Łubinowa 3- co myślicie? Bytom- Batory

[natalia_w_pl]

Dziewczyny proszę o pomoc!
Kilka dni temu dowiedziałam się, że zostanę lipcową mamusią
Radość ogromna, ale strach wcale nie mniejszy
Mam wspaniałą Pania Doktor, której nie chciałabym zmieniać, niestety pracuje ona tylko w Katowicach na Łubinowej 3 i w Bytomiu.. Chciałabym, żeby była obecna przy porodzie, ale Bytom jakoś źle mi się kojarzy, a opinie o Łubinowej są delikatnie mówiąc nieprzychylne
Słyszałam i czytałam, że personel jest okropny, chcą się pozbywać kolejnych pacjentek jak najszybciej i wypisują dzieci z soltaczka do domu bez informowania o tym rodzicow i wiele innych przerazajacych historii. Na dodatek podobno w ogole nie zajmują się porodami, które mogą być skomplikowane, a zdiagnozowano u mnie bardzo dużego torbiela i nie wie czy nie bedzie to mialo wplywu na porod..

Czy ktoras z WAS tam rodzila? może w Bytomiu na Batorego? a może po prostu znacie kogoś, kto rodził w tych miejscach?

Czekam na odpowiedzi

[sylwianna1985]

zależy z jaką żółtaczką?bo myślę, że jak taką która kwalifikuje się do fototerapii to nie wypiszą a może być tez np 8,5(moja tak miała)i nie kwaliffikuje się i wypisują. ja rodziłam w tychach i np nie jestemz adowolona-ale przyjaciółka tam rodziła i zadowolona. co kobieta to opinia. a niestety jakby się coś stało(odpukać)to wszędzie powiesz że było źle-tak już jest. niestety Łubinowa nie ma zapelcza anestezjologicznego(wtedy przewożą dzieci do ligoty) więc to jest minus. ale a propos personelu słyszałam same pozytywy(a jestem z medyczngeo kręgu że tak powiem) a bytom pod względem porodowym nie wiem, nie znam ale na pewno w razie pogorszenia to zaplecze neonatologiczne,patologii noworodka i intensywnej terapii jest SUPER!!!myslę, że jak masz fajna ginekolog to nie zmieniaj"pod szpital" taka kobieta to skarb. gorzej mam ja bo szukam ginekologa i znaleźc odpowiedniego nie mogę....

[natalia_w_pl]

Ja mam Panią doktor Ewe Puchałę, jeżdzę do niej do Katowic. Obawiałam sie spotkania z lekarzem bo to moja pierwsza ciąża i potrzebuję dużej pomocy i wsparcia ze strony lekarza. I szczerze mówiąc nie mogłam chyba trafić lepiej.. Byłam w gabinecie jakieś 25 min, Pani doktor zrobiła mi dwa rodzaje USG i cytologie, cierpliwie odpowiadała na wszystkie moje pytania, uspokajała i doradzała jak postepować w ciązy z torbielem. Do tego jest niesamowicie ciepłą i serdeczna kobietą, cały czas usmiechniętą i starająca się stworzyc naprawde przyjazną atmosfere Polecam wszystkim

[sylwianna1985]

a ile kosztuje wizyta?

[natalia_w_pl]

Ja płacilam 150zł, ale w tym miałam pobrany wymaz do cytologii, dwa badania USG, dostałam l4 i recepty na wszystkie potrzebne leki. Myślę, że bez cytologii zapłaciłabym pewnie ok 100zł.

[MamaKtosia]

Napisane przez natalia_w_pl

Chciałabym, żeby była obecna przy porodzie, ale Bytom jakoś źle mi się kojarzy, a opinie o Łubinowej są delikatnie mówiąc nieprzychylne
Słyszałam i czytałam, że personel jest okropny, chcą się pozbywać kolejnych pacjentek jak najszybciej i wypisują dzieci z soltaczka do domu bez informowania o tym rodzicow i wiele innych przerazajacych historii. Na dodatek podobno w ogole nie zajmują się porodami, które mogą być skomplikowane, a zdiagnozowano u mnie bardzo dużego torbiela i nie wie czy nie bedzie to mialo wplywu na porod..

