Kryzys emigracyjny (UK) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-04-04, 02:51   #1
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360

Kryzys emigracyjny (UK)


Ehh dziewczyny, pocieszcie mnie jakoś... Przyjechałam do UK w sumie kompletnie bez sensu, pod wpływem sytuacji życiowej, która oczywiście już po zakupie biletów bardzo sie zmieniła.
Na miejscu mam siostrę i jej kolegę, który również jest już moim dobrym kumplem.
Jestem tu prawie 4 tygodnie.
Pracę znalazłam w miarę szybko, ale byłam pełna obaw - nigdy nie pracowałam na barze, ledwo przypomniałam sobie podstawy angielskiego (nie zdążyłam sie rozgadać, osłuchać, nic) i już wrzucili mnie na bardzo ruchliwy bar, po kilkunastominutowym szkoleniu ze wszystkiego. Nikt sie mną nie opiekował, co chwilę musiałam prosić kogoś o pomoc, a był to naprawdę ruchliwy dzień (noc) i czułam się fatalnie. Wszyscy na około mi ciągle powtarzali i powtarzają, że się przywyczaje, że muszę przywyknąć, ale ja po prostu tego nie ogarniam, nie dość że sytuacja nowa (praca w której nie mam kompletnie doświadczenia) to jeszcze fakt, że nie rozumiem akcentu niektórych ludzi, w klubie jest straszliwie głośno, więc już nie raz czułam się jak skończona idiotka i miałam ochote wyjść po prostu. Teraz zacznę drugi tydzień, dostałam o wiele mniej godzin, bo włąsnie ciągle ktoś mi musi pomagać (choć ostatnia zmiana, 3 z kolei, wydawała mi się spoko...), z rozmowy z menadżerem zrozumiałam, że jeśli sobie nie poradzę w tym tygodniu, to powinnam szukać nowej pracy (nie powiedział tak wprost, po prostu to się samo rozumie).
Jestem wściekła i zrozpaczona, bo mówiłam od razu ze a) nie ogarniam akcentu b) wolałabym najpierw się pouczyć stojąc z boku c) nie mam doświadczenia.
Pewnie inaczej bym na to patrzyła, gdyby nie fakt, że muszę znaleźć mieszkanie, które przecież muszę z czegoś opłacać.
Siedzę i ryczę. Moja siostra oczywiście niewiele mi pomaga w sensie psychicznym, nie bierze zupełnie pod uwagę mojego położenia, pcha mnie w miejsca, do których własnie przekonana nie jestem, albo wiem że więcej czasu potrzebuję na aklimatyzację...
Wiem, że sie po prostu od rana muszę wziąć do kupy i szukać czegoś nowego, żeby nie zostać na lodzie, szukać przy okazji mieszkania i patrzeć optymistycznie w przyszłość... wiem. Po prostu mam kryzys.
A cały ten stres potęguje fakt, że tęsknie do swojego faceta, który został w pl i który czeka tylko na hasło, że jest mieszkanie i może kupować bilet (też chce tu przyjechać na stałe, póki co nie miałby się gdzie zatrzymać)...
Ehh powiedzcie mi, czy to moja wina z tą pracą? Czy tak jest wszędzie, że nikt nie słucha, nie odpowiada na pytania lub zbywa, a potem pretensje? Mnie siostra przedstawiała wspaniałe wizję uczciwości i szkoleń i nie zwalniania i wszystkiego, może to ona miała właśnie szczęście, że trafiła na taką pracę...
Nie wiem. Musiałam się wygadać...
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-04, 06:14   #2
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

UK to nie jest żadne Eldorado.
Nikt cię w pracy nie będzie głaskał, dopieszczał i uczył.
Owszem są dni próbne, dni gdy możesz zobaczyć jak wygląda praca, czy dasz radę itd.
Nikt jednak nie będzie czekał aż się zaklimatyzujesz, załapiesz akcent czy poprawisz język.
Postaraj się w tym tygodniu jak najlepiej potrafisz.
W mdzy czasie sprawdź jakie sa inne oferty pracy, złoóż podania jeśli cos będzie ci odpowiadało bardziej.
Dowiedz się jaka jest procedura wynajmu lokalu: mieszkania czy pokoju.
(zwykle na początek łatwiej jest wynająć pokój).


