Świadkowa-proszę o pomoc

[xpaulaax]

Hej !
W przyszlym roku w lipcu ja i moj narzeczony pobieramy sie. Dwa miesiace temu jak tylko obgadalismy kwestie swiadkow i swiadkowych to spytalam moja przyjaciolke czy zgodzi sie na taka role
Niestety w odpowiedzi uslyszalam ze nie jest pewna czy bedzie mogla sie wybrac (mieszkamy za granica a slub odbedzie sie w Polsce).
Poczekalam kilka tygodni i postanowilam znow zapytac ale znow w odopowiedzi uslyszalam to samo- ze nie jest pewna bo nie planuja wyjazdu do Polski i jak bedzie z kasa.

Postanowilam wiec zapytac najbliższej kuzynki ktora jak tylko uslyszala pytanie to zalala sie lzami wzruszenia oczywiscie zgadzajac sie i od wtedy bardzo sie angazuje pytajac o kwestie organizacyjne, co moze zrobic, jak mi pomoc itd.

No i teraz powoli przechodze do pytania... pare dni temu moja kolezanka bedac u nas w odwiedzinach zagadnela, ze w sumie co sie bedzie zastanawiac i ze przyjedzie i bedzie moja swiadkowa...szczerze mowiac to troche mnie zatkalo i nic nie odpowiedzialam bo juz tyle razy przerabialysmy z nia ten temat i zawsze mowila ze nie wie, ze chyba nie, ze zobaczy..
Wiem, ze popelnilam błąd bo powinnam byla jej zapytac o jasna odpowiedz ale z kolei myslalam ze odpowiadala tak wymijajaco i nie odmowic mi wprost zeby nie było mi przykro...

Blagam Was doradzcie mi co zrobic i jak teraz z tego wybrnac i wytlumaczyc jej ze ktos inny bedzie juz spelnial ta role, szczególnie, ze moja kuzynka jest z miejscowosci w ktorej slub bedzie organizowany, zna moja rodzine i bedzie mogla angazowac sie w organizacja w sytuacji gdy moja kolezanka mieszka na drugim koncu Polski i dopiero teraz powiadomila mnie o swojej decyzji..

Z gory dziekuje, pozdrawiam

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[trzyrazypiec]

Napisane przez xpaulaax

Hej !
W przyszlym roku w lipcu ja i moj narzeczony pobieramy sie. Dwa miesiace temu jak tylko obgadalismy kwestie swiadkow i swiadkowych to spytalam moja przyjaciolke czy zgodzi sie na taka role
Niestety w odpowiedzi uslyszalam ze nie jest pewna czy bedzie mogla sie wybrac (mieszkamy za granica a slub odbedzie sie w Polsce).
Poczekalam kilka tygodni i postanowilam znow zapytac ale znow w odopowiedzi uslyszalam to samo- ze nie jest pewna bo nie planuja wyjazdu do Polski i jak bedzie z kasa.

Postanowilam wiec zapytac najbliższej kuzynki ktora jak tylko uslyszala pytanie to zalala sie lzami wzruszenia oczywiscie zgadzajac sie i od wtedy bardzo sie angazuje pytajac o kwestie organizacyjne, co moze zrobic, jak mi pomoc itd.

No i teraz powoli przechodze do pytania... pare dni temu moja kolezanka bedac u nas w odwiedzinach zagadnela, ze w sumie co sie bedzie zastanawiac i ze przyjedzie i bedzie moja swiadkowa...szczerze mowiac to troche mnie zatkalo i nic nie odpowiedzialam bo juz tyle razy przerabialysmy z nia ten temat i zawsze mowila ze nie wie, ze chyba nie, ze zobaczy..
Wiem, ze popelnilam błąd bo powinnam byla jej zapytac o jasna odpowiedz ale z kolei myslalam ze odpowiadala tak wymijajaco i nie odmowic mi wprost zeby nie było mi przykro...

Blagam Was doradzcie mi co zrobic i jak teraz z tego wybrnac i wytlumaczyc jej ze ktos inny bedzie juz spelnial ta role, szczególnie, ze moja kuzynka jest z miejscowosci w ktorej slub bedzie organizowany, zna moja rodzine i bedzie mogla angazowac sie w organizacja w sytuacji gdy moja kolezanka mieszka na drugim koncu Polski i dopiero teraz powiadomila mnie o swojej decyzji..

Z gory dziekuje, pozdrawiam
Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

No normalnie. Powiedz, że ona długo się zastanawiała, więc poprosiłaś już kogoś innego. Nie ma co się przejmować, może jej to nawet nie obejdzie.

[lolita96]

Trzeba było od razu odpowiedzieć tej koleżance, że super że uda jej się jednak przyjechać ale świadkowanie zaproponowałaś już innej (bardziej pewnej) osobie.


Sama sobie pokomplikowałaś sytuacje


Powiedz jak najszybciej tej koleżance o tej kuzynce, ją to pewnie nawet niezbyt obejdzie

[Wirtualna6]

Chyba sytuacja jest prosta, dziwię się że od razu nie powiedziałaś tej koleżance że masz już świadkową. Trzeba mieć kogoś zaufanego w tej roli, ktoś kto pomoże Ci wszystko ogarnąć to bardzo ważne. Sama reakcja kuzynki świadczy chyba o tym komu zależy bardziej.

[Fortuna1]

Powiedziałabym, że swiadkowa będzie jednak kuzynka, że koleżanka nie była pewna a ty chciałaś już wiedzieć na sto procent.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MaritzaRamos]

Zrób z niej naczelną druhnę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xpaulaax]

Dziekuje za Wasze rady
Wirtualna6 - no wlasnie zdaje sobie sprawe ze sama sobie namieszalam i powinnam byla powiedzieć od razu ale slyszac to wbilam sie troche w szok dlatego nic nie odpowiedzialam choc teraz wiem ze powinnam..

