Spotkanie po latach z dawną miłością, czy to dobry pomysł?

[wkro1234]

5 lat siedzi mi w glowie pewien mezczyzna. Nasza znajomość była krotka, ale nigdy mi tak nie odbilo na nikogo punkcie. Wydaje mi się, ze wyparłam to uczucie, zamiotłam pod dywan i ukryłam głęboko gdzieś gdzie nikt nie zagląda – „bo tak będzie lepiej dla mnie”. Jemu nic nie powiedziałam o tym.

Weszłam w związek po jakims roku, zakochałam się . Facet super, szalona miłość, fruwanie nad ziemią czyli wszystko cacy. Gdzieś tam przypadkiem po jakimś czasie zdarzyło mi się trafić na tą dawną miłość, dwuminutowa wymianazdan później jego prośby o spotkanie na fb . Zawsze ciężko było mi jemu odmówić. Ciągle siedział mi gdzieś z tyłu głowy, choć nie chciałam tego i nie chciałam się z nim spotkać. Wydawalo mi się, że nic z tego nie wyjdzie.
Mineły lata a moje myśli wracają do niego, choć chciałabym, żeby był mi obojętny. Czasem mysle o nim bardzo dużo, czasem kilka miesięcy jest spokój. Czuję, że to uczucie jest gdzies we mnie i nie potrafie się tego pozbyć. Od jakiegoś roku mamy ze sobą sporadyczny kontakt przez fb, nasze rozmowy są pełne niedopowiedzeń, ale to chyba przeze mnie, bo zmieniam zdanie co 5 minut. Nie wiem czego on ode mnie chce, ani on nie wiem czego ja od niego chce. No dziwne, jak ja sama siebie nie rozumiem.

W mojej głowie jest on na Maksa wyidalizownay, ale wiem, ze on taki nie jest i to raczej pomyłka, ale nie potrafie przekonać do tego swojego mózgu. Rozsądek mi podpowiada, ze to pomyłka, ale co z tego jak jakąś cześć mnie ciagle wracala myslami do niego przez te lata i nie potrafie zamknąć tego rozdziału? Przez lata ciągle odmawiałam mu spotkania bo nie chciałam oszukać mojego faceta. Ale teraz stwierdziłam, że może to by było jakies rozwiązanie? Spotkam się z nim pogadam i może wreszcie dojdzie do mnie ze do siebie nie pasujemy, ze to nie jest partner dla mnie? Takie spotkanie na otrzeźwienie. Czy to dobry pomysl?

Tylko jak się z nim spotkam to oklamie swojego faceta, a nie chce tego robić. Ale bardzo bym chciala zamknąć ten etap z tym chłopakiem, wyleczyc się, otrzeźwieć, żeby był mi już obojętny i nie wracac do niego myslami. Nie utrzymywanie kontaktu, wyrzucenie z fb nic nie daje, bo nawet jak wczesniej nie mielismy kontaktu to i tak moje mysli raz na jakis czas wracaly do niego.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Facet siedzi Ci w głowie, szalona miłość, motylki, często o nim myślisz pomimo tego, że związałaś się z kimś innym. Daj sobie spokój, serio, bo na jakieś 95% to spotkanie skończy się tak, że wylądujecie razem w łóżku, zdradzisz swojego faceta, a potem będzie płacz i moralniak. Sama się prosisz o kłopoty.

[wkro1234]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;84472211]Facet siedzi Ci w głowie, szalona miłość, motylki, często o nim myślisz pomimo tego, że związałaś się z kimś innym. Daj sobie spokój, serio, bo na jakieś 95% to spotkanie skończy się tak, że wylądujecie razem w łóżku, zdradzisz swojego faceta, a potem będzie płacz i moralniak. Sama się prosisz o kłopoty.[/QUOTE]

Nie poszłabym z nim do łóżka.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez wkro1234

Nie poszłabym z nim do łóżka.

To, że teraz tak mówisz nie znaczy, że byś tego nie zrobiła. Sama mówisz, że dużo o nim myślisz, że zawsze miałaś problem mu odmówić, cały czas masz z nim jakiś kontakt pomimo tego, że chciałaś zapomnieć. Zobaczysz go, pogadacie, emocje odżyją i ani się obejrzysz i się z nim prześpisz.