Panika w tym zupełnie ci nie pomoże.
Spokojnie.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-04, 09:31   #3
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
(...) nigdy nie pracowałam na barze, ledwo przypomniałam sobie podstawy angielskiego (nie zdążyłam sie rozgadać, osłuchać, nic) i już wrzucili mnie na bardzo ruchliwy bar, po kilkunastominutowym szkoleniu ze wszystkiego. Nikt sie mną nie opiekował, co chwilę musiałam prosić kogoś o pomoc, a był to naprawdę ruchliwy dzień (noc) i czułam się fatalnie. Wszyscy na około mi ciągle powtarzali i powtarzają, że się przywyczaje, że muszę przywyknąć, ale ja po prostu tego nie ogarniam, nie dość że sytuacja nowa (praca w której nie mam kompletnie doświadczenia) to jeszcze fakt, że nie rozumiem akcentu niektórych ludzi, w klubie jest straszliwie głośno, więc już nie raz czułam się jak skończona idiotka i miałam ochote wyjść po prostu. Teraz zacznę drugi tydzień, dostałam o wiele mniej godzin, bo włąsnie ciągle ktoś mi musi pomagać (choć ostatnia zmiana, 3 z kolei, wydawała mi się spoko...), z rozmowy z menadżerem zrozumiałam, że jeśli sobie nie poradzę w tym tygodniu, to powinnam szukać nowej pracy (nie powiedział tak wprost, po prostu to się samo rozumie).
Jestem wściekła i zrozpaczona, bo mówiłam od razu ze a) nie ogarniam akcentu b) wolałabym najpierw się pouczyć stojąc z boku c) nie mam doświadczenia.
Pewnie inaczej bym na to patrzyła, gdyby nie fakt, że muszę znaleźć mieszkanie, które przecież muszę z czegoś opłacać.
Siedzę i ryczę. Moja siostra oczywiście niewiele mi pomaga w sensie psychicznym, nie bierze zupełnie pod uwagę mojego położenia, pcha mnie w miejsca, do których własnie przekonana nie jestem, albo wiem że więcej czasu potrzebuję na aklimatyzację...
(...)
1. Niepotrzebnie pojechalas w ciemno do UK bez znajomosci jezyka. Impuls impulsem, ale chyba mialas jakies wyobrazenie na temat siebie tam?
2. Blad, ze podjelas - znow bez znajomosci jezyka - prace, ktora wymaga kontaktu z klientem nikt w UK nie bedzie placil Ci za "stanie z boku" i aklimatyzacje, nikt nie bedzie pracowal (nieraz b. ciezko) za siebie i pomagal zrozumiec zyczenia klientow Tobie. Stad masz teraz tak malo godzin
3. Jedyna praca, ktora pozwoli Ci utrzymac sie i przezwyciezyc kryzys emigracyjny to - sprzatanie albo zmywak. Albo cos jeszcze innego, co nie wymaga znajomosci jezyka w stopniu, ktory Cie przerasta (tylko blagam, nie bierz sie za nianczenie brytyjskich dzieci - nie bedziesz rozumiec = nie bedziesz przez nie szanowana = zrujnuja Ci psychike ).
4. Nigdy nie oczekuj pomocy od siostry - wystarczy, ze masz gdzie mieszkac na start, to juz duzo. Nie dziw sie, ze wypycha Ci jak moze do pracy - nie jestes tam na wakacjach...
5. Dobra wiadomosc - tak, przywykniesz, osluchasz sie, nauczysz - daj sobie czas. Nie od razu Londyn zbudowano
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek

Edytowane przez Oliath
Czas edycji: 2011-04-04 o 10:52
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-04, 10:11   #4
asia8400
Raczkowanie
 
