rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-09-21, 21:18   #1
nutelka1982
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 13

rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?


Cześć Forumowiczki,

Chciałabym prosic Was o podzielenie sie swoimi doświadczeniami.

Jestem od 3 lat w małżeństwie i zadaje sobie pytanie czy nadal to ciągnąc czy po prostu szkoda życia.

Wyszłam za mąż z miłości. Za dobrego człowieka ale (tak jak i ja) nieposiadającego żadnych dóbr materialnych. I tak od 6 lat bujamy się od miasta do miasta, od kraju do kraju, szukając miejsca, które stanie się naszym domem. Początkowe plany zostania w Polske nie wypaliły, głównie przeze mnie, bo polskie zarobki, ceny wynajmów, niski poziom życia, brak perspektyw, a do tego niedzielne obiadki u teściów mnie po prostu zabijały. Zagranica - nalegałam na wyjazd... sama pierwsza znalazłam prace, mąż dojechał. Ja pracowałam, mąż szukał ponad rok pracy, byle jakiej nie chciał, ciągle mu coś nie odpowiadało i w rezultacie wrócił do PL. Załuje że pierwsza znalazłam prace za granicą... Ale rok jaki razem tu spędziliśmy był najlepszym z mojego punktu widzenia w czasie całego naszego związku.

Teraz żyjemy na odległość. Kłócimy się nonstop. Wiem że jak wróce do PL to czeka mnie znowu powrót do koszmaru, do tego przed czym uciekłam.

Wyrzucam mężowi niezaradnosć, to że przez 6 lat mieszkalismy w 4 różnych miastach, w 10 różnych mieszkaniach, to że nie potrafi mi zapewnić jakiejkolwiek stabilizacji. Nie widze perspektywy życia z nim. Czy któraś z Was miała podobną sytuacje?

Pozdrawiam,
nutelka1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-21, 21:28   #2
DziewczynaWloczykija
Zadomowienie
 
Avatar DziewczynaWloczykija
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 145
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Ja przede wszystkim na miejscu wyrzucania umieściłabym wysłuchanie. Pod pewnymi względami rozumiem Twojego męża - nastawiał się na to, że po wyjeździe na pewno znajdzie dobrą pracę i będzie zarabiał kokosy, tymczasem rzeczywistość zapewne go przerosła. Nie podoba mi się jednak to, że w pewnym momencie postanowił Cię zostawić i wyjechać. Podejrzewam, że rzeczywistość bardzo mocno go przygniata i że on doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich błędów, a wypominanie mu ich tylko jeszcze zaostrza ten stan.

W mojej opinii nigdy nie jest za późno na to, żeby naprawdić to, co się zepsuło, ale do tego potrzeba dobrej woli obu stron. Najlepiej, jeśli porozmawiasz ze swoim mężem, powiesz mu, że go kochasz i chcesz nadal tworzyć rodzinę, wysłuchaj go i postarajcie się wspólnie znaleźć jakieś rozwiązanie.

Czy on wcześniej pracował, czy od zawsze miał podejście, że "nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem"?
DziewczynaWloczykija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-21, 21:42   #3
nutelka1982
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 13
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Dzieki za odpowiedz.

Widziałam jak się stara i szuka pracy tutaj. Co lepsze to po roku szukania to znalazł prace (w firmie o ktorej zawsze marzył...), z której po miesiącu się sam zwolnił, twierdzac ze nie jest w stanie dogadac się ze swoim szefem. Najbardziej boli mnie to, że poza moimi plecami znalazł sobie prace w PL, nastepnie złożył wypowiedzenie tutaj, a dopiero potem mnie o tym powiadomil... Nie rozumiem tego zachowania do dzisiaj. Twierdzi że bał się mojej reakcji. Ja mu zarzucam że jest egoistą, że myslał tylko o sobie a nie o nas. Myśle że to spowodowało że straciłam do niego szacunek. i mam teraz taki wielki dylemat czy ja w ogóle chce nadal to ciągnąć... Czy da się zyskać ponownie szacunek do mężczyzny?
nutelka1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-21, 21:59   #4
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Ty jak sama piszesz nie wyobrażałas sobie życia w Polsce i nalegalas na wyjazd. Znalazłaś pracę, on dojechał. Widać on nie wyobrażał sobie życia za granicą skoro zdecydował się na powrót do kraju. Po prostu nie dogadaliscie się. Z tego co widzę, on wyjechał chyba tylko "dla Ciebie", bo wyjazd to było twoje marzenie nie jego. Nie umiał się odnaleźć i pewnie dlatego wrócił. Nie każdy jest stworzony do życia na obczyźnie. Albo się spróbujcie dogadać i wypracować jakis kompromis ( tylko jaki?) albo nici z małżeństwa. Bo poki co to Ty będziesz nieszczęśliwa tutaj, a on tam.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-21, 21:59   #5
DziewczynaWloczykija
Zadomowienie
 
Avatar DziewczynaWloczykija
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 145
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Da się, tylko trzeba samemu również starać się o to, by czyjś błąd z przeszłości nie rzutował nam na teraźniejszość. Trzeba starać się przebaczyć, pojednać i zrozumieć, a to czasami ciężka praca i daleka droga.

