Wstydzicie się czasem za swoich rodziców/bliskich?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja wiem, ze to trudny i przykry temat. Pewnie część z Was zlinczuje mnie za jego załozenie.

To nie jest tak, ze ja nie kocham mamy. Ale czasem rodzice zachowują się tak, jakby było im wolno robić wszystko, bez wzgledu na to gdzie są, z kim są, ile mają lat i ile ich dzieci mają lat, prawda?

Kilka sytuacji - miałam wówczas 25 lat. Idę z mamą po schodach, mija nas sąsiad, a ona do mnie tekstem na głos przy sąsiedzie: "Powiedziałas panu dzien dobry?" Z jednej strony rozbawiło mnie to strasznie, z drugiej - od razu zareagowałam: "Mamo, ja jestem juz dorosła..."

Sytuacja wczorajsza, tego typu rzeczy drażnią mnie najbardziej, najbardziej są też dla mnie przykre i zawstydzające: pojechałam z mamą do hipermarketu, siadłysmy sobie w kafejce. przyszła tam rodzina z niepełnosprawną intelektualnie córką. A moja mama scenicznym szeptem do mnie: "nienormalna"...Myśla łam, ze ze wstydu zapadnę sie pod ziemię Dodam, ze moja mama uczyła w placówce specjalnej wiele lat, a do dzisiaj reaguje na wszelkie niepełnosprawnosci jakby to było UFO jakieś Sama pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, i każdego niepełnosprawnego traktuję normalnie - to nie są małpki w ZOO, a to, ze nie z każdym porozmawiam o fizyce kwantowej nie umniejsza ich przecież, prawda?

Macie też takie krępujące sytuacje przez swoich bliskich?

[paulinka_vel_paulinka]

opowiem bam wardzo śmieszną historię, mianowicie moja koleżanka robiła impreze, zeszło się jakoś 60-70 os. no i co oczywiste przy takiej ilości osób, a to klamki "się" pourywały, a to coś stłukło...nagle o 2 w nocy wpada jej tata, zapala światło, ścisza muzyke i krzyczy "Kaśka ty to w dupe dostaniesz!!!" ...nie pomne, że dziewczyna miała wtedy prawie 18 lat, a większość towarzystwa była sporo starsza cała sala wybuchła śmiechem, i do tej pory wszyscy jej ten tekst wypominają to jest dopiero wstyd

[isa666]

Ja czasem się wstydzę przez moją mamę

Jest bardzo bezpośrednia i czasem wręcz zbyt ciekawska i nachalna
Denerwuje mnie to, bo gdy np. odwiedzają mnie koleżanki lub TŻ to ona przychodzi do pokoju gdzie siedzimy i zachowuje się jakby to ona miała gości a nie ja
Ciągle pyta: "a dałaś już TŻ coś do picia?", "a czemu nie przyniosłaś ciasta i nie poczęstujesz..." itp

Tymbardziej mnie to irytuje, że gdy proponuję komuś coś do picia i jedzenia a ta osoba mówi, że nie chce ciasta to przecież nie będę wpychać na siłę a moja mama nawet jak jej mówi ktoś, że nie chce to i tak częstuje na siłę
Mówiłam jej nie raz żeby tak nie robiła, że moich gości obsłużę sobie sama, ale ona tylko mówi, że już nie będzie tak robić, po czym przy najbliższej okazji nic się nie zmienia
Czasem mi wstyd przez to przed znajomymi, że ani chwili spokoju nie ma, bo moja matka ciągle wchodzi nam do pokoju i nawet nie da się spokojnie porozmawiać

[m-i-s-i-a]

Napisane przez paulinka_vel_paulinka

opowiem bam wardzo śmieszną historię, mianowicie moja koleżanka robiła impreze, zeszło się jakoś 60-70 os. no i co oczywiste przy takiej ilości osób, a to klamki "się" pourywały, a to coś stłukło...nagle o 2 w nocy wpada jej tata, zapala światło, ścisza muzyke i krzyczy "Kaśka ty to w dupe dostaniesz!!!" ...nie pomne, że dziewczyna miała wtedy prawie 18 lat, a większość towarzystwa była sporo starsza cała sala wybuchła śmiechem, i do tej pory wszyscy jej ten tekst wypominają to jest dopiero wstyd

Współczuję twojej koleżance .

