Zostawil mnie miesiac przed slubem...

[sad eyes]

...po czteech latach zwiazku, w tym dwoch latach wspolnego mieszkania jako narzeczenstwo. W listopadzie ubieglego roku wzielismy slub cywilny i wlasnie teraz przygotowywalismy sie do ceremonii w kosciele i wesela. Jestem rozbita i czuje straszny zal, gdyz jego rodzice mieli na nas ogromny wplyw. Staralam sie ich zaakceptowac takimi jakimi sa i zyc na pewien dystans. Sprawialam pozory choc czasem bylo trudno robic dobra mine do zlej gry. Do tego nie mam tu (jestem w usa) zadnej rodziny ani przyjaciol. I kazde swieta i rodzinne okazje spedzalam z nimi myslac jakby to bylo gdybym byla ze swoimi najblizszymi. Przyznam, ze czesto nie umialam ukryc smutku i tesknoty, co bylo przez nich odbierane jako rodzaj pogardy. Choc zapewnialam ich, ze to tylko zwykla tesknota itp itd. On jest tak z nimi zwiazany, ze choc zapewnial, ze jestem wspaniala, to w koncu ulegl ich smutkom, tym bardziej kiedy jego ojciec powiedzial "miedzy wierszami", ze nie przyjdzie na nasz slub. Nie chce nikogo oceniac ani zmieniac ale moi rodzice zawsze mi powtarzali, ze nie chca sie wtracac, i zebym to ja sama podejmowala wazne decyzje, zebym w przyszlosci nie miala do nikogo pretensji. Powtarzali tez, ze jak mi jest dobrze, to im tez... To wszystko, prosze nie oceniajcie mnie zle, bo dosc mam ponizania, smutkow itp itd..........

[kangu]

współczuję nikt cie nie ocenia źle , bo po twojej wypowiedzi nawet nie ma powodów.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez sad eyes

...po czteech latach zwiazku, w tym dwoch latach wspolnego mieszkania jako narzeczenstwo. W listopadzie ubieglego roku wzielismy slub cywilny i wlasnie teraz przygotowywalismy sie do ceremonii w kosciele i wesela. Jestem rozbita i czuje straszny zal, gdyz jego rodzice mieli na nas ogromny wplyw. Staralam sie ich zaakceptowac takimi jakimi sa i zyc na pewien dystans. Sprawialam pozory choc czasem bylo trudno robic dobra mine do zlej gry. Do tego nie mam tu (jestem w usa) zadnej rodziny ani przyjaciol. I kazde swieta i rodzinne okazje spedzalam z nimi myslac jakby to bylo gdybym byla ze swoimi najblizszymi. Przyznam, ze czesto nie umialam ukryc smutku i tesknoty, co bylo przez nich odbierane jako rodzaj pogardy. Choc zapewnialam ich, ze to tylko zwykla tesknota itp itd. On jest tak z nimi zwiazany, ze choc zapewnial, ze jestem wspaniala, to w koncu ulegl ich smutkom, tym bardziej kiedy jego ojciec powiedzial "miedzy wierszami", ze nie przyjdzie na nasz slub. Nie chce nikogo oceniac ani zmieniac ale moi rodzice zawsze mi powtarzali, ze nie chca sie wtracac, i zebym to ja sama podejmowala wazne decyzje, zebym w przyszlosci nie miala do nikogo pretensji. Powtarzali tez, ze jak mi jest dobrze, to im tez... To wszystko, prosze nie oceniajcie mnie zle, bo dosc mam ponizania, smutkow itp itd..........

przeciez wy juz jestescie po slubie! slub cyilny to tez slub. coz- mamisynek z niego i udowodnil, ze nie potrafi odciac pepowiny. jedyne co moge doradzic to wyplakanie sie, daj sobie czas na zaleczenie ran i ciesz sie, ze nie macie razem dzieci.

[dust_n_bones]

Napisane przez skazana_na_bluesa

przeciez wy juz jestescie po slubie! slub cyilny to tez slub. coz- mamisynek z niego i udowodnil, ze nie potrafi odciac pepowiny. jedyne co moge doradzic to wyplakanie sie, daj sobie czas na zaleczenie ran i ciesz sie, ze nie macie razem dzieci.