W mojej opinii Twój mężczyzna był z Tobą szczery. Bał się Twojej reakcji, więc postanowił postawić Cię przed aktem dokonanym. Czuł się źle z tym, że jego praca marzeń nie wypaliła i może w tym samym czasie znalazł dobrą ofertę pracy w Polsce, która uświadomiła mu, że źle zrobił, przeprowadzając się. Nie każdemu służy życie za granicą - może jego ten okres po prostu przerósł. Ty też nie pomogłaś, wypominając mu, że zrobił tak, a nie inaczej. Widzisz, Ty teraz zastanawiasz się, czy warto to ciągnąć. Być może on wtedy również się nad tym zastanawiał i postanowił wyjechać, nie mogąc znieść już stresów związanych ze wspólnym życiem.

Mam trochę wrażenie, że próbujesz samą siebie teraz przekonać, że nie ma sensu dłużej tego ciągnąć i najlepiej się rozstać. Więc właściwie podobnie jak Twój mąż wolisz uciec od problemu, niż go rozwiązać.
DziewczynaWloczykija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-21, 22:04   #6
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez nutelka1982 Pokaż wiadomość
Cześć Forumowiczki,

Chciałabym prosic Was o podzielenie sie swoimi doświadczeniami.

Jestem od 3 lat w małżeństwie i zadaje sobie pytanie czy nadal to ciągnąc czy po prostu szkoda życia.

Wyszłam za mąż z miłości. Za dobrego człowieka ale (tak jak i ja) nieposiadającego żadnych dóbr materialnych. I tak od 6 lat bujamy się od miasta do miasta, od kraju do kraju, szukając miejsca, które stanie się naszym domem. Początkowe plany zostania w Polske nie wypaliły, głównie przeze mnie, bo polskie zarobki, ceny wynajmów, niski poziom życia, brak perspektyw, a do tego niedzielne obiadki u teściów mnie po prostu zabijały. Zagranica - nalegałam na wyjazd... sama pierwsza znalazłam prace, mąż dojechał. Ja pracowałam, mąż szukał ponad rok pracy, byle jakiej nie chciał, ciągle mu coś nie odpowiadało i w rezultacie wrócił do PL. Załuje że pierwsza znalazłam prace za granicą... Ale rok jaki razem tu spędziliśmy był najlepszym z mojego punktu widzenia w czasie całego naszego związku.

Teraz żyjemy na odległość. Kłócimy się nonstop. Wiem że jak wróce do PL to czeka mnie znowu powrót do koszmaru, do tego przed czym uciekłam.

Wyrzucam mężowi niezaradnosć, to że przez 6 lat mieszkalismy w 4 różnych miastach, w 10 różnych mieszkaniach, to że nie potrafi mi zapewnić jakiejkolwiek stabilizacji. Nie widze perspektywy życia z nim. Czy któraś z Was miała podobną sytuacje?

Pozdrawiam,
Ja bylam w podobnej sytuacji.
Mialam dokladnie 19 lat malzenstwa i 19 przeprowadzek.
Zawsze cos nie pasowalo albo mowil,ze ma pecha.Czesto powtarzal,ze rekoma to nikt sie jeszcze nie dorobili i wiecznie rozkrecal jakies interesy.Rzucal sie bezmyslnie z motyka na slonce ,dlugi rosly, przy czym mial gadane i tak czas plynal a ja mu wierzylam.
Potem bylo tylko gorzej az w koncu zauwazyl,ze sama sobie daje rade.Dlugi posplacalam a on przestal w ogole cos robic albo udawal,ze cos robi.
A takie rozterki jak Ty mialam tez mniej wiecej w tym okresie ok.6 roku bycia mezatka.
Gdybym kopnela go wczesniej zaoszczedzilabym sobie wiele niepotrzebnych przezyc.
Wielka szkoda ,ze tak dlugo dojrzewalam do tej mysli o rozwodzie.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-21, 22:20   #7
nutelka1982
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 13
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Dzieki Kolezanki.

Najłatwiej jest uciec.
Najgorsze jest szukanie rozwiazania i dojscie do kompromisu. Najgorsze jest to, że czy ja bede tam czy on tu, to zawsze jedna strona bedzie niezadowolona i pewnie bedzie wypominała drugiej... Chyba pierwszy raz w życiu znalazłam sie w takiej sytuacji, że naprawde nie wiem w którą strone skierować swoje życie.

Ale każda Wasza odpowiedź, pomaga mi przeanalizować moją sytuacje. Dzięki.
nutelka1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-09-21, 22:37   #8
DziewczynaWloczykija
Zadomowienie
 
Avatar DziewczynaWloczykija
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 145
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Być może patrzę na sprawę nieco zbyt optymistycznie, ale wydaje mi się, że jeśli obie osoby tego chcą i pragną budować coś nowego i pielęgnować swój związek, to znajdą sposób nie tylko na kompromis, ale nawet konsensus, czyli sytuację, w której obie strony będą zadowolone. Tylko, że do tego potrzeba właśnie zrozumienia i otwartości, a nie wypominania i oskarżania siebie nawzajem. Trzeba wspólnie przeanalizować każdy problem i starać się znaleźć rozwiązanie, wysłuchać drugiej strony, jej problemów i obaw.
DziewczynaWloczykija jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 00:46   #9
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Co sprawiłoby, że odzyskasz do niego szacunek? Czy on jest w stanie tak się zachowywać aby to nastąpiło czy w jego przypadku to w ogóle niemożliwe? czego oczekujesz od niego? A może decyzję już podjęłaś.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 01:00   #10
Istielig
Rozeznanie
 