Avatar asia8400
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 328
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

w UK jest coraz trudniej. tym bardziej szacunek dla ciebie, że znalazłaś pracę, i to tak szybko! nie przejmuj się, staraj się opanować te najprostsze zwroty. niech widzą, że ci zależy. powodzenia.
asia8400 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-04, 12:50   #5
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

Nie, nie to nie jest tak że ja nie znam języka - właśnie w tym tkwi problem, że znam - słówka i wszystko, jak ktoś mówi do mnie spokojnie i ie musi się przekrzykiwać przez milion decybeli, wszystko ogarnę.
Nie przyjechałam w ciemno ciemno bez planów co mogę robić, po prostu ta praca w tym miejscu jest za ciężka jak na początek - to wszystko. (a na rozmowie mówiłam wyraźnie, że wolałabym być pomocą barmana, albo zbierać szkło i patrzeć co się dzieje, bo nie czuję się gotowa na stanie za barem. I i tak mnie przyjęli na bar)
Siostra nie wypycha mnie do pracy "jak może" tylko gdy mówiłam, że pójdę własnie na zmywak, albo do jakichś spokojnych miejsc (za tę samą stawkę) ona mi kategorycznie odradza, bo ona by nie poszła, że dla niej to odpada. Wiem, że nie muszę jej słuchać, po prostu na początku wszystko szło w szaleńczym tempie i nie miałam czasu nawet pomyśleć, czego efekty widać teraz. I naprawde nie chodzi o kasę, tylko o to, że ona ewentualne moje decyzje w tej kwestii, które są inne niż jej, krytykuje.
Nie liczę, że ktoś mi będzie stał i tłumaczył język, liczę/łam na to że jeśli zatrudniają świadomie osobę bez doświadczenia, to wyjaśnią jej przynajmniej podstawowe sprawy i będą odpowiadać na jej pytania, a nie zbywać że "później" lub "nie potrzebne ci to na początek", co jak się okazuje w trakcie pracy potrzebne jest (nie raz, nie dwa i różnych osób pytałam/prosiłam o listę np koktajli którą serwujemy, pytałam też o jakąś listę np win jakie mamy, żebym mogła się przygotować wcześniej, nauczyć - jeśli już pracuję, staram się być odpowiedzialna i wiem, czego nie wiem, chętnie zrobiłabym to w domu, ale zawsze wszyscy powtarzali że albo później dostanę albo że nie muszę sie tego uczyć w domu tylko w trakcie pracy wszystko mi wejdzie do głowy.)
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-04, 13:24   #6
blonde_hair
Zakorzenienie
 