Wiesz, ciężko jest trafić na swojego lekarza prowadzącego przy porodzie - lekarze mają różnie rozpisane dyżury i to, że będziesz rodziła w szpitalu w którym pracuje Twoja lekarka nie determinuje tego, że akurat na nią trafisz przy porodzie. Także niech to nie będzie Twoje kryterium podstawowe przy wyborze porodówki.

Rodziłam na Łubinowej, ba zamierzam tam rodzić drugi raz. Co więcej znam całą masę osób które tam rodziły i są zadowolone. Znakomita większość niepochlebnych opinii nt tej placówki trafiła do mnie do osób które tam nie rodziły. Owszem gdybym miała spore komplikacje w ciąży to na pewno zdecydowałabym się na szpital o wyższym stopniu referencyjności (tu masz listę który szpital ma jaką http://www.polozna.net.pl/szpitale/9...kie-lista.html). Niemniej do porodu na Łubinowej musisz być zakwalifikowana przez lekarza tam pracującego, a myślę, że żaden lekarz świadom, że grozi Tobie lub Twojemu dziecku grozi jakieś niebezpieczeństwo by Cie nie zakwalifikował.

O tej żółtaczce na Łubinowej to chyba już jakaś miejska legenda powstała. Mnie przez żółtaczkę córki trzymali 8 dób (standard to 2). Żeby było śmieszniej leżałam w sali dodatkowo płatnej, więc wg ploty o wypisywaniu z żołtaczką powinni mnie byli wykurzyć z żółtym dzieckiem dużo wcześniej bo szpital w tym czasie miał ogromne obłożenie i dzięki temu mogliby na dodatkowo płatnej sali zarobić w tym samym czasie 3200 zł, zamiast 800 które ja zapłaciłam (płaci się stałą kwotę niezależnie od długości pobytu). Także temu ewidentnie mogę zaprzeczyć.

Szczerze to dla pacjentek Łubinowej byłoby lepiej aby szpital miał mniejsze obłożenie, ale pisze to ze względu na fakt, że nie lubię kiedy na jakiś temat są rozsiewane plotki bez pokrycia. Jestem przy tym przekonana, że mimo masy osób zadowolonych, jest też masa niezadowolonych. Część ze względu na to, że po "prywatnym" szpitalu (co jest prywatnego w porodzie na NFZ?!) oczekuje warunków i traktowania jak w 4 gwiazdkowym hotelu spa, a część ze względu na trudne porody czy inne przypadki które zdarzają się w każdym szpitalu. Piszę z perspektywy tak matki, jak i przedstawiciela branży medycznej. Najlepiej porozmawiaj z lekarką o swoich wątpliwościach - powinna Ci pomóc w podjęciu decyzji.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Rodziłam, jak i kilka wizażanek mi znanych. I innych, nie-wizażanek

Moje opinie tutaj:

http://www.dzieciologia.blogspot.com...tal%2FŁubinowa

ogólnie pozytywnie

Córka żółtaczkę miała, nie chcieli mnie wypuścić, a leżałam od niedzieli do soboty w sumie - dopiero jak powiedziałam, że mąż ma zespół Gilberta (stale podwyższony poziom bilirubiny) i małej zaczęła bili spadać lekko, to wypuścili (chyba widząc moje błaganie w oczach ).

[natalia_w_pl]

MamaKtosia
Dziękuję Ci za Twoją opinię. Masz racje, że dużo opinii na temat Łubinowej powstaje dzięki plotkom i zazwyczaj nie są one podparte żadnymi argumentami, dlatego pytam kogos takiego jak Ty, kto zna to miejsce z własnych doświadczeń. Każda taka opinia jest na wagę złota

Kiedy tam rodziłaś?

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:55 ----------

Dziękuję bardzo 18 mam kolejną wizytę, porozmawiam z lekarzem o swoich obawach.

