|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 5
|
Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Cześć.
Na sam początek chciałem powiedzieć, że wiem, że żalę się w internecie, ale nic nie poradzę. Gdzieś musiałem to zrobić. Sprawa wygląda tak. Poznałem na studiach świetną dziewczynę, od około miesiąca zaczęliśmy się do siebie zbliżać. Bardzo dużo rozmawialiśmy, pisała do mnie, słuchała z podziwem (i wzajemnie) tego co się mówiło, zapraszała na pizzę, czy inne piwo (co prawda z koleżanką, ale jednak), opowiadała o rodzinie, pieskach, nie pieskach, itd. Ogólnie rzecz biorąc zachowywała się inaczej niż zwykle (to nie jest pierwszy rok studiów, nawet znajomi to zauważyli), momentami wręcz sama przystawiała się do mnie. Postanowiłem wykorzystać moment i ją gdzieś zaprosić. Kiedy rozmawialiśmy, to zawahała się i odpowiedziała, że "niczego nie szuka". Oczywiście wszystko w "przyjacielskiej" atmosferze. Na drugi dzień kompletna zmiana. Przychodzi dziewczyna, rzuca "cześć" raczej w stronę całej grupy ludzi niż do mnie, praktycznie w ogóle się do mnie nie odzywa, tylko wtedy, kiedy musi. Jak siadam obok, to prawie zawsze znajdzie pretekst, żeby się przesiąść. O kontakcie wzrokowym, który wcześniej był bardzo częsty, można zapomnieć, unika go jak ognia. Jak zawsze razem wracaliśmy z uczelni, tak teraz albo ma coś do załatwienia, albo wychodzi wcześniej, albo coś innego. No po prostu zmiana o 180 stopni. Napisałem do niej dlaczego się tak zachowuje, odmówiła mi, ale to rozumiem i jeżeli nie chce, to nie zamierzam dalej naciskać. Wiadomość została zignorowana, a może inaczej, wyświetlona i "oznaczona jako nieprzeczytana:, żebym nie widział. O co chodzi? Czy naprawdę ją tak uraziłem tym, że zaprosiłem na spotkanie? Jak działać? Nie chciałbym tak pozostawiać tej sprawy, bo jeszcze kilka miesięcy nam zostało na studiach, a takie sytuacje tylko przysparzają mi (i być może jej, ale tego nie wiem) ból. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Cytat:
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Cytat:
![]() Najwyraźniej coś sobie wkreciles. Wyraźnie cię ignoruje, nie narzucaj się jej, bo czyjeś niechciane zainteresowanie to nic fajnego i na pewno nie sprawi, że nagle zobaczy w tobie kandydata na partnera. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 5
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Cytat:
Ostatnio ja nic nie robię. Specjalnie nie zagaduję, nie wymagam, żeby znów do mnie napisała, niczego specjalnego nie oczekuję. Ale niespecjalnie podoba mi się fakt, że przychodzę na uczelnię i nie mogę zamienić nawet kilku słów, ani na kogoś spojrzeć, bo ktoś mnie ewidentnie ignoruje. I jak ja mam się zachowywać w stosunku do niej? Edytowane przez MaxGje Czas edycji: 2016-12-06 o 18:47 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Ale nawet jeżeli to prawda, to ważne jest to, co nastąpiło później: okazała się jednak nie być zainteresowana czymś więcej. Nie ma co przeżywać tego, co było, tylko żyć dalej. Mylisz flirt (o ile nie istniał tylko w Twojej głowie), żart, ze wstępem do czegoś poważniejszego. Ludzie czasami różne rzeczy robią z nudów, z chęci sprawdzenia "czy podejmie zabawę", często z chęci połechtania własnego ego lub np. z chęci wzbudzenia w kimś innym zazdrości.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Na pewno nie tak:
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 5
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Czyli Twoim zdaniem jedyna opcja, kiedy facet i kobieta mogą zacząć się spotykać jest wtedy, kiedy to dziewczyna zaprasza, tak? Ile jest takich przypadków? Kilka na kilkadziesiąt?
Bo wszystko inne to kumplostwo i nadinterpretacja. Ale nie uciekajmy w drugą stronę od tematu. Teraz z perspektywy czasu widzę, że źle to wszystko odebrałem. Powiedziałem, a właściwie napisałem jej to. 0 odpowiedzi. I jak ja mam się zachować? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 076
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Cytat:
A ty już się nie zachowuj w ogóle. Rodziła się przyjaźń, ty zrobiłeś szach mat, bo wydało ci się, że może być z tego coś więcej i po ptokach. Każda próba tłumaczenia tego lub odkręcania, będzie żenująca i nie przyniesie pozytywnych rezultatów. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Cytat:
![]() Najlepiej dać jej spokój.
