Wredna babcia- co byście zrobiły?

[magnoliss]

Witam!
Chciałam się trochę wyżalić, bo ostatnio wydarzył się mały incydent, który nie daje mi spokoju.
Babcia mojego męża, niedawno zapytała mnie dlaczego nasze dzieci przestały chodzić do przedszkola ( mają 3 latka i nie będę się rozpisywała na ten temat bo to nie ma tutaj znaczenia- choroby itp.) zaczęła wymyślać że będą "do tyłu" i że dzieci, które chodzą są "fajniejsze", więc wyraziłam swoje zdanie na ten temat ale mówiłam to głośno bo babcia słabo słyszy i poszłam. A przedwczoraj chcąc zanieść jej ciasto od progu usłyszałam: " Wynoś się!!! najpierw na mnie darłaś mordę a teraz jakby nigdy nic przynosisz mi ciasto. Wynoś się !!!!!!!!!!!" . Dostałam jak obuchem w łeb, popłakałam się opowiedziałam wszytsko teściowej (ogólnie ma z babcią przerąbane, mieszkają razem) i mężowi. Mąż poszedł Jej (babci) powiedzieć swoje że "nikt jego żony nie będzie tak traktował i że jak nie przeprosi straci wnuka". Ale Babcia i tak nie przeprosi taki wredny typ. I teraz nie wiem jak do tego wszystkiego podejść, jeździć tam czy nie? Teście nie są niczemu winni, mieszkają na dole a babcia rzadko schodzi ( jest schorowana).
Chętnie bym jej odpowiedziała" że po 1. jakim prawem na mnie krzyczy
po 2. ja się nie darłam tylko wyraziłam swoje zdanie głośno bo babcia słabo słyszy
a po 3. Mordę to ma co najwyżej krowa a nie ja !
Ale ona szantażuje emocjonalnie że karetkę trzeba będzie wzywać itp.
i nie wiem czy to olać czy nie pozwolić się tak traktować?

[ajah]

Napisane przez magnoliss

Witam!
Chciałam się trochę wyżalić, bo ostatnio wydarzył się mały incydent, który nie daje mi spokoju.
Babcia mojego męża, niedawno zapytała mnie dlaczego nasze dzieci przestały chodzić do przedszkola ( mają 3 latka i nie będę się rozpisywała na ten temat bo to nie ma tutaj znaczenia- choroby itp.) zaczęła wymyślać że będą "do tyłu" i że dzieci, które chodzą są "fajniejsze", więc wyraziłam swoje zdanie na ten temat ale mówiłam to głośno bo babcia słabo słyszy i poszłam. A przedwczoraj chcąc zanieść jej ciasto od progu usłyszałam: " Wynoś się!!! najpierw na mnie darłaś mordę a teraz jakby nigdy nic przynosisz mi ciasto. Wynoś się !!!!!!!!!!!" . Dostałam jak obuchem w łeb, popłakałam się opowiedziałam wszytsko teściowej (ogólnie ma z babcią przerąbane, mieszkają razem) i mężowi. Mąż poszedł Jej (babci) powiedzieć swoje że "nikt jego żony nie będzie tak traktował i że jak nie przeprosi straci wnuka". Ale Babcia i tak nie przeprosi taki wredny typ. I teraz nie wiem jak do tego wszystkiego podejść, jeździć tam czy nie? Teście nie są niczemu winni, mieszkają na dole a babcia rzadko schodzi ( jest schorowana).
Chętnie bym jej odpowiedziała" że po 1. jakim prawem na mnie krzyczy
po 2. ja się nie darłam tylko wyraziłam swoje zdanie głośno bo babcia słabo słyszy
a po 3. Mordę to ma co najwyżej krowa a nie ja !
Ale ona szantażuje emocjonalnie że karetkę trzeba będzie wzywać itp.
i nie wiem czy to olać czy nie pozwolić się tak traktować?

Możesz przecież odwiedzać teściową, unikając kontaktu z babcią.
Poza tym odpuściłabym sobie wygarnianie tej kobiecie, czy wchodzenie w jakąkolwiek dyskusję.


Ile babcia ma lat ?