[Magianelka]

Też bardzo długo tęskniłam za dawną miłością. Bardzo go wyidealizowałam w swojej głowie, jaki to on jbył wspaniały i jaki był za mną, jak troszczył się itd., zapominając o tym, jakie miał wady i dlaczego właściwie się rozstaliśmy.
Dawne miłości już takie są, że chciałoby się do nich wrócić, zwłaszcza jeżeli źle dzieje się w obecnej nowej relacji. A jeżeli już wracamy, to zazwyczaj skrzydełka nam opadają i tylko zastanawiamy się, dlaczego jest inaczej, niż myślałyśmy, nie ma tęczy, kucyków i rzeki czekolady...

Autorko, zastanów się, co czujesz do swojego obecnego chłopaka i dlaczego właściwie z nim jesteś. Może czegoś brakuje Ci w tym związku? Jeśli zależy Ci na nim, to nie warto spotykać się z kimś, kto tylko jest wykreowany prze Ciebie na cud, miód i orzeszki. Skoncentruj się na chłopaku, waszym związku i pielęgnuj tą znajomość.

[wkro1234]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;84472816]To, że teraz tak mówisz nie znaczy, że byś tego nie zrobiła. Sama mówisz, że dużo o nim myślisz, że zawsze miałaś problem mu odmówić, cały czas masz z nim jakiś kontakt pomimo tego, że chciałaś zapomnieć. Zobaczysz go, pogadacie, emocje odżyją i ani się obejrzysz i się z nim prześpisz.[/QUOTE]

Ufam sobie w tej kwestii. Wiem, że może zrobić się naprawdę „gorąco”, ale znam troche siebie i myślę, ze bym tego nie zrobiła. Nie jestem zwierzakiem, którym kierują instynkty. Kilka razy dawno temu zdarzyło nam się wpaść na siebie na suto zakrapianej imprezie i zawsze potrafiłam zakończyć miłą rozmowę i pójść w drugą stronę jak najszybciej. Więc jeśli mielibyśmy się ze sobą przespać to już dawno by do tego doszło pewnie. Tak myśle, ale to, że może dojśc do zdrady też wziełam pod uwagę. Jeżeli chodzi o czynny to można nad nimi panować, trudniej jest z myślami, które ciągle siedzą gdzieś we mnie. Po prostu chciałabym się wyleczyć, wszyscy zawsze doradzali brak kontaktu, czas, odmawianie spotkań – próbowałam tego, ale ciągle to wracało jak bumerang.

Czuje ze nie mogę iść do przodu z moim związkiem bo ciągle siedzę w przeszłości.

Magianelka Nigdy nie byłam w związku z tym chłopakiem. Właśnie koncentruje się na moim związku dlatego chce zrobić wszystko, żeby nie wracać myślami do tego faceta. To była taka niespełniona miłość, której nie dałam szansy się rozwinąć bo się wystraszyłam. Podeszlam do tego z rozsądkiem, że raczej do siebie nie pasujemy, choć nie zdązyłam go poznać dobrze...

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Limonka2738]

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;84474001]Treść usunięta[/QUOTE]A ja bym nie mówiła. Powiedziałabym, że że starym znajomym, jeśli facet by nie dopytywał, szczerze mówiąc. Po co robić problem.

Ja się tam w życiu nauczyłam, że nie muszę wszystkiego wiedzieć jeśli chodzi o takie pierdoły, a nawet wskazane jest wiedzieć mniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez wkro1234

5 lat siedzi mi w glowie pewien mezczyzna. Nasza znajomość była krotka, ale nigdy mi tak nie odbilo na nikogo punkcie. Wydaje mi się, ze wyparłam to uczucie, zamiotłam pod dywan i ukryłam głęboko gdzieś gdzie nikt nie zagląda – „bo tak będzie lepiej dla mnie”. Jemu nic nie powiedziałam o tym.

