proszę, pomóżcie mi...

[201711130954]

Walczyłam o niego tak długo, tyle tygodni i miesięcy. W końcu sukces! Pierwszy pocałunek... później było tylko lepiej i w końcu te dwa piękne słowa: kocham Cię. Naprawdę. Pojawia się pierwszy problem: czy mam nas uważać za parę? Bo w końcu oficjalnie mnie o to nie poprosił...
Ale czuję też że w pewnych sprawach kłamie, chociaż on zarzeka się że jest zawsze szczery. Czuję, że jednak nie. Ostatnio nie odzywa się. Tłumaczę sobie tym, że ma zablokowane konto. Dzwoniłam dwa dni temu - nie odbiera. Dziś napisałam, że nie wiem co się dzieje, ale niech mnie odwiedzi. Cisza. Przeczuwam, że może być u swojej koleżanki która ma dziś imieniny.
Czy on ma mnie dość?
Powiedzcie - powinnam wieczorem do niego zadzwonić czy po prostu skończyć to wszystko, olać i się obrazić?
Proszę, pomóżcie...

[mary_poppins]

Napisane przez panna mimbla

Walczyłam o niego tak długo, tyle tygodni i miesięcy. W końcu sukces! Pierwszy pocałunek... później było tylko lepiej i w końcu te dwa piękne słowa: kocham Cię. Naprawdę. Pojawia się pierwszy problem: czy mam nas uważać za parę? Bo w końcu oficjalnie mnie o to nie poprosił...
Ale czuję też że w pewnych sprawach kłamie, chociaż on zarzeka się że jest zawsze szczery. Czuję, że jednak nie. Ostatnio nie odzywa się. Tłumaczę sobie tym, że ma zablokowane konto. Dzwoniłam dwa dni temu - nie odbiera. Dziś napisałam, że nie wiem co się dzieje, ale niech mnie odwiedzi. Cisza. Przeczuwam, że może być u swojej koleżanki która ma dziś imieniny.
Czy on ma mnie dość?
Powiedzcie - powinnam wieczorem do niego zadzwonić czy po prostu skończyć to wszystko, olać i się obrazić?
Proszę, pomóżcie...

Bardzo ogólnie wszystko opisałaś, nie ma dokładnego obrazu Waszej relacji. Czemu walczyłaś? Jak często się spotykaliście? Kto powiedział "kocham", po jakim czasie i w jakiej sytuacji? Rozmawialiście w ogóle o związku? W czym miałby Cię okłamywać i czemu tak uważasz? Nie bardzo można Ci coś doradzić, bo ja mam przed sobą tajemniczą zapowiedź filmu, a nie dokładny opis realnej sytuacji.

[skazana_na_bluesa]

zgadzam się, mało napisałaś. ale co istotne - w pewnym wieku nie prosi się już o chodzenie

[201711130954]

On pierwszy powiedział ze kocha. Do niedawna zachowywał się po prostu jak chłopak. Na początku wiem że była w jego życiu inna, inna która nie chciała jego. Dziś czuję, że tak naprawdę ona jest nadal - on twierdzi że to tylko znajoma. Walczyłam bo mi zależało od samego początku. Od pierwszej chwili kiedy go zobaczyłam, serce mocniej mi zabiło, chciałam z nim być. Ja wiem, że się nie prosi o chodzenie w pewnym wieku, ale jeżeli on ci mówi że jest twoim kolegą? To co wtedy czujesz? Bo ja smutek.
Nie wiem co u niego się dzieje, czuję że jest u tej koleżanki, nie wiem czy mam dzwonić (boję się że będę zbyt nachalna) czy po prostu zostawić, nie odzywać się (za bardzo mi zależy i go kocham).

[Morgana25]

Napisane przez skazana_na_bluesa

zgadzam się, mało napisałaś. ale co istotne - w pewnym wieku nie prosi się już o chodzenie

Ale przedstawia się dziewczynę kolegom i rodzinie ;-)

Jeśli chłopak nie odzywa się w ogóle od kilku dni, nie odpowiada na Twoje telefony i wiadomości, to ja bym raczej go olała. Ale zgadzam się z dziewczynami, dobrze by było napisać coś więcej - jak się poznaliście, co to znaczy, że walczyłaś o niego?

[201711130954]

Tak bardzo mi zależy, a on mnie tak olewa...

[Clemence]

Napisane przez skazana_na_bluesa

zgadzam się, mało napisałaś. ale co istotne - w pewnym wieku nie prosi się już o chodzenie

A ja sie nie zgadzam.
Pytaniue o to,czy chcesz abysmy byli razem zawsze powinno gdzies tam sie przewinac..
Malo to historii,jak dziewczyna szla do lozka,myslalamz,e sa para a facet z nia zrywał ,bo mowil,ze nic jej nie deklarował?
Ja dziekuje za cos takiego.

