|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 145
|
Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Witajcie.
Piszę ten post głównie dlatego, że wiem z doświadczenia, że wasze rady pomogły mi przejrzeć sytuację bardzo jasną i klarowną w przeszłości i liczę, że i teraz tak się stanie. Część mnie boi się, że źle robi, a druga uważa, że jeśli zostanę w tej"relacji" bo związkiem tego nazwać nie mogę, to narażam się tylko na kolejne nieprzyjemności. Dla lepszego zrozumienia sytuacji najpierw w mega skrócie opiszę jak się zaczęła nasza znajomość, aby potem nie musieć dopisywać, dopowiadać czy w przeszłości zdarzały się sytuacje, które sprawiały że płakałam po rozmowach z nim. Poznałam faceta, nazwijmy go D. (od depresji, którą jak przyznał kiedyś miał, może nadal ma) . Rozmawialiśmy przyjacielsko, okazało się, że ma dziewczynę. Już wtedy powinnam się walnąć w łeb i uciec od niego, ale naprawdę był dobrym kolegą i lubiłam go... Wiem, wiem... Jego związek niby się sypał, spotkałam się z nim parę razy. Było cudownie, chociaż więcej niż do pocałunków między nami nie doszło. Opisał mi ckliwą historię jak to jest zadłużony, więc zerwanie trochę potrwa, zwłaszcza że mieszkają razem. Spytałam czy wyrobi się w ciągu 2 miesięcy (znalazł nową pracę, w miarę płatną, wcześniej bezrobotny). Twierdził że tak. Ciągle w naszej relacji były wzloty i upadki, raz ja dostawałam ataku zazdrości, że z tamtą jeszcze nie zerwał i nie możemy nawet do siebie dzwonic, bo "ona się dowie i z domu go wyrzuci, a on nie ma gdzie mieszkać"heh. Ten stan trwał 2,5 miesiąca, aż w końcu się zdenerwowałam i zerwałam tę znajomość, mówiąc mu, co myślę o jego zachowaniu (lekceważące - wystawił mnie + że to trwa już za długo) on usunął mój numer, odizolował się na wszelkich portalach randkowych. Popłakałam, było smutno mi parę dni, ale przeszło, zajęłam się sobą, przyzwyczaiłam się do myśli, że nigdy nie zamierzał ze mną być na poważnie wbrew temu co mówił. I wiecie... dzięki temu, że mimo że strasznie mnie sobą zauroczył itd itd... to było mi lepiej. I strasznie żałuję tego co potem zrobiłam. Po paru tygodniach napisał do mnie, a ja zamiast to zignorować, przeczytałam. Okazało się, że zerwał z dziewczyną. Mamy wspólnych znajomych, więc mogłam to nawet sprawdzić i faktycznie nie kłamał w tej kwestii. Prosił o drugą szansę. Że spartolił, że mu zależy... Ale nadal z nią mieszka, ale już złożył wypowiedzenie mieszkania, najpóźniej pod koniec lutego się wyniesie... Odparłam, że zobaczymy - jeśli się wyniesie to może do mnie wtedy napisać. Minęło parę dni... I on napisał, niby o mieszkaniu coś, ale wywiązała się z tego rozmowa, miła i fajna jak niegdyś... I ja głupia, zgodziłam się na spotkanie. Było cudownie, naiwnie sądziłam, że będzie już dobrze, że byłam za ostra, ciągle mnie przepraszał, nagle stał się opiekuńczy, kochany i słodki. Czasem go pocieszałam (jak wcześniej, gdy był jeszcze w związku) itd... Mówił, że podejrzewa u siebie depresję, że miał próbę samobójczą, sugerowałam mu pójscie na terapię albo do psychiatry, zwłaszcza że ja też miałam pewne problemy i terapia mi w nich pomogła, ale pominął to milczeniem. I tak doszliśmy do teraźniejszości. Już mi nawet nie chodzi o mieszkanie. Tylko... Miałam wczoraj bardzo zły dzień. Naprawdę bardzo. Potrzebowałam go tylko usłyszeć, napisałam wieczorem jak jest, że czuję się żałosna itd itd, byłam rozemocjonowana, trochę pod wpływem alkoholu, ale ludzie... Nikt nie jest idealny. Rano było mi głupio za te głupoty, zwłaszcza, że totalnie je zignorował. Następnego dnia dostaję od niego wiadomość, że nie widział tej długaśnej, pełnej melodramatu historii (w której notabene nie obwiniałam go ani nic, po prostu smęciłam, że czuje się źle bla bla) bo był na imprezie. A ja na to czy moglibyśmy o tym zapomnieć, bo w sumie trochę idiotyczne tam rzeczy pisałam (żenujące typu że jestem beznadziejna bo coś tam i potrzebuję go usłyszeć, żeby poprawić sobie humor). A on