[LadyChatterbox]

Starsze osoby często odbierają jakiekolwiek podniesienie głosu jako atak, bo nie przyjmują do wiadomości ze są przygłusi. O ile mąż powinien cie wspierać, o tyle nie rozumiem zastraszania starej, schorowanej babci, że on jej wnuki zabierze i nigdy już nie pokaże. No bądźmy poważnymi ludźmi, po co takie histerie odwalac i się wzajemnie nakręcac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[phony]

Jest jedna zasada, która świetnie się sprawdza przy starszych ludziach: nie wdawać się w dyskusję. Starszej osobie nie wytłumaczysz, że masz inne zdanie, ona swoje wie i tylko niepotrzebnie sobie (i jej) będziesz psuć nerwy. Najlepiej po prostu jednym uchem wpuścić a drugim wypuścić to, co ona mówi, przytakiwać jej, a potem i tak robić to, co uważa się za słuszne.

Szczerze mówiąc dla mnie ta opisana przez ciebie sytuacja to typowa gównoburza o nic, po co robicie z tego taką aferę? Po co te teksty o straceniu wnuków?

[201611090905]

Napisane przez phony

Jest jedna zasada, która świetnie się sprawdza przy starszych ludziach: nie wdawać się w dyskusję. Starszej osobie nie wytłumaczysz, że masz inne zdanie, ona swoje wie i tylko niepotrzebnie sobie (i jej) będziesz psuć nerwy. Najlepiej po prostu jednym uchem wpuścić a drugim wypuścić to, co ona mówi, przytakiwać jej, a potem i tak robić to, co uważa się za słuszne.

Szczerze mówiąc dla mnie ta opisana przez ciebie sytuacja to typowa gównoburza o nic, po co robicie z tego taką aferę? Po co te teksty o straceniu wnuków?

Zgadzam się
Ja rozumiem, że można się oburzyć, że ktoś mówi "morda", że wyolbrzymia pewne sprawy, ale to jest starsza osoba, która niekoniecznie może być nadal w pełni świadoma tego co robi. Często pewnych spraw już się nie wytłumaczy, nie zmieni. Uważam, że w tym wypadku trzeba zapomnieć i tyle.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Jeźdź do teściów, do babci nie wchodź. Zresztą pewnie za jakiś czas jej przejdzie. Bez sensu nakręcać aferę.

[201607040940]

Napisane przez LadyChatterbox

Starsze osoby często odbierają jakiekolwiek podniesienie głosu jako atak, bo nie przyjmują do wiadomości ze są przygłusi. O ile mąż powinien cie wspierać, o tyle nie rozumiem zastraszania starej, schorowanej babci, że on jej wnuki zabierze i nigdy już nie pokaże. No bądźmy poważnymi ludźmi, po co takie histerie odwalac i się wzajemnie nakręcac. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Straci wnuka - czyli jego a nie te 3latki. Wredna babcia jest babcią męża Autorki. Ujął się za żoną i bardzo ładnie.

Autorko - teściów odwiedzaj, babcie ignoruj.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Ty jesteś dorosła ? Zamiast beczeć jak dziecko, trzeba było powiedzieć babci to, co wypunktowałaś. Męża do niej wysłałaś żeby jej przygadał, serio ? Badź poważna, naprawdę. Co teraz zrobić ? Pojść do babci osobiście i obgadać sytuację jeszcze raz. Albo nie iść, zostawić sprawę tak jak jest i przestać to tak przeżywać. Możliwe, że babci przejdzie z czasem i sama rękę wyciagnie do zgody skoro ty tak cierpisz z powodu tej 'mordy' C'mon.

I tak jak mówi phony - nie wdawać się w dyskusję ze starszymi osobami. Zwłaszcza kiedy jest to przedstawiciel typu wszystkowiedzacy uparciuch o krótkich nerwach. Przyjać do wiadomości opinię takiej osoby, powiedzieć, że ma się inne zdanie, nie dać się wciagnać w dalsze dyskusje i powrócić do konsumpcji szarlotki i pogaduszek o serialach, pogodzie czy czym tam taka osoba się aktualnie pasjonuje. Wiem co mówię, bo latami ćwiczyłam taka taktykę na moim teściu. Sprawdzone.