Nie trzeba robic z tego cyrku,ale zapytac o to,czy sie chce abysmy byli razem to nie jest zadna rzecz,a jednak sporo deklaruje..

[201711130954]

Wydaje mi się, że już nie muszę pytać i odpowiedź jest jasna - kiedy zadzwoniłam z obcego numeru żeby łaskawie odebrał, okazało się że przyczyną milczenia był brak czasu - nawet na jednego smsa? - taka praca.
I tak mu zależy na "dziewczynie".

[kalincia]

Napisane przez panna mimbla

Tak bardzo mi zależy, a on mnie tak olewa...

To, że tobie tak bardzo zależy nie nakłada na niego żadnych obowiązków. Jemu nie zależy najwyraźniej i tyle.

---------- Dopisano o 07:41 ---------- Poprzedni post napisano o 07:39 ----------

Napisane przez Clemence

A ja sie nie zgadzam.
Pytaniue o to,czy chcesz abysmy byli razem zawsze powinno gdzies tam sie przewinac..
Malo to historii,jak dziewczyna szla do lozka,myslalamz,e sa para a facet z nia zrywał ,bo mowil,ze nic jej nie deklarował?
Ja dziekuje za cos takiego.

Nie trzeba robic z tego cyrku,ale zapytac o to,czy sie chce abysmy byli razem to nie jest zadna rzecz,a jednak sporo deklaruje..

Mało to historyjek, jak dziewczyna szła do łóżka po takiej deklaracji, a facet z nią zrywał? Słowa niby coś zmieniają?

[chwast]

on chyba nie czuje tego tak samo jak ty

to, że powiedział kocham nic nie znaczy. prawie każdy to mówi i co z tego? jest super na świecie?

[201711130954]

Ja jednak uwierzyłam jemu w te słowa. Na początku się bałam, ale on sprawił, że mu zaufałam, można powiedzieć że oddałam mu serce. Chyba się pospieszyłam.

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ----------

To co ja mam teraz zrobić? Pisać i dzwonić? Honor mi na to nie pozwala.
Zostawić i czekać na jego ruch? Strach, że to koniec. Czy po prostu o nim zapomnieć? Nie wiem, czy potrafię, jest czarujący.

Nie wiem co robić, nie potrafię zrozumieć jego zachowania.

[wlosomaniaczkaaa]

Jak facetowi zależy, to na głowie stanie, żeby się ze swoją panią spotkać, jakkolwiek skontaktować. Zwłaszcza w pierwszym etapie związku. Słowami świadczyć, to nie miłość. Jeśli chcesz wiecznie o niego walczyć, to walcz. Ja wolałam jak to o mnie walczono, staromodna jestem, ale zawsze dobrze na tym wychodziłam.
Wg mnie oficjalne deklaracje są zbędne. Oficjalnie , to się o rękę prosi, a nie o chodzenie.

[201711130954]

Ja też jestem staromodna, dziś już nie wiem co jest bardziej opłacalne.

[wampir]

Widocznie powiedział Ci "kocham cię", bo wiedział, że chciałabyś to usłyszeć, ale on tego nie czuje. A teraz pewnie nie wie jak waszą relację zakończyć.

[201711130954]

A ja myślę że ta druga wróciła, a on po prostu nie umie mi tego powiedzieć.

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez panna mimbla

Ja też jestem staromodna, dziś już nie wiem co jest bardziej opłacalne.

Osoba bardziej zaangażowana jest w związku słabsza. Nigdy w życiu bym nie walczyła o faceta, któremu średnio zależy. Zupełnie obca jest mi postawa wojowniczki. Ty walczysz, cierpisz, nie wiesz na czym stoisz, czujesz się niepewnie, potrzebujesz deklaracji. Szkoda czasu, nerwów i godności. I jeszcze jakaś panienka pojawiła się na horyzoncie. Dla mnie facet do odstrzału.

[201711130954]

No właśnie ze mną skończył. Poprzez status na fb.

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez panna mimbla

No właśnie ze mną skończył. Poprzez status na fb.

Co za czasy... Pozostaje Ci tylko podziękować panu, że pomógł Tobie się od siebie uwolnić.
Dzieciaki i związki.

[201711130954]

Bardzo łatwo jest kogoś pocieszać, ale jak u samej siebie wszystko jest w porządku. Nie mogę patrzeć na ten status "wolny". Nie mogę tego pojąć. Ostatnim razem jak przyjechał było przecież idealnie! Czuję że to moja wina. Niepotrzebnie zadzwoniłam wtedy, niepotrzebnie się uniosłam.
Czuję że przepłaczę cały dzień...

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez panna mimbla

Bardzo łatwo jest kogoś pocieszać, ale jak u samej siebie wszystko jest w porządku. Nie mogę patrzeć na ten status "wolny". Nie mogę tego pojąć. Ostatnim razem jak przyjechał było przecież idealnie! Czuję że to moja wina. Niepotrzebnie zadzwoniłam wtedy, niepotrzebnie się uniosłam.
Czuję że przepłaczę cały dzień...

