Pierwsza miłość

[sylwia_1992]

Hej tak się zastanawiałam... Pamiętacie swoją pierwszą, poważną i dojrzałą miłość?
Kto wg Was szybciej o takowej zapomni? Chłopak czy dziewczyna? Czekam na WASZE opinie. Pozdrawiam

[tekila901]

Napisane przez sylwia_1992

Hej tak się zastanawiałam... Pamiętacie swoją pierwszą, poważną i dojrzałą miłość?
Kto wg Was szybciej o takowej zapomni? Chłopak czy dziewczyna? Czekam na WASZE opinie. Pozdrawiam

chyba kazdy ja pamieta i tak latwo sie o niej nie zapomina. nie ma podzialu na to czy szybciej przejdzie chlopakowi czy dziewczynie.

[sylwia_1992]

Hmm... a czy to prawda, że pierwsza miłość jest najsilniejsza i potem długo nie można do siebie dopuścić nikogo innego? Jak generalnie reagują mężczyźni po rozstaniu?

[tekila901]

Napisane przez sylwia_1992

Hmm... a czy to prawda, że pierwsza miłość jest najsilniejsza i potem długo nie można do siebie dopuścić nikogo innego? Jak generalnie reagują mężczyźni po rozstaniu?

roznie, przeciez kazdy jest inny. ale jesli naprawde sie kogos kochalo, to jasne, ze sie cierpi po rozstaniu.

[klaudusk_a]

Napisane przez sylwia_1992

Hmm... a czy to prawda, że pierwsza miłość jest najsilniejsza i potem długo nie można do siebie dopuścić nikogo innego? Jak generalnie reagują mężczyźni po rozstaniu?

ja swoją pierwszą poważną miłość przeżyłam w wieku 15 lat, świata nie widziałam poza tym chłopakiem, byłam gotowa dla niego zrobić wszystko, jednak on wolał kolegów..ja po jakimś czasie zaczęłam nowy związek, jednak często w myślach miałam tamtego, a on mimo, że miałam chłopaka, przez 3 lata po rozstaniu nadal chciał do mnie wrócić i starał się udowodnić że mnie kocha..

[sylwia_1992]

A Wy? W jakim wieku przeżyłyście swoją pierwszą miłość i jak długo trwało zapominanie???

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Napisane przez klaudusk_a

ja swoją pierwszą poważną miłość przeżyłam w wieku 15 lat, świata nie widziałam poza tym chłopakiem, byłam gotowa dla niego zrobić wszystko, jednak on wolał kolegów..ja po jakimś czasie zaczęłam nowy związek, jednak często w myślach miałam tamtego, a on mimo, że miałam chłopaka, przez 3 lata po rozstaniu nadal chciał do mnie wrócić i starał się udowodnić że mnie kocha..

Ojej... aż 3lata po? I co? Nie chciałaś wrócić skoro dalej myślałaś o nim? Nie czułaś się jakbyś tak trochę oszukiwała nowego?

[klaudusk_a]

Napisane przez sylwia_1992

A Wy? W jakim wieku przeżyłyście swoją pierwszą miłość i jak długo trwało zapominanie???

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------



Ojej... aż 3lata po? I co? Nie chciałaś wrócić skoro dalej myślałaś o nim? Nie czułaś się jakbyś tak trochę oszukiwała nowego?

przez jakieś pół roku po rozstaniu myślałam o nim, pózniej kiedy zaczęłam nowy związek poczułam się jak nowo narodzona, w końcu dla kogoś byłam najważniejsza i wtedy zakochałam się w moim (już) mężu a tamten próbował ale niestety bałam się mu uwierzyć drugi raz, bo kolejnego rozczarowania bym nie zniosła

[tekila901]

Napisane przez sylwia_1992

A Wy? W jakim wieku przeżyłyście swoją pierwszą miłość i jak długo trwało zapominanie???

ja w wieku 18 lat. i zapominalam az 3 lata. ale czy to wazne ile ktos cierpial i zapominal? teraz pozostal tylko sentyment do wspolnie spedzonych chwil, pare wspomnien i tyle. trzeba zyc dalej. pierwsza milosc, to nie jest nawazniejsze co nam sie w zyciu przytrafia.

[sylwia_1992]

klaudusk_a...Rozumiem... A widywaliście się z byłym czy w ogóle nie utrzymywaliście kontaktu?

