Dzieci na mszy

[Snoffie]

Nie jestem praktykujący, z wiarą chrześcijańską mam tyle wspólnego że czasem wezwę imię pana Boga na daremno, raz na ruski rok zdarzy mi się jednak pójść poświęcić palmę lub pokarmy wielkanocne i wtedy nigdy nie mogę się nadziwić bardzo dziwnemu zjawisku. Rodzice zabierają do kościoła swoje dzieci w wieku niemowlęcym które ni w ząb cokolwiek z tej mszy rozumieją ale na pewno bardzo przeszkadzają ludziom którzy w spokoju chcą się pomodlić a przez wrzask dziecka któremu jest zimno i głośno tracą na to szansę. Czy jest tutaj ktoś kto już od kołyski programuje nieświadome dziecko pozbawiając go często szansy na wolny wybór światopoglądu? Ile jest warta wiara którą ktoś nam zaszczepił w okresie gdy nie mieliśmy szans się przed tym obronić i nie wynika w żaden sposób z naszych świadomych przemyśleń?

[drazetkaa]

Ile warte jest święcenie jajek, skoro się nie jest osobą praktykującą?

[Adrianna_8]

A moze oni po prostu nie maja z kim zostawic dziecka?

Nie ma tutaj sie chyba co rozwodzic. Juz jest to tak ulozone, ze rodzice wybieraja religie. Dziecko potem moze ja zmienic, jesli mu sie nie podoba. Ty mozesz zyc po swojemu i zrobic inaczej. To nie mus chrzcic dziecko.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Djuno]

Napisane przez drazetkaa

Ile warte jest święcenie jajek, skoro się nie jest osobą praktykującą?

Zabija salmonellę.

[drazetkaa]

Napisane przez Djuno

Zabija salmonellę.

Ale to #potwierdzoneinfo?

[nyana89]

Napisane przez Djuno

Zabija salmonellę.

I daje +10 do smaku

[natalia_t]

Najczęściej ludzie nie mają z kim zostawić dziecka. Jeśli dla kogoś niedzielna msza to świętość to idzie i zabiera dziecko ze sobą.
Inna sprawa, że jeśli ktoś jest wierzący i wiara to dla niego jedna z dużych wartości to nic dziwnego, że chce tę wartość przekazać dziecku, tak jak każdy rodzic przekazuje swoje wartości.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez Snoffie

Nie jestem praktykujący, z wiarą chrześcijańską mam tyle wspólnego że czasem wezwę imię pana Boga na daremno, raz na ruski rok zdarzy mi się jednak pójść poświęcić palmę lub pokarmy wielkanocne i wtedy nigdy nie mogę się nadziwić bardzo dziwnemu zjawisku. Rodzice zabierają do kościoła swoje dzieci w wieku niemowlęcym które ni w ząb cokolwiek z tej mszy rozumieją ale na pewno bardzo przeszkadzają ludziom którzy w spokoju chcą się pomodlić a przez wrzask dziecka któremu jest zimno i głośno tracą na to szansę. Czy jest tutaj ktoś kto już od kołyski programuje nieświadome dziecko pozbawiając go często szansy na wolny wybór światopoglądu? Ile jest warta wiara którą ktoś nam zaszczepił w okresie gdy nie mieliśmy szans się przed tym obronić i nie wynika w żaden sposób z naszych świadomych przemyśleń?

To ile będzie warta wiara chrześcijańska dla tego młodego człowieka zależy tylko i wyłącznie od niego ,niezależnie od tego jakie wartość i przesłania przekaże mu rodzina i ludzie z otoczenia.
I tak on sam może zdecydować co jest dla niego najlepsze-i moim zdaniem świadoma i przemyślana decyzja składa się z poznania zarówno wartości wiary jak i ateizmu . Żeby dobrze wybrać trzeba mieć wszelką wiedzę na te tematy.