na to, że nie i że jest na mnie troszkę zły... I nawet to wtedy rozumiałam, był zajęty spoko, może byłam zbyt natrętna. Chociaż nie wydzwaniałam ani nic, po prostu napisałam jednego, dość długiego smsa z jakimiś żalami jak mi źle i smutno (wiem, to głupie...) Potrzebowałam jedynie pocieszenia a gdy go nie otrzymałam przyjęłam, że po prostu śpi i w końcu mi minęło. No a rano ta wiadomość o tym, że jest troszkę zły i wyjaśni później na co. Myślałam, że na treść i jakość tego smsa. Myślałam, że może na to, że napisałam w tym smsie że zrozumiem, jeśli sie nie będzie chciał ze mną zadawać, bo jestem taka żałosna, ale że chcę wiedzieć, że mogę się do niego zwrócić jeśli będę potrzebowała pocieszenia. Naprawdę miałam słabszy dzień. Nie chcę abyście myślały, że ciągle piszę do niego takie bzdety i że był tym zmęczony. Ale tak nie było. No i w końcu doczekałam się odpowiedzi (nie pisałam, zajęłam się swoimi sprawami aż w końcu po pracy się odezwał). Zaczął od tego że rozmawia z byłą o mieszkaniu, żeby to ona się szybciej wyprowadziła (może myślał, że tak jak kiedyś o to mi chodziło?) a potem walnął mi tekst, który mnie naprawdę podłamał. "A co do tamtego - nie jestem właściwą osobą by wspierać w takich chwilach. Nie umiem i nie próbuję nawet..." Po tej wiadomości zrobiło mi się potwornie smutno i źle. Zrozumiałabym, że nie miał czasu, ale... To zabrzmiało tak, jakby nie chciał słuchać moich żalów, jakby nie miał nigdy zamiaru mnie wesprzeć. Wiem, że pił do swojej "dawnej" depresji, ale... Mam wrażenie, że go tłumaczę. Że tak naprawdę ja go tak naprawdę nie obchodzę, że moje samopoczucie jest dla niego obojętne i że jeśli jest złe czy smutne, to mam nie pisać, bo on nie umie pocieszać. Co wy uważacie...? Czy dobrze rozumiem jego intencje? Czy powinnam z nim poważnie porozmawiać o tym? Ale w sumie, czy nie wyraził się w tej wiadomości jasno? Jak on miał zły dzień, bo praca czy cokolwiek to zawsze słuchałam jego żalów, ewentualnie proponowałam rozmowę telefoniczną a on wtedy mówił że albo chce się wygadać, albo żebym zostawiła go w spokoju, bo przejdzie. Tu napisałam wprost że potrzebuję rozmowy, a on potem odpisuje mi coś takiego... W ogóle nie wiem czy sens tracić jeszcze czas na rozmawianie z nim, uświadamianie go, że no jednak ja czasem potrzebuję nawet zwykłej rozmowy telefonicznej albo smsowej żeby lepiej się poczuć... Chwilowo jestem poza miastem, więc przez parę dni nie ma możliwości się spotkać, poza tym egzaminy są i w ogóle... Powiedzcie moje drogie, czy to ja wymyślam? Czy zaślepiona zauroczeniem nie chcę widzieć, że facet ma mnie w dupie? Bo nie wyobrażam sobie, że jak mam zły dzień to nie mogę do niego zadzwonić, bo on jest potem zły, bo nie jest do tego dobrą osobą... On też w kółko powtarza, że chyba ma depresję, może powinnam mu jakoś pomóc... czy to tylko takie "gadanie"? Zaczynam poważnie myśleć, że ta znajomość po prostu nie ma sensu, skoro nie umiemy ze sobą rozmawiać... Znamy się raptem parę miesięcy, nawet pół roku nie, jeśli tak to ma wyglądać to ja nie wiem co będzie dalej. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 903
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Dalej będzie tylko gorzej.
Ani Ty ani on nie jesteście stabilni psychicznie, emocjonalnie. Na takich słabych fundamentach silnego domu nie zbudujecie. Runie prędzej czy później. Facet jest lekkim egoistą, bo oczekuje głaskania po główce a jak przyjdzie co do czego, to radź sobie sama. Nie pocieszy Cię nawet jednym słowem, co dopiero gdyby musiał zaoferować realną pomoc... Może faktycznie ma nawrót depresji, może powinien się leczyć. Ale wówczas nie kwalifikuje się na związek. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Ja bym dala mu spokoj. Jego teksty sa chamskie.
Jak ma depresje, to Ty go nie uleczysz. Niech idzie do lekarza. Jak dla mnie to to jest wyrachowany typ i tyle. Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Nie wiem czy ma depresję czy coś innego.
