Maksymalnie rok.
Dziewczyna znalazła pracę w mieście męża, w tym też mieście kupili mieszkanie (stan deweloperski). W czasie mieszkania u rodziców/teściów wykańczali mieszkanie (sami + "teść"). Nie narzekali.Mieszkali w pokoju "kawalerskim" chłopaka, reszta mieszkania (pokoje i salony) były teściów. Nie narzekali bo obiad był, pranie było, za mieszkanie płacić nie musieli (teściowie nie chcieli kasy bo wiedzieli że wykończenie mieszkania dużo ich kosztuje). Teściowie z tych niewtrącających się.
było na tyle dobrze, ze nie spieszyli się z wyprowadzką, a potem wybudowali wspólnie z teściami domek letniskowy na wspólnej działce.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-20, 13:48   #12
joanstark
Rozeznanie
 
Avatar joanstark
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 684
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Mieszkam od 2 lat (kupiliśmy mieszkanie, przestawialiśmy ściany, zbijaliśmy tynki... pozwolenia i papierologia zajęła nam ok. roku!) i mieszkam z teściami. Totalnie bezkonfliktowi ludzie, zero wtrącania się w nasze prywatne sprawy, czasami przypomną żeby iść zjeść obiad
Ogólnie jestem im wdzięczna, że pozwalają nam mieszkać u siebie i nie mam zamiaru na nic marudzić - to ich mieszkanie, ja jestem gościem więc uznaję, że nie mam nic do gadania. Wiadomo, po pewnym czasie zaczyna to być męczące, więc cieszę się, że remont ma się ku końcowi i niedługo idziemy na swoje [COLOR="Silver"]
__________________
142 - 2015
115 - 2016
125 - 2017
125 - 2018
13 - 2019

LC

Kanał książkowy na YT: Thejoanstark
joanstark jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 14:56   #13
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Moi rodzice przez kilka lat.

Jedna wielka masakra, babcia w dobrej wierze wtrącająca się do wszystkiego, jej pogaduszki z matką, w których dla ojca nie było miejsca, wspólne (tzn. przez matkę i babcię) wybieranie mebli czy nawet obrazów. Ogólnie małżeństwo raczej babci i matki niż moich rodziców. O ich życiu intymnym wolę nie myśleć
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 16:56   #14
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Moi rodzice tak mieszkali przez 15 lat. Babcia wiecznie nastawiała mamę przeciw tacie, zresztą do dzisiaj to robi, tylko nie do tego stopnia jak kiedyś. Wtrącała się w ich plany prokreacyjne, podobno była strasznie niezadowolona, że spłodzili mojego brata tak szybko po mnie. Gdy byłam dzieckiem ciągle mówiła mi coś odwrotnego niż rodzice, albo wpychała mi słodycze "ale nie mów mamie", itd. Tata dostał w spadku dom, mieliśmy się przeprowadzić, ale babcia ciągle mówiła mamie, że ma zostać w domu, że tata nas na pewno niedługo wyrzuci, itd. Kiedyś pożarły się z mamą i babcia strzeliła takiego focha, że przez pół roku się nie odzywała, nie przychodziła do nas na górę, unikała nas, chodziła obrażona, nawet na urodziny brata nie przyszła, tylko zawołała go do siebie, żeby wręczyć mu prezent.
Babcia się zmieniła, gdy się wyprowadziliśmy i w wieku lat sześćdziesięciu kilku pierwszy raz w życiu została sama, bo dziadek już nie żył. Teraz jest inna, ale kiedyś dosłownie momentami miotał nią szatan
Moja mama też nie jest lepsza, prędzej bym sobie w łeb strzeliła, niż zamieszkała pod jednym dachem z nią i facetem, zwłaszcza mając w pamięci sytuacje z dzieciństwa.
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-20, 18:30   #15
Fleur_D
Zakorzenienie
 
Avatar Fleur_D
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 265
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

W moim otoczeniu takie rozwiązanie udało się tylko w przypadku tych par, które z rodzicami mieszkały tymczasowo. Ale nie na zasadzie, że potem się coś wymyśli, ale z konkretnymi planami czyli remontem mieszkania lub budową domu, na którą ma się pieniądze i planuje się ją na 1-1,5 roku.
Fleur_D jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2016-06-20, 22:29   #16
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Moja babcia w tej chwili 85 lat, a do dziś wspomina mieszkanie z teściowa jako największy koszmar życia


Wysłano z iPhone 6
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-21, 14:57   #17
Fantasmagori
Zakorzenienie
 
Avatar Fantasmagori
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 6 687
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

