Stomatologia-moje marzenie.

[ewelina1995]

Witam! Postanowiłam założyć ten wątek,ponieważ marzę o studiowaniu stomatologii i w związku z tym nurtuje mnie wiele pytań,a niestety nie znam osobiście żadnego dentysty.Mam więc nadzieję,że studenci tego kierunku i jego absolwenci troszkę mi pomogą Bo informacje zawarte na stronach internetowych uczelni są niczym w porównaniu z kilkoma zdaniami od jakiejś życzliwej osóbki Może zacznę od tego,że jestem w drugiej klasie liceum o profilu przyrodniczym z rozszerzoną biologią chemią i w połowie fizyką.Bardzo chciałabym zostać w przyszłości dentystką.Jednak nie jestem w szkole orłem.W gimnazjum miałam same piątki,jednak kiedy poszłam do szkoły średniej okazało się,że mam wiele zaległości i nie jest już tak kolorowo.Początek był ciężki,jednak teraz już trochę bardziej ogarniam sytuację.Chciałabym zapytać w związku z tym,że fakt,że np.mam 3 z chemii może zniweczyć moje plany?Postanowiłam,że jeśli będę zdawać ją na maturze to w 3 klasie zapiszę się na korepetycje,żeby wszystko powtórzyć i uzupełnić braki.Moje kolejne pytanie dotyczy ogólnie tego jak wyglądają studia?Czy rzeczywiście jest tak piekielnie ciężko?I jak jest z fizyką?Wiem,że nie każda uczelnia wymaga jej przy rekrutacji,ale na studiach ona jest.Czy jest bardzo trudna?Bo powiem szczerze,że z fizyką mam największe problemy...Bardzo proszę o wszelkie informacje na temat studiów i przygotowań do matury.Będę bardzo wdzięczna

[mm444]

Treść usunięta

[fizol87]

Znam ludzi z tego kierunku na wylot, studiowałem medycynę, na stomie mniej nauki, szybsza i bezpieczniejsza kasa. Pytaj jak coś Cię nurtuje na privie.....

[paulinka1128]

Bardzo fajnie, ze masz jakis plan. Jesl naprawde ci zalezy to musisz zaplanowac sobie co musisz zrobic aby to osiagnac ( znajdz szkole ktora cie interesuje i przejrzyj wymagania rekrutacyjne), spiac sie w sobie i dazyc do celu.

[_jasmine_]

z tego co wiem, to tam prawie w ogole fizyki na studiach nie ma, jedynie biofizyka, czyli nie taka klasyczna jakiej ucza w liceum (kinematyki i mechaniki raczej miec nie bedziesz). wiec tym sie nie przejmuj. gorzej chyba z chemia. co do innych przedmiotow, na pierwszym roku jest anatomia z niej jest duzo kucia. dalej typowo stomatologiczne protetyka, chirurgia, naprawde z tego co slyszalam, to jak ktos juz sie dostal (a jednak trzeba miec te 80-90% z matury) to raczej da rade, bo jednak to o czyms swiadczy, ze jednak jest to zdolna osoba, malo kto wylatuje, chyba ze w ogole nie przyklada sie do nauki. Po za tym sa jeszcze kwestie nadawania sie do tego zawodu, przez cale studia musisz przejsc nie tylko przez praktyki w gabinecie stomatologicznym, ale takze w szpitalach, na roznych oddzialach.

[ewelina1995]

Oj tak,progi maturalne są strasznie wysokie :/ Ale cieszę się słysząc,że fizyka nie jest taka straszna A czy wada wzroku może uniemożliwić wykonywanie tego zawodu? Na razie nie mam jeszcze tak bardzo dużej,ale myślę,że za te 5 lat może dojść do -3...

[Ekstazaa]

w jaki sposób wada ma Ci uniemożliwić bycie dentystką? pierwszy raz słyszę taką bzdurę. poza tym, nie kieruj się ocenami w szkole, bo równie dobrze możesz mieć 5 z chemii i zdać maturę na jakieś 50%, a równie dobrze możesz mieć gorszą ocenę i zdać osiągając znacznie wyższy wynik. wierz, że sama mam parę takich przypadków wśród znajomych. a co do fizyki, to jest biofizyka i biofizyka medyczna.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ewelina1995

Oj tak,progi maturalne są strasznie wysokie :/ Ale cieszę się słysząc,że fizyka nie jest taka straszna A czy wada wzroku może uniemożliwić wykonywanie tego zawodu? Na razie nie mam jeszcze tak bardzo dużej,ale myślę,że za te 5 lat może dojść do -3...

to wcale nie jest duza wada wzroku.

