|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Mąż mnie nie rozumie
Hej kobietki na początku wszystkich was witam bo jestem nowa na forum. Tak w sumie skusiło mnie do tego ,że w sumie nie mam z kim pogadać o sprawach które mnie nurtują. A mianowicie jestem żoną i mamą dwóch córek. Od samego początku zajmuję się domem i wychowaniem dzieci. Oczywiście maż mi pomaga też. Głównym moim problemem jest to ,że kupiliśmy dom na wsi i już mieszkamy tu 1,5 roku. Ktoś by pomyślał w czym jej ten mąż nie rozumie. A więc nie mam prawo jazdy więc nigdzie nie mogę pojechać. Jestem tak naprawdę uzależniona od męża. Tutaj mam znajomych ,ale nie takich z którymi by można miło i fajnie spędzić czas. Takich miałam w poprzednim miejscu zamieszkania. Większość czasu spędzam na codziennych obowiązkach oraz na siedzeniu z dziećmi. Mój maż nie może zrozumieć ,że czasem mu zazdroszczę jak pojedzie z kolegą na żagle albo kolega do niego przyjedzie na piwo. Ostatnim czasem nie byłam nigdzie nawet na małej imprezie ciągle dom i dzieci. Bo niby jak mam się ruszyć. Babcie i rodzina bardzo daleko. Byliśmy nawet w stronach rodzinnych na urlopie ale cóż ja dalej z dziećmi byłam w domu a mąż poszedł to tam i tu. Czyli razem ale jednak osobno. Ja siedziałam w domu z dziećmi i z mamą oraz teściową a on w miłym towarzystwie przy drinkach. No i dodatkowo gdy mieliśmy czas spędzić razem sami bez dzieci. Zwinął się wziął dzieci i pojechał do swojej mamy bo chciał spędzić z nią czas. A ja niestety zostałam sama nawet nie miałam z kim wyjść bo przecież z nikim się nie umawiałam ,a jednak też znajomi mają swoje plany. Dodatkowo ostatnio wysłali go z pracy na wyjazd. U niego słoneczko pogoda piękna u mnie deszcz. Ale po czasie pracy mógł z kumplami wyskoczyć na miasto na małą imprezę. A ja znowu w domu sama z dziećmi do tego ciągle leje deszcz. Nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy jednak on nie może mnie zrozumieć ,że też bym chciała choć raz gdzieś wyskoczyć. Przez to wszystko nie mam ochoty na nic dosłownie na nic.Przepraszam ,że tak chaotycznie ale wszystko na świeżo.
|
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 138
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
No dobra ale co to konkretnie znaczy "on nie może zrozumieć"?
Co on konkretnie Ci odpowiada, gdy Ty mu o tym mówisz? |
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Pierwsze pytanie czemu nie zrobisz prawka ?
Czemu nie zaprosisz kolezanki do siebie ? Albo czemu nie powiesz mezowi ze w sobote wychodzisz i on zostaje z dziecmi ? Czemu mu nie powiesz ze chcesz znim spedzic wieczor ? Dzieci mozecie z kims zostawic na 3-4h. O pogode to nie masz co meza winić. Tu nie mozesz miec do meza pretensji ze cie nie rozumie, tylko do samej siebie, ze jestes bierna i nic nie robisz zeby zmienic sytuacje.
__________________
![]()
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
No, ale gdzie byłaś, kiedy kupowaliście ten dom tak daleko, wiedząc, że tylko on ma prawo jazdy? Dlaczego Ty nie masz? Gdzie byłaś, kiedy decydowaliście się na dwójkę dzieci? Gdzie byłaś, kiedy ustalaliście, że będziesz zajmować się wyłącznie dziećmi i prowadzeniem domu? Nie miałaś nic do powiedzenia...?
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
|
|
|
|
|
#7 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 108
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Uroki życia na wsi. Przyzwyczaisz się.
Wysłane z mojego SM-G318H przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#8 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cóż to za dziwny wysyp wątków o problemach z mieszkaniem na wsi...