Ja pamiętam jak kiedyś byłam z mamą w sklepie i ona do mnie na cały głos "Aneczko. A podpaski jeszcze masz?" . Myślałam, że się ze wstydu spalę, bo obok akurat przechodził jakiś chłopak obok nas .

edit: Nie dość, że wstyd mi zrobiła to jeszcze ja się za nią wstydziłam. 2w1

[lain]

ja sie tylko czasem wstydze jak gdzies wyjade z rodzinka i moj nawiedzony na punkcie krecenia filmow ojciec nie rozstaje sie z kamera - wrecz przez nia patrzy na swiat ale to tylko taki maly obciach. wiekszych przypalow mi rodzice nie robia nigdy, tym bardziej slownych, pod moim adresem. i cale szczescie

[ruda7816]

moze wstydze to zle powiedziane,ale czasem jest mi glupio za dziadkow i ich zachwanie ale trzeba im to wybaczyc bo sa to starsi ludzie.
a za rodzicow?
coz,rodzicow nie wybieramy.
to oni nas tworzą i jesli zachwują sie czaserm nie tak jak trzeba ,to oni powinni się za siebie wstydzic,nie my za nich.
to oni wypadaja w roznych sytuacjach zle,nie my.
ludzie moga sobie pomyslec o nich ''hmm ale sie nietaktownie zachowują''itd,
nie o nas.
wazne ,że my się dobrze zachowujemy i nie mamy za co się wstydzic.

[kate1991]

wstydze się i to nie raz, ale wolę już nie pisac

paulinko vel paulinko to jest naprawde śmieszne tylko jak pomyśle jak sie czuła ta dziewczyna...współczuje jej...

[m-i-s-i-a]

Napisane przez ruda7816

moze wstydze to zle powiedziane,ale czasem jest mi glupio za dziadkow i ich zachwanie ale trzeba im to wybaczyc bo sa to starsi ludzie.
a za rodzicow?
coz,rodzicow nie wybieramy.
to oni nas tworzą i jesli zachwują sie czaserm nie tak jak trzeba ,to oni powinni się za siebie wstydzic,nie my za nich.
to oni wypadaja w roznych sytuacjach zle,nie my.
ludzie moga sobie pomyslec o nich ''hmm ale sie nietaktownie zachowują''itd,
nie o nas.
wazne ,że my się dobrze zachowujemy i nie mamy za co się wstydzic.

Oj, oj . Za dziadków też czasami się wstydzę . Jak moja babcia coś palnie to !

[ruda7816]

No Misia
ale co zrobic,to starsi ludzie i mają juz swoje nawyki....

[witch_18]

Ja się raczej nie mam czego wstydzić.Mama mi nigdy jakiegoś większego obciachu nie zrobiła.Czasami tylko mam wrażenie,że przy róznych znajomych się za dużo rozgaduje na temat naszej rodziny,itp. a tego kogoś może to nie interesować.Denerwuje mnie to w niej,ale tak 'niegroźnie'

[anakonda]

Napisane przez paulinka_vel_paulinka

opowiem bam wardzo śmieszną historię, mianowicie moja koleżanka robiła impreze, zeszło się jakoś 60-70 os. no i co oczywiste przy takiej ilości osób, a to klamki "się" pourywały, a to coś stłukło...nagle o 2 w nocy wpada jej tata, zapala światło, ścisza muzyke i krzyczy "Kaśka ty to w dupe dostaniesz!!!" ...nie pomne, że dziewczyna miała wtedy prawie 18 lat, a większość towarzystwa była sporo starsza cała sala wybuchła śmiechem, i do tej pory wszyscy jej ten tekst wypominają to jest dopiero wstyd

Ale obciach... :/

Ja raczej nie mam takich wpadek z rodzicami. Całe szczęście, bo takiej historii jak ta wyżej chyba bym nie przeżyła... Przynajmniej nie przypominam sobienic.
Czasami jak idę gdzieś z mamą ona(chyba odruchowo...?) łapie mnie za rękę. Ja mówię, że nie jestem już dzieckiem a ona na to:" Z chłopakiem to prowadzać się będziesz, a własnej matki się wstydzisz!?". Czasami ludzie krzywo się na nas patrzą. Ok, ale to jej wybaczam.

