kłótnia przed ślubem

[vanja__se]

Za kilka miesięcy biorę ślub, jednak od jakiegoś czasu nachodzą mnie wątpliwości czy to dobra decyzja. Boję się tej zmiany jaką niesie ze sobą ślub, tego, ze to już na całe życie a po przysiędze nie ma odwrotu Mam też wątpliwości co do mojego narzeczonego, z jednej strony nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale mimo to nie jestem pewna czy chcę żeby był moim męzem Zaproponowałam mu przełożenie daty ślubu na rok później, ale on się nie zgadza. A ja czuję jak z każdym dniem moje wątpliwości zamiast mijać, nasilają się, czas płynie a ja jestem coraz bardziej przerażona wizją ślubu. Pomóżcie mi bo nie wiem co się ze mną dzieje.

[thirky]

zerwij.

[dorris23]

Napisane przez vanja__se

Za kilka miesięcy biorę ślub, jednak od jakiegoś czasu nachodzą mnie wątpliwości czy to dobra decyzja. Boję się tej zmiany jaką niesie ze sobą ślub, tego, ze to już na całe życie a po przysiędze nie ma odwrotu Mam też wątpliwości co do mojego narzeczonego, z jednej strony nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale mimo to nie jestem pewna czy chcę żeby był moim męzem Zaproponowałam mu przełożenie daty ślubu na rok później, ale on się nie zgadza. A ja czuję jak z każdym dniem moje wątpliwości zamiast mijać, nasilają się, czas płynie a ja jestem coraz bardziej przerażona wizją ślubu. Pomóżcie mi bo nie wiem co się ze mną dzieje.

Odwrót zawsze jest-rozwód.
Nie wzięłabym ślubu mając wątpliwości.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Odejdź od niego.

[vanja__se]

Napisane przez thirky

zerwij.

Zrywać nie chcę, tylko opóźnić ślub.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez vanja__se

Zrywać nie chcę, tylko opóźnić ślub.

Przecież nie wiesz czy chcesz go za męża. Myślisz, że opóźnienie cokolwiek da?

[trzyrazypiec]

Napisane przez vanja__se

Za kilka miesięcy biorę ślub, jednak od jakiegoś czasu nachodzą mnie wątpliwości czy to dobra decyzja. Boję się tej zmiany jaką niesie ze sobą ślub, tego, ze to już na całe życie a po przysiędze nie ma odwrotu Mam też wątpliwości co do mojego narzeczonego, z jednej strony nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale mimo to nie jestem pewna czy chcę żeby był moim męzem Zaproponowałam mu przełożenie daty ślubu na rok później, ale on się nie zgadza. A ja czuję jak z każdym dniem moje wątpliwości zamiast mijać, nasilają się, czas płynie a ja jestem coraz bardziej przerażona wizją ślubu. Pomóżcie mi bo nie wiem co się ze mną dzieje.

Już zakładałaś tutaj wątek na ten temat i wiesz, jakie były odpowiedzi. Czego się teraz spodziewasz?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

jeżeli on się nie zgadza to niestety nie pozostaje nic innego jak się rozstać
nie bierz ślubu jeśli masz wątpliwości
ps.slub to nie wyrok dożywocia
dwa razy się rozwodzilam i żyje

[thirky]

Napisane przez vanja__se

Witam, zacznę od tego, że za 9 miesięcy biorę ślub i teoretycznie powinnam się cieszyć i wszystko przygotowywać, jednak tak nie jest od kilku miesięcy mam poważne wątpliwości dotyczące ślubu i samego związku, może dodam, że nawet w chwili zaręczyn nie poczułam szczęścia, tylko pomyślałam, ze tego nie chcę... Nasz związek od samego początku jest bardzo burzliwy, jednak mój narzeczony jest bardzo dobry, troskliwy, odpowiedzialny, po prostu wymarzony kandydat na męża. Obwiniam siebie za to, że nie potrafię tego docenić, zastanawiam się czy go kocham i czy w ogóle kiedykolwiek kochałam tak naprawdę, w naszym związku nigdy nie było etapu zakochania i wydaje mi się, że teraz odczuwam ten brak Zauważam, że coraz częściej podobają mi się inni faceci, ostatnio nawet zauroczyłam się pewnym mężczyzną, jednak między nami nic nie może się wydarzyć... Męczy mnie jednak sama świadomość, że mam narzeczonego a myślami jestem w innym miejscu. Przez moje wątpliwości nasz związek staje się coraz gorszy, on nie potrafi mnie zrozumieć, ale ja wiem, że bez niego sobie nie poradzę i już nigdy nie poznam kogoś lepszego. Przed zaręczynami nasz związek był lepszy, a chyba powinno być odwrotnie? Ostatnio nawet nie mam ochoty na seks, jego dotyk mnie irytuje i jeśli dochodzi do zbliżenia to myślę o kimś, czymś innym Czuję się strasznie z tymi wszystkimi uczuciami. Proszę o radę - co zrobić żeby uratować ten związek?

