|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 65
|
Co się ze mną dzieje?
Cześć dziewczyny,
chcę Wam przedstawić mój problem i naprawdę liczę na radę i pomoc z waszej strony. Nie rozumiem co się ze mną dzieje i nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego jem? Pochłaniam spore ilości jedzenia od jakiegoś czasu i nie wiem dlaczego tak się dzieje, co jest tego przyczyną. Nie sądzę żeby było to jedzenie kompulsywne, ponieważ trochę czytałam na ten temat i nie wrzucam w siebie aż takich ogromnych ilości jedzenia. Po prostu czuję, że jem zdecydowanie za dużo i zdecydowanie niezdrowo. Każdego dnia planuję, że przechodzę na dietę, nie jem słodyczy, zaczynam zdrowo się odżywiać i naprawdę z całego serca pragnę żeby w końcu mi się to udało, żeby wprowadzić te wszystkie plany w życie, ale po prostu mi się to nie udaje. Trzymam się przez pół dnia, ale wystarczy, że zjem jednego cukierka, czy kawałek czekolady i później już do końca dnia nie potrafię się powstrzymać i jem to na co się natknę i co aktualnie wygląda mi apetycznie. Ważę 52 kg przy wzroście 160, w przeciągu 2 tygodni przytyłam dwa kilogramy. Naprawdę nie wiem dlaczego tak się dzieje, bo na pewno nie jest to spowodowane moimi problemami gdyż takich nie mam. Moje życie jest naprawdę szczęśliwe, nie zamartwiam się niczym na codzien, więc powodem mojego obżarstwa nie jest zajadanie smutków i problemów. Czasem wydaje mi się, że po prostu jem z nudów, bo leży, bo wiem, że jest w szafce. Siedzę przed telewizorem i po prostu muszę coś przegryzać, żeby mieć rozrywkę i miło spędzać czas... Czy ktoś może się wypowiedzieć na ten temat? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 27
|
Dot.: Co się ze mną dzieje?
hej. nie jestem kimś wykwalifikowanym, ani nie znam Twojej sytuacji dokładnie.
w moim przypadku, tak się zaczęły zaburzenia odżywiania. i potrafię to powiedzieć dopiero teraz, po 5 latach. też wydawało mi się, że nie mam problemu. dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak sytuacja, która wtedy zaistniała mnie zgniotła. zastanów się, co teraz się zmieniło w Twoim życiu, jak się z tym czujesz. takie jedzenie raczej nie bierze się z nikąd. pozdrawiam Marta |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | ||||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Co się ze mną dzieje?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Póki co to wiadomo tyle: nie masz nadwagi, a więc powodów, żeby się odchudzać, a mimo to chcesz się odchudzić. Po co ? Im bardziej starasz się czegoś nie jeść, tym bardziej Cię na to kusi. Hipotetycznie możesz być na rygorystycznej diecie, więc przez "pół dnia" jesz bardzo mało i sobie odmawiasz a w drugiej połowie dnia spada Ci przez to cukier i organizm szuka okazji, żebyś jednak coś zjadła normalnie, najlepiej coś słodkiego (cukier wzrośnie) a jeszcze lepiej - żebyś zjadła tego dużo, bo organizm każdą dietę odbiera jako zagrożenie życia (czas glodu) i potrzebę robienia zapsów (zjedzenia na zapas, więcej niż potrzebujesz). Stąd w drugiej połowie dnia możesz jeść za dużo i/lub słodkie. Edytowane przez Ilta Czas edycji: 2012-02-04 o 10:46 |
||||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 65
|
Dot.: Co się ze mną dzieje?
Nie wiem dokładnie ile, ale sporo. Tu pół tabliczki czekolady, tam ciasteczko, w międzyczasie jakiś owoc, mimo, że wcale nie mam na niego aż takiej ochoty i w ten sposób zbiera sie całkiem duża ilość.
Od jakiegoś czasu, to znaczy od kilku miesięcy, też nie jestem w stanie powiedzieć kiedy dokładnie takie coś się zaczęło. Co do problemów, to naprawdę nie wydaje mi się, żebym miała na głowie coś co by mnie aż tak przytłaczało żeby szukać ukojenia w jedzeniu. Mam 18 lat i to, że moje BMI jest w normie wcale nie oznacza, że moja waga jest satysfakcjonująca i, że nie mogę mieć lepszej figury. Staram się zrzucić kilka kilogramów, bo nie czuję się dobrze, chociażby w kostiumie kąpielowym. Nie podobają mi się moje uda, boczki i kilka innych mankamentów i staram się to zmienić. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
|
Dot.: Co się ze mną dzieje?
