Rozdawanie metra

[myszka03]

Hej!

Czy ktoś może rozdawał z Was gazete metro w Łodzi? Ile płacą za rekę i ile godzin pracował?

Czy to sie wogole opłaca na wakcje ?

[pffe]

Napisane przez myszka03

Hej!

Czy ktoś może rozdawał z Was gazete metro w Łodzi? Ile płacą za rekę i ile godzin pracował?

Czy to sie wogole opłaca na wakcje ?

nie zatrudniają tylko na wakacje i płacą różnie. Samo rozdawanie to stanie na nogach non stop, narażanie się na złośliwości kierowców samochodów i wysiadających z tramwajów itp. niewdzięczna robota a jak pada deszcz to i tak musisz stać i rozdawać, tylko masz parasol nad torbą i deszczówkę metra.

[myszka03]

Napisane przez pffe

nie zatrudniają tylko na wakacje i płacą różnie. Samo rozdawanie to stanie na nogach non stop, narażanie się na złośliwości kierowców samochodów i wysiadających z tramwajów itp. niewdzięczna robota a jak pada deszcz to i tak musisz stać i rozdawać, tylko masz parasol nad torbą i deszczówkę metra.

chciałam wlasnie na wakcje na miesiac. Czyli trzeba byc odpornym na krytyke

[somethinggood]

Ja rozdawałam w innym mieście , ale parę lat temu w wakacje jak jeszcze chodziłam do liceum. Od pon do czwartku wychodziło ok. 2,5 h, w piątek 4 h . Jeżeli były ulotki dodatkowo to nam ekstra płacili . Ulotki przeważnie były w piątki i wtedy wychodziło ok 10 zł za h , w ciągu tygodnia było ok 8 zł za godzinę . Prace zaczynało się w różnych godzinach w zależności od punktu w którym się stało . Przeważnie od ok 6.30 do 7 czekało się jak przywożą gazetę . Nie spotykały mnie przykrości , tyle że byłam zaczepiana przez facetów , ale z tym łatwo można sobie było poradzić . Bezdomni też przychodzili , bo chcieli zabierać gazetę na makulaturę .
Miałam z dwa wyjazdy i wtedy dostałam więcej pieniędzy . Zarabiałam ok 400-500 zł miesięcznie , różnie było bo dostawaliśmy jakieś tam bonusy itp. Praca była fajna , wcześnie rano i później mogłam iść do następnej na 10 rano . Trudno się było wkręcić , bo było dużo chętnych i brali ludzi z polecenia .
Jeżeli chodzi o rozdawanie - ludzie sami podchodzili i chętnie brali gazetę . Nie można było jednorazowo dać więcej niż 2 gazety i w ciągu pracy zdarzały się kontrole z Agory sprawdzające czy rozdajemy i czy nie oddajemy po 10 gazet . Grafik bardzo elastyczny , później jak już mnie tam znali to mogłam sobie wybrać miejsce gdzie chce rozdawać gazety . Zatrudniali tylko uczniów , studentów lub rencistów .