[anakonda]

Napisane przez witch_18

Ja się raczej nie mam czego wstydzić.Mama mi nigdy jakiegoś większego obciachu nie zrobiła.Czasami tylko mam wrażenie,że przy róznych znajomych się za dużo rozgaduje na temat naszej rodziny,itp. a tego kogoś może to nie interesować.Denerwuje mnie to w niej,ale tak 'niegroźnie'

O właśnie, przypomniałaś mi. U mnie jest tak samo, tylko to dotyczy się bardziej taty. Razem z mamą to dopiero duet.

[witch_18]

Czasami jak idę gdzieś z mamą ona(chyba odruchowo...?) łapie mnie za rękę. Ja mówię, że nie jestem już dzieckiem a ona na to:" Z chłopakiem to prowadzać się będziesz, a własnej matki się wstydzisz!?". Czasami ludzie krzywo się na nas patrzą. Ok, ale to jej wybaczam.

U mnie też tak czasem jest i idę sobie z nią kawałek łapka w łapkę Też mnie to czasami krępuje,ale jeszcze 'przejdzie'

[m-i-s-i-a]

Napisane przez ruda7816

No Misia
ale co zrobic,to starsi ludzie i mają juz swoje nawyki....

Tak, tak...

[Anul3k]

Tak. Czasami jak moja mama coś palnie to... Że o siostrze nie wspomnę. Konkretnych sytuacji nie potrafię przytoczyć, bo skleroza mi się włączyła ale jak sobie przypomnę, to napiszę

[Martusia B.]

Jak byłam młodsza, czyli miałam 11-13 lat to wstydziłam się czasami mojego taty... był wesołym człowiekiem i większość rzeczy go bawiła, i śmiał się z tego publicznie, czasami też mi coś dogryzał, albo żartował na mój temat, wtedy ja "burak" i w długą
Sama teraz nie rozumiem, dlaczego się go wstydziłam

[dusiaczek15]

To ze lapie mnie za reke to juz standart... najbardziej jak przechodzimy przez ulice
ostatnio mi sie z niej smiac chcialo bo jechala gdzies z tata na rowerach i ubrala sie ze lepiej nie mowic... no to ja jej mowie zeby sie przebrala albo sie nie przyznawala ze jest moja mama (w zartach oczywiscie) no ale ze szybko przejedzie i nikt jej nie bedzie widzial... zamknelam drzwi i zaraz dzwonek... mama.... ojciec kazal jej sie przebrac bo wyglada jak stroz w boze cialo

[Aeterna]

Napisane przez dusiaczek15

To ze lapie mnie za reke to juz standart... najbardziej jak przechodzimy przez ulice

Ty wiesz, że mój tata, jak pamiętam, też ma odruch na ulicy wyciągać rękę (ale nie, by mnie złapać za dłoń, tylko ''przytrzymać'')..?

I wciąż myśli, że ja mam wciąż 4 latka

Nie, nie wstydzę się.
Jak byłam nastolatką, to bardzo mi działało na nerwy, że mama się upierała, gdy szłam na imprezę, czy wychodziłam gdzieś z kimś, to miałam zostawiać nr tel i adres i mówić z kim, do kogo
Że to niby taki obciach, jakby mama zadzwoniła.
(Nie dzwoniła, ale to były czasy, kiedy komórki nie były jeszcze tak popularne (że nie wspomnę, że komórki zaczęły się pojawiać, jak miałam tak gdzieś z 17 lat, więc strasznie późno)).
BTW, dzieci jeszcze nie mam, a już wiem, że moja córka nigdzie się nie ruszy, jeśli nie będę wiedzieć gdzie i z kim .

