odwołanie na uczelnię

[santana96]

Czy jest tu może ktoś kto pisał odwołanie na uczelnię? Najlepiej na SGH, ale inne uczelnie też mnie interesują Czy warto je napisać?

[viva91]

Napisane przez santana96

Czy jest tu może ktoś kto pisał odwołanie na uczelnię? Najlepiej na SGH, ale inne uczelnie też mnie interesują Czy warto je napisać?

Zależy w jakiej sprawie to odwołanie. Jak w słusznej, to warto, jak w przegranej z góry, to nie

[casus_belli]

Jeśli to odwołanie w stylu "zabrakło mi punktów, ale chcę i tak studiować" to moim zdaniem nie warto. "Bo-chcenie" to nie jest żaden sensowny argument.

[201709061003]

Napisane przez casus_belli

Jeśli to odwołanie w stylu "zabrakło mi punktów, ale chcę i tak studiować" to moim zdaniem nie warto.

Zależy od uczelni i/lub kierunku. Np. na prawo na UAMie masowo przyjmują osoby z odwołania: http://amuland.pl/Portal/Progi-punktowe/DM-Prawo-2012 (liczby w nawiasach)

Moim zdaniem warto, zawsze może się udać.

[viva91]

Napisane przez Yeowe

Zależy od uczelni i/lub kierunku. Np. na prawo na UAMie masowo przyjmują osoby z odwołania: http://amuland.pl/Portal/Progi-punktowe/DM-Prawo-2012 (liczby w nawiasach)

Ale czy te odwołania brzmiały: "Proszę mnie przyjąć, bo bardzo tego chcę" czy były bardziej merytorycznie uargumentowane?

[santana96]

A wiecie może, kiedy osoby z odwołań otrzymują decyzję, czy się dostali?

[viva91]

Napisane przez santana96

A wiecie może, kiedy osoby z odwołań otrzymują decyzję, czy się dostali?

To jest tak płynna kwestia... Nie ma ogólnopolskich zasad odwołań i terminów odpowiedzi. Na pewno nie tak szybko, jakby chciały osoby zainteresowane

[santana96]

Dziękuję

[201709061003]

Napisane przez viva91

Ale czy te odwołania brzmiały: "Proszę mnie przyjąć, bo bardzo tego chcę" czy były bardziej merytorycznie uargumentowane?

Skoro przyjmowali po 50, 70 osób to podejrzewam, że większa część z tych odwołań była właśnie w stylu "proszę mnie przyjąć". Na filologię angielską w 2013 przyjęli wszystkie 17 osób, które się odwoływały. Duże kierunki mogą sobie na to pozwolić.

[viva91]

Napisane przez Yeowe

Skoro przyjmowali po 50, 70 osób to podejrzewam, że większa część z tych odwołań była właśnie w stylu "proszę mnie przyjąć". Na filologię angielską w 2013 przyjęli wszystkie 17 osób, które się odwoływały. Duże kierunki mogą sobie na to pozwolić.

To po co w ogóle przeprowadzać rekrutacje, skoro można poprosić o przyjęcie...

[201709061003]

Napisanie tego odwołania to jakiś dowód, że kandydatowi zależy, że nie zarejestrował się na kierunek od tak. Jeśli uczelnia/wydział ma możliwości, by przyjąć więcej osób, to ja nie widzę problemu.

[viva91]

Napisane przez Yeowe

Napisanie tego odwołania to jakiś dowód, że kandydatowi zależy, że nie zarejestrował się na kierunek od tak.

Może. A może nie dostał się nigdzie, rodzice go cisną, znajomi chwalą się "jestę studentę", a kandydat panika w oczach i pozostaje mu tylko błagać... Co jak widać przynosi skutek.

[casus_belli]

Napisane przez Yeowe

Napisanie tego odwołania to jakiś dowód, że kandydatowi zależy, że nie zarejestrował się na kierunek od tak.

Tak baardzo mu zależy, że studiował podręczniki akademickie i dlatego zawalił maturę? Ale to nic, poprosi. Przecież zarejestrował się tylko na 12 kierunków na 7 uczelniach, ale to dla jaj, bo mu tutaj zależy, A że papiery gdzieś już złożył, to o niczym nie świadczy.
Dla mnie to forma edukacyjnego żebractwa. Normalnym wyjściem jest poprawianie matury, albo liczenie na szczęście za rok. A nie trzepotenie rzęskami i wystawianie rączek z hasłem "Pan da"

Żeby nie było, uważam, że głównym siewcą tej patologii (bo nie nazwę inaczej obchodzenia systemu na piękny uśmiech) są uczelnie, które takich ludzi przyjmują. A że przyjmują, to nie dziwne, że ludzie piszą.

[santana96]