Pewnie, że łatwo. Skąd pewność, że u mnie wszystko w porządku? Ostatnim razem może i było idealnie, ale jak widać innymi razami idealnie nie było. Facet zachowuje się bardzo niedojrzale. W związku każdy powinien czuć się ważny. Jedna osoba dobrego związku nie pociągnie. Życzę Ci powodzenia.

[201711130954]

Innymi razami też było.

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:07 ----------

Myślałam żeby jakoś się "zlikwidować". Ale sama nie wiem czy nie byłoby to zbyt proste.

[Damayanti]

olej suka

nie zależy mu, daj sobie spokój z nim.

[201711130954]

Dzięki duszyczki
Wiem że muszę stanąć na nogi i zrobię to. Będzie ciężko, ale przywyknę. Będzie mnie kusiło żeby odezwać się, napisać. Wtedy przypomnę sobie jak mnie potraktował i bawił się moimi uczuciami jak zabawką. Nie dam się stłamsić.
Życzę sobie powodzenia

[kalincia]

Facet, którego nie stać nawet na rozmowę twarz w twarz, żeby zerwać, to ostatni tchórz, nic nie warta szmata i niewart żadnej łzy. I to bym mu właśnie powiedziała w ostatniej rozmowie, dziękując, że cię wyręczył w zerwaniu, zamiast płakać. Rozumiem, że boli, ale lepiej teraz niż później. Jeszcze byś skończyła, jak jedna wizażanka, którą pod jej nieobecność narzeczony wyprowadził do matki i wymienił zamek. Też go nie stać było na rozmowę. Trzymaj się.

[limonka1983]

Z doświadczenia powiem Ci, że jeśli w danej relacji tylko 1 osoba się ciągle stara, to takie coś nie ma sensu. Ktoś daje, inny bierze. Totalna porażka. W życiu układa się różnie i mogą pojawić się kryzysy, podczas których 1 strona ma wątpliwości, jest znudzona lub/i olewa partnera. Warto wtedy zawalczyć, ale nie może polegać to na przysłowiowym wypruwaniu sobie żył. A Ty chyba cały czas byłaś właśnie na takiej pozycji. Mówi się, że faceta poznaje się po tym, jak kończy. Powiedzenie dotyczy głównie seksu, ale wg mnie można podpiąć pod to wszystkie relacje w życiu. Tak na serio przy rozstaniu człowiek dowiaduje się, kim był dla swojego partnera. Sama chyba zobaczyłaś, o kogo walczyłaś i czy było warto

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez panna mimbla

Będzie mnie kusiło żeby odezwać się, napisać. Wtedy przypomnę sobie jak mnie potraktował i bawił się moimi uczuciami jak zabawką.

Bardzo dobry sposób Sama go stosowałam po zerwaniu relacji z eksem i stosuję nadal, gdy zaczynam za dużo "rozmyślać" nad tym, czy naprawdę on nie jest wart nawet mojego "cześć". Przypominam sobie wszystkie jazdy i moje łzy i mam gotową odpowiedź Polecam.

[leniwca]

Napisane przez panna mimbla

Ja jednak uwierzyłam jemu w te słowa. Na początku się bałam, ale on sprawił, że mu zaufałam, można powiedzieć że oddałam mu serce. Chyba się pospieszyłam.

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ----------

To co ja mam teraz zrobić? Pisać i dzwonić? Honor mi na to nie pozwala.
Zostawić i czekać na jego ruch? Strach, że to koniec. Czy po prostu o nim zapomnieć? Nie wiem, czy potrafię, jest czarujący.

Nie wiem co robić, nie potrafię zrozumieć jego zachowania.

Sory, ale jak można ufać facetowi, z którym nie potrafi się nawet pogadać na temat 'co nas łączy, jak traktujesz naszą znajomość'?

Szkoda, że o swoim honorze zapomniałaś uganiając się za nim.

A to nie było tak, że facet cię nie chciał, stąd ta 'walka' o niego i jego względy? Oddałaś mu cąłą siebie, więc stwierdził, czemu by tu nie skorzystać? A ty sobie zaczęłaś wyobrażać nie wiadomo co.

Napisane przez panna mimbla

Ja też jestem staromodna, dziś już nie wiem co jest bardziej opłacalne.

Ze staromodnym podejściem to raczej mi się kojarzy, że to facet ma się starać o dziewczynę. A u ciebie było chyba na odwrót?

Szanuj się trochę bardziej dziewczyno i na przyszłość, zanim zaczniesz walczyć i się poświęcać, to przynajmniej upewnij się, że warto.

[201711130954]

leniwca, albo czytanie ze zrozumieniem ci się kłania, albo zwyczajnie nie masz humoru. Dziękuję