[MamaKtosia]

Cieszę się, że mogłam pomóc. Pierwszy raz w życiu napisałam opinię o Łubinowej - tak to tylko polecałam ustnie - ale już nie mogę jak słyszę o tej żółtaczce. Niemiłego personelu też nie potwierdzam, przez ten cały czas przez który tam leżałam trafiła się tylko jedna niesympatyczna (właściwie to bardzo niesympatyczna) położna noworodkowa, cała reszta personelu bez zarzutu.

Rodziłam w lutym 2012 roku. W maju będę rodzić po raz drugi. Moim lekarzem, którego ogromnie sobie cenię jest dr Wieczorek.

ps. te historie o wypisywaniu z żołtaczką to słyszałam jeszcze zanim urodziła się moja córka, więc to raczej nie tak, że przez ostatnie 20 miesięcy się coś zmieniło w tej kwestii

[BieniekI]

Napisane przez natalia_w_pl

Dziewczyny proszę o pomoc!
Kilka dni temu dowiedziałam się, że zostanę lipcową mamusią
Radość ogromna, ale strach wcale nie mniejszy
Mam wspaniałą Pania Doktor, której nie chciałabym zmieniać, niestety pracuje ona tylko w Katowicach na Łubinowej 3 i w Bytomiu.. Chciałabym, żeby była obecna przy porodzie, ale Bytom jakoś źle mi się kojarzy, a opinie o Łubinowej są delikatnie mówiąc nieprzychylne
Słyszałam i czytałam, że personel jest okropny, chcą się pozbywać kolejnych pacjentek jak najszybciej i wypisują dzieci z soltaczka do domu bez informowania o tym rodzicow i wiele innych przerazajacych historii. Na dodatek podobno w ogole nie zajmują się porodami, które mogą być skomplikowane, a zdiagnozowano u mnie bardzo dużego torbiela i nie wie czy nie bedzie to mialo wplywu na porod..

Czy ktoras z WAS tam rodzila? może w Bytomiu na Batorego? a może po prostu znacie kogoś, kto rodził w tych miejscach?

Czekam na odpowiedzi

Szwagierka rodziła w tym szpitalu w Bytomiu i była zadowolona.

[magdaef]

Rodziłam na Łubinowej w grudniu 2012 roku i każde kolejne dziecko mam zamiar rodzić właśnie tam. Bardzo polecam!
Sama urodziłam 22.12, a już na Wiligię byliśmy w domu, więc być może jestem tą "przegonioną" pacjentką (i dzięki Bogu, że była taka możliwość ), ale razem ze mną leżała dziewczyna, która urodziła 10 dni wcześniej...także mogę poręczyć, że nie wypisują na pewno przed czasem.
Podczas mojego pobytu trafiła się jedna szorstka położna (nie niemiła, ale oficjalna i bardzo służbowa), natomiast na resztę nie mogę powiedzieć złego słowa. Położna, która opiekowała się mną przy porodzie Anioł, nie kobieta (pani Ewa P.), a lekarz przez cały pobyt był na sali praktycznie co 2h, czasem częściej.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja mialam rodzic na Lubinowej i szczerze mówiąc nie wiem, gdzie miałam głowę wybierając lekarza z tego szpitala. Mam kiepski wywiad położniczy, a moja druga ciaza była dość trudna, zwłaszcza w 3 trymestrze. Ostatecznie trafiłam do lekarza z Ligoty i tam też urodziłam drugie dziecko, a raczej uratowano moja druga ciążę.
Ale gdyby wszystko było u mnie ok, to czemu nie na Lubinowej. Jednak dziękuję Opatrzności, ze trafiłam do szpitala z 3. stopniem referencyjnosci.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[moonie_85]