Co prawda, to prawda. Ale teraz możesz się cieszyć, że nie doszło do kościelnego ślubu, bo i o rozwód trudniej. A facet - szkoda gadać.

[klempaa]

Chwila.
Mąż od Ciebie odszedl dlatego, że jego rodzicom nie podobało się, że tęsknisz za krajem? Dobrze rozumiem?
Jeśli tak - no to cóż, chyba nie ma za czym płakać, bo i tak by się to rozpadło

[201803290936]

1. Jesteście już po ślubie i dziwię się, że piszesz o facecie tak, jakby nie był Twoim mężem, a jakimś tam chłopakiem.
2. Chyba sporo problemów było w tym związku już przed ślubem, skoro się to tak szybko posypało.
3. Robiłoby Ci różnicę, gdyby zostawił Cię po ślubie kościelnym?
4. Wpływ rodziców na ten związek może świadczyć o tym, że Wasza dojrzałość i samodzielność jako ludzi tworzących nową rodzinę jest bardzo mała, a to zawsze źle wróży związkowi. Śluby powinni brać dorośli i w pełni lub przynajmniej dosyć samodzielni ludzie, a nie ludzie, którzy na każdym kroku muszą patrzeć na to "co rodzice powiedzą".

[Clood]

Napisałaś to tak ogólnie... może jakieś szczegóły ? bo tęsknota za krajem chyba nie była powodem. Dlaczego Cię nie akceptowali?

[pani-jesień]

Napisane przez sad eyes

...po czteech latach zwiazku, w tym dwoch latach wspolnego mieszkania jako narzeczenstwo. W listopadzie ubieglego roku wzielismy slub cywilny i wlasnie teraz przygotowywalismy sie do ceremonii w kosciele i wesela. Jestem rozbita i czuje straszny zal, gdyz jego rodzice mieli na nas ogromny wplyw. Staralam sie ich zaakceptowac takimi jakimi sa i zyc na pewien dystans. Sprawialam pozory choc czasem bylo trudno robic dobra mine do zlej gry. Do tego nie mam tu (jestem w usa) zadnej rodziny ani przyjaciol. I kazde swieta i rodzinne okazje spedzalam z nimi myslac jakby to bylo gdybym byla ze swoimi najblizszymi. Przyznam, ze czesto nie umialam ukryc smutku i tesknoty, co bylo przez nich odbierane jako rodzaj pogardy. Choc zapewnialam ich, ze to tylko zwykla tesknota itp itd. On jest tak z nimi zwiazany, ze choc zapewnial, ze jestem wspaniala, to w koncu ulegl ich smutkom, tym bardziej kiedy jego ojciec powiedzial "miedzy wierszami", ze nie przyjdzie na nasz slub. Nie chce nikogo oceniac ani zmieniac ale moi rodzice zawsze mi powtarzali, ze nie chca sie wtracac, i zebym to ja sama podejmowala wazne decyzje, zebym w przyszlosci nie miala do nikogo pretensji. Powtarzali tez, ze jak mi jest dobrze, to im tez... To wszystko, prosze nie oceniajcie mnie zle, bo dosc mam ponizania, smutkow itp itd..........

Przed ślubem? Chyba raczej po.

Współczuję.

[Dagusiowa87]

były jakieś powody, przez które jego rodzice Cię nie akceptowali? ...co za niedojrzały facet ...

[bubus900]

Tak z innej beczki, czemu dla ludzi ślub cywilny to nie ślub?

[klempaa]

Napisane przez bubus900

Tak z innej beczki, czemu dla ludzi ślub cywilny to nie ślub?

Nie wiem, ale też się z tym spotkałam - szczególnie jak znajomi/rodzina nas z TŻtem pytają "a czemu bierzecie TYLKO ślub cywilny?"
Do tego jeszcze od razu zakładają, że to tak "tylko na początek" i ślub kościelny kiedyś będzie

[pani-jesień]

Napisane przez bubus900

Tak z innej beczki, czemu dla ludzi ślub cywilny to nie ślub?

Bo żyjemy w kraju, w którym wpływy katolickie są bardzo silne.
Bo taka jest tradycja - wziąć ślub kościelny.
Bo tak wypada.
Bo inaczej ludzie będą gadać.
Bo ślub kościelny ma taką ładną oprawę.
I w ogóle jest jedyny słuszny. No.