A moim zdaniem wszystko zależy od charakterów osób które mają razem mieszkać. Jak teściowa się lubi wtrącać, narzucać innym swoje zdanie i rządzić to nie będzie dobrze nigdy
Po drugie od tego jak długo to ma trwać. Na pewno para powinna przynajmniej trochę razem pomieszkać tylko we dwoje I czy jest to przejściowe (zbierają pieniądze na coś swojego) czy w perspektywie jest mieszkanie razem z teściami w dwupokojowym mieszkaniu na zawsze.

u nas wyglądało to tak: rodzice męża, a teraz również i TŻ i ja, mają dom dwupiętrowy z osobnymi, niezależnymi mieszkaniami - wspólny jest tylko ogród. Mimo to zdecydowaliśmy się po ślubie zamieszkać sami, w wynajmowanym mieszkaniu w bloku, tylko we dwoje. Mieszkaliśmy tak przez rok, było fajnie ale jednak koszty były przerażające W dodatku teść zachorował na nowotwór i teściowa miała problem z opieką nad nim w pojedynkę. Ostatecznie przenieśliśmy się do domu do tego drugiego mieszkania i żyje nam się fajnie, chociaż czasem teściowa mnie denerwuje jak się spotkamy przy wyjściu to pyta dokąd idziemy, po co ale poza tym jest ok i teraz już bym nie chciała mieszkać w bloku w kawalerce
ale z tego że mieszkaliśmy zupełnie sami przez ten rok jesteśmy zadowoleni bardzo
__________________
Żona 2013
Mama 2015 [*]
Mama 2016



Edytowane przez Fantasmagori
Czas edycji: 2016-06-21 o 15:01
Fantasmagori jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-21, 20:47   #18
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61962776]Korciło mnie to już od jakiegoś czasu. Dzisiaj powstały wątek mnie jednak do tego przekonał.
Chciałabym aby wypowiadały się w nim osoby, które mieszkały, mieszkają bądź będą mieszkały z rodzicami partnera.
Powiedzcie jak to było, jest.
Czy serio ci mityczni teściowie to jest taka udręka?
Opisujcie Wasze przygody uwzględniając jakieś ramy czasowe np. mieszkam/łam z teściami XX, jest/było tak i tak.

Ja osobiście znam kilka osób tak mieszkających ale na wsi w domkach. Jakoś nie widzę spin w tym temacie. Dużo osób z tego otoczenia tak robi.[/QUOTE]

Mieszkam z tesciami od 2 lat w domku. Jeszcze pewnie kilka pomieszkam do momentu wyprowadzki na swoje.
Z tym, że mamy osobną góre, która wyremontowalismy i zrobilismy sobie osobna kuchnie i łazienke więc nikt nikomu w droge nie wchodzi.
Z teściami mieszka mi się ok, to są bardzo dobrzy ludzie i w nic sie nie wtrącają. Każdy żyje swoim życiem. Nigdy nie mielismy z nimi żadnej spiny.
Mamy poltoraroczna córke, która dziadkowie wręcz uwielbiają i chętnie się nia zajmuja gdy poprosimy.

Na ta chwile nie mam na co narzekać a nawet mogę powiedzieć że mi sie tu podoba i taka sytuacja mi odpowiada, wiadomo nie stale ale na najblizsze lata.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.

Edytowane przez dorris23
Czas edycji: 2016-06-21 o 23:23
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-22, 19:32   #19
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Moi rodzice tak mieszkali.
Tra-ge-dia. Zero prywatności, ciągłe wtrącanie się... wypytywanie, próbowanie ingerowania w decyzje.
Nie tak pierzesz.
Po co tyle prań w ciagu jednego dnia.
Na co to, na co tamto.
Gdzie idziesz? Po co?
CZemu tak długo Cię nie było?
Kup mi... Zrób.... wynieś.....pomóż....
Czemu znów dziecko? Po co? Wpadka? Planowane?

TRAGEDIA to za mało.

Dodatkowo poruszę zagadnienie które jeszcze tu się nie pojawiło, a dotyczy tylko par, które mieszkają z teściami/teściową/teściem większość życia lub na stałe i po latach teściowie dochodzą do starszego wieku.
Mianowicie: Opiekowanie się teściami, kwestie opieki na co dzień, higieny, wysłuchiwania marudzenia, lamętów, jęków i narzekania osób starszych. W przypadku schorowanych teściów najgorsze jest chyba to, jak jest ustalona opieka nad nim, bo trzeba mieć mocną psychę na to. Jak zapatruje się reszta dzieci teściów, wiadomo ze robic przy nich bedą Ci co z nimi mieszkają.