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.' |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 647
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Cytat:
Ja się już spotkałem z taką sytuacją i jak dla mnie to przyczyny są tu dwie: - czyste szukanie atencji, sprawdzanie na ile sobie może pozwolić aż Ty sam wreszcie zaczniesz ją podrywać, nie od dziś wiadomo, że młode dziewczyny wręcz karmią się atencją - chciała Cię urobić celem przygotowania sobie gruntu na wypadek gdyby czegoś w przyszłości potrzebowała (szczególnie jeśli jesteś ogarniętym studentem) Brzmi brutalnie? Omg co on wygaduje, dziewczyna zwyczajnie rozmawiała a Ty tu snujesz jakieś teorie! Tiaaa zwyczajnie rozmawiała... ![]() Jak widzisz sielanka skończyła się w momencie gdy chciałeś ją gdzieś zaprosić, jeszcze nic wielkiego, jeszcze się nie zgodziła, a już wypaliła z "niczego nie szukam", lol ![]() Naprawdę nie widzę innego uzasadnienia, że gdy ona Ciebie zapraszała, pisała to było super, a gdy Ty nagle coś zrobiłeś to już zwrot o 180 stopni, to się stało zbyt nagle żeby przyczyną był inny poznany facet (co w normalnych okolicznościach często jest przyczyną). No chyba, że ona naprawdę Ty dałeś ewidentnie do zrozumienia, że ona Ci się podoba i chcesz związku - to wtedy się zgodzę, że koleżanki mają rację, mogła chcieć koleżeństwa. Ale jeśli dałeś zwykłe zaproszenie, a ona od razu zareagowała jak oparzona...to jednak wątpię ![]() Wątek nieźle pokazuje jak tego typu sytuacje potrafią być różnie interpretowane przez kobiety i mężczyzn i jak cienka jest granica między bardzo bliskim koleżeństwem i bardzo bliskim okazywaniem sobie tej przyjaźni (wg kobiet) a odbieraniem tego jako flirt (wg facetów). Wg mnie z opisu autora wynika, że to wykraczało już nieźle poza zwykłą przyjaźń, ale mówię to ze swojej perspektywy ![]() Co robić? To samo co ona Tobie, czyli olać. Aaaa i nie zapomnij jej olać gdy nadejdzie czas kolokwiów i projektów gdy ona się zwróci do Ciebie po pomoc ![]() ![]() Edytowane przez topdong Czas edycji: 2016-12-06 o 21:08 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 5
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Po prostu zapytałem, czy nie miałaby ochoty gdzieś wyskoczyć. Jeżeli to dla niej oznacza, że chcę od razu związku, to nie wiem... Dziwna sprawa.
Z drugiej strony nie ma co tak szarżować, że to grubo wykraczało poza przyjaźń. Co to, to nie. Ale normalne zachowanie to to nie było, nigdy nie widziałem, żeby się tak zachowywała. A na boku nawet koledzy zaczynali "dziwnie" patrzeć i się pytać, czy coś kręcimy ze sobą. Zgadzam się z przedmówcą co do cienkiej granicy, o której wspomniał. Komiczna sprawa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 44
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Olać i nie zaprzątać sobie głowy. Zrobiłeś, co trzeba, próbowałeś po zaproszeniu unormować sytuację, ona zachowuje się niedojrzale i tyle.
