Czy wybaczyć mężowi agresywne zachowanie?

[merry19920]

Witam. Potrzebuję porady kogoś bezstronnego. Otóż mój mąż zaczyna mieć problemy z agresją. Bardzo często wpada w furię, przeklina, jest wulgarny, rzuca przedmiotami, trzaska drzwiami itp.. Jeszcze mnie nie uderzył, ale zdarzyły się wyzwiska pod moim adresem przy osobach trzecich. W jednej takiej furii zwyzywał mnie od najgorszych. Nie będę przytaczać tych słów bo to wstyd..Nigdy mnie nie przytula ani nie okazuje żadnych czułości, wylicza pieniądze i poniża. Potrafi powiedzieć, że się do niczego nie nadaje. Rozum mówi mi żeby od niego odejść i rodzina też...Jego rodzina natomiast stoi za nim murem i go broni. Mam mętlik w głowie...

[mary_poppins]

Napisane przez merry19920

Witam. Potrzebuję porady kogoś bezstronnego. Otóż mój mąż zaczyna mieć problemy z agresją. Bardzo często wpada w furię, przeklina, jest wulgarny, rzuca przedmiotami, trzaska drzwiami itp.. Jeszcze mnie nie uderzył, ale zdarzyły się wyzwiska pod moim adresem przy osobach trzecich. W jednej takiej furii zwyzywał mnie od najgorszych. Nie będę przytaczać tych słów bo to wstyd..Nigdy mnie nie przytula ani nie okazuje żadnych czułości, wylicza pieniądze i poniża. Potrafi powiedzieć, że się do niczego nie nadaje. Rozum mówi mi żeby od niego odejść i rodzina też...Jego rodzina natomiast stoi za nim murem i go broni. Mam mętlik w głowie...

Ale na jakiej podstawie masz mu wybaczać? Bo nie piszesz, żeby obiecywał poprawę, przepraszał Cię i zapisywał się do psychiatry.

Masz mętlik w głowie, bo jego rodzina go broni?

[zakonna]

Zostań. W końcu zacznie cię bić, a ty będziesz dalej czekać nie wiadomo na co. Może zrobi z ciebie kalekę na zawsze, albo po prostu zabije.

[merry19920]

Przeprosił, ale leczyć się nie chce bo uważa, że nie ma problemu. Mówi, że jego zachowanie nie bierze się bez powodu bo ja tez nie jestem bez winy. Jego rodzina go w tym utwierdza. To jest rodzina mundurowych od pokoleń i jego ojciec tak samo zachowywał się w stosunku do matki. Teraz na starość się troche uspokoił, ale nadal jej nie szanuje

[zakonna]

proszę cię. Jestem z żołnierzem od ponad 6 lat. Jest cholerykiem, ale nie zachowuje się tak jak twój bydlak.
Musisz się z nim rozstać. Jak najszybciej, zanim zrobi ci krzywdę.

[eyo]

wybaczyć to można komuś kto żałuje swoich czynów i kto pokazuje to swoim dalszym zachowaniem - a tutaj to Ty możesz albo zaakceptować obecny stan rzeczy albo nie
osobiście sugeruję zwiewać póki nie podniósł na Ciebie ręki i póki jeszcze masz resztki poczucia własnej wartości (a skoro szukasz wsparcia to znaczy, że masz)

i jeszcze Ci wmawia, że "wina jest po dwóch stronach" jak on nie chce zmiany to Ty dobrymi chęciami tego nie zmienisz

[nyana89]

Napisane przez merry19920

Przeprosił, ale leczyć się nie chce bo uważa, że nie ma problemu. Mówi, że jego zachowanie nie bierze się bez powodu bo ja tez nie jestem bez winy. Jego rodzina go w tym utwierdza. To jest rodzina mundurowych od pokoleń i jego ojciec tak samo zachowywał się w stosunku do matki. Teraz na starość się troche uspokoił, ale nadal jej nie szanuje

Przemocowiec zostanie przemocowcem. I w dupie mam szczerze mówiąc jego stosunki z rodziną. Ty masz się ewakuować z tej chorej relacji, bo wierz mi, on się nie uwsteczni w swoich poczynaniach, tylko w końcu oberwiesz 'bo zupa była za słona'. Tak nie da się żyć, wiej

[ALL for LOVE]

Już się znęca nad Tobą psychicznie, obarczając Cię winą za swoją agresję. Tylko czekać, aż dojdzie przemoc fizyczna.