Zrobie tak jak mowicie,
Powiem wprost i mam nadzieje ze zostane zrozumiana

Dziekuje

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[ssnn]

Będę bardzo zadowolona mogąc gościć Cię na ślubie i weselu, ale ponieważ nie byłaś pewna, poprosiłam już kuzynkę. Ostatnim razem nie wiedziałam, jak Ci to powiedzieć, bo bardzo bym chciała, żebyś nie zrezygnowała z przyjazdu.

[xpaulaax]

super ! wlasnie tak to ujme dziekuje jeszcze raz

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

prosze o zamkniecie

[Antoiineette]

Ja bym się tak nie patyczkowała z nią. Dawała wymijające odpowiedzi, trzymała Cię w zawieszeniu. Kiedy poprosiłaś ją o bycie świadkową tak naprawdę dostąpiła pewnego rodzaju zaszczytu, a ona zamiast się cieszyć wymijająco Ci odpowiadała (mogłaś to wziąć za cichą odmowę) i jeszcze musiałaś latać wokół niej i się dopytywać.
Dokładnie, po samej reakcji kuzynki widać już komu zależy bardziej.
Takiej koleżance to bym powiedziała tylko, że na miejsce świadkowej jest już inna, bardziej zdecydowana osoba

[trzyrazypiec]

Napisane przez Antoiineette

Ja bym się tak nie patyczkowała z nią. Dawała wymijające odpowiedzi, trzymała Cię w zawieszeniu. Kiedy poprosiłaś ją o bycie świadkową tak naprawdę dostąpiła pewnego rodzaju zaszczytu, a ona zamiast się cieszyć wymijająco Ci odpowiadała (mogłaś to wziąć za cichą odmowę) i jeszcze musiałaś latać wokół niej i się dopytywać.
Dokładnie, po samej reakcji kuzynki widać już komu zależy bardziej.
Takiej koleżance to bym powiedziała tylko, że na miejsce świadkowej jest już inna, bardziej zdecydowana osoba

No niewdzęcznica, ja już bym takiej nie chciała na weselu

[Antoiineette]

Napisane przez trzyrazypiec

No niewdzęcznica, ja już bym takiej nie chciała na weselu

Dokładnie Na pewno nie chodziłabym wokół takiej osoby na paluszkach żeby tylko przyszła na moje wesele i się czasami nie obraziła Na świadka czy chrzestnego dziecka wybiera się (przynajmniej wg mnie) osobę nieprzypadkową i tak, jest to pewnego rodzaju zaszczyt.
Poza tym ta dziewczyna zwyczajnie brzydko się zachowała. Zamiast od razu dać odpowiedź trzymała autorkę w zawieszeniu. Dla mnie - jeśli chodzi o zapraszanie gości- liczy się jakość a nie ilość

Zapisz
Zapisz

[xpaulaax]

Dziewczyny troche otworzylyscie mi oczy i dalyscie inne spojrzenie na ta sprawe, macie w zupelnosci racje nie bede sie patyczkowac i po prostu powiem wprost

Dziekuje za rady i wsparcie

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[trzyrazypiec]

Hah, ja wiem, że to może nie była ironia wysokich lotów, ale że aż tak kiepska? xD

[Antoiineette]

Napisane przez trzyrazypiec

Hah, ja wiem, że to może nie była ironia wysokich lotów, ale że aż tak kiepska? xD

Myślę, że każdy zrozumiał Twoją ironię, może tylko nie każdy się nią przejął A Autorka- najważniejsza by nie bała się powiedzieć, że ma już świadkową i nie cackała się z tym, bo tylko narobi sobie więcej problemów. Tamtą koleżankę przecież może zaprosić na wesele jeśli chce, ale odmówienie bycia świadkiem czy chrzestnym zawsze pozostawia niesmak i osobiście miałabym żal do takiej osoby.

[eyo]

Napisane przez Antoiineette

Myślę, że każdy zrozumiał Twoją ironię, może tylko nie każdy się nią przejął A Autorka- najważniejsza by nie bała się powiedzieć, że ma już świadkową i nie cackała się z tym, bo tylko narobi sobie więcej problemów. Tamtą koleżankę przecież może zaprosić na wesele jeśli chce, ale odmówienie bycia świadkiem czy chrzestnym zawsze pozostawia niesmak i osobiście miałabym żal do takiej osoby.

miałabyś żal do kogoś kto by Ci powiedział, że nie ma środków finansowych na zagraniczny wyjazd? Pewnie tej koleżance było po prostu głupio powiedzieć wprost na tamten moment, że zwyczajnie jej nie stać na wyjazd więc się wykręcała jak mogła mówiąc, że nie wie jak będzie z kasą...

co absolutnie nie znaczy, że zrobiła dobrze bo mogła również zwyczajnie jak dorosła osoba powiedzieć, że jej przykro ale musi odmówić a nie owijać i trzymać autorkę w niepotrzebnej niepewności

autorko - bardzo dobra decyzja, jesteście dorosłe więc możesz jej najnormalniej w świecie powiedzieć, że znalazłaś już inną osobę na to "stanowisko" i tyle - a zaprosić przecież na imprezę zawsze możesz po prostu jako gościa

[ssnn]

Napisane przez Antoiineette

odmówienie bycia świadkiem czy chrzestnym zawsze pozostawia niesmak i osobiście miałabym żal do takiej osoby.

Ja większy żal miałabym do kogoś, kto tak reaguje na grzeczną odmowę.