Brak pomysłu na siebie...

[Bojra]

Hej,
studiuję beznadziejne kierunki, nie wiem, co chcę robić dalej i ogółem czuję się dziś tragicznie i chciałabym, żeby ktoś mi coś zasugerował, ewentualnie dał porządnego kopa.

Za rok uzyskam licencjat z dwóch kierunków:
- anglistyka
- dziennikarstwo
Jedno podjęte z przypadku, drugie hobbystycznie. Ani jednego, ani drugiego nie chciałabym kontynuować na magisterce, niestety.

Co jeszcze o mnie:
- angielski - C1
- niemiecki - B1
- hiszpański - B1
- arabski - w trakcie nauki, za rok skończę kurs na poziomie B2, chciałabym to kontynuować.

Poza tym:
- lubię pisać i robię to całkiem nieźle (niewielkie doświadczenia w copywritingu i rozbudowie baz danych)
- "hobbystycznie" uczę się w technikum organizacji reklamy
- mam pewne doświadczenia w pracy biurowej (staż, praca, potem prace dorywcze w biurach imprez)

Obecnie jestem na rozdrożu - nie wiem, po co mi to, chciałam podjąć studia na kierunku hebraistyka z arabistyką, ale boję się że to będzie strata czasu. Nie wiem, co robić na magisterce. Mam przeświadczenie, że nie nadaję się do niczego totalnie. Myślałam, żeby pójść na magisterkę na ekonomię - międzynarodowe stosunki gospodarcze jako specjalność - ale nie wiem, czy jest sens się męczyć. Totalnie nie mam pomysłu, co u diabła mogłabym robić w życiu i boję się źle podjętych decyzji.

W sumie nie wiem czego od Was oczekuję, drogie Wizażanki, ale za każdy pomysł, za każdą radę albo po prostu podtrzymanie na duchu będę wdzięczna.

[anka_res]

Magisterka z ekonomii to nie jest najgorszy pomysł, ale MSG? No nie wiem. Nie lepiej jakaś rachunkowość?

[V88]

Ja tylko odradzam dalsze studiowanie dziennikarstwa. Zakończ te beznadziejne studia na licencjacie i zajmij się jakimś konkretnym kierunkiem, bo dziennikarstwo to takie pitu-pitu i niczym, po którym nie masz tak naprawdę żadnego wykształcenia, a w redakcjach preferują ludzi z konkretnym wykształceniem, bo wychodzą z założenia, że jak ktoś umie pisać, to nawet po matematyce może być dziennikarzem

[lunatique]

Napisane przez V88

Ja tylko odradzam dalsze studiowanie dziennikarstwa. Zakończ te beznadziejne studia na licencjacie i zajmij się jakimś konkretnym kierunkiem, bo dziennikarstwo to takie pitu-pitu i niczym, po którym nie masz tak naprawdę żadnego wykształcenia, a w redakcjach preferują ludzi z konkretnym wykształceniem, bo wychodzą z założenia, że jak ktoś umie pisać, to nawet po matematyce może być dziennikarzem

Racja Dziennikarstwo to strata czasu, niczego się tam nie nauczysz.

[anka_res]

Napisane przez Bojra

Myślałam, żeby pójść na magisterkę na ekonomię (...)ale nie wiem, czy jest sens się męczyć.

Nie zmęczysz się, uwierz

[Marzena17]

Napisane przez Bojra

Hej,
studiuję beznadziejne kierunki, nie wiem, co chcę robić dalej i ogółem czuję się dziś tragicznie i chciałabym, żeby ktoś mi coś zasugerował, ewentualnie dał porządnego kopa.

Za rok uzyskam licencjat z dwóch kierunków:
- anglistyka
- dziennikarstwo
Jedno podjęte z przypadku, drugie hobbystycznie. Ani jednego, ani drugiego nie chciałabym kontynuować na magisterce, niestety.

Co jeszcze o mnie:
- angielski - C1
- niemiecki - B1
- hiszpański - B1
- arabski - w trakcie nauki, za rok skończę kurs na poziomie B2, chciałabym to kontynuować.