---------- Dopisano o 14:32 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez tekila901

ja w wieku 18 lat. i zapominalam az 3 lata. ale czy to wazne ile ktos cierpial i zapominal?

Dla mnie jest ważne, dlatego pytam

[klaudusk_a]

Napisane przez sylwia_1992

klaudusk_a...Rozumiem... A widywaliście się z byłym czy w ogóle nie utrzymywaliście kontaktu?

niestety baaardzo często, bo chodziliśm,y do jednej szkoły, mieszkaliśmy w tej samej miejscowości, wspólni znajomi i na dodatek oboje należymy do OSP

[sylwia_1992]

Napisane przez klaudusk_a

niestety baaardzo często, bo chodziliśm,y do jednej szkoły, mieszkaliśmy w tej samej miejscowości, wspólni znajomi i na dodatek oboje należymy do OSP

Ojej...to fatalnie!Zapewne to nie ułatwiało Ci życia...

[pffe]

Napisane przez klaudusk_a

niestety baaardzo często, bo chodziliśm,y do jednej szkoły, mieszkaliśmy w tej samej miejscowości, wspólni znajomi i na dodatek oboje należymy do OSP

to ja będę oryginalna. swoją pierwszą miłość poznałam w wieku 15 lat. nie mogłam przeżyć dwóch dni bez niego. szybko zdecydowałam się na sex, ja, a nie on. trafiliśmy do jednego technikum, skończyliśmy je. jesteśmy nadal parą. za chwile zamieszkamy razem i dostaliśmy się na tą samą politechnikę

i jeśli mam być szczera...nie wyobrażam sobie życia bez niego i nie sądzę, żebym potrafiła o nim zapomnieć gdybyśmy się rozstali.

[klaudusk_a]

Napisane przez sylwia_1992

Ojej...to fatalnie!Zapewne to nie ułatwiało Ci życia...

no niestety...mój obecny już mąż bardzo mi pomógł i na początku miałam wyrzuty sumienia, żę próbuję się nim pocieszyć po rozstaniu z tamtym, jednak wiem, że go kocham i że zrobiłby dla mnie wszystko, nigdy nie będę żałować, że nie wróciłam do swojej pierwszej miłości, zresztą teraz nie raz zastanawiam się czy to na pewno była miłość, czy po prostu zauroczenie i fascynacja

[sylwia_1992]

Napisane przez pffe

to ja będę oryginalna. swoją pierwszą miłość poznałam w wieku 15 lat. nie mogłam przeżyć dwóch dni bez niego. szybko zdecydowałam się na sex, ja, a nie on. trafiliśmy do jednego technikum, skończyliśmy je. jesteśmy nadal parą. za chwile zamieszkamy razem i dostaliśmy się na tą samą politechnikę

i jeśli mam być szczera...nie wyobrażam sobie życia bez niego i nie sądzę, żebym potrafiła o nim zapomnieć gdybyśmy się rozstali.

Ta to ma szczęście :P

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Napisane przez klaudusk_a

no niestety...mój obecny już mąż bardzo mi pomógł i na początku miałam wyrzuty sumienia, żę próbuję się nim pocieszyć po rozstaniu z tamtym, jednak wiem, że go kocham i że zrobiłby dla mnie wszystko, nigdy nie będę żałować, że nie wróciłam do swojej pierwszej miłości, zresztą teraz nie raz zastanawiam się czy to na pewno była miłość, czy po prostu zauroczenie i fascynacja

Aha No to widać, że warto było a on jak? znalazł sobie kogoś?

[klaudusk_a]

Napisane przez sylwia_1992

[/COLOR]
Aha No to widać, że warto było a on jak? znalazł sobie kogoś?

przez ten czas miał kilka dziewczyn, jednak teraz nie jest w żadnym związku..powiedział mi jakiś czas temu, że dał sobie już spokój, jednak znajomi twierdzą że gdybym teraz chciała do niego wrócić to nie zawahałby się ani przez chwilę (mimo że mam dziecko)

[sylwia_1992]

Napisane przez klaudusk_a

przez ten czas miał kilka dziewczyn, jednak teraz nie jest w żadnym związku..powiedział mi jakiś czas temu, że dał sobie już spokój, jednak znajomi twierdzą że gdybym teraz chciała do niego wrócić to nie zawahałby się ani przez chwilę (mimo że mam dziecko)

O kurcze... to nieźle... a dogadywaliście się bez problemu?