[201703240903]

Moim zdaniem za bardzo poniosły Cię emocje.

Nie myśl o tej sytuacji dopóki nie ochłoniesz. Porozmawiaj z babcią, za kilka dni. Wyjaśnij dokładnie co i jak. Moim zdaniem nie powinnyście się gniewać, bo babcia ma już swoje lata.

Na przyszłość. Nie wdawaj się w żadne dyskusje z babcią.

[cud nie kobieta]

zostawić i nie wdawać się w dyskusje z babcią. starsza osoba ma swój światopogląd i nie przegadasz. nie nakręcajcie dramy

[Synthesthesia]

Napisane przez magnoliss

Witam!
Chciałam się trochę wyżalić, bo ostatnio wydarzył się mały incydent, który nie daje mi spokoju.
Babcia mojego męża, niedawno zapytała mnie dlaczego nasze dzieci przestały chodzić do przedszkola ( mają 3 latka i nie będę się rozpisywała na ten temat bo to nie ma tutaj znaczenia- choroby itp.) zaczęła wymyślać że będą "do tyłu" i że dzieci, które chodzą są "fajniejsze", więc wyraziłam swoje zdanie na ten temat ale mówiłam to głośno bo babcia słabo słyszy i poszłam. A przedwczoraj chcąc zanieść jej ciasto od progu usłyszałam: " Wynoś się!!! najpierw na mnie darłaś mordę a teraz jakby nigdy nic przynosisz mi ciasto. Wynoś się !!!!!!!!!!!" . Dostałam jak obuchem w łeb, popłakałam się opowiedziałam wszytsko teściowej (ogólnie ma z babcią przerąbane, mieszkają razem) i mężowi. Mąż poszedł Jej (babci) powiedzieć swoje że "nikt jego żony nie będzie tak traktował i że jak nie przeprosi straci wnuka". Ale Babcia i tak nie przeprosi taki wredny typ. I teraz nie wiem jak do tego wszystkiego podejść, jeździć tam czy nie? Teście nie są niczemu winni, mieszkają na dole a babcia rzadko schodzi ( jest schorowana).
Chętnie bym jej odpowiedziała" że po 1. jakim prawem na mnie krzyczy
po 2. ja się nie darłam tylko wyraziłam swoje zdanie głośno bo babcia słabo słyszy
a po 3. Mordę to ma co najwyżej krowa a nie ja !
Ale ona szantażuje emocjonalnie że karetkę trzeba będzie wzywać itp.
i nie wiem czy to olać czy nie pozwolić się tak traktować?

Napuściłaś na starszą schorowaną osobę swojego męża a ten ją szantażuje? Nie wiem czy się śmiać czy płakać

Jak już kilka osób pisało, babcie Twój podniesiony głos mogła odebrać inaczej. Poza tym nie wiadomo jakimi słowami wyrażałaś to swoje zdanie

[201607040940]

Napisane przez Synthesthesia

Napuściłaś na starszą schorowaną osobę swojego męża a ten ją szantażuje? Nie wiem czy się śmiać czy płakać
Jak już kilka osób pisało, babcie Twój podniesiony głos mogła odebrać inaczej. Poza tym nie wiadomo jakimi słowami wyrażałaś to swoje zdanie

Gdzie ty tu widzisz napuszczenie na babcie? A komu żona ma powiedzieć że babcia męża ją zwyzywała? Sąsiadce? Kuzynce? Swojej mamusi? Dobrze że powiedziała mężowi, to on nie powinien w ten sposób reagować - nie powinien stawiać durnych ultimatum bo zna swoją babcie. Wystarczyłoby żeby krótko wyjaśnił sprawę.