A czemu rodzina tak postępuje wobec swojego potomstwa? Bo taki jest ich obowiązek jak i głębokie pragnienia . Dla nich wiara jest najlepszą drogą do godnego życia więc nie robią tego dlatego żeby kogoś unieszczęśliwić czy odebrać wolność wyboru ale właśnie chcą przelać całe piękno wiary które oni odczuwają na swoje pociechy.
Zmusić się nikogo do niczego nie da.

Nie ma co gdybać bo równie dobrze może być na odwrót -rodzina niewierząca ,brak podstawowych sakramentów -a potomstwo może jednak odczuwać inne pragnienia niż rodzice. Może chcieć bliskość z Bogiem - i do kogo ma mieć pretensje taka osoba ? ze nie ma chrztu w wieku 20-paru lat i został odsunięty od wiary przez najbliższych ? albo co gorsza jest w niej przez to nierozumiany i osamotniony?

[cava]

Bo rodzice to w ogóle faszyści i w niczym nie dają dzieciątkom wyboru.
Ja np. swoje mało ze nauczyłam czytać i pisać nie pytając o zdanie a wręcz stosujac przymus i represje , to jeszcze zindoktrynowałam potężnie w tematach takich jak np: żywienie, moralność, kindersztuba, poglądy wszelakie dotyczące białych, kolorowych, innych, ról społecznych, konieczności słania łóżka , nie łażenia z goło dupo po ulicach, że kolor ugrowy potocznie zwany sraczkowatym jest brzydki i robi raka patrzącemu oku.

I inne takie.
No i co tu teraz. Biedne dziecka mają przesrane, zero możliwości wolnego wyboru.
Z kościołą można sie wypisać, z trudem ale da się, a żeby skisły nie przełamią już nigdy w życiu obrzydzenia do koloru sraczkowego, ani nie oduczą się alfabetu

[Fleur_D]

Napisane przez cava

Bo rodzice to w ogóle faszyści i w niczym nie dają dzieciątkom wyboru.
Ja np. swoje mało ze nauczyłam czytać i pisać nie pytając o zdanie a wręcz stosujac przymus i represje , to jeszcze zindoktrynowałam potężnie w tematach takich jak np: żywienie, moralność, kindersztuba, poglądy wszelakie dotyczące białych, kolorowych, innych, ról społecznych, konieczności słania łóżka , nie łażenia z goło dupo po ulicach, że kolor ugrowy potocznie zwany sraczkowatym jest brzydki i robi raka patrzącemu oku.

I inne takie.
No i co tu teraz. Biedne dziecka mają przesrane, zero możliwości wolnego wyboru.
Z kościołą można sie wypisać, z trudem ale da się, a żeby skisły nie przełamią już nigdy w życiu obrzydzenia do koloru sraczkowego, ani nie oduczą się alfabetu

I właśnie przez takie matki ludzie trafiają potem na terapię

[cava]

Napisane przez Fleur_D

I właśnie przez takie matki ludzie trafiają potem na terapię

Ja już swoim zaklepałam miejsce na psychoterapii w prezencie na 18te urodziny.
Niech mają. Niech znają dobre serce mamuni.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez cava

nie oduczą się alfabetu

Na szczęście istnieje wtórny analfabetyzm

[nyana89]

Napisane przez cava

Bo rodzice to w ogóle faszyści i w niczym nie dają dzieciątkom wyboru.
Ja np. swoje mało ze nauczyłam czytać i pisać nie pytając o zdanie a wręcz stosujac przymus i represje , to jeszcze zindoktrynowałam potężnie w tematach takich jak np: żywienie, moralność, kindersztuba, poglądy wszelakie dotyczące białych, kolorowych, innych, ról społecznych, konieczności słania łóżka , nie łażenia z goło dupo po ulicach, że kolor ugrowy potocznie zwany sraczkowatym jest brzydki i robi raka patrzącemu oku.

