Czy jest szansa by do niego wrócić?

[minia0210]

Cześć, przychodzę do was z zapytaniem bo już wyczerpały mi się wszelkie opcje. Od ponad grubo dwóch lat jestem ciągle zakochana w moim byłym, nie ma dnia bym o nim nie pomyślała. Rozstaliśmy się w październiku 2014 roku dlatego że on wyjechał za granicę a ja nie potrafiłam sobie z tym poradzić.Stopniowo oddalaliśmy się od siebie. Nasze rozstanie przebiegało bardzo długo bo aż miesiąc, były kłótnie,przykre słowa. Rozstaliśmy się w niezgodzie,bardzo długo próbowaliśmy sobie udowadniać przez imprezy i nowe miłości że jest nam dobrze bez siebie. Po tym nie pisaliśmy do siebie,aż pewnego dnia zdobyłam się na odwagę i napisałam do niego. To było rok po rozstaniu, odpisał całkiem grzecznie,pogadaliśmy chwilę ale stanęło na niczym. Parę miesięcy później napisałam do niego z prośbą ale niestety mi nie pomógł. Obraziłam się i zerwałam z nim kontakt całkowicie. Do dziś już nic do niego nie napisałam. Obecnie jestem w związku ale chłopak, z którym jestem to tak naprawdę jego sobowtór, nawet data naszego pierwszego spotkania jest identyczna jak moja i mojego byłego. Jednak nie jestem szczęśliwa w tym związku,on też nie,ciągle się kłócimy a ja zbyt często myślę o Adamie(mój były). Teraz wrócił z zagranicy na urlop i już w ogóle mi odwala. Nie umiem o nim nie myśleć, ale boję się napisać, zaproponować mu spotkanie, boje się jego odmowy,boję się że to znów złamie mi serce jak wtedy. Pomocy bo nie wiem co robić ????

[Sanbi145]

Napisane przez minia0210

Cześć, przychodzę do was z zapytaniem bo już wyczerpały mi się wszelkie opcje. Od ponad grubo dwóch lat jestem ciągle zakochana w moim byłym, nie ma dnia bym o nim nie pomyślała. Rozstaliśmy się w październiku 2014 roku dlatego że on wyjechał za granicę a ja nie potrafiłam sobie z tym poradzić.Stopniowo oddalaliśmy się od siebie. Nasze rozstanie przebiegało bardzo długo bo aż miesiąc, były kłótnie,przykre słowa. Rozstaliśmy się w niezgodzie,bardzo długo próbowaliśmy sobie udowadniać przez imprezy i nowe miłości że jest nam dobrze bez siebie. Po tym nie pisaliśmy do siebie,aż pewnego dnia zdobyłam się na odwagę i napisałam do niego. To było rok po rozstaniu, odpisał całkiem grzecznie,pogadaliśmy chwilę ale stanęło na niczym. Parę miesięcy później napisałam do niego z prośbą ale niestety mi nie pomógł. Obraziłam się i zerwałam z nim kontakt całkowicie. Do dziś już nic do niego nie napisałam. Obecnie jestem w związku ale chłopak, z którym jestem to tak naprawdę jego sobowtór, nawet data naszego pierwszego spotkania jest identyczna jak moja i mojego byłego. Jednak nie jestem szczęśliwa w tym związku,on też nie,ciągle się kłócimy a ja zbyt często myślę o Adamie(mój były). Teraz wrócił z zagranicy na urlop i już w ogóle mi odwala. Nie umiem o nim nie myśleć, ale boję się napisać, zaproponować mu spotkanie, boje się jego odmowy,boję się że to znów złamie mi serce jak wtedy. Pomocy bo nie wiem co robić ????

Iść na terapię, pogodzić się z utratą byłego faceta i zrezygnować z obecnego, skoro nie czujesz się z nim szczęśliwa, bo myślisz o byłym.

[minia0210]

byłam i terapeuta kazał mi przejść to jak żałobę tyle że ta żałoba trwa już za długo i niszczy mi życie

[adult90]

Napisane przez minia0210

byłam i terapeuta kazał mi przejść to jak żałobę tyle że ta żałoba trwa już za długo i niszczy mi życie

Niepotrzebnie pisałaś do byłego. Ta iskra by się spokojnie wypaliła, a Ty podgrzewasz niepotrzebnie temperaturę... Posłuchaj terapeuty i uznaj byłego za kogoś, kto już nie istnieje w Twoim życiu i nigdy istnieć nie będzie.

Polecam iść do psychoterapeuty ponownie, jak tylko zerwiesz z obecnym chłopakiem.

[skazana_na_bluesa]

daj spokój jednemu i drugiemu.

[sternschien]

Jak dlugo byliscie razem ?

[NattiTt]

Przede wszystkim zerwij z obecnym chłopakiem. Co on ci zrobił, że tak go krzywdzisz?!