[fikifiki]

Napisane przez magnoliss

Witam!
Chciałam się trochę wyżalić, bo ostatnio wydarzył się mały incydent, który nie daje mi spokoju.
Babcia mojego męża, niedawno zapytała mnie dlaczego nasze dzieci przestały chodzić do przedszkola ( mają 3 latka i nie będę się rozpisywała na ten temat bo to nie ma tutaj znaczenia- choroby itp.) zaczęła wymyślać że będą "do tyłu" i że dzieci, które chodzą są "fajniejsze", więc wyraziłam swoje zdanie na ten temat ale mówiłam to głośno bo babcia słabo słyszy i poszłam. A przedwczoraj chcąc zanieść jej ciasto od progu usłyszałam: " Wynoś się!!! najpierw na mnie darłaś mordę a teraz jakby nigdy nic przynosisz mi ciasto. Wynoś się !!!!!!!!!!!" . Dostałam jak obuchem w łeb, popłakałam się opowiedziałam wszytsko teściowej (ogólnie ma z babcią przerąbane, mieszkają razem) i mężowi. Mąż poszedł Jej (babci) powiedzieć swoje że "nikt jego żony nie będzie tak traktował i że jak nie przeprosi straci wnuka". Ale Babcia i tak nie przeprosi taki wredny typ. I teraz nie wiem jak do tego wszystkiego podejść, jeździć tam czy nie? Teście nie są niczemu winni, mieszkają na dole a babcia rzadko schodzi ( jest schorowana).
Chętnie bym jej odpowiedziała" że po 1. jakim prawem na mnie krzyczy
po 2. ja się nie darłam tylko wyraziłam swoje zdanie głośno bo babcia słabo słyszy
a po 3. Mordę to ma co najwyżej krowa a nie ja !
Ale ona szantażuje emocjonalnie że karetkę trzeba będzie wzywać itp.
i nie wiem czy to olać czy nie pozwolić się tak traktować?

Mam ja podobnie tyle ze z babcią moją i masakra jest wredna, wścibska, unikam jej jak moge a i tak wyzywa mnie do każdego, nawet z nią nie gadam, ale nie tylko mi dokucza. Mojej mamie też i tacie i cioci. Ona się robi miła gdy trzeba jej pomóc...

[I ona]

Jestem zdania że nie warto wdawać się w wielkie dyskusje czy kłótnie z takimi starszymi osobami, ale nie można też dać sobą pomiatać. Nie ważne ile osoba ma lat. Szantażowanie pogotowiem/chorobami jak się coś babci nie podoba jest straszne. Kiedy raz czy drugi zobaczy że rodzinka się boi, głaska ją a ona tu ma "władze" to będzie tak zawsze robiła. Wiek nie może usprawiedliwiać takich zachowań.

Mama mi opowiadała, że moja babcia (którą słabo pamiętam) też miała takie jazdy, że jak coś było nie po jej myśli to na poczekaniu mdlała/słabła i cuda się działa. Nie można dać się takiej osobie, bo można zwariować.

[magnoliss]

Napisane przez LadyChatterbox

Starsze osoby często odbierają jakiekolwiek podniesienie głosu jako atak, bo nie przyjmują do wiadomości ze są przygłusi. O ile mąż powinien cie wspierać, o tyle nie rozumiem zastraszania starej, schorowanej babci, że on jej wnuki zabierze i nigdy już nie pokaże. No bądźmy poważnymi ludźmi, po co takie histerie odwalac i się wzajemnie nakręcac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

zastraszania ? czytaj ze zrozumieniem, gdzie napisałam że prawnuków nie pokaże? to on jest wnukiem
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6254633 1]Ty jesteś dorosła ? Zamiast beczeć jak dziecko, trzeba było powiedzieć babci to, co wypunktowałaś. Męża do niej wysłałaś żeby jej przygadał, serio ? Badź poważna, naprawdę. Co teraz zrobić ? Pojść do babci osobiście i obgadać sytuację jeszcze raz. Albo nie iść, zostawić sprawę tak jak jest i przestać to tak przeżywać. Możliwe, że babci przejdzie z czasem i sama rękę wyciagnie do zgody skoro ty tak cierpisz z powodu tej 'mordy' C'mon.


