|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 13
|
Finansowanie randek
Witajcie,
Na wstępie powiem, że jestem facetem, ale koniecznie muszę zasięgnąć kobiecej rady, najlepiej szerszego grona. Co sądzicie o płaceniu na randkach? Teoretycznie płacić powinna osoba, która na taką randkę zaprasza, czyli praktycznie w 95% facet. Ale czy nie jest to stary stereotyp w czasach, gdy kobiety są bardziej niezależne, zarabiają podobnie jak mężczyźni itd? Pytam, bo sam jestem studentem, zarabiam tyle co ze stypendium naukowego a pracy nie pogodził bym z nauką, i moja sytuacja finansowa nie jest zbyt kolorowa. Czy uważacie, że płacenie 50/50 jest ok? Mam na myśli, że każdy za siebie. Jakie jest Wasze zdanie - liczę na ciekawą dyskusję. |
|
|
|
|
#2 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
Tak to już jest. Ale w waszym wieku przecież nie chodzi się do ekskluzywnych restauracji. Tych parę groszy na ciastko czy kawę powinieneś jednak wyściubić. No niestety, tzw. gest też trzeba mieć. Po drugim czy trzecim razie, dziewczyna która ma trochę oleju w głowie, zaproponuje, że zapłaci za siebie i nie przyjmie Twojego 'nie'.
Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 Czas edycji: 2016-07-20 o 21:36 |
|
|
|
|
|
#3 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 689
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
Cytat:
50/50 jest okej, gdy jesteście już w związku, macie sprawy bieżące i wydajecie np. na wspólne jedzenie. |
||
|
|
|
|
#4 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 716
|
Dot.: Finansowanie randek
Jeśli ktoś by mnie zaprosił na randkę, a potem oczekiwał, że zapłacę za siebie, no to wybacz....
![]() Co innego wyjścia już w związku, dziewczyna chyba wie, że facet kasą nie śmierdzi. Mnie tam w każdym razie nie przeszkadzało płacić, jak z - jakby to ładnie ująć? - niezbyt majętnymi się umawiałam
|
|
|
|
|
#5 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Finansowanie randek
Heh, ciekawa sprawa, bo np. gdyby mnie kobieta zaprosiła na randkę, to w żadnym wypadku nie pozwolił bym za siebie zapłacić.
Macie rację, te parę złotych na kawę wyskubie, ale moim zdaniem kobieta, która na 3-4 spotkaniu nie zaproponuje, że płaci za siebie jest od razu do odstawki Co uważacie?
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 609
|
Dot.: Finansowanie randek
Rowniez uwazam, ze na poczatku powinien placic facet. Ja osobiscie na ktoras randke z kolei zapraszam i wtedy za calosc place ja (za siebie i za niego). 50/50 moze byc w glebszej relacji, chociaz ja i tak preferuje zasade "raz Ty stawiasz, raz ja".
Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#7 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
Teraz trochę pobaręczę w tonie starociotkowym. Otóż za moich młodych czasów ludzie nie rozkminiali tak tych finansowych spraw. Nikt groszem nie śmierdział, kasę dopiero miało się zarabić kiedyś i jakoś to szło. Dziewczyny nie oczekiwały rozpieszczania, chłopcy potrafili nie zjeść obiadu byle przed ukochana nie wyjść centusia i to ciastko jednak kupić czy zaprosić do siebie na własnoręcznie spalone naleśniki
|
|
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 336
|
Dot.: Finansowanie randek
Na pierwszej to zwykle facet płacił za nas obojga, na kolejnej chciałam ja i płaciłam - jeśli nie stawiał wielkich oporów i w sumie to była taka przeplatanka, że raz ja całość, innym razem facet całość.
|
|
|
|
|
#9 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 716
|
Dot.: Finansowanie randek
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 381
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
U nas zazwyczaj płaci on, ale ja też go zapraszam na obiad albo coś ugotuję (na co również wydaję pieniądze i nie oczekuję, że odda mi połowę - może i nie wydam tyle, ile w restauracji, ale na kawę by się chyba nazbierało ). W kinie zawsze bilety kupuje on, a ja popcorn i colę Raz poszliśmy razem na kawę i powiedziałam, że zapłacę za siebie (po 1.5 roku bycia razem olaboga ) to mi później powiedział, że to miło, że to zaproponowałam i tyle
|
|
|
|
|
|
#11 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 521
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
Nie ma też co teoretyzować jak jest w większości przypadków, bo sam nie znajdziesz się w uśrednionej sytuacji z milionów, tylko w kilku konkretnych. Możesz przecież interesować się wyłącznie kobietami, które same wychodzą z inicjatywą. Teraz jest więcej swobody i nie musisz wpisywać się w starożytny schemat. Cytat:
Dlatego uważam, że czas na takie ustalenia jest od razu, na pierwszym spotkaniu.