I inne takie.
No i co tu teraz. Biedne dziecka mają przesrane, zero możliwości wolnego wyboru.
Z kościołą można sie wypisać, z trudem ale da się, a żeby skisły nie przełamią już nigdy w życiu obrzydzenia do koloru sraczkowego, ani nie oduczą się alfabetu

Borze, jak dobrze wiedzieć, że to nie tylko u mnie w domu taka patologia była

[Frezja__]

Napisane przez cava

Bo rodzice to w ogóle faszyści i w niczym nie dają dzieciątkom wyboru.
Ja np. swoje mało ze nauczyłam czytać i pisać nie pytając o zdanie a wręcz stosujac przymus i represje , to jeszcze zindoktrynowałam potężnie w tematach takich jak np: żywienie, moralność, kindersztuba, poglądy wszelakie dotyczące białych, kolorowych, innych, ról społecznych, konieczności słania łóżka , nie łażenia z goło dupo po ulicach, że kolor ugrowy potocznie zwany sraczkowatym jest brzydki i robi raka patrzącemu oku.

I inne takie.
No i co tu teraz. Biedne dziecka mają przesrane, zero możliwości wolnego wyboru.
Z kościołą można sie wypisać, z trudem ale da się, a żeby skisły nie przełamią już nigdy w życiu obrzydzenia do koloru sraczkowego, ani nie oduczą się alfabetu

A w jakim języku? Od razu narzuciłaś polski? Czemu nie angielski, arabski lub słachili? Nie dałaś im wyboru! Współczuję Twoim dzieciom

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

moje dzieci też nie miały wyboru
nie zostały ochrzczone
co teraz?
otchłań piekielna tylko?
Bóg ich nie rozpoznaje bo nie zostali wpisani na listę owieczek w wieku 6 tygodni...
zgroza

[Snoffie]

Napisane przez cava

Bo rodzice to w ogóle faszyści i w niczym nie dają dzieciątkom wyboru.
Ja np. swoje mało ze nauczyłam czytać i pisać nie pytając o zdanie a wręcz stosujac przymus i represje , to jeszcze zindoktrynowałam potężnie w tematach takich jak np: żywienie, moralność, kindersztuba, poglądy wszelakie dotyczące białych, kolorowych, innych, ról społecznych, konieczności słania łóżka , nie łażenia z goło dupo po ulicach, że kolor ugrowy potocznie zwany sraczkowatym jest brzydki i robi raka patrzącemu oku.

I inne takie.
No i co tu teraz. Biedne dziecka mają przesrane, zero możliwości wolnego wyboru.
Z kościołą można sie wypisać, z trudem ale da się, a żeby skisły nie przełamią już nigdy w życiu obrzydzenia do koloru sraczkowego, ani nie oduczą się alfabetu

Ej ale nie implikuj mi na wejściu że jestem lewy! Mam zdecydowanie prawicowe poglądy a to oznacza że cenię sobie wolność czyli krzywo patrzę na indoktrynowanie dziecka i zaszczepianie destrukcyjnych wzorców (moja bardzo wielka wina) gdy nie może się przed tym uchronić i po prostu to chłonie. Porzucić wiarę wcale nie jest tak łatwo. Są ludzie którzy świadomie uważają to za bzdurę ale mimo to czują się pod kontrolą tej niby siły z nieba. Chce zrobić coś wbrew religii ale źle się z tym czuje chociaż na zdrowy rozum nie powinien. Równie dobrze mogłabyś napisać że zaniżanie poczucia wartości u dziecka przez rodzinę czy otoczenie to nic bo przecież jak dorośnie to samo uzna obiektywnie że jest fajne Brak słów na równanie nauki katechizmu z czytaniem i gołej dupy na ulicy. Czyżbyś była jedną z tych co uważają że religia ustoją człowieczeństwa i cywilizacji a bez niej wróć na drzewo? Rozumiem że więzienia i przytułki zasiedlają sami ateiści? no ewentualnie innowiercy bo to jeden sort.. Czesi to w ogóle musi być jakiś kraj trzeciego świata i kamieni kupa bo tam 3,14 x drzwi 2/3 obywateli to ateusze, ciekawe kiedy misja stabi.. yyy tzn. kościelna zrobi z tym porządek? Chrześcijanie (którego odłamu? ) rasą panów!