Napisane przez natalia_w_pl

Dziewczyny proszę o pomoc!
Kilka dni temu dowiedziałam się, że zostanę lipcową mamusią
Radość ogromna, ale strach wcale nie mniejszy
Mam wspaniałą Pania Doktor, której nie chciałabym zmieniać, niestety pracuje ona tylko w Katowicach na Łubinowej 3 i w Bytomiu.. Chciałabym, żeby była obecna przy porodzie, ale Bytom jakoś źle mi się kojarzy, a opinie o Łubinowej są delikatnie mówiąc nieprzychylne
Słyszałam i czytałam, że personel jest okropny, chcą się pozbywać kolejnych pacjentek jak najszybciej i wypisują dzieci z soltaczka do domu bez informowania o tym rodzicow i wiele innych przerazajacych historii. Na dodatek podobno w ogole nie zajmują się porodami, które mogą być skomplikowane, a zdiagnozowano u mnie bardzo dużego torbiela i nie wie czy nie bedzie to mialo wplywu na porod..

Czy ktoras z WAS tam rodzila? może w Bytomiu na Batorego? a może po prostu znacie kogoś, kto rodził w tych miejscach?

Czekam na odpowiedzi

Jestem grudniową mamą z zeszłego roku. Mieszkałam wtedy w Katowicach, miałam tam cudowną lekarkę, która niestety pracowała w szpitalu w Rudzie Śląskiej Goduli. Spędziłam w nim 3 dni w 6. miesiącu ciąży i już wiedziałam, że to że tam pracuje nie znaczy że tam będę rodzić. Wiedziałam, że nie będę. Zaczęło się rozglądanie za szpitalem, wszyscy dookoła dziwili się, że nie rodzę tam skąd mam lekarkę.
I teraz tak, z perspektywy czasu:
Wybrałam szpital Bonifratrów w Katowicach Bogucicach i to była najlepsza decyzja ostatnich lat Było CUDOWNIE. Mimo, że nie znałam tam ani jednego lekarza. Lekarz przy porodzie jest przez ostatnie 10 minut parcia. Cały poród jest położna. W Bogucicach można wynająć położną na wyłączność i serio lekarz nie jest DO NICZEGO potrzebny. Wynajęłam cudowną panią Cecylię (polecam z całego serca!!). Wszystko było piękne i idealne, a dzień w którym urodził się mój synek to najpiękniejszy dzień w moim życiu, sam poród też był super - jakkolwiek to brzmi
Ale do tematu. Nad Łubinową się mocno zastanawiałam, bo niby wszystko "na wypasie". No i owszem, poza stroną medyczną. Mają najniższy stopień referencyjności, czyli coś się dzieje z bobasem - karetka na Ligotę. Pomijając to, że jeśli ciąża jest problematyczna (nie wiem na ile Twoja torbiel zagraża ciąży i może powodować komplikacje podczas porodu) to nie zgadzają się na poród u nich.
Bogucice - mają 2. stopień referencyjności (nie mają najwyższego, trzeciego, co oznacza że nie poradzą sobie ze skrajnymi wcześniakami - czyli chyba przed 32. tc albo wcześniej). Nie ma więc selekcji "bo to może być poród z komplikacjami" bo są na taką ewentualność przygotowani. Mają sprzęt dla wcześniaków. Oddział położniczy nie odbiega niczym od Łubinowej poza tym że nie ma opcji sali jednoosobowej. Cały oddział jest świeżo po remoncie, ładny, zadbany, czysty, sale też, są maksymalnie trzyosobowe, z własną ŁADNĄ łazienką z kafelkami, prysznicem. Full wypas tak zwany. Cudowny personel.
Do końca życia będę polecać z całego serca Mimo, że nie ma się tam lekarza prowadzącego.

[natalia_w_pl]

moonie_85

Dziekuję Ci z odpowiedź, temat szpitala jest jeszcze do przemyślenie, zastanawiam sie też nad Piekarami Śląskimi i Siemianowicami

[ryba91]

A Batorego to blok 5? czy 3? Który CIę interesuje?