Na pewno NIE MA CIEBIE w głowie. Nie jesteś jego "sensem i radością życia" a zazwyczaj takie emocje towarzyszą ludziom w początkowej fazie znajomości. Dla mnie on jest chamski. Nie chciałabym takiego kolesia nawet za znajomego z pracy...a co dopiero za faceta do ewentualnego związku. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Jakby miał depresję to by na imprezy nie latał.. Ja mam depresje i jak się zaczyna to z łóżka nie wstaje. I nie mam ochoty na imprezy więc to raczej wymówka niestety... Przykro mi
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Fresh Princess of Wizaz ... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa ![]() 04.07.2015 PM 2015 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Manipulant. Relacja bez przyszłości.
Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 | |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Cytat:
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 118
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Cytat:
1486257332757.jpg Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Fresh Princess of Wizaz ... https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=551947 - moja galeria pazurkowa ![]() 04.07.2015 PM 2015 ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Nigdzie nie jest napisane ze WSZYSTKIE OBJAWY muszą wystąpić. Jeszcze słowo NAJCZĘŚCIEJ to słowo klucz. Serio serio. Takie generalizacje są paskudne i robią fatalną robotę w świadomości społecznej.
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Mało mnie obchodzi szczerze mówiąc, czy on ma depresję czy nie. On Ciebie nie chce, nie na związek, nie na 'życie'. Ale Ty również, w moim odczuciu, nie nadajesz się na ten czas do budowania normalnej relacji, skoro wiedząc, jak od początku ściemniał, jak kręcił, jakie ma problemy, postanowiłaś dalej się w to 'bawić'. Wyrzuć go z życia i weź się za poukładanie sobie w głowie własnej, spokojnej wizji świata i tym samym związku
![]() ![]()
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | ||
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Popieram nyanę. Ciągniesz ileś miesięcy historię bez sensu.
__________________
Cytat:
Cytat:
![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 145
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Co do zarzutów, że jestem niestabilna emocjonalnie - ostatnio jest dużo egzaminów, pracy, w rodzinie też przez jakiś czas były problemy poważniejszej natury i na dodatek doszedł jeszcze on... Po prostu się denerwuję, przeżywam bardziej niż powinnam, ale to dlatego że akurat jest zatrzęsienie tego.
Poprosiłam go o parę dni spokoju, aż przynajmniej nie miną egzaminy. I mimo że mi lepiej trochę, bo przynajmniej nim się nie denerwuję, to zastanawiam się czy może nie tyle dać mu szansę, co zapytać co on rozumie przez to, co napisał, bo w ogóle się do tego nie odwołałam tylko napisałam o tej przerwie w kontakcie. Już mu się zdarzało pisać w złości rzeczy typu, że "go coś nie obchodzi" a potem wyjaśniał, że źle go zrozumiałam... Nie wiem dlaczego w ogóle dałam szansę tej znajomości... Na początku był czarujący, miły i naprawdę fajny, wydawał się mną zainteresowany, dopytywał co u mnie i w ogóle. A potem nagle zmiana o 180 stopni po której zerwałam znajomość. A jak próbował mnie odzyskać to znowu był taki jak dawniej aż chyba się przekonał, że wróciłam na dobre i znowu olewanie mnie, założę się że jakbym zapytała o co mu chodziło to by wyszło, że źle go zrozumiałam... Sama to czytam, co piszę i naprawdę nie wierzę w to, co się dzieje, że uwikłałam się w coś takiego i, że próbuję go tłumaczyć. Pytanie mam do was takie w takim razie... Czy próbować z nim rozmawiać, powiedzieć jak ja zrozumiałam jego słowa? On zawsze powtarza, że nie umie rozmawiać, że mówi / pisze coś, a na myśli ma co innego. Z drugiej strony to jego zachowanie i te zmiany z dobrego faceta w gościa który ma mnie w dupie są niepokojące i niezdrowe i raczej powinnam wiać bez prób rozmowy pt. "o co Ci chodzi właściwie". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Facet z depresją, niezbyt empatyczny czy manipulant?
Uważam, że powinnaś sobie ten związek przemyśleć i raczej odpuścić, bo widać, że ten pan się Tobą za bardzo nie interesuje. Oczywiście, możesz z nim porozmawiać i zapytać co miał na myśli, ale pewnie faktycznie powie, że "źle zrozumiałaś", albo zacznie opowiadać o swojej domniemanej depresji, która uniemożliwia mu bycie wsparciem dla kogoś innego.
![]() Skoro ten motyw, że jego "nie obchodzi", pojawiał się już wcześniej w kłótniach, to niestety, ale myślę, że faktycznie go nie obchodzi. Nie ma ochoty Cię wspierać, bo mu nie zależy aż tak bardzo. Jego zachowanie było pozbawione empatii i chamskie, zastanów się, czy chcesz być z kimś takim. Bo mam wrażenie, że jednak oczekujesz czegoś lepszego, i słusznie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:59.