|
Notka |
|
Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 052
|
Porada odnośnie kotek ... :(
Wczoraj kiedy wracałam ze swojego rodzinnego miasta,moi rodzice udali się do gabinetu weterynarii aby uśpić naszą ukochaną kotkę.Zanim jej ulżyli,cierpiała.Ten temat zakładam aby rozwiać wasze wątpliwości na temat sterylizacji,żeby i u was nie musiała się zdarzyć taka historia.
Otóż dostałyśmy naszą Kicię kiedy miała pół roku.Ponieważ jej ruja przebiegała w taki sposób,że nie tylko wyginała się i głośno mruczała,ale też obsikiwała wszystko na okrągło,zamiast na sterylizację,zdecydowałyś my się na zastrzyki hormonalne.Do 6 roku życia brała hormony.Duuużo chemii...Dopiero na urodzinach wujka dowiedziałyśmy się od kogoś z jego dalszej rodziny,że kotkę/kota należy jak najszybciej wysterylizować,nawet jak jeszcze jest malutki.Dużo wtedy o tym czytałam,wizyty nie sprzyjały Kici ponieważ strasznie się szamotała,ciężko ją było zagonić do domku,później nawet sikała ze strachu.Być może już wtedy zaczynało jej się coś robić...Znalazłam najlepszego weterynarza w moim mieście i przeszła zabieg.I było super.Było...Otóż podczas głaskania okazało się,że coś jej się robi na sutku.Okazało się,że to nowotwór.Ponieważ nie wiadomo było jak jest groźny miałyśmy do wyboru,albo go wyciąć i wysłać wycinek na badania od razu albo pobrać trochę i czekać troszkę dłużej no i zwlekać wobec tego Kicia mogła zdechnąć.Zdecydowałyśmy się na zabieg.Były również dwie opcje do wyboru.Wycięcie nowotworu i kawałka z tego obszaru albo wycięcie całej tarczy z węzłami chłonnymi.Ja byłam za tym drugim chociaż na internecie widziałam że wówczas szew jest ogromny na całą długość kotka,ale mama była za tym,żeby wyciąć mu tylko to.Lekarz też.Chyba przeczuwał że guz był złośliwy...Kilka tygodni temu moja kotka zaczęła przechodzić męki.Na okrągło wymiotowała żółcią,sikała nie dochodząc do kuwety,nic nie jadła.Nawet parafinę którą brała na przeczyszczenie,gdyby było to zatrucie,zwymiotowała.Lek arz ją zbadał.Przerzuty na układzie pokarmowym i odbytniczym,gula pod paszką wskazywała na ponowny nowotwór.Mama usłyszała,że albo kotkę uśpi,albo zdechnie śmiercią głodową.Po tygodniu Kicia ozdrowiała.Szalałyśmy ze szczęścia.Po następnym tygodniu przestała prawie jeść.Jadła tak mało,że po przejściu kilku kroczków musiała się kłaść i szybko oddychała.W ten weekend widziałam ją po raz ostatni.Gula pod paszką,grzbiet kościsty,bardzo słabo chodziła,ciągle leżała.Nawet się nie załatwiała.Wiecie jak cholernie przykro było się na nią patrzeć,kiedy patrzyła się wam w oczy i błagała żeby to zakończyć?To my zgotowałyśmy jej taki los.Mama mówiła,że raka i tak mogłaby dostać,ale ja mam swoje zdanie...Wczoraj o 18:30 Kicia dostała narkozę a później dwa razy,bo była dość pulchniutka wcześniej,także jeszcze brzuszka trochę miała,substancję zatrzymującą pracę serca.Straciłam przyjaciółkę. Apeluję.Jeśli się wachacie czy odebrać kotce kobiecość,albo czy zastrzyki nie są lepsze,przestańcie.Należy wykonywać zabieg jak najszybciej,później nie warto krzywdzić zwierzaka.Być może wasz zwierzak tak jak mój przeżyje 10 lat lub więcej,ale bez takiego bólu... ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Przykro mi bardzo
![]() Wiem, że jest bardzo smutno, a poczucie, że już nigdy nie będzie takie psa czy kota jest tak dołujące, że coś okropnego. Ale staraj się pamiętać to, co było dobre. Tyle lat była z Wami, tyle szczęścia Wam dała, te ostatnie ciężkie dni na pewno tego nie przekreślą, choć wiem, że to właśnie one najbardziej tkwią w pamięci. Pomyśl, że jest już szczęśliwa, nic ją nie boli, a na pewno nadal Was kocha tak jak wtedy kiedy była z Wami. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Veredise,mi również przykro z powodu Twojej straty
![]() Tak,teraz zwierzaczkom jest lepiej,nie męczą się... Najbardziej przeżywa to moja mama która na co dzień była z babcią,która siedzi przeważnie u siebie w pokoju i ma swój świat i właśnie z kotką... Co to się dzieje,że i ludzie i zwierzaki chorują na takie sprawy.Kiedyś tego nie było ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
dziękuje Ci za tą historię, moze przekona ona kogos do sterylizacji kotki lub suki Niestety wśród ludzi dalej pokutują przesądy nt. sterylizacji, uważają, że ich zwierzę jest za stare/za młode na zabieg, boją się, że przytyje itd. itp...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Mnie ta historia do sterylki nie przekonała, bo nie musiała, moja kotka będzie sterylizowana od razu po pierwszej rui. Historia przekonała mnie natomiast do operacji, którą poruszyłam przed chwilą w nowym wątku. Co prawda sprawa tyczy się mojej suczki, jednak guzy u zwierzaków rozwijają się podobnie. Niestety kiedy pieska bralam,bylam za mloda na myslenie o sterylizacjach, teraz się to odbiło.