[ewelina1995]

Cieszę się,że uważacie że mimo nie bycia piątkową uczennicą mam szansę dostać się na studia,to podnosi na duchu A na ciężką pracę jestem przygotowana Wiem,że wiele o studiach mogę dowiedzieć się ze stron uczelni jednak mi głównie chodziło o trochę subiektywnych opinii osób związanych z tym tematem,jak napisałam w swoim pierwszym poście to bardzo dużo w porównaniu z ,,suchymi" informacjami opisującymi kierunek.A mnie najbardziej interesuje to,jak wygląda życie takiego studenta,jak on przygotowywał się do matury,jakie ma zdanie na temat stomatologii,uczelni na której się uczy,atmosfery,profesorów Także jeszcze raz proszę o jakieś informacje Szukałam na innych forach,jednak nic konkretnego nie znalazłam,dlatego założyłam ten wątek.A jeśli chodzi wadę wzroku to po prostu gdzieś przeczytałam,że dentysta musi mieć dobry wzrok,a wiadomo,że lekarz musi wydać zaświadczenie,czy można wykonywać dany zawód i to mnie zaniepokoiło.

[skazana_na_bluesa]

przeciez atmosfera w wiekszosci zalezy od tego, na jakich ludzi trafisz na roku. poza tym na kazdej uczelni sa inni profesorowie, doktorzy, doktoranci, a czesto i ich podejscie do studentow sie zmienia.

[yeah]

1,2 rok - nic ciekawego sie nie dzieje. przedmioty podstawowe, ktore musisz zaliczyc, zeby isc dalej, co wiecej, wcale nie oznacza, ze kiedykolwiek Ci sie przydadza. jak zreszta wszystkie inne zapychacze typu zywienie czlowieka, higiena itd. bzdety.
na trzecim roku zaczynaja sie kliniki i robi sie fajnie. na poczatku szpital, potem w instytucie (kiedys w drugim smstrze).
IV, V rok to w zasadzie tylko i wylacznie klinki w instytucie, od rana do wieczora - doslownie i tak naprawde wtedy jest najfajniej i tez najpowazniej jestes traktowana.
ja konczylam w lodzi, w miedzyczasie pojechalam na wymiane bo towarzystwo juz mnie meczylo (studenci stomy to inny rozdzial )
nie wiem jak wyglada stoma w innych miastach, ale lodz ma ogromny instytut stomatologii(a obok centrum edukcji dopiero co otwarte) wiec jest fajnie. wszystko co dotyczy uzebienia jest skupione w jednym miejscu sprzet na wypasie, na swiatowym poziomie:P
czas na imprezy jest, ja kulturalnie szalalam co tydzien, az do momentu kiedy mi sie znudzilo warto to robic, bo czlowiek musi sie o calym tygodniu zapieprzania i upokorzen odprezyc (stad wnioskuje dlaczego studenci leku i stomy duza pija).
a presja i cale mnostwo nieprzyjemnosci bedzie sporo. od publicznego (przy pacjencie) upokarzania przez profesorow na klinikach, poprzez uczenie sie 24h na dobe, ale bywaja tez mile momenty, np. pod koniec 5 roku, kiedy odbierasz dyplom

co do ocen to sie nie przejmuj. ja mimo, ze lubilam fizyke, z matmy bylam noga i prawie z niej nie zdalam. natomiast prawda jest, ze u nas na pierwszym roku, w przeciwienstwie do tego, c mysla ludzie, nie anatomia, a biofizyka wykosila z 12 osob. kwestia podejscia i samozaparcia (ja bylam w stanie nauczyc sie nawet calek, co pamietam wtedy bylo dla mnie nielada osignieciem).
pozniej, pojawiaja sie inne z perspektywy czasu trudniejsze przedmioty, ale wszystko jest do zrobienia. rob swoje, a Ci sie uda.

[ewelina1995]

Napisane przez skazana_na_bluesa

przeciez atmosfera w wiekszosci zalezy od tego, na jakich ludzi trafisz na roku. poza tym na kazdej uczelni sa inni profesorowie, doktorzy, doktoranci, a czesto i ich podejscie do studentow sie zmienia.