Avatar Istielig
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Przykro mi czytać Twoja historie, naprawdę. W sumie juz nie wiem czyja to wina. Moze Twoja, bo taki stan rzeczy trwal juz przed slubem, sama napisas, ze jestes w malzenstwie od 3 lat a targacie sie tak od 6. To juz Ci moglo dac podstawy do tego, ze byc moze lepiej nie bedzie, ale mimo to za niego wyszlas. Moze to wina kraju i rzadzacych, bo kazdy uczciwie pracujacy Polak powinien byc w stanie utrzymac siebie i rodzine na godnym poziomie. Byc moze Twojego meza, bo nie mierzy sil na zamiary i ciagle mu cos nie pasuje.
Jakie sa wasze możliwości zarobkowe? To znaczy, jakie macie wyksztalcenie oboje i ile macie lat?
Przykro mi mowic, ale moglas się tego spodziewać jeszcze przed malzenstwem. Moja mama zawsze mi powtarzala, ze milosc jest w zyciu wazna. Ale milosc to jednak nie wszystko i w partnerze należy szukac cech pozwalajacych na stabilne zycie. I nie chodzilo jej tutaj o to, zeby facet co miesiac przynosił 10k do domu, ale zeby byl ambitny, uczciwy, pracowity i szanujacy prace, bo miłości do gara nie wrzucisz. I nawet przy największej miłości predzej czy pozniej w obliczu takich problemów zaczna tworzyc sie problemy u klotnie, czlowiek najlepiej czuje sie w stabilnym srodowisku.
Na Twoim miejscu powaznie bym porozmawiala z mezem i powiedzials mu wprost- ze musi znalezc i utrzymac prace, bo w taki sposob nie da sie zyc na dluzsza metę. Musisz podjac ta decyzje teraz, jesli pojawia sie dzieci to utkniesz, a będzie tylko gorzej
Istielig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 18:16   #11
nutelka1982
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 13
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Istielig, Twoja mama miała racje. Milosci do garnka nie wsadzisz.

Mój mąż jest moim pierwszym facetem, ja jego pierwszą kobietą, pomimo tego że mamy swoje lata (on 35, ja 34). Zakochalismy sie w sobie bez opamiętania. Na początku nie zwracałam uwagi na to że on kompletnie nic nie posiada. Sama nic nie posiadam, wiec nawet cieszyło mnie to że się razem będziemy dorabiać. Jednak ja miałam parcie na dorobienie się czegoś, a on nie. Ja widziałam że w PL wiele się nie dorobimy dlatego naciskałam na wyjazd za granicę. Ale nie sądziłam że mój mąż się tutaj aż tak nie odnajdzie. Najlepsze jest to ze udało nam się tutaj troche kasy oszczędzić i moglibyśmy spełnić swój początkowy plan, czyli kupić mieszkanie. Ale pytam się sama siebie, czy ja chcę z nim żyć? Czy ja chcę żyć z osobą niezaradną? Czy ja chce żyć z osobą która podejmuje decyzje bez porozumienia ze mną? Czy ja chce żyć z osobą która wybiera to co tylko dla niego najlatwiejsze? Czy da się z taką osobą żyć do końca życia?

I stąd mój dylemat...
nutelka1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 19:08   #12
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

6 lat tułania się i zero dorobienia się? Osobiście znam życiowe sieroty, które w Polsce miały długi, może nie dwie lewe ręce, ale też nie do końca prawe, a wyjechały za granicę i sobie serio dobrze radzą, odbiły się od dna i jeszcze przyoszczędziły. Naprawdę trzeba się starać (w sensie negatywnym), aby przez taki czas nie zahaczyć się gdzieś na dłużej i nie złapać wiatru w żagle. Niestety, z tego co piszesz wynika, że Twój mąż jest takim przysłowiowym kamieniem u Twojej szyi i przez niego Twoje życie wygląda, jak wygląda. Bo dwoje zdrowych ludzi przy nawet średnich chęciach w takich sytuacji by spokojnie sobie zapracowało może już nawet na własne mieszkanie, a na pewno na całkiem fajne życie. Skoro mąż nie wyciągnął do tej pory wniosków, to już raczej nie wyciągnie. Odcięłabym ten sznurek, na którym wisi ten Twój kamień. I sama złapała wiatr w żagle.

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Cytat:
Napisane przez wiekanka Pokaż wiadomość
Ja bylam w podobnej sytuacji.
Mialam dokladnie 19 lat malzenstwa i 19 przeprowadzek.
Zawsze cos nie pasowalo albo mowil,ze ma pecha.Czesto powtarzal,ze rekoma to nikt sie jeszcze nie dorobili i wiecznie rozkrecal jakies interesy.Rzucal sie bezmyslnie z motyka na slonce ,dlugi rosly, przy czym mial gadane i tak czas plynal a ja mu wierzylam.
Potem bylo tylko gorzej az w koncu zauwazyl,ze sama sobie daje rade.Dlugi posplacalam a on przestal w ogole cos robic albo udawal,ze cos robi.
A takie rozterki jak Ty mialam tez mniej wiecej w tym okresie ok.6 roku bycia mezatka.
Gdybym kopnela go wczesniej zaoszczedzilabym sobie wiele niepotrzebnych przezyc.