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez Frezja__

A w jakim języku? Od razu narzuciłaś polski? Czemu nie angielski, arabski lub słachili? Nie dałaś im wyboru! Współczuję Twoim dzieciom

Czyli dopasowanie się do otoczenia? Ale przecież nie wszyscy w tym kraju chodzą to kościoła, całkiem spora liczba kładzie na to wajchę. Naprawdę nie musisz swoich dzieci uczyć wszystkiego co dominuje w społeczeństwie.
Jeszcze jedno o czym owieczki chyba zapominają - hałas niemowląt przeszkadza w mszy i skupieniu na modlitwie innym ludziom. Patrzcie trochę dalej niż czubek własnego nosa lub dziecka

[Adrianna_8]

Napisane przez Snoffie

Ej ale nie implikuj mi na wejściu że jestem lewy! Mam zdecydowanie prawicowe poglądy a to oznacza że cenię sobie wolność czyli krzywo patrzę na indoktrynowanie dziecka i zaszczepianie destrukcyjnych wzorców (moja bardzo wielka wina) gdy nie może się przed tym uchronić i po prostu to chłonie. Porzucić wiarę wcale nie jest tak łatwo. Są ludzie którzy świadomie uważają to za bzdurę ale mimo to czują się pod kontrolą tej niby siły z nieba. Chce zrobić coś wbrew religii ale źle się z tym czuje chociaż na zdrowy rozum nie powinien. Równie dobrze mogłabyś napisać że zaniżanie poczucia wartości u dziecka przez rodzinę czy otoczenie to nic bo przecież jak dorośnie to samo uzna obiektywnie że jest fajne Brak słów na równanie nauki katechizmu z czytaniem i gołej dupy na ulicy. Czyżbyś była jedną z tych co uważają że religia ustoją człowieczeństwa i cywilizacji a bez niej wróć na drzewo? Rozumiem że więzienia i przytułki zasiedlają sami ateiści? no ewentualnie innowiercy bo to jeden sort.. Czesi to w ogóle musi być jakiś kraj trzeciego świata i kamieni kupa bo tam 3,14 x drzwi 2/3 obywateli to ateusze, ciekawe kiedy misja stabi.. yyy tzn. kościelna zrobi z tym porządek? Chrześcijanie (którego odłamu? ) rasą panów!

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------



Czyli dopasowanie się do otoczenia? Ale przecież nie wszyscy w tym kraju chodzą to kościoła, całkiem spora liczba kładzie na to wajchę. Naprawdę nie musisz swoich dzieci uczyć wszystkiego co dominuje w społeczeństwie.

Biorac pod uwage, ze w kosciolsch jest coraz mniej ludzi, chyba wcale nie jest tak trudno porzucic wiare i zyc po swojemu.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Frezja__]

Napisane przez Snoffie

Czyli dopasowanie się do otoczenia? Ale przecież nie wszyscy w tym kraju chodzą to kościoła, całkiem spora liczba kładzie na to wajchę. Naprawdę nie musisz swoich dzieci uczyć wszystkiego co dominuje w społeczeństwie.
Jeszcze jedno o czym owieczki chyba zapominają - hałas niemowląt przeszkadza w mszy i skupieniu na modlitwie innym ludziom. Patrzcie trochę dalej niż czubek własnego nosa lub dziecka

To że Ty kładziesz na to wajchę to co? To inni nie mogą chrzcić swoich dzieci i zabierać ich na msze? Jeżeli wyznaję katolicyzm to w tej wierzę wychowam dziecko, jeśli jestem muzułmanką to tak będę wychowywała swoje dziecko.
Łał, Tobie najbardziej przeszkadza. Mnie płacz/gadanie/śmiech/wycie dzieci WSZĘDZIE przeszkadza. W kinie kiedyś dziecko jończyło to zwróciłam uwagę. Jeżeli Tobie dziecko przeszkadza na mszy to zwróć delikatnie uwagę matce/ojcu albo np zabaw dziecko.

