Czy jestem dla partnera kołem zapasowym czy raczej chce mnie zmienić? Pomocy

[Agata1es]

Witam, mam na imię Agata i mam 24 lata. Od pół roku spotykam się z 26 letnim facetem. Bardzo potrzebuje rady i sama nie wiem co robić. Mój facet mimo wyglądu i pewności siebie nigdy wcześniej nie miał dziewczyny, ani nie był w związku. Mówił ze miał masę znajomosci z kobietami ale nigdy nie przerodziło się to w coś więcej, żadna mu nie pasowała co dla mnie tez było dziwne. Widziałam ze jest mną mocno zainteresowany, zaczęliśmy często rozmawiać, spotykać się i jakoś tak zostaliśmy parą. Tyle w słowach wstępu.



Na początku byłam dla niego osoba wyjątkową, natomiast zauważyłam teraz jakbym ja do końca jemu nie odpowadała. Przyjeżdża do mnie, trochę km do mnie ma, widać ze chce się spotykać ale od jakiegoś czasu skuszę często negowanie moich pomysłów, komentowanie wszystkiego.

Np siedzimy sobie na kanapie, ja jestem raczej żywa dziewczyna ale z umiarem, znam się na wielu rzeczach, lubie rozmawiać. W pewnym momencie on mi mówi prosto w twarz coś takiego „ale kto to widział żeby kobieta była taka wygadana, Ty za dużo mówisz, ja nigdy nie spotkałem dziewczyny która tyle mówi, kobiety to z reguły ciche i spokojne są”. Moje pomysły są negowane. Dostałam w prezencie IPhona i widziałam ze coś jest nie tak. Stwierdził, ze on mógłby żyć bez telefonu a teraz ludziom się w tyłkach przewraca. W miejscu mojego stażu poproszono mnie abym pojechała razem z pracownikiem do pewnego Pana który ma duże przedsiębiorstwo spisać dane. Usłyszałam „ale kto to widział aby atrakcyjna dziewczyna gdzieś tak jeździła, Agatko jesteś niepoważna”

Jest wiele innych takich sytuacji. Dodam ze nie ma w nim takiej euforii jak mnie widzi, tego błysku w oku. Jest zaabsorbowany sobą. Kiedy mówię ze coś mi nie pasuje lub sprawił mi przykrość on wtedy uważa ze mam do niego pretensje, ze się czepiam i to dla niego dziwne żeby dziewczyna taka nerwowa była.

Co ja mam robić, on teoche mnie od siebie uzależnił, ale to nie jest ten sam człowiek co dawniej. Kobietki pomocy!

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Przepraszam za wszelkie literówki, ale pisałam post na telefonie i widzę ze nie mogę edytować

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Pewnie nie wie jak zakończyć wiec liczy na Ciebie.
Chce zrazić Ciebie do siebie.

Ja to tak widze

[Agata1es]

Tez myślałam o tym, ale kiedy on widzi ze się oddalam, lub nie odzywam się do niego cały dzień to jest zakłopotany, do rany przyłóż.

[Adrianna_8]

Napisane przez Agata1es

Witam, mam na imię Agata i mam 24 lata. Od pół roku spotykam się z 26 letnim facetem. Bardzo potrzebuje rady i sama nie wiem co robić. Mój facet mimo wyglądu i pewności siebie nigdy wcześniej nie miał dziewczyny, ani nie był w związku. Mówił ze miał masę znajomosci z kobietami ale nigdy nie przerodziło się to w coś więcej, żadna mu nie pasowała co dla mnie tez było dziwne. Widziałam ze jest mną mocno zainteresowany, zaczęliśmy często rozmawiać, spotykać się i jakoś tak zostaliśmy parą. Tyle w słowach wstępu.



Na początku byłam dla niego osoba wyjątkową, natomiast zauważyłam teraz jakbym ja do końca jemu nie odpowadała. Przyjeżdża do mnie, trochę km do mnie ma, widać ze chce się spotykać ale od jakiegoś czasu skuszę często negowanie moich pomysłów, komentowanie wszystkiego.

Np siedzimy sobie na kanapie, ja jestem raczej żywa dziewczyna ale z umiarem, znam się na wielu rzeczach, lubie rozmawiać. W pewnym momencie on mi mówi prosto w twarz coś takiego „ale kto to widział żeby kobieta była taka wygadana, Ty za dużo mówisz, ja nigdy nie spotkałem dziewczyny która tyle mówi, kobiety to z reguły ciche i spokojne są”. Moje pomysły są negowane. Dostałam w prezencie IPhona i widziałam ze coś jest nie tak. Stwierdził, ze on mógłby żyć bez telefonu a teraz ludziom się w tyłkach przewraca. W miejscu mojego stażu poproszono mnie abym pojechała razem z pracownikiem do pewnego Pana który ma duże przedsiębiorstwo spisać dane. Usłyszałam „ale kto to widział aby atrakcyjna dziewczyna gdzieś tak jeździła, Agatko jesteś niepoważna”

Jest wiele innych takich sytuacji. Dodam ze nie ma w nim takiej euforii jak mnie widzi, tego błysku w oku. Jest zaabsorbowany sobą. Kiedy mówię ze coś mi nie pasuje lub sprawił mi przykrość on wtedy uważa ze mam do niego pretensje, ze się czepiam i to dla niego dziwne żeby dziewczyna taka nerwowa była.