[natalia_w_pl]

yyyyyy... nie wiem szczerze mowiac Nie znam tego szpitala, wiem tylko, ze jest tam porodowka

[bokeh]

Napisane przez natalia_w_pl

Ja mam Panią doktor Ewe Puchałę, jeżdzę do niej do Katowic. Obawiałam sie spotkania z lekarzem bo to moja pierwsza ciąża i potrzebuję dużej pomocy i wsparcia ze strony lekarza. I szczerze mówiąc nie mogłam chyba trafić lepiej.. Byłam w gabinecie jakieś 25 min, Pani doktor zrobiła mi dwa rodzaje USG i cytologie, cierpliwie odpowiadała na wszystkie moje pytania, uspokajała i doradzała jak postepować w ciązy z torbielem. Do tego jest niesamowicie ciepłą i serdeczna kobietą, cały czas usmiechniętą i starająca się stworzyc naprawde przyjazną atmosfere Polecam wszystkim

też mnie prowadziła ta lekarka, mam trochę inne zdanie o niej. Tzn jest miła chociaż ma humorki ale nie wiem czy poszła bym do niej 2 raz.

Ale nie o tym. Rodziłam na łubinowej w styczniu tego roku. Przyjęli mnie na oddział, młoda praktykantka podczas moich skurczy przeprowadzała dłuuugi wywiad i co jakiś czas dochodziła położna p. Bożenka, doświadczona widać rzeczowa i miła. Cały czas był przy mnie tż w sali byliśmy tylko we dwoje, jeszcze przed samymi partymi załapałam się na zupę Potem myk do wanny i na fotel do rodzenia, wszystko w naprawdę intymnej atmosferze. Pod koniec jak córka już prawie była na świecie nagle pojawiło się dwoje ludzi neonantolog i lekarz. Pani Bożena bardzo dobrze mnie poprowadziła obyło się bez pękniecia i nacięcia ! Naprawdę o to tam dbają, nie nacinają rutynowo
Nikt mnie nie pospieszał nie był niemiły. Potem trafiłam na salę położna przyszła zapytała jak się czuję, stażystki pomogły w umyciu się i zaprowadziły do sali, dostałam kolację, nawet potem pytali czy chcę dokładkę.
Poleżałam dwa dni pojadłam pyszne obiady i mnie wypisali, co rano na obchodzie przemili lekarze, pielęgniarki w ogóle naprawde przesympatycznie. Co do żółtaczki mnie wypisali z żółtaczką ale taką małą że nie było potrzeby zostawiania. A moją współlokatorkę mieli wypisywać ale zatrzymali i dali jej córkę pod lampy. Więc na pewno nie bagatelizuja sprawy
Co do lekarki dodam tylko że napisałam jej sms że urodziłam a nawet będąc w szpitalu do mnie nie zajrzała.
Miałam podobne obawy do Twoich ale tak naprawdę jesli z ciążą będzie wszystko ok to nie wybierałabym Bytomia, słyszałam mało przychylne opinie. Wcześiej leżałam też na patologi w Ligocie i nie ma porównania z takim szpitalem państwowym a częściowo prywatnym jakim jest łubinowa ! Ja bardziej niż porodu bałam się leżenia w szpitalu ( po doświadczeniach z ligoty) a naprawdę było miło i fajnie drugi mój poród tylko tam.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Bokeh tylko ze Ligota straszy wygladem czy tam łazienkami, ale lekarzy ma fantastycznych. Nie twierdzę, ze Lubinowa jest zła, ale wg mnie - tylko dla fizjologicznej ciąży i porodu.
Oby zresztą autorka takie miała

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[bokeh]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;43707354]Bokeh tylko ze Ligota straszy wygladem czy tam łazienkami, ale lekarzy ma fantastycznych. Nie twierdzę, ze Lubinowa jest zła, ale wg mnie - tylko dla fizjologicznej ciąży i porodu.
Oby zresztą autorka takie miała

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Przy każdym obchodzie lekarze pytali czemu tu leze, nie mieli nawet czasem karty, na wyniki moczu czekałam 3 dni potem jakieś następne badanie z krwi dopiero po paru dniach jak sie upomniałam musieli robić jeszcze raz niewiadomo czemu... A na koniec lekarz który nawet mnie nie prowadził przepisał mi fenoterol z zaleceniem brania tak jak na oddziale, problem tylko taki ze ni e bralam fenoferolu....
Jak dla mnie masakra, totalne olanie pacjenta.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No to mamy totalnie odmienne doświadczenia

