Lękliwy pies/ Jak sobie poradzić ?

[niceness]

Otóż mam niespełna 4 letniego buldoga francuskiego który nie toleruje innych psów/obcych dorosłych i dzieci. Na spacerze po prostu rzuca się na obcego który się na niego spojrzy, tak samo jest z obcymi pieskami.

Kiedy pies był młodszy spotkało go kilka incydentów ze strony innych psów( atak, napaść, warczenie).

Pies do rodziny jest przyjazny, nie załatwia się w domu, nie przejawia ani grama agresji... dla nas do nasz wymarzony, ukochany buluniek ale z obcymi... Próbowaliśmy szkoleń behawiorystycznych z innymi psami oraz indywidualnie. Szkolenie ok, buluś szybko łapie ale szybko zapomina mimo tego,że często z nim ćwiczymy.. poza tym na każdym spotkaniu szkoleniu były prawione te same sztampowe zasady które na niego nie działają. Czy są jakieś ośrodki, czy możecie polecić godnego psiego psychologa z trójmiasta lub okolic ?

[_Marta_M_]

Napisane przez niceness

Otóż mam niespełna 4 letniego buldoga francuskiego który nie toleruje innych psów/obcych dorosłych i dzieci. Na spacerze po prostu rzuca się na obcego który się na niego spojrzy, tak samo jest z obcymi pieskami.

Kiedy pies był młodszy spotkało go kilka incydentów ze strony innych psów( atak, napaść, warczenie).

Pies do rodziny jest przyjazny, nie załatwia się w domu, nie przejawia ani grama agresji... dla nas do nasz wymarzony, ukochany buluniek ale z obcymi... Próbowaliśmy szkoleń behawiorystycznych z innymi psami oraz indywidualnie. Szkolenie ok, buluś szybko łapie ale szybko zapomina mimo tego,że często z nim ćwiczymy.. poza tym na każdym spotkaniu szkoleniu były prawione te same sztampowe zasady które na niego nie działają. Czy są jakieś ośrodki, czy możecie polecić godnego psiego psychologa z trójmiasta lub okolic ?

Najlepiej zaloguj się na forum dogomania i tam poszukaj odpowiednich ośrodków szkoleniowych.

Potrzebny jest szkoleniowiec który nie wyznaje tylko jednej skutecznej metody. Każdy pies jest w końcu inny

[klempaa]

Potrzebny jest BEHAWIORYSTA a nie żadne szkolenie.
Najpierw trzeba się dowiedzieć, dlaczego pies tak reaguje - i w tym pomoże właśnie behawiorysta.

[Nimfa20]

Wg. mnie pies jest agresywny, a nie lękliwy.

Czego się nauczyłam o psach, to np. że gdy spotykają się 2 psy, nie powinno się na nich krzyczeć, pospiesznie odciągać itd.
Dobrym sposobem jest odejście ze spokojem w przeciwnym kierunku.

U mnie parę razy taka sytuacja się zdarzyła, i udało się mi i wszystkim psom ujść cało.

Pies czuje się pewnie gdy wie, że właściciel jest w pobliżu. Kiedy pan/i się oddala, psa odwaga opuszcza.

Oczywiście wszystko zależy od stopnia agresywności. No i wielkości psów.

[_Marta_M_]

A ja bym obstawiała w ciemno że pies jest lękliwy i niepewny siebie. U dużej ilości psów wykazujących agresję powodem jest właśnie brak wsparcia ze strony przewodnika + niestabilny, lękliwy charakter + słaba socjalizacja (a tu miały miejsce pogryzienia za szczeniaka).

Atakowanie ludzi, którzy spojrzą się na niego- jak nic lęk

[klempaa]

Napisane przez _Marta_M_

A ja bym obstawiała w ciemno że pies jest lękliwy i niepewny siebie. U dużej ilości psów wykazujących agresję powodem jest właśnie brak wsparcia ze strony przewodnika + niestabilny, lękliwy charakter + słaba socjalizacja (a tu miały miejsce pogryzienia za szczeniaka).

Atakowanie ludzi, którzy spojrzą się na niego- jak nic lęk

Dokładnie tak, zgadzam się w 100%. Agresja nie bierze się znikąd.

[Nimfa20]

Może jest tak jak napisałyście.

Moja ciotka ma suczkę ze schroniska, duży pies. Pies też jest lękliwy, ale to objawia się u niej odwrotnie: ucieka wzrokiem od ludzi, szczeka, jak tylko ktoś się poruszy-nawet jak zna tę osobę. Do pewnego czasu jak ciotki mąż wchodził do pokoju, to sikała pod siebie.

