![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 17
|
Trudny związek
Rok i cztery miesiące. Leci trzeci miesiąc wspólnego mieszkania. Mieszkanie wspólne wyszło spontanicznie, znajomemu się zwolniło i tak jakoś wyszło. Stwierdziłam, że to może być dobry moment na sprawdzenie się – albo przejdzie albo nie. Pierwszy dzień 'na nowej drodze' spędziłam płacząc i zastanawiając się co ja robię. Następnego dnia było już lepiej, ale nieidealnie.
Wiem, że idealnie nigdy nie będzie ( bo przecież nie o to chodzi), ale czy też powinno się być w związku gdy codziennie kołacze nam się myśl, że nie tego chcemy i to nie ma sensu? Dziennie widzę, jak bardzo się różnimy. Nawet w najprostszych rzeczach są olbrzymie awantury i pakowanie się co tydzień. Ale zacznijmy może od początku. Początki naszej znajomości były równie trudne, ale brnęłam w to z myślą, że może się coś zmieni – będzie lepiej. I nie powiem, zmienił się bardzo, ale... no właśnie ale. Zanim mnie poznał to jedyne co w życiu robił to pracował, chodził z kolegami na treningi z siatkówki 2 razy w tygodniu i tyle. Tak siedział przed tv albo grał w gry. Zero pasji, zainteresowań, marzeń, planów, celów – czegokolwiek co czyni to życie fajnym i ciekawym. A ja jestem osobą, która nie wie co to nuda. Nie pamiętam kiedy się ostatni raz nudziłam. Wiecznie coś się dzieje, cały czas jest coś do zrobienia. Siłownia, fitness, basen, znajomi, rodzina, mnóstwo książek do przeczytania do tego studia i praca na pełen etat. Mam mnóstwo planów, marzeń, celów, uwielbiam próbować nowych rzeczy – to wszystko daje mi poczucie że żyje. Do tego jestem bardzo ogarniętą osobą, rodzice bardzo mnie naciskali, żebym od wczesnych lat umiała sobie sama w życiu poradzić. Niestety całkowicie odwrotnie niż on, wszystko rodzice za niego robili. On jest osobą, która potrzebuje wiecznej uwagi z strony innych. A jeżeli nie, to awantura i płacz bo go wszyscy mają w d***e. Były takie sytuacje, że wychodziłam ze swoimi przyjaciółkami na miasto i jak to zwykle bywa, spotkałyśmy kolegów, którzy się do nas dosiedli na piwie, no kurde zdarza się. Jak chwilę później wpadł do nas mój chłopak to nawet nie chciał podejść widząc kolegów i był bardzo urażony, że ja mu nie powiedziałam, że koledzy też będą... To była taka pierwsza sytuacja ( po mniej więcej 2 tygodniach spotykania się ), kiedy zaczęło mi coś świtać w głowie, że to tak nie powinno być. No ale oczywiście stłumiłam w sobie ten głos. Ogólnie nie miałam problemu, żeby wychodzić z przyjaciółkami na miasto, ale oczywiście za każdym razem było 'przesłuchanie' – z kim idziesz? gdzie idziecie? o której się umówiłyście? o której wrócisz? A broń boże, jak się umówiłam załóżmy we wtorek na piątek a powiedziałam mu o tym dopiero w środę! Albo w czwartek, to już była w ogóle tragedia – bo ja mu nic nie mówię. Za każdym razem jak szłam na miasto to i tak była awantura o coś... A jak już zwykle siedziałam z dziewczynami, czasami z nim pisałam jakiegoś sms, a jak nie odpisywałam to dzwonił co robię że nie odpisuje... I znowu awantura. Nie powiem, zmienił to – oduczył się tego. Plus dla niego. W dzisiejszych czasach dużo ludzi jest uzależnionych od telefonów i komputerów – ogólnie komunikacji ze światem. Jednak mi ten okres już minął mniej więcej w połowie szkoły średniej. Telefon zwykle mam przy sobie, ale jakoś