Wprawdzie ja też nie wszystkich lekarzy tam darzyłam wielką sympatią (leżałam na patologii 2 tygodnie, a potem jeszcze na położnictwie 5 dni), ale lekarz, który mnie skierował do szpitala (nie mój prowadzący, poszłam do niego na dodatkową wizytę zaniepokojona wynikami USG u swojego) chodził do mnie, pytał jak się czuję, jakbym była jego pacjentką, inni lekarze też często wpadali, USG robione nawet późnym wieczorem, gdy tylko coś im się w KTG nie spodobało, a o wyniki krwi pytałam położne, też zresztą miłe (no nie wszystkie, wiadomo). KTG zawsze jak byłam zaniepokojona ruchami (a moje dziecko było baardzo leniwe), natychmiastowa reakcja lekarzy, jak się coś działo (podczas pobytu widziałam parę cesarek, które uratowały dzieciaczkom życie, w tym moja zresztą).

Przepływ informacji też czasami słaby, ale zawsze profesorowi streszczano na obchodzie historię choroby poszczególnych pacjentek, no chyba, że chodziło o dziewczyny leżące po 2 miesiące, to wiadomo, że je już wszyscy znali.

W pierwszej ciąży leżałam trzy razy w innym szpitalu i nie uchroniło mnie to przed tym, co się stało (widać w podpisie), a też panikowałam, pytałam, chodziłam na dodatkowe wizyty.
Teraz jak mój lekarz z Łubinowej olał nieprawidłowości na USG, pojechałam tam i do końca życia będę sobie gratulować tej decyzji.

Aczkolwiek tak jak mówię, przy prawidłowej ciąży i porodzie chętnie bym rodziła na Łubinowej. Nie było mi to jednak dane

[natalia_w_pl]

Dziekuję Wam bardzo sama nie wiem.. Hmm ja miałam niesamowicie miłego odczucia co do Pani doktor, ale to pierwsza wizyta, zobaczymy jak bedzie przy nastepnej

[bokeh]

Napisane przez natalia_w_pl

Dziekuję Wam bardzo sama nie wiem.. Hmm ja miałam niesamowicie miłego odczucia co do Pani doktor, ale to pierwsza wizyta, zobaczymy jak bedzie przy nastepnej

tzn, powiem Ci tak według mnie też jest miła tylko np były sytuacje że siedziałam na przeciwko niej, rozmawiałyśmy o ciąży a ona nagle patrzy na mnie i mówi "bardzo ładny ma Pani makijaż"... no to helou! to w moich oczach jako pacjentki jest mało takie profesjonalne.
Pozatym robiła badania, potem się mnie pytała czy ne już były robione a co wyszło.... W trakcie wizyty nagle telefon i ona sobie jakies pogaduszki urządzała. No takie trochę dziwne.
Albo w 3 trymestrze miałam baaardzo złe wyniki moczu i też to bagatelizowała, niby powiedziała że zły wynik i powtórzyć, ale potem jak znów tak wyszło to już nic nie powiedziała.
No i to że byłam w szpitalu, kazała mi napisać sms jak urodzę. Tż mówił że widział ją na korytarzu. To mogła chociaż wstapić nie?
A do tego gdyby nie Marzenka z recepcji (super dziewczyna) to chyba by tam zginęła w tej przychodni Ona wszystko za nią załatwia.
Ale były też dobre rzeczy bo dała skierowanie na darmowe prenatalne, co do zgłoszenia do szpitala dała mi jasne wytyczne, gdzie ze słyszenia wiem że inni lekarze przeciągają, bagatelizują przenoszenie itp. Robiła często usg

Jeszcze Ci powiem, że jak byłam na ktg kiedyś na łubinowej o 5 rano bo miałam mega skurcze, przyjął mnie taki lekarz, który musiał do mnie wstać, więc trząsłam gaciami że zaraz mnie opierniczy że marnuje jego sen, a był tak miły i ciepły i wszystko wyjaśnił zupełnie co innego niż pani P. aż żałowałam że to końcówka ciąży. Nazywa się Sławomir Bystrzejewski