I tak jak mówi phony - nie wdawać się w dyskusję ze starszymi osobami. Zwłaszcza kiedy jest to przedstawiciel typu wszystkowiedzacy uparciuch o krótkich nerwach. Przyjać do wiadomości opinię takiej osoby, powiedzieć, że ma się inne zdanie, nie dać się wciagnać w dalsze dyskusje i powrócić do konsumpcji szarlotki i pogaduszek o serialach, pogodzie czy czym tam taka osoba się aktualnie pasjonuje. Wiem co mówię, bo latami ćwiczyłam taka taktykę na moim teściu. Sprawdzone.[/QUOTE]

No wyobraź sobie, że jestem dorosła, a komu miałam powiedzieć? to akurat nie uważam, że źle zrobiłam

Napisane przez Synthesthesia

Napuściłaś na starszą schorowaną osobę swojego męża a ten ją szantażuje? Nie wiem czy się śmiać czy płakać

Jak już kilka osób pisało, babcie Twój podniesiony głos mogła odebrać inaczej. Poza tym nie wiadomo jakimi słowami wyrażałaś to swoje zdanie

Szantażuje? to raczej Jej specjalność. Jakbym wyraziła swoje zdanie w niewłaściwy sposób, to nie pytałambym o radę, bo wtedy to babcia by miała rację że na nią nakrzyczałam, a tak nie było. Twoja odpowiedz nic nie wnosi wiec po co się udzielasz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez magnoliss

zastraszania ? czytaj ze zrozumieniem, gdzie napisałam że prawnuków nie pokaże? to on jest wnukiem


No wyobraź sobie, że jestem dorosła, a komu miałam powiedzieć? to akurat nie uważam, że źle zrobiłam



Szantażuje? to raczej Jej specjalność. Jakbym wyraziła swoje zdanie w niewłaściwy sposób, to nie pytałambym o radę, bo wtedy to babcia by miała rację że na nią nakrzyczałam, a tak nie było. Twoja odpowiedz nic nie wnosi wiec po co się udzielasz

No muszę sobie wyobrazić, że jesteś, bo uderzać w bek, bo babcia męża na ciebie nakrzyczała, to zbyt dojrzałe nie jest. Powiedzieć mężowi, a nasyłać go, żeby nagadał babci do słuchu, to też nie jest poważne.
Tutaj jesteś taka wyszczekana, czemu nie odpowiedziałaś tej staruszce co myślisz kiedy była do tego okazja ? Retorycznie.

[Flashdance]

Napisane przez magnoliss

Witam!
Chciałam się trochę wyżalić, bo ostatnio wydarzył się mały incydent, który nie daje mi spokoju.
Babcia mojego męża, niedawno zapytała mnie dlaczego nasze dzieci przestały chodzić do przedszkola ( mają 3 latka i nie będę się rozpisywała na ten temat bo to nie ma tutaj znaczenia- choroby itp.) zaczęła wymyślać że będą "do tyłu" i że dzieci, które chodzą są "fajniejsze", więc wyraziłam swoje zdanie na ten temat ale mówiłam to głośno bo babcia słabo słyszy i poszłam. A przedwczoraj chcąc zanieść jej ciasto od progu usłyszałam: " Wynoś się!!! najpierw na mnie darłaś mordę a teraz jakby nigdy nic przynosisz mi ciasto. Wynoś się !!!!!!!!!!!" . Dostałam jak obuchem w łeb, popłakałam się opowiedziałam wszytsko teściowej (ogólnie ma z babcią przerąbane, mieszkają razem) i mężowi. Mąż poszedł Jej (babci) powiedzieć swoje że "nikt jego żony nie będzie tak traktował i że jak nie przeprosi straci wnuka". Ale Babcia i tak nie przeprosi taki wredny typ. I teraz nie wiem jak do tego wszystkiego podejść, jeździć tam czy nie? Teście nie są niczemu winni, mieszkają na dole a babcia rzadko schodzi ( jest schorowana).
Chętnie bym jej odpowiedziała" że po 1. jakim prawem na mnie krzyczy
po 2. ja się nie darłam tylko wyraziłam swoje zdanie głośno bo babcia słabo słyszy
a po 3. Mordę to ma co najwyżej krowa a nie ja !
Ale ona szantażuje emocjonalnie że karetkę trzeba będzie wzywać itp.
i nie wiem czy to olać czy nie pozwolić się tak traktować?

To dlaczego tego nie zrobiłaś jak miałaś okazję?