Odradzam w całej rozciągłości.

Tymczasowo, podczas remontu/budowy własnego kąta - owszem, można się przemęczyć. Ale ogólnie - nie warto...
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-06-23, 06:51   #20
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Cytat:
Napisane przez adult90 Pokaż wiadomość

Dodatkowo poruszę zagadnienie które jeszcze tu się nie pojawiło, a dotyczy tylko par, które mieszkają z teściami/teściową/teściem większość życia lub na stałe i po latach teściowie dochodzą do starszego wieku.
Mianowicie: Opiekowanie się teściami, kwestie opieki na co dzień, higieny, wysłuchiwania marudzenia, lamętów, jęków i narzekania osób starszych. W przypadku schorowanych teściów najgorsze jest chyba to, jak jest ustalona opieka nad nim, bo trzeba mieć mocną psychę na to. Jak zapatruje się reszta dzieci teściów, wiadomo ze robic przy nich bedą Ci co z nimi mieszkają.

Moim zdaniem: qui pro quo. Rodzicom należy się na starość opieka ze strony dzieci. Dla mnie to tak naturalne, jak oddychanie. I to od strony WSZYSTKICH dzieci. Nie tylko tych, ktore z nimi mieszkają. Nie wyobrażam sobie, by moją Mamą teraz się nie zająć, gdy nie ma sił i ma sto chorób. Ona się mną zajmowała i zasuwała na moją teraźniejszość (to, co mam teraz) i przyszłość (to, co dzięki "teraz" będę mieć).
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 08:07   #21
Aimee_J
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 358
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Moim zdaniem: qui pro quo. Rodzicom należy się na starość opieka ze strony dzieci. Dla mnie to tak naturalne, jak oddychanie. I to od strony WSZYSTKICH dzieci. Nie tylko tych, ktore z nimi mieszkają. Nie wyobrażam sobie, by moją Mamą teraz się nie zająć, gdy nie ma sił i ma sto chorób. Ona się mną zajmowała i zasuwała na moją teraźniejszość (to, co mam teraz) i przyszłość (to, co dzięki "teraz" będę mieć).
Ok, tylko ta opieka powinna być właśnie podzielona, a nie zrzucona na jedną osobę przez resztę rodzeństwa. Ja jestem słomianą jedynaczką [brat wyjechał za pracą, mogę liczyć na niego w kwestii finansowej, ale nie mogę liczyć na to, że będzie co chwilę jechał 700km, żeby zaopiekować się naszymi rodzicami, mimo jego najszczerszych chęci], więc oczywiste jest to, że opieka w wieszości spada na mnie. Ale budzi się we mnie dosłownie demon, jak sobie pomyślę, że rodzeństwo TŻeta [jest ich w sumie troje, wszyscy w jednym mieście], mogłoby na niego zrzucić całość opieki. Wszyscy byli na równi wychowywani, utrzymywani i kochani przez rodziców, więc wszyscy mają obowiązek się nimi zająć w tym samym stopniu, skoro wszyscy są tu, na miejscu. Niezależnie czy mieszkają z nimi w jednym domu, czy osobno.
I właśnie o to chodzi. Często rodzeństwo umywa ręce od opieki nad rodzicami 'bo przecież oni są pod ręką, mieszkają z nimi'. We własnej, dalszej rodzinie widziałam takie zachowanie na własne oczy. I jeszcze pretensje, gdy osoba obarczona opieką nad mamą poprosiła rodzeństwo o zajęcie się nią przez parę dni, aby sama mogła chwilę odpocząć. Mieszkanie osobno od teściów i rodziców daje ten luksus, że trzeba siąść z rodzeństwem i ustalić plan opieki. Możliwość dyskusji, równego podzielenia obowiązków. Mieszkanie z nimi powoduje, że wszyscy uważają za oczywiste, że to Ty masz ją w całości wziąć na siebie. A jak zaczniesz się buntować, to automatycznie większość traktuje Cię jak zwykłą świnię i pasożyta. Jest też problem z wyprowadzką, bo zazwyczaj osoby będące opiekunami są już tak w tę opiekę zaplątane, że same wewnątrz siebie mają wyrzuty sumienia, czują przesadną niemal odpowiedzialność i strach, ze jak oni się postawią, to kto wtedy zaopiekuje się rodzicami? Zostaną sami? A co jeśli reszta jednak się tego nie podejmie?
Aimee_J jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 08:25   #22
haru_haru
Rozeznanie
 