go nie używam – leży sobie w torebce, czasami nawet cały dzień. Jednak mój chłopak należy do tych ludzi uzależnionych od telefonu, więc biada jak ja nie odpisywałam na wiadomość przez 30 minut.... Po kolejnej awanturze podjęłam decyzję, że mam tego dosyć i się rozstajemy. Oczywiście z moją asertywnością jest ciężko, więc od słowa do słowa dajmy sobie jeszcze jedną szansę, on to zmieni. I zmienił, kolejny plus. Przytoczyłam zaledwie parę trudnych sytuacji, o których myśląc zastanawiam się co ja w tym związku robię. Wiecie do czego te wszystkie awantury doprowadziły? Do tego, że boję mu się czegokolwiek powiedzieć, ba... czasami nawet nie mam na to ochoty. Bo znowu będzie awantura, że czemu dopiero teraz, że wcześniej nic nie mówiłam i milion tak nieistotnych pytań że ręce mi opadają. Ale potem przyszedł trochę lepszy dla nas okres i wtedy właśnie zamieszkaliśmy razem... I kłótnia dziennie, jak nie dwa albo trzy razy dziennie. Bo nie mam dla niego czasu, bo o nim nie myślę, bo mam swoje zajęcia dodatkowe a on tylko siedzi w domu i nie ma co robić, bo czytam za dużo książek, bo jestem nieczuła dla niego, bo nie chce się przytulać 5 razy dziennie, bo prasuje ubrania zamiast siedzieć z nim na kanapie i oglądać film, no i za dużo od niego wymagam. Wymagam tylko, aby patrzył co się dookoła niego dzieje, żebym ja nie musiała chodzić za nim poprawiać wszystkiego po nim i żeby sam wyszedł czasami z inicjatywą zrobienia czegoś. Ostatnio zepsuł się kran, przez 5 dni czekałam aż sam się za to zabierze, ale niestety się nie doczekałam. Dopiero jak mu zwróciłam uwagę, że może by w końcu naprawił to oczywiście był obrażony bo ja dużo od niego wymagam... Chce mieć przy swoim boku partnera, mężczyznę na którego mogę zawsze liczyć, który jest na równi ze mną i który nosi spodnie w związku. Bo niestety jak to sam mój facet twierdzi, spodnie noszę ja. Mam bardzo silną osobowość i ogólnie jestem osobą, która zna swoją wartość i wie czego oczekuje od życia. Chce się rozwijać, działać i zwiedzać świat, ale widzę że on niezbyt. Chce żeby facet umiał podjąć decyzję, że kiedy ja mam gorszy dzień to wiem że on będzie działa za nas dwoje, a tu mam poczucie że ja w ogóle nie mogę mieć gorszego dnia bo zginiemy oboje. Bo albo po prostu nie ogarnie albo zapomni, tak jak wiele innych rzeczy (na przykład kiedy mam urodziny). Jestem osobą, która decyzji o rozstaniu nie podejmuje pochopnie, muszę być tego pewna. Zawsze tak miałam, że gdzieś ta myśl mi towarzyszy albo dopiero przyjdzie taki dzień, że będę miała dosyć i to będzie koniec. No i niestety ta myśl mi się już kołaczę w tej głowie i robi się coraz bardziej wyrazista... Szukam może jakiejś rady, innego punktu widzenia... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Trudny związek
Jesteś z psychofagiem czyli toksykiem. Jedynym sensownym wyjściem jest rozstanie.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Trudny związek
XD weź z nim zerwij i nie ciągnij dłużej tej farsy
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 173
|
Dot.: Trudny związek
Ile macie lat? A on gdzieś wychodzi? Z jakimiś kolegami i koleżankami? Co do tego kranu, większość facetów jest leniwa, tak samo jak większość kobiet (no może Ty jesteś wyjątkiem) żarty typu "facet naprawi kran i nie trzeba mu o tym przypominać co pół roku" nie biorą się znikąd.