Dla pełniejszego obrazu wklejam post autorki z innego wątku, w którym już pytała czy odwołać ślub.
Autorko Ty wiesz co zrobić, czemu się wahasz?

[vanja__se]

Biorę ślub kościelny, więc w tym wypadku nie ma możliwości rozwodu.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez vanja__se

Biorę ślub kościelny, więc w tym wypadku nie ma możliwości rozwodu.

Po co Ci ślub jeśli już przed nim myślisz, że nie dostaniesz rozwodu?

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez vanja__se

Zrywać nie chcę, tylko opóźnić ślub.

A co Ci pomoże opóźnienie. Minie ten rok i dalej będziesz miała wątpliwości i będziesz chciała to odwlekac o kolejne lata.

Jeśli nie jesteś zakochana w swoim facecie i jesteś z nim z rozsądku, to nie wiem czy odnajdziesz szczęście w tej relacji. Po co się męczyć? Boisz się, że nie znajdziesz nikogo innego?

[201803290936]

Czyli tkwisz w związku, w którym tak naprawdę nigdy nie było dobrze, harmonijnie i "mam pewność" i jeszcze chcesz brać ślub (tzn. już niby nie chcesz, ale i tak pewnie weźmiesz)? Cóż, przepis na katastrofę realizujesz nie od wczoraj. Jednego Ci zatem nie można omówić: konsekwencji w działaniu (inna sprawa, że głupim).

Dorośnij.

[karinka19]

Bez sensu brać ślub kiedy jest tyle wątpliwości. Lepiej przełożyć, bo koszty są nie małe a w przypadku późniejszego rozwodu jest dużo problemów. A w aktach jesteś później rozwódką. Lepiej się jeszcze podocierać

[Margettka]

Napisane przez Doris1981

Dorośnij.

to samo chciałam napisać, jak sama nie wiesz czego chcesz to lepiej sobie odpuść faceta, niech ułoży sobie życie z rozsądną kobietą, a nie taką co za chwilę będzie żałować, że jest jego żoną.

[skazana_na_bluesa]

na kiedy masz datę?

[vanja__se]

Napisane przez skazana_na_bluesa

na kiedy masz datę?

Na grudzień. Źle mnie zrozumiałyście, nie myślę o rozwodzie, po prostu ktoś napisał, że z małżeństwa jest wyjście, czyli rozwód. Natomiast niekoniecznie bo ślub kościelny jest nierozerwalny.
Na tamten poprzedni watek nie patrzcie bo sytuacja uległa już zmianie.

[lolita96]

powiedz facetowi, ze nie jesteś jeszcze gotowa na ślub i nie chcesz go na razie brać. Tyle

[Lexie]

Napisane przez vanja__se

Na grudzień. Źle mnie zrozumiałyście, nie myślę o rozwodzie, po prostu ktoś napisał, że z małżeństwa jest wyjście, czyli rozwód. Natomiast niekoniecznie bo ślub kościelny jest nierozerwalny.
Na tamten poprzedni watek nie patrzcie bo sytuacja uległa już zmianie.

No chyba sobie żartujesz, jakim cudem uległa zmianie?
Przeszłość się nie zmieniła przecież, a cała historia tego związku, opisana w tamtym poście, pokazuje, że od początku nie było zbyt fajnie i pewnie dlatego teraz wpadasz w panikę na myśl o ślubie. Bo podskórnie wiesz, że nie powinnaś go brać, nie z tym facetem, że to zły pomysł, z którego się potem nie wyplączesz łatwo albo wręcz wcale. Wiesz to, ale jesteś z nim dalej z wygody albo ze strachu.

Teraz do głosu Ci dochodzi drugi strach, że uwięźniesz na zawsze jako jego żona, a tego nie chcesz.