Weszłam w związek po jakims roku, zakochałam się . Facet super, szalona miłość, fruwanie nad ziemią czyli wszystko cacy. Gdzieś tam przypadkiem po jakimś czasie zdarzyło mi się trafić na tą dawną miłość, dwuminutowa wymianazdan później jego prośby o spotkanie na fb . Zawsze ciężko było mi jemu odmówić. Ciągle siedział mi gdzieś z tyłu głowy, choć nie chciałam tego i nie chciałam się z nim spotkać. Wydawalo mi się, że nic z tego nie wyjdzie.
Mineły lata a moje myśli wracają do niego, choć chciałabym, żeby był mi obojętny. Czasem mysle o nim bardzo dużo, czasem kilka miesięcy jest spokój. Czuję, że to uczucie jest gdzies we mnie i nie potrafie się tego pozbyć. Od jakiegoś roku mamy ze sobą sporadyczny kontakt przez fb, nasze rozmowy są pełne niedopowiedzeń, ale to chyba przeze mnie, bo zmieniam zdanie co 5 minut. Nie wiem czego on ode mnie chce, ani on nie wiem czego ja od niego chce. No dziwne, jak ja sama siebie nie rozumiem.

W mojej głowie jest on na Maksa wyidalizownay, ale wiem, ze on taki nie jest i to raczej pomyłka, ale nie potrafie przekonać do tego swojego mózgu. Rozsądek mi podpowiada, ze to pomyłka, ale co z tego jak jakąś cześć mnie ciagle wracala myslami do niego przez te lata i nie potrafie zamknąć tego rozdziału? Przez lata ciągle odmawiałam mu spotkania bo nie chciałam oszukać mojego faceta. Ale teraz stwierdziłam, że może to by było jakies rozwiązanie? Spotkam się z nim pogadam i może wreszcie dojdzie do mnie ze do siebie nie pasujemy, ze to nie jest partner dla mnie? Takie spotkanie na otrzeźwienie. Czy to dobry pomysl?

Tylko jak się z nim spotkam to oklamie swojego faceta, a nie chce tego robić. Ale bardzo bym chciala zamknąć ten etap z tym chłopakiem, wyleczyc się, otrzeźwieć, żeby był mi już obojętny i nie wracac do niego myslami. Nie utrzymywanie kontaktu, wyrzucenie z fb nic nie daje, bo nawet jak wczesniej nie mielismy kontaktu to i tak moje mysli raz na jakis czas wracaly do niego.

Według mnie problem nadaje się na psychoterapię. 5 lat myślenia o kimś, z kim nie byłaś (w ogóle nazywanie go MIŁOŚCIĄ), kiedy masz realny związek z kimś innym. To jakaś obsesja. Twoje słowa, że mózg nie chce czegoś pojąć są bardzo niepokojące. Czytałam w książce "Kat miłości" historię takiej wieloletniej obsesji kobiety na punkcie jednego mężczyzny. To było wszystko w 90% urojone i kobieta znalazła ukojenie dopiero u psychiatry. (To jest książka napisana przez psychiatrę o przypadkach jego pacjentów).

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Limonka2738]

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;84474281]Treść usunięta[/QUOTE]A to swoją drogą.

Różni są ludzie, ja się przejmuję, mój facet nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Dlaczego zakładasz, że spotykając się z nim zamkniesz ten rozdział? Przy tak silnej i wieloletniej fascynacji bardziej obstawialabym otwarcie kolejnego. Możesz jeszcze bardziej popłynąć. On wie, że kogoś masz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

A gdzie w tym wszystkim twój facet? Kochasz go, czujesz, że to "to"?


Nie tęsknisz za tamtą relacją tylko odtwarzasz ciągle w głowie wyobrażenie tej relacji, które prawdopodobnie nie ma nic wspólnego z prawdą. Co gorsze jedno spotkanie raczej nie zdoła tego idealnego obrazu zburzyć, popłyniesz jeszcze bardziej.

[Nimve]

"Noce i Dnie" normalnie... Też uważam, że Wasze spotkanie jeszcze Cię pogrąży, bo to zawsze ekscytacja, flirty i pokazówka najlepszych cech. I również zgadzam się, że to niepokojące mieć tyle czasu w głowie faceta, z którym się nawet nie było.

Nie wiem, albo terapia, albo zostaw obecnego faceta i spróbuj wejść w relację z nowym. To najuczciwsze co możesz zrobić. Albo będzie big love, albo okaże się, że Twoje wyobrażenia niewiele mają wspólnego z rzeczywistością, ale przynajmniej uwolnisz się od tej kuli.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Jak dla mnie to w pierwszej kolejności zostaw swojego faceta

[cava]

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;84474001]Treść usunięta[/QUOTE]

Jak bym usłyszała coś takiego po roku czy tam ilus związku, to partner/ka już by nie miała z czym iść do przodu.