Avatar blonde_hair
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

Cytat:
Napisane przez bezpaniki Pokaż wiadomość
Nie, nie to nie jest tak że ja nie znam języka - właśnie w tym tkwi problem, że znam - słówka i wszystko, jak ktoś mówi do mnie spokojnie i ie musi się przekrzykiwać przez milion decybeli, wszystko ogarnę.
Nie przyjechałam w ciemno ciemno bez planów co mogę robić, po prostu ta praca w tym miejscu jest za ciężka jak na początek - to wszystko. (a na rozmowie mówiłam wyraźnie, że wolałabym być pomocą barmana, albo zbierać szkło i patrzeć co się dzieje, bo nie czuję się gotowa na stanie za barem. I i tak mnie przyjęli na bar)
Siostra nie wypycha mnie do pracy "jak może" tylko gdy mówiłam, że pójdę własnie na zmywak, albo do jakichś spokojnych miejsc (za tę samą stawkę) ona mi kategorycznie odradza, bo ona by nie poszła, że dla niej to odpada. Wiem, że nie muszę jej słuchać, po prostu na początku wszystko szło w szaleńczym tempie i nie miałam czasu nawet pomyśleć, czego efekty widać teraz. I naprawde nie chodzi o kasę, tylko o to, że ona ewentualne moje decyzje w tej kwestii, które są inne niż jej, krytykuje.
Nie liczę, że ktoś mi będzie stał i tłumaczył język, liczę/łam na to że jeśli zatrudniają świadomie osobę bez doświadczenia, to wyjaśnią jej przynajmniej podstawowe sprawy i będą odpowiadać na jej pytania, a nie zbywać że "później" lub "nie potrzebne ci to na początek", co jak się okazuje w trakcie pracy potrzebne jest (nie raz, nie dwa i różnych osób pytałam/prosiłam o listę np koktajli którą serwujemy, pytałam też o jakąś listę np win jakie mamy, żebym mogła się przygotować wcześniej, nauczyć - jeśli już pracuję, staram się być odpowiedzialna i wiem, czego nie wiem, chętnie zrobiłabym to w domu, ale zawsze wszyscy powtarzali że albo później dostanę albo że nie muszę sie tego uczyć w domu tylko w trakcie pracy wszystko mi wejdzie do głowy.)
wszystko co chciałam napisac zostało juz napisane...
jedyne co mi przychodzi na mysl, to zebys nie słuchała siostry...ze ona nie podjelaby sie sprzatania to nieznaczy ze to nie bedzie dla Ciebie lepsze...przynajmniej na poczatek
Ja bym szukala innej, spokojniejszej pracy

Powodzenia i bez stresu

No niestety to juz nie jest to samo UK co 7 lat temu
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10556
Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10442
blonde_hair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-04, 13:58   #7
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

To nie jest życie twojej siostry, a twoje.
I ty decydujesz o tym gdzie chciałabyś pracować.

Osobiście uważam, ze czekaniem na wymarzoną pracę rachunków się nie opłaci
Z akcentem osłuchasz się. Nie ta praca to inna.
Szukaj

powodzenia
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-04-04, 16:15   #8
lucaa_rules
Wtajemniczenie
 
Avatar lucaa_rules
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Hawarden
Wiadomości: 2 459
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

ja zaczelam tak samo od stania na barze jak przyjechalam. nikt sie ze mna nie piescil. pierwszego dnia juz stalam i obslugiwalam klientow. wiedzialam ze na moje miejsce jest pare innych kandydatow i staralam sie jak moglam. nie bylo latwo, akcenty, slang i te sprawy ale musialam za cos zyc i mimo ze nogi mi do tylka wchodzily spielam sie w sobie. w miedzyczasie szukalam czegos innego i moglam opuscic bar po 3 miesiacach. poza tym ja bym tak nie ignorowala tego baru, gdyz doswiadczenie tam zdobyte (chodzi mi o customer service), procentuje na przyszlosc. ja moja prace w banku dostalam tylko dlatego ze mialam ten 3 miesieczny kontakt z klientem (malo ale zawsze cos).

i nie sluchaj siostry, to twoje zycie i pracuj tak abys miala z tego satysfakcje albo zebys chociaz choc troche umiala sie ta praca cieszyc.

o prace nie jest tak latwo w obecnych czasach, wiec poki co trzymaj sie tego co masz. moze ogladaj angielska telewizje w miedzyczasie coby sie osluchac z akcentem, jezykiem. gadaj z sasiadami. szukaja okazji do rozmowy i zobaczysz sama ze ci w konczy zaskoczy

powodzenia!
__________________
Chciałby nad poziomy człek, a tu ciągle niż
nie pociągnie pusty łeb
ciężkiej dupy wzwyż
lucaa_rules jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-04, 17:43   #9
roux666
Zakorzenienie
 
Avatar roux666
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Suisse
Wiadomości: 7 521
GG do roux666
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

z jednej strony powinnysmy chyba CI gratulowac tak szybkiego znalezienia pracy i zaufania ze strony managera biorac Twoj ( jak sama piszesz ) angielski.


