Wiecznie brakuje do pierwszego, jak pomóc koleżance?

[marsselin]

przeczytałam właśnie straszny artykuł!
http://wyborcza.pl/1,75480,9580736,Zle_zadluzeni.html

i stwierdziłam, że moja dobra przyjaciółka jest prawie w takiej samej sytuacji... to straszne, bo czasem do końca miesiąca brakuje jej przysłowiowe 50 zł. pracuje (jakieś 1400 zł na rękę ) i studiuje dość ciężki kierunek wieczorowo. potrafi zarywać noce, by tylko skończyć licencjat...
jak mogę jej pomóc?bardzo bym chciała, by chociaż dorobiła jakoś z 200 zł... czy w dzisiejszych czasach jesteśmy skazane na wieczne zadłużenie?

[ViLLeMkA]

Ja myślę, że takie sytuacje są wywołane głównie tym, że chcemy i kupujemy coś na co nas nie stać.
W artykule Magdę nie było stać na telewizor, ale go kupiła. Twojej koleżanki nie stać na studia wieczorowe, ale studiuje w takim trybie.
Zadłużenie jest dobre, ale mądre, tanie i tylko w przypadku gdy przeznaczone na dobrą inwestycję.

[mm444]

Treść usunięta

[anka_res]

Napisane przez marsselin

przeczytałam właśnie straszny artykuł!
http://wyborcza.pl/1,75480,9580736,Zle_zadluzeni.html

i stwierdziłam, że moja dobra przyjaciółka jest prawie w takiej samej sytuacji... to straszne, bo czasem do końca miesiąca brakuje jej przysłowiowe 50 zł. pracuje (jakieś 1400 zł na rękę ) i studiuje dość ciężki kierunek wieczorowo. potrafi zarywać noce, by tylko skończyć licencjat...
jak mogę jej pomóc?bardzo bym chciała, by chociaż dorobiła jakoś z 200 zł... czy w dzisiejszych czasach jesteśmy skazane na wieczne zadłużenie?

Musiałabyś rozpisać jej wydatki żebyśmy się mogły przyjrzeć ewentualnym opcjom oszczędzania. Druga możliwość do zwiększenie dochodów, ale to ona pewnie wie.

Odpowiadając na Twoje pytanie - da się żyć bez zadłużenia, ja nie mam nawet karty kredytowej. Należy dostosować wydatki do przychodów (a w miarę możliwości oszczędzać min.1/3 pensji, bodajże tak się zaleca, Vill zweryfikuj mnie, to Twoja działka ).

[ViLLeMkA]

anka, ja nie wiem ile się zaleca oszczędności, ale wiem, że ktoś nie mający odpowiedniego zabezpieczenia i niskie dochody nie może pozwolić sobie na akceptacje wysokiego ryzyka, a debt (kredyt) to ryzyko, wyższy leverage**.
Oni zaciągali kredyty wykazując fikcyjną zdolność kredytową...to jest bez komentarza.

I też uważam, że karty kredytowe to zło wcielone ;p a te wszystkie prowidenty i kredyty chwilówki. Że też ludzie się pozwalają tak okradać.. Płacić za kapitał powyżej 20%/30% to trzeba nie mieć mózgu **

*Przepraszam za angielskie wstawki ale mam niewiele wspólnego z finansami po polsku więc tak mi łatwiej.
** Z góry przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.

a.. i ja w ogóle jestem przeciwniczką płacenia w Polsce za studia... To się nie zwraca zawyczaj. Do tego można studiować za darmo.

[anka_res]

Dźwignia finansowa to się nazywa po pl jeśli się nie mylę Vill.

Chyba trudno nawet mówić tutaj o lewarowaniu, w tym przypadku, bo to nie były kredyty inwestycyjne, tylko typowo konsumpcyjne. Mogę się mylić.

[ViLLeMkA]

anka, mnie tam się wydaje, że to bez znaczenia, czy na inwestycyjne czy konsumpcyjne. Trudno to porównywać do przedsiębiorstwa czy spekulacji giełdowych W każdym razie ryzyko zwiększa.