A łubinową naprawdę polecam, ale faktycznie tak jak mówi Persephone, przy ciąży bez komplikacji, zresztą jeśli były by jakieś (TFU TFU) to oni nawet chyba by Cię nie przyjęli, tzn już nawet Doktor Puchała by Cię pewnie poinstruowała co i jak. Bo to jest taki malutki szpital z super atmosferą, żeby w spokoju i ciszy urodzić prawidłowo fizjologicznie lub ewentualnie przez cc jeśli np poród nie postępuje to też spoko. No ale wiadomo że przy cięższych przypadkach każda zwykła placówka skierowała by Cię do specjalistycznej.

[Violette_24]

Napisane przez sylwianna1985

zależy z jaką żółtaczką?bo myślę, że jak taką która kwalifikuje się do fototerapii to nie wypiszą a może być tez np 8,5(moja tak miała)i nie kwaliffikuje się i wypisują. ja rodziłam w tychach i np nie jestemz adowolona-ale przyjaciółka tam rodziła i zadowolona. co kobieta to opinia. a niestety jakby się coś stało(odpukać)to wszędzie powiesz że było źle-tak już jest. niestety Łubinowa nie ma zapelcza anestezjologicznego(wtedy przewożą dzieci do ligoty) więc to jest minus. ale a propos personelu słyszałam same pozytywy(a jestem z medyczngeo kręgu że tak powiem) a bytom pod względem porodowym nie wiem, nie znam ale na pewno w razie pogorszenia to zaplecze neonatologiczne,patologii noworodka i intensywnej terapii jest SUPER!!!myslę, że jak masz fajna ginekolog to nie zmieniaj"pod szpital" taka kobieta to skarb. gorzej mam ja bo szukam ginekologa i znaleźc odpowiedniego nie mogę....

hej Sylwianko a Ty znowu mamusia zostaniesz? gratuluje, jesli chcesz dobrego ginma moge dac Ci namiary na pv, przyjmuje w Chorzowie
przepraszam za OT

a autorce watku polecam Katowice , bytomie cieszy sie dobrą sławą

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Violette a czy ja też mogłabym prosić o nazwisko tego gina?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mlodamama2016]

Łubinowa a INTYMNOŚĆ!
Witajcie rodziłam kilka dni temu na Łubinowej. Wybrałam ten szpital ponieważ wiele obiecywano, szczególnie w sprawach intymności przy porodzie. A teraz zastana rzeczywistość. W karcie przebiegu porodu zaznaczyłam że nie życzę sobie studentów i personel prosiłam ograniczyć do niezbędnego. Pani położna nawet nie wzięła kartki do ręki. Po pierwszych skurczach zgłosiło się na sali dwie studentki. Kiedy rodziłam poza nimi była cała armia z panem pediatrą na czele. Rodziłam z mężem więc pediatra z wlepionymi oczami w krocze powodował, że sytuacja komfortowa nie była. Podsumowując intymność w tej placówce jest na poziomie przeciętnego szpitala miejskiego. NIGDY WIĘCEJ

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Łubinowa a INTYMNOŚĆ!
Witajcie rodziłam kilka dni temu na Łubinowej. Wybrałam ten szpital ponieważ wiele obiecywano, szczególnie w sprawach intymności przy porodzie. A teraz zastana rzeczywistość. W karcie przebiegu porodu zaznaczyłam że nie życzę sobie studentów i personel prosiłam ograniczyć do niezbędnego. Pani położna nawet nie wzięła kartki do ręki. Po pierwszych skurczach zgłosiło się na sali dwie studentki. Kiedy rodziłam poza nimi była cała armia z panem pediatrą na czele. Rodziłam z mężem więc pediatra z wlepionymi oczami w krocze powodował, że sytuacja komfortowa nie była. Podsumowując intymność w tej placówce jest na poziomie przeciętnego szpitala miejskiego. NIGDY WIĘCEJ