[merry19920]

Jego rodzina stanęła za nim murem, a ja zostałam tą złą bo nie pozwoliłam sobie na wyzwiska i brak szacunku Ja też bez winy pewnie nie jestem, ale takiego zachowania chyba nic nie usprawiedliwia..

[nyana89]

Napisane przez merry19920

Jego rodzina stanęła za nim murem, a ja zostałam tą złą bo nie pozwoliłam sobie na wyzwiska i brak szacunku Ja też bez winy pewnie nie jestem, ale takiego zachowania chyba nic nie usprawiedliwia..

Ja nie ogarniam, jakie to jest znamienne w przypadku ofiary. Zamiast słuchać intuicji i SWOJEJ rodziny, przejmujesz się zdaniem - generalnie - obcych Tobie, niespokrewnionych ludzi? Proszę Cię.

[201803290936]

Napisane przez merry19920

Witam. Potrzebuję porady kogoś bezstronnego. Otóż mój mąż zaczyna mieć problemy z agresją. Bardzo często wpada w furię, przeklina, jest wulgarny, rzuca przedmiotami, trzaska drzwiami itp.. Jeszcze mnie nie uderzył, ale zdarzyły się wyzwiska pod moim adresem przy osobach trzecich. W jednej takiej furii zwyzywał mnie od najgorszych. Nie będę przytaczać tych słów bo to wstyd..Nigdy mnie nie przytula ani nie okazuje żadnych czułości, wylicza pieniądze i poniża. Potrafi powiedzieć, że się do niczego nie nadaje. Rozum mówi mi żeby od niego odejść i rodzina też...Jego rodzina natomiast stoi za nim murem i go broni. Mam mętlik w głowie...

Agresja w wielu formach i w eskalująca, przemoc ekonomiczna, brak szacunku. Co Ty, przepraszam, chcesz temu panu wybaczać?

[Takion94]

Ale jak wybaczyć? Nie rozumiem. Przecież on cię nie przeprosił za to wszystko co ci zrobił. Powinnaś podjąć odpowiednie kroki i się wyprowadzić póki jeszcze nic gorszego się nie wydarzyło.

[ajah]

Napisane przez merry19920

Przeprosił, ale leczyć się nie chce bo uważa, że nie ma problemu. Mówi, że jego zachowanie nie bierze się bez powodu bo ja tez nie jestem bez winy. Jego rodzina go w tym utwierdza. To jest rodzina mundurowych od pokoleń i jego ojciec tak samo zachowywał się w stosunku do matki. Teraz na starość się troche uspokoił, ale nadal jej nie szanuje

Takie przeprosiny sa mało istotne.
Tu masz dwie opcje: zostać, ale wiedz, że będzie coraz gorzej.
Odejść i zacząć normalnie zyć. Tu masz świetną sytuację, bo rodzina cię wspiera- wiele kobiet takiego komfortu nie ma

Tak na dobrą sprawe, nie ma się nad czym zastanawiac.

[201803290936]

Napisane przez merry19920

Przeprosił, ale leczyć się nie chce bo uważa, że nie ma problemu. Mówi, że jego zachowanie nie bierze się bez powodu bo ja tez nie jestem bez winy. Jego rodzina go w tym utwierdza. To jest rodzina mundurowych od pokoleń i jego ojciec tak samo zachowywał się w stosunku do matki. Teraz na starość się troche uspokoił, ale nadal jej nie szanuje

Nic z tego nie będzie. Będzie tylko gorzej, skoro pan nie rozumie jednej, podstawowej sprawy: że agresji jest winny tylko i wyłącznie on. Nieważne, jak bardzo go czasami mogą inni ludzie irytować. Nie ma prawa do takich zachowań. Zniszczysz sobie życie siedząc z kimś takim w związku.

