Pijani mężczyżni...

[anetka_m]

Jak sobie radzicie gdy Wasz TŻ jest kompletnie pijany?

Jestem z moim TŻ już prawie 6 lat, ale jego skłonność do alkoholu czasem wszystko przekreśla. Na imprezach, weselach, sylwestrach i przy innych okazjach nie stroni od alkoholu, a potem staje się tak nieznośny, że po prostu dostaję białej gorączki. Nie jest agresywny, broń Boże, ale staje się totalnie upierdliwy, nic mu nie można powiedzieć, często było tak, że sama musiałam wracać do domu, bo on upierał się, że zostaje do końca. Gubi rożne rzeczy: marynarki, komórki, klucze. Plamy na spodniach czasem świadczą, że się przewracał Po prostu po spożyciu alkoholu 4 letni chłopczyk to przy nim dojrzały mężczyzna Ze wszystkimi chce się napić( jest bardzo towarzyski) , niektórzy patrzą na niego z politowaniem. Zdarzało się, że musiałam podnosić go gdy się przewracał, a inni na to patrzyli. To taki przykre...

Nie pomagają prośby, groźby, płacze, przyrzeczenia. Niby obiecuje mi, że to ostatni raz, a i tak na kolejnej imprezie sytuacja się powtarza. Na co dzień jest kochanym facetem, pomocnym, inteligentnym. Ale te sytuacje i jego skłonności do zaliczania "zgonów" powodują u mnie furię... Następnego dnia wszystko mu wygarniam, ile przykrości przez niego doświadczam, grożę, że odejdę...
Kocham Go i zależy mi na nim.
Planujemy dalszą przyszłość i przymierzamy się powoli do wesela (od roku jesteśmy zaręczeni) , ale boję się że w przyszłości mogę tego nie wytrzymać.

Któraś z Was ma może podobny problem? Jak sobie z tym radzicie? Co możecie mi poradzić?

[lain]

to moze powiedz mu jak ty sie wtedy czujesz i razem pilnujcie zeby nie przeholowal. facet widocznie sie nie kontroluje. niech sie w koncu nauczy ile moze zeby nie robil ci pozniej przykrosci... moze przypomnij mu o tym w czasie picia... chyba, ze on poprostu lubi zalac sie w trupa i sam do tego dazy

[Taverney]

Ja właśnie niedawno wróciłam z weekendu, który miał być udanym wyjazdem ze znajomymi męża, ale od początku ideą było 'zalać się w trupa', a niby tacy wszyscy inteligentni, po studiach, żonaci...
okropnie było.
Bardzo Ci współczuję, bo niestety Twoje prośby to chyba porywanie się z motyką na słońce. Zastanawiałaś się, czy nie porozmawiać poważnie z nim albo po prostu dać sobie z nim spokój?
Nie bój się samotności, bo możesz, to znaczy na pewno trafisz na kogoś, kto szanuje Cię i nie naraża na takie 'wątpliwe' przyjemności o któych piszesz. Obawiam się, że w przeciwnym razie po prostu się zamęczysz

[AniaWila]

moj maz jak sie upije to jest rozkoszny.....otwierdzaja to wszyscy nasi znajomi upija sie nieczesto....a jak juz to i tak do takiego stopnia, ze samodzielnie daje rade wykonac wszystkie czynnosci

A co Ci moge poradzic?? Mysle, ze tymczasowa separacja, postawienie twarto ultimatum...jasno powiedz czego oczekujesz, czego sobie nie zyczysz i z czym nei masz zamiaru sie godzic.....

[bess]

Napisane przez anetka_m

Jak sobie radzicie gdy Wasz TŻ jest kompletnie pijany?

?

nie bylam w takiej sytuacji.
a jak mu sie zdarzylo raz ,to mnie wowczas tez i to o wiele bardziej

A rada dla Anetki ,nie wychodz za niego za maz,bo szykuje Ci sie nieciekawa przyszlosc ,on ma problem z alkoholem ,zeby nie nazwac tego po imieniu.
Swiadomie sie na to zdecydujesz i bedziesz cierpiec

[Fashionlover]

Ja nie znoszę pijanych facetów. Ostatnio przydarzyła mi się niemiła sytuacja z pijanym gościem w dyskotece podpity chłopak powiedział że bardzo podoba mu się jak tańczę i że chcę zatańczyć ze mną, ja odmówiłam - on bardzo się wkurzył i zaczął być agresywny - przestraszyłam się - koleś stłukł butelkę po piwie centymetr ode mnie - wtedy przestraszyłam się nie na żarty... na szczęście barman zuważył że coś jest nie tak i wezwał ochronę...która wyrzuciła tego kolesia ale i tak miałam zepsuty wieczór...

Ale niektórzy upijajął się na śmieszno, np.niektórzy moi koledzy...jednak to rzadkość - alkohol robi z facetami straszne rzeczy

[TOMORROW]

jak się szykuje większe picie, to nigdzie nie idę
-raz-On staje się kłótliwy, sprzeczka gotowa
-dwa-mi szybko robi się nie dobrze po alkoholu (o wiele szybciej, niż zdążę się upić )-a wiadomo, pijany i trzeźwy do końca się nie dogadają

[nutella.a]

Qrde! Właśnie wczoraj maiałam ten sam problem. Tak się wkurzyłam na niego, że myślałam, że go zabiję. W sumi nic nie robił tylko w drodze do domu spokojnie siedział na tylnym siedzeniu i drzemał. Ale jego mina! Nie nawidzę gdy się upije, a później nachodzi go ochota na wyznania miłosne i wyjaśnianie wszystkich wcześniejszych nieporozumień. No szlag mnie jasny trafia.
Już mu zapowiedziałam, że jeszcze raz taki numer i nie ręczę za siebie bo w przyszłości nie mam zamiaru się urzerać ( ż czy rz???) z człowiekiem, który nie potrafi wódce powiedzieć "nie".
Ja już w sobie znalazłam siłę i wiem, że jeśli on się nie zmieni to ja odejdę - dla własnego dobra. Tobie też radzę się zastanowić nad waszą przyszłością bo jesteśmy dziewczynami, które zasługują na to by być szanowane i spokojne!
P.S dodam, że ze swoim TŻ jestem już prawie 4 lata.
A i jeszcze jedno. Jakby co, pisz na moje gg! Chętnie pogadam o tym! Trzymajmy się dzielnie!