I doprawdy nie rozumiem tych ludzi, którzy nie mają stałych dochodów a biorą kredyty na pralki, telewizory, domy

[anka_res]

Niestety duża część społeczeństwa to analfabeci finansowi (bez urazy; nikt ich tego w końcu nie uczy).

[mm444]

Treść usunięta

[anka_res]

Napisane przez ViLLeMkA

. Że też ludzie się pozwalają tak okradać.. Płacić za kapitał powyżej 20%/30% to trzeba nie mieć mózgu **

No niestety ale wiele osób patrzy na oprocentowanie kredytu, a nie APR / RRSP (te swoją drogą są zwykle schowane w drobnym druku, gdzieś na dole reklamy).

Nigdy nie pojmę, czemu ustawa antylichwiarska reguluje tylko wysokość stopy %, a nie RRSP

---------- Dopisano o 22:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Edukacja ekonomiczna powinna być przedmiotem obowiązkowym od wczesnej podstawówki. Bo tak naprawdę bez, choćby podstawowej, wiedzy w tym zakresie, człowiek jest bezbronny i bezradny. A nie każdy pójdzie przecież studiować ekonomię.

[mm444]

Treść usunięta

[anka_res]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

OK, za moich czasów nie było. Mam 30 lat i czuję się coraz częściej jak z przedwojenną maturą

[mm444]

Treść usunięta

[anka_res]

Może by im chociaż uświadamiać, że w bankach siedzą sprzedawcy, nie doradcy co o tym sądzisz?

Wcale nie śmieszne, wiele osób tego nie wie.

[ViLLeMkA]

Mój TŻ się często śmieje, że pani z banku to tak jakby była panią z warzywniaka. Jej praca się różni tylko branżą. No i tym, że pani z warzywnika nie musi tak aktywnie wciskać produktów klientom

btw, ostatnio miły pan z banku chyba przez 5 minut polecał mi kartę kredytową. Słuchałam go tylko dlatego, że miałam przerwę i chciałam być miła, bo musi mieć ciężką pracę

[mm444]

Treść usunięta

[anka_res]

Mogę się mylić, ale banki chyba powinny być (były?) instytucjami zaufania publicznego. Może stąd owa ufność ze strony społeczeństwa

[_vixen_]

Założyłam nawet wątek na temat między innymi tego artykułu, zapraszam

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=530742

[Fara25]

Moim zdaniem powinna oszczędzać na produktach, które kupuje na co dzień. Studia zabierają sporo pieniędzy ale jeżeli brakuje jej 50zł miesięcznie to chyba nie jest to aż tak dużo i przez te 50zł nie powinna z nich rezygnować. Najlepiej znaleźć sobie pracę na weekendy jeżeli są wolne i kupować tańsze produkty.

[wrobelek87]

Wydaje mi sie, ze opcja MINIMUM dla takiej kolezanki to dorabianie na studiach, albo z tego co robi na studiach. Skoro jej brakuje do konca miesiaca przyslowiowych 50 zł, to niech dorobi jakos mały zasobem czasu (może korepetycje? odsprzedaż materialow?)

[marsselin]

zarabianie na studiach to jakas dziwna idea generalnie
znalazlam portal ktory się nazywa texterbooks i chwali się, ze jak się wysle do nich prace ktore sie na studiach robi to oni je będą sprzedawac. pomysl calkiem niezly chyba. pokaze jej to, może chociaż troszkę pomoże

[ViLLeMkA]

Napisane przez marsselin

zarabianie na studiach to jakas dziwna idea generalnie

?? Dlaczego?
Ja zaczęłam pracować już w liceum, na własne potrzeby, więc czemu niby na studiach to dziwna idea?

[marsselin]

Napisane przez ViLLeMkA

?? Dlaczego?
Ja zaczęłam pracować już w liceum, na własne potrzeby, więc czemu niby na studiach to dziwna idea?

chyba zostałam żle zrozumiana, w zarabianiu W TRAKCIE studiow zdecydowanie nic dziwnego nie widze. ba, to nawet dorbze świadczy o studencie, ze jest pracowity.