Co do zazdrości faceta, widać że bardzo mu zależy i boi się ze Cię straci. To powoduje te jego toksyczne zachowanie. Miał kogoś przed Tobą? Wygląda na to że jesteś jego pierwsza miłością. Też taki kiedyś byłem ale po którejś tam z kobiet zrozumiałem że jak chce się puścić to i tak się puści. Zazdrość nic nie da. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 17
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
Wiem, że to powiedzenie nie bierze się z powietrza, ale chodzi o samą inicjatywę, nie chce cały czas mieć poczucia, że jak ja czegoś nie powiem albo nie zrobię to on nawet na to nie wpadnie, nawet jeżeli chodzi o wyniesie śmieci. Nie chce żeby wszystko było na mojej głowie. Wiem, że jego zachowanie wynika ze strachu, bo sam mi to powiedział, ale to przynosi odwrotny skutek. Czuję się jak w klatce, kontrolowana na każdym kroku. Właśnie miał dziewczyny, całkiem sporo, tylko wszystkie 'uciekały'... A do tego nigdy mu nie dałam powodu do tej zazdrości. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Trudny związek
Dla mnie sprawa jest prosta. Jestes nieszczesliwa? Chcesz czegos innego? Zrywasz i idziesz dalej.
On Cie irytuje, zle sie przy nim czujesz. Co Cie przy nim trzyma? Tzw. "milosc"? Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 173
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
Jedyne co pomoże w tej sytuacji to powiedzenie mu tego wszystkiego i dodanie na koniec że niestety musisz odejść bo on się nie zmieni a Ty nie chcesz tak żyć. Tak kryzysowa sytuacja zmusi go do szybkiej zmiany poglądów. Przestanie taki być bo zrozumie że może Cię szybko stracić. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ---------- Aaa i pamiętaj że na wizażu doradza Ci rozstanie nawet z tego powodu że facet zostawia podniesiona deskę w kiblu. Dzieje się tak z tego powodu że to jest zawsze najłatwiejsze wyjście a po co się wysilac. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
|
Dot.: Trudny związek
Nie wiem po co właziłas w ten związek skoro od początku wszystko Ci w nim nie pasowało.
Gość zachowuje sie beznadziejnie to swoją droga. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach ![]() Mała Mi "Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 17
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 173
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
Wygląda trochę jak związek z mocno zakochanym 20 latkiem. Trafiłem z wiekiem? ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 17
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
Na wizazu jej powiedzą, by zostawiła toksyka. A facet nim jest. Jest klotliwy, zaborczy i zazdrosny. Ta relacja jest chora. A rozmowy pomogą, na chwilę później będzie jeszcze gorzej.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Trudny związek
Autorko nie pasujecie do siebie.
Ja bym na miejscu Twojego chłopaka też się wkurzała. Bo ile mozna ciagle coś robić? Zero posiedzenia, odpoczynku, nie lubisz się przytulac (5 razy dziennie to śmiesznie mało jak dla mnie). On zapewne czuje presję, uważa że nie spędzasz z nim czasu, nie okazujesz mu czułości (no bo więcej czasu pośiwecasz na swoje niezliczone zainteresowania i nie lubisz chyba zbytnio się przytuać) i uważa że wiecej uwagi poświecasz kolegam spotkanym na piwie niż jemu. Bo wolisz isc na to piwo niż go przytulić. Masz prawo miec takie podejscie tylko znajdź faceta któremu to odpowiada. Bo nie wszyscy będą się czuli dobrze z taaką wiecznie zajętą, zimną kobietą. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 17
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
![]() A odkąd mieszkamy razem, sama na piwie (i to nawet nie z kolegami, tylko koleżanką!) byłam aż dwa razy... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
![]() Nie dobraliście się i to było widac od poczatku. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 17
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 229
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
Jak to wygląda z Twojego opisu? Strasznie. Jak to w ogóle się stało, że jesteście razem? Przecież w ogóle do siebie nie pasujecie.. Co Cie przy nim trzyma? Mam wrażenie, że prawie nic was nie łączy.. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Trudny związek
Tutaj nie chodzi o te deske w toaletcie. Oni kompletnie do siebie nie pasuja... Inny styl bycia, inny styl spedzania wolnego czasu, ona sie z nim nudzi, jego meczy jej aktywnosc itp. Itd. Zeby ten zwiazek dzialal, to albo ona, albo on musza zmienic swoja osobowosc. A tak sie nie da.
Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Trudny związek
kompletnie wam ze sobą w życiu nie po drodze - Ciebie po prostu interesują w życiu zupełnie inne rzeczy niż jego, nie zmienisz tego bo to po prostu kwestia charakteru
ten kto kiedyś wymyślił, że przeciwieństwa się przyciągają zapomniał dodać, że to przyciąganie kończy się wybuchem - ja mimo wszystko uważam, że jak ze związku ma coś wyjść to ludzie muszą po prostu patrzeć w jednym kierunku, fajnie jak napędzają się nawzajem do działania i pokazują sobie nowe rzeczy bo to rozwija ale koniec końców w fundamentalnych kwestiach musi być jakaś zgodność a między wami tego brak on jest nieszczęśliwy z Tobą, Ty jesteś nieszczęśliwa z nim i nie wmawiaj sobie, że nie może być idealnie a kłótnie się zdarzają - w kochających się związkach ludzie nie płaczą z powodu zamieszkania razem i nie robią sobie awantur, jak mają problem to rozmawiają a nie się kłocą
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
|
Dot.: Trudny związek
PŁAKAŁAŚ po zamieszaniu z nim? SERIO?
![]() Eh, Ty podświadomie wiesz, że nie pasujecie do siebie osobowościami. Jesteście skrajnie różni. Zakończ tą agonię... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 895
|
Dot.: Trudny związek
Właśnie widzę, autorko, że jesteś bardzo silna, masz mocny charakter i zapewne twardą dupę
![]() Jesteście ze sobą długo, i to nawet mogę się pokusić o stwierdzenie ze podobnie stażem jak ja, więc doskonale na pewno się znacie. Ty znasz jego słabości, mocne i lepsze strony, a on Twoje. Już wczesniej mialas jakieś obiekcje do niego, może jednak trzeba było posłuchać tego głosu z tylu? Słuchaj, każdy jest inny na swój sposób... Ja też lubię posiedziec na kanapie i po prostu nic nie robić. Nie muszę wychodzić non stop, ani na basen, fitness, miasto czy do rodziny. Mega dobrze czuje się we własnych 4 kątach i dobrze mi z tym. Po prostu taka jestem (co nie oznacza ze nie lubię jak cos się dzieje). Mój mężczyzna za to odwrotnie, tak jak Ty, on nigdy nie umie usiedziec w miejscu (chyba ze odpoczywa ze mną). Jeśli mnie obok siebie nie ma, to ledwo co go w domu widać... ;-) Tez lata wszędzie, robi przy autach, spotyka się ze znajomymi, ma mnóstwo planów, to tu trzeba u nas w domu naprawić, to tam... (Zjezdzam do naszego domu na weekendy). Zawsze ma co robić. I mimo tego jesteśmy ze sobą mega szczęśliwi. Tylko ze ja juz go wypracowalam tak, ze mój facet sam wręcz pyta co mi pomoc, kiedy jestem w domu ;-) I z naszego mieszkania razem cieszę się ogromnie. Uwielbiam każdą jego wadę i każdą zaletę. A skoro Tobie większość rzeczy przeszkadza, to może czas na poważną rozmowę...? Ale z tego co piszesz tych rozmów mialas juz trochę... I co? Zamierzasz rozmawiać z nim do końca życia? Teraz chce mu się zmieniać, ale daję głowę, ze później będzie miał to w d... Ja bym się zastanowila nad samą sobą i tym czy go jeszcze kochasz. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
|
Dot.: Trudny związek
Powazna rozmowa nie wiem co moglaby zmienic w tym wypadku. On sie przeciez nie stanie innym czlowiekiem i autorka tez nie, no chyba ze w zle pojetym kompromisie oboje sie beda meczyc robiac rzeczy na ktore nie maja ochoty.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Trudny związek
Absolutnie się nie zgadzam z tym, że facet jest toksykiem, ale jedno jest pewne: nie pasujecie do siebie i nie zaczniecie pasować. To nie jest trudny związek, ani toksyczny związek, tylko wspólne męczenie dupy dwóch zupełnie różnych osób. Facet zachowuje się tak, jak się zachowuje, bo czuje się zaniedbany. Ty oceniasz go tak, jak oceniasz, bo czujesz się uwięziona. Masz potrzebę ciągłego działania, życia szybko; zupełnie inaczej się relaksujecie, inaczej macie ochotę spędzać wolny czas, ten wspólny też. Po co się mordować..?
