Jestescie zazdrosne??

[ZaZen]

Kochane Wizazanki!

Od jakiegos czasu pisze artykuly na mojej stronie o rozwoju osobistym, i dostaje wiele wiadomsci od dziewczyn, ktore borykaja sie z uczuciem zazdrosci, szczegolnie w zwiazku. Na poczatku nie bylo tych wiadomosci wiele, teraz jednak jest ich coraz wiecej.

Typowy przypadek: "Bardzo go kocham, ale nie moge zniesc mysli, iz moze mnie zdradzic. Ciagle go kontroluje, sprawdzam smsy, robie mu awantury, kiedy sie spoznia. Wstydze sie tego i wiem, ze jesli sie nie zmienie, on moze mnie zostawic. Co robic?"

Ten sam scenariusz powtarza sie bez konca.

Co o tym myslicie? Czy tez jestescie zazdrosne? Skad bierze sie takie zachowanie?

Pozdrawiam,

Zazen

[reni_aferka]

ja jestem...do przesady... wiem gdzie lezy problem, ale JAK sie z nim uporac nie wiem

[herbi]

Nigdy nie byłam zazdrosna bo niby dlaczego. To ON ma zachodzić w głowę co JA robię gdy się spóźniam. Zresztą po co mi facet którego ciągle miałabym sprawdzać i podejrzewać. szkoda by mi było na to czasu. To mężczyzna ma zabiegać o względy kobiety a nie odwrotnie. Jeśli mu nie odpowiadam to droga wolna, nikt go nie trzyma. Związek w którym miałabym się ciągle o coś wykłócać, tropić, podejrzewać, głowić się itp. to nie dla mnie. Mój TŻ o tym doskonale wie dlatego lata za mną jak szalony i tak ma być

[to ja magda]

Nie, nie jestem zazdrosna. Nie mam powodu. Kocham i jestem kochana i nie zniżyłabym się do grzebania w korespondencji, czytania sms-ów, itp. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy kilkanaście lat temu przysięgali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. I tego się trzymamy.

[jesterka]

Napisane przez to ja magda

Nie, nie jestem zazdrosna. Nie mam powodu. Kocham i jestem kochana i nie zniżyłabym się do grzebania w korespondencji, czytania sms-ów, itp. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy kilkanaście lat temu przysięgali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. I tego się trzymamy.

moge sie pod tym podpisac!!!!! Zgadzam sie z Toba w 100 %. Mysle,ze to wlasnie jest recepta na szczescie!!!!!

pozdrawiam serdecznie

[Aszku73]

Niestety jestem... Od momentu kiedy dano mi ku temu powód...

[ancill]

Napisane przez herbi

Nigdy nie byłam zazdrosna bo niby dlaczego. To ON ma zachodzić w głowę co JA robię gdy się spóźniam. Zresztą po co mi facet którego ciągle miałabym sprawdzać i podejrzewać. szkoda by mi było na to czasu. To mężczyzna ma zabiegać o względy kobiety a nie odwrotnie. Jeśli mu nie odpowiadam to droga wolna, nikt go nie trzyma. Związek w którym miałabym się ciągle o coś wykłócać, tropić, podejrzewać, głowić się itp. to nie dla mnie. Mój TŻ o tym doskonale wie dlatego lata za mną jak szalony i tak ma być

zalosne. wspolczuje twojemu facetowi, ze z nim pogrywasz.

[kalincia]

Napisane przez ancill

zalosne. wspolczuje twojemu facetowi, ze z nim pogrywasz.

Ancil zabieganie o względy nie ma nic wspólnego z zazdrością, a związek, w którym tylko jedna strona i tak ma być, nie ma nic wspólnego ze związkiem.

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Nie jestem zazdrosna, bo ufam. On mi też.