Bardzo Ci współczuję straty koteczki, na Twoim miejscu już rozglądałabym się nad nowym przyjacielem, by wypełnić pustkę. Wiem, a przynajmniej wyobrażam sobie co czułaś, bo mam chorego psa, którego też już zdążyłam opłakać. ![]()
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Cieszę się,że chociaż troszkę osób poświęciło czas na czytanie mojego wylewnego posta.
Zastanawiam się teraz ile czasu zajmie mamie dojście do siebie aby móc delikatnie wspomnieć o nowym pupilu.Niektórzy mogą pomyśleć,że to za szybko ale wiem,że moja mama potrzebuje przyjaciela na czterech łapach...
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Niektórzy muszą mieć czas, by się otrząsnąć i pożegnać pupila. Moi rodzice stanowczo powiedzieli, że jak jamnior umrze, to nie chcą kolejnego, bo za kilka lat będą go znowu opłakiwać. Ja jednak od razu wzięłabym/kupiła nowego czy to psa czy kota. Zajmowanie się małym jest pracochłonne i nie ma wtedy czasu myśleć ani się nadal smucić. Poza tym malutkie kotki są przecież takie rozkoszne.
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
bardzo, bardzo współczuję....
![]() nie było w tym żadnej Waszej winy - nie wybraliście świadomie metody czyniącej koteczce krzywdę, tylko staraliście się zadbać o nią jak najlepiej - szkoda, że nie trafiliście na bardziej uświadomionego weta, który wytłumaczył by już parę lat temu, jakie są skutki zastrzyków hormonalnych - ale tu możemy już tylko ubolewać nad niefrasobliwością i niedouczeniem lekarzy... ![]() teraz wiecie, co dla kolejnych zwierzęcych przyjaciół w Waszym domu będzie najlepszym wyborem - my także jeszcze całkiem niedawno bardzo niewiele (żeby nie powiedzieć, że nic praktycznie) nie wiedzieliśmy o kotach - a teraz, gdy już wiele kotów przeszło przez nasz dom tymczasowy (nie licząc tych, które mamy na stałe) nasza wiedza z każdym miesiącem jest większa i podchodzimy do tematu bardziej świadomie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Niestety czasami trzeba przejść coś okropnego aby wiedzieć jakie później dobre wybory dokonywać...
Gregorynko,zgadzam się z Tobą,tylko,że mam głupi głos w głowie,który mi mówi,że teraz czas na pieska,że kiedy mamie byśmy dali kotka za jakiś czas,potraktowałaby to jako zdradę nad Kicią...
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
No dokładnie, niektórzy jak mówiłam, muszą 'opłakać" zwierza, albo właśnie nie chcą za bardzo rozpieszczać nowego,bo uznają to za zdradę.
Z tym,że z pieskiem to już inna historia bo obowiązku o wiele więcej, siuśki, spacerki, ale...czytaj mój podpis ![]()
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Cytat:
sama mam i psa i koty - nie przyszło mi się jeszcze żegnać z żadnym z nich (i oby jak najpóźniej ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: woj. śląskie
Wiadomości: 1 223
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Bardzo mi przykro.
![]() ![]()
__________________
Wszyscy chcą naszego dobra, nie dajcie go sobie zabrać...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Współczuję straty....
Ja też straciłam młodziutką, najukochańszą koteczkę.... ale przez sterylizację.... Nie z winy weterynarza... Czytałam tysiące artykułów i niestety są takie przypadki (jeden na tysiąc?)... Niestety.... Nie chcę się w to już zagłębiać bo boli... Od razu stwierdziliśmy, że w domu jest za pusto... za smutno... Znaleźliśmy hodowlę, znaleźliśmy kotkę... Kotka zamieszkała z nami... Ale znów nie nacieszyliśmy się zbyt długo kotką... Bo okazała się kocurem. Najukochańszym kocurkiem. ![]() ![]() Psów (samce) jakie miałam nigdy nie oddałam do kastracji bo uważam to w moim przypadku za zupełnie niepotrzebne. Bo psa zawsze miałam na oku. Nigdy nie było możliwości by pies nie był upilnowany. Ale to już inna sprawa. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Dlaczego z winy sterylizacji?
![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 337
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Twój post przekonał mnie do sterylizacji mojej kotki. Poczekam aż jeszcze trochę podrośnie i pojdę do weta.
Strasznie mi szkoda Twojego zwierzaka, zwłaszcza, że widziałaś, jak cierpi ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 553
|
Dot.: Porada odnośnie kotek ... :(
Cytat:
Chociaż następną kotkę na pewno wysterylizuję.
__________________
Proszę osoby, które zaciągnęły kredyt hipoteczny, o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, która znajduje się
TU Z góry dziękuję za pomoc. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:46.