Avatar haru_haru
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 956
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Nie mieszkam na stałe, ale bywa, że nocuję parę dni pod rząd (mam bliżej do pracy) u TŻta. Mieszka z matką, która po rozstaniu z mężem znalazła nową miłość - jedzenie. W związku z nadwagą mało się rusza, my wszystko za nią robimy, a ona tylko głosem niczym Hitler wydaje rozkazy. Oczywiście cokolwiek się nie zrobi to jest źle - podłoga źle umyta, bo jest 1 mm plamka, mięso źle zrobione bo za słone, pies źle wyprowadzony bo chce się bawić itd.
Uważa, że ona jest najważniejsza a jak chcemy być sami to robi histerie, płacze, zabiera klucze od auta albo od mieszkania.
Ciekawie jest. Generalnie unikam kontaktu z kobietą jak tylko mogę, bo zdrowa psychicznie to ona nie jest.
haru_haru jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 08:56   #23
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Moim zdaniem: qui pro quo. Rodzicom należy się na starość opieka ze strony dzieci. Dla mnie to tak naturalne, jak oddychanie. I to od strony WSZYSTKICH dzieci. Nie tylko tych, ktore z nimi mieszkają. Nie wyobrażam sobie, by moją Mamą teraz się nie zająć, gdy nie ma sił i ma sto chorób. Ona się mną zajmowała i zasuwała na moją teraźniejszość (to, co mam teraz) i przyszłość (to, co dzięki "teraz" będę mieć).
Dla mnie to nie jest takie oczywiste.
Jeżeli rodzic był "rodzicem toksycznym" czy zaniedbywał dziecko czy oddał pod opiekę np. dziadkom, to na starość dziecko ma się zajmować takim rodzicem i znów słuchać jakie to jest najgorsze, bo źle pampersa zmienia i w zupie marchewka jest w krążkach a nie w półkrążkach?
Być może dziecko powinno być ponad to, nadstawiać drugi policzek lub olewać i robić swoje. Ale czy nie ma prawa wypiąć się na rodziców tak samo jak oni wypięli się na niego w dzieciństwie?

ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 10:07   #24
almondfairy
seriously? no.
 
Avatar almondfairy
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 3 004
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Ja przez około 3tyg pomieszkiwałam w domu rodzinnym TŻ - jeszcze przed ślubem. Tylko tyle wytrzymałam Generalnie teściową mam bardzo spoko, niekonfliktowa. Sama miała niezłe przejścia ze swoją - mieszkają bardzo blisko (czasem oddzielne mieszkanie również nie wystarcza jak widać ), więc wie, co znaczy mieć "rasową teściową". Niby wszystko dobrze, ale, jak to mieszkając z kimś, ciągłe pytanie co robimy, robiliśmy, a po co do sklepu, mieszanie się do naszej rozmowy itp. Wytrzymałam 3tyg
__________________

książki
ubrania
almondfairy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 10:16   #25
Ligatura
Raczkowanie
 
Avatar Ligatura
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 188
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;61962776]
Ja osobiście znam kilka osób tak mieszkających ale na wsi w domkach. Jakoś nie widzę spin w tym temacie. Dużo osób z tego otoczenia tak robi.[/QUOTE]