[Takion94]

Napisane przez merry19920

Przeprosił, ale leczyć się nie chce bo uważa, że nie ma problemu. Mówi, że jego zachowanie nie bierze się bez powodu bo ja tez nie jestem bez winy. Jego rodzina go w tym utwierdza. To jest rodzina mundurowych od pokoleń i jego ojciec tak samo zachowywał się w stosunku do matki. Teraz na starość się troche uspokoił, ale nadal jej nie szanuje

Nic go nie usprawiedliwia żeby cię tak traktować. Teraz jest w porządku a za parę dni na nowo zaczną się wyzwiska a może i nawet przemoc fizyczna.

[201803290936]

Napisane przez Takion94

Nic go nie usprawiedliwia żeby cię tak traktować. Teraz jest w porządku a za parę dni na nowo zaczną się wyzwiska a może i nawet przemoc fizyczna.

Może jej nawet nigdy palcem nie tchnąć. Długotrwała przemoc psychiczna - na jedno wychodzi. W dodatku Autorka już szuka winy w sobie.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez merry19920

Jego rodzina stanęła za nim murem, a ja zostałam tą złą bo nie pozwoliłam sobie na wyzwiska i brak szacunku Ja też bez winy pewnie nie jestem, ale takiego zachowania chyba nic nie usprawiedliwia..

ten wątek pokazuje, że pozwalasz sobie na brak szacunku.

[xpaulaax]

Skoro on nie chce sie leczyc bo uwaza ze nie ma problemu i jego rodzina tak samo to albo zostaje Ci isc slepo za nimi i to zaakceptowac a jak Ci nie pasuje to po prostu go zostaw, w ogole nie rozumiem po co sie na sile meczyc. W tym czasie mogłabyś fajnie spedzac zycie tak zebys byla szczesliwa a nie sie uzerac z toksykiem.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez merry19920

Mówi, że jego zachowanie nie bierze się bez powodu bo ja tez nie jestem bez winy.

Typowe tłumaczenie przemocowców

[Takion94]

Napisane przez Doris1981

Może jej nawet nigdy palcem nie tchnąć. Długotrwała przemoc psychiczna - na jedno wychodzi. W dodatku Autorka już szuka winy w sobie.

Trochę to przykre szukać winy w sobie. Mam nadzieje, że od niego odejdzie. Szkoda marnować sobie życia z takim człowiekiem.

[merry19920]

Jak wpada w furię potrafi bluzgać, rzucać przedmiotami((nawet obrączką ślubną), nie ma szacunku do nikogo nawet do własnej rodziny bo im też potrafi ,,nawrzucać". Leczyć się nie chce bo uważa, że nie ma problemu i oprócz mnie i mojej rodziny nikt jego agresji nie widzi. Nie potrafi też okazywać uczuć, jest zimny i oschły.. Kiedyś taki nie był albo po prostu się maskował.. Jesteśmy dopiero 2 lata po ślubie

[zakonna]

Autorko, twoje posty nie wnoszą nic nowego do tematu, powinnaś jak najszybciej ewakuować się z tego związku. A jak nie umiesz, to zacznij od poszukania dla siebie pomocy psychologicznej.

[I am Rock]

On cię prosił o wybaczenie, że o to pytasz?