Czemu nie zrobiłaś prawa jazdy, skoro jego brak Ci przeszkadza? Czemu nie umówisz się z koleżanką i nie wyjdziesz w sobotę? Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2016-08-06 o 08:56 |
|
|
|
|
#9 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Prawo jazdy - raz, ale jeśli to niemożliwe, to skuter nawet się nada. Albo taksówka raz na jakiś czas.
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#10 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
|
|
|
|
|
#11 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Będę starała się odpowiedzieć na wasze wszystkie pytania. Więc zacznę od prawka. Próbowałam zrobić kilka razy po prostu się do tego nie nadaję. Na każdym egzaminie brała mnie taka nerwówka ,że nie panowałam nad tym co robię. Dodatkowo w tym czasie byłam w ciąży i lekarz mi zabronił jeździć i w ten sposób wszystko się pokręciło. Teraz niestety mój mąż ma taką pracę ,że nie jest łatwo spróbować jeszcze raz tym bardziej ,że trzeba jeździć daleko około 70 km. Jeśli chodzi zaś o dzieci to to była nasza wspólna decyzja i w cale jej nie żałuję. Ale to nie znaczy ,że tylko ja mam się nimi zajmować. Druga sprawa o przeprowadzkę na wieś. Wiecie dziewczyny nie zawsze wychodzi to tak jak ktoś sobie zaplanuje. Więc zawsze byłam sceptycznie nastawiona do tego domu. Nawet co u mnie jest dziwne nie załatwiałam nic w sprawie kupna jego. Mało tego nie jestem też w akcie notarialnym. Po prostu mąż mnie namówił i tyle. Obiecał ,że mimo wszystko będzie się starał abym nie odczuła różnicy. Niestety tak nie jest. Czemu nie wyjdę do koleżanki bo tutaj takich nie mam. Poznałam ludzi ,ale uwierzcie mi nie są godni zaufania żeby pogadać z nimi na bliższe tematy. Owszem zapraszam do siebie znajome. Niestety nie wszyscy mogą przyjechać. Ja znów bardzo bym chciała gdzieś wyjść z domu. Mimo że mam tu naprawdę pięknie ogród przed domem. Jest gdzie posiedzieć i wogle ,ale zaczęła mnie monotonia brać.
---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ---------- Przeczytałam kawałeczek tej książki którą podałaś i niestety ja nawet do sklepu nie mam jak pójść. |
|
|
|
|
#12 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 731
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Mąż kupił za swoje pieniądze czy za wspólne?
|
|
|
|
|
|
#13 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Jeśli chodzi o ten akt to ja nie chciałam po prostu w nim być. Dlatego ,że nie jest mi do tego potrzebne. Napisałam to ,żebyście zrozumiały jak bardzo mnie nie interesowało kupno tego domu. To bardziej o to chodzi. Niż z czyich pieniędzy został kupiony.
|
|
|
|
|
#14 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Po tym co napisałaś obraz Waszego życia "razem" robi się co najmniej interesujący.
|
|
|
|
|
#15 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 013
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
A co wy razem robicie?
czemu nie mozecie zatrudnic opiekunki i isc np. na obiad do restauracji? wszyscy razem na rowery (nie wiem ile dzieci maja lat), czemu maz cie wieczorem nie podrzuci na jakis basen? |
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Co tu dużo pisać. Mąż sam pracuje dwie córki jedna 1,5 roku druga 7 lat. Basen 40 km dalej. Podrzucenie mnie na basen wiąże się z zabraniem wszystkich. Więc to nie będzie czas dla mnie. Do tego rachunki kredyt za mieszkanie itp. Co najśmieszniejsze basen mam na podwórku można w nim spokojnie popływać. Ale macie trochę racji. Chyba muszę się zapisać chociażby na Zumbe. Tylko muszę się dowiedzieć od koleżanki w jakich godzinach jest. Może tam rozładuję trochę swoją flustrację. Tylko mój mąż jest żołnierzem. Więc wyobraźcie sobie jak to jest. Praca, służby , wyjazdy. Owszem to nie jego wina. Wiem nawet ,że bardzo chętnie ze mną by się zamienił. Ale niestety ja tyle nie zarobię co on.