Sytuacja jest bardzo jasna tak naprawdę, tylko Ty sama nie chcesz tego przyznać. Jak nie zaczniesz działać, to z rozpędu weźmiesz ten ślub i za rok przyjdziesz ponarzekać, że ledwo po ślubie, a Ty nieszczęśliwa, że nie chciałaś tak naprawdę tego ślubu, ale czasu nie cofniesz i co teraz masz zrobić.

[amourette]

Napisane przez vanja__se

Na grudzień. Źle mnie zrozumiałyście, nie myślę o rozwodzie, po prostu ktoś napisał, że z małżeństwa jest wyjście, czyli rozwód. Natomiast niekoniecznie bo ślub kościelny jest nierozerwalny.
Na tamten poprzedni watek nie patrzcie bo sytuacja uległa już zmianie.

W jaki spoób uległa zmianie, skoro zakładasz wątek na ten sam temat, z tym samym problemem?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez vanja__se

Na grudzień. Źle mnie zrozumiałyście, nie myślę o rozwodzie, po prostu ktoś napisał, że z małżeństwa jest wyjście, czyli rozwód. Natomiast niekoniecznie bo ślub kościelny jest nierozerwalny.
Na tamten poprzedni watek nie patrzcie bo sytuacja uległa już zmianie.

Jak uległa zmianie?
Nagle pokochałaś narzeczonego i dopadł Cię stan zakochania?
Daj chłopakowi spokój, sama przyznałaś, że zwracasz uwagę na innych mężczyzn i jesteś w stanie się nimi zauroczyć. W szczęśliwym związku takie sytuacje nie mają miejsca.

[Adrianna_8]

Napisane przez lolita96

powiedz facetowi, ze nie jesteś jeszcze gotowa na ślub i nie chcesz go na razie brać. Tyle

Najprościej i najlepiej

[vanja__se]

Już mówiłam, że na razie nie chcę brać ślubu.

[Devon_rose]

Szkoda faceta. Zostaw go i przestań marnować mu życie.

[Adrianna_8]

Napisane przez vanja__se

Już mówiłam, że na razie nie chcę brać ślubu.

Powiedzialas, ze chcesz przelozyc slub, on sie nie zgodzil. Wiec co teraz zrobisz? Wezmiesz ten slub?

Jesli nie chcesz, to badz zdecydowana. Wyjdz z tego marazmu, idz do psychologa i cos zrob ze swoim zyciem, bo widac, ze jestes pogubiona. Grudzien tuz-tuz.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[c222d5dd40c9243ab433f05d87b5588aac3f58c7_60383a163e29f]

skoro nie byłas zadowolona z takich momentów jak oświadczyny , jak stan "zakochania" który jak twierdzisz- u Ciebie nie wystąpił to na Twoim miejscu zastanowiłabym się czy w ogóle taki związek, pozbawiony euforii przy takich waznych chwilach przetrwa c,gdy zacznie sie małżeńskie życie , które nie zawsze musi byc usłane różami i byc jak z bajki. Jestes z nim bo jestes do niego przyzywczajona , stad takie sytuacje cie nie cieszą .. nie cieszy Cię slub ? jeden z najważniejszych dni w zyciu przyprawia Cię o zły nastrój .. daj szanse sobie i jemu na ułożenie szczęsliwie zycia i po prostu od niego odejdz i poszukaj miłosci gdzie indziej.. takie jest moje zdanie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez vanja__se

Biorę ślub kościelny, więc w tym wypadku nie ma możliwości rozwodu.

No i co z tego? Nadal możliwy jest rozpad pożycia, rozstanie i ułożenie sobie życia z kimś innym.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie ma rozwodu ale rozstać się można i można wziąć drugi ślub a jak byś się uparła i dała dobra sumę w kopercie to i ten kościelny ci uniewaznia
w każdym razie po doczytaniu reszty myślę że w twoim przypadku najlepiej będzie się rozstać bo rozwód bedzie nieunikniony z tego co tu na forum pisałaś

[Hank_Moody]

Z tego poprzedniego wpisu ktory ktos tu zacytowal facet po prostu byl za dobry, nie dostarczal odpowiedniej dawki emocji przez co wlasnie teraz masz problem. Zostaw go niech znajdzie sobie kogos innego i wiedzie szczesliwe zycie.

[Hultaj]

mądry facet, że się nie zgodził na przełożenie terminu
czekasz na lepszego bo narzeczony Cię nudzi i nie kręci no ale nie rzucisz takiego dobrego gościa, niech robi za poczekalnię. Jak ci sie ciekawszy nie trafi to laskawie wyjdziesz za tego którego masz.