Ale najwyrazniej od jzu pierwszych zdan Twojego postu widac, ze to nie jest miejsce dla Ciebie.
Ja proponuje wracac.
Bedziesz sie tam tylko meczyc.
chyba, ze zepniesz sie w sobie i udowodnisz sobie, ze dasz rade SAMA.
Rzucono Cie na gleboka wode, dosc gleboka- ale kiedys bedziesz ludziom za to wdzieczna, mimo, ze poczatek moze sie wydawac zly.
__________________
FoodSenses Jedzonko fit i absolutnie nie fit

FoodSenses INSTA #foodphotography #fitfood
roux666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-05, 12:07   #10
wiolqn
Zakorzenienie
 
Avatar wiolqn
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 185
GG do wiolqn
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

najlatwiej znalezc prace przy sprzataniu lub w cateringu. Rozejrzyj sie za praca w hotelach, te potrzebuja zawsze ludzi do obu miejsc. W hotelu jest latwiej bo nawet przy podstawowej znajomosci angielksiego gdy dadza cie na sniadanie to jedyne co musisz zrobic to sprzatnac ze stolow i ewentualnie przyniesc kawe/herbate/ tosty. Zajrzyj na strone caterer.com to kopalnia prac. Na pewno znajdziesz cos gdzie bedziesz mogla powoli budowac pewnosci siebie, obywac sie z jezykiem i najwazniejsze placic rachunki
__________________
There is a place. Like no place on Earth. A land full of wonder, mystery, and danger! Some say to survive it: You need to be as mad as a hatter. Which luckily I am

Brykanie czyli to co Tygryski lubia najbardziej

Kuchnia Tygryska
wiolqn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-05, 16:39   #11
havana82
Raczkowanie
 
Avatar havana82
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 463
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

a dlaczego sprzatanie, zmywak, bar? dlaczego nie praca w biurze na przyklad? clerk, receptionist? jakie masz kwalifikacje?jakie doswiadczenie zawodowe? nie trzeba "od czegos zaczac", mozna zaczac od czegos dobrego, ja sie zgadzam z Twoja siostra , ze nie chce zebys szla na zmywak- startuj z najwyzszej pozycji z jakiej sie da.
Polecam agencje posrednictwa pracy- zreszta juz chyba pisalam o tym w jednym z watkow... chyba...

edit: tzn, zeby nie bylo, ze uwazam prace w barze za cos zlego - z calym szacunkiem do wszystkich osob pracujacych na tych stanowiskach, moze poprostu to nie autorki "cup of tea" to niech szuka pracy w innej branzy.
__________________
Books are the quietest and most constant of friends; they are the most accessible and wisest of counsellors, and the most patient of teachers. Charles W. Eliot

Edytowane przez havana82
Czas edycji: 2011-04-05 o 16:40
havana82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-04-05, 18:16   #12
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

ehh to nie jest tak ze sobie przyjechałam bez języka czy z jakimiś podstawami, nie ogarniam tego akcentu, slangu ktory w tak wielkim klubie, gdzie przychodza mlodzi ludzie, jest na porzadku dziennym.
znam siebie, wiem po prostu ze si emuszę osłuchac, poprzebywac w takim towarzystwie, a nie tylko z polakami, albo sluchajac radia i tv - w ktorych wszystko rozumiem.
moj wyjazd zwiazany jest z zakonczeniem kilkuletniego zwiazku, takze moja samoocena jest wystarczajaco slaba, zeby byc zdruzgotanym po nawet malych niepowodzeniach - to tez muszę odbudować.
nie planuję zostawać tutaj długo, w marcu wracam na pl studia, na ten moment obojetne mi gdzie bede pracowac, nie mam po prostu sily na kolejne porazki, a rozstanie z przyjaciolmi i znanymi, bezpiecznymi miejscami wcale mi nie pomaga.
tak czy inaczej dziekuję za wszystkie odpowiedzi, z kilku porad skorzystam, teraz skupiam sie na szukaniu czegos innego, pewnego, nie rezygnujac ocywiscie z obecnej pracy (poki ją jeszcze mam...)
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-06, 11:51   #13
Oliath
Zakorzenienie
 