Może nie chcieć związku, może nawet nie traktowała tej relacji specjalnie blisko i jej święte prawo, niechbyś i Ty nawet sobie coś wkręcił - nie ma znaczenia. Takie zachowanie jest zwyczajnie nie fair, zwłaszcza w sytuacji, gdy jednak dalej na jakiejś przestrzeni się spotykacie. Nie ma co roztrząsać, zrobić to samo - ja bym jej nawet cześć przestała mówić. Nie chodzi o jakąś zemstę, ale dlaczego masz teraz udawać, że dalej jesteście kolegami? Nie jesteście, ona to pokazuje swoim zachowaniem. I jeszcze a propo wypowiedzi, że tak się robi, bo ciężko się przyjaźnić z kimś kto liczy na coś więcej - dlaczego od razu popadać w takie skrajności? Może autor po prostu zaprosił ją gdzieś, bo "czemu nie?", nie zgodziła się to trudno, a nie że zaraz wielka nieszczęśliwa love story, gdzie autor usychać będzie z miłości i trzeba zastosować mu totalną lodówkę. Nie dziwię się, że teraz jest zdezorientowany, bo ani się jej nie oświadczał, ani nie wyznawał niczego, chyba nawet nie zasugerował że to będzie randka (wcześniej się już spotykali poza uczelnią) i nagle dziewczyna odnosi się do niego, jakby jej psa naleśnikiem zabił, spadaj gościu, nie jesteś już moim kolegą i się nie odzywaj. Podstawówka. Nie cierpię takich zachowań i ludzi, brr. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 2 976
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Doczytałem do momentu, w którym zapraszała Cię na piwo/pizzę z koleżanką i już wiedziałem co będzie dalej. Niestety, ale kompletnie źle odczytałeś jej intencje i tyle. Pogódź się z tym, że ona nie widzi w Tobie materiału na partnera i żyj dalej.
[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;68338661] A ty już się nie zachowuj w ogóle. Rodziła się przyjaźń, ty zrobiłeś szach mat, bo wydało ci się, że może być z tego coś więcej i po ptokach. Każda próba tłumaczenia tego lub odkręcania, będzie żenująca i nie przyniesie pozytywnych rezultatów.[/QUOTE] Bardzo dobrze napisane. Edytowane przez _Bumblebee_ Czas edycji: 2016-12-07 o 07:31 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 803
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Wiecie panowie, kiedy się jest w wieku, kiedy zaczynamy się rozglądać za drugą połówką, to zaproszenie przez faceta, takie "tylko ty i ja", zaczynamy odbierać jako zainteresowanie z jego strony.
Co innego, jeśli wyraźnie zapyta, czy wybiorę się dla towarzystwa, gdzieś tam. Ja jestem ślepa, jeśli chodzi o męskie zainteresowanie. Dokładniej, jeśli facet kompletnie mnie nie interesuje. I jeśli taki ktoś mnie gdzieś zaprosi, to pójdę z nim, jak z kumplem. Jeżeli on odczyta to - poszła = zainteresowana - to niestety, przykro mi, ale zdystansuję się, zanim on pomyśli, że coś mogłoby między nami być. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Jej zachowanie jest bardzo dziwne i niekulturalne. Ja, sama będąc dziewczyną, mam wśród swoich najbliższych znajomych znacznie więcej chłopaków niż dziewczyn i nie jest to mój wybór. Jest tak dlatego, że dwie dobre koleżanki, z którymi utrzymywałam bliski kontakt pewnego dnia obraziły się na mnie z dnia na dzień i bez powodu w odstępie około półtora roku. Schemat był ten sam - napisałam do ich SMS-a z propozycją spotkania. Jedna odpisała "nie.", a druga nic nie odpisała. Gdy mijałam je na ulicy słyszałam tylko "cześć. Przepraszam, ale się spieszę...", choć wcześniej potrafiłyśmy przesiedzieć razem cały dzień swobodnie rozmawiając. Do dziś nie wiem, o co chodzi. Jedna z tych koleżanek po kilku miesiącach napisała mi, że ona nie potrzebuje już kontaktu i nie będzie się do niczego zmuszała.
