|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 10
|
Boje się...
Dziewczyny...
Jestem osobą po studiach, dostałam ostatnio pracę mniej więcej zgodną z moimi wymaganiami, kwalifikacjami, doświadczeniem. Starałam się o nią długo. I stąd nie wiem z czego wynika mój problem, oraz czy ze mną aby wszystko ok. Moja praca ma tryb zmianowy, to znaczy chodzę albo na rano ( na 7.00) lub "na popołudniu". Jeśli chodzę na rano, to nie ma problemu, wstaję i w ferworze rannych czynności nie mam czasu na myślenie, szybko je wykonuję i wychodzę. Kończę po południu, wychodzę szczęśliwa i cały jeszcze można powiedzieć dzień przede mną, który jakoś wykorzystuję. Ale gdy zmiana jest na popołudnie, nie umiem znaleźć sobie miejsca do momentu wyjścia do pracy. Dopada mnie jakaś...nie wiem nawet jak to nazwać...depresja? Wstaję rano z bólem głowy, nic mi się nie chce, nawet nie wychodzę do sklepu. Nie ma mowy o jakiś poważniejszych czynnościach, ciągle patrzę na zegarek. Jest to obsesja, ciągle liczę za ile muszę wyjść do pracy. Jestem smutna i rozdrażniona. Zazdroszczę koleżance, że pracuje w domu, albo babci-sąsiadce, że do pracy nie musi wcale iść. To naprawdę dziwne uczucie. Nawet lubię moją pracę, owszem trochę mnie ona jeszcze stresuje, bo to początki, ale mam takie uczucie. że wyjście do mniej mnie wręcz dobija. Zastanawiam się , czy nie zostawić obecnego zajęcia i poszukać takiego nie-zmianowego, bo czuję, że to mnie jakoś psychicznie męczy. Czy ktoś ma podobnie? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Boje się...
Miałam dokładnie to samo gdy pracowałam na dwie zmiany.. Praca po południu to dzień wycięty z życia.
Do momentu wyjścia z domu nie mogłam znaleźć sobie miejsca, nie potrafiłam w żaden sposób zorganizować sobie czasu. Niestety, ale w efekcie końcowym zrezygnowałam z pracy, bo byłam wykończona. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Boje się...
Czyli ze mną nie jest chyba tak beznadziejnie, skoro ktoś to jeszcze zauważa u siebie. problem w tym, że ciężko jest teraz ogólnie znaleźć pracę, więc rezygnacja z niej z powodu systemu zmianowego może wydawać się niedorzeczna. Nie wiem jak sobie poradzić z psychiką. Najgorsze właśnie to chodzenie z kąta w kąt i szukanie sobie miejsca.
Przecież - czego sobie nie mogę wyobrazić- są ludzie pracujący na dwie zmiany, z dość małą ilością wolnego czasu bez pracy w ogóle... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Boje się...
A niektorzy mają o zgrozo nieregularne godziny pracy ! Szaleństwo. Inni pracują w nocy, masakra...
Cóż, jeśli jest to pierwsza praca, to pewnie ciężko będzie Ci znaleźć coś co w 100% będzie pod Ciebie, pracę z jedną zmianą i dodatkowo spełniająca inne wymagania. Skoro już jedną masz, to nie rezygnuj, tylko w moedzyczasi szukaj takiej, co ci bardziej odpowiada. Ale popołudniowe zmiany to nie jest żadna katastrofa, a dla wielu jest to norma. Ja bym jednak radziła spróbować się do tego przyzwyczaić. I inaczej sobie planować dzień. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Nad morzem
Wiadomości: 360
|
Dot.: Boje się...
Ja również mam podobnie. Z tym, że ja w ogóle rzadko mam na rano, najczęściej właśnie na popołudnie. I to z racji mojego zawodu nigdy się nie zmieni. Gdy mam na popołudnie, właściwie całe przedpołudnie i tak mam zmarnowane, przeciągam wtedy śniadanie, snuję się, przeglądam internet, nie potrafię się zebrać, by zrobić cokolwiek pożytecznego, nic mi się nie chce, odliczam godziny do wyjścia. Jedynym plusem jest to, że mogę się wyspać.
Z tym, że ja już przywykłam, i chyba pogodziłam się z tym. Wolę już pracować popołudniami, i mieć pracę, którą lubię, niż zmienić ją na taką, która nie do końca będzie mi odpowiadać, ale będzie na rano. Cóż, możesz przecież niezobowiązująco rozglądać się za taką pracą, która będzie zgodna z Twoimi kwalifikacjami, a w której nie będzie systemu zmianowego. A póki co próbuj jednak się zebrać w sobie i wyszukiwać jakieś zajęcia na przedpołudnia, żeby nie odczuwać tej deprechy. Nie muszą to być żadne mało przyjemne obowiązki, możesz robić rzeczy, które lubisz. Ale jeżeli minie trochę czasu i nadal będzie Cię to bardzo męczyć (co naprawdę potrafię zrozumieć) to przemyśl już poważnie zmianę pracy. Bo może być tak, że przywykniesz, ale może też Cię to zacząć wykańczać. Edytowane przez malinowa87 Czas edycji: 2016-09-25 o 22:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 114
|
Dot.: Boje się...