A na pewno nie łaziłabym na spotkania z jakimś wyidealizowanym bytem.
Trzeba w życiu trochę wiedzieć czego się chce.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez cava

Jak bym usłyszała coś takiego po roku czy tam ilus związku, to partner/ka już by nie miała z czym iść do przodu.

A na pewno nie łaziłabym na spotkania z jakimś wyidealizowanym bytem.
Trzeba w życiu trochę wiedzieć czego się chce.

Choć autorka i tak chyba średnio coś czuje do obecnego skoro tak marzy o byłym. Jak dla mnie to ten związek nie ma sensu.

[Magianelka]

Napisane przez wkro1234

Ufam sobie w tej kwestii. Wiem, że może zrobić się naprawdę „gorąco”, ale znam troche siebie i myślę, ze bym tego nie zrobiła. Nie jestem zwierzakiem, którym kierują instynkty. Kilka razy dawno temu zdarzyło nam się wpaść na siebie na suto zakrapianej imprezie i zawsze potrafiłam zakończyć miłą rozmowę i pójść w drugą stronę jak najszybciej. Więc jeśli mielibyśmy się ze sobą przespać to już dawno by do tego doszło pewnie. Tak myśle, ale to, że może dojśc do zdrady też wziełam pod uwagę. Jeżeli chodzi o czynny to można nad nimi panować, trudniej jest z myślami, które ciągle siedzą gdzieś we mnie. Po prostu chciałabym się wyleczyć, wszyscy zawsze doradzali brak kontaktu, czas, odmawianie spotkań – próbowałam tego, ale ciągle to wracało jak bumerang.

Czuje ze nie mogę iść do przodu z moim związkiem bo ciągle siedzę w przeszłości.

MagianelkaNigdy nie byłam w związku z tym chłopakiem. Właśnie koncentruje się na moim związku dlatego chce zrobić wszystko, żeby nie wracać myślami do tego faceta. To była taka niespełniona miłość, której nie dałam szansy się rozwinąć bo się wystraszyłam. Podeszlam do tego z rozsądkiem, że raczej do siebie nie pasujemy, choć nie zdązyłam go poznać dobrze...

Jak można tęsknić za kimś, kogo nawet się nie zna?? Nawet piszesz, że RACZEJ do siebie nie pasujecie, czyli snujesz nadzieję, że może coś z tego wyjść... Nosz kurczę...
Po pierwsze - daj obecnemu chłopakowi spokój, bo widocznie nie zależy Ci na nim skoro JESZCZE myślisz o panu nieznanym. A takie Twoje zachowanie to oznaka braku szacunku zarówno dla samej siebie, jak i dla niego.
To nie pół roku, a 5 lat już trwa... Jeżeli byś czuła się szczęśliwa z obecnym, to byś olała wyimaginowanego typka i tylko z sentymentu na niego spojrzała na tej ulicy albo w ogóle.
Aby wejść w nową relację trzeba zakończyć dawną i się z niej uleczyć do końca,nawet z zauroczenia, bo potem takie skutki "a co ja mam zrobić teraz"...



[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8447415 1]Według mnie problem nadaje się na psychoterapię. 5 lat myślenia o kimś, z kim nie byłaś (w ogóle nazywanie go MIŁOŚCIĄ), kiedy masz realny związek z kimś innym. To jakaś obsesja. Twoje słowa, że mózg nie chce czegoś pojąć są bardzo niepokojące. Czytałam w książce "Kat miłości" historię takiej wieloletniej obsesji kobiety na punkcie jednego mężczyzny. To było wszystko w 90% urojone i kobieta znalazła ukojenie dopiero u psychiatry. (To jest książka napisana przez psychiatrę o przypadkach jego pacjentów).[/QUOTE]

Dokładnie tak
I na pewno nie spotykałabym się z tym rycerzem na białym koniu z papieru. To już jest tak zaawansowana obsesja, że nawet, gdy facet okaże się niefajny, to ona i tak będzie w nim widzieć swój ideał .

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Jak ona mialaby byc szczesliwa z obecnym skoro z myslami jest przy innym i to od lat. Oszukuje tylko biednego obecnego faceta..