Żaden dobry kolega mi takiego numeru nie zrobił i dlatego teraz pozostali mi głównie koledzy. Obarczałabym winą wychowanie niektórych dziewczynek, które wyniosły z domu umiejętność obrażenia się bez mówienia, o co właściwie chodzi. Pewnie ta Twoja koleżanka kultywuje tego typu tradycje. Myślę, że nic już z tym nie zrobisz. Narzucanie się będzie tylko budziło u niej silniejszy opór i agresję. Jedyna szansa, choć nikła, jest taka, że kiedyś sama się odobrazi... Nie sądzę, żeby chodziło jej o sam fakt zaproszenia na spotkanie. Nie przywiązywałabym dużej wagi do tego, czy z koleżanką, czy nie. Pewnie miały być to koleżeńskie spotkania, ale spotkanie tylko z nią też mogło być koleżeńskie. Chyba że to zaproszenie wyglądało tak, że przyniosłeś jej jakiś bukiet kwiatów i na klęczkach prosiłeś, aby zgodziła się na randkę z Tobą. Wtedy rzeczywiście mogła się przestraszyć... Ale ja wielokrotnie zapraszałam moich kolegów na spotkania we dwie osoby i wielokrotnie byłam przez nich zapraszana na takie spotkania i nikt się nie obraził, ani nie przestraszył. Po jakimś czasie znajomości, gdy zaczynaliśmy rozmawiać o bardziej prywatnych sprawach, mówiłam, że żadne związki mnie nie interesują. Sprawa była jasna, żaden kolega mnie po takiej deklaracji nie podrywał, żaden też się nie obraził. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 279
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Autorze,
Jestem dokładnie w tej samej sytuacji, tylko po drugiej stronie barykady. Wszystko szło dobrze, sporo rozmawialiśmy, dobrze się dogadywaliśmy w pracy i na imprezach, dopóki nie zaproponował żebyśmy gdzieś razem wyszli ![]() Przestraszyłam się. W moim przypadku jest tak, że boję się wejścia w związek i bycia z kimś. Dopóki to było abstrakcyjne, po cichu sobie wzdychałam w kącie i wydawało mi się, że on kompletnie nic 'do mnie nie ma', to wszystko było w porządku. Jednakże, gdy kilka dni temu jasno zakomunikował, że jest zainteresowany, to wpadłam w panikę. Nie wiem jak się zachować, unikam go, nawet uciekłam z lunchu, gdy się do mnie dosiadł (Jezu, jestem gimbem xD). W skrócie, kompletnie nie radzę sobie z zaistniałą sytuacją. Plus, nie wiem, jakoś odnoszę takie nieodparte wrażenie, że on po prostu chce spotykać się z kimś, a nie konkretnie ze mną, co mnie trochę boli, bo wydaje mi się, że jestem osobą, która potrzebuję otrzymywać dużo uwagi od potencjalnego partnera. To chyba konsekwencja faktu, że w dzieciństwie mój ojciec nie dawał mi tyle atencji ile pragnęłam i zawsze musiałam sama o to zabiegać. Całe moje wczesne życie to była pogoń za przyciągnięciem uwagi tatusia, który miał mnie w poważaniu. Dodatkowo, widzę, że inne dziewczyny też mu się podobają i z niektórymi, wydaje mi się, że dogaduje się lepiej niż ze mną, a przynajmniej na płaszczyźnie koleżeńskiej. Mam również niskie poczucie własnej wartości, pomimo iż w pracy, kontaktach z przyjaciółmi, życiu towarzyskim i ogólnie większości aspektów życia, idzie mi całkiem nieźle. Ubieram się raczej dość, no nie wiem jak to określić, seksownie, zdaniem innych osób należę do osób ładnych/pięknych, a jestem dwudziestoparoletnią dziewicą, która nigdy nie była w związku i wydaje mi się, że może się tego po mnie nie spodziewać. Reasumując, możliwe, jak napisali moi poprzednicy, że dziewczyna chciała, żebyś był tylko jej kolegą, a sytuacja wymknęła się spod kontroli i boi się, że chcesz czegoś więcej. Jednakże, możliwe także, iż problem jest dużo bardziej złożony, bo ogólnie nie każdy jest taki sam, ludzie mają różne doświadczenia, lęki, przekonania i takie tam głupoty. Chodzicie razem na uczelnię, więc zwyczajnie obserwuj ją, staraj się zachowywać normalnie, nie narzucaj się, ale też nie odpuszczaj tak szybko. Użytkownicy, którzy piszą "olała cię", "ma cię w d..." itd. patrzą na świat zero:jedynkowo i pewnie trudno im zrozumieć, że ludzie się od siebie różnią i wiele osób skrywa swoje tajemnice i ciężko z kilku zdań wysnuć jakieś kategoryczne wnioski. Byłoby miło, jakbyś poinformował na forum jak się sprawa potoczyła. Edytowane przez sensitiveskin Czas edycji: 2016-12-07 o 22:31 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 44
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Cytat:
Każdy jest odbierany przez pryzmat tego co robi, a nie tego co siedzi zamknięte w jego głowie. Jak ktoś komunikuje, że nie jest głodny, to większość (no może poza babciami ![]() ![]() Wydaje mi się, że można zareagować różnie, ale po pewnym czasie przychodzi świadomość jak dane zachowanie może być odebrane przez drugą stronę - zwłaszcza te negatywne, jak uniki, niechęć do rozmów, etc. Pałeczka jest zatem po stronie osoby, która w ten sposób się zachowała, choć bez sensu by Autor czekał, aż Pani się ocknie, bo nie ma żadnej gwarancji, że za jej zachowaniem kryje się jakiś większy problem. Zresztą, to też trochę mówi o człowieku, taka osobowość unikająca, wycofująca się, nie każdemu to może pasować. Ja bym nie umiała utrzymać bliższej relacji z kimś kto zamiast porozmawiać (nieważne, jaka by była ta pierwsza reakcja), ucieka. Czułabym się, że taka osoba ma gdzieś moje uczucia - bo zgadza się na to bym poczuła się olana, lub oczekuje, bym to ja w takiej sytuacji dociekała, czy białe aby na pewno nie jest czarne. Edytowane przez phnx Czas edycji: 2016-12-07 o 23:57 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Olej pannę, szkoda rozkmin.