Bała się wszystkiego: misek, zabawek, szelek, smyczy, głaskania, odkurzacza, mebli, drzwi tarasowych, no dosłownie wszystkiego.

Ma już chyba ze 4 lata.

Nic jej nie pomogło. Ani wet, ani behawioryści- nic. Żadne leki itd. Ciotka sama we własnym zakresie oswajała ją z różnymi sytuacjami i ludźmi.

Na moją rodzinę (mnie i rodziców) też szczeka, ale wydaje mi się, że lubi do nas przyjeżdżać, bo biega na ogródku, bawi się z psami i ich zabawkami, daję jej smakołyki.
Do swoich już się przyzwyczaiła, do szelek, lubi jeździć autem.

Ciotka nie pozwala jej głaskać obcym osobom, bo nie ma pewności co do reakcji.

Do innych psów łagodna, do kotów też. Do bratanka wujka również.

Nie wiem, może są takie sytuacje są rzadkie, ale jak piszę , czasem nie można pomóc psu.

[_Marta_M_]

Napisane przez Nimfa20

Może jest tak jak napisałyście.

Moja ciotka ma suczkę ze schroniska, duży pies. Pies też jest lękliwy, ale to objawia się u niej odwrotnie: ucieka wzrokiem od ludzi, szczeka, jak tylko ktoś się poruszy-nawet jak zna tę osobę. Do pewnego czasu jak ciotki mąż wchodził do pokoju, to sikała pod siebie.

Bała się wszystkiego: misek, zabawek, szelek, smyczy, głaskania, odkurzacza, mebli, drzwi tarasowych, no dosłownie wszystkiego.

Ma już chyba ze 4 lata.

Nic jej nie pomogło. Ani wet, ani behawioryści- nic. Żadne leki itd. Ciotka sama we własnym zakresie oswajała ją z różnymi sytuacjami i ludźmi.

Na moją rodzinę (mnie i rodziców) też szczeka, ale wydaje mi się, że lubi do nas przyjeżdżać, bo biega na ogródku, bawi się z psami i ich zabawkami, daję jej smakołyki.
Do swoich już się przyzwyczaiła, do szelek, lubi jeździć autem.

Ciotka nie pozwala jej głaskać obcym osobom, bo nie ma pewności co do reakcji.

Do innych psów łagodna, do kotów też. Do bratanka wujka również.

Nie wiem, może są takie sytuacje są rzadkie, ale jak piszę , czasem nie można pomóc psu.

Bo lękliwość u psów ma różne objawy jeden będzie uciekał pod stół/ do wanny, inny schowa sie za właścicielem, jeszcze inny wpadnie w szał szczekania, a kolejny zaatakuje jak zobaczy że się człowiek zawahał i wyczuje strach.

Możliwe jest też przypuszczanie tak zwanych pozorowanych ataków- próba nastraszenia, z jednoczesnym zwiewaniem gdy nie odniesie pies sukcesu w postaci wycofania się człowieka- plus- jeśli uda mu się wystraszyć to będzie atakował jeszcze bardziej z większą histerią i utwierdzi się w przekonaniu że tak trzeba robić.

Najczęściej agresja wynika właśnie z lękliwości, pies nie czuje żadnego wsparcia od opiekunów, nikt mu nie pokazuje jak ma się odpowiednio zachować, jest zdany sam na siebie i widzi że jego metody odnoszą sukces- bo w końcu jak się rzuci na kogoś to zaraz jest od tej osoby odciągany, osiąga więc cel w postaci oddalenia się od strasznego jego zdaniem osobnika.

Poza tym agresywne zachowania działają bardzo samonagradzająco, możliwe że psu zaczęło to sprawiać przyjemność- zwłaszcza w przypadku atakowania obcych psów.

[inga21]

Też się obawiam że tutaj chodzi o lęk, tyle że bardzo głęboko zakodowany w psie, nie daje szansy na to żeby się pojawił lżejszymi objawami jak kulenie się tylko od razu atakuje, żeby czasami inny pies nie miał szans na szybką reakcję. (oczywiście tutaj jest ludzka interpretacja, pies to pewnie odbiera w sposób: inny pies-atak i teraz może to robić jako odruch i nawet nie czeka na reakcje innego zwierzęcia).

Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami, tutaj przyda się behawiorysta, musi pracować TYLKO z Twoim psem. Pozna jego zachowania i przejdziecie do konfrontacji z innymi, bo jak pójdziecie na jakieś szkolenie grupowe to już treser nie skupia się tak tylko na was, a poza tym nie chodzi o naukę psa, chodzi o socjalizację.