Poza tym:
- lubię pisać i robię to całkiem nieźle (niewielkie doświadczenia w copywritingu i rozbudowie baz danych)
- "hobbystycznie" uczę się w technikum organizacji reklamy
- mam pewne doświadczenia w pracy biurowej (staż, praca, potem prace dorywcze w biurach imprez)

Obecnie jestem na rozdrożu - nie wiem, po co mi to, chciałam podjąć studia na kierunku hebraistyka z arabistyką, ale boję się że to będzie strata czasu. Nie wiem, co robić na magisterce. Mam przeświadczenie, że nie nadaję się do niczego totalnie. Myślałam, żeby pójść na magisterkę na ekonomię - międzynarodowe stosunki gospodarcze jako specjalność - ale nie wiem, czy jest sens się męczyć. Totalnie nie mam pomysłu, co u diabła mogłabym robić w życiu i boję się źle podjętych decyzji.

W sumie nie wiem czego od Was oczekuję, drogie Wizażanki, ale za każdy pomysł, za każdą radę albo po prostu podtrzymanie na duchu będę wdzięczna.

Dziewczyny dobrze radzą, zostaw dziennikarstwo. Idź na ekonomię, ale tylko jeśli Cie to naprawdę interesuje. Specjalność stosunki międzynarodowe jest świetna w Twoim przypadku, bo operujesz językami, dużo firm szuka takich osób. Ale jeśli masz się na tych studiach męczyć to odradzam. Hebraistyka z arabistyką to baardzo ciekawy i egzotyczny kierunek. Jak bym miała taką możliwość to bym się nie zastanawiała

[lutien]

Ja ci nie poradzę, co masz robić. Musisz sama podjąć decyzję.
Jednak ze względu na to, że sama niedawno musiałam podjąć decyzję odnośnie kariery zawodowej, polecę ci szkolenie e-learningowe właśnie z zakresu planowania kariery. Mi ono bardzo pomogło Szkolenie znajduje się na stronie http://www.akademiaparp.gov.pl
Należy się zalogować i wybrać odpowiednie szkolenie Jak przysiądziesz, to zajmie ci to 2-3 godz.

[Rena]

ja bym na Twoim miejscu spokojnie skonczyla te licencjaty i poszla do pracy.

[rochelle_]

Napisane przez Rena

ja bym na Twoim miejscu spokojnie skonczyla te licencjaty i poszla do pracy.

Podpisuję się.
Nikt nie mówi, że musisz mieć mgr przed nazwiskiem. Twierdzisz, że to strata czasu, że będziesz się męczyć. To rzuć to w cholerę, z licencjatem też wiele można. Zajmij się tłumaczeniem, dziennikarstwem (jeśli jesteś dobra, to pisz i staraj się publikować/wybić?).

[Bojra]

Dziewczyny, spokojnie z tym dziennikarstwem, przecież napisałam że nie będę go kontynuować na magisterce, nie ma opcji. Chociaż ja akurat parę rzeczy się tam nauczyłam, aczkolwiek potrzebnych raczej w życiu (społecznym) niż pracy dziennikarskiej.

Do pracy... no ja bardzo chętnie, pracuję dorywczo, ale na pełen etat to mam wrażenie, że wezmą mnie w najlepszym razie na kasę do biedronki, skoro nie mam jakiegokolwiek wyksztalcenia kierunkowego.

Napisane przez anka_res

Nie zmęczysz się, uwierz

O na coś takiego też trochę czekałam. Da się przeżyć ekonomię po przerwie 3letniej od kontaktu z przedmiotami ścisłymi? Jak widzę przedmioty typu statystyka matematyczna, to ciarki po plecach przechodzą

[lunatique]

Napisane przez Bojra

Do pracy... no ja bardzo chętnie, pracuję dorywczo, ale na pełen etat to mam wrażenie, że wezmą mnie w najlepszym razie na kasę do biedronki, skoro nie mam jakiegokolwiek wyksztalcenia kierunkowego.

