zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-08-20, 14:17   #1
Monikita29
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 3

zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie


Witam
jeszcze nie wiem, czego tu wlasciwie szukam, moze jakiejs porady, moze znajdzie sie osoba z podobnym problemem...

Jestem mama 4 letniej coreczki, z ojcem dziecka rozstalam sie 3 lata temu. to byla moja pierwsza wielka milosc, bylismy 5 lat razem, chcielismy miec dziecko. zwiazek mial wzloty i upadki ale strasznie go kochalam i niestety slepota dopadla i mnie... jak zaszlam w ciaze, jego matka powiedziala ze popelni samobojstwo, on chcial, zebym dziecko usunela. Zerwalam z nim, ale balam sie zostac sama, wiec przeprosilam... ciaze przeszlam sama, bo on wspieral mamusie, jak dziecko sie urodzilo, nadal mieszkalam bez niego, bo niby pracy nie dostal i czekal az go przeniosa. jak wprowadzil sie w koncu do nas, to i tak ciagle go nie bylo, albo praca, albo spacery, albo byl u mamusi. obrazal mnie i ponizal. psychicznie mnie zniszczyl.... nie wytrzymalam i w koncu udalo mi sie zerwac ten chory zwiazek.

i nareszcie czulam sie wolna i szczesliwa. wyremontowalam sama mieszkanie, poznawalam nowych ludzi, pracowalam, studiowalam, bylam na pelnym powerze. poznalam najpierw jednego faceta, ale to bylo za szybko, ja jeszcze nie uporalam sie z rozstaniem. jak szybko zwiazek sie zaczal, tak szybko sie skonczyl. pozniej poznalam fantastycznego chlopaka, w ktorym sie zakochalam, byl to zwiazek na odleglosc, ale widywalismy sie co weekend i w tygodniu tez sie udawalo, a to urlop, a to jakies swieto. mialam sie do niego wyprowadzic. i nagle, w ciagu jednej sekundy, wszystko mi minelo, jak reka odjal....przez pol roku probowalam nad soba pracowac, jakos sobie z tym poradzic, dac nam szanse... niestety nie dalo sie. odeszlam

postanowilam, ze wyniose sie z miasta w ktorym mieszkam, kilkaset km dalej, co bylo zawsze moim marzeniem. dlatego tez nie chcialam nikogo poznawac. chcialam postawic kreske i zaczac na nowo. i nagle spiknelam sie z sasiadem. znamy sie troche, ja od poczatku mowilam, ze nie chce zwiazku, ze planuje przeprowadzke. on tez nie chcial zwiazku. po prostu fajnie sie kumplowalismy. bardzo mam stresujaca sytuacje z ojcem mojego dziecka, niby od 2 lat sie nie widzielismy, ale wczesniej szantazowal mnie emocjonalnie, przestal placic alimenty, olal dziecko... chce odebrac mu prawa rodzicielskie, ale poki mieszkamy w jednym miescie, nie mam odwagi zawalczyc.... do tego dochodzi stres z ojcem, ktory nagle bardzo sie zmienil i juz nie mam w nim wsparcia... no i ten sasiad mnie wspieral, moglam sie zawsze wygadac... ale nagle on sie zakochal. jak tylko to wyczulam, odsunelam sie, poczulam wrecz obrzydzenie, zaczelo denerwowac mnie kazde jego zachowanie, kazdy jego gest... i bardzo z tego powodu cierpie, bo mam wrazenie, ze ja na kazdego mezczyzne tak reaguje.... a wcale tego nie chce. wszyscy, ktorych poznalam, sa bardzo wartosciowymi ludzmi, i lubie sie kumplowac, ale jak dochodzi do jakich uczuc, chce zniknac z ziemi. i z jednej strony marze o bratniej duszy, z drugiej nie umiem sobie wyobrazic, zeby dzielic moje zycie... to jest bardzo trudne, bo latka mi uciekaja, a ja mam wrazenie, ze nie jestem w stanie pokochac.

mysle nad jakas terapia u psychologa, ale moze byloby lzej, jakby ktos podobny tez byl, zeby nawzajem sie wspierac... nie wiem, czy to chodzi o to, ze ni poznalam po prostu tego wlasciwego, czy na prawde mam jakies zaburzenia emocjonalne....
ciagle siedzi we mnie ta przeszlosc, ale myslalam, ze po 3 latach juz powinnam juz dojsc do siebie..... czuje sie winna, ze taka jestem, ale nie wiem, jak sobie z tym poradzic...
Monikita29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-20, 17:05   #2
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie

Cytat:
Napisane przez Monikita29 Pokaż wiadomość
Witam
jeszcze nie wiem, czego tu wlasciwie szukam, moze jakiejs porady, moze znajdzie sie osoba z podobnym problemem...