Co ja mam robić, on teoche mnie od siebie uzależnił, ale to nie jest ten sam człowiek co dawniej. Kobietki pomocy!

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Przepraszam za wszelkie literówki, ale pisałam post na telefonie i widzę ze nie mogę edytować

Koleś ma jakieś dziwne podejście i przeświadczenia nt. kobiet. O cokolwiek mu chodzi - nie warto się męczyć.

A o IPhone miał pewnie ból tyłka .

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;79165231]Pewnie nie wie jak zakończyć wiec liczy na Ciebie.
Chce zrazić Ciebie do siebie.

Ja to tak widze[/QUOTE]

Raczej nie.
Koleś ma takie poglądy, że powinien się związać z własną babcią i robi się powoli patologiczny

Napisane przez Agata1es

nigdy wcześniej nie miał dziewczyny, ani nie był w związku. Mówił ze miał masę znajomosci z kobietami ale nigdy nie przerodziło się to w coś więcej, żadna mu nie pasowała

pewnie nigdy nie miał dziewczyny, bo jak tylko zaczynał pieprzyć takie bzdury to wszystkie od niego uciekały ,
co i Tobie polecam uczynić

[mariamalaria]

Autorko, on z tym swoim "kto to widział " i podejściem do kobiet, jak do dzieci, jest nienormalny. Ja bym uciekała.

[260c4d4fdb0e7f4840fc70476d5f7e46d82a0f3e]

Przy kolejnej żenującej uwadze powiedz mu, żeby w takim razie zajął się dziewczynami, które danej rzeczy nie robią, a Tobie dał spokój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Dla mnie to jest po prostu idiota.
Ego wielkości kupy słonia, mówienie komuś jak powinien się zachowywać i żyć, a sam mądrości normalnie że odlot.

W pewnym momencie on mi mówi prosto w twarz coś takiego „ale kto to widział żeby kobieta była taka wygadana, Ty za dużo mówisz, ja nigdy nie spotkałem dziewczyny która tyle mówi, kobiety to z reguły ciche i spokojne sąâ€.

Byzydura.

Dostałam w prezencie IPhona i widziałam ze coś jest nie tak. Stwierdził, ze on mógłby żyć bez telefonu a teraz ludziom się w tyłkach przewraca.

No i co w związku z tym. Może niech w ogóle zamieszka w szałasie i podciera się liściem.

W miejscu mojego stażu poproszono mnie abym pojechała razem z pracownikiem do pewnego Pana który ma duże przedsiębiorstwo spisać dane. Usłyszałam „ale kto to widział aby atrakcyjna dziewczyna gdzieś tak jeździła, Agatko jesteś niepoważna”

haha, ordynarny seksizm.

żadna mu nie pasowała

prędzej bym się nie zdziwiła, że jeśli były inteligentne, to szybko się orientowały z kim mają do czynienia i mówiły mu papa.
Ty już też to wiesz, tylko żal Ci zerwać.

[żurawinka]

A co on jest już starym dziadkiem ze tak narzeka? Jak na rok związku to dopiero zaczną wychodzić różne kwiatki Też bym temu panu podziękowała, chyba że lubisz być umniejszana, napominana, uważana za głupiutką, masz ochotę się bardzo zmienić dla szanownego pana w przyszłości lub też sama jesteś masochistką

[lady666macbeth]

autorko, ten koleś jest jakiś dziwny. Mówi takie rzeczy w Twoją stronę?Po co ? może wolałby żebyś była cichą szarą myszką. Wydaje mi się że nie zależy mu na Tobie.

[la'Mbria]

A mi sie wydaje, że koleś znalazł pannę, która pasuje mu w jakichś tam aspektach (wizualnie plus moze uznał, że łatwo będzie mu urobić dziewoję) i teraz probuje tego na niej.
Bada teren. Na ile da się pannę przerobić z powiedzmy 60% pasujacej mu na "żonę" w taką, ktora bedzie pasować w 100%.