Ludzie mają różne podejścia. Ja czasami też tak mam, że jak kogoś ledwo znam a ten ktoś się mocno zaleca, to faktycznie staram się sama zbytnio nie inicjowac dodatkowego kontaktu, żeby nie komplikować sytuacji, ale unikanie, uciekanie i nieodpowiadanie ,,cześć" to trochę przegięcie i dzieciniada. Tutaj dodatkowo sytuacja jest o tyle inna, że wcześniej się przynajmniej kumplowaliście. Nie wiem, jak dokładnie przebiegało zaproszenie, ale dla mnie propozycja od kolegi wyskoczenia na piwo czy do kina we dwójkę, to jeszcze nie jest randka i nie mam z tym problemu. Ale nawet zakładając, że ona odebrała to jako randkę, a nie jest zainteresowana, to uważam że jej zachowanie jest dziecinne. Autor, przynajmniej tak wynika z postu, nie zadeklarował jej bezwarunkowej miłości i chęci bycia w związku, a jedyne wspólne wyjście. Nie ma podstaw by twierdzić, że jak ona pogada z nim 5 minut na korytarzu czy odpowie ,,cześć" to on zacznie stalking i będzie spiewać serenady pod jej oknem. No chyba, że jakieś przesłanki były, ale to trudno ocenić z takiego opisu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 5
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
"Zaproszenie" (chociaż ciężko to nazwać zaproszeniem, prędzej propozycją) było najnormalniejsze w świecie, nie pamiętam dokładnie, ale coś typu "a co byś powiedziała jakbym Cię gdzieś zaprosił"... Co prawda wcześniej zapytałem, czy się z kimś spotyka (co, wnioskuję z powyższych opinii, mogło ją trochę przestraszyć), ale to chyba normalne. Przecież nie wyciągałbym gdzieś dziewczyny, która ma już kogoś, nawet jeżeli chodzi o głupią kawę, czy ciastko.
Po kilku(nastu) dniach minimalnie się poprawiło, nasze relacje wyglądają podobnie do relacji ludzi studiujących ze sobą, ale nie utrzymujących kontaktów (z pewnością wiecie o co mi chodzi, każdy zna kogoś takiego). Na "cześć" i "do widzenia" zaczęła nieśmiało odpowiadać, od święta się odezwie (ale to też raczej "do tłumu"), czasem się spojrzy. Ja w stosunku do niej zachowuję się normalnie. Ani jej nie unikam, ani specjalnie nie staram się być zawsze tam, gdzie ona. Jak mówię o czymś związanym z nią, to nie unikam wzroku, jak ona powie coś śmiesznego, to nie udaję, że mnie to nie śmieszy, nie uciekam, jak nigdzie nie ma miejsca i ona musi usiąść koło mnie, ani nie wymyślam wymówek, żeby uniknąć jej podczas powrotu do domu. Bo dlaczego miałbym to robić? Edytowane przez MaxGje Czas edycji: 2016-12-08 o 16:25 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
|
Dot.: Zmiana zachowania po zaproszeniu na spotkanie
Cytat:
Koleżankę ze studiów możesz zaprosić na kawę lub ciastko bez żadnych romantycznych podtekstów niezależnie od tego, czy ma chłopaka, czy nie. Nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy zastanawiać się, czy kolega ma dziewczynę, przed zaproponowaniem wyjścia do kawiarni. To się zawsze okazuje w trakcie rozmowy. Oczywiście nie masz powodów, aby jej unikać. Zachowuj się wobec niej naturalnie, grzecznie i miło. Z czasem może jej ten foch przejdzie... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:20.