Avatar Oliath
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 015
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

Cytat:
Napisane przez havana82 Pokaż wiadomość
a dlaczego sprzatanie, zmywak, bar? dlaczego nie praca w biurze na przyklad? clerk, receptionist? jakie masz kwalifikacje?jakie doswiadczenie zawodowe? nie trzeba "od czegos zaczac", mozna zaczac od czegos dobrego, ja sie zgadzam z Twoja siostra , ze nie chce zebys szla na zmywak- startuj z najwyzszej pozycji z jakiej sie da.
Zartujesz? Dziewczyna sobie na barze nie radzi, a Ty ja odsylasz do biura, jakby to jakas pestka byla
Ja z plynnym angielskim, z magisterka i kilkuletnim doswiadczeniem w administracji, rowniez na kierowniczych stanowiskach w PL, prace w biurze w UK dostalam dopiero po 2 latach barowania a CV wyslalam z dziesiec tysiecy w miedzyczasie
Zgoda, warto wysoko mierzyc, ale zawsze w granicach rozsadku
__________________
Iza
Diablicja
Lilo
Kubulek
Oliath jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-06, 14:08   #14
havana82
Raczkowanie
 
Avatar havana82
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 463
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

Cytat:
Napisane przez Oliath Pokaż wiadomość
Zartujesz? Dziewczyna sobie na barze nie radzi, a Ty ja odsylasz do biura, jakby to jakas pestka byla
Ja z plynnym angielskim, z magisterka i kilkuletnim doswiadczeniem w administracji, rowniez na kierowniczych stanowiskach w PL, prace w biurze w UK dostalam dopiero po 2 latach barowania a CV wyslalam z dziesiec tysiecy w miedzyczasie
Zgoda, warto wysoko mierzyc, ale zawsze w granicach rozsadku
Nie radzi sobie bo tego nie czuje ...moze tez tak byc
To ze Ty dostalas prace na stanowisku biurowym po dwoch latach nie oznacza, ze ona tez musi - wiem z doswiadczenia.
Tak czy inaczej autorce watku zycze powodzenia i nie poddawanie sie , i zdobycie jak najciekawszej posadki
__________________
Books are the quietest and most constant of friends; they are the most accessible and wisest of counsellors, and the most patient of teachers. Charles W. Eliot
havana82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-06, 22:10   #15
katakumba
Zakorzenienie
 
Avatar katakumba
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

trafilas do ruhliwego miejsca, gdzie godziny cie po prostu moga tez dobijac - pracowalas wczesniej na dlugie nocne zmiany?
moja rada? siostra ma wyobraznie jakie ma, ja po 5 latach w anglii tez bym nie poszla na zmywak. ale dla kogos kto dopiero przyjechal nie jest to miejsce AZ tak straszne
jestes zdenerowowana, dobrze byloby gdybys po pracy po prostu poszla na piwo z ludzmi z tejze pracy. anglicy naprawde sa wyrozumiali jesli chodzi o jezyk, na stopie towarzyskiej zupelnie inaczej bedziesz sie komunikowac, a to ci pomoze zalapac "ten akcent, ten slang"
__________________
swoje rady zwin w ciasny rulonik i rozwaz znaczenie slowa "czopek"

Haters gonna hate.
Potatoes gonna potate.



katakumba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-19, 04:00   #16
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