[magnoliss]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6255902 6]No muszę sobie wyobrazić, że jesteś, bo uderzać w bek, bo babcia męża na ciebie nakrzyczała, to zbyt dojrzałe nie jest. Powiedzieć mężowi, a nasyłać go, żeby nagadał babci do słuchu, to też nie jest poważne.
Tutaj jesteś taka wyszczekana, czemu nie odpowiedziałaś tej staruszce co myślisz kiedy była do tego okazja ? Retorycznie.[/QUOTE]
Z tym płakaniem to pewnie przesadziłam, ale no cóż czasami przeszłość daje o sobie znać i reaguję tak wbrew swojej woli.. ale to mało istotne. Nie nasyłałam męża (zresztą nigdzie tak nie napisałam, sama sobie to dodałaś), opowiedziałam mu cały incydent ,zrobił co uważał, bo słyszał wcześniejszą rozmowę z babcią przez którą to wszystko się wydarzyło.. Wyszczekana? W jakim miejscu? Chyba raczej nie jestem skoro pytam o radę



Dziękuje za wszystkie rady. Oleję sprawę bo widzę, że większość z Was by tak zrobiła.

[Synthesthesia]

Napisane przez magnoliss

No wyobraź sobie, że jestem dorosła, a komu miałam powiedzieć? to akurat nie uważam, że źle zrobiłam



Szantażuje? to raczej Jej specjalność. Jakbym wyraziła swoje zdanie w niewłaściwy sposób, to nie pytałambym o radę, bo wtedy to babcia by miała rację że na nią nakrzyczałam, a tak nie było. Twoja odpowiedz nic nie wnosi wiec po co się udzielasz

Jeśli chodzi o wiek, to wierzę. Zachowanie itp. - no way

Udzielam się bo mam takie prawo tym bardziej jak widzę taką g...burzę "starsza, schorowana osoba na mnie nakrzyczała, popłakałam się i poskarżyłam mężowi, on jej zagroził, że go więcej nie zobaczy jak mnie nie przeprosi"

[vyenna]

Napisane przez magnoliss

Witam!
Chciałam się trochę wyżalić, bo ostatnio wydarzył się mały incydent, który nie daje mi spokoju.
Babcia mojego męża, niedawno zapytała mnie dlaczego nasze dzieci przestały chodzić do przedszkola ( mają 3 latka i nie będę się rozpisywała na ten temat bo to nie ma tutaj znaczenia- choroby itp.) zaczęła wymyślać że będą "do tyłu" i że dzieci, które chodzą są "fajniejsze", więc wyraziłam swoje zdanie na ten temat ale mówiłam to głośno bo babcia słabo słyszy i poszłam. A przedwczoraj chcąc zanieść jej ciasto od progu usłyszałam: " Wynoś się!!! najpierw na mnie darłaś mordę a teraz jakby nigdy nic przynosisz mi ciasto. Wynoś się !!!!!!!!!!!" . Dostałam jak obuchem w łeb, popłakałam się opowiedziałam wszytsko teściowej (ogólnie ma z babcią przerąbane, mieszkają razem) i mężowi. Mąż poszedł Jej (babci) powiedzieć swoje że "nikt jego żony nie będzie tak traktował i że jak nie przeprosi straci wnuka". Ale Babcia i tak nie przeprosi taki wredny typ. I teraz nie wiem jak do tego wszystkiego podejść, jeździć tam czy nie? Teście nie są niczemu winni, mieszkają na dole a babcia rzadko schodzi ( jest schorowana).
Chętnie bym jej odpowiedziała" że po 1. jakim prawem na mnie krzyczy
po 2. ja się nie darłam tylko wyraziłam swoje zdanie głośno bo babcia słabo słyszy
a po 3. Mordę to ma co najwyżej krowa a nie ja !
Ale ona szantażuje emocjonalnie że karetkę trzeba będzie wzywać itp.
i nie wiem czy to olać czy nie pozwolić się tak traktować?

Mogłaś powiedzieć jej wszystkie 3 rzeczy, nie widzę w tym nic złego, skoro tak zareagowała.

[Dotka90]

Boooze, ale gownoburza (jak ktos slusznie zauwazyl).
Dziewczyno, ty 15 lat masz zeby ryczec i meza na babke nasylac?