Zdaję sobie z tego sprawę,ale chciałam się dowiedzieć o różnych doświadczeniach studentów i ich opiniach.Wiem,że każdy przypadek może być inny,ale dla mnie każda informacja jest ważna i dosłownie wszystko co związane z tym światem mnie ciekawi

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez yeah

1,2 rok - nic ciekawego sie nie dzieje. przedmioty podstawowe, ktore musisz zaliczyc, zeby isc dalej, co wiecej, wcale nie oznacza, ze kiedykolwiek Ci sie przydadza. jak zreszta wszystkie inne zapychacze typu zywienie czlowieka, higiena itd. bzdety.
na trzecim roku zaczynaja sie kliniki i robi sie fajnie. na poczatku szpital, potem w instytucie (kiedys w drugim smstrze).
IV, V rok to w zasadzie tylko i wylacznie klinki w instytucie, od rana do wieczora - doslownie i tak naprawde wtedy jest najfajniej i tez najpowazniej jestes traktowana.
ja konczylam w lodzi, w miedzyczasie pojechalam na wymiane bo towarzystwo juz mnie meczylo (studenci stomy to inny rozdzial )
nie wiem jak wyglada stoma w innych miastach, ale lodz ma ogromny instytut stomatologii(a obok centrum edukcji dopiero co otwarte) wiec jest fajnie. wszystko co dotyczy uzebienia jest skupione w jednym miejscu sprzet na wypasie, na swiatowym poziomie:P
czas na imprezy jest, ja kulturalnie szalalam co tydzien, az do momentu kiedy mi sie znudzilo warto to robic, bo czlowiek musi sie o calym tygodniu zapieprzania i upokorzen odprezyc (stad wnioskuje dlaczego studenci leku i stomy duza pija).
a presja i cale mnostwo nieprzyjemnosci bedzie sporo. od publicznego (przy pacjencie) upokarzania przez profesorow na klinikach, poprzez uczenie sie 24h na dobe, ale bywaja tez mile momenty, np. pod koniec 5 roku, kiedy odbierasz dyplom

co do ocen to sie nie przejmuj. ja mimo, ze lubilam fizyke, z matmy bylam noga i prawie z niej nie zdalam. natomiast prawda jest, ze u nas na pierwszym roku, w przeciwienstwie do tego, c mysla ludzie, nie anatomia, a biofizyka wykosila z 12 osob. kwestia podejscia i samozaparcia (ja bylam w stanie nauczyc sie nawet calek, co pamietam wtedy bylo dla mnie nielada osignieciem).
pozniej, pojawiaja sie inne z perspektywy czasu trudniejsze przedmioty, ale wszystko jest do zrobienia. rob swoje, a Ci sie uda.

Bardzo dziękuję! Twoja wypowiedź wiele mi dała No i ja właśnie tą biofizyką jestem przerażona najbardziej...Ale liczę na to,że jeżeli miałabym już tyle szczęścia i się dostała to jakoś bym dała radę.Po gimnazjum czułam się tak,jakbym nigdy nie miała fizyki,nauczyciel gadał o głupotach albo kazał się uczyć regułek na pamięć.Skończyło się na tym,że w pierwszej klasie liceum sama musiałam uczyć się przekształcać wzory,bo nawet tego nie umiałam.A fizykę mam w połowie rozszerzoną i mega wymagającą nauczycielkę,której wszyscy się boją i która często uczy nas zadań na poziomie politechniki,bo kiedyś tam wykładała.

[fankapsychiatrii]

A zastanawiałas sie czy bedziesz w stanie zaglądac ludziom do jamy ustnej?I to wszystkim nie tylko młodym z ładnym uśmiechem?

[ewelina1995]

Napisane przez fankapsychiatrii

A zastanawiałas sie czy bedziesz w stanie zaglądac ludziom do jamy ustnej?I to wszystkim nie tylko młodym z ładnym uśmiechem?

Ech,podobnie mówi mój tata Ale ja jestem pewna,że to najbardziej chce robić Gdy byłam młodsza myślałam o medycynie,jednak od 3 gimnazjum w głowie siedzi mi stomatologia i nie sądzę,żebym miała z tym problem.Nigdy nie bałam się dentysty,nawet jako dziecko,a gdy jestem w gabinecie na wizycie wszystko co tam się dzieje mnie fascynuje

[yeah]

Napisane przez ewelina1995

Zdaję sobie z tego sprawę,ale chciałam się dowiedzieć o różnych doświadczeniach studentów i ich opiniach.Wiem,że każdy przypadek może być inny,ale dla mnie każda informacja jest ważna i dosłownie wszystko co związane z tym światem mnie ciekawi