[natalia_t]

Moim zdaniem jeśli ktoś jest patologicznym rodzicem, to będzie wychowywał dziecko w patologii, jeśli ktoś ma rozum to będzie wychowywał z rozmysłem i religia nie ma nic do rzeczy.
Jeśli ktoś uważa, że nie wierzy, a nadal czuje się pod władzą siły z nieba, to tak naprawdę chyba wierzy?

[cava]

Napisane przez Adrianna_8

Biorac pod uwage, ze w kosciolsch jest coraz mniej ludzi, chyba wcale nie jest tak trudno porzucic wiare i zyc po swojemu.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

No łatwo też nie jest. Jakieś szczątkowe cojones należy mieć, a jakoś z tym cieniutko i jak widać buntownik z wyboru popluje, popluje, innych odpowiedzialnością obarczy ( A kto zawsze winny? Rodzice. Wiadomo) a potem z jajcami na święcenie leci.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[natalia_t]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Co masz na myśli?

[ZamyslonaRoztargniona]

Oświecę Was bo akurat miałam na ten temat niedawno wymianę zdań z głęboko wierzącymi ludźmi.
Dla nich msza święta jest "źródłem i szczytem całego życia chrześcijańskiego", jest to "najważniejszy punkt ich tygodnia", cotygodniowa "uroczystość", "święto". Ponieważ jest to dla nich tak ważne, chcą w tym uczestniczyć całą rodziną razem (a nie pojedynczo wymieniając się przy dzieciach w domu) i chcą by w tym tak ważnym momencie tygodnia uczestniczyli wszyscy członkowie rodziny, czyli również dzieci.
Bardzo ważne też dla nich jest błogosławieństwo, którego ksiądz udziela "na cały tydzień" i chcą żeby również ich dzieci - osoby im najbliższe - również zostały pobłogosławione i z tym błogosławieństwem przeżyły kolejny tydzień.

Dla nich na przykład nie do pomyślenia jest żeby 2latek przespał mszę w aucie na parkingu pod kościołem. jak można przespać najwazniejszy moment całego tygodnia?

[Snoffie]

Napisane przez Frezja__

To że Ty kładziesz na to wajchę to co? To inni nie mogą chrzcić swoich dzieci i zabierać ich na msze? Jeżeli wyznaję katolicyzm to w tej wierzę wychowam dziecko, jeśli jestem muzułmanką to tak będę wychowywała swoje dziecko.
Łał, Tobie najbardziej przeszkadza. Mnie płacz/gadanie/śmiech/wycie dzieci WSZĘDZIE przeszkadza. W kinie kiedyś dziecko jończyło to zwróciłam uwagę. Jeżeli Tobie dziecko przeszkadza na mszy to zwróć delikatnie uwagę matce/ojcu albo np zabaw dziecko.

Teraz piszesz że zabierasz dziecko po jesteś wierząca ale wcześniej sugerowałaś że robisz to aby przystosować się do dominującego trendu, to jak w końcu z Tobą jest? Nie ja mam zwracać uwagę tylko dzieciaka płaczącego nie powinno tam być bo przeszkadza ludziom. Co jest ważniejsze, możliwość praktykowania wiary w spokoju czy "uczestnictwo" w mszy niemowlaków?

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Napisane przez cava

No łatwo też nie jest. Jakieś szczątkowe cojones należy mieć, a jakoś z tym cieniutko i jak widać buntownik z wyboru popluje, popluje, innych odpowiedzialnością obarczy ( A kto zawsze winny? Rodzice. Wiadomo) a potem z jajcami na święcenie leci.

Na razie głównie ty plujesz we mnie jadem, jak przystało na rasową katoliczkę A pokarm i palmę święcę bo tradycja i symbol, raz do roku można sobie pozwolić. Zresztą robię to dla rodziców którzy już są chorzy i bywa że sami nie mogą dojść na mszę.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Dla nich na przykład nie do pomyślenia jest żeby 2latek przespał mszę w aucie na parkingu pod kościołem. jak można przespać najwazniejszy moment całego tygodnia?