[piespluto1]

Znam chyba ten klimat. Różnica jest pewnie taka, że my spotykaliśmy się ze sobą przez pół roku w liceum i siedziała mi w głowie nie 5, a 20 lat. Po tych 20 latach spotkaliśmy się ze sobą . Opisywałem tą historię cztery lata temu na forum tylko pod innym Nickiem więc wklejam:

"Stara miłość ....

Opowiem Wam taką historię, którą słyszeliście już tysiąc razy, a ten będzie tysiąc pierwszym. Jestem dorosłym chłopcem, mam żonę, psa i wszystko to co „chłopiec” w moim wieku mieć powinien, no może poza dziećmi. Nie szukam tu „porady jak żyć” ale raczej odpowiedzi na pytanie „w jaki sposób kobiety to potrafią pogodzić”.., a teraz historia:
Portal internetowy, stara wielka miłość (zakochani nastolatkowie, liceum, emocje, rozstanie pod koniec szkoły). Zaczynamy niewinnie - nostalgiczne wspomnienia, wspólne imprezy, znajomi, zabawne historie. Taki stan trwa kilka miesięcy, jedna dwie wiadomości dziennie. Klasyka. Kilka tygodni temu przechodzimy w rozmowach do życia tu i teraz. Gada nam się coraz lepiej, bo ja nie jestem facetem specjalnie nostalgicznym, ani romantycznym i pomimo tej wielkiej licealne miłości i zdecydowanie lepiej czuję się w życiu bieżącym. W międzyczasie słyszę od Koleżanki o tym, że jest jej dobrze w szeroko pojętym życiu rodzinnym, że mąż jest cudowny, a dzieci wspaniałe…przy czym pomiędzy tymi rodzinnymi achami i ochami zaczyna się niewinny flirt. Kilka tygodni temu umawiamy się. Scenariusz: lunch (lub obiad jak wolą językowi puryści), butelka wina (bo to przecież godziny pracy i pić więcej nie wypada)…do pracy oczywiście nie wracamy i idziemy na spacer. Jest super-hiper, bawimy się świetnie. W międzyczasie w ramach przyjacielskiej rozmowy, słyszę o tej znakomitej rodzinie. Co dziwne mam wrażenie, że mówi to całkiem szczerze. Choćby z racji zawodowych nieźle wyczuwam ściemy. Zaraz po tej opowieści Koleżanka bierze mnie za rękę (niewinnie, przyjacielsko ). Kilka dni później sytuacja powtarza się, scenariusz nieco inny bo: noc, clubbing, single malt, a na deser…. spacer. Na tym spacerze słyszę to, o czym zawsze marzy każdy facet tzn. „kocham Cię od zawsze” i słyszę to do dziś . Koleżanka nie jest ani typem romansowym, ani zahukanej matki-polki (bez urazy dla matek ). Normalna, fajna, inteligentna, ładna dziewczyna. Jestem absolutnie pewien, że to jej „życie rodzinne” jest naprawdę nieźle poukładane, że mąż ją kocha, a ona kocha męża. Nie rozumiem natomiast kompletnie, po co ja jestem jej potrzebny do szczęścia i jak ona potrafi te wszystkie sprzeczności godzić. "

Ta historia, co pewnie rzadko zdarza, przy takich okazjach, skończyła się po półtora roku naszym ślubem a teraz wspólnym dzieckiem. I jeżeli czegoś w życiu żałuję to właśnie tego, że po pięciu latach od rozstania nie zawalczyłem o A., nie powiedziałem jej że mi bardzo zależy, że nadal ją kocham, że powinniśmy się spotkać. W zamian za to ładowałem się w kolejne mniej lub bardziej udane związki,ciągle uświadamiając sobie, że to nie jest to co powinno być.
To jest odpowiedź na twoje pytanie czy się spotkać.

[GdyKochamy]

Jeżeli masz w głowie innego, to z obecnym powinnaś zerwać, a potem spotkać się z nim i zdecydować, czy próbujesz zapomnieć, czy coś z nim budować.