To ja jednak jeszcze o tym dziennikarstwie...
Jeśli zależy Ci na etacie to o dziennikarstwie lepiej zapomnij. W większości pracuje się tam na umowę o dzieło albo zlecenie (ale jakby na warunkach pełnego etatu w kwestii urlopowej) a etat mają zwykle tylko najstarsi stażem pracownicy. Są oczywiście wyjątki ale normą są raczej tzw. umowy śmieciowe.
Też popieram ekonomię

[Rena]

Napisane przez Bojra

Do pracy... no ja bardzo chętnie, pracuję dorywczo, ale na pełen etat to mam wrażenie, że wezmą mnie w najlepszym razie na kasę do biedronki, skoro nie mam jakiegokolwiek wyksztalcenia kierunkowego.

no to Ty chcesz isc na studia bo pracy nie mozesz znalesc? A potem sie dziwisz, ze nawet kierunku sobie nie umiesz wybrac...

[anka_res]

Napisane przez Bojra

O na coś takiego też trochę czekałam. Da się przeżyć ekonomię po przerwie 3letniej od kontaktu z przedmiotami ścisłymi? Jak widzę przedmioty typu statystyka matematyczna, to ciarki po plecach przechodzą

Powiem Ci tak: mój brat własnie kończy magisterkę z ekonomii po licencjacie z politologii tak, że wiesz

To będzie niepedagogiczne ale powiem: na Twoim miejscu nie wybierałabym się na SGH czy jakiś mega prestiżowy wydział bo tam może być ciężko. Brat studiuje na URZecie, ja też skończyłam taką sobie uczelnię, nigdy nie spotkałam się (7 lat pracuję w zawodzie i to nie na stanowiskach typu junior) aby ktoś kwestionował że uczelnia taka czy taka - interesuje ich że mam mgr i z jakiego kierunku. Co do mgr to - OK to tylko mój pogląd - ale ja jestem jednak fanką posiadania tego stopnia o ile masz możliwość kontynuacji studiów. Prosta sprawa -do mojej firmy bez mgr raczej nie przyjmują.

Oczywiscie nie twierdzę że żadna firma nie patrzy na uczelnię ale skończenie mniej prestiżowej nie przekreśla szans na karierę, a po humanistycznym licencjacie może Ci być trudno na mega trudnej. W każdym razie ja bym tak postąpiła. Dodatkową zaletą ekonomii jest stosunkowo duża elastyczność - ja już pracowałam w sklepie, bankowości korporacyjnej, offshore, funduszach, jak meneger, analityk finansowy. Wszędzie pasuje ten mój dyplom W kwestii samej pracy - najbardziej zaawansowane matematycznie rzeczy jakich potrzebuję to (jako analityk) % składany i średnia ważona. Od reszty są programy i IT support on site. Księgujący faktury często nawet tego nie potrzebują

Kończyłam wrocławską UE dziennie i to był lajcik. Cokolwiek zdecydujesz - powodzenia !

[Bojra]

Dziękuję, Anka_res

Napisane przez Rena

no to Ty chcesz isc na studia bo pracy nie mozesz znalesc? A potem sie dziwisz, ze nawet kierunku sobie nie umiesz wybrac...

Jakieś frustracje z Ciebie wychodzą?
Mogę znaleźć, ale nie taką satysfakcjonującą. I nie zamierzam kończyć na licencjacie i iść do byle jakiej pracy - licencjat (humanistyczny!) wiele tu nie daje. Planuję dalej uczyć w szkole językowej kilka razy w tygodniu i kontynuować studia. Po prostu. A że nie jestem pewna JAKIE... no fakt, zbrodnia.

[anka_res]

Bojra, nie martw się. Ja na tym etapie też średnio wiedziałam co mogłabym robić ale jakoś wszystko się poukładało. Co do pracy na studiach to nawet gorzej od Ciebie bo tylko kelnerzyłam i pracowałam krótko jako sekretarka. To normalne.

[rochelle_]

Napisane przez Bojra

Dziękuję, Anka_res


Jakieś frustracje z Ciebie wychodzą?
Mogę znaleźć, ale nie taką satysfakcjonującą. I nie zamierzam kończyć na licencjacie i iść do byle jakiej pracy - licencjat (humanistyczny!) wiele tu nie daje. Planuję dalej uczyć w szkole językowej kilka razy w tygodniu i kontynuować studia. Po prostu. A że nie jestem pewna JAKIE... no fakt, zbrodnia.