Wielka szkoda ,ze tak dlugo dojrzewalam do tej mysli o rozwodzie.
I dlatego uważam, że zamiast bezpodstawnego optymizmu, że "może jakoś to będzie", czas na miejscu autorki spojrzeć prawdzie w oczy.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 21:12   #13
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Jest niezaradny i wątpię, aby w tym wieku coś się zmieniło.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 21:35   #14
SylwiaKaja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Czyli ogólnie T mieszkasz i pracujesz zagranicą, a Twój mąż mieszka i aktualnie pracuje w Polsce? Ty nie widzisz mozliwości powrotu do kraju, a on nie chce już żyć zagranicą. Moim zdaniem nie jest aż taki niezaradny, skoro nawet będąc zagranicą zorganizował sobie pracę w Polsce. Poza tym ogólnie chyba macie podobną sytuację, tylko mieszkacie w różnych krajach. Jak dla mnie to jest spory problem, bo ciężko tak kontynuować małżeństwo.
SylwiaKaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:03   #15
nutelka1982
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 13
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Tak abstrahując częściowo od tematu. No właśnie, jak zmierzyć zaradność faceta? Co zrobić, żeby sie samemu przekonać że facet jest zaradny? Czasy są takie jakie są, nic nie przychodzi łatwo, dziś można być królem jutro dziadem...
nutelka1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:20   #16
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez nutelka1982 Pokaż wiadomość
Tak abstrahując częściowo od tematu. No właśnie, jak zmierzyć zaradność faceta? Co zrobić, żeby sie samemu przekonać że facet jest zaradny? Czasy są takie jakie są, nic nie przychodzi łatwo, dziś można być królem jutro dziadem...
masz rację że czasami nie dużo trzeba żeby stracić wszystko co się ma. Jak zmierzyć zaradność faceta? Moim zdaniem to takie ogólne ogarnięcie. Nastawienie na zdobywanie umiejętności i wykorzystywanie ich w praktyce.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:26   #17
Azhaar
Zadomowienie
 
Avatar Azhaar
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 521
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez nutelka1982 Pokaż wiadomość
Tak abstrahując częściowo od tematu. No właśnie, jak zmierzyć zaradność faceta? Co zrobić, żeby sie samemu przekonać że facet jest zaradny? Czasy są takie jakie są, nic nie przychodzi łatwo, dziś można być królem jutro dziadem...

Wydaje mi się ze po tym, jak ktoś podchodzi do pracy i jakie ma plany. Każdy może stracić pracę, ale strata pracy nie zabiera jego dotychczasowego doświadczenia, kwalifikacji, ambicji, ścieżki rozwoju.

Ważne żeby facet wiedział co chce robić, żeby to był plan realny no i najlepiej przynoszący przyzwoite dochody

Oczywiście, dużo zależy od wieku. Nie każdy student w wieku 19 lat wie co dokładnie chce robić po studiach. Potem zaczynają wiedzieć, ale też w pierwszej pracy nie dostaną 10000 na rękę. To normalne, ale jednak już zazwyczaj pod koniec studiów większość moich znajomych miała jakiś tam pomysł na siebie - mniej lub bardziej sprecyzowane, ale było widać, kto ma jakie podejście do pracy i czego szuka.

Tutaj, nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale Autorka poznała się z facetem jak byli ledwo przed 30.

To jest bardzo dużo i nie wyobrażam sobie wiązać się z facetem, który nie jest w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu rodzinie. To nie jest już nastolatek. I nie wierzę że nie dało się tego przewidzieć.
Azhaar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:56   #18
Istielig
Rozeznanie
 