Ja też znam pokolenia mieszkające w domach w wiejskich okolicach – i naturalnie, że są „spiny”. Miejsce zamieszkania nie ma nic do rzeczy.
Ligatura jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 11:22   #26
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Cytat:
Napisane przez Aimee_J Pokaż wiadomość
Ok, tylko ta opieka powinna być właśnie podzielona, a nie zrzucona na jedną osobę przez resztę rodzeństwa. Ja jestem słomianą jedynaczką [brat wyjechał za pracą, mogę liczyć na niego w kwestii finansowej, ale nie mogę liczyć na to, że będzie co chwilę jechał 700km, żeby zaopiekować się naszymi rodzicami, mimo jego najszczerszych chęci], więc oczywiste jest to, że opieka w wieszości spada na mnie. Ale budzi się we mnie dosłownie demon, jak sobie pomyślę, że rodzeństwo TŻeta [jest ich w sumie troje, wszyscy w jednym mieście], mogłoby na niego zrzucić całość opieki. Wszyscy byli na równi wychowywani, utrzymywani i kochani przez rodziców, więc wszyscy mają obowiązek się nimi zająć w tym samym stopniu, skoro wszyscy są tu, na miejscu. Niezależnie czy mieszkają z nimi w jednym domu, czy osobno.
I właśnie o to chodzi. Często rodzeństwo umywa ręce od opieki nad rodzicami 'bo przecież oni są pod ręką, mieszkają z nimi'. We własnej, dalszej rodzinie widziałam takie zachowanie na własne oczy. I jeszcze pretensje, gdy osoba obarczona opieką nad mamą poprosiła rodzeństwo o zajęcie się nią przez parę dni, aby sama mogła chwilę odpocząć. Mieszkanie osobno od teściów i rodziców daje ten luksus, że trzeba siąść z rodzeństwem i ustalić plan opieki. Możliwość dyskusji, równego podzielenia obowiązków. Mieszkanie z nimi powoduje, że wszyscy uważają za oczywiste, że to Ty masz ją w całości wziąć na siebie. A jak zaczniesz się buntować, to automatycznie większość traktuje Cię jak zwykłą świnię i pasożyta. Jest też problem z wyprowadzką, bo zazwyczaj osoby będące opiekunami są już tak w tę opiekę zaplątane, że same wewnątrz siebie mają wyrzuty sumienia, czują przesadną niemal odpowiedzialność i strach, ze jak oni się postawią, to kto wtedy zaopiekuje się rodzicami? Zostaną sami? A co jeśli reszta jednak się tego nie podejmie?
Dokładnie o to mi chodziło, gdy poruszyłam temat opieki nad teściami. Szczególnie kieruję to do kobiet, które zostaną w przyszłości wciągnięte w tą opiekę przez męża i jego rodzeństwo. A już tragedią jest, gdy męża rodzeństwo jest całkowicie męskie. Umyją ręce a mąż zrzuci opiekę nad rodzicami/rodzicem na swoją własną żonę.
Przykłady można mnożyć.
Co do opieki nad własnymi rodzicami - owszem, ale musi być podzielona, tak aby całe rodzeństwo się zmieniało w opiece, myciu, karmieniu. To ogromne obciążenie psychiczne. Niestety życie pokazuje że miliony rodzin kłócą się i nie mogą dogadać, kto ma się opiekować starszymi ludźmi. Przeważnie jest to zrzucane na osoby, które mieszkają z nimi w jednym domu/mieszkaniu.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-06-23, 14:36   #27
marianna144
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 270
Dot.: Mityczne mieszkanie z teściami vs. nasze historie

Cytat:
Napisane przez adult90 Pokaż wiadomość
Moi rodzice tak mieszkali.
Tra-ge-dia. Zero prywatności, ciągłe wtrącanie się... wypytywanie, próbowanie ingerowania w decyzje.
Nie tak pierzesz.
Po co tyle prań w ciagu jednego dnia.
Na co to, na co tamto.
Gdzie idziesz? Po co?
CZemu tak długo Cię nie było?
Kup mi... Zrób.... wynieś.....pomóż....
Czemu znów dziecko? Po co? Wpadka? Planowane?

TRAGEDIA to za mało.

Dodatkowo poruszę zagadnienie które jeszcze tu się nie pojawiło, a dotyczy tylko par, które mieszkają z teściami/teściową/teściem większość życia lub na stałe i po latach teściowie dochodzą do starszego wieku.
Mianowicie: Opiekowanie się teściami, kwestie opieki na co dzień, higieny, wysłuchiwania marudzenia, lamętów, jęków i narzekania osób starszych. W przypadku schorowanych teściów najgorsze jest chyba to, jak jest ustalona opieka nad nim, bo trzeba mieć mocną psychę na to. Jak zapatruje się reszta dzieci teściów, wiadomo ze robic przy nich bedą Ci co z nimi mieszkają.


Odradzam w całej rozciągłości.

Tymczasowo, podczas remontu/budowy własnego kąta - owszem, można się przemęczyć. Ale ogólnie - nie warto...
masz 100% racji. ja pomyslałam o swojej tesciowej ale w sumie moi rodzice mieszkali z dziadkami.Na minus (co mnie uwierało bardzo) był brak luzu. Babcia jest wielka panikara i jak sie tylko spozniłam do domu to był lament gdzie chodzisz po nocy na pewno cie okradna zgwałca i zabija. niewazne czy mialam lat 20 czy 28.
co do opieki -tak przewaznie z automatu kto miesza ten sie zajmuje.Teraz babcia zajmuje sie moja mama . babcie z racji wieku nie da sie zostawic wiecej niz na 2h. rodzenstwo wpada pocyka zdjecia wypije herbatke i zmyka. czasem jeszcze pokaza swoje foty z wakacji. na co mnie krew zalewa bo tez bym chciała zeby moja mama mogła wyjechac i odpoczac. nawet na 3 dni. nawet dalsza rodzina sie wtraciła i powiedziała wprost ale to jak grochem o sciane.
marianna144 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-06-23 15:36:40


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:57.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.