Za to jak tak sobie pomyślę, jak ja się ubierałam w przeszłości (jak ''lump'' to mało powiedziane, mój ukochany sweter wyglądał nawet nie jak ze śmietnika ale jak ocalały po zagładzie termonuklearnej)...
Dobrze, ze człowiek nie miał problemów w szkole z ''nałką'' w ogóle nie mieli ze mną kłopotów rodzice (żadne tam chlania, papieroski i ćpania) i mógł się lansować na zbuntowanego przeciw systemowi ętelektualistę , ale oj, obciach mieli ze mną zapewne nie wąski..

[Aeterna]

Rodziców to się nie wybiera, ale dzieci też nie.

Więc zanim zaczniecie rozpaczać , że mama czy tata są jacyś, to zastanówcie się, czy i oni się przez Was nie wstydzą.

Bo coolerskie przestawanie z piwkiem/fajką pod klatką czy przyniesiona do domu kolejna bania, to dla nich też powód do obciachu .
Jest, jest, dzieci Iksińskich to takie mądre, zdolne, przedsiębiorcze, zaradne, grzeczne, i takie tam...

edit:
Aha, rzecz jasna, i ja miałam parę razy w życiu ochotę udusić moich rodziców

[Daenerys]

Napisane przez szjajaba

Kilka sytuacji - miałam wówczas 25 lat. Idę z mamą po schodach, mija nas sąsiad, a ona do mnie tekstem na głos przy sąsiedzie: "Powiedziałas panu dzien dobry?" Z jednej strony rozbawiło mnie to strasznie, z drugiej - od razu zareagowałam: "Mamo, ja jestem juz dorosła..."

A powiedziałaś mu dzien dobry?
Ja mam zawsze taki dylemat, mam już swoje lata, a wszystkim sąsiadom muszę mówić dzień dobry pierwsza, tzn żaden z nich nie mówi mi pierwszy, jakbym ciągle była dzieckiem co będę im się kłaniać pierwsza do końca życia, nie wiem....

Zresztą to chyba temat na cały osobny wątek

Napisane przez Aeterna

Ty wiesz, że mój tata, jak pamiętam, też ma odruch na ulicy wyciągać rękę (ale nie, by mnie złapać za dłoń, tylko ''przytrzymać'')..?

I wciąż myśli, że ja mam wciąż 4 latka

Tak samo, mama mnie zawsze przytrzymuje na pasach, żebym nie wbiegła na jezdnię chyba.
Ale nie uważam tego za obciach, raczej za rozsądek, zawsze mogłabym się zagapić, czy coś

[myycha]

wczoraj ... moja rodzinka jest bardzo bezposrednia, niestety ... przyszli wczoraj do mnie rodzice i siostra z dzidziusiem na chwile do pracy (pracuje w solarium), akurat podjechal moj szef i przechodzil przez ulice a moja siostra na caly glos: przystojny ten lukasz!!!!!!!!!! (nie musze mowic jaka byla jego reakcja ) ... po jakiejs chwili moja mama do mnie: ewuniu jak dobrze, ze opalasz sie w tym solarium,masz teraz takie ladne cialko i juz nie jestes taka bladziutka jak kiedys, biedne dziecko, po kim ty taka blada bylas.... no coz...niektorzy klienci udawali ze nie slyszeli, niektorzy sie usmiechali dyskretnie .... ale nie wstydze sie za nich, kocham ich bardzo ... takie sytuacje tylko mnie smiesza

[Aeterna]

Napisane przez Daenerys

A powiedziałaś mu dzien dobry?
Ja mam zawsze taki dylemat, mam już swoje lata, a wszystkim sąsiadom muszę mówić dzień dobry pierwsza, tzn żaden z nich nie mówi mi pierwszy, jakbym ciągle była dzieckiem co będę im się kłaniać pierwsza do końca życia, nie wiem....

Zresztą to chyba temat na cały osobny wątek



Tak samo, mama mnie zawsze przytrzymuje na pasach, żebym nie wbiegła na jezdnię chyba.
Ale nie uważam tego za obciach, raczej za rozsądek, zawsze mogłabym się zagapić, czy coś

J też nie uważam, że to obciach.