Avatar Istielig
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez nutelka1982 Pokaż wiadomość
Tak abstrahując częściowo od tematu. No właśnie, jak zmierzyć zaradność faceta? Co zrobić, żeby sie samemu przekonać że facet jest zaradny? Czasy są takie jakie są, nic nie przychodzi łatwo, dziś można być królem jutro dziadem...
To prawda, ze bardzo latwo o potkniecie. Ale tak jak juz ktos napisal, utrata pracy nie jest tozsama z utrata doświadczenia i stazu. Trzeba się podniesc, otrzepac i isc dalej w wyznaczonym kierunku.
Powiem Ci, jak ja rozumiem taka zyciowa zaradnosc u faceta. Objawia sie to tym, ze poczuwia sie on przede wszystkim do odpowiedzialnosci. Odpowiedzialnosci za Ciebie, za dom, za samochod, za dzieci. Mimo tego, ze w dzisiejszych czasach kobiety pracuja na równi z mezczyznami, to facet jako samiec musi sie poczuwac do bycia zywicielem tej rodziny.
Musi byc ambitny, garnacy sie do pracy i chetny do niej, nie traktowac jej na zasadzie pojde na 8h, odbebnie i mam spokoj, nie zaangazuje sie w nic wiecej. Na przykladzie mojego chlopaka, byc moze jest on wyjatkiem bo juz od liceum wiedzial co chce robic i byl zdeterminiwany: wykorzystał studia ambitnie. Mial ios, studiujac dziennie, pracowal na caly etat, i to w zawodzie ktory wlasnie zdobywał. Oczywiscie pamietam jak na poczatku byly to stawki glodowe, staze i praktyki, czesto za darmo albo za marne grosze. Na 2 roku dostal normalnie płatna prace w zawodzie, oprocz tego bawil sie we freelancerke, robil projekty na zamowienie, pieniadze odkladal. Zglaszal swoje projekty do konkursow, miał kilka sukcesow, pieniadze za nagrody odkladal. Na 4 roku dostal prace w super firmie na dobrym stanowisku, ale wciaz robil pelno projektow na boku, doksztalcal sie. Stan na dzien dzisiejszy, obrona w ten piatek, miesiac temu podpisana umowa na wysokim stanowisku w specjalistycznej firmie zajmujacej sie waska dziedzina wiedzy. A przez caly czas opowiadal o tym, ze mysli o przyszlosci, ze zbiera na dom.
Moim zdaniem konkretny plan na przyszlosc i dazenie do tego to wlasnie zaradnosc. Nie siedzenie na tylku i nie myslenie 'jakos to bedzie'. Dzialanie i tyle.
Oprocz tego wydaje mi sie, ze facet powinien sie tez interesować sprawami zyciowymi, nie moze polegac na kobiecie tylko i wylacznie, musi umiec posprzatac, poprac, ugotowac, dokonac w domu drobnych napraw, być zaangazowany w domowe problemy.
Ciężko teraz o takie cechy, ludzie nie sa robotni, nie garna sie do pracy. Nie jest ona traktowana jako cos w czym mamy sie spelniac, a jako przykry obowiązek.
Oczywiscie caly ten opis nie dotyczy tylko mezczyzn. Zyjemy w takich czasach, ze kobieta po prostu nie moze byc zawodowa gospodynia i opiekowac sie dziecmi. Trzeba dazyc do samowystarczalnosci. Bo co sie stanie, jak po 20 latach malzenstwo sie rozpadnie a maz przestanie utrzymywac? Utknie sie bez doswiadczenia zawodowego, bez szansy na zatrudnienie, bez emerytury i ubezpieczenia..
Ciezkie czasy, niestety trzeba byc ambitnym, ogatnietym, trzeba sie przepychac lokciami inaczej nigdzie i nigdy nie będzie dobrze
Istielig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 12:37   #19
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez nutelka1982 Pokaż wiadomość
Tak abstrahując częściowo od tematu. No właśnie, jak zmierzyć zaradność faceta? Co zrobić, żeby sie samemu przekonać że facet jest zaradny? Czasy są takie jakie są, nic nie przychodzi łatwo, dziś można być królem jutro dziadem...
Wyszlam drugi raz za maz i powiem Ci jak teraz mam.
Obecny maz nie mowi o pracy tylko ja wykonuje.
Ma dwie prace(jedna na 3 zmiany) i na boku jeszcze dwie.Jest zadowolony i nie marudzi,ze jest zmeczony.
Jak stracil prace pierwsze co ,wzial gazete do reki i zaczal szukal roboty.W tym czasie nie bylo nic oprocz odsniezania.Wzial bez gadania ( w 3 miejscach oddalonych do 5 km.) i ciagle sie interesowal inna praca.(w miedzy czasie po 2-uch msc. na szczescie przyjeli go z powrotem.)
Pamietam,ze spal jak zlodziej i z jednej pracy szedl do drugiej.Podziwialam go .Jak moglam pomagalam,bo ja tez sie nie boje zadnej pracy.
Ja wcale sie nie martwie,spie spokojnie,bo wiem ,ze jak trzeba bedzie zrobi wszystko ,zebym nie byla "glodna"
Oprocz tego zawsze chodzi do lasu i zbiera grzyby, jerzyny,orzechy a ja robie przetwory.Co roku mam pelne skrzynie jablek z dziko rosnacych jablon.Kolo domu znalazl kawalatek ziemi i zasadzil czosnek a na balkonie co roku cebulke na szczypiorek ,bo lubie jajecznice ze szczypiorkiem.Uwielbiam to wszystko w nim.
Jest zaradny,zapobiegawczy i nie boje sie o przyszlosc,bo o niej juz pomyslal.
Kiedys z nim rozmawialam,ze bedac w 1-szym malzenstwie musialam kupowac wegiel na raty,bo to ja musialam sie o wszystko martwic( w tedymieszkalismy u tescia ale wegiel byl nasza, hm ,moja sprawa) i tu mnie moj obecny maz zaskoczyl mowiac a byl tam ,gdzies w poblizu las? no byl,mowie na co maz ,toz on powinien do lasu codziennie chodzic i dziecko przy okazji by mialo zabawe i drzewo na opal przynosic,bo o zimie sie mysli latem.
A co ex robil? gral (na pieniadze)w szachy z kumplami i jak wygral czyli ,jak on to mawial ,zarobil 20zl to juz nie musialam mu dawac na fajki

Edytowane przez wiekanka
Czas edycji: 2015-09-23 o 12:50
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-09-23, 14:51   #20
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