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
![]() To jest zwykłe męczenie tyłka? i niedopasowanie? On chyba byłby szczęśliwy tylko z bluszczem, którego nie móglby od siebie odczepić. Swoją drogą można się bardzo różnić sprzeczac, ale zachowywać jakiś poziom wzajmnego szacunku. A w tym związku tego brakuje.
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() Edytowane przez ajah Czas edycji: 2016-10-13 o 21:33 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | ||
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
__________________
Cytat:
Edytowane przez mary_poppins Czas edycji: 2016-10-14 o 05:03 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6 429
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
Dobiło mnie to. To po co z nim zamieszkałaś? Bo ja się prawie zesikałam ze szczęścia, kiedy zamieszkałam z Tż. Totalnie do siebie nie pasujecie.
__________________
A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej. Andrzej Sapkowski – Ostatnie życzenie |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2 056
|
Dot.: Trudny związek
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 17
|
Dot.: Trudny związek
Na początku był to normalny, klasyczny związek. Tylko z czasem zaczęły chyba wychodzić te różnice w pojmowaniu normalnego związku i się zaczęło. Jemu było cały czas mało spotkań, rozmów, wspólnego spędzania czasu - ogólnie wszystkiego, a wieczne pretensje, awantury i oskarżanie o romanse (mimo, że nigdy nie dałam mu do tego powodu) spowodowały, że w jakimś stopniu się do niego zdystansowałam, odsunęłam. Mam świadomość tego, że on może się czuć zaniedbany i niekochany, ale to jest takie błędne koło. On w ogóle nie widzi mojego punktu widzenia, a ja jego. Próby rozmowy o tym co się dzieje kończą się wzajemną agresją. A rozmowy o tym, że chyba po prostu się nie dobraliśmy i mamy inny punkt widzenia na związek on odbiera jako atak na jego osobę i zaczyna robić z siebie ofiarę, zamiast normalnie porozmawiać...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 234
|
Dot.: Trudny związek
Jeżeli ciągle gdzieś z tyłu głowy masz myśl ,,co ja z Nim robię,, to zdecydowanie powinnaś zakończyć ten związek. Możesz oczywiście rozmawiać, wyjaśniać i próbować coś naprawiać. Według mnie jednak jeżeli ludzie do siebie nie pasują to nic tego nie zmieni, a z czasem będzie tylko gorzej. Nie jest łatwo podjąć taką decyzję, a jeszcze trudniej w niej wytrwać, zwłaszcza jeżeli nie jest się super asertywnym. Warto jednak zrobić krok w tył żeby nabrać rozpędu i zacząć żyć prawdziwym życiem a nie dusić się w związku z osobą, która oczekuje od życia zupełnie czegoś innego.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
zuy mod
|
Dot.: Trudny związek
Zgadzam sie z mary. Zameczylabym się przy takiej osobie jak Ty, autorko. I Twój facet pewnie ma podobnie.
Rozstancie się bo nie dojdziecie do porozumienia. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
![]() L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:02.