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;63864191]A co wy razem robicie?
czemu nie mozecie zatrudnic opiekunki i isc np. na obiad do restauracji? wszyscy razem na rowery (nie wiem ile dzieci maja lat), czemu maz cie wieczorem nie podrzuci na jakis basen?[/QUOTE] Niech zgadnę- bo w okolicy nie ma żadnego baseny, nie ma restauracji, nie ma nawet sklepu, do którego można by wyjść pieszo spacerkiem. Pustkowie, czarna dziura, nic dookoła. I wcale nie mam na myśli, że tak wygląda życie na wsi, bo na wsi spędziłam dzieciństwo i trochę się znam. Po prostu to wątek trolla, pewnie już nie pierwszy na ten temat. Za dużo tu punktów zapalnych, żebym w to uwierzyła, w dodatku dawkowane są one powoli, żeby dyskusja toczyła się płynnie. Zaraz się pewnie dowiemy, że dom kupili, żeby być daleko od kochanki męża. |
|
|
|
|
#18 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#19 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Nie na szczęście mój mąż nie miał kochanki od której by nam uciekać było. Basen tak daleko restauracja nasza do której raz na jakiś czas jeździliśmy w której mieliśmy ślub została zamknięta.
---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ---------- Doris na wsi się życie zmieniło. Naprawdę mocno. Ja też jeździłam na wieś do babci i naprawdę wspominam te czasy fantastycznie. Każde wakacje ferie czy święta jechałam. Ale dziś to nie to samo. Młodzi ludzie powyjeżdżali. A starsi zajmują się zupełnie innymi rzeczami. Kiedyś na wsi to były najlepsze imprezy. Dziś tego nie ma ludziom się nie chce. A jak zrobisz coś dla ludzi to nie przychodzą lub narzekają ,że nieudana impreza. Teraz jest inaczej. A jeśli chodzi o sklep to po piwo można się przejść. Uwierzcie mi chodzę na spacery codziennie no chyba ,że deszcz pada. |
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
U osób dorosłych wygląda to zupełnie inaczej. Nikt nie wyszukuje znajomych dla dorosłej kobiety, bo w tym wieku ludzie mają różne preferencje i podobny wiek to za mało do zawarcia znajomości. W dodatku tobie nie ma kto tam szukać koleżanek, bo po prostu nikogo tam nie znałaś przed przyjazdem. Poza tym codzienne życie to nie ferie czy święta. Dlatego wydaje ci się, że wiele się zmieniło i w okolicy nie ma twoich rówieśników. A teraz pogrubione- jak to możliwe? Skoro braliście tam ślub, to chyba pochodzicie z tych okolic. Myślałam, że przeprowadziliście się przynajmniej z 200 km i cała rodzina i znajomi mieszkają daleko. O jakiej odległości my w ogóle mówimy? I nie wierzę w jedną jedyną restaurację. No chyba ze mieszkasz na bagnach i wszystkie inne się zapadły. Edytowane przez Fleur_D Czas edycji: 2016-08-06 o 14:28 |
|
|
|
|
|
#21 | |||
|
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 388
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Nie masz wśród sąsiadów ludzi z dziećmi? Może oni jako zmotoryzowani mogliby się z Tobą i dziećmi dokądś wybrać? Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
|
|
|
|
#22 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Tak wyszło ,że ślub kościelny braliśmy w tej miejscowości jak już zamieszkaliśmy tu na wsi. Tyle że restauracja jest 14 km od domu. Jest owszem ale to tylko pizzerie. A to była fajna restauracja gdzie można było iść na kolacje. A tak ogólnie to może faktycznie mało napisałam. Bo nie chciałam bardziej komplikować. No to tak mieszkałam w dużym mieście , potem wróciłam do mamy na 3 lata gdyż mój mąż wyjechał na prawie rok. Potem przeprowadzka do mieszkania wojskowego na osiedlu. A na koniec na wieś. Moja rodzina jest ode mnie 450 km. To tak po krótce.
|
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Nigdy bym sie nie zdecydowala na mieszkanie na wsi bez prawka i samochodu. To raz.