Jestem mama 4 letniej coreczki, z ojcem dziecka rozstalam sie 3 lata temu. to byla moja pierwsza wielka milosc, bylismy 5 lat razem, chcielismy miec dziecko. zwiazek mial wzloty i upadki ale strasznie go kochalam i niestety slepota dopadla i mnie... jak zaszlam w ciaze, jego matka powiedziala ze popelni samobojstwo, on chcial, zebym dziecko usunela. Zerwalam z nim, ale balam sie zostac sama, wiec przeprosilam... ciaze przeszlam sama, bo on wspieral mamusie, jak dziecko sie urodzilo, nadal mieszkalam bez niego, bo niby pracy nie dostal i czekal az go przeniosa. jak wprowadzil sie w koncu do nas, to i tak ciagle go nie bylo, albo praca, albo spacery, albo byl u mamusi. obrazal mnie i ponizal. psychicznie mnie zniszczyl.... nie wytrzymalam i w koncu udalo mi sie zerwac ten chory zwiazek.

i nareszcie czulam sie wolna i szczesliwa. wyremontowalam sama mieszkanie, poznawalam nowych ludzi, pracowalam, studiowalam, bylam na pelnym powerze. poznalam najpierw jednego faceta, ale to bylo za szybko, ja jeszcze nie uporalam sie z rozstaniem. jak szybko zwiazek sie zaczal, tak szybko sie skonczyl. pozniej poznalam fantastycznego chlopaka, w ktorym sie zakochalam, byl to zwiazek na odleglosc, ale widywalismy sie co weekend i w tygodniu tez sie udawalo, a to urlop, a to jakies swieto. mialam sie do niego wyprowadzic. i nagle, w ciagu jednej sekundy, wszystko mi minelo, jak reka odjal....przez pol roku probowalam nad soba pracowac, jakos sobie z tym poradzic, dac nam szanse... niestety nie dalo sie. odeszlam

postanowilam, ze wyniose sie z miasta w ktorym mieszkam, kilkaset km dalej, co bylo zawsze moim marzeniem. dlatego tez nie chcialam nikogo poznawac. chcialam postawic kreske i zaczac na nowo. i nagle spiknelam sie z sasiadem. znamy sie troche, ja od poczatku mowilam, ze nie chce zwiazku, ze planuje przeprowadzke. on tez nie chcial zwiazku. po prostu fajnie sie kumplowalismy. bardzo mam stresujaca sytuacje z ojcem mojego dziecka, niby od 2 lat sie nie widzielismy, ale wczesniej szantazowal mnie emocjonalnie, przestal placic alimenty, olal dziecko... chce odebrac mu prawa rodzicielskie, ale poki mieszkamy w jednym miescie, nie mam odwagi zawalczyc.... do tego dochodzi stres z ojcem, ktory nagle bardzo sie zmienil i juz nie mam w nim wsparcia... no i ten sasiad mnie wspieral, moglam sie zawsze wygadac... ale nagle on sie zakochal. jak tylko to wyczulam, odsunelam sie, poczulam wrecz obrzydzenie, zaczelo denerwowac mnie kazde jego zachowanie, kazdy jego gest... i bardzo z tego powodu cierpie, bo mam wrazenie, ze ja na kazdego mezczyzne tak reaguje.... a wcale tego nie chce. wszyscy, ktorych poznalam, sa bardzo wartosciowymi ludzmi, i lubie sie kumplowac, ale jak dochodzi do jakich uczuc, chce zniknac z ziemi. i z jednej strony marze o bratniej duszy, z drugiej nie umiem sobie wyobrazic, zeby dzielic moje zycie... to jest bardzo trudne, bo latka mi uciekaja, a ja mam wrazenie, ze nie jestem w stanie pokochac.

mysle nad jakas terapia u psychologa, ale moze byloby lzej, jakby ktos podobny tez byl, zeby nawzajem sie wspierac... nie wiem, czy to chodzi o to, ze ni poznalam po prostu tego wlasciwego, czy na prawde mam jakies zaburzenia emocjonalne....
ciagle siedzi we mnie ta przeszlosc, ale myslalam, ze po 3 latach juz powinnam juz dojsc do siebie..... czuje sie winna, ze taka jestem, ale nie wiem, jak sobie z tym poradzic...
nadal kochasz ojca swojego dziecka i w tym jest problem
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-20, 18:25   #3
Monikita29
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 3
Dot.: zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie

Cytat:
Napisane przez cleopadra Pokaż wiadomość
nadal kochasz ojca swojego dziecka i w tym jest problem
Ja go nie kocham od dawna, jest mi wręcz niedobrze, kiedy o nim myślę, i brzydzę się, że w ogóle go kochałam. Był moją pierwszą miłością, fakt, ale zostawił mnie samą w ciąży, walczylam o ten związek, wybaczalam wszystko, przepraszalam za rzeczy, które on robił źle, a potem jeszcze olał dziecko. Teraz nawet o alimenty przestal płacić. Takiego człowieka nie da się kochać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Monikita29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-21, 07:00   #4
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie

Myślę, że w tym przypadku mogłabyś iść do psychologa, nawet na 2-3 spotkania, bo to jest chyba głębszy problem... Powodzenia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-21, 08:41   #5
201608251131
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 172
Dot.: zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie

Cytat:
Napisane przez cleopadra Pokaż wiadomość
nadal kochasz ojca swojego dziecka i w tym jest problem
Żałosne

Idź do psychologa, pogadaj, bo widać, że to wszystko Cię męczy, a nie warto się katować. Powodzenia
201608251131 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-21, 09:42   #6
FacetZ
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 302
Dot.: zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie

Nie chce mi się czytać ale z odpowiedzi wynika że to jest głębszy problem i radzą ci iść do psychologa. Jeżeli jest to głębszy problem to nie idź do psychologa tylko do dobrego psychiatry. I nie ma czego się tu wstydzić.
FacetZ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-21, 09:57   #7
201608251131
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 172
Dot.: zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie

Cytat:
Napisane przez FacetZ Pokaż wiadomość
Nie chce mi się czytać ale z odpowiedzi wynika że to jest głębszy problem i radzą ci iść do psychologa. Jeżeli jest to głębszy problem to nie idź do psychologa tylko do dobrego psychiatry. I nie ma czego się tu wstydzić.
Nie chce Ci się czytać, ale do porad na temat psychiatry to pierwszy Niech idzie najpierw do psychologa czy psychoterapeuty, a nie do psychiatry, bo chyba nie ma ku temu powodu.
201608251131 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-08-21, 10:13   #8
FacetZ
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 302
Dot.: zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie

Cytat:
Napisane przez edyta_pomorzanka Pokaż wiadomość
Nie chce Ci się czytać, ale do porad na temat psychiatry to pierwszy Niech idzie najpierw do psychologa czy psychoterapeuty, a nie do psychiatry, bo chyba nie ma ku temu powodu.
No niech ci będzie.
FacetZ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-21, 17:04   #9
Monikita29
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 3
Dot.: zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie

Cytat:
Napisane przez FacetZ Pokaż wiadomość
Nie chce mi się czytać ale z odpowiedzi wynika że to jest głębszy problem i radzą ci iść do psychologa. Jeżeli jest to głębszy problem to nie idź do psychologa tylko do dobrego psychiatry. I nie ma czego się tu wstydzić.
Dziękuję za radę, nie wstydzę się żadnej pomocy, tylko nie rozumiem, po co mi psychiatra. Taki lekarz zajmuje się problemami, które noszą już znamiona choroby psychicznej i wymagają działań farmakologicznych. A mnie potrzebna jest rozmowa, która mnie powinna ukierunkować, gdzie leży największy problem. Pozdrawiam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Monikita29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-22, 05:02   #10
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: zaburzenia emocjonalne / samotnosc na zyczenie

Cytat:
Napisane przez edyta_pomorzanka Pokaż wiadomość
Nie chce Ci się czytać, ale do porad na temat psychiatry to pierwszy Niech idzie najpierw do psychologa czy psychoterapeuty, a nie do psychiatry, bo chyba nie ma ku temu powodu.
No dokładnie, dziwna ta rada z psychiatra. Wg mnie psychiatra nic nie pomoże, ponieważ leczy skutki a nie przyczyny. Zdecydowanie wizyta u psychologa i szczere otwarcie się i rozmowa. Z własnego doświadczenia wiem, że kilka spotkań potrafi dać dużo do myślenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-08-22 06:02:22


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.