|
||
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#12 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Finansowanie randek
Przyjęte jest, że płaci zapraszający. Choć jak sobie wspominam, to raczej nie zdarzało mi się zapraszać facetów na randki - raczej ja byłam zapraszana. Jak podchodziłam do kwestii finansów zależało od konkretnej sytuacji. Jak umawiałam się z pracującym facetem, a sama byłam na początku studiów i nie miałam tyle kasy, to on płacił. Jak pracowałam i umawiałam się ze studentem, to pierwsze parę randek on opłacił, a potem to już różnie, ja też płaciłam.
Ale nikt ze mną nie prowadził na ten temat jakichś rozmów - jak sama widziałam, że facet raczej nie ma za bardzo pieniędzy, to reagowałam. |
|
|
|
|
#13 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 624
|
Dot.: Finansowanie randek
Na pierwszej randce zdecydowanie mężczyzna powinien zapłacić. Ja zawsze wtedy mówię, że zapłacę za siebie, ale jeśli nadal chce zapłacić całość to nie nalegam. Na kolejnych różnie.
Obecnie jestem studentką, niepracującą, spotykam się z chłopakiem, który pracuje i też przeważnie to on płaci. Chociaż jak już ktoś wcześniej napisał w kinie też bilety on, popcorn i colę ja. Czasem trochę głupio się z tym czuję, bo zawsze jak chcę zapłacić, to on, że nie, bo on zapraszał... I wychodzi na to, że prawie zawsze on płaci. Jak byłam w stałym związku przez prawie 4 lata, to płaciliśmy na przemian - raz ja, raz chłopak.
__________________
"Warto być uczciwym, choć to się nie opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto" W. Bartoszewski |
|
|
|
|
#14 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-06
Lokalizacja: Heights, kind of wuthering
Wiadomości: 1 632
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
(tak odwolujac sie, do tego co autor napisal w pierwszym poscie) |
|
|
|
|
|
#15 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 11
|
Dot.: Finansowanie randek
A ja z reguły normalnie płaciłam za swoje, facet za swoje. Oczywiscie, proponowali ze zaplaca za jakies tam wino czy kolacje, ale po co? Umawiamy sie, zeby sie spotkac, porozmawiac i poznac, potem kazdy placil za swoje, bo tak uwazam za sluszne. Moze to tez zalezy od rodzaju spotkania... no powiedzmy jak juz by mial bilety do kina i zaproponowal wyjscie to przeciez nie sprawdzalabym ceny i nie oddawała, bo by to nie bylo zbyt gustowne
W wiekszosci przypadkow jednak to raczej było pół na pół.
|
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 76
|
Dot.: Finansowanie randek
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6325751 1]Konwenanse sa takie, że płaci ten kto zaprasza, czyli w większości przypadków jest to facet. Dziewczyna powinna zaproponować, że zapłaci za siebie, ale z kolei facet powinien zaoponować
[/QUOTE] Dla mnie takie myślenie jest kompletnie bezsensowne. Jeśli proponuję, że zapłacę za siebie to chcę to zrobić i nie oczekuję, że chłopak i tak zapłaci za mnie. A potem nie mogę przestać się dziwić innym wątkom na forum, gdzie dziewczyna była rozżalona, bo zaproponowała chłopakowi zwrot za swój bilet, a on nie odmówił...Nie mam problemów z płaceniem za siebie na pierwszej randce. Kilka razy mi się zdarzyło i nie czułam się z tym źle. Nigdy nie naciskałam, że muszę zapłacić, czasami w ogóle tego nie proponowałam. Na szczęście nigdy nie doszło do sprzeczki kto powinien zapłacić, czego zawsze się obawiam na pierwszych spotkaniach. Raz inicjatywa podziału wyszła od chłopaka i też nie poczułam się z tym niezręcznie, zwłaszcza, że następnego dnia zaprosił mnie znowu, a ja miło spędzałam z nim czas. Problem pojawił się, gdy raz spotkałam się z chłopakiem, który na pierwszej randce oczekiwał, że to ja zapłacę za całość, bo wybrałam miejsce. Wiem, że to nielogiczne z tym, co napisałam wcześniej, ale w takiej sytuacji miałam wrażenie, że to było dość nietaktowne. Generalnie oceniając pierwszą randkę kwestia płacenia nie jest dla mnie sprawą kluczową, ale jestem w stanie zrozumieć, że kobieta oczekuje, że to mężczyzna za nią zapłaci. Ja po prostu inaczej na to patrzę.