[201803290936]

Napisane przez merry19920

Jak wpada w furię potrafi bluzgać, rzucać przedmiotami((nawet obrączką ślubną), nie ma szacunku do nikogo nawet do własnej rodziny bo im też potrafi ,,nawrzucać". Leczyć się nie chce bo uważa, że nie ma problemu i oprócz mnie i mojej rodziny nikt jego agresji nie widzi. Nie potrafi też okazywać uczuć, jest zimny i oschły.. Kiedyś taki nie był albo po prostu się maskował.. Jesteśmy dopiero 2 lata po ślubie

I co myślisz, że możesz sama zdziałać? Uśpisz go i zrobisz mu lobotomię? Nic nie możesz, oprócz odejścia od tego człowieka. Na początek chociażby separacja, nikt Ci nie każe się od razu rozwodzić. Pójdzie na terapię, minie nieco czasu i możecie rozmawiać, może będzie jeszcze o czym, a może nie (ale to będzie zależało od jego postępów i zmian w myśleniu i zachowaniu, jak również od tego, że zrozumiesz, iż niczemu nie jesteś winna i nie możesz stawiać się w związku w roli ofiary i "chłopca do bicia"). Im szybciej to przerwiesz, tym większa szansa na normalne życie dla Ciebie oraz ewentualne opamiętanie się dla niego (jednak to już nie powinni być Twoje zmartwienie, na 1. miejscu masz teraz myśleć o sobie, swoim bezpieczeństwie, poczuciu godności). Absolutnie nie rozmawiaj o tym z jego rodziną, nie tłumacz się nikomu, nie daj się zaszczekać. Agresja to wina tylko i wyłącznie agresora. Kropka.

[merry19920]

W razie czego i tak nie mam na niego żadnych dowodów.. nie nagrywałam niczego, a wątpie żeby zgodził się na rozwód bez orzekania o winie. Zrobi wszystko żeby mi dokuczyć i utrudnić sprawę. Dobrze, że dzieci nie mam

[Andz126p]

Napisane przez merry19920

Jak wpada w furię potrafi bluzgać, rzucać przedmiotami((nawet obrączką ślubną), nie ma szacunku do nikogo nawet do własnej rodziny bo im też potrafi ,,nawrzucać". Leczyć się nie chce bo uważa, że nie ma problemu i oprócz mnie i mojej rodziny nikt jego agresji nie widzi. Nie potrafi też okazywać uczuć, jest zimny i oschły.. Kiedyś taki nie był albo po prostu się maskował.. Jesteśmy dopiero 2 lata po ślubie

Boże... W jaką patologie Ty się wplątałaś?

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

A kiedy zaczęły się te problemy? Po ślubie?

[201803290936]

Napisane przez merry19920

W razie czego i tak nie mam na niego żadnych dowodów.. nie nagrywałam niczego, a wątpie żeby zgodził się na rozwód bez orzekania o winie. Zrobi wszystko żeby mi dokuczyć i utrudnić sprawę. Dobrze, że dzieci nie mam

Tak, jasne, będzie się koniecznie chciał rozwodzić z orzekaniem o winie... Nie musisz się zresztą od razu rozwodzić, jest coś takiego jak separacja. Tylko zamiast siedzieć i wymyślać kolejne "będzie ciężko, bo on coś tam...", po prostu działaj. Z każdym dniem będzie Ci coraz trudniej odejść.

[merry19920]

Pierwszy napad furii miał już przed ślubem i to przy mojej i swojej rodzinie.. Wybaczyłam chociaż już wtedy powinnam odejść

[201803290936]

Napisane przez merry19920

Pierwszy napad furii miał już przed ślubem i to przy mojej i swojej rodzinie.. Wybaczyłam chociaż już wtedy powinnam odejść

Dowody to są np. zeznania świadków - on ma swoją rodzinę? Niech sobie ma. Ty masz swoją. Jeżeli koniecznie będzie chciał się rozwodzić z orzekaniem o winie, to cóż, złożysz kontr pozew i powołasz swoich świadków. Jednak nie chce mi się wierzyć, że będzie się w to bawił. Nie bój się takich rzeczy na zapas, bo nigdy nie zaczniesz działać.

[merry19920]

Na domówce u znajomych wpadł w szał i zwyzywał mnie od najgorszych przy ludziach.. Jego rodzina jest bogata i mogą przekupić tych świadków, wynająć dobrego adwokata itp czuje się na przegranej pozycji