A mi sie wydaje, ze przesadzacie. Facet wrocil do Polski do konkretnej pracy, a nie lezec i patrzec w sufit. Drogi sie wam rozchodza, ale nie upatrywalabym w facecie wielkiego nieroba. Tak jak ty wolalas pracowac za granica, tak on woli w kraju i nie wiem po co to tak wartosciowac kto sensowniejsza decyzje podejmuje.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 15:19   #21
Zofia90
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 29
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez TheUnlike Pokaż wiadomość
A mi sie wydaje, ze przesadzacie. Facet wrocil do Polski do konkretnej pracy, a nie lezec i patrzec w sufit. Drogi sie wam rozchodza, ale nie upatrywalabym w facecie wielkiego nieroba. Tak jak ty wolalas pracowac za granica, tak on woli w kraju i nie wiem po co to tak wartosciowac kto sensowniejsza decyzje podejmuje.
Dokładnie!
Dlaczego zwalasz całą winę na męża? Wyrzucasz mu, że tak wygląda Wasze życie, ale przecież chyba w połowie też masz na nie wpływ, prawda? To Ty nie chciałaś mieszkać w Polsce bo miałaś na niski standard życia i przeszkadzały Ci obiadki u teściów...
Może trzeba było spróbować poprawić standard Waszego życia w Polsce skoro mąż nie chce wyjeżdżać? Poprawić stosunki z teściami albo przestać uczęszczać na nie raz w tygodniu?
Zofia90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:10   #22
nutelka1982
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 13
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez Zofia90 Pokaż wiadomość
Dokładnie!
Dlaczego zwalasz całą winę na męża? Wyrzucasz mu, że tak wygląda Wasze życie, ale przecież chyba w połowie też masz na nie wpływ, prawda? To Ty nie chciałaś mieszkać w Polsce bo miałaś na niski standard życia i przeszkadzały Ci obiadki u teściów...
Może trzeba było spróbować poprawić standard Waszego życia w Polsce skoro mąż nie chce wyjeżdżać? Poprawić stosunki z teściami albo przestać uczęszczać na nie raz w tygodniu?
Wiem, że jestem współwinna całej tej sytuacji. W Polsce nie widziałam możliwości poprawienia standardu naszego życia. Mój mąż za to od początku związku mówił mi że po co się dorabiać, skoro wszystko otrzymamy w spadku po jego rodzicach. Wkurzało mnie takie podejście bo przecież jego rodzice jeszcze beda długo żyć (i niech żyją jak najdłużej), próbowałam w nim wyrobić troche ambicji na dorobienie się choćby małego mieszkania. Z 2 pensji w PL żyliśmy na niższym poziomie niż z jednej pensji za granicą. Dlatego nalegałam na wyjazd, bo tylko za granicą widziałam możliwość dorobienia się, można żyć tu spokojnie z jednej pensji a drugą odkładać. Problem w tym że on rok szukał tu pracy a w rezultacie i tak wyjechał do PL... Najlepsze jest to że w sumie i tak udało nam się troche kasy zaoszczędzić i byśmy teraz mogli kupić mieszkanie, tylko ja mam dylemat czy chce z nim w ogole żyć... Straciłam całkowicie wiare w niego. A jak czytam na tym forum jakich wszystkie macie zaradnych mężów to tym bardziej z nim nie chce być!!! Bo przecierpiałam już dużo przez brak kasy, pracy, dachu nad głową... Po prostu przez brak minimalnego poczucia bezpieczeństwa. A może za dużo od niego wymagam??
nutelka1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:19   #23
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

to człowiek przywiązany do Polski. Nie potrafił się zaaklimatyzować.
Chyba na dłuższą metę nic z tego nie będzie.
Ty nie chcesz liczyć na szanse zawodową w Pl, a on za granicą.
Rozmijacie się i każde chce postawić w sumie na swoim.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:34   #24
Koci Pazur
Rozeznanie
 
Avatar Koci Pazur
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 823
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Nie żebym chciała być złośliwa, ale niektóre to nie odpuszczą żadnej okazji, żeby się pochwalić swoim misiaczkiem i zamiast wyrażać swoje zdanie i radzić autorce, to piszą poematy całe na temat wspaniałości swoich chłopaków/mężów. Jak ma to pomóc? Co ma z tym autorka zrobić? Rozwieść się i lecieć Wam facetów odbijać?

Autorko, nie sądzę, żeby Twój facet był leniem, ale mecie jednak zupełnie inne oczekiwania od życia. On chce w Polsce, blisko rodziców, Ty chcesz zostać za granicą i się dorabiać dalej. Ktoś musiałby mocno ustąpić, żebyście dali radę to ciągnąć dalej razem.

Pytanie, czy praca męża w Polsce jest dobra i dochodowa i czy w perspektywie kilku lat macie szansę w Polsce na stabilną pracę i przyzwoite zarobki? Nic nie napisałaś o Waszym doświadczeniu zawodowym i wykształceniu. Znam ludzi, którym się cudownie żyje za granicą i znam takich co wrócili, bo woleli zarabiać mniej, ale w swoim kraju, w swoim języku, wśród rodziny i znajomych.