Starsze osoby takie sa, ze niektore rzeczy odbieraja inaczej itp. Podniesiony glos w 9/10 przypadkow odbierze normalnie bo slabo slyszy, ale raz uzna ze na nia krzyczysz. No i coz, peszek.

Ja tez mowie glosno, bo moj dziadek slabo slyszy. Ale jak mu nie pasuje to, co mowie, to tez mi mowi zebym nie krzyczala. I coz, bywa, nie robie jakichs scen z tego powodu.

Poza tym naprawde wdawanie sie z 70 czy 80letnia babcia na temat tego, czemu dzieci do przedszkola nie chodza - no serio? Kobieto, mowi ze beda opoznione itp, to sie przyjmuje na klate i nie komentuje, bo wiadomo, ze jej nie przegadasz.

Ale nie, Ty musialas byc madrzejsza i tlumaczyc babci dlaczego Twoja decyzja jest sluszna.

Dziwne, ze nie bylas taka odwazna zeby powiedziec babci to, co tam na koncu napisalas

[201706190936]

Z igły widły. Serio. Się wzajemnie nakręcacie zamiast odpuścić. Co to, za mało w życiu się nasłuchałaś inwektyw że morda od babci ugodziła cię do żywego? Serio?

[bbrownie]

Napisane przez magnoliss

a po 3. Mordę to ma co najwyżej krowa a nie ja !

Zasmucę Cię.
Prędzej Ty masz mordę, a nie krowa.
Krowa to szlachetne zwierzę, jak każde inne od człowieka.

Nie szanujesz innych, ale Ciebie szanować ma każdy, nawet schorowana babcia. LOL

[magnoliss]

Napisane przez bbrownie

Zasmucę Cię.
Prędzej Ty masz mordę, a nie krowa.
Krowa to szlachetne zwierzę, jak każde inne od człowieka.

Nie szanujesz innych, ale Ciebie szanować ma każdy, nawet schorowana babcia. LOL

Zasmucić mnie to może jedynie ktoś z moich bliskich, albo jakaś przykra wiadomość. A nie jakaś tam osoba na forum

Na podstawie jednego posta wywnioskować że nie szanuje innych, gratuluje wszechwiedzy i inteligencji

morda
1. przednia część zwierzęcej głowy; pysk, paszcza;
ze słownika jakby co

[bbrownie]

Napisane przez magnoliss

Zasmucić mnie to może jedynie ktoś z moich bliskich, albo jakaś przykra wiadomość. A nie jakaś tam osoba na forum

Na podstawie jednego posta wywnioskować że nie szanuje innych, gratuluje wszechwiedzy i inteligencji

morda
1. przednia część zwierzęcej głowy; pysk, paszcza;
ze słownika jakby co

Człowiek też jest zwierzęciem.

[Flashdance]

A ja czekam na odpowiedź na moje pytanie: dlaczego nie powiedziałaś babci tych 3 rzeczy cytuje:

"Chętnie bym jej odpowiedziała" że po 1. jakim prawem na mnie krzyczy
po 2. ja się nie darłam tylko wyraziłam swoje zdanie głośno bo babcia słabo słyszy
a po 3. Mordę to ma co najwyżej krowa a nie ja !"

[tinpanalley]

a ja uważam, że babcia zasłużyła sobie na interwencje męża Autorki. Jeżeli wydawało jej się , że Autorka krzyczy, to mogła powiedzieć, żeby mówiła ciszej. Ale lepiej poczekać i ubliżyć komuś, że ma mordę. Babci chyba nie w smak, że jej rad nie chciano przyjąć i duma została urażona. Jeszcze Autorka z ciastem przyszła, więc babcia chyba widziała, że Autorka darzy ją sympatią.

Jedna Wizażanka oburzyła się tu, że Autorkę zabolały słowa o darciu mordy. No nie wiem, to chyba nie jest słowo pieszczotliwe. Może w pewnych środowiskach to codzienność...

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Napisane przez bbrownie

Zasmucę Cię.
Prędzej Ty masz mordę, a nie krowa.
Krowa to szlachetne zwierzę, jak każde inne od człowieka.