Jak mam na popołudnie to po prostu sobie leniuchuje z rana, leżę dłużej w łożku z maseczka, zjem śniadanie tez w łożku, poczytam książkę i o 13 wychodzę do pracy. W jakis sposób można z tego zrobić fajny leniwy poranny rytuał
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Boje się...
Miałam identycznie. Niektórzy u mnie w pracy cieszyli się, że mogą się wyspać, a mnie szlag trafiał - wstawałam rano, już zdenerwowana żeby się wyrobić ze wszystkim, jednocześnie miałam mnóstwo czasu i nie umiałam sobie go zorganizować, nie chciałam robić "poważniejszych" rzeczy bo wiedziałam, że będę zmęczona potem w pracy, więc w efekcie: cały dzień w dupę. Nie każdy się odnajduje w pracy zmianowej, i tyle. Przemęczyłam się jednak, tygodnie pracy na drugą zmianę po prostu "wyjmowałam" z życia i jakoś zleciało, a teraz udało mi się już znaleźć pracę od 8 do 16. Nie ma się co załamywać, tylko warto przycisnąć, wyciągnąć z tej pracy najwięcej jak tylko można, i szukać czegoś innego lub dążyć do awansu na stanowisko, na którym praca jest jednozmianowa.
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: z ogródka
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Boje się...
Nie lubiłam popołudniówek, bo dzień zepsuty cały xD
U mnie podstawą była organizacja. Pierwsza rzecz to wstawanie, nie spałam do 11 tylko wstawałam o np. 8. Robiłam drobne rzeczy jak wytarcie kurzy, wstępne przygotowanie obiadu, ale też nic bardzo męczącego :-P Miałam ustawiony budzik na pół godziny przed pracą - wtedy się szykowałam do niej. To mi pomogło, ale i tak wolałam pracować na rano xD
__________________
K: 37 "Wiedźmikołaj" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Boje się...
Cytat:
![]() Od momentu wstania przeżywałam że "niedługo" muszę zacząć szykować się do pracy, wyjść do niej, z góry miałam cały dzień stracony. Pomóc tu może moim zdaniem tylko wprowadzenie regularnych zajęć porannych do rozkładu dnia - np gdy masz na popołudnie to wstajesz o tej samej godzinie jak w dni w które masz na rano i po prostu wypełniasz ten czas sprzątaniem, praniem, gotowaniem, czytaniem, zakupami czy czymkolwiek co robisz zwykle po pracy. Z czasem nabierzesz takiej wprawy w organizowaniu dnia przed pracą że nie będziesz co chwile zerkać na zegarek i znajdziesz czas na jakieś poważniejsze czynności, nie będziesz się stresowała tym że nie warto czegokolwiek zaczynać skoro zaraz i tak trzeba to przerwać żeby wyjść do pracy albo że narobisz się jak koń od rana a tu jeszcze 8 godzin pracy czeka ![]() Edytowane przez b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d Czas edycji: 2016-09-26 o 09:24 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 297
|
Dot.: Boje się...
Na popołudnie nigdy nie miałam, ale czasem jak mam na późniejszą godzinę (11, 12) to też można powiedzieć, że nic konkretnego wtedy nie robię. Wstanę trochę później, zjem śniadanie, ogarnę się i czekam aż będę musiała wyjść. Nie robię wtedy zakupów, nie gotuję, nie sprzątam. Jeśli nie masz pewności, czy znajdziesz inną pracę zgodną ze swoimi oczekiwaniami, to ja bym nie rezygnowała. No chyba, że najpierw coś znajdziesz, a potem zrezygnujesz, ale każda praca ma swoje plusy i minusy.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: Boje się...
Praca na zmiany jest straszna. Pracowałam na 3.
1. Zmiana I na 6:00 - o 5 rano zwlekam się z łóżka, jęcząc "Boże, za co?!" Nie widzę na oczy, nie wiem, jak się nazywam. 2. Zmiana II na 14:00 - gotuję obiad, bo rodzina musi zjeść, reszta czasu upływa mi na spoglądaniu na zegarek. 3. Zmiana III na 22:00 - moja ulubiona zmiana, bo jestem nocnym markiem. A przedtem mnóstwo wolnego czasu. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 826
|
Dot.: Boje się...
Pracowałam na 3 zmiany (ranki, popołudnia i nocki) i akurat najbardziej lubiłam popołudniówki
![]()
__________________
So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.” |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Boje się...
Pocieszające jest, że wiele z nas ma tak samo
![]() Może to też, bo nie lubie ogólnie wychodzić z domu. Kiedy mam wolny dzień to lubie od czasu do czasu wyjść na zakupy, poza tym muszę wychodzić żeby coś kupić do jedzenia ![]() Mam też oprócz tych zmian też momenty, np w niedzielę, po wolnym dniu od pracy, że mam doła, myśląc o następnym dniu, gdy muszę iść do pracy. Wtedy już totalnie nic mi się nie chce, żyję tylko poniedziałkiem dajmy na to. Męczy mnie to. Zastanawiam się. czy to nie jakieś lenistwo wtórne...choć wiem, że muszę pracować przecież i chcę... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:57.