[_Marta_M_]

Dokładnie...najgorsze co można zrobić to wybrać się z takim psem na szkolenie grupowe idealny sposób na pogłębienie problemu.

Najpierw kilka(naście) sesji z behawiorystą-szkoleniowcem który oceni o co się tak na prawdę rozchodzi, skoryguje przede wszystkim Twoje reakcje na zachowanie psa, może będzie kazał zmienić sposób żywienia, może dołączy do terapii np. DAP, zastosuje jakieś środki uspokajające. Resocjalizacja psa to skomplikowany proces, tu potrzebny jest profesjonalista

behawiorysta zna też inne psy, będzie więc w stanie urządzać sesje z czworonogami które są "pewne", które reagują w określony sposób (czyli np. olewają kompletnie inne czworonogi, dają się obwachać, pięknie znają psie sygnały i same wysyłają też bardzo czytelne).


Agresja rzadko kiedy jest nieodwracalna, na pewno nie ma co się nastawiać na to, że pies nagle zacznie kochać wszystkie psy i wszystkich ludzi, ale na 100 % można wypracować zachowanie polegające na tolerowaniu (olewaniu) innych czworonogów i ludzi.

[wild_horse]

Napisane przez niceness

Otóż mam niespełna 4 letniego buldoga francuskiego który nie toleruje innych psów/obcych dorosłych i dzieci. Na spacerze po prostu rzuca się na obcego który się na niego spojrzy, tak samo jest z obcymi pieskami.

Kiedy pies był młodszy spotkało go kilka incydentów ze strony innych psów( atak, napaść, warczenie).

Pies do rodziny jest przyjazny, nie załatwia się w domu, nie przejawia ani grama agresji... dla nas do nasz wymarzony, ukochany buluniek ale z obcymi... Próbowaliśmy szkoleń behawiorystycznych z innymi psami oraz indywidualnie. Szkolenie ok, buluś szybko łapie ale szybko zapomina mimo tego,że często z nim ćwiczymy.. poza tym na każdym spotkaniu szkoleniu były prawione te same sztampowe zasady które na niego nie działają. Czy są jakieś ośrodki, czy możecie polecić godnego psiego psychologa z trójmiasta lub okolic ?

Szkolenie tutaj nie za wiele pomoże, potrzebna jest pomoc behawiorysty, czyli tak jak napisałaś - psiego psychologa. Dobrze, że wiesz, skąd biorą się te ataki - zauważyłaś, że pies ma niemiłe przeżycia i że może to mieć podłoże lękowe - takie spostrzeżenia są bardzo cenne.

Nie jest z Trójmiasta dlatego nie mogę Ci nikogo polecić. Mogę zaproponować jedynie Jacka Gałuszka, ale on jest ze Śląska.

[_Marta_M_]

Napisane przez wild_horse

Szkolenie tutaj nie za wiele pomoże, potrzebna jest pomoc behawiorysty, czyli tak jak napisałaś - psiego psychologa. Dobrze, że wiesz, skąd biorą się te ataki - zauważyłaś, że pies ma niemiłe przeżycia i że może to mieć podłoże lękowe - takie spostrzeżenia są bardzo cenne.

Nie jest z Trójmiasta dlatego nie mogę Ci nikogo polecić. Mogę zaproponować jedynie Jacka Gałuszka, ale on jest ze Śląska.

Dla mnie J.G. się spalił w momencie zamieszczenia w internecie filmiku z użycia OE. Raz, że moim zdaniem OE to ostateczność i to w naprawdę ciężkich przypadkach, dwa- jak się jej używa to z głową a nie w taki sposób jak został zaprezentowany na filmiku.

Filmik swoją drogą chyba już znikł nie? Awantura była niezła wśród szkoleniowców pozytywnych.

[niceness]

Dziewczyny niesamowicie dziękuje za taki odzew

Przed szkoleniem grupowym byliśmy na konsultacji u behawiorysty, powiedział,że nie ma przeciwwskazań, dodał też,że jeżeli pies nie jest groźny dla NAS to tak naprawdę nie ma problemu...


Wydaje mi się, że ominełam istotną sprawę... pies jest chory. Jest uczulony na każdy rodzaj mięsa, dwa razy przebył ostre zapalenie trzustki. Naszczęście trafiliśmy w ręce dobrych weterynarzy i póki co sytuacja jest opanowana.