Nie szanujesz innych, ale Ciebie szanować ma każdy, nawet schorowana babcia. LOL

za to ty szanujesz ludzi...

[magnoliss]

Napisane przez Flashdance

A ja czekam na odpowiedź na moje pytanie: dlaczego nie powiedziałaś babci tych 3 rzeczy cytuje:

"Chętnie bym jej odpowiedziała" że po 1. jakim prawem na mnie krzyczy
po 2. ja się nie darłam tylko wyraziłam swoje zdanie głośno bo babcia słabo słyszy
a po 3. Mordę to ma co najwyżej krowa a nie ja !"

No bo jak babcia na mnie naskoczyła, gdy tylko otworzyłam drzwi to zgłupiałam, zamknęłam drzwi i poszłam. Posta pisałam w emocjach, pytając o radę. Przemyślałam wszystko i tak jak większość z Was tu pisze lepiej olać sprawę. Nie będę więcej z babcią wchodzić w żadne dyskusje bo to bezsensu, szkoda moich i Jej nerwów.

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez tinpanalley

a ja uważam, że babcia zasłużyła sobie na interwencje męża Autorki. Jeżeli wydawało jej się , że Autorka krzyczy, to mogła powiedzieć, żeby mówiła ciszej. Ale lepiej poczekać i ubliżyć komuś, że ma mordę. Babci chyba nie w smak, że jej rad nie chciano przyjąć i duma została urażona. Jeszcze Autorka z ciastem przyszła, więc babcia chyba widziała, że Autorka darzy ją sympatią.

Jedna Wizażanka oburzyła się tu, że Autorkę zabolały słowa o darciu mordy. No nie wiem, to chyba nie jest słowo pieszczotliwe. Może w pewnych środowiskach to codzienność...

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------


za to ty szanujesz ludzi...

No właśnie dla niektórych może to normalne, ja nie przywykłam do tego typu wyzwisk

[bbrownie]

Napisane przez tinpanalley

Jedna Wizażanka oburzyła się tu, że Autorkę zabolały słowa o darciu mordy. No nie wiem, to chyba nie jest słowo pieszczotliwe. Może w pewnych środowiskach to codzienność...[COLOR="Silver"]

Chyba się nie zrozumiałyśmy, Droga tinpanalley, mnie zabolało porównanie jej twarzy do twarzy krowy. Ja szanuję zwierzęta, ludzi mniej. Krowa to szlachetne zwierzę, które odważę się stwierdzić, jest szlachetne bardziej od niejednego człowieka.
Dlatego uważam, że nikt nie zasługuje na takie porównania.

Pozdrawiam

A co tam se babcia twierdzi, ona zna ją lepiej ode mnie. Nie mnie to oceniać. Uważam jednak, że starszym ludziom (zwierzętom także) należy się szacunek i dużo zrozumienia.
Jestem altruistką, tak mam.

[magnoliss]

Napisane przez bbrownie

Chyba się nie zrozumiałyśmy, Droga tinpanalley, mnie zabolało porównanie jej twarzy do twarzy krowy. Ja szanuję zwierzęta, ludzi mniej. Krowa to szlachetne zwierzę, które odważę się stwierdzić, jest szlachetne bardziej od niejednego człowieka.
Dlatego uważam, że nikt nie zasługuje na takie porównania.

Pozdrawiam

A co tam se babcia twierdzi, ona zna ją lepiej ode mnie. Nie mnie to oceniać. Uważam jednak, że starszym ludziom (zwierzętom także) należy się szacunek i dużo zrozumienia.
Jestem altruistką, tak mam.

A czyli uraziłam Cie mówiąc, że krowa ma mordę..

"Czarna krowa w kropki bordo gryzła trawę kręcąc mordą.
Kręcąc mordą i rogami
gryzła trawę wraz z jaskrami."

To też jest obraźliwe ?

Jeśli chodzi o szacunek to uwierz mam go ogrom jeśli chodzi o starszych ludzi, ale także nie uważam, że wolno im mówić co ślina na język przyniesie, zwłaszcza jeśli nie było ku temu żadnego powodu..