Nie ma jednej dobrej drogi, musicie dla siebie wybrać najlepszą. Czy będzie to jedna droga, czy dwie osobne, to już musicie razem zadecydować. Bardzo niedobrze, że facet swój powrót przed Tobą zataił. Co było tego powodem? Jesteś despotyczna? Robisz awantury? Grozisz rozstaniem? Czy po prostu komunikacja u niego leży?
Koci Pazur jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:34   #25
Istielig
Rozeznanie
 
Avatar Istielig
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 535
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez nutelka1982 Pokaż wiadomość
Wiem, że jestem współwinna całej tej sytuacji. W Polsce nie widziałam możliwości poprawienia standardu naszego życia. Mój mąż za to od początku związku mówił mi że po co się dorabiać, skoro wszystko otrzymamy w spadku po jego rodzicach. Wkurzało mnie takie podejście bo przecież jego rodzice jeszcze beda długo żyć (i niech żyją jak najdłużej), próbowałam w nim wyrobić troche ambicji na dorobienie się choćby małego mieszkania. Z 2 pensji w PL żyliśmy na niższym poziomie niż z jednej pensji za granicą. Dlatego nalegałam na wyjazd, bo tylko za granicą widziałam możliwość dorobienia się, można żyć tu spokojnie z jednej pensji a drugą odkładać. Problem w tym że on rok szukał tu pracy a w rezultacie i tak wyjechał do PL... Najlepsze jest to że w sumie i tak udało nam się troche kasy zaoszczędzić i byśmy teraz mogli kupić mieszkanie, tylko ja mam dylemat czy chce z nim w ogole żyć... Straciłam całkowicie wiare w niego. A jak czytam na tym forum jakich wszystkie macie zaradnych mężów to tym bardziej z nim nie chce być!!! Bo przecierpiałam już dużo przez brak kasy, pracy, dachu nad głową... Po prostu przez brak minimalnego poczucia bezpieczeństwa. A może za dużo od niego wymagam??
Nie rozumiem takiego podejscia, jak mozna twierdzić, ze nie trzeba sie dorabiac, bo dostaniemy w spadku za XX lat ._.
A co robic przez ten czas, wynajmowac do 50 roku zycia?
Wcale Ci sie nie dziwie, ze jestes nim zmeczona, po 6 latach takiego ciulania i turlania sie z miejsca na miejsce.
Kazda kobieta potrzebuje poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, swiadomosci ze jak sie cos spieprzy to facet podejmie konkretne dzialanie i mozna na niego zawsze liczyc.
Wedlug mnie to właśnie faceci maja cos takiego w genach, kazdy chce sie dorobic wlasna praca, postawic dom, dojsc do czegos, zostawic cos po sobie. Ten Twoj maz strasznie idzie na latwizne i odwala życiową fuszerke :/
Problemem jest tez, ze rozmijacie sie w oczekiwaniach i planie na zycie. Ty chcesz zyc za granica, nie dziwie Ci sie, Pl to nie jest wymarzony kraj do wicia gniazda. Moim zdaniem, skoro kiepsko sie wiodlo w pl, to on tez powinien dazyc do pracy zagranicą, w koncu jak sie jest razem i jest dobrze, nie ma problemow finansowych to obojetnie gdzie.
Kurcze nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu bo takich postaw zyciowych nie zmienisz rozmowa, on najprawdopodobniej zawsze taki bedzie, a jeszcze bedzie Ci mówił, ze wydziwiasz bo zaraz spadek i mozna mieszkac katem u rodzicow..
Chyba bym odeszla, nie da sie tak zyc na dluzsza mete i co pol roku zmieniac wynajmowane mieszkanie.. Pomysl co bedzie jak pojawi sie dziecko, tez sie bedziesz z nim przeprowadzac co chwile i wlosy z glowy rwac bo facet nie ma pracy? Usiadz i pomysl sobie: czy to jest facet z ktorym chce miec dzieci? Czy ufam mu na tyle?
Istielig jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:38   #26
yesno
Raczkowanie
 
Avatar yesno
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 127
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Poróżniły Was pieniądze, niestety. Macie różne cele w życiu - te główne, z których żadna ze stron nie chce zrezygnować, co nie jest dziwne. Dodatkowo nie masz o mężu dobrego zdania, co tylko pogłębia myślenie, że nie powinnaś się poświęcać. Wydaje mi się, że mąż miał dobre chęci, spróbował tego, czego od niego oczekiwałaś. nie dziwię się, że znalazł po kryjomu nową pracę, skoro miałaś takie 'parcie' na dorobienie się, na zostanie za granicą.
Powiedz mi, dlaczego tak często się przeprowadzaliście?
yesno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:50   #27
SylwiaKaja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Ja muszę przyznać, że nie rozumiem dlaczego akurat mąż jest uważany tutaj za osobę jakoś dużo bardziej niezaradną. Przecież autorka napisała, że ten ślub brali oboje około 30 i do tego czasu żadne z nich się niczego nie dorobiło. Czyli ich sytuacja była taka sama. Zwłaszcza, że przed emigracją też oboje mieli pracę w Polsce. Teraz też każde z nich ma pracę (autorka nie pisze jaką i gdzie, więc trzeba przyjąć, że jakąś równorzędną), tylko w innych krajach. Na niekorzyść męża w stosunku do autorki przemawia tylko to, że będąc poza Polską rok szukał pracy. Ale jednak znalazł i w końcu zmienił na coś co mu bardziej odpowiada. Więc nie widzę tu jakieś strasznej niezaradności w porównaniu z autorką. Jak dla mnie problem leży w rozminięciu oczekiwań, a nie w nizaradności męża.