I tak albo prześpi albo przeryczy z sobie tylko znanego powodu

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[natalia_t]

Dla wierzących niedzielna msza jest jak dbanie o higienę. Nie ma opcji, żeby nie myć dziecka, żeby sobie w przyszłości mogło zdecydować, czy chce się myć czy nie.
Jeśli ktoś wierzy i praktykuje to zapewne rozumie dlaczego ludzie zabierają małe dzieci do kościoła. Jesteś idealnym przykładem na to, że dzieci w kościele najbardziej przeszkadzają tym, którzy do kościoła chodzą od święta.

[eyo]

od strony praktycznej - bo nie mają co z dzieckiem zrobić, za drzwiami nie zostawią przecież
od strony merytorycznej - bo założeniem tej religii jest wychowanie dzieci w wierze więc katolikowi dziecko na mszy nie powinno przeszkadzać ponieważ jego obecność znaczy, że rodzice wychowują to dziecko zgodnie z zasadami - ekhem to taka jakby podstawa podstaw (jedna z ważniejszych rzeczy o które chociażby pytają przed udzielniem ślubu) a czy to logiczne i sensowne (z uwagi na poziom świadomości dziecka i komfort rozwiązania) to już inna sprawa

[Frezja__]

Napisane przez Snoffie

Teraz piszesz że zabierasz dziecko po jesteś wierząca ale wcześniej sugerowałaś że robisz to aby przystosować się do dominującego trendu, to jak w końcu z Tobą jest? Nie ja mam zwracać uwagę tylko dzieciaka płaczącego nie powinno tam być bo przeszkadza ludziom. Co jest ważniejsze, możliwość praktykowania wiary w spokoju czy "uczestnictwo" w mszy niemowlaków?

Nic takiego nie sugerowaĺam. Nie czytaj między wierszami.
Tak bardzo boli Cię, że rodzice Cię ochrzcili czy co? :-P
Ostatnie zdanie, no Ciebie to bardzo dotyczy.

[cava]

Napisane przez Snoffie

Na razie głównie ty plujesz we mnie jadem, jak przystało na rasową katoliczkę A pokarm i palmę święcę bo tradycja i symbol, raz do roku można sobie pozwolić.

(i swoje dziecko ewentualne też tak nauczysz, nie? No popatrz, jak to się świat kręci. Pokolenia za pokoleniami, a i tak nic nowego pod słońcem.)

Zresztą robię to dla rodziców którzy już są chorzy i bywa że sami nie mogą dojść na mszę.

Plucia to Ty chyba nie widziałeś.

A prawda taka, ze:
1.
Obrażasz duża i niejednolitą grupę społeczną przypisując jej pejoratywne konotacje ("jak rasowa katoliczka ?")
2.
Może nie interesuj się co inni robią tylko patrz na siebie. Bo na razie to wiesz, sam robisz bylejako, ale innym chętnie wytykasz.

[201706190936]

Napisane przez Snoffie

Nie jestem praktykujący, z wiarą chrześcijańską mam tyle wspólnego że czasem wezwę imię pana Boga na daremno, raz na ruski rok zdarzy mi się jednak pójść poświęcić palmę lub pokarmy wielkanocne i wtedy nigdy nie mogę się nadziwić bardzo dziwnemu zjawisku. Rodzice zabierają do kościoła swoje dzieci w wieku niemowlęcym które ni w ząb cokolwiek z tej mszy rozumieją ale na pewno bardzo przeszkadzają ludziom którzy w spokoju chcą się pomodlić a przez wrzask dziecka któremu jest zimno i głośno tracą na to szansę. Czy jest tutaj ktoś kto już od kołyski programuje nieświadome dziecko pozbawiając go często szansy na wolny wybór światopoglądu? Ile jest warta wiara którą ktoś nam zaszczepił w okresie gdy nie mieliśmy szans się przed tym obronić i nie wynika w żaden sposób z naszych świadomych przemyśleń?

Marny prowokator.
Cóż cię obchodzą zjawiska zachodzące w kościele jeśli jesteś tam "raz na ruski rok" od czapy?