Jeżeli chodzi o dobrego behawiorystę... z tym jest naprawdę trudno. Spotkaliśmy się z jednym psim psychologiem, drugim..... oni nie widzą problemu w piesku,bo póki człowiek na niego nie spojrzy jest ok, gorzej jak osoba obca nawiąże z nim kontakt wzrokowy wtedy szczeka. A jeżeli na spacerze mijamy innego psa, to mamy po prostu zmienić kierunek.


Pies od małego był przez nas bardzo kochany, jest naszym pupielem i pieszczochem. Do nas ABSOLUTNIE NIGDY nie przejawiał zachowań agresywnych, uwielbia się tulić, i bawić z nami.

Często z nim się bawimy, chodzimy na spacery, pies potrafi wszystkie komendy i je wykonuje.

Jeszcze jedna sprawa.....do wszystkich swoich psich przyjaciół ( a są to szczeniaki albo suczki ) wykonuje ruchy kopulacyjne ! Przez to nie ma normalnej zabawy tylko jest odciąganie naszego psa od innych piesków, do ludzi nie przejawia takich zachowań.

Jeżeli ktoś posiada namiary na dobrego psiego behawiorysty z trójmiasta, bardzo proszę o kontakt.

[_Marta_M_]

Napisane przez niceness

Dziewczyny niesamowicie dziękuje za taki odzew

Przed szkoleniem grupowym byliśmy na konsultacji u behawiorysty, powiedział,że nie ma przeciwwskazań, dodał też,że jeżeli pies nie jest groźny dla NAS to tak naprawdę nie ma problemu...


Wydaje mi się, że ominełam istotną sprawę... pies jest chory. Jest uczulony na każdy rodzaj mięsa, dwa razy przebył ostre zapalenie trzustki. Naszczęście trafiliśmy w ręce dobrych weterynarzy i póki co sytuacja jest opanowana.

Jeżeli chodzi o dobrego behawiorystę... z tym jest naprawdę trudno. Spotkaliśmy się z jednym psim psychologiem, drugim..... oni nie widzą problemu w piesku,bo póki człowiek na niego nie spojrzy jest ok, gorzej jak osoba obca nawiąże z nim kontakt wzrokowy wtedy szczeka. A jeżeli na spacerze mijamy innego psa, to mamy po prostu zmienić kierunek.


Pies od małego był przez nas bardzo kochany, jest naszym pupielem i pieszczochem. Do nas ABSOLUTNIE NIGDY nie przejawiał zachowań agresywnych, uwielbia się tulić, i bawić z nami.

Często z nim się bawimy, chodzimy na spacery, pies potrafi wszystkie komendy i je wykonuje.

Jeszcze jedna sprawa.....do wszystkich swoich psich przyjaciół ( a są to szczeniaki albo suczki ) wykonuje ruchy kopulacyjne ! Przez to nie ma normalnej zabawy tylko jest odciąganie naszego psa od innych piesków, do ludzi nie przejawia takich zachowań.

Jeżeli ktoś posiada namiary na dobrego psiego behawiorysty z trójmiasta, bardzo proszę o kontakt.

Najlepiej poszukaj specjalisty na forum dogomania, tam na pewno są osoby które doradzą odpowiedniego szkoleniowca. Możesz tez poszukać dogomaniaków którzy za darmo się podejmą wypracowania określonego zachowania

[niceness]

Tyle,że już tyle razy się nacięłam na tzw '' fachowca'', jeżeli chodzi o dogomanię, dzięki przeszukam

[moemoe]

Napisane przez Nimfa20

Wg. mnie pies jest agresywny, a nie lękliwy.

Czego się nauczyłam o psach, to np. że gdy spotykają się 2 psy, nie powinno się na nich krzyczeć, pospiesznie odciągać itd.
Dobrym sposobem jest odejście ze spokojem w przeciwnym kierunku.

U mnie parę razy taka sytuacja się zdarzyła, i udało się mi i wszystkim psom ujść cało.

Pies czuje się pewnie gdy wie, że właściciel jest w pobliżu. Kiedy pan/i się oddala, psa odwaga opuszcza.

Oczywiście wszystko zależy od stopnia agresywności. No i wielkości psów.

