Dieta, ćwiczenia - nowicjusz

[Magdalena1991RR]

Witajcie serdecznie Piszę do Was o poradę.
Prawie dwa lata temu urodziłam dziecko i zostało mi sporo nadprogramowych kg do zrzucenia. Przed ciążą nosiłam rozmiar 34/38 a teraz 38/40, przy wzroście 150 cm ważyłam 50 kg, a teraz ważę 63 kg :/
Zaczęłam od liczenia kalorii z aplikacją Fittatu i ćwiczeń 4 x w tygodniu w programie "Nowa Ja 2022" na kanale Moniki Kołakowskiej na YouTube (spałam około 200 kcal na treningu wg opaski MiFit)
W aplikacji wyszło mi BMR 1223 kcal, wg kalkulatora na stronie fabrykasiły.pl wychodzi podobnie BMR 1227 kcal. Według tego samego kalkulatora wyszło, że żeby schudnąć powinnam jeść 1540 kcal (58 g białka, 212 g węglowodanów i 52 g tłuszczy). Uważacie, że taki rozkład makroskładników jest ok?
I jeszcze pytanie to 1540 kcal to powinnam jeść każdego dnia czy tylko w dzień kiedy ćwiczę? W Fittatu mam podstawę 1223 kcal i w zależności od bieżącej aktywności fizycznej te kalorie rosną w cały świat.Dlatego chciałam sama wprowadzić dane makro z kalkulatora, ale nie wiem czy są ok.
Jestem kompletnie zielona w temacie, a narazie finansowo nie mogę sobie pozwolić na wizytę u dietetyka. Staram się sama jakoś ogarnąć.
A jeszcze co sądzicie o łączeniu diety z IF? Trochę o tym czytałam, ale ciekawa jestem co sądzicie. Pomaga to w zgubieniu wagi czy wręcz przeciwnie?
Z góry dziękuję za wszystkie porady 😘

[magdziolek87]

Cześć Magdalena
Tez mam na imię Magda i widzę, że mamy sporo wspólnego. Ponad 2 lata temu urodziłam dziecko i też nie mogę zrzucić nadprogramowych kilogramów. Ba - powiedziałabym nawet, że cały czas tyję. Ważę 75kg i chciałabym zejść do 60. Więc ilość kg do zrzucenia tez u nas podobna.
Próbowałam wiele razy zrzucić kg. Ale na marne. Były różne diety od ketogenicznej, przez Dukana do Kopenhaskiej nawet. Dramat, dramat i jeszcze raz dramat. Jak nawet cokolwiek udało się zrzucić to wracało.
Fitatu zainstalowałam, ale ja tego nie ogarniam. No i moją wielką słabością są słodycze. Może nie być obiadu, ale paczka ciastek czy tabliczka czekolady musi być.
W końcu zebrałam się w sobie i poszłam do dietetyczki. Od poniedziałku stosują dietę, którą mi rozpisała. I póki co jestem zachwycona. Zero chęci na słodkie. Posiłki smaczne, czasem mam wrażenie że aż za duże.

Wiem, że nie odpowiedziałam na Twoje pytania, ale jak zobaczyłam ile jest podobieństw między naszymi historiami to musiałam napisać

[Magdalena1991RR]

Napisane przez magdziolek87

Cześć Magdalena
Tez mam na imię Magda i widzę, że mamy sporo wspólnego. Ponad 2 lata temu urodziłam dziecko i też nie mogę zrzucić nadprogramowych kilogramów. Ba - powiedziałabym nawet, że cały czas tyję. Ważę 75kg i chciałabym zejść do 60. Więc ilość kg do zrzucenia tez u nas podobna.
Próbowałam wiele razy zrzucić kg. Ale na marne. Były różne diety od ketogenicznej, przez Dukana do Kopenhaskiej nawet. Dramat, dramat i jeszcze raz dramat. Jak nawet cokolwiek udało się zrzucić to wracało.
Fitatu zainstalowałam, ale ja tego nie ogarniam. No i moją wielką słabością są słodycze. Może nie być obiadu, ale paczka ciastek czy tabliczka czekolady musi być.
W końcu zebrałam się w sobie i poszłam do dietetyczki. Od poniedziałku stosują dietę, którą mi rozpisała. I póki co jestem zachwycona. Zero chęci na słodkie. Posiłki smaczne, czasem mam wrażenie że aż za duże.