[Madaaa]

Moja pierwsza milość to obecny TZ. 7 lat razem

[pffe]

Napisane przez Madaaa

Moja pierwsza milość to obecny TZ. 7 lat razem

witam w klubie tyle, że my 5 lat razem

[MrsGreeny]

.

[asik1503]

moja pierwsza i jedyna miłość leży na przeciwko mnie poznaliśmy się w wieku 16lat... jesteśmy tak na poważnie ponad 2 lata wiele przeszliśmy ale wiemy dzięki temu, że to nie jest tylko zauroczenie/fascynacja czy chwilowy kaprys wiemy, że się kochamy i chcemy być ze sobą już do końca

[klaudusk_a]

Napisane przez sylwia_1992

O kurcze... to nieźle... a dogadywaliście się bez problemu?

hmm no w sumie tak

[Andriejewna]

Moja pierwsza - zaraz po skoczeniu 17 lat. Leczyłam się z tego 3 lata. Dało to skutek taki, że już nie chcę z nim być i nie boli mnie świadomość, że nie będę, ale jeszcze takiego uczucia jak wtedy nie poczułam od tamtej pory do nikogo.

[very niceee]

Z lekkim sentymentem wspominam swoją pierwszą miłość, choć nie została w pełni skonsumowana heh. Poznaliśmy się w pierwszej liceum i przez 4 lata byliśmy przyjaciółmi. Ja potajemnie kochałam się w nim , on we mnie. Na imprezach, po alkoholu dochodziło do pocałunków, ale na trzezwo wstydziliśmy się mówić o swoich uczuciach. Przez ten czas na złosć sobie byliśmy w luźnych relacjach, trwających po 3-4 mc. . W związku z tym nigdy nie byliśmy razem. Wyznał mi co czuje dopiero na 1 roku studiów, że przez te wszystkie lata mnie kochał, tylko nie miał odwagi powiedzieć. Przestraszyłam się wtedy i dałam mu kosza. Do tej pory nie wiem, co wtedy mną kierowało, bo przecież za nim szlałam. Teraz wiem, że tak musiało być. Gdbym wtedy zgodziła się z nim być, pewnie nie poznałabym obecnego Tż, więc na dobre mi to wyszło.

[mariamarysienka]

Ja z moją pierwszą miłością jestem już od 2 lat Chodziliśmy razem do tej samej klasy w liceum i on szalał za mną od samego początku i w 3 klasie wreszcie ja odwzajemniłam jego uczucia i z różnymi wzlotami i upadkami jest nam razem bosko W tym momencie nie wyobrażam sobie życia z kimkolwiek innym

[hihihi]

a ja z moją pierwszą miłością niedawno się zaręczyłam i jesteśmy razem 6 lat

[klempaa]

Moja pierwsza miłość - w wieku 16 lat, byliśmy ze sobą prawie 3 lata, po czym on poszedł do seminarium.
Ile czasu zapominałam? Nie zapomniałam wcale bo czemu niby miałabym. On tak samo. Uczucie odeszło, ja byłam gotowa na nowy związek po jakichś 10 miesiacach, on - żadnego związku już nie miał Nadal jestesmy świetnymi przyjaciółmi, on w tym roku miał świecenia kapłańskie, ja wychodzę za mąż.

[sylwia_1992]

No proszę... a mówi się, że mało kiedy jest się już do końca ze swoją pierwszą miłością a jednak-jak widać- dosyć sporo jest takich przypadków fantastycznie

[Visez]

Ja ze swoją pierwszą poważną miłośią jestem do tej pory 5ty rok leci

[klempaa]

Napisane przez sylwia_1992

Jak uważacie...? Więcej plusów ma bycie do końca życia z jedną osobą(tą pierwszą) czy lepiej zobaczyć "jacy są mężczyźni"(kobiety)?

Matko święta, jakie Ty dziwne pytania dziewczyno zadajesz.
Jak to co ma więcej plusów? Jeśli Ci się z pierwszą miłością układa, kochacie się, dogadujecie i ogólnie jest fajnie, to sie z tym człowiekiem jest i nie rozkminia - a jak jest wręcz przeciwnie to się zrywa. Co to w ogóle za rozkminy, jakie "lepiej"....

[pranknature]

Wątek edytowany