Przepraszam ale to jest dla mnie niewiarygodne. Jakbym ja tak zrobila to juz 2 razy nie mialabym pieska! Raz jak moja siostra wyszla na dwor z naszym psem- sznaucerkiem miniatura z kolezanka, ktora ma amstafa(wtedy mial9 miesiecy i byl naprawde lagodny dla ludzi i psow) i gdyby nie reakcja mojej siostry, ktora odciagnela amstafa na sile to zagryzlaby moja megulke bo od razy rzycila jej sie do gardla!
2 sytuacja to jak ja szlam z moim psem i nagle podbiegly dwa owczarni niemieckie! Tez musialam wkroczyc do akcji i doslownie wyrwac z mordy im mojego pieska! Odejsc?! Nigdy w zyciu!
Zgadzam sie, ze nie mozna krzyczec bo to pobudza psy ale napewno nie odchodzic sobie, nonsens. To moje zdanie a nie atak na ciebie.

[niceness]

Przeszukałam dogomania ale nikt nikogo z trójmiasta nie polecał.

Może tutaj możecie kogoś polecić ?

Orientujecie się czy są ośrodki gdzie oddaje się pieska i w tedy behawiorysta pracuje z psem ? Podobnie jak Cesar..

Jeżeli ja widzę z oddali psa to po prostu zmieniam kierunek, nie chce dopuszczać do konfrontacji i nie potrzebnie stresować mojego malucha.

[klempaa]

Napisane przez niceness

Orientujecie się czy są ośrodki gdzie oddaje się pieska i w tedy behawiorysta pracuje z psem ?

Są. Tylko serio- uważasz, że to jest dobra metoda? Oddałabyś do takiego ośrodka psa?

[inga21]

Ośrodek dla mnie nie jest rozwiązaniem. Tutaj chodzi o kontakty z psami, ale też o pracę z Tobą. Co z tego, że oddasz psa jak wróci i może być tak jak dawniej. Pies po oddaniu do ośrodka czuje się zagubiony, z dnia na dzień inni ludzie, inne miejsce (jakby znalazł się w schronisku...) więc z powodu stresu i innych czynników zmienia się często jego zachowanie. Załóżmy że się zmienił, ale wraca do domu, jest wśród swoich i wraca dawne zachowanie. To masa stresu dla psa, lepiej pracować razem z profesjonalistą niż oddać psa na kilka tygodni, mieć go 'z głowy' i oczekiwać cudów.

[_Marta_M_]

Napisane przez niceness

Przeszukałam dogomania ale nikt nikogo z trójmiasta nie polecał.

Może tutaj możecie kogoś polecić ?

Orientujecie się czy są ośrodki gdzie oddaje się pieska i w tedy behawiorysta pracuje z psem ? Podobnie jak Cesar..

Jeżeli ja widzę z oddali psa to po prostu zmieniam kierunek, nie chce dopuszczać do konfrontacji i nie potrzebnie stresować mojego malucha.

Widzisz, ja uważam że problem jest przede wszystkim w was i to własciciela się głównie na szkoleniu szkoli, a nie psa. Pies będzie tak się zachowywał jak mu to pokaże własciciel, dlatego oddanie psa gdzieś na szkolenie to wyrzucanie kasy w błoto.

Nie chodziło mi o zwykłe przeszukanie dogomanii, popisz do fundacji, hodowców- na pewno kogoś znają. Unikaj osób które wyznają jedną skuteczną metodę, szukaj takich, które w szkoleniu psów balansują między różnymi metodami.

Masz w domu psa który nie radzi sobie z emocjami, być może jest dominujący i niepewny siebie, ma skopaną socjalizację. Szukaj kogoś jak najszybciej bo niedługo będziesz mieć potwora a nie słodką bulwę w domu. Wejdź też na forum poświęcone bulwom, na pewno kogoś Ci polecą. Ja znam jedną super osobę która świetnie sobie z bulwami radzi ale ona jest z innego województwa więc bez szans. Moge ci ewentualnie dac na nią namiary i do niej zagadasz zeby Ci kogos polecila.

[niceness]

Ok, poproszę o namiar.


Byliśmy na jednym spotkaniu (z behawiorystą ) , Pani stwierdziła,że my przesadzamy,po prostu niektóre psy takie są i taki nam się trafił...

On wg niej jest ulożony a,że nie lubi kontaktów z obcymi...to taki już jest

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Napisane przez klempaa

Są. Tylko serio- uważasz, że to jest dobra metoda? Oddałabyś do takiego ośrodka psa?

Czy bym oddała.. nie wiem, póki co zbieram informację na ten temat. Wiele osób chwali ten sposób...inni odradzają, póki co ja nie mam zdania ale jestem bardziej na nie,bo mój BF bierze codziennie leki i jest strasznym pieszczochem, bałabym się,że tam nie będą o niego odpowiednio dbać.