iloveyou2
ale dlaczego tych kilku mankamentów nie starasz się zmienić za pomocą aktywności, zamiast nadmiernie skupiać na diecie(zapewne źle rozumianej i kiepsko zbilansowanej)? będzie mniej czasu na nudę(zajadaną) żeby nie było nudy warto też rozwijać zainteresowania, znaleźć w życiu pasje a kombinowaniem z dietą(nieumiejętnym, opartym na zdawkowej wiedzy) wpędzisz się w problemy przy takich gabarytach wystarczy odżywiać się zdrowo i ruszać im szybciej i skuteczniej oddalisz się od psychicznego nakręcania pod kątem diety, tym lepiej dla Ciebie znajdź dla głowy lepsze zajęcie, pasję, naukę, cokolwiek a dla ciała-aktywność skupiać się trzeba na rzeczach konstruktywnych a ciało-odżywiać-mądrze, wartościowymi produktami, regularnie, o określonych porach najlepiej jak wdepniesz w to bagno to będziesz w nim broczyć przez następnych kilka lat, prawdopodobnie skup się na rzeczach ważnych, jeśli nie szkoda Ci życia, młodości oddziel ważniejsze od mniej ważnych chyba przy wzroście 160 i wadze 52 zrzucenie 2kg to nie życiowy priorytet? a jeśli tak-postaraj się szybko o przewartościowanie pewnych rzeczy, bo przez skupianie się na takich błahostkach wiele pięknych mometów przejdzie Ci bokiem a młodość przepłynie przez palce nawet nie zauważysz kiedy, będąc skupiona w tym kierunku a potem będzie Ci żal 2 kg w górę i w dół to będziesz miała przez całe życie, może nawet 5 na +/- uwierz za 10 lat będziesz nadal się z nimi być może zmagała, bo twoja waga jest w normie i ta walka to walka z wiatrakami, kobiety prowadzą ją przez całe życie nie jest tak, że pozbędziesz się 2kg w 18.r.ż. i o! ale sukces wrócą jeszcze dziesiątki razy, i dziesiątki razy je zrzucisz a jeśli pozbędziesz się ich nieumiejętnie-wrócą z nawiązką naucz się więc mądrze walczyć z kg, zdrowo to zaprocentuje i teraz, i w przyszłości, pod każdym względem, fizycznym, psychicznym podejdź do tego rozsądnie, a wyjdziesz lepiej ![]()
__________________
######################### ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Co się ze mną dzieje?
Moderatorka dobrze Ci mówi - zostaw diety, bo nie masz nadwagi i nie potrzebujesz żadnej diety
![]() ![]() Poza tym podam Ci przykład życiowy, bo mój, czym się kończy takie myślenie ![]() ![]() W talii miałam 77cm. Schudłam 12kg. Miałam kościste palce, nóżki jak patyczki, zapadniętą twarz i tak dalej. W talii straciłam równo 2cm. Po wróceniu do normalnego BMI 2cm wróciły. Kilka lat później zaczęłam kręcić hula hopem. Z 77cm zrobiło się 75 a waga wciąż ta sama ![]() Wiem, że wymodelowanie brzucha, jeszcze przy problemach z kręgosłupem, będzie mnie kosztowało dużo wysiłku, bo taką mam budowę, ale jak sama widzisz - czasem stosowanie diety naprawdę nic nie da. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Śrem
Wiadomości: 84
|
Dot.: Co się ze mną dzieje?
Dziewczyny, tak sobie myślę.. czy nie wydaje wam się zastanawiające, że większość kobiet (i kobietek
![]() ![]() ![]()
__________________
...::: Dream as if you live forever, Live as if you gonna die today :::...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ ...::: Who knows what miracles you can achieve When you believe~ :::... ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 18
|
Dot.: Co się ze mną dzieje?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Co się ze mną dzieje?
Statystyczny człowiek jest z natury leniwy więc jeśli słyszysz codziennie w mediach że nie musisz ćwiczyć, wystarczy że sobie łykniesz błękitną pigułkę, to zaczynają w to wierzyć.
Drugi etap to wiara, że wystarczy stosować dietę MŻ żeby być szczupłą i już. Zwykle jak ktoś przejdzie te oba i nie widzi efektów to zaczyna się zastanawiać, czy czasami nie jest tak, że żadna dieta nie pomoże na "te grube uda", bo leci wszystko tylko nie one ![]() A jak tu nie mieć urazu do ruchu po takim WFie, jaki jest w szkołach ? Ja miałam przez blisko 10 lat awersję do każdego rodzaju aktywności po nim, albo kojarzył mi się bardzo źle (np. z robieniem brzuszków i przysiadów na siłę, jak miałam bulimię). Dopiero mój chłopak pokazał mi, ile jest możliwości aktywności i że każdy wśród nich znajdzie coś co lubi. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez odrobiny ruchu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:50.