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------



Bardzo dziękuję! Twoja wypowiedź wiele mi dała No i ja właśnie tą biofizyką jestem przerażona najbardziej...Ale liczę na to,że jeżeli miałabym już tyle szczęścia i się dostała to jakoś bym dała radę.Po gimnazjum czułam się tak,jakbym nigdy nie miała fizyki,nauczyciel gadał o głupotach albo kazał się uczyć regułek na pamięć.Skończyło się na tym,że w pierwszej klasie liceum sama musiałam uczyć się przekształcać wzory,bo nawet tego nie umiałam.A fizykę mam w połowie rozszerzoną i mega wymagającą nauczycielkę,której wszyscy się boją i która często uczy nas zadań na poziomie politechniki,bo kiedyś tam wykładała.

w kwestii matury niewiele wiem, z tego co tłumaczy mi siostra, chyba troche sie pozmienialo od momentu kiedy ja ja zdawalam (tj. 2007).
teraz mozna wybierac matme/fize, moze zastanow sie nad tym?
wiekszosc uczelni z tego co sie orientuje daje mozliwosc wyboru pomiedzy tymi dwoma przedmiotami. moze w Twoi przypadku nie matma, ale fiza jest mocna strona
Ku pokrzepieniu powiem Ci, ze nie ma regul i liceum nie swiadczy o niczym.
znam osoby, ktore dostaly sie z pierwszego rzutu, a nie dotrwaly do pierwszej sesji, a znam i takie, ktore dostaly sie za x razem i szly jak burza. liceum, matura to srednie wyznaczniki w tym miejscu. najwazniejsze to, zeby sie dostac.
ach i z takich ciekawostek, Twoj rocznik idzie juz nowym systemem tj 4 lata studiow + 5 rok stazu. ma to swoje plusy i minusy, ale chyba chwilowo to Cie nie interesuje. no i plotki glosza, ze biochemia zostaje przeniesiona na 1wszy rok (generalnie panuje tendencja 'znizania' przedmiotowego, wynikajaca wlasnie ze zmiany struktury studiow).

[ewelina1995]

Napisane przez yeah

w kwestii matury niewiele wiem, z tego co tłumaczy mi siostra, chyba troche sie pozmienialo od momentu kiedy ja ja zdawalam (tj. 2007).
teraz mozna wybierac matme/fize, moze zastanow sie nad tym?
wiekszosc uczelni z tego co sie orientuje daje mozliwosc wyboru pomiedzy tymi dwoma przedmiotami. moze w Twoi przypadku nie matma, ale fiza jest mocna strona
Ku pokrzepieniu powiem Ci, ze nie ma regul i liceum nie swiadczy o niczym.
znam osoby, ktore dostaly sie z pierwszego rzutu, a nie dotrwaly do pierwszej sesji, a znam i takie, ktore dostaly sie za x razem i szly jak burza. liceum, matura to srednie wyznaczniki w tym miejscu. najwazniejsze to, zeby sie dostac.
ach i z takich ciekawostek, Twoj rocznik idzie juz nowym systemem tj 4 lata studiow + 5 rok stazu. ma to swoje plusy i minusy, ale chyba chwilowo to Cie nie interesuje. no i plotki glosza, ze biochemia zostaje przeniesiona na 1wszy rok (generalnie panuje tendencja 'znizania' przedmiotowego, wynikajaca wlasnie ze zmiany struktury studiow).

Właśnie fizyka jest moją najgorszą stroną Z matematyką dobrze sobie radzę,ale mam zakres podstawowy,więc nie ma sensu się porywać na rozszerzenie...A to,że przeniosą biochemię to dobrze czy źle?

[agniesikk]

Napisane przez ewelina1995

Właśnie fizyka jest moją najgorszą stroną Z matematyką dobrze sobie radzę,ale mam zakres podstawowy,więc nie ma sensu się porywać na rozszerzenie...A to,że przeniosą biochemię to dobrze czy źle?

Biochemia to trudny przedmiot, wiec z tego co pisze yeah bedzie po prostu ciezej na pierwszym roku, niz bylo dotychczas

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ewelina1995

Właśnie fizyka jest moją najgorszą stroną Z matematyką dobrze sobie radzę,ale mam zakres podstawowy,więc nie ma sensu się porywać na rozszerzenie...A to,że przeniosą biochemię to dobrze czy źle?

z mojej perspektywy - masakra, bo nie tylko biochemia jest przeniesiona, przynajmniej na medycynie.