Mam w dalszej rodzinie takiego przygłupa(bardziej znajomh niż rodzina, ale jakas 5woda po kisielu to jest). Jak był na studiach- wydawał się normalnym introwertykiem...potem spotkał calkiem rzeczową dziewczynę. Często jak się z nimi szło na piwo, to ona więcej mówiła, ona opowiadała co u nich słychać, a on tylko siedział i przytakiwał.. po paru latach wzięli ślub.
Na ślubie u nich juz było ciut dziwnie, bo panna młoda mogła tańczyć na wlasnym weselu tylko z koleżankami, albo mężczyznami z rodziny! Jak ją kolega poprosił- to jej mąż podszedł i powiedział, że nie, teraz ona będzie z mężem tańczyć.

Po ślubie- pan dziwaczał coraz bardziej, albo po prostu przestal sie kryć.
Zawsze do niej mowilismy ksywką, która wzieła się od jej panieńskiego nazwiska np.coś jak Kwiatuszku, bo miała na nazwisko Kwiatkowska.
Na którymś tam piwie powiedział, że "ona teraz ma na nazwisko tak jak ja, więc nie ŻYCZĘ sobie, zebyście do mojej żony się tak odzywali!"
Takich szopek było coraz wiecej...a dziewczyna dosłownie marnieje w oczach. Tj jak się spotykamy (obecnie 2x do roku tk max) ona nie odzywa się wcale! Jak sie zapyta ją o coś wprost- najpierw patrzy na niego, jak jej kiwnie głową- to odpowiada ona, ale najczęściej on mówi za nią! Myśmy się już praktycznie wymiksowali z tej znajomości, bo widać, że coś jest nie hallo, ale ona zadnej pomocy nie chce.

Co ciekawe- skończyła 2 prestiżowe magisterki, ma grubo ponad 30lat i ani dnia po zamążpójsciu nie przepracowała. A przed slubem- miała piękne plany co do kariery.
Nie wiem jak tam u nich jest, moze to decyzja obopulna, ale wygląda to nieciekawie.
W kazdym razie Autorko, jak przeczytalam twoj post, tak mi się tamta koleżanka od razu skojarzyła.
Jakoś tak...podobnie się to zaczynało u nich (nie żebym ci zyczyła)

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[Shawtty]

Szowinista, nic dziwnego, że nie był wcześniej w bliskich relacjach z żadną kobietą.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Shawtty

Szowinista, nic dziwnego, że nie był wcześniej w bliskich relacjach z żadną kobietą.

Bo wszystkie od niego uciekaly


Po pol roku zwiazku sa jeszcze rozowe okulary, tecza i jednorozce, a facet juz pokazuje, ze mu kompletnie nie pasujesz. Traktuje kobiety stereotypowo, ma bardzo szowinistyczne podejscie i probuje ustawic ciebie na swoja wizje. Nie wroze dobrego zwiazku z takim kandydatem.

[mellitus]

Kontynuuj to, to za parę lat zamknie Cię w domu, zabierze iPhona, żebyś czasem nie miała z kimś kontaktu, i zabroni odzywać się niepytana

[Rybiorek]

A co go do Ciebie przyciaglo? Wlasnie chyba to wygadanie. Niestety ten typ tak ma, niby go przyciaga a potem ma problem ze kobieta ma swoje zdanie, zna sie na paru rzeczach i do tego umie sie wygadac.

Moj facet nie narzeka, 3 lata minelo i on uwielbia moje gadanie, jak mam gorsze dni i siedze cicho to mu tego brakuje

[ythas]

Napisane przez mariamalaria

Autorko, on z tym swoim "kto to widział " i podejściem do kobiet, jak do dzieci, jest nienormalny. Ja bym uciekała.

Też na to zwróciłam uwagę, trochę creepy, jeśli te jego odzywki tak faktycznie wyglądają.
Mi to wygląda jakby chciał sobie ciebie "wychować" i podporządkować. Stopniowo i niby na początku delikatnie i subtelnie, ale kto wie czy z tego się nie urodzi jakiś despota.

[201711301501]

Jak czuje, że traci, to robi się dobry i taki szlachetny. Jak "panience foszek minie", wszystko jest jak dawniej. Klasyka.

[Rybiorek]

Napisane przez kropka_w_kropce

Mam własnie takiego kolegę, który uwielbia moje gadanie, gdy nie odzywam się dłużej niż 1-2 dni to pyta czy wszystko ok, bo to do mnie niepodobne. Z kolei szanowny pan małżonek miał o to pretensje, gdy napisałam mu lub wypowiedziałam kilka krókich zdań.

Ja trafiam zawsze na takich co lubia moje gadane (z jednym wyjatkiem). Tych co uwazaja ze kobieta to worek pokutny powinna wlozyc, milczec i isc pare krokow za facetem eliminuje od razu.
I to gadanie to z urodzenia, w pracy jak mnie nie slychac to pytaja czy wszystko ok