[bubus900]

Dla mnie dramat. Ślub to ślub, bez względu 'jaki'.
Kleempa, wychodzisz za maz? Moje gratulacje

[klempaa]

Napisane przez bubus900

Dla mnie dramat. Ślub to ślub, bez względu 'jaki'.
Kleempa, wychodzisz za maz? Moje gratulacje

Dziękujemy
Ale nie ma czego - w koncu to "tylko" slub cywilny........

[cava]

Napisane przez pani-jesień

Bo żyjemy w kraju, w którym wpływy katolickie są bardzo silne.
Bo taka jest tradycja - wziąć ślub kościelny.
Bo tak wypada.
Bo inaczej ludzie będą gadać.
Bo ślub kościelny ma taką ładną oprawę.
I w ogóle jest jedyny słuszny. No.

Autorka wątku żyje w USA.

[klempaa]

Napisane przez cava

Autorka wątku żyje w USA.

Ale jest Polką, więc może mieć mocno zakorzenione poglądy z rodzinnych stron

[bubus900]

Napisane przez klempaa

Dziękujemy
Ale nie ma czego - w koncu to "tylko" slub cywilny........

[cava]

Napisane przez klempaa

Ale jest Polką, więc może mieć mocno zakorzenione poglądy z rodzinnych stron

Albo przesiąkła poglądami z tamtych stron.

[_Lady Zgaga]

Napisane przez bubus900

Dla mnie dramat. Ślub to ślub, bez względu 'jaki'.

A humanistyczny i kolonijny też się liczy?

[madana]

Jakie zostawił miesiąc przed ślubem jak ty mężatką jesteś, masz męża przecież.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez klempaa

Nie wiem, ale też się z tym spotkałam - szczególnie jak znajomi/rodzina nas z TŻtem pytają "a czemu bierzecie TYLKO ślub cywilny?"
Do tego jeszcze od razu zakładają, że to tak "tylko na początek" i ślub kościelny kiedyś będzie

Też mam TYLKO cywilny, tragedia

Napisane przez _Lady Zgaga

A humanistyczny i kolonijny też się liczy?

A co do za cudactwa?

[Dagusiowa87]

Autorko zostałaś sama w USA? nie masz nikogo?

[leniwca]

Napisane przez klempaa

Dziękujemy
Ale nie ma czego - w koncu to "tylko" slub cywilny........

Więc po co w ogóle to bierzecie? Pff i w ogóle no. Bez sęsu.

[pani-jesień]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;33754943]Też mam TYLKO cywilny, tragedia [/QUOTE]

Ja też

[Innesia]

Nie obejdzie się bez OT. Dobrze rozumiem, że autorka od pół roku jest mężatką a o tym nie wie? (pisze o swoim TŻ jako o narzeczonym)? Statystyki USC właśnie legły w gruzach.

Hm...ciężko skomentować, podobnie jak powody rozstania, bo ja ich nie wyczytałam z postu... Tak czy inaczej życzę wyprostowania sytuacji.

[klempaa]

Napisane przez _Lady Zgaga

A humanistyczny i kolonijny też się liczy?

Kolonijny tak, ale humanistyczny? Toż to samo zło!

Napisane przez leniwca

Więc po co w ogóle to bierzecie? Pff i w ogóle no. Bez sęsu.

Oj no wiesz, sukienki mi się zachciało białej.........

Napisane przez pani-jesień

Ja też

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;33754943]Też mam TYLKO cywilny, tragedia [/QUOTE]
Oj tam dziewczyny, tylko się cieszyć - pannami jestescie !

[Dagusiowa87]

czemu ten wątek zszedł na temat: ślub cywilny czy kościelny?

[klempaa]

Napisane przez Dagusiowa87

czemu ten wątek zszedł na temat: ślub cywilny czy kościelny?

Nie zszedł, tylko nie rozumiemy, czemu Autorka swojego męża nazywa narzeczonym

[_Lady Zgaga]

Napisane przez klempaa

Kolonijny tak, ale humanistyczny? Toż to samo zło!

Toś w naszym systemie prawnym humanistyczny i kolonijny to jedna cholera

[klempaa]

Napisane przez _Lady Zgaga

Toś w naszym systemie prawnym humanistyczny i kolonijny to jedna cholera

Ale kolonijny to można jeszcze jakoś po bożemu.... a humanistyczny z zasady dla bezbozników