Dwa- nie ma tam komunikacji miejskiej ? Albo busów? Trzy - ile macie mieszkancow, ze nawet sklepu nie ma? Mlodsze dziecko ma 1,5 roku, dlaczego nie pojdziesz do pracy? Do męża przyjezdza kolega, a dlaczego do Ciebie koleżanka nie przyjedzie? |
|
|
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Jeśli chodzi o pójście razem to taki był plan. Jeszcze przed wyjazdem się umawialiśmy ,że dzieci zostaną z babcią ,a my razem na kolacje. Nawet wzięłam sukienkę ze sobą. Niestety nawet jej nie wyciągnęłam. Bo albo zapomniał ,albo tak wyszło. W ostatni dzień przed wyjazdem umówiliśmy się ,że pójdziemy sami chociaż wieczorem na pizze i mecz bo akurat był finał. No to po drodze wypadły żagle. No cóż 1,5 rocznej córki która jest ciągle w ruchu wolałabym nie brać na łódkę. No cóż ale to nie był problem umówiłam się z koleżanką i poszłam do niej na działkę co prawda razem z córcią ,ale miała ona też koleżankę w swoim wieku. Ale jak wróciłam od niej maż wrócił dowiedziałam się ,że zabiera dzieci i jedzie na noc do swojej mamy. Oczywiście mieliśmy o tym jeszcze pogadać ,ale przyszedł z bratem nawet nie miałam jak mu przypomnieć o naszych planach. I zostałam sama na wieczór. Znajomi byli już po umawiani. I co miałam zrobić.
|
|
|
|
|
#25 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Wygląda na to, że przeprowadziliście się na totalne pustkowie i to zupełnie bez powodu. Ludzie czasami robią głupoty, bo np: mają tam działkę (głupi argument, ale zawsze można choć spróbować zrozumieć), albo dobrą pracę (twój mąż jakąś tam ma, ale ty nie). Więc jaki jest racjonalny powód, żeby zamieszkać na pustkowiu? Nawet nie wiem, gdzie są takie miejsca, że nawet normalnego sklepu nie ma, restauracji nie uświadczy, a dojazdy to abstrakcja. ---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ---------- Cytat:
Zauważ, że nie odezwałaś się także, gdy pan mąż zadecydował o waszej przeprowadzce. Ty w ogóle umiesz się komunikować z otoczeniem? |
||
|
|
|
|
#26 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Sklep jest tylko tak jak pisałam nic prawie w nim nie ma. Autobusy jeżdżą tylko w roku szkolnym i to w jednym kierunku. Pociąg już od dawna nie jeździ. Czemu nie pójdę do pracy. Ze względu na specyfikację pracy męża. Niańka trochę kosztuję. A ja ewentualnie zarobię najniższą krajową. Więc tak 1400zł minus 800 - 900 Niania minus dojazdy. Czasem trzeba by było w weekendy zatrudnić. Gdybym mieszkała w większym mieście to bym się nie zastanawiała bo żłobek by mi się opłacał. No i za dojazdy bym nie musiała płacić.
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 264
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Jak ludzie dojeżdżają do pracy? Wszyscy samochodem? A jak dzieci wracają ze szkoły? Pytam z ciekawości Gdzie są takie pustkowia? Coś takiego kojarzy mi się z wsią w czasach młodości moich dziadków. |
|
|
|
|
|
#28 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 35
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Umiem się bardzo dobrze komunikować. A tu nie zaprotestowałam owszem bo dogadałam się z mężem ,że jednak mimo braku prawka nie będę odizolowana. No i może liczyłam ,że jednak poznam tu ludzi z którymi będę mogła więcej pogadać. Niż tylko cześć.