Matko, jak czytam swoje wynurzenia z przed roku, to mi się aż łza w oku kręci, bo mi się to wszystko przypomina
Tak tylko wrzucę, gdyby ktoś kiedyś na wątek trafił i szukał pocieszenia:
1) Pracuję nadal w tym samym miejscu, dostałam awans (!!) na supervisora baru , a jeśli pracę zmienię, to tylko na własne życzenie (i dzięki awansowi i doświadczeniu, raczej problemów z ewentualnymi zmianami nie będzie).
2) kwestia języka okazała się jedynie brakiem osłuchania, miałam pełną rację pisząc rok temu, że po prostu muszę poprzebywać z ludźmi. Mój angielski teraz (slangowo-branżowy) lepszy, niż znajmych polaków, którzy siedzą tutaj od 4/5/6 lat, tyle że mieszkają z innymi polakami, czesto i z nimi pracują, więc po prostu nie próbują nawet nauczyć się czegoś nowego. Tteraz jest mi się łatwiej dogadać z niektórymi obcokrajowcami z dziwnym akcentem (tudzież z irlanczykami czy szkotami), niż pozostałym pracownikom (serio, nawet nie wiecie jak mi się chce śmiać, gdy ktoś mnie woła, bo nie rozumie :P)
Także rada dla świeżo upieczonych emigrantów: nie zamykajcie się w enklawach, poznawajcie jak najwięcej "miejscowych" i po prostu z nimi rozmawiajcie!!
3) poznałam w pracy wielu świetnych ludzi (anglików, ale nie tylko), wiele przyjaźni nawiązałam i to też dało mi więcej siły. Nie mam problemu już pytać, jeśli nie znam słowa, albo prosić o powtórzenie. Nie chodzi tylko o znajomych, to się też tyczy zupełnie przypadkowych rozmów z obcymi ludźmi, nie mam już tego hmm wstydu (?), wiem, że mam prawo nie wiedzieć.
Co oczywiście nie znaczy, że niektóre gramatycznie niepoprawne powiedzonka oraz (chyba przede wszystkim) charakterystyczny polsko-słowiański akcent przeszły do historii klubu i żarty w tym zakresie są na porządku dziennym (teraz przechodzę etap: powiedz meerkat from compersa insurence )
4) nie wiem, jak jest gdzie indziej, ale w moim klubie nie robi się szkoleń, dopóki się ktoś nie zlituje nad biednymi, zagubionymi świeżakami i nie weźmie ich pod swoje skrzydła....

Niemniej jednak uważam, że powinnam zacząć od zmywaka, a potem piąć się po szczeblach, że ta woda była troszkę zbyt głęboka. Widzę również jakie miałam szczeście jeśli chodzi o ludzi, którzy wtedy ze mną pracowali, gdybym zaczęła teraz, nie miałabym szans zajść gdziekolwiek...
pozdrawiam!
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-20, 08:57   #17
ulenka2501
Zadomowienie
 
Avatar ulenka2501
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 708
Dot.: Kryzys emigracyjny (UK)

Hej
Za miesiąc wyjeżdżam z TŻtem do UK, wiem, że sytuacja nie jest tak dobra jak ileś lat temu, ale chyba nadal nieco lepsza niż w Polsce? Będę świeżo po maturze, więc nie mierzę wysoko jeśli chodzi o pracę na początek. Zmywak/fabryka/sprzątanie - to mi przychodzi do głowy. Będę miała gdzie mieszkać, ponieważ bierze nas do siebie mój wujek, który jakoś pomoże finansowo na początku, póki pracy nie znajdziemy, co prawda on sam teraz tylko dorabia do zasiłku, ale u niego jest kwestia, że siedzi tam kilka lat, a języka nie zna, ja będę starała się na to zwrócić nadrzędną uwagę. Kiedy opanuję w miarę język, tak, żeby się dogadać to porozglądam się za pracą 'kontaktową', a kto wie czy w końcu nie wybiorę się na studia (wyjeżdżam z Polski właśnie dlatego, że mnie nie stać nawet na dziennie, bo bilety kosztują, a niestety sytuacja taka a nie inna).
Nie wiem co myśleć, czy nie mam zbyt optymistycznego podejścia, wolę myśleć pozytywnie, ale z drugiej strony wiem, że wtedy łatwiej się załamać jeśli nie wyjdzie.
Cieszę się, że jadę z TŻtem, ale wyjazd to był mój pomysł i boję się, że jak nie pójdzie po mojej myśli to go zawiodę...
__________________
UK od 25.05.2012


In interracial relationship since March 2017
ulenka2501 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.