Co do tych wypowiedzi powyżej, to moim zdaniem słabo, że każdy facet ma mieć straszne ambicje, mieć 3 prace i budować dom. Mój chopak ma takiego kumpla. Przed 30, ciężko pracował, prawie zbudował dom, ożenił się i w wieku 29 lat miał wylew. Jak dla mnie w życiu najważniejszy jest balans, między pracą, a przyjemnością, a niekoniecznie budowanie domu. Poza tym wyręb drzewa w lesie państwowym tak właściwie to jest przestępstwem, więc bym się tak nie chwaliła.

Edytowane przez SylwiaKaja
Czas edycji: 2015-09-23 o 18:53
SylwiaKaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:53   #28
nutelka1982
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 13
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez Koci Pazur Pokaż wiadomość
Bardzo niedobrze, że facet swój powrót przed Tobą zataił. Co było tego powodem? Jesteś despotyczna? Robisz awantury? Grozisz rozstaniem? Czy po prostu komunikacja u niego leży?
Twierdzi ze bał się mojej reakcji, i bał się, że nadal będzie na moim utrzymaniu. Troche despotyczna jestem.

Mnie to niesamowicie boli że zataił powrót, po prostu niesamowicie boli. Dlatego że zawsze o wszystkim dyskutowaliśmy, wszystkie decyzje podejmowalismy razem. Dla mnie ta jego egoistyczna decyzja to był straszny cios, szczególnie że tutaj za granicą nam się super w związku układało. A teraz od paru miesięcy życie na odległość, a jak sie widzimy to ciągłe kłótnie, ciągły mój płacz, wypominanie wszystkiego co najgorsze

Generalnie ja w PL nie mam problemu z pracą, ale oczywiście te wynagrodzenia mnie dobijają, a ceny zabijają. Mąż jest w bardzo specjalistycznej branży, gdzie zarobi powyżej średniej krajowej, ale ze znalezieniem pracy ma raczej ciężko.

Ale myśle dziewczyny że macie dużo racji w tym co piszecie. Z mężem różnimy się charakterem, pewnie wychodzi to z wychowania, bo ja musiałam od młodych lat sama się utrzymywać, a go grzecznie utrzymywali rodzice prawie do 28 roku zycia i nie zmuszali go do jakiejkolwiek zaradności życiowej. Ja od początku chciałam więcej, on jest mega minimalistą. Ja od początku związku chciałam mieszkanie, dzieci, wyjazdy, w sumie chciałabym miec wszystko haha (przerost ambicji jest moją wadą) Wiem że to niemożliwe więc wpierw odpuściłam dzieci i ustaliliśmy że ich nie będziemy mieli (nie żałuje bo średnia ze mnie matka polka, ale generalnie jakbym miała kase to dzieci bym miała). Ale ile można odpuszczać wszystkiego w życiu?

Edytowane przez nutelka1982
Czas edycji: 2015-09-23 o 19:01
nutelka1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:58   #29
Koci Pazur
Rozeznanie
 
Avatar Koci Pazur
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 823
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Cytat:
Napisane przez nutelka1982 Pokaż wiadomość
Twierdzi ze bał się mojej reakcji, i bał się, że nadal będzie na moim utrzymaniu. Troche despotyczna jestem.

Mnie to niesamowicie boli że zataił powrót, po prostu niesamowicie boli. Dlatego że zawsze o wszystkim dyskutowaliśmy, wszystkie decyzje podejmowalismy razem. Dla mnie ta jego egoistyczna decyzja to był straszny cios, szczególnie że tutaj za granicą nam się super w związku układało. A teraz od paru miesięcy życie na odległość, a jak sie widzimy to ciągłe kłótnie, ciągły mój płacz, wypominanie wszystkiego co najgorsze

Generalnie ja w PL nie mam problemu z pracą, ale oczywiście te wynagrodzenia mnie dobijają, a ceny zabijają. Mąż jest w bardzo specjalistycznej branży, gdzie zarobi powyżej średniej krajowej, ale ze znalezieniem pracy ma raczej ciężko.
No ale już znalazł i zarabia sporo, dołożyć do tego Twoją wypłatę i możecie w miarę wygodnie żyć. Szczególnie jeśli kasę na mieszkanie już macie. Jeśli chcesz żyć tak jak w Anglii w Polsce, mając podobną pracę, to nie masz na co liczyć jeszcze przez długie lata. Natomiast ja wolałabym z moim obecnym chłopakiem żyć za 3000zł niż zbijać grube funty/euro/dolary bez niego. Z drugiej strony zachowanie Twojego faceta odnośnie powrotu jest skandaliczne. Pytanie czy chcecie i umiecie się dogadać i czy Ty bierzesz pod uwagę w ogóle możliwość powrotu do Polski, bo życie osobno rozwalić może nawet najlepszy związek.
Koci Pazur jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 19:14   #30
yesno
Raczkowanie
 
Avatar yesno
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 127
Dot.: rozłąka, niezaradność, czy nadal z nim żyć?

Ponawiam pytanie - dlaczego się tak ciągle przeprowadzaliście? Z czyjej inicjatywy, z jakich powodów?
yesno jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-03-06 16:14:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:08.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.