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
![]() Nie bardzo rozumiem stwierdzenia że to mężczyzna powinien płacić na spotkaniach -jakaś ustawa o tym jest czy jak ? Może ale nie musi.
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
|
Dot.: Finansowanie randek
Płaci zawsze ten, kto zaprasza. Jeśli Ty zapraszasz dziewczynę na 95% randek, a ona Ciebie na 5%, to pozostaje mi tylko dziwić się, że tolerujesz taką znajomość.
Płacenie po połowie za jedno spotkanie jest dla mnie dziwne. Zapraszanie po połowie na spotkania jest dla mnie wymogiem każdej znajomości. |
|
|
|
|
#19 |
|
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 785
|
Dot.: Finansowanie randek
Jak żyję, nie płaciłam za siebie na randce. Jednak zawsze miałam przy sobie pieniądze, tak na wszelki wypadek. Ale przecież nie każda randka musi zawierać w sobie konsumpcję jakichś drogocennych dóbr.
|
|
|
|
|
#20 |
|
Czerwcowa PM
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 609
|
Dot.: Finansowanie randek
Zawsze proponowałam na pierwszej randce, że zapłacę za siebie. I jeśli facet sie zgadzał, to więcej się z nim nie umawiałam
![]() Natomiast na dalszym etapie starałam się płacić co 2-3 raz (za oboje), ale bez liczenia co do złotówki czy dzielenia rachunku na to co kto zjadł. Jak byłam na studiach to chodziło się na randki do chińczyka, na środy z Orange, na kawę (samą kawę, nie z ciastkami czy coś). Za 35 zł za dwie osoby da się iść na randkę nie na spacer. Poza tym jest dużo miejsc, gdzie można iść za darmo (park, wystawa, muzeum). Bycie studentem nie usprawiedliwia oczekiwania dzielenia rachunku na randkach. |
|
|
|
|
#21 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 613
|
Dot.: Finansowanie randek
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=833235
Proszę bardzo, oto 357329627864 wypowiedzi w fascynująco emocjonującej dyskusji na ten temat. Miłej lektury.
|
|
|
|
|
#22 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
|
Dot.: Finansowanie randek
Po pierwsze jestes na utrzymaniu rodzicow, wiec stypendium naukowe nie powinno byc jedynym zrodlem utrzymania.
Po drugie jak nie chcesz zapraszac dziewczyny na randki to tego nie rob. Jak randka ma byc dla Ciebie strata czasu i kasy to z nich zrezygnuj. |
|
|
|
|
#23 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
Tylko że nie wiadomo w jakim mieście mieszka Autor -koszt randki 35 zł można sfinansować jednorazowo alb na dwóch spotkaniach a co z resztą ? Gdy mężczyzna płaci za wszelkie spotkania to zbierze się z tego niezła sumka . Dla studenta bez stałego zarobku może być to duże obciążenie .A chyba ludzie nie spotykają się ze sobą ze ze względu na to żeby jedno doiło kasę z drugiego czyż nie ?
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 13
|
Dot.: Finansowanie randek
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;63288381]Tylko że nie wiadomo w jakim mieście mieszka Autor -koszt randki 35 zł można sfinansować jednorazowo alb na dwóch spotkaniach a co z resztą ? Gdy mężczyzna płaci za wszelkie spotkania to zbierze się z tego niezła sumka . Dla studenta bez stałego zarobku może być to duże obciążenie .A chyba ludzie nie spotykają się ze sobą ze ze względu na to żeby jedno doiło kasę z drugiego czyż nie ?
[/QUOTE]I właśnie tu jest meritum całej sprawy. Swoje doświadczenie budowałem na poprzednim związku w którym byłem mega wpatrzony w partnerkę, i praktycznie wychodziło tak, że za większość wyjść płaciłem ja sam. Doszło do tego, że zamiast chodzić na korepetycje odkładałem kasę - ach ta młodzieńcza głupota. Teraz dawno po zerwaniu gdy na nowo planuję zacząć "randkować" nie chcę dopuścić do podobnej sytuacji, bo niesmak pozostał. Tym bardziej nie chciał bym mieć nic wspólnego z kobietami, które oczekiwały by zapłaty za to, za to, za to. Oczywistym jest dla mnie i nie stanowi to problemu, by zaprosić kobietę na kawę, do kina czy na wyjazd za miasto z tym, że gdyby to na mnie za każdym razem spoczywała presja płacenia, nie czuł bym się z taką osobą komfortowo, tym bardziej jeśli planujemy związek - dlaczego jedno ma inwestować w relację więcej niż drugie? |
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 3 394
|
Dot.: Finansowanie randek
Przypomniał mi się facet z czatu, który stwierdził, że jak nie będzie seksu to mu nie opłaca się za herbatę płacić. Tutaj widzę coś podobnego.