Kochana, w jakiekolwiek słowa Rena tego nie ubrała, ma rację. Możesz mieć magistra z ekonomii, ale to niewiele zmieni, jeśli nie masz doświadczenia. Musiałabyś być naprawdę wybitna, jechać na stypendiach naukowych itp, żeby trafić na ścieżkę menadżerską (dobrze płatną) do korpo bez doświadczenia (jakiegokolwiek). Satysfakcjonująca praca to jaka według ciebie? Naprawdę, pracuję i studiuję - widzę studentów o rok-dwa starszych, przychodzą na stanowisko niższe od mojego, za niższą stawkę. I zawsze marudzą, że oni to by chcieli zarabiac więcej...

[lunatique]

Napisane przez rochelle_

Kochana, w jakiekolwiek słowa Rena tego nie ubrała, ma rację. Możesz mieć magistra z ekonomii, ale to niewiele zmieni, jeśli nie masz doświadczenia. Musiałabyś być naprawdę wybitna, jechać na stypendiach naukowych itp, żeby trafić na ścieżkę menadżerską (dobrze płatną) do korpo bez doświadczenia (jakiegokolwiek). Satysfakcjonująca praca to jaka według ciebie? Naprawdę, pracuję i studiuję - widzę studentów o rok-dwa starszych, przychodzą na stanowisko niższe od mojego, za niższą stawkę. I zawsze marudzą, że oni to by chcieli zarabiac więcej...

Inna sprawa że od czegoś trzeba zacząć rozwój tej swojej kariery. Bo czym innym jest praca dorywcza na studiach a czym innym praca w zawodzie, który się chce wykonywać w dłuższej perspektywie. Nigdy (albo prawie nigdy) rozpoczynając nową pracę nie dostajesz na wejściu kokosów (o ile w ogóle Ci zapłacą bo czasami traktują jako stażystkę i ewentualnie dopiero po strażu, jak się im spodobasz, dostaniesz jakąś propozycję). Więc o satysfakcjonującej pracy (albo niesatysfakcjonującej) to można mówić zwykle dopiero po jakimś czasie, jak dobrze firmę poznasz, przejdziesz kilka szczebli itd.
Samo wykształcenie dziś (wiem, truzim) to za mało bo głównie doświadczenie się liczy.
Ale czasem wykształcenie wręcz przeszkadza. Znam parę przypadków kiedy ludzie zatajali że mają doktorat żeby dotsać jakąkolwiek pracę. Inna sprawa że niektórzy po prostu "uciekają" w studia doktoranckie żeby przesunąć w czasie szok związany z wejściem na rynek pracy. Takie przypadki też znam.

[Rilla82]

Napisane przez lutien

Ja ci nie poradzę, co masz robić. Musisz sama podjąć decyzję.
Jednak ze względu na to, że sama niedawno musiałam podjąć decyzję odnośnie kariery zawodowej, polecę ci szkolenie e-learningowe właśnie z zakresu planowania kariery. Mi ono bardzo pomogło Szkolenie znajduje się na stronie http://www.akademiaparp.gov.pl
Należy się zalogować i wybrać odpowiednie szkolenie Jak przysiądziesz, to zajmie ci to 2-3 godz.

Całkiem fajne te szkolenia. Jestem wprawdzie odrobinę sceptyczna wobec tego całego "psychologicznego gadania", ale muszę przyznać, że trochę do myślenia dają, więc na pewno warto.

[Rena]

Napisane przez Bojra

Jakieś frustracje z Ciebie wychodzą?
Mogę znaleźć, ale nie taką satysfakcjonującą. I nie zamierzam kończyć na licencjacie i iść do byle jakiej pracy - licencjat (humanistyczny!) wiele tu nie daje. Planuję dalej uczyć w szkole językowej kilka razy w tygodniu i kontynuować studia. Po prostu. A że nie jestem pewna JAKIE... no fakt, zbrodnia.

mnie frustruja Twoje motywacje.
Przemysl to troche.