---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ---------- Dzieci szkolnym autobusem. Ludzie dojeżdżają tu do pracy własnymi samochodami. A reszta po prostu nie pracuje. Albo sezonowo na pracach interwencyjnych. ---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ---------- Dodam jeszcze ,że zasięgu sieci tu nie ma w miejscu gdzie mieszkam internet tylko mobilny. I to 2 mega przy dobrych wiatrach. Musieliśmy kupić specjalny wzmacniacz i to zasięg tylko przy antenie na podwórku nie ma w cale |
|
|
|
|
#29 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Moim zdaniem nie ''mieszkanie na odludziu'' jest waszym problemem tylko to że TYLKO TY masz obowiązki związane z dziećmi. Twój mąż ma swoją przestrzeń, swoje aktywności i czas aby je realizować, a ty masz dwójkę dzieci za które jesteś odpowiedzialna tylko ty.
Nie rozumiem dlaczego w weekend, kiedy mężu ma wolne, nie zostawisz mu dzieci w domu i nie umówisz się z koleżanką na mieście na ploty czy cokolwiek żeby się rozerwać bez małych dzieci na głowie. Przecież dzieci pod opieką ojca nie umrą. Niech zgadnę- mąż byłby zdziwiony ''ale jak to tak, sam z dziećmi??'' i podrzucił je którejś teściowej? :/
__________________
''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer |
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Mąż mnie nie rozumie
Cytat:
Słuchaj, ja tez Cibie nie rozumiem. sama siebie pogrążasz swoim niemogctwem. Prawo jazdy dla matki w Twojej sytuacji to podstawa. kwestia bezpieczeństwa wręcz. jak dojedziesz po dziecko w szkole jak zachoruje? Będziesz latała po sąsiadach? Ale ci zmotoryzowani przeciez bedą wtedy w pracy. Albo do lekarza z dzieckiem? No bo nie uwierzę ze nie ma sklepu a jest przychodnia nagle. :/ To zadno wytłumaczenie, ze kiedyś miałaś takie nerwy przy egzaminie. Teraz jesteś dorosła i wypadałoby się ogarnac i umieć odróżniać rzeczy faktycznie stresujące od bzdetów. najwyzej będziesz jeżdzić rok z męzem po okolicznych wertepach, bedziesz co tydzień od nowa wkuwać przepisy, powiesisz sobie w samochodzie kartkę z rozpiska co się po czym robi jak sie wsiada, ale zrobisz prawko i już, nawet za 10tym podejściem. nawet jakby najblizsza szkoła jady była 170 km dalej, musisz je zrobić + kupić nawet jakiegoś mini rumpla, byle się kulać nim w najblizszej okolicy. Swoja droga, serio nie wierze ze gdzieś dostęp do szkoły jazdy jest tak utrudniony. Nawet na zbitych dechami wsiach Polski wschodniej, sa po wsiach mini punkty nauki jazdy i tylko egzamin jest gdzieś w wiekszym mieście czy wsi. Jest zumba a nie ma instruktora z jednym samochodem nauki jazdy? Nie wierzę. Zacznij tez myśleć, jak ma wygladac Twoje zycie za 5-10 lat, jak dzeici beda już odrośnięte. Te Twoje jeki teraz o znajomych, knajpach i imprezach są wręcz smieszne, w odniesieniu do tego ze nie masz planu na przyszłosć. Do pracy nie pójdziesz bo się nie opłaca. opiekunka niby taka droga, a ja wiem ze im mniejsza wieś, tym tańsze takie usługi. Coś wymysl. Moze być nawet hodowla kóz albo sałaty purpurowej. ludzie potrafia na tym fajne eko biznesy kręcić, a przy okazji się zrzeszą i mają znajomych i jakies zródło dochodu własne. Nie wpisania sie do aktu naotarialnego nawet nie skomentuję. tak potworny brak myślenia perspektywicznego ze nawet trudno ogarnac, nawet jeśli chodziłoby o działkę na Marsie, na który nigdy nie zamierza się nawet lecieć. :/
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:40.














Mąż kupił za swoje pieniądze czy za wspólne?