Znam taką historię. Dziewczyna była platonicznie zakochana, potem weszła w jeden związek, drugi, aż w końcu odezwała się pierwsza miłość... Postanowiła się z nim spotkać w tajemnicy przed swoim facetem. Stwierdziła, że była głupia tyle o nim myśląc, bo nie ma już między nimi żadnej chemii. Obecny chłopak jednak dowiedział się o tym kłamstwie i stopniowo zaczął zauważać, że ona go nigdy nie kochała i w końcu się rozstali. Oboje stwierdzili, że to nie jest to.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez GdyKochamy

Jeżeli masz w głowie innego, to z obecnym powinnaś zerwać, a potem spotkać się z nim i zdecydować, czy próbujesz zapomnieć, czy coś z nim budować.

Znam taką historię. Dziewczyna była platonicznie zakochana, potem weszła w jeden związek, drugi, aż w końcu odezwała się pierwsza miłość... Postanowiła się z nim spotkać w tajemnicy przed swoim facetem. Stwierdziła, że była głupia tyle o nim myśląc, bo nie ma już między nimi żadnej chemii. Obecny chłopak jednak dowiedział się o tym kłamstwie i stopniowo zaczął zauważać, że ona go nigdy nie kochała i w końcu się rozstali. Oboje stwierdzili, że to nie jest to.

Jakby mój facet za moimi plecami spotykał się z jakąś byłą aby sprawdzić czy nadal coś do niej czuje to też bym go pogoniła

[GdyKochamy]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8485576 6]Jakby mój facet za moimi plecami spotykał się z jakąś byłą aby sprawdzić czy nadal coś do niej czuje to też bym go pogoniła[/QUOTE]

Ale czy w ogóle chciałabyś być z kimś, kto się zastanawia, czy czuje coś do byłej? Ja nie, bo dla mnie to oszustwo, więc myślę, że ta historia się dobrze dla obojga skończyła.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez GdyKochamy

Ale czy w ogóle chciałabyś być z kimś, kto się zastanawia, czy czuje coś do byłej? Ja nie, bo dla mnie to oszustwo, więc myślę, że ta historia się dobrze dla obojga skończyła.

Jasne, że nie Bardzo dobrze, że tak się to skończyło. Szczególnie dla tego biednego faceta.

[GdyKochamy]

[1=faf3d67d51656f0b2bcdb9f 98a45434bc3aa12e6;8488322 6]Jasne, że nie Bardzo dobrze, że tak się to skończyło. Szczególnie dla tego biednego faceta.[/QUOTE]

Mnie tylko dobija to, że coraz częściej słyszę o tego typu historiach... Jesteś sobie w szczęśliwym związku, myślisz, że partner cię kocha najbardziej na świecie, a on ciągle ma w głowie inną... Zaufać tak komuś i być oszukiwanym. Straszne.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez GdyKochamy

Mnie tylko dobija to, że coraz częściej słyszę o tego typu historiach... Jesteś sobie w szczęśliwym związku, myślisz, że partner cię kocha najbardziej na świecie, a on ciągle ma w głowie inną... Zaufać tak komuś i być oszukiwanym. Straszne.

Niestety...niektórzy stanowczo za szybko wchodzą w nowe związki i traktują drugą osobę jako plaster...

[Minna]

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;84474001]Treść usunięta[/QUOTE]

Dokładnie. To igranie z ogniem na własne życzenie.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Minna

Nie wyobrażam sobie, będąc w związku z dłuższym stażem, usłyszeć od partnera, że wybiera się na spotkanie z dawną miłością, żeby "pójść do przodu z obecnym związkiem". Przecież to koniec wszystkiego. Co ja bym sobie miała pomyśleć? Luz, sprawdzi sobie, czy chce się z nią przespać, wrócić do niej, czy sobie ją przereklamował? To co on robił ze mną przez ten czas? No nie. Dramat.

Już lepiej serio, niech autorka trzyma twarz na kłódkę.




Dokładnie. To igranie z ogniem na własne życzenie.

Autorka w ogole zle zrobila wchodzac w obecny zwiazek. Widac ze caly czas zyje wspomnieniami o tamtym. Szczerze to jesli w ogole bierze pod uwage mozliwosc spotkania sie z tamtym to jest to mega kiepskie. Choc moze dla obecnego faceta skonczylo by sie to na plus bo by mogl poszukac kobiety dla ktorej bedzie wszystkim. A autorka moze byc byla ze swoja dawna miloscia. Mimo qszystko najpierw powinna zerwac z obecnym a potem sprawdzac tamta znajomosc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zksiezyca]

Jak dla mnie to ty już oklamujesz obecnego