Nie stać Cię na obiad? To nie zapraszaj kobiety do restauracji. Spacer jakimś deptakiem, lód, owoce kupione na ryneczku. Może lubicie rowery, albo inną aktywność. Moje randki własnie tak wyglądają. Nawet jak facet zaprasza mnie na obiad, to proponuję spacer. No a jak żałujesz tych paru złotych na lody, no to nie wiem. Płaci ten co zaprasza i tyle. Jeśli jestem zainteresowana to parę dni po pierwszej randce proponuję ja. I tak na zmianę. Wtedy widać, czy ktoś jest zainteresowany, czy spotyka się z grzeczności.
__________________
Szczęście w budowie... ![]() Życie jest jak jazda na rowerze. Żeby utrzymać równowagę musisz się poruszać naprzód. A. E.
|
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: Finansowanie randek
Najlepiej niech kazdy placi za siebie. Wypad do kina plus piwo to nie jest tania sprawa
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#27 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 521
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
Cytat:
Wasze rytuały godowe mnie zdumiewają. |
||
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: Finansowanie randek
Mnie zdumiewa jak fajnie i latwo usprawiedliwic przssanie sie do cudzego portfela.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#29 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: Finansowanie randek
Cytat:
Nie chce żeby facet płacił za mnie jeśli obydwoje się poznajemy, chcemy się spotykać, I mnie stać żeby za siebie zapłacić. Nie u miałabym nikogo obciążać finansowo dla zasady bo to facet musi płacić. Wiadomo miło jak ktoś zaoferuje że zapłaci, najczęściej odmawiam, chyba że np. Facet zaprasza mnie gdzieś gdzie sama bym normalnie poszła bo jest na prawdę za drogo, wtedy mówię z góry że to trochę drogie miejsce i może pójdziemy gdzieś indziej. Jeśli odpowie że on zaprasza to idę. Później ja go gdzieś zaprosze, na jakąś kawę, ciastko, lunch. Inna sprawa jeśli jest też spora różnica w zarobkach, jeśli wiem że facet zarabia 5 razy więcej ode mnie i sam zawsze nalega żeby płacić po połowie to by mi się zapaliła czerwona lampka. Ja nie mam problemu żeby za kogoś zapłacić, ale na pierwszej randce nie ma mowy że zapłacę za faceta jeśli on mnie zaprosił. Mogę zapłacić za siebie i to tyle. Późniejsze randki mogę np. Wyskoczyć z propozycją że zapraszam go do kina, ale oczekuję od faceta tego samego. Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#30 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Finansowanie randek
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;63291106]Skoro twierdzisz, że powinien zapłacić mężczyzna, to po co mówisz, że zapłacisz za siebie? Po co na samym początku znajomości wprowadzasz go w błąd w sprawie swoich poglądów na płacenie na randkach?
I to samo. Skoro proponowałaś, to chcesz zapłacić -> skoro chcesz zapłacić, to płacisz. Nie rozumiem po co w takim razie w ogóle proponujesz płacenie, skoro uważasz, że nie powinnaś tego robić. Wasze rytuały godowe mnie zdumiewają.[/QUOTE] No mówiłam, że taki jest konwenans Wiele osób tak robi. Taka gra. Może żeby nie było nudno, nie wiem ![]() ---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ---------- Nie przesadzałabym z tym przyssaniem. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:20.










). W kinie zawsze bilety kupuje on, a ja popcorn i colę
Raz poszliśmy razem na kawę i powiedziałam, że zapłacę za siebie (po 1.5 roku bycia razem olaboga



Jeśli proponuję, że zapłacę za siebie to chcę to zrobić i nie oczekuję, że chłopak i tak zapłaci za mnie. A potem nie mogę przestać się dziwić innym wątkom na forum, gdzie dziewczyna była rozżalona, bo zaproponowała chłopakowi zwrot za swój bilet, a on nie odmówił...