Z sąsiadami nie mam problemu. To się samo zawsze rostrzyga, ale jeśli chodzi o to, co napisałaś, no to ja też już jestem dorosła, zatem ''należy mi się'' dzień dobry pierwszej, jako kobiecie. Od mężczyzn. A starsze panie witam pierwsza ja, bo panowie mnie witają pierwsi i tak.

[*Claire*]

A moi rodzice nie robia mi ''wiochy'' za często.Denerwuje mnie tylko to,ze opowiadaj takie rodzinne rzeczy sasiadom i znajomym.Rzeczy które wolalbym zachowac dla siebie

[Malinka_Malwinka]

Napisane przez m-i-s-i-a

Współczuję twojej koleżance .

Ja pamiętam jak kiedyś byłam z mamą w sklepie i ona do mnie na cały głos "Aneczko. A podpaski jeszcze masz?" . Myślałam, że się ze wstydu spalę, bo obok akurat przechodził jakiś chłopak obok nas .

edit: Nie dość, że wstyd mi zrobiła to jeszcze ja się za nią wstydziłam. 2w1

Ale obciach Współczuję

[Malinka_Malwinka]

A mnie mamuśka namiętnie wysyła po swoje podpaski (w hurtowej ilości) a ja tych nawet nie używam

[Aeterna]

A tam, te podpaski, nawet i hurtownia, nawet i na cały regulator, to nie jest żadna wiocha

[kuki9]

Przytrzymywanie na pasach to norma.Ale ja się tam tego nie wstydze.Sama mam taki odruch jak ide z facetem np.
Ale moja mama jest strasznie bezpośrednia lubi rozmawiać z ludźmi( w przeciwieństwie do mnie) oraz baardzo lubi zagadywać do obcych zwierzaków.Coś w stylu" jaka śliczna psinka bla bla" i zaczyna głaskać.Strasznie mnie to denerwuje i głupio mi wtedy.No bo jak to tak do obcych ludzi albo obcego psa?
Ale to może ja jestem dziwna

[Martusia B.]

Do obcych zwierząt to ja sama też czasami zagaduję Mnie też mama przytrzymuje przy ulicy, ale wiem, że to z troski o mnie. Nawet jak moja mama czasami w sklepach ogląda "coś" dziwnego to się jej nie wsytdzę, w sumie mamy nigdy się nie wstydziłam

[Rock_Fanka]

Ja też czasami wstydze się swojej mamy Kiedy np. jedziemy windą i stoją tam jacyś ludzie,a ona potrafi gadać o różnych osobistych rzeczach i ja się tego wstydzę. Albo idziemy sobie i jak zbliżamy się do pasów to ona krzyczy "Stój!" na cały regulator Albo w sklepie,przebieram się w przymierzalni a mama otwiera drzwi i coś tam gada. A ja na nią krzyczę,żeby zamknęła te drzwi bo ludzie stoją a ja półnaga jestem W ogóle to uważa się za jakąś nastolatkę Niedawno spytała się czy fajnie byłoby jej w dwóch kucykach Nawet przeglądała w Croppie dla siebie ciuchy Denerwuje mnie to trochę

[ruda7816]

Napisane przez Rock_Fanka

Niedawno spytała się czy fajnie byłoby jej w dwóch kucykach Nawet przeglądała w Croppie dla siebie ciuchy Denerwuje mnie to trochę

dlaczego denerwuje mysle ze jesli nie wyglada staro i się trzyma to czemu nie?
jesli jej to odpowiada i dobrze by sie w tym czula to uwazam ze to fajne jest.
Oczywiscie nie z jakąs przesadą -stosownie w miare do swego wieku.
moja mam ma 47 lat, a chodzi w jeansach,w zamszowych traperkach,bluzach,nie ubiera się jak na jej wiek przystalo...
ale jej to pasuje,bo zawsze tak chodzila ubrana.
Gdy trzeba ,ubiera się''powaznie'' oczywista,ale na co dzien chodzi ubrana tak jak ja.
i bardzo mi sie to podoba.