Wiem, że nie odpowiedziałam na Twoje pytania, ale jak zobaczyłam ile jest podobieństw między naszymi historiami to musiałam napisać

Hej fajnie, że napisałaś, przynajmniej wiem, że są osoby z podobnym problemem co ja 😁 ja jak czytam o tych wszystkich dietach to głupieje 🤷 zaczęłam od soboty więc to dopiero początek, ale jak na razie pilnuje dzienniczka w Fitatu no i udało mi się 4 x poćwiczyć (sobota, niedziela, wtorek i środa) każdy trening ok - 200 kcal jeśli wierzyć opasce 😁 Najgorzej, że nie jestem do końca przekonana czy aplikacja mi dobrze wyliczyła kalorie, które mogę zjadać w ciągu dnia, bo jak korzystam z kalkulatorów na necie to każdy co innego pokazuje 🙈

[magdziolek87]

a no właśnie - opaskę też mam tą samą hehe
Ważne, żeby miała ten deficyt kaloryczny.
U mnie z ruchem słabo. Praca siedząca, w domu to też raczej stanie przy garach i tyle co za swoją 2- latką pobiegam. Ale jadę dziś po skakankę. Młoda chodzi spac o 19:30 więc będę miała czas żeby sobie poskakać.
Z siłownią narazie nie ma szans, bo mąż ma pracę zmianową. Ewentualnie jeszcze kiedyś ćwiczyłam Boczki Tiffany. Na youtubie to jest. I mimo, że wydaje się to takie nic to naprawdę fajne efekty były

[Magdalena1991RR]

Napisane przez magdziolek87

a no właśnie - opaskę też mam tą samą hehe
Ważne, żeby miała ten deficyt kaloryczny.
U mnie z ruchem słabo. Praca siedząca, w domu to też raczej stanie przy garach i tyle co za swoją 2- latką pobiegam. Ale jadę dziś po skakankę. Młoda chodzi spac o 19:30 więc będę miała czas żeby sobie poskakać.
Z siłownią narazie nie ma szans, bo mąż ma pracę zmianową. Ewentualnie jeszcze kiedyś ćwiczyłam Boczki Tiffany. Na youtubie to jest. I mimo, że wydaje się to takie nic to naprawdę fajne efekty były

Ta Tiffany jest mega dzięki za podpowiedź bo nawet nie słyszałam wcześniej o tych treningach a ta kobieta jest taka pozytywna, że aż chce się tyłek ruszyć 😁

[magdziolek87]

No uważam, że dla nas rewelka. Sexy back i boxing coś tam dają niezły wycisk. Krótkie treningi, które można ogarnąć nawet przy dzieciach

[BjornZel]

Cześć!

- te 1500 kcal to jest Twój limit w ogóle, a nie tylko w dni ćwiczeń. Trochę współczuję. Tzn. to jest średnia ilość kcal, której nie powinnaś przekraczać, jak czasem zjesz więcej, czasem mniej i w skali tygodnia będzie ok, to powinnaś widzieć efekty.

- nie polecam narazie zabaw w jakieś alternatywne style żywienia. Zobacz jak w ogóle Twoje ciało zareaguje na nowe nawyki i dietę.

Zaznaczam, że nie jestem dietetykiem, ani trenerem, jak coś.

Pozdrawiam.

[magdziolek87]

Ja wykupiłam u niego dietę, ale nie korzystałam końcowo. Skomplikowane te posiłki w przygotowaniu